Słodycz żniw

"tracac mozliwe...
zbierasz zniwo".
Oczywiscie ZANIECHANIA. Kazdy ma w swojej swiadomosci dosc obszerne miejsce na zal po utraconych mozliwosciach,nazywanych takze szansami.
Moze tez byc jeszcze gorzej, gdy marnuje sie cos wiecej, bo swoj potencjal. Ilez to widzialem takich przypadkow. Poczawszy od J.Lewandowskiego, kolegi z klasy w podstawowce. On zawsze byl pierwszy. Ja tylko drugi lub trzeci. zakonczyl edukacje w szkole zawodowej.
Najgorszy przypadek to Sheila, wybitnie piekna dziewczynka pochodzaca z Angoli. Jej rodzice to Portugalczycy. Matka-stewardessa, ojciec inzynier. Absolutna gwiazda.Na "graduacji" po zakonczeniu szkoly moja mlodsza corka nie dostala nic. Sheila dostala trzy wyroznienia, co bylo rekordem. a byla to szkola typu "French immersion' czyli pol dnia lekcje po angielsku, a druga polowa po angielsku. Stad moja Corka rozpoczela studia na McGill w Montrealu.
A Sheila zakochala sie w jakims bokserze z jakiejs Dominikany czy Barbados. Wyladowala jako sprzedawczyni w sklepie z kwiatami. Moze zarabia z 12$ na godzine.
Pozdrawiam.

Musi być Pan bardzo sfrustrowanym mężczyzną.
Nie warto zazdrościć Sheili, która znalazła miłość.
Pustą megalomanię proszę uprawiać na własnym poletku.
Mnie niuanse pańskich rozterek nie interesują.

"znaczysz niewiele
maskując rany"
A pierwsze cięcie jest najgłębsze.

Pozdrawiam serdecznie

Bardzo Ci dziękuję.
Ciepło pozdrawiam.