Samozapłon i Lojalka Obywatelska.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Temperatura kampanii prezydęckiej, nudnej jak przysłowiowy bigos z olejem, nagle się podniosła i to do tego stopnia, że nastąpił samozapłon Mostu Łazienkowskiego, co ewidentnie dodało kampanii waloru spontaniczności.

Przypadkiem samozapalił się akurat ten most, pod którym zamiast kloszardów pętały się kable internetowe MON, które się w pożarze sfajczyły, co mi się podoba bardzo, bo ja kabli wszelkiego autoramentu  nienawidzę.

W sobotę doszło też do wydarzenia zupełnie niebywałego, nawet, jak na historię PRLbis:

ok. 30 prezydentów największych miast w obecności kamer podpisało lojalkę.

W czasach PRL (bez bis) lojalki były podpisywane dyskretnie, w ciszy bezpieczniackich gabinetów i dzięki skandalicznemu zupełnie (i respektowanemu przez wszystkie partie i wszystkie rządy, z pisowskim włącznie) „zbiorowi zastrzeżonemu IPN” spoczywają sobie te lojalki w pokoju, bo pacta sunt servanda, a jak nie – to pospadają aureole, a to byłoby ze szkodą dla społeczeństwa obywatelskiego ogromną, o szkodzie dla interesów nie wspominając.

Owszem, w rękę nie całowali, ale Bronisław Komorowski to jednak nie Al Pacino.
Oczywiście lojalki nie podpisał żaden prezydent dużego miasta należący do PiS.
To owoc genialnej strategii Prezesa Kaczyńskiego i Adama Hofmana, dzięki której „PiS sobiewybory prezydenckie w wielkich miastach odpuścił”.*

I tak trzymać!
To znaczy puszczać. Od-puszczać.

Za to dziennikarze komercyjnie niepokorni (moje!), którzy jeszcze 2 tygodnie temu na kampanię Dudy (nie tamtego Dudy - tego Dudy) psioczyli**, teraz zmienili front i hurtem deklarują, jak to im się ten Duda po konwencji podoba.

Pozwolę sobie zwrócić uwagę na fakt, że u dziennikarzy częste zmiany frontu mogą skutkowaćkłopotami z kręgosłupem, a 26% poparcia dla Dudy to dopiero 70% poparcia zwyczajowo otrzymywanego przez PiS, zaś nawet poparcie całości pisowskiego elektoratu (wyjaśnienie dla moich fanów: całość = 100%), w wyborach prezydenckich zwycięstwa nie gwarantuje, zwłaszcza że resortowe dziadki ***(też moje) już się rozgrzewają.

Nie ma się zatem (pojedźmy kolokwializmem) co jarać, no – chyba, że kolejny most.

*http://naszeblogi.pl/49434-pis-oddaje-prezydentury-walkowerem
** http://naszeblogi.pl/52457-nasi-dziennikarze-zwijaja-parasol-ochronny-nad-pis

*** naszeblogi.pl/46902-resortowe-dziadki 

3 komentarze

avatar użytkownika gość z drogi

1. zwłaszcza że resortowe dziadki ***(też moje) już się rozgrzewają

byle nie za mocno,bo może być o jeden Most za daleko i ???co wtedy ?
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Morsik

2. Na razie...

...to się powiatowi pisowcy jarają "konwencją" p. Dudy i tak się jarając nie robią nic w kierunku pilnowania wyborów...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika gość z drogi

3. a jest czym,bo jak piszą TO

"Wyborcze fałszerstwo nie do wykrycia - PKW nie pozwala zająć się głosami nieważnymi"
http://niezalezna.pl/64244-wyborcze-falszerstwo-nie-do-wykrycia-pkw-nie-...
pozdr

gość z drogi