Przy polskim cmentarzu postawili "TOI-TOI", a szczątki polskich bohaterów sprofanowali
Przy polskim cmentarzu postawili "TOI-TOI", a szczątki polskich bohaterów sprofanowali
Na terenie Reduty Ordona rozpoczął się szalony wyścig inwestorów - kto szybciej pod pozorem porządkowania działek pod budowę apartamentowców - doprowadzi do ostatecznego unicestwienia Reduty 54. A zatem: wycinają dorodne, zabytkowe grochodrzewy ("akacje"), liczące 100-140 lat. Tną mniejsze drzewa i krzewy, choć też dorodne. Wieszają tabliczki z napisami „Teren Prywatny”, choć większość działek nie ma ani ogrodzeń ani widocznie zaznaczonych granic.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Reduta Ordona alarmują, że na terenach, które powinny zostać objęte ścisłą opieką archeologów i konserwatora zabytków panuje kompletna samowolka bezkarnych dotychczas deweloperów. - Grodzą teren wysokimi blaszanymi płotami, by nikt nie śmiał podglądać, co dzieje się wewnątrz.
Ryją w ziemi koparkami bez przebadania jej i natychmiast wywożą w nieznanym kierunku, powtarzając proceder z meczetu. Straszą przechodniów. Ubliżają. Nie pozwalają robić zdjęć - ubolewają przedstawiciele Stowarzyszenia, podkreślając, iż "do pełni sobiepaństwa brakuje tylko umięśnionych „goryli” z pałkami do pacyfikacji osób składających hołd pod pomnikiem obrońców Reduty".
- A wszystko dlatego, że społeczeństwo ośmieliło się zaprotestować przeciwko rzezi unikalnego świadectwa polskiej inżynierii wojskowej XIX wieku - szańca 54, i przeciw budowie osiedla na ludzkich szczątkach - skonstatowali.
- Zdjęcia obrazują ten proceder. A postawiona przez inwestorów tuż obok pomnika i krzyża przenośna toaleta „Toi Toi” dobitnie określa stosunek NIE TYLKO deweloperów do wojennego cmentarza i miejsca pamięci narodowej, jakim jest dla Polaków Reduta Ordona - dodali.
Ciekawe, co stałoby się, gdyby do podobnych praktyk doszło na żydowskim cmentarzu, a zamiast grobów polskich bohaterów, niszczono macewy? Zapewne cały świat usłyszałby wtedy o polskim antysemityzmie.
Tymczasem brak szacunku dla polskiej martyrologii i pamięci jest na porządku dziennym, bo przecież kto by się przejmował gojami, jak geszeft do zrobienia.
Anna Wiejak
Fot. Stowarzyszenie Reduta Ordona
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
- Andy-aandy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. kto szybciej ostatecznie unicestwi Redutę 54?
Na terenie Reduty Ordona rozpoczął się szalony wyścig inwestorów - kto szybciej pod pozorem porządkowania działek pod budowę apartamentowców - doprowadzi do ostatecznego unicestwienia Reduty 54.
A zatem: wycinają dorodne, zabytkowe grochodrzewy ("akacje"), liczące 100-140 lat.
Tną mniejsze drzewa i krzewy, choć też dorodne. Wieszają tabliczki z napisami „Teren Prywatny”,
choć większość działek nie ma ani ogrodzeń ani widocznie zaznaczonych granic.
Jacek Mruk - 27 Marca, 2015
Źródło: http://niepoprawni.pl/polecanka/przy-polskim-cmentarzu-postawili-toi-toi...
Andy — serendipity
2. Stowarzyszenie Reduta Ordona
Andy — serendipity
3. Z archiwum BM24
Reduta Ordona Adam Mickiewicz | Blogmedia24
warszawskie Stowarzyszenie Reduta Ordona od kilku lat walczy o upamiętnienie tego miejsca, własnym sumptem zorganizowali tablicę i oczyścili teren i wciąz nie mają zgody ani pomocy władz.
Pomnik Ordona stoi na Woli obok kościoła, ale prawdziwe miejsce Reduty odnalezionej przez pasjonatów jest ignorowane przez władze dzielnicy.
Więcej w sprawie
http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,reduta-ordona-2013-na-bateryjce,15613
Prace archeologiczne prowadzone są przez Państwowe Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Archeolodzy odnaleźli szablę, prawdopodobnie polską karabelę, wykonaną podczas Powstania Listopadowego. Odnaleziono również pociski armatnie, kartacze, skałki do pistoletów i karabinów, guziki od mundurów. Bardzo cennym znaleziskiem okazała się holenderska moneta. To znalezisko jest niezwykle cenne, gdyż takimi właśnie monetami wypłacano żołd polskim oficerom. Prace archeologiczne na terenie Reduty Ordona będą kontynuowane. Znaleziskami zajmą się historycy. Pierwsze wyniki ich prac będą znane na początku tego roku.
1 grudnia 2012 roku po raz pierwszy odbyła się uroczystość upamiętniania obrońców Reduty Ordona w czasie powstania listopadowego na ulicy Na Bateryjce na Ochocie. Dopiero od niedawna, dzięki przeprowadzonym wstępnym pracom archeologicznym, wiadomo, że walczyli oni i zginęli właśnie tutaj, na terenie naszej dzielnicy. Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Reduty Ordona, które aktywnie stara się wpłynąć na władze miasta i dzielnicy, aby doprowadziły do uprzątnięcia terenu i godnego wyeksponowania kolejnego ważnego miejsca pamięci na Ochocie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Reduta Ordona = POLSKA
I tak niszczy sie Najjasniejsza RZECZPOSPOLITA jak REDUTE ORDONA. Hlube Polskiego
NARODU.
A "rodacy" MILCZA .
My mamy nasza AMERYKANSKA CZESTOCHOWE w PENNSYLVANII.
A Wam co zostanie ??????
5. Szanowny Panie Adamie
Polacy nie milczą, ale są w wyraźnej mniejszości w III RP rządzonej przez Michnika za pomocą partii PO-PSL i polskojęzycznych mediów głównego nurtu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Niezwykłe odkrycia na terenie
Ok. 2,6 tys. zabytków, m.in. wyposażenie wojskowe i monety; fosę i „wilcze doły” ze szczątkami stu kilkudziesięciu żołnierzy polskich i rosyjskich odkryto podczas kilkuletnich badań na Reducie Ordona, miejscu walk powstania listopadowego, obecnie na stołecznej Ochocie.
Lokalizacja Reduty Ordona, miejsca walk powstania listopadowego przy obecnej ul. Na Bateryjce na warszawskiej Ochocie, a nie – jak wcześniej sądzono – na terenie Woli, została potwierdzona w 2010 r. Obrona Reduty Ordona miała miejsce podczas powstania listopadowego 3 lub 4 września 1831 r. rano ok. godz. 6 i trwała prawdopodobnie ok. 1,5 godz. Fortyfikacji broniło 6 dział, a załoga mogła liczyć maksymalnie ok. 200 żołnierzy. Nie dowodził nimi – jak to opisał Mickiewicz – Julian Konstanty Ordon, lecz mjr Ignacy Dobrzelewski. W wyniku walk poległo wówczas kilkuset polskich i rosyjskich żołnierzy.
– Badania na Reducie Ordona prowadzimy od 2010 r. i zakończyliśmy je w tej części wstępnej w 2013 r. Rozpoznaliśmy mniej więcej jedną trzecią z tego, co pozostało z Reduty po różnych pracach związanych z przebudowami na tym terenie. W kolejnych latach również były prowadzone badania, jednak na dużo mniejszą skalę – opowiadał Wojciech Borkowski z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie, podczas piątkowego zebrania naukowe poświęconego omówieniu wyników badań archeologicznych prowadzonych na Reducie.
W sumie przebadano trzydzieści kilka arów terenu i odkryto – jak podkreślił – wszystkie najistotniejsze relikty związane z Redutą – fosę, podstawę wału i tzw. wilcze doły. – Okazały się one jednym wielkim cmentarzem, na którym pochowano ok. stu kilkudziesięciu żołnierzy zarówno polskich, jak i rosyjskich. Znaleźliśmy wyposażenie, którym dysponowali, w tym również osobiste rzeczy, takie jak dewocjonalia, ale również monety, wyposażenie wojskowe. I oczywiście to wszystko, co było związane ze szturmem. Tak więc jak na wydarzenia, które działy się w sumie ok. 2,5 godz., mamy 2,6 tys. zabytków. Reszta jeszcze czeka i mamy nadzieję na kontynuację tych badań – powiedział.
Zaznaczył, że dzięki wynikom badań poczyniono nowe ustalenia historyczne. – W dwóch tomach opublikowaliśmy łącznie 42 artykuły, z czego część jest archeologicznych, reszta to artykuły historyków, którzy skonsumowali wyniki badań. Urealniono wiele danych dotyczących samej obrony. Historycy opierali się o dokumenty, raporty, które pisze się z pola walki takie, jakie ma dostać dowódca, który je czyta. Okazało się np. że wbrew podkreśleniom znakomitego ufortyfikowania, faktycznie Reduta nie została dokończona. Przebudowywano ją, ale np. nie było w ogóle zwieńczenia, pali wbitych w wilcze doły, ponieważ w zamieszaniu wojennym dostarczono je na inną redutę. W związku z tym Reduta nie była taka, jak powinna wg. planów i to pierwszy element, który wykazaliśmy – relacjonował.
Cenne znaleziska
Wykazano również inne uzbrojenie. – Polacy górowali nad Rosjanami chociażby karabinami, których posiadali najnowszy wówczas wzór, o czym nie ma słowa w źródłach historycznych. Pociski artyleryjskie, które wystrzeliwali Rosjanie były nieskuteczne. Później się okazało, że to gdzieś w źródłach było napisane, ale historycy nie zwracali na to uwagi. Znaleźliśmy też pełne wyposażenie, więc wiemy jak żołnierze byli umundurowani. Że było już bardzo kiepsko, koniec wojny, mieli nieregulaminowe uzbrojenie, np. znaleźliśmy szablę powstałą kilkadziesiąt lat wcześniej. Widzieliśmy buty żołnierzy kilkadziesiąt razy naprawiane, także kosztem skórzanych czapek. Więc wyniki badań skonsumowano pod kątem historycznym – powiedział Borkowski.
Obecna na spotkaniu mazowiecka wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska dodała, że „decyzja z 12 września 2016 r. o wpisie do rejestru zabytków miejsca walki stoczonej 6 września 1831 r. w czasie powstania listopadowego wraz z reliktami umocnienia obronnego działa fortyfikacyjnego nr 54, została utrzymana przez ministerstwo kultury decyzją z 1 grudnia 2016 r.”.
– Reduta została wpisana w ograniczonym zakresie jako pole bitwy, ponieważ trzy kolejne ekspertyzy zlecone głównie przez ministerstwo kultury nie wskazały precyzyjnie lokalizacji samej Reduty, samego szańca. Zamierzamy to zrobić w tym roku, jeżeli pozyskamy środki na nieinwazyjne badania georadarowej – mówiła Jezierska.
Jak zaznaczyła, ich koszt jest znaczny, bo ok. 60 tys. brutto, dlatego potrzebna jest pomoc ministerstwa i „jest duża szansa, że położenie szańca zostanie precyzyjnie określone”. – Wtedy wpiszemy kolejny raz w nowej decyzji to, co zostanie odkryte. Na razie jest wpisane samo pole bitwy z rygorem natychmiastowej wykonalności, ale oczywiście od tego są odwołania. Jeden z deweloperów hiszpańskich chce się spotkać i rozmawiać, więc zobaczymy, co przyniesie czas i czy uda się to miejsce uchronić przed zabudową. Może nie uchronić całkowicie, ale może nie tak inwazyjną, jak to planują właściciele, czyli gęstą zabudową mieszkaniową – podkreśliła.
Współczesna „walka” o teren Reduty
Archeolodzy i stowarzyszenia społeczne od dłuższego czasu zabiegali o wpisanie tego terenu do rejestru zabytków celem ochrony przed zabudową deweloperską. Zwracali również uwagę na dewastacje mające wcześniej miejsce na terenie Reduty, powstające w wyniku rabunkowych poszukiwań i nielegalnych wykopów ziemnych.
Obecnie, jak mówił Borkowski, chcieliby dokończyć badania i zrobić wystawę. – Dlatego po zakończeniu procesu konserwacji tych 2,6 tys. przedmiotów, część wybierzemy i wspólnie z Muzeum Wojska Polskiego, które też posiada zbiory z tego czasu, chcemy pokazać w ogóle obronę Warszawy, w dwóch epizodach - Olszynka Grochowska oraz szturm i ostateczny upadek powstania, dwie bitwy o Warszawę. Więc przed nami kolejny projekt i za dwa lata chcielibyśmy zaprosić miłośników historii do Państwowego Muzeum Archeologicznego, by mogli te przedmioty obejrzeć. Muzeum posiada kolekcję również związaną z powstaniem listopadowym, a nasza siedziba, czyli Arsenał także jest kojarzona z jego wybuchem, więc zostanie odtworzony fragment sali z czasów Królestwa Polskiego. I tam będą prezentowane te zabytki, które staną się fragmentem wystawy stałej, którą przygotowujemy w muzeum – podsumował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl