Dźwięk jubileuszowego dzwonu na Ostrowie Lednickim obwieści 14 kwietnia 2016 roku 1050. rocznicę chrztu Polski.

avatar użytkownika Maryla

Podczas uroczystej Mszy w katedrze gnieźnieńskiej, w czwartek 14 kwietnia, Episkopat będzie dziękować za chrzest Polski. Po południu biskupi udadzą się na Ostrów Lednicki na jeziorze Lednica, gdzie, przy palatium mieszkowym, zabrzmi jubileuszowy dzwon ogłaszając 1050. rocznicę Chrztu Polski.

Abp Polak zapowiedział, że przygotowania do jubileuszu mają przede wszystkim wymiar duchowy. 6 czerwca, w pierwsza rocznicę ingresu arcybiskupa do katedry gnieźnieńskiej, w całej diecezji rozpocznie się nowenna. „Chcemy przypomnieć także te treści, które były w wielkiej nowennie Prymasa Tysiąclecia”

— zapowiada metropolita gnieźnieński.

Drugi wymiar związany jest z refleksją nad znaczeniem chrztu świętego dla życia współczesnych polskich wiernych. „W tę refleksję będzie się wpisywał kolejny Zjazd Gnieźnieński zorganizowany w marcu przyszłego roku” – powiedział KAI abp Polak. Program przygotowań obejmuje też liczne sympozja, z których trzy odbyły się już w gnieźnieńskim Instytucie Kultury Europejskiej im. Jana Pawła II. Zorganizowano je przy współpracy Muzeum Początku Państwa Polskiego i Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.

Prymas zwrócił uwagę, że pierwszym etapem duchowych przygotowań do obchodów rocznicowych będzie kwietniowy odpust św. Wojciecha, podczas którego będziemy wspominać 990. rocznicę koronacji króla Bolesława Chrobrego.

Abp Polak wskazał też na znaczenie współpracy z miastem i ze starostwem w przygotowaniach do wydarzeń rocznicowych.

Mamy nadzieję, że w wymiarach współpracy z miastem i regionem powstaną liczne wystawy, bowiem w Archiwum Archidiecezjalnym oraz w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej mamy bardzo cenne pamiątki dotyczące dziejów chrześcijaństwa na tych ziemiach. Chcemy te eksponaty udostępnić szerszej publiczności

— deklaruje Prymas Polski.

Zaznacza też, że Gniezno stanowi cząstkę wielkopolskiego Komitetu Organizacyjnego obchodów 1050. rocznicy chrztu Polski, w którego skład weszli m.in. metropolici Poznania i Gniezna, prezydenci tych miast, wojewoda wielkopolski i marszałek, a także dyrektor Narodowego Centrum Kultury.

Abp Polak przypomniał, że w 2013 r. został podpisany list intencyjny, zgodnie z którym jubileuszowe obchody w ramach Gniezna i Poznania będą miały także wymiar ogólnonarodowy. Jak wskazuje hierarcha, wszystkie strony wyraziły gotowość współorganizowania uroczystości religijnych oraz wydarzeń naukowych, kulturalnych i społecznych dotyczących rocznicy chrztu Polski.

 

Etykietowanie:

28 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. W marcu 2016 roku odbędzie się X Zjazd Gnieźnieński

Od 11 do 13 marca przyszłego roku odbywał się będzie X Zjazd Gnieźnieński. Będzie on jednym z wydarzeń w ramach obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski. W Sekretariacie Episkopatu Polski zaprezentowano dziś szczegóły dotyczące tego wydarzenia.

Zjazd Gnieźnieński wpisuje się w obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski, a hasłem Zjazdu będą słowa - „Europa nowych początków. Wyzwalająca moc chrześcijaństwa”. - Nie chcemy, żeby to było tylko wspominanie tego historycznego wydarzenia, choć naturalnie będzie tam refleksja historyczna. Chcemy postawić sobie pytanie, co z faktu chrztu wynika dla nas dzisiaj. Jesteśmy przekonani, że to jest dobry moment, by zastanowić się nad nowymi początkami, które w fakcie chrztu dla każdego z nas - w wymiarze osobistym, ale także społecznym - mają miejsce - wyjaśnił na spotkaniu z dziennikarzami abp Wojciech Polak.

Zjazd, jak dodał Prymas Polski, ma pomóc zrozumieć, że stajemy przed wyzwaniami ważnymi dla naszej przyszłości. - Pierwszym wyzwaniem jest pytanie o to, jak być obecnym w sposób chrześcijański w dzisiejszym świecie, jak głosić Chrystusa, jak ewangelicznie ukazywać wzniosłość tego, co Chrystus uczynił w sakramencie chrztu św. w każdym z nas. Drugi element to odczytanie tej rzeczywistości poprzez wolność, którą niesie ze sobą nowy początek. Wolność nie tylko od czegoś, od grzechu, od naszych słabości, ale przede wszystkim wolność do czegoś, a więc twórczą, pozwalającą na budowanie razem tego, co jest naszym życiem społecznym, ale także kościelnym - powiedział abp Polak.

Zjazd Gnieźnieński będzie służył także jako miejsce nawiązywania międzynarodowych kontaktów pomiędzy środowiskami zaangażowanymi na rzecz budowy chrześcijańskich fundamentów społeczeństwa obywatelskiego.

Honorowy patronat nad X Zjazdem Gnieźnieńskim objął prezydent RP Andrzej Duda.

KAI
mat
http://www.pch24.pl/w-marcu-2016-roku-odbedzie-sie-x-zjazd-gnieznienski-...
***
a także:

Abp Polak zapowiedział X Zjazd Gnieźnieński. Debatować będą chrześcijanie wszystkich wyznań



avatar użytkownika intix

2. @Maryla

Pozwolę sobie podłączyć wpis:

8.11.br. u Matki Boskiej Łaskiej Archidiecezja Łódzka rozpoczyna obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski

i artykuł o wczorajszej  symbolicznej inauguracji - na Jasnej Górze - obchodów jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski.

Pozdrawiam serdecznie.
Szczęść Boże...

avatar użytkownika intix

3. Obchody 1050. rocznicy chrztu Polski czas zacząć.

Jasna Góra jako stolica

Obchody 1050. rocznicy chrztu Polski czas zacząć. Jasna Góra jako stolica
fot. Wojciech Barczynski/FORUM
2015-11-25
Dziś na Jasnej Górze nastąpi symboliczna inauguracja obchodów jubileuszu 1050. rocznicy chrztu Polski. Biskupi zgromadzeni na dorocznych rekolekcjach podczas wieczornego Apelu otrzymają jubileuszowe świece, które zapłoną we wszystkich polskich diecezjach.

- To znak trwałości naszej wiary, którą musimy przenosić w kolejne pokolenia – powiedział Prymas Polski abp Wojciech Polak. „Obecność wiary w życiu chrześcijańskiego narodu nie jest dla niego zagrożeniem, nie jest zawłaszczeniem tego, co jest dla niego duchową siłą, ale jest wielką pomocą dla życia tym co z wiary wypływa” - podkreślił Prymas.

Zdaniem abp Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski wyzwania stojące dziś przed nami są wielkie. – Obecne czasy stanowią większe wyzwanie niż przed laty. Synod pokazał, że nawet rodzina staje w trudniejszej sytuacji, niż wieki wcześniej. Dlatego trzeba większej gorliwości i wiary, żeby w Polsce utrzymała się wierność Ewangelii, która jest zakładana w momencie chrztu świętego, kiedy wyznajemy swoją wiarę po raz pierwszy – powiedział abp Gądecki.

Przewodniczący Episkopatu podkreślił, że chrzest był włączeniem Polski we wspólnotę chrześcijańskich narodów Europy a jubileusz będzie okazją do przypomnienia naszemu kontynentowi o jego fundamentach.

Przewodniczący Episkopatu przypomniał, że chrzest Polski był także początkiem naszej państwowości, dlatego obchody rocznicowe będą tym razem, przeżywane inaczej niż 50 lat temu, zgodnie z deklaracją polskich władz, również w wymiarze narodowym.

W specjalnym liście pasterskim z okazji jubileuszu chrztu Polski biskupi podkreślili, że chrzest „wprowadził nasz naród w nowy świat, który wyraża się przez nową kulturę, nowe instytucje, struktury i zapisy prawne, widoczne także w życiu gospodarczym, politycznym i kulturalnym”.

Bp Łukasz Buzun z Kalisza przypomniał, że obchody rocznicowe wpisują się w ogłoszony przez papieża Rok Miłosierdzia. – Chrzest jest tym sakramentem, który wprowadza nas do Kościoła i w tajemnicę Bożego Miłosierdzia – podkreślił Biskup. - Trzeba dziś wdzięczności za Boże Miłosierdzie, my skupiamy się na tym co jest trudne, bo nie mieliśmy łatwej historii, ale dziś jest moment zadaniowy – uważa bp Buzun i dodaje, że „mamy duże możliwości, żeby Polska stawała się piękniejsza i żebyśmy jako chrześcijanie wyrastali z naszych małości”.

W najbliższą sobotę 28 listopada podczas modlitwy w kościołach katedralnych, kiedy biskupi zainaugurują diecezjalne obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski, nastąpi zapalenie i błogosławieństwo płomienia świec. Pasterze przekażą ogień delegacjom z poszczególnych parafii. Znajdą się one we wszystkich polskich świątyniach, stając się znakiem obchodzonego jubileuszu. Światło ma być elementem Jubileuszowej Drogi Chrzcielnej, którą przez kolejne miesiące kroczyć będą polscy katolicy.

Świeca jubileuszowa z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski zapłonie także na Jasnej Górze.

KAI
KRaj
http://www.pch24.pl/obchody-1050--rocznicy-chrztu-polski-czas-zaczac--ja...

avatar użytkownika Maryla

4. W Sejmie będzie uchwała

Fot. Jan Matejko/Chrzest Polski


W Sejmie będzie uchwała upamiętniająca 1050. rocznicę Chrztu Polski


"Od tamtych czasów staliśmy się
pełnoprawnymi członkami europejskiej rodziny narodów ze wszystkimi
wynikającymi z tego konsekwencjami".


Ustanowienia roku 2016 Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski chcą posłowie, którzy wnieśli projekt uchwały czczącej „pamięć tego przełomowego w historii naszego narodu wydarzenia”. Projektem zajmie się w najbliższym czasie sejmowa komisja kultury i środków przekazu.

Projekt uchwały w sprawie ustanowienia 2016 roku - Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski” wnieśli posłowie Prawa i Sprawiedliwości. W projekcie czytamy, że:

W 1050. rocznicę przyjęcia chrztu przez księcia Mieszka I - Sejm Rzeczypospolitej Polskiej czci pamięć tego przełomowego w historii naszego narodu wydarzenia”.

Chrzest władcy Polan i jego dworu, a w konsekwencji Chrzest Narodu

— przypomina tekst uchwały - miał decydujące znaczenie dla procesu jednoczenia plemion polskich pod władzą Piastów i ukształtowania się chrześcijańskiej tożsamości naszego narodu.

W dalszej części tekst uchwały przypomina także m.in. słowa św. Jana Pawła II, który w przemówieniu do polskich biskupów z 14 lutego 1998 r. zaznaczył, że poprzez przyjęcie chrztu „Polska weszła w krąg kultury chrześcijańskiego Zachodu i zaczęła budować swą przyszłość na fundamencie Ewangelii”.

Od tamtych czasów staliśmy się pełnoprawnymi członkami europejskiej rodziny narodów ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Wespół z innymi narodami Europy jesteśmy współtwórcami, a zarazem dziedzicami jej bogatej historii i kultury

— podkreślił wówczas papież Polak.

Z kolei obchodzone w 1966 r. uroczystości „Sacrum Millennium Poloniae” były nie tylko masową demonstracją wiary, ale też oporem wobec komunistycznej władzy.

Stały się poprzez to kamieniem milowym na polskiej drodze do wolności

— czytamy w uchwale.

Z okazji tego jubileuszu Sejm ogłasza za pośrednictwem uchwały rok 2016 Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski. Posłowie wyrażają przy tym nadzieję, że rocznicowe obchody będą „drogą pojednania i odbudowy wspólnoty w oparciu o ponadtysiącletnią tradycję chrześcijańską naszego narodu”.

Projektem uchwały ma się zająć na jednym z najbliższych posiedzeń sejmowa komisja kultury i środków przekazu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Senatorowie PO ... i wsio jasno

Niektórzy parlamentarzyści apelowali, by Senat nie oddawał Mieszkowi hołdu, tylko cześć. Jak do tej pory, Senat uhonorował tym tylko jedną osobę - marsz. Józefa Piłsudskiego. Pojawiły się w żartach pytania, czy projekt zgodny jest z prawem unijnym.

- Mieszko I był raczej wątpliwej jakości chrześcijaninem - zaznaczył Jerzy Wcisła z PO. - Przyjął chrześcijaństwo bardziej z powodów politycznych niż moralnych czy etycznych - powiedział, apelując o nieoddawanie czci władcy.

- Możemy się zaledwie domyślać, jak zachowywał się Mieszko - wtórowała mu jego partyjna koleżanka Barbara Zdrojewska. Jej zdaniem, mamy w historiografii do czynienia z "mitologizacją postaci Mieszka". - Można domniemywać, że był to zabijaka i zapewne palił, gwałcił - podkreślała. - Czym innym jest wspominanie, a czym innym oddawanie czci człowiekowi, o którym niewiele wiemy - dodała senatorka.
Senator Gaweł podkreślał, że uczył historii w liceum przez 25 lat. - Nigdy takie wątpliwości jak dziś mnie nie spotkały - powiedział, co spotkało się ze śmiechem i oklaskami z sali. - Czy Mieszko robił złe rzeczy? - pytał. W jego przekonaniu, powinno się raczej skupić na tym, że był to pierwszy historyczny władca Polski, którego imię widnieje w źródłach, m.in. w kronikach Galla Anonima.

- To on, a nie inny władca, podjął decyzję o chrzcie - zaznaczył Gaweł. - Nie wiem, z jakich względów. Czy tak strasznie zakochał się w Dobrawie, która nie dopuszczając go do łoża, uczyła nowej wiary? - zastanawiał się. - Czy też przemyślał sprawę politycznie i przyjął chrzest wcześniej, by zabezpieczyć się przed niemiecką ekspansją? - dodał polityk.

Senator Marek Borowski (niezależny) apelował o zakończenie tematu. - Mamy ważniejsze sprawy. Przyjąć i tyle - uciął.

Wczoraj w Senacie trwała dyskusja nad tym, czy Mieszko I zasługuje na hołd czy tylko na cześć. Senatorowie pracowali nad uchwałą dot. uczczenia polskiego księcia z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19558248,burza-w-senacie...

Mieszko I naprawdę uwierzył w Boga
Philip
Earl Steele, amerykański historyk | Przyjęcie chrztu przez księcia
Polan nie wydawało się w tamtych czasach w żadnym sensie decyzją
sensowną i ...

Michał Płociński

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Senat apeluje o włączenie się

Senat apeluje o włączenie się w obchody jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski

Za przyjęciem uchwały "Annus Domini MMXVI Rokiem Jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski" głosowało 80 senatorów, 6 głosowało przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu. Senatorowie przegłosowali, także cztery z sześciu zgłoszonych w piątek poprawek. W ich myśl zmieniono tytuł aktu i dodano akapit jasno stwierdzający ustanowienie jubileuszu. Zdecydowano się także na "złożenie hołdu" Mieszkowi I, w miejscu pierwotnego "oddania mu czci".

Autorzy uchwały (senatorowie Prawa i Sprawiedliwości) podkreślili doniosłość decyzji Mieszka I o przyjęciu chrztu w obrządku zachodnim, która według nich była fundamentem państwowości polskiej.

"Senat Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd pierwszemu historycznemu władcy Polski - Mieszkowi I, którego decyzja o przyjęciu chrztu w obrządku zachodnim w roku 966 miała fundamentalne znaczenie dla dziejów Narodu i Państwa. Książę Mieszko I z dynastii Piastów zjednoczył plemiona polskie w jeden organizm państwowy, określił w walce i przez zabiegi dyplomatyczne jego terytorium. Przyjęcie przez niego chrześcijaństwa dopełniło procesu państwotwórczego w wymiarze ideowym i etycznym" - czytamy w uchwale.

Jak dodano, chrzest włączył Polskę w krąg cywilizacji zachodnioeuropejskiej i nadał jej suwerenne znaczenie na naszym kontynencie, a wypływający z przyjętej wiary system wartości, do dziś pozostaje "fundamentem - ważnym punktem odniesienia w wyborach Polaków, aktywnych w służbie narodu i państwa". Podkreślono też symboliczność daty przyjęcia chrztu, jako początku dążenia Polaków do posiadania własnego państwa.

"Rok 966 jest symbolicznym początkiem dziejów Narodu Polaków, którego politycznym pragnieniem było zawsze posiadanie własnego i niezależnego państwa" - głosi senacka uchwała.

Uchwałę kończy apel senatorów, skierowany do wszystkich instytucji i obywateli, o włączenie się w obchody jubileuszu oraz zachęta "do powrotu do źródeł naszej cywilizacji".

Dokument zostanie ogłoszony w "Monitorze Polskim"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Przewodniczący Episkopatu

Przewodniczący Episkopatu zaprosił Prezydenta RP na Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski

W imieniu
Konferencji Episkopatu Polski, 15 lutego br., ks. abp Stanisław Gądecki
zaprosił Prezydenta RP Andrzeja Dudę na obchody Jubileuszu 1050-lecia
Chrztu Polski.


fot. BP KEP

Obchody jubileuszowe będą miały miejsce w Gnieźnie i w
Poznaniu od 14 do 16 kwietnia br. Dnia 14 kwietnia w katedrze
gnieźnieńskiej będzie celebrowana uroczysta Msza Święta. Uroczystości
jubileuszowe zaplanowano również w Ostrowie Lednickim, gdzie na pamiątkę
rocznicy chrztu zabrzmi dzwon „Mieszko i Dobrawa”.

Obchody będą kontynuowane 15 kwietnia
w Poznaniu, gdzie odbędzie się – po raz pierwszy poza Warszawą –
Zgromadzenie Narodowe. 16 kwietnia w godzinach popołudniowych można
będzie wysłuchać jubileuszowego Oratorium 966.pl w wykonaniu Filharmonii
Poznańskiej. Następnie z fary do katedry poznańskiej przejdzie procesja
maryjna, którą zakończy Eucharystia.

Już teraz można zgłaszać swój udział
w świętowaniu 16 kwietnia na INEA Stadion w Poznaniu, gdzie oczekiwanych
jest ok. 30 tys. osób. Centralnym wydarzeniem będzie Msza Święta
z chrztem dorosłych i posłaniem do głoszenia Ewangelii. W drugiej części
spotkania zaplanowano m.in. historyczny quiz multimedialny „Człowiek
1050-lecia” oraz musical „Jezus Christ Superstar” w wykonaniu Teatru
Muzycznego w Poznaniu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Dziedzictwo Mieszka I

Dziedzictwo Mieszka I

Mamy obowiązek kontynuowania dzieła Mieszka
I, który roztropnie i dalekowzrocznie wybrał cywilizowany świat
chrześcijański i wprowadził w ten świat swoich poddanych – podkreślał
prof. dr hab. Krzysztof Ożóg podczas konferencji naukowej „Znaczenie
Chrztu Polski w dziejach Ojczyzny” w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i
Medialnej w Toruniu.

Chrzest Polski w 966 roku na zawsze ustanowił tożsamość naszej Ojczyzny.
– Nie trzeba wyrzekać się naszych wspólnych korzeni, nie trzeba mieć
kompleksów Europejczyka. Tamto wydarzenie sprzed tysiąca pięćdziesięciu
lat dało nam wymiar europejski, Chrystusowym duchem przeniknięta została
nasza kultura, polityka odpowiedzialnych za naród Polan – mówił,
otwierając konferencję o. dr Zdzisław Klafka, rektor WSKSiM.

Głównym referatem konferencji było wystąpienie prof. dr. hab. Krzysztofa
Ożoga z Krakowa, który mówił o chrzcie Mieszka I jako fundamencie
Polski. – Trudno znaleźć ważniejszą datę w historii Polski od przyjęcia
chrztu w 966 roku – mówił prelegent. Analizując wydarzenia tamtych
czasów, wyjaśniał znaczenie i tło historyczne decyzji władcy Polan o
przyjęciu chrztu. Kiedy około 960 roku Mieszko I przejmował władzę w
państwie Polan, w sytuacji zagrożenia ze strony plemion wieleckich
sprzymierzył się z Bolesławem, księciem czeskim, ojcem Dobrawy.
Alternatywą – jak wykazywał prof. Krzysztof Ożóg – mógł być sojusz z
pogańskimi Rusią Kijowską lub Węgrami. Sojusz przeciw Wieletom poprzez
małżeństwo z Dobrawą warunkował przyjęciem chrztu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. odjazd Czerskiej i okolic

Dopiero co pisaliśmy o tym, że Lux Veritatis dostanie 26 mln zł ze skarbu państwa, kosztem walki ze smogiem w Małopolsce.

Obecnie przyznana dotacja z MSZ jest dużo mniejsza, ale już budzi oburzenie organizacji pozarządowych. Dlaczego?

Zmienione warunki konkursu


Zwracają one uwagę, że warunki konkursu na projekty promujące
Polskę i polską kulturę za granicą zmieniono w ostatniej chwili. Nabór
wniosków miał się kończyć 4 grudnia ubiegłego roku, ale właśnie tego dnia termin został przedłużony. W regulaminie konkursu dodano
zapis o tym, że składane projekty powinny promować Polskę "w aspekcie
1050. rocznicy Chrztu Polski i w kontekście Światowych Dni Młodzieży
2016, w tym zwłaszcza chrześcijańskiej tożsamości
i ukształtowanego na
przestrzeni wieków na tej podstawie systemu demokracji, wolności,
solidarności i tolerancji".

Teraz MSZ ogłosiło wyniki.
Do konkursu zgłoszono 160 ofert, ostatecznie dofinansowanie zdobyło 36.
Największe i zarazem maksymalne możliwe dostała Fundacja "Lux
Veritatis" ojca Rydzyka. MSZ przyznało jej 200 000 zł.


Zapytaliśmy MSZ, dlaczego nagle zmieniło warunki konkursu. Prosiliśmy
też o uzasadnienie wysokiej dotacji dla Lux Veritatis. Fundację z kolei
zapytaliśmy o założenia projektu.

Czekamy na odpowiedzi.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19704684,fundacja-ojca-r...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Londyn zainaugurował obchody

fot. wbp.poznan.pl


Londyn zainaugurował obchody 1050-lecia chrztu Polski. W wydarzeniu uczestniczył wicepremier Piotr Gliński


Sobotni koncert otworzył rok obchodów 1050.
rocznicy chrztu Polski, w ramach którego Instytut Adama Mickiewicza -
poprzez specjalny projekt "966" - będzie promował polską muzykę sakralną
i pokazywał znaczenie chrztu dla rozwoju Polski.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Ks. Abp Gądecki: Tylko

Ks. Abp Gądecki: Tylko Kościół ma nieprzerwaną trwałość przez 1050 lat

„Musimy ciągle
pamiętać o tym, że w 1050-letniej historii Kościół był jedyną instytucją
trwałą przez cały czas” – podkreślił ks. abp Stanisław Gądecki,
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, w wywiadzie udzielonym
Telewizji Trwam.

Metropolita poznański – w
rozmowie z o. Dariuszem Drążkiem CSsR – przypomniał okoliczności chrztu
Polski, wskazując, że główną rolę w decyzji Mieszka I odegrała Dobrawa.

Czeska
księżniczka jako warunek poślubienia Mieszka położyła chrzest. Gdyby nie
Dobrawa, nie wiadomo, kiedy Mieszko by się ochrzcił. Ona – podobnie jak
Jadwiga Śląska, podobnie jak św. Jadwiga Królowa – ma ogromną rolę w
chrystianizacji Polski, a Jadwiga Królowa także w chrystianizacji Litwy.
(…) Są pewne kobiety, które odegrały czołową rolę w chrystianizacji
Polski
– tłumaczył ks. abp Stanisław Gądecki.

Jak dodał metropolita poznański, Mieszko
nie traktował chrześcijaństwa instrumentalnie, choć względy politycznie
również wpłynęły na decyzję o przyjęciu chrztu. „Są ludzie, którzy
mówią, że była to jego decyzja osobista i przemyślana” – zaznaczył.

Były
przesłanki polityczne ku temu, aby chrzest przyjąć, dlatego, że istniało
niebezpieczeństwo z trzech stron, czyli praktycznie ze strony Czechów,
którzy podbijali Śląsk, ze strony Sasów, którzy podchodzili pod Poznań
oraz ze strony Związku Wieleckiego, które zajmowało Pomorze
– przypomniał przewodniczący KEP.

Podkreślił, że w 1050-letniej historii
Kościół był jedyną instytucją trwałą przez cały czas. Zauważył –
wskazując na wyrwę 123 lat zaborów – że 1050 lat nie obejmuje nawet
instytucja państwa.

Pośród
dwóch głównych instytucji w Polsce – państwa i Kościoła – tylko Kościół
ma trwałość nieprzerwaną przez całe 1050 lat. To poniekąd tłumaczy jego
rolę w poszczególnych etapach dziejów Polski. (…) Rzeczpospolita była
niesiona nie tylko przez królów, ale także przez biskupów, którzy byli
częścią parlamentu. Właściwie oni również wspierali myśl parlamentarną
wielu czasów
– mówił metropolita poznański.

Pierwszą część rozmowy o. Dariusza
Drążka z ks. abp. Stanisławem Gądeckim, przewodniczącym Konferencji
Episkopatu Polski, można obejrzeć [tutaj].


Do obiegu trafi nowy banknot 20 zł z wizerunkiem Mieszka I i Dobrawy

W
1050. rocznicę Chrztu Polski Narodowy Bank Polski wyemituje banknot
kolekcjonerski o nominale 20 zł. Na stronie przedniej banknotu
przedstawiono...
więcej




Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Milenijna suknia ponownie

zdjęcie ilustracyjne/ fot. YouTube

Milenijna suknia ponownie zdobi Cudowny Wizerunek Matki Bożej na Jasnej Górze

Nałożenie sukni milenijnej w roku
świętowania 1050-lecia chrztu Polski ma stanowić dla nas okazję do
powrotu do programu odnowy moralnej narodu.


Wyjątkowa suknia „milenijna” zwana też „sukienką Tysiąclecia”, świadek wydarzeń z 1966 roku, zdobi od dziś Cudowny Wizerunek Matki Bożej. Na Jasnej Górze zakończyła się doroczna konserwacja obrazu. Dzięki specjalnym zabezpieczeniom stan świętej Ikony, jak na jej „sędziwy” wiek, jest bardzo dobry.

Inicjatorami wykonania nowej sukni na Tysiąclecie Chrztu Polski byli paulini, ale projektowi patronował Prymas kard. Stefan Wyszyński, który ją poświęcił przy udziale abpa Karola Wojtyły 3 maja 1966 r. Dziś Obraz zdobią także korony św. Jana Pawła II podarowane dzień przed jego śmiercią.

To najbardziej zbliżony wygląd sukni do oryginału

– podkreśla kustosz Obrazu o. Stanisław Rudziński.

Ona jest skromna pod względem dekoracji, bo przypomina samo malowidło. Suknia Maryi jest granatowa, ozdobiona wyhaftowanymi liliami ze szlachetnymi kamieniami. Sukienka Dzieciątka jest z kolei czerwona

– wyjaśnił zakonnik.

Paulini podkreślają, że nałożenie sukni milenijnej w roku świętowania 1050-lecia chrztu Polski ma stanowić dla nas okazję do powrotu do programu odnowy moralnej narodu, który ponad 50 lat temu zaproponował Prymas Wyszyński.

O. Marian Waligóra, przeor Jasnej Góry zauważył, że choć świętowanie rocznicy chrztu Polski odbywa się przede wszystkim w wymiarze duchowym, to zewnętrzne znaki są też ważne.

Te zewnętrzne znaki pomagają nam w tym, żeby sięgać do ducha, są pewnym światełkiem, żeby nam uzmysłowić co przeżywamy. Nasz duch potrzebuje takiego impulsu byśmy nie zapomnieli o ważnych momentach naszego życia chrześcijańskiego

– powiedział jasnogórski przeor.

Dodał, że to dlatego na obrazie jest suknia milenijna i są korony św. Jana Pawła II z jego „Totus tuus”, bo to jest sięganie do wielkich przeżyć świętowanych w narodowym sanktuarium z nadzieją odczytania ich na nowo.

Prof. Wojciech Kurpik, od wielu lat konserwator cudownej Ikony przypomina, że Obraz jasnogórski jest wyjątkowy nie tylko ze względu na jego wartością sakralną.

To jest też najważniejszy zabytek w kategoriach sztuki. Wybitny, bardzo cenny, bo wiekowy, ale ze względu na jego wrośnięcie w naszą polską historię, jego wartość zabytkowa jest nie do oszacowania

– podkreślił konserwator.

Prof. Kurpik dodał, że zamontowana skrzynia, w której od niedawna znajduje się Obraz, jak na razie doskonale się sprawdza, bo jego stan nie wymagał specjalnych interwencji.

Zdała egzamin klimatyzacja. Nowa kaseta miała wytworzyć klimat o idealnych parametrach, w jakich powinno się znajdować drewno i tak też się stało

– z radością oznajmił opiekun Obrazu.

Dodał, że badanie osłuchowe nie wykazało właściwie żadnych odspojeń, które wymagałyby tzw. zastrzyków.

Każde odspojenie to efekt zbyt niskiej wilgotności, wówczas następuje skurcz drewna i łuszczenie się farby

– wyjaśnił konserwator.

Jak tłumaczy dalej prof. Wojciech Kurpik „ważne jest, by nadal regulować pomiary i obserwować zachowanie Ikony na przestrzeni długiego czasu”.

Profesorowi w czasie prac konserwatorskich towarzyszył dr hab. Krzysztof Chmielewski z Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki ASP w Warszawie.

Konserwacja Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej odbywa się zawsze w Wielkim Tygodniu i najczęściej połączona jest także ze zmianą sukni zdobiącej Wizerunek.

Suknię „milenijną” zwaną też „sukienką Tysiąclecia”, wykonały Siostry Westiarki z Warszawy w 1965 r. Inicjatorem jej powstania był ówczesny przeor Jasnej Góry o. Teofil Krauze. Podłoże srebrnej blachy wykonanej przez złotnika Czyżewskiego zostało obciągnięte niebieskim haftem z motywem lilii, z naszytymi brylantami na sukni Maryi, a na sukni Dzieciątka – haft purpurowy z motywami orientalnymi rozetek, również ze świecącymi brylancikami.

Głowy Matki Bożej i Pana Jezusa zdobią korony papieskie, dar Jana Pawła II. Są na nich orły piastowskie i lilie andegaweńskie oraz wygrawerowany napis „Totus Tuus”.

Obraz jasnogórski jest typem Hodegeteria. Określenie to oznacza „Tę, Która prowadzi”. Wyobraża Maryję tronującą z Dzieciątkiem Jezus na lewym ramieniu. Pobożny przekaz przypisuje autorstwo obrazu św. Łukaszowi Ewangeliście, który miał go namalować na deskach stołu, przy którym spożywała posiłki Święta Rodzina. Ostatnie badania wskazują na jego bizantyjskie pochodzenie. Został namalowany techniką enkaustyczną stosowaną w starochrześcijańskich obrazach. Po zniszczeniu w 1430 r., z największą starannością wykonano naprawy, zachowując wszystkie oryginalne elementy, w tym deski, na których obraz był namalowany.

Zgodnie ze zwyczajem, cudowny obraz się przyozdabia. Początkowo kosztowne klejnoty mocowano bezpośrednio do deski. Następnie był przyozdabiany w złote i srebrne blachy oraz korony. Od połowy XVII wieku cudowny wizerunek jest ubierany w sukienki wykonane z cennych tkanin, haftowane złotem i ozdobione klejnotami. Wszystkie są unikatowymi dziełami sztuki jubilerskiej.

Z obrazem związana jest tradycja pielgrzymowania milionów wiernych do Częstochowy. Jasna Góra, to jedno z najważniejszych sanktuariów maryjnych na świecie.

lap/KAI

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Szwajcarski tygodnik „Weltwoche”

Podczas gdy prezes TK Andrzej Rzepliński znów bawi się w męczennika i polityka zarazem płacząc w rękaw niemieckiemu dziennikarzowi z „Süddeutsche Zeitung”, to w tygodniku „Weltwoche”, jednym z najbardziej poczytnych szwajcarskich periodyków, ukazał się reportaż z Polski, napisany przez Pierre’a Heumanna. Pokazuje inny obraz naszego kraju niż ten lansowany przez ostatnie miesiące w niemieckich mediach głównego nurtu.

Szwajcarski dziennikarz Pierre Heumann zaczyna swą podróż po Polsce nie od Warszawy (większość komentatorów zresztą na Warszawie także kończy „spacer”), ale od Rzeszowa. Spacerując po tym podkarpackim mieście zauważa, że na niezliczonej ilości budynków tablice informują, iż powstały one przy pomocy pieniędzy z UE. Równocześnie Podkarpacie uchodzi za bastion PiS-u, sceptycznego wobec obecnego kształtu Unii Europejskiej. Żeby zrozumieć ten dysonans korzyści finansowych z jednej strony, a eurosceptycyzmu z drugiej, Heumann nie pyta jednak o zdanie publicysty „Gazety Wyborczej”, któregoś z zawodowych protestujących KOD-owców czy polityka PO. Z góry wiadomo, że wówczas diagnoza wskazywałaby na polską zaściankowość lub niechęć do obcych, a w najgorszym wypadku na mniej lub bardziej uśpiony, polski antysemityzm, który w tego typu dyskusjach wcześniej czy później musi się pojawić jako „argument”.

Tymczasem Heumann udaje się – o zgrozo – do samego źródła i umawia się na rozmowę z wicemarszałkiem Bogdanem Romaniukiem. Dlaczego to dziwne? Ano dlatego, że Romaniuk jest związany z PiS-em. A z takimi medialny mainstream na zachód od Odry nie zwykł rozmawiać.

Heumann jednak tę rozmowę prowadzi i pyta otwarcie skąd w Polsce taka niechęć do UE. Romaniuk przyznaje, że Polska co prawda czerpie finansowe korzyści z Unii Europejskiej, ale dodaje też, że UE wtrąca się w sprawy godzące w polską suwerenność, na co zgody być nie może. A ponadto pieniądze brukselskie płyną przecież nie tylko nad Wisłę. Z tekstu dowiadujemy się bowiem również o tym, że niemiecki rolnik za hektar ziemi uprawnej otrzymuje 340 euro subwencji z Unii – ale jego polski odpowiednik już tylko 190 euro, a więc prawie dwa razy mniej.

Romaniuk dodaje, że jednak nie to jest najgorsze w Unii Europejskiej. Polacy przede wszystkim nie mogą znieść narzucania im brukselsko-unijnych wartości, które przecież tak bardzo różnią się od polskich, mocno powiązanych z wiarą katolicką.

Pierre Heumann chce sprawdzić czy faktycznie tak jest, czy Polska katolicyzmem stoi. Przenosimy się więc razem z nim do Warszawy. Szwajcar odnotowuje, że w polskiej stolicy kolidują ze sobą dwa światy. Z jednej strony zwraca uwagę na supernowoczesny Stadion Narodowy oraz ekskluzywne ulice z drogimi sklepami, ale z drugiej zauważa „pozostałości po czasach komunizmu. Speluny, spożywczaki i podniszczone koszary.” Heumann nie zapomina jednak o kontekście tego oblicza Warszawy.

„Nie daleko stąd, po drugiej stronie rzeki, pod koniec II wojny światowej stali Sowieci i bezczynnie przyglądali się, jak niemieccy żołnierze zrównywali Warszawę z ziemią. Dwa dni przed opuszczeniem Warszawy naziści zniszczyli także praską katedrę archanioła Michała i św. Floriana.”

Heumann w stolicy szuka katolickiej duszy polskiego narodu. I kogo o nią pyta? Michnika? Rzeplińskiego? Petru? Nic z tych rzeczy. Publicysta ze Szwajcarii udał się wprost do abpa Henryka Hosera, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej, i pyta go o ostatnie zmiany w Polsce. A polski duchowny mówi wprost:

„Stary rząd daleko oddalił się od etyki chrześcijańskiej. Wspierał tzw. europejskie wartości, mimo iż Kościół się z nimi nie zgadza. Wykluczono nas także z dyskusji o problemach bioetycznych.”

W tekście zwraca się uwagę na to, że katolicki charakter Polski widać między innymi po niedzielnym uczestnictwie w Mszy św., a przed Świętami przede wszystkim po kolejkach do konfesjonałów.

„W dniach największego natężenia dbamy o to, aby wierni mogli się spowiadać aż do późnych godzin nocnych,”

tłumaczy abp Henryk Hoser szwajcarskim czytelnikom.

Autor tekstu szukając źródeł tego głębokiego zakorzenienia wiary w polskiej tożsamości zwraca się ku historii naszego kraju i wskazuje na Kościół jako element ciągłej stabilności. „W latach 1795-1918, kiedy Polska była podzielona i nie istniała jako państwo, polski Kościół był równoznaczny z narodem,” wyjaśnia Pierre Heumann. „Dla 80% społeczeństwa ta tożsamość do dziś jest kluczowa,” dodaje z kolei abp Henryk Hoser. Ta analiza odbywa się całkiem bez szyderstw czy aroganckich komentarzy ze strony autora. Ot, zwyczajnie, Polska jest krajem katolickim i między innymi to stanowi o jej odrębności narodowej. A z kolei ta silnie zaznaczona odrębność powoduje brak akceptacji dla przesiąkniętego ateizmem dyktatu brukselskiego. Dla wielu naszych rodaków jest to oczywistość. Ale tego typu zdania w prasie niemieckojęzyczną są prawie herezją.

Co więcej, Heumann rozprawia się także z argumentami niegdyś rządzącej koalicji PO-PSL, jakoby ta zapewniła Polsce niebywałe wręcz prosperity. Przytacza stosowne liczby, że nasz wzrost gospodarczy na poziomie 3,6% należy do najwyższych w UE, a Bank Światowy jeszcze w 2008 r. wystawiał Polsce najwyższe oceny. Ale co z tego, pyta Heumann przytaczając opinię prof. Andrzeja Rycharda, skoro z tego wzrostu skorzystała tylko wąska elita, a Polacy czują się jedynie wyrobnikami dla europejskiego, a przede wszystkim niemieckiego przemysłu? I dodaje, że w Polsce 30% osób pracujących jest na tzw. umowach śmieciowych, bez gwarancji zatrudnienia czy płatnego urlopu. Z tego powodu w ostatnich latach z Polski uciekło wiele młodych, często bardzo dobrze wykształconych osób. Z jednym z nich, polskim inżynierem pracującym w Irlandii dla linii lotniczych Air Lingus, Heumann spotyka się w którejś warszawskiej knajpce. 35-latek akurat ma urlop i przyjechał na dwa tygodniu do domu. Cieszy się, że to PiS wygrało wybory i realizuje swoje obietnice, ale nie rozważa powrotu do Polski. Różnica w zarobkach jest zbyt duża, w Irlandii dostaje kilkakrotnie więcej niż w Polsce na podobnym stanowisku. Zapewnia jednak, że nie zapomina o swojej Ojczyźnie. W pokojach jego dzieci na ścianach wiszą biały orzeł w koronie na czerwonym tle, kalendarz PiS-u na 2016 r. oraz portret św. Jana Pawła II.

Heumann przypomina, że nowy rząd wprowadził już wsparcie dla rodzin (program 500 plus) oraz zamierza opodatkować banki i wielkie centra handlowe. W rozpisanym na trzy strony tekście zjawisko tzw. KOD-u zajmuje niecałe dwa akapity. Jako jego reprezentant do głosu dochodzi politolog Aleksander Smolar, który mówi to, co zwykle KOD-owcy o zagrożeniu polskiej demokracji. Przedstawiając Smolara jako szefa think-tanku autor tekstu nie zapomina jednak dodać, że ta instytucja jest finansowana między innymi przez miliardera George’a Sorosa.

Zresztą manifestacje KOD-u nie robią na Heumannie większego wrażenia.

„Biorąc pod uwagę wielkość tego państwa to frekwencja na marszach jest marna. Największa partia opozycyjna, liberalna Platforma Obywatelska, swoją polityką lekceważyła wiele osób. Krytycy mówią, że PO była zarozumiała i arogancka. A skandal korupcyjny, który odkryto przed wyborami, do dziś szkodzi jej wizerunkowi,” analizuje szwajcarski dziennikarz. I dodaje: „PO dąży do tego, aby Polaków uznawano za dobrych Europejczyków.”

A na koniec Heumann znalazł nawet autora z „Krytyki Politycznej”, który zagraniczne ataki na PiS uważa za „hipokryzję”. Jakub Dymek z KP przypomina bowiem, że PO po przejęciu władzy w 2007 r. instalowała posłusznych sobie redaktorów i urzędników. „Wówczas nie protestowała ani prasa zagraniczna, ani Komisja Europejska”.

Podkreślam wagę tego tekstu nie dlatego, że jest rzekomo „nasz”, a to co się dotychczas ukazywało w prasie niemieckojęzycznej było „ich”. Jest to jeden z niewielu (o ile nie pierwszy) artykuł niemieckojęzyczny, w którym nie są po prostu bezmyślnie powtarzane lansowane usilnie tezy „Gazety Wyborczej”. W ogóle nie są powtarzane żadne tezy, lecz autor przyjechał nad Wisłę, odwiedził kilka miast, porozmawiał z autorytetami oraz zwykłymi ludźmi i na podstawie tego zbudował sobie swój własny ogląd sytuacji.

Kiedy rozmawiałem z Gregorem Dotzauerem, redaktorem niemieckiego „Tagesspiegel”, i spytałem go skąd bierze swoje informacje, wymienił mi nazwiska ludzi bez wyjątku (!) powiązanych ze środowiskiem „GW”. Kiedy Florian Hassel z „Süddeutsche Zeitung” przedstawia rzekome męczeństwo prezesa Rzeplińskiego jest to narracja rodem z „GW”. Blogerami niemieckiego tygodnika „Die Zeit” są Michał Kokot, Paweł Wroński i Roman Imielski, a więc dziennikarze „Wyborczej”. I tak bez końca. Tekst Pierre’a Heumanna z „Weltwoche” na tym tle wybija się niezwykle pozytywnie. W tak gorliwie uczących nas demokracji i pluralizmu Niemczech jedyny niemieckojęzyczny głos inny od tego jedynego słusznego pochodzi ze Szwajcarii. A ponadto ten tekst pokazuje, że można przyjechać do Polski i nie paść ofiarą ksenofobicznych żydożerców czy żądnych krwi faszystów. Że w Polsce nie nastała dzicz, tylko najzwyklejsza w świecie zmiana rządu. Żyją tutaj tacy sami ludzie jak gdzie indziej w Europie. I mają takie samo prawo, żeby decydować o swoich przedstawicielach politycznych i losach własnego narodu. Miejmy nadzieję, że omawiany tu artykuł z popularnego tygodnika zapoczątkuje w zachodnich mediach prawdziwą i obiektywną refleksję nad Polską, z czym wiąże się konieczność poszukiwania prawdy poza ulicą Czerską w Warszawie.

Adam Sosnowski

Autor jest redaktorem prowadzącym miesięcznika „Wpis” i germanistą. Cytaty pochodzą z artykułu, który ukazał się w najnowszym wydaniu szwajcarskiego tygodnika „Weltwoche”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Dokładnie w Wielką Sobotę, 14

Dokładnie w Wielką Sobotę, 14 kwietnia 1966 roku, w Gnieźnie rozpoczęły się oficjalne uroczystości z okazji Milenium chrztu Polski. Jak wyglądało świętowanie 1000-lecia chrześcijaństwa nad Wisłą? Dlaczego ostatecznie Papież Paweł VI nie przyjechał do Częstochowy i jak to się stało, że Obraz Pani Jasnogórskiej został aresztowany? Odpowiedzi na te pytania szukamy w drugiej części reportażu “Milenium Chrztu Polski”.

Reportaż. Milenium Chrztu Polski: Wielka Nowenna cz.1
50 lat temu obchodziliśmy Jubileusz Tysiąclecia Chrztu Polski. Do uroczystości milenijnych, które w 1966 roku odbywały się w całym kraju, naród przygotowywał się m.in. poprzez program tzw. Wielkiej Nowenny, którą zapoczątkował Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński. W pierwszej części reportażu przypominamy kontekst powstania i przebiegu Nowenny, która w konsekwencji przyniosła reformę polskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Defilada Tysiąclecia - Warszawa 22 lipca 1966 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Zmartwychwstawanie

Zmartwychwstawanie Polski

Większość wyborców
przed 1050. rocznicą
chrztu Polski
przebudziła się
i dokonała wyborów
nadziei rezurekcyjnej – pisze ks. prof. Czesław Bartnikzdjęcie

Niektóre prastare religie i kultury
przedstawiały wielką swoją społeczność na podobieństwo jednego
megaczłowieka, a więc jej narodziny, życie, koleje losów, zdobycze i
klęski, moce i choroby, upadki i powstania, a także nowe życie, niejako
zmartwychwstanie. Podobnie można patrzeć na Polskę.

Dwie miłości

Jeśli owa wielka społeczność państwowa, a zwłaszcza narodowa, ma
konstrukcję człowieczą, to nie poprzestaje ona tylko na bazie
materialno-biologicznej, lecz rozwija w sobie całą tematykę osobową. A
więc tworzy także dramatyczną historię walki prawdy z fałszem, dobra ze
złem, piękna z brzydotą, etyki z grzechem, wolności z niewolą, wartości z
antywartościami, sensu z bezsensem, życia ze śmiercią, istnienia z
nicością. I tak od tysięcy, a może i milionów lat toczy się gigantyczna i
ciężka walka między tymi dwoma światami i będzie się ona toczyć aż do
końca ludzkości, aż po ostatniego człowieka. Nie da się nikomu żyć bez
tej walki, rozwijać, tworzyć, pracować, siebie uczłowieczać i zbawiać.

Wielki katolicki filozof dziejów ludzkości, święty Augustyn (zm. 430 r.)
na podstawie ewangelicznej idei Królestwa Chrystusowego ujął skrótowo
tę podstawową zasadę życia i historii w formie dwóch królestw, dwóch
światów, dwóch państw zmagających się między sobą bądź to żyjących
oddzielnie, bądź to nieszczęśliwie przenikających się wewnątrz tego
samego narodu, państwa czy królestwa. Oddał to motywem dwu miłości,
jednej dobrej, drugiej złej. „Dwojaka tedy miłość – pisze Augustyn w
podstawowym swoim dziele ”De civitate Dei„, kończonym w czasie
wściekłych ataków Wandalów na jego miasto – dwojakie państwo utworzyła:
miłość własna, posunięta aż do pogardy Boga, powołała państwo ziemskie
(civitas terrena); miłość zaś Boga, posunięta aż do pogardzania sobą,
powołała państwo niebieskie” (De civitate Dei, XIV, 28).

W bliższym omówieniu tej idei św. Augustyn wyjaśnia, że główną zasadą
wszelkiego życia społecznego na ludzkim poziomie jest pełna miłość,
miłość Boga i bliźniego. Miłość stwarza przede wszystkim „dobrą wolę”
dla wspólnego życia, rozumienia się nawzajem, współtworzenia i dla
budowania świata sensu istnienia. Toteż przede wszystkim rządzący i
politycy muszą być ludźmi dobrej woli i miłośnikami dobra; dobra
doczesnego, ale też dobra moralnego i duchowego. Jeśli tego zabraknie,
to państwo staje się bandą rozbójniczą. Staje się ciężko chore i umiera.

Ludzie państwa świeckiego kierują się zwykle miłością własną, szukają
własnej chwały, żyją żądzą panowania i ujarzmiania społeczeństwa,
wspierają bogaczy i oligarchów. Zabiegając tylko o dobra materialne i
cielesne, nikczemnieją w swoich myślach i w moralności, a swoją pychę i
wynoszenie się ponad innych oraz brak wrażliwości na dobro innych
uważają za najwyższą mądrość. Zamiast Boga czczą złych ludzi, wytwory
ludzkie, byty przyrody, złoto i bogactwo. W rezultacie ich państwo
rozpada się, jest chore, jest piekłem dla innych, nie ma duszy ludzkiej i
wreszcie umiera (De civitate Dei, XIV, 28; XIV, 7).

Tak więc św. Augustyn uznał za podstawę państwa moralność, którą
niestety niemal cała politologia światowa odrzuca, a pozostawia tylko
skuteczność, siłę, przebiegłość i zakłamanie. Ale za czasów Augustyna w
państwach pogańskich było tylko dużo złej miłości w sensie egoizmu, dziś
natomiast w państwach ateistycznych dominuje często totalna nienawiść
do wszystkiego, co dobre i godne. To zapowiada rychłą samozagładę i
śmierć takich społeczeństw. Taką nienawiść stosuje się coraz szerzej i w
UE, i w Polsce przez niektóre ugrupowania.
Z momentów zmartwychwstańczych Polski

Wspominam, wiosna 1944 roku na Zamojszczyźnie. Obaj z bratem i siostrą
cioteczną Marysią Chwiejczakówną chodzimy do I klasy Gimnazjum w
Radecznicy założonego przez AK i BCh we współpracy Ojców Bernardynów.
Radecznica była wtedy już „Republiką Radecznicką” – daleko od miasta, w
całości polska, opanowana przez partyzantkę, w mundurach polskich, z
bronią jawnie, z dumą w oczach i z miłością do Ojczyzny. Wolni i dający
wolność. W tej „Republice” Polska zmartwychwstała i przyszła do nas
wytęskniona, jak matka. I przez kilka miesięcy świątynia była jako
Kościół polski, wolny, autentyczny, dający moc duchową.

Niezadługo zmartwychwstanie polskie zdaje się poszerzać. Dochodzi do
mojej wsi Źrebce front niemiecko-sowiecki. Bojąc się ostrzału wsi, 25
lipca 1944 r. uchodzimy na noc na pole na Górze. Łuny pożarów rodzą nową
Polskę. Na zachodzie o kilka kilometrów pali się Radecznica, ostrzelana
przez artylerię. Na wschodzie pożary w Deszkowicach, w Michałowie. Rano
wracamy z ojcem do wsi, żeby nie rozkradziono domostwa. Przekraczamy
gościniec. A tu w kierunku Radecznicy polami przy gościńcu wycofują się
jeszcze żołnierze niemieccy, małymi grupami lub pojedynczo z karabinami w
ręku, powoli i spokojnie. A ze wschodu z odległości ok. 300 m następują
podobnie już Sowieci. Nikt nie strzela. Przeszliśmy bez problemu między
jednymi a drugimi. W domostwie już wojsko sowieckie. Wrażenie, że
skończyła się wraża okupacja niemiecka i nadeszła nowa Polska. Wprawdzie
naleciały myśliwce sowieckie, ostrzelały nas i dwóch swoich przez
pomyłkę zastrzelili.

Chłopi na Zamojszczyźnie nie spodziewali się, by Sowieci wskrzesili
wolną Polskę. Są wyczekujący. Ale chłopiec chce mieć na siłę taką
nadzieję. Jednakże szybko nadzieje gasną.

Sowieci przekroczyli Bug 21 lipca 1944 r., ale już 25 lipca rozbroili
batalion AK sławnego por. Józefa Śmiecha ps. „Ciąg” i za kilka dni
oddziały NKWD zaczęły rozbrajać po kolei wszystkie oddziały partyzanckie
na Zamojszczyźnie i dalej, mimo że niektóre z nich pomagały niedawno
Sowietom bić Niemców. Wyszła szybko na wierzch straszliwa perfidia NKWD,
rychło wsparta przez naszych komunistów, przez UB, Milicję Obywatelską i
zdrajców. Sowieci chwytali się wszelkich sztuczek: obiecywali w
sierpniu, że pozwolą pójść z pomocą Powstaniu Warszawskiemu, że
zapraszają na bratnie spotkanie, że utworzą z AK armię odrębną od armii
Berlinga. Tymczasem nastąpiły aresztowania, łapanki, wcielanie do armii
Berlinga, pobory chłopów do wojska, rewizje, aresztowania, tortury,
mordowania, wywózki do Rosji (Jerzy Jóźwiakowski, Armia Krajowa na
Zamojszczyźnie, Lublin 2001).

„Wyzwoliciele” nie zapomnieli także o tworzeniu terenowych władz
„polskich” składających się najwięcej z pospolitych bandytów, złodziei,
volksdeutschów, nacjonalistów ukraińskich, zbrodniarzy, żeby niszczyli
wszystko, co polskie. Nową sytuację „wyzwolenia” zrozumiałem dobrze
choćby przez następujące wydarzenie. Oto jeszcze za czasów niemieckich
nauczyciel plut. Władysław Drabik ps. „Wicher”, w swoim czasie leczony u
nas w domu po jednej z akcji partyzanckich, ścigał z ramienia AK
pewnego bandziora w okolicy – bezskutecznie. Po „wyzwoleniu” ów bandyta
został komendantem MO w Sułowie i 31 października 1944 r. rozpoznał
Drabika jadącego rowerem. Aresztował go jako „bandytę” i zawiózł do
Szczebrzeszyna do aresztu. Tam Drabikowi udało się zeskoczyć z furmanki
między ludzi na rynku targowym, jednak bandzior strzelał między ludzi i
zabił go. Przekonany na podstawie różnych lektur o szlachetności Polaków
pytałem samego siebie: skąd Sowieci dostali tylu potworów z Polski?
Ale, prawdę mówiąc, do dziś nie znajduję dobrej odpowiedzi na pytanie:
skąd tylu grabarzy Polski i po roku 1989? I dlaczego wielu z nich uważa
się nawet za wzorowych, „nowoczesnych” patriotów? A nawet i niektórzy
„za nowoczesnych” katolików?

A nadzieja tak pięknie maluje. Znowu niedługo po wydaniu „Gazety
Wyborczej” w roku 1989, „biało-czerwonej”, zapowiadającej pełne
odrodzenie Polski i Kościoła polskiego, natknąłem się na zalecanie
szerokiej aborcji. Zgłosiłem swój protest do redakcji, uważając ją
naiwnie za sprzyjającą Kościołowi, skoro już nie komunistyczna. I
otrzymałem odpowiedź, że to jakieś niedopatrzenie młodej redaktorki.
Odetchnąłem: jednak Dekalog w odrodzonej Polsce nie będzie negowany.
Jednakże znowu szybko się okazało, że się pomyliłem i ujawniły się całe
ugrupowania, nawet uznające się za nowocześnie katolickie, opowiadające
się za aborcją jako wolną. I po roku 1989 Polska w znacznej części nie
zmartwychwstawała z niemoralności lewicowej, liberalnej i ateistycznej.
Istotnie całe partie, ugrupowania i organizacje zaczęły głosić, że z
Polską trzeba się pożegnać, tak samo z Narodem, z tradycyjną religią, z
„zacofanym” Kościołem.

Aż wreszcie „zmartwychwstaje prawdziwie”

Chrystus, Pan dziejów, prowadzi naszą historię jakimiś hieroglifami. Oto
kiedy w roku ubiegłym przyszły wybory prezydenckie, zdawało się, że
większość Polaków znajduje się nadal w głębokim letargu i wybory tylko
potwierdzą wypłowiały patriotyzm i folklorystyczny katolicyzm. Nagle 24
maja „dał się słyszeć szum z nieba, jakby uderzenie gwałtownego wichru, i
napełnił się cały dom” – polski (Dz 2,2). Wybory wygrał w dniu zesłania
Ducha Świętego dr Andrzej Duda, człowiek miłości chrześcijańskiej
otwartej i wierny syn Polski. Spełniła się modlitwa św. Jana Pawła II z
roku 1979 w Warszawie – do Ducha Świętego: „Niech zstąpi Duch Twój i
odnowi oblicze ziemi – tej ziemi”. Zdumieli się ludzie dobrej woli „i
nie wiedzieli, co myśleć”. „Co to ma znaczyć”? – mówili (Dz 2,12).

Ale ludzie złej woli, którzy w swej pysze sądzą, że „historia tylko im
się należy”, doznali szału wściekłości. Jedni zaczęli wołać, żeby
prezydenta obalić, drudzy – by się sam odwołał, inni zapragnęli go
zohydzić jako „kaczystę” lub jako straszliwie zacofanego, jeszcze inni
rozpoczęli wzywanie kumpli z Zachodu o uczynienie wrzasku dezaprobaty
pod niebiosy, aż co bardziej wyrafinowani postanowili potajemnie
obezwładnić go do końca Trybunałem Konstytucyjnym, na podobieństwo
związania przez Turków linami walczącego z nimi Zawiszę Czarnego. Przy
czym bolszewizm tak ich wyszkolił, że dowiodą światu, iż atakują
wybranego przez Naród tylko w obronie zagrożonej przez Dudę „świętej
demokracji”. „Totalitarysta” i przeciwnik „demokracji”, bo katolik także
w życiu publicznym. Jednak większość wyborcza społeczeństwa, które
wymaga zawsze jakiegoś poruszenia, przejrzała i kamień grobowy nałożony
nam w Trzeciej Rzeczypospolitej znowu został odwalony 25 października
2015 r.

Szok u przegranych osiągnął stopień szalonej wściekłości, a strażnikom
grobu nakazano: „Rozpowiadajcie tak: niegodni ludzie przyszli w nocy i
wykradli Polskę, gdyśmy przyspali po ciężkiej pracy. A gdyby to wszystko
doszło do uszu UE, my z nią pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc
wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta
wersja między ludźmi i trwa aż do dnia dzisiejszego” (por. Mt 28,13-15).
Europa i świat zostały poinformowane, że wygrani „totalnie oszukali
wyborców i złamali demokrację i Konstytucję”. Rozum i sumienie zamilkły.

I tak kiedy nowy parlament i rząd nie uznał nielegalnie wybranych pięciu
sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w całości obsadzonego przez PO i
PSL, a to w tym celu, żeby przynajmniej storpedować działalność nowych
władz albo nawet zdelegalizować partię PiS, to przewodniczący PO
ogłosił, że będzie stosował „totalną opozycję” i totalną krytykę, i
zwrócił się do władz UE oraz USA, by zmusiły nowe władze na drodze
prawnej lub siłą do ustąpienia w sporze o Trybunał, by uznały wyższość
Trybunału nad parlamentem w stanowieniu prawa i by wycofały się z
wszelkich reform odrodzeniowych. I czynniki zachodnie, zgodne z duchem
polskiej PO, a wrogie Polsce suwerennej, realizującej cywilizację
łacińską i związanej z Kościołem katolickim, skwapliwie przyjęły w dużej
mierze wezwania przewodniczącego PO. Ma to więc także tło walki z
katolicyzmem. W każdym razie taka potworność nie ma już nic z polskości.
Kto i dlaczego nie chce zmartwychwstania Polski?

Przegrani w wyborach przeżyli szok zawodu, ale i my także przeżyliśmy – i
ciągle przeżywamy – szok, kiedy wyszło na jaw, jakiej Polski chcieli
ludzie obozu liberalnego, lewicy i ateizmu publicznego. Wybory
podziałały jak bomba rozpryskowa, która zdarła z twarzy tych ludzi
wszelkie dotychczasowe maski. Okazuje się, że zasadzili się oni na
prezydenta, premiera, rząd, parlamentarzystów większości, na ponad 5 mln
ich wyborców i na całą tradycję klasycznej Polski, żeby taką Polskę
odrzucić w ogóle. Obrazuje to niestety „salon”, który totalnie i z
wściekłością atakuje bez przerwy wszystko, co autentycznie polskie i
katolickie. Po co to robi? W jakim celu? Chyba tylko po to, żeby ją
zniszczyć i żeby w ogóle Polska nie zmartwychwstała. W Polsce klasycznej
widzi się samo zło: totalitaryzm, łamanie osobowości, ksenofobię
(zwłaszcza dziś wobec islamistów), fundamentalizm religijny,
tradycjonalizm etyczny z jego kategorycznością, faszyzm,
ultranacjonalizm, antysemityzm, irracjonalizm, fanfaronadę szlachecką,
głupotę społeczno-polityczną, brak zmysłu solidarności i inne.

Sprawy te nakładają się dziwnie także na obłudne i obłędne zarzuty
natury religijnej ze strony ideologii zagranicznej. Nasz katolicyzm
denerwuje wielu protestantów, anglikanów, prawosławnych, masonów i
ateistów publicznych. Zarzuca się nam, że stajemy się misjonarzami
Kościoła i chcemy budzić z letargu religijnego kraje zachodnie. Źle jest
oceniane nasze przyjmowanie dogmatów jako pewne (np. istnienie Boga),
odrzucanie wszelkiego relatywizmu, opowiadanie się za obecnością
Kościoła w życiu publicznym, odrzucanie aborcji, in vitro,
homoseksualizmu, eutanazji, wyboru płci, adopcji dzieci przez pary
homoseksualne, posługiwania się surogacją przy rodzeniu dzieci,
uznawanie małżeństw za sakramentalne i nierozerwalne, odrzucanie
święcenia kobiet na prezbiterów i biskupów, uznawanie realnej
misteryjnej obecności Chrystusa w Eucharystii, uważanie cudzołóstwa za
grzech itd.

Trzeba też pamiętać, że politycy, obcy i niektórzy także nasi, nie chcą
zmartwychwstania Polski z powodów czysto politycznych. Niektórzy, np.
politycy niemieccy, dostają szału, gdy Jarosław Kaczyński woła, że
Polska ma być suwerenna. Ma być przede wszystkim uległa traktatowi
lizbońskiemu i rozporządzeniom UE. Polska gospodarka musi przynosić
szczególne korzyści gospodarce europejskiej. Musi słuchać m.in. zakazów
ratowania przez państwo upadających jednostek gospodarczych, rząd nasz
nie może zakazać całkowicie hazardu, dopalaczy, środków poronnych,
uprzywilejowania banków zachodnich, firm, mediów, nie może wspierać
materialnie żadnych ośrodków i placówek kościelnych. Polska powinna dać
swobodę całej cywilizacji śmierci, a nawet powinna spłacić pieniądze
żądane przez Amerykę w formie kontrybucji i inne.

W ogóle Niemcy hołubiły rząd Donalda Tuska, żeby nie buntował się
przeciwko polityce wasalskiej i obdarowywały od dawna różnymi nagrodami
wszystkich zdecydowanych zwolenników takiej polityki polskiej. A
jednocześnie zbudowały dwie nitki Nord Stream przez Bałtyk między
Niemcami a Rosją, oferując w razie kryzysu gaz rosyjski dla nas z
Niemiec. Zażądały od USA, by nie zakładały stałych baz NATO w Polsce,
nie zgadzają się na ustanowienie mniejszości polskiej w Niemczech,
próbują nasłać nam jak najwięcej islamistów, nie zgodziły się na udział
Polski w sprawach pertraktacji z Ukrainą i Rosją, wspierają wykup ziemi
polskiej na terenach odzyskanych, zmuszają dzieci polskie żyjące w
Niemczech do mówienia tylko po niemiecku i dyskretnie wspierają wściekłe
ataki mediów niemieckich na „suwerenną politykę Kaczyńskich i Dudy”. W
rezultacie nie chcą zmartwychwstania Polski suwerennej, obwiniając ją o
łamanie demokracji i o fundamentalizm katolicki. Ale to jest właśnie
dobrym argumentem za tym, że teraz Polska musi zmartwychwstać, żeby
mogła w ogóle istnieć. Oczywiście, trzeba pamiętać, że to ciężkie zło
polityczne i moralne, inspirowane w dużej mierze przez marksizm, skrajny
liberalizm, nihilizm i ateizm społeczny, wywiera swój zgubny wpływ w
pewnej mierze i na lepsze społeczności i na nasz ogół obywateli, ale nie
jest tak potworny. Niemniej wszystkie partie i wszyscy Polacy powinni
duchowo, moralnie, społecznie i religijnie z martwych powstawać.
Zdrada unijna

Jeszcze raz trzeba przypomnieć, że późniejsi członkowie UE zostali w
dużej mierze oszukani. Otóż według wszystkich oficjalnych dokumentów UE
miała się ograniczać tylko do ekonomii, techniki, polityki, handlu,
turystyki i kultury materialnej i tego wszystkiego miało strzec prawo.
Tymczasem od pewnego czasu wszystkie niemal instytucje unijne narzucają
nam przede wszystkim światopogląd liberalny i lewacki, ateizm publiczny
społeczny i państwowy, najrozmaitsze zwyrodnienia moralne,
antykatolicyzm, antydekalog i nihilistyczną koncepcję człowieka i
kultury duchowej. W tej sytuacji opowiadanie się rozumnych Polaków za
normalnością i wartościami wyższymi odbierają jako radykalny bunt
przeciwko „nowoczesnym wartościom europejskim”. Tymczasem my bronimy
rozumu, etyki godności i tożsamości osoby ludzkiej. Uważamy, że
przyjęcie tamtego zabagnienia to śmierć dla każdej społeczności, w tym i
dla Narodu Polskiego, dla państwa polskiego i dla Kościoła w naszej
Ojczyźnie.

Toteż kto z Polaków, z obywateli polskich akceptuje w pełni ową
pseudokulturę duchową UE, to bierze udział w zabijaniu duszy ludzkiej i
społecznej duszy polskiej. A niektóre państwa europejskie, jak choćby
Belgia, Holandia, Irlandia, Francja, Hiszpania, a także Italia i
Austria, niegdyś bardzo katolickie, zostały już bardzo osłabione i
przeżywają ciężką chorobę duchową. Przed nami natomiast rozbłysło
światło nadziei: Polska zmartwychwstaje! To coś ze świata wyższego. I
jak kiedyś ostaliśmy się mimo długich i potężnych ataków ateizmu
marksistowskiego, tak dzisiaj nie ulegamy haniebnym i podstępnym
najrozmaitszym akcjom ateizmu nihilistycznego. A jest takich niestety
ciągle dużo. Dość zauważyć, że od roku 1997 katolickie Radio Maryja
przecierpiało 38 tysięcy ataków ze strony diabłu służących mediów. I tak
się dzieje w „państwie prawa i prawdy”. A kiedy instytucja kościelna
zabiegała o miejsce na multipleksie, to musiały prosić o to miliony
Polaków w demonstracjach prawie przez dwa lata, a kiedy przyznano
wreszcie to miejsce, to czynniki PO pobierały już milionowe opłaty, choć
Telewizja Trwam długo nie nadawała, bo nie było zwolnione miejsce.
Jakoś zachodni stróżowie „prawa demokracji” nie interweniowali.

Dla wielkich demokratów UE człowiek wierzący, zwłaszcza katolik, nie ma
żadnych praw obywatelskich, publicznych, no, może z wyjątkiem
uprawnienia do głosowania w wyborach na partie ateistyczne. I tak
dzisiejsza ideologia liberalistyczna coraz bardziej upodabnia się do
niedawnych ideologii ateistycznych. Toteż Polska nie może takich
ideologii popierać i musi zmartwychwstawać. Bowiem o ile ateizm
indywidualny może być spokojny, to ateizm społeczny i państwowy zawsze
jest agresywny, wojujący i niszczący. Gubi on największe imperia.
Dlaczego więc jakieś jednostki czy społeczności narzucają innym ateizm?
Czyżby to miała być „miłość złego” i radość z czynienia zła i zabijania
dusz?

***

Większość wyborców przed 1050. rocznicą chrztu Polski przebudziła się,
ożyła i dokonała wyborów nadziei rezurekcyjnej. Wybrani i wyborcy
rozpoznali się jako jedna wielka Rodzina Chrzcielna i Polska. Nad
Ojczyzną wschodzi światło, pokój, radość, przyszłość, chęć życia i
działania, zmartwychwstawanie przez pracę (C.K. Norwid) i sens
wspólnoty. Pierzcha smród totalnego zakłamania, korupcji, oskarżeń,
podłości i zniewolenia. Jawi się blask prawdy, życia, błogość dobra,
czar piękna świata i człowieka, wiara w sens polityki i walki o
najwspanialszą Polskę. Ale też tym mocniej odbieramy ataki zła,
ciemności grobu ludzkiego i piekielny jazgot wyrodnych dzieci Polski. Co
się im stało? Skąd taka potworność niszczenia i zabijania wszystkiego?
Czy aby nie od złego ducha?

Powstajemy i idziemy za światłem. Chwytajmy niebieskie promienie w
każdym człowieku, w każdej rzeczy, w każdym zdarzeniu, w każdym momencie
cudu życia. Twórzmy prawdę, dobro, piękno i wolność ducha społecznie,
we wspólnej Ojczyźnie, w naszej bieżącej historii, bo nie ma dla nikogo
prawdziwego szczęścia ani prawdziwego zmartwychwstania tylko osobno,
tylko w samotności. Modlimy się: niech Chrystus, Król nasz, i Jego
Matka, Królowa nasza, pomogą nam odwalić na zawsze grobowy kamień
niewoli, zła, egoizmu, pustki i głupoty. Matko nasza, Twoja Polska
zmartwychwstaje! Zgromadź nas wszystkich w pokoju pod swoim płaszczem
niebieskim, „jak ptak zbiera pisklęta pod skrzydła” (Mt 23,37. Por. Łk
13,34).

Siostry i bracia, inaczej wierzący czy i niewierzący, ateizm pustki
społeczno-politycznej i kulturowej nie stworzy wam Polski. A w Polsce
wierzącej i duchowo powstającej z martwych znajdziecie i wy miłość,
spokój i coś z egzystencjalnej nostalgii za Chrystusowym domem. Dom
budowany, wznoszony na wyższej miłości tęskni za każdym człowiekiem
dobrej woli.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. W niedzielę poświęcenie

W niedzielę poświęcenie Dzwonu Miłosierdzia



fot. PAP/Darek Delmanowicz

Podczas Niedzieli Miłosierdzia Bożego w
sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach poświęcony zostanie Dzwon
Miłosierdzia. Jego bicie ma powitać w lipcu papieża Franciszka w
Campusie Misericordiae w Brzegach pod Wieliczką.

Ważący pół tony dzwon
został odlany w Pracowni Ludwisarskiej Jana Felczyńskiego w Przemyślu.
Jest ozdobiony symbolem Światowych Dni Młodzieży oraz herbami papieża
Franciszka, księdza kardynała Stanisława Dziwisza i Jana Pawła II.

Podczas Święta Miłosierdzia Bożego dzwon
ma poświęcić metropolita krakowski ks. kard. Stanisław Dziwisz. Późnym
popołudniem dzwon zostanie zawieszony w Campusie Misericordiae.

W sanktuarium w Łagiewnikach będą w
niedzielę także wolontariusze Światowych Dni Młodzieży, którzy w
Niedzielę Palmową byli w Watykanie.

Wyjeżdżaliśmy
jako przedstawiciele różnych wolontariatów, a wróciliśmy jako
wspólnota, zgrany zespół, który będzie ze sobą współpracować w
przyszłości, być może przy nowych projektach
– mówił wolontariusz długoterminowy Komitetu Organizacyjnego ŚDM Mateusz Mleczko.

Młodzi wręczą obecnym na uroczystości
przedstawicielom władz państwowych i kościelnych gałązki oliwne
poświęcone przez papieża Franciszka. Gałązki otrzymają także wierni.

Tematem przewodnim lipcowych Światowych
Dni Młodzieży są zaczerpnięte z Ewangelii słowa: „Błogosławieni
Miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.

Temat ŚDM
jest w jakiś sposób diagnozą współczesności i zaproszeniem młodych
ludzi, by używając konkretnego klucza spojrzeli na swoje życie i
wyzwania, jakie stawia przed nimi świat, ale także do zastanowienia się,
co chce im powiedzieć miejsce, do którego przyjeżdżają
– mówiła rzeczniczka prasowa Komitetu Organizacyjnego ŚDM Dorota Abdelmoula.

Dodała, że Kraków jest nie tylko
światową stolicą kultu Miłosierdzia Bożego, ale także miastem jego
orędowników – św. Faustyny i św. Jana Paweł, zaś Światowe Dni Młodzieży
zbiegają się z jubileuszowym Rokiem Miłosierdzia.

W lipcu uczestnicy ŚDM będą w
zorganizowanych grupach pielgrzymować z Sanktuarium św. Jana Pawła II do
Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Szacuje się, że miejsca te odwiedzi
między 26 a 29 lipca ok. 300 tys. młodych ludzi. „W trakcie pielgrzymki
przewidziane jest oddanie czci relikwiom św. Jana Pawła II oraz
relikwiom św. siostry Faustyny” – mówił koordynator ds. ŚDM na terenie
obu sanktuariów ks. Aleksander Wójtowicz. W sanktuarium Bożego
Miłosierdzia młodzi przejdą przez usytuowaną tam Bramę Miłosierdzia,
będą też w kilku językach odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia.

Zgodnie z programem wizyty papieża
Franciszka 30 lipca Ojciec Św. w Sanktuarium św. Jana Pawła II
wyspowiada pięć młodych osób: w języku włoskim, hiszpańskim i
francuskim.

PAP/RIRM

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Karczewski: Nie ma planów


Karczewski: Nie ma planów zmiany miejsca kolacji z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski

Według BOR, refektarz Domu Głównego Towarzystwa
Chrystusowego w Poznaniu, gdzie 15 kwietnia ma się odbyć kolacja z
udziałem 700 osób, w tym osób ochranianych przez Biuro, nie spełnia
wymogów przeciwpożarowych. Wielkopolski komendant wojewódzki Państwowej
Straży Pożarnej, kpt. Andrzej Bartkowiak zapewnił w czwartek, że podjęte
zostały działania, które zapewnią bezpieczeństwo w budynku na
najwyższym poziomie.

1 kwietnia do szefowej Kancelarii Senatu Ewy Polkowskiej
wpłynęło pismo szefa BOR, płk. Andrzeja Pawlikowskiego. Poznała je w
czwartek PAP. Wynika z niego, że 24 marca Biuro Ochrony Rządu, które ma
zabezpieczać uroczystości obchodów 1050. rocznicy Chrztu Polski,
zwróciło się do Państwowej Straży Pożarnej o "przeprowadzenie stosownych
czynności kontrolno-rozpoznawczych obiektów, w których mają odbywać się
obchody, w tym przedmiotowy refektarz".

"Dnia
30 marca br. do Biura Ochrony Rządu wpłynęła odpowiedź (...) z której
jednoznacznie wynika, że obiekt ten nie spełnia podstawowych wymogów
przeciwpożarowych, co skutkowało wszczęciem przez Komendę Miejską
Państwowej Straży Pożarnej postępowania administracyjnego, mającego na
celu dostosowanie budynku do obowiązujących przepisów prawa.
W związku z powyższym, Biuro Ochrony Rządu rekomenduje rezygnację z
uczestnictwa z planowanej kolacji w refektarzu Domu Głównego Towarzystwa
Chrystusowego, w szczególności osób ochranianych lub przeniesienie jej
do innego obiektu" - napisał szef BOR.

Z pisma wynika, że Straż
Pożarna wskazała m.in. na brak oznakowania kierunków wyjść ewakuacyjnych
w refektarzu, brak zapewnienia wymaganego kierunku drzwi ewakuacyjnych,
brak wyposażenia drzwi w urządzenia przeciwpaniczne, brak wyposażenia
budynku w instalację awaryjnego oświetlenia, brak przeciwpożarowego
wyłącznika prądu i brak wymaganej dokumentacji dot. m. in instalacji hydrantowej.

Marszałek
Senatu Stanisław Karczewski (PiS) potwierdził w czwartkowej rozmowie z
PAP, że zapoznał się z pismem płk. Pawlikowskiego. Powiedział również,
że w czwartek przedstawiciele Kancelarii Sejmu i Senatu wizytowali w
Gnieźnie i Poznaniu miejsca, gdzie w ramach obchodów 1050. rocznicy
Chrztu Polski będą przebywać m.in. posłowie i senatorowie.

"Do mnie doszła dziś ustna informacja
zapewniająca, że wszystkie mankamenty, nieprawidłowości zostaną
usunięte w najbliższym czasie. Albo jutro, albo w poniedziałek otrzymam
pisemną informację w tej sprawie, o tym, że zapewnione zostanie pełne
bezpieczeństwo" - podkreślił Karczewski.

Również kpt. Andrzej
Bartkowiak, wielkopolski komendant wojewódzki PSP zapewnił na
czwartkowej konferencji prasowej w Poznaniu, że w refektarzu zostanie
zapewnione bezpieczeństwo. "Wytypowane obiekty w Gnieźnie i w Poznaniu
zostały przez nas sprawdzone. Wszystkie te obiekty zostały rozpatrzone
pozytywnie, bez uwag, z jednym wyjątkiem. W tym jednym przypadku
podjęliśmy takie działania prewencyjne i takie kroki, które pozwolą
zapewnić, że bezpieczeństwo będzie tam na najwyższym poziomie" -
powiedział szef wielkopolskiej Straży Pożarnej.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Senat uczcił uchwałą

Senat uczcił uchwałą jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski

Senat przyjął uchwałę z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski.
Senatorowie wyrazili w niej „wdzięczność twórcom państwowości i
wszystkim pokoleniom Polaków, którzy wiernie trwali przy zasadach
wyznaczających naszą tożsamość”.

Za uchwałą opowiedziało się 70 senatorów, 2 wstrzymało się od głosu.

Wnioskodawca uchwały senator Jan Żaryn (PiS) poinformował, że uchwałę
o tej samej treści ma przyjąć na najbliższym posiedzeniu Sejm, a jej
tekst ma zostać uroczyście odczytany 15 kwietnia na Zgromadzeniu
Narodowym w Poznaniu.

W uchwale zapisano, że „dziejowa decyzja księcia Mieszka I, który
dzięki czeskiej księżnej Dobrawie przyjął chrzest w roku 966, włączyła
nas w krąg cywilizacyjny Europy zachodniej, co zostało rychło
potwierdzone na Zjeździe Gnieźnieńskim w 1000 roku”.

„Wspólnota łacińskiej Europy dzięki Polsce poszerzała swój zasięg,
gdy pochodząca z Węgier św. Jadwiga, królowa pojęła za męża Władysława
Jagiełłę, pierwszego z wielkiej dynastii, za czasów której powstała
Rzeczpospolita Obojga Narodów, państwo tolerancji i wielu kultur
stanowiące ewenement ustrojowy na skalę ówczesnego świata.
Chrześcijaństwo przyniosło nam zbiór wartości, wyznaczyło kanon kultury
duchowej i materialnej. Pod jego znakami broniliśmy europejskiego
dziedzictwa w 1683 – roku Wiktorii Wiedeńskiej i w 1920 – roku
zwycięskiej Bitwy Warszawskiej” – głosi tekst uchwały.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. „Rok Pański 2016 obfituje w

„Rok Pański 2016 obfituje w rocznice i wydarzenia, które z pewnością pogłębią tożsamość Polaków” – stwierdza Piotr Krzysztof Kuty organizator wystawy, prezes Fundacji Nasza Tradycja, podkreślając jednocześnie, iż „do postaci, które w tym roku wspominać powinniśmy w sposób szczególny, bez wątpienia należy Stefan kardynał Wyszyński Prymas Polski”. „To w bieżącym roku przypada m.in. 115. rocznica urodzin Stefana Wyszyńskiego, 70. rocznica jego konsekracji na biskupa lubelskiego, 60. rocznica Ślubów Jasnogórskich i powrotu Prymasa do Warszawy po trzech latach niewoli, 50. rocznica obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski i 35. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia” – przypomina Piotr K. Kuty, dodając, że „był to bez wątpienia wielki mąż stanu, prorok, współczesny Mojżesz, który przeprowadził nasz naród przez czerwone morze komunizmu”.

„Mając świadomość wagi wspomnianych wydarzeń, jak również szans i nadziei, związanych z przeżywaniem ich rocznic, trwając w oczekiwaniu na beatyfikację Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego, Fundacja Nasza Tradycja – której ideą przewodnią jest pogłębianie w społeczeństwie świadomości znaczenia wartości, kształtujących tożsamość kulturową Polaków: tożsamość religijną, narodową i rodzinną, i która ponad 20 lat temu za swe motto przyjęła słowa Księdza Prymasa: "Nie miejmy pokusy budowania nowej Polski „w czystym polu”, lecz wznośmy ją na opoczystym przeszłości, wiążąc to co idzie, z tym co było" – przygotowała wystawę poświęconą bp. Stefanowi Wyszyńskiemu” – czytamy w zaproszeniu.

Wystawa nosi znamienny tytuł „Dzieci moje!”. „Tymi słowami – 26 maja 1946 roku – zwracając się do swoich diecezjan, rozpoczął pierwsze publiczne wystąpienie ósmy w dziejach diecezji ordynariusz lubelski, najmłodszy wówczas polski biskup” – uzasadnia tytuł Piotr K. Kuty.

Konsultantem historycznym wystawy jest abp prof. Bolesław Pylak Arcybiskup Senior Archidiecezji Lubelskiej, nestor Episkopatu Polski, jako młody kleryk, uczestnik wydarzeń sprzed 70. lat. Autorem koncepcji wystawy jest Leon M. Budrys, zaś wyboru tekstów oraz doboru fotografii i dokumentów dokonał Piotr Krzysztof Kuty, opracowanie graficzne jest dziełem agencji Studio R-ka.

Na wystawie prezentowane będą – nierzadko po raz pierwszy – fotografie i dokumenty ze zbiorów Archiwum Archidiecezjalnego Lubelskiego, Biblioteki Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, Instytutu Prymasowskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, Biblioteki Uniwersyteckiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, Archiwum Państwowego w Lublinie, Narodowego Archiwum Cyfrowego oraz zbiorów prywatnych. „Zgromadzone dokumenty i fotografie obrazować będą wydarzenia z wiosny 1946 roku, związane z nominacją, konsekracją i ingresem bp. Stefana Wyszyńskiego, wspominając także o wybranych przejawach krótkiej, ale niezwykle bogatej jego posługi biskupiej w Lublinie” – zdradza prezes Piotr K. Kuty.

Otwarcie wystawy odbędzie się w Archikatedrze Lubelskiej w niedzielę 22 maja: o godz. 13 odprawiona zostanie Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem Arcybiskupa Metropolity Lubelskiego, po której – około godziny 14.15 – nastąpi otwarcie wystawy.

Wystawę – zrealizowaną przy pomocy finansowej Miasta Lublin, PGE Dystrybucja S.A. i Lubelskiego Węgla „Bogdanka” S.A. oraz przy pomocy organizacyjnej Młodzieżowego Domu Kultury nr 2 w Lublinie – oglądać będzie można w Archikatedrze Lubelskiej do 12 czerwca.

http://www.niedziela.pl/artykul/22424/Wystawa-w-70-rocznice-ingresu-bp-S...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Homilia Ojca św. Franciszka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji

Homilia Ojca św. Franciszka wygłoszona podczas Mszy św. z okazji 1050. rocznicy Chrztu Polski

Z czytań tej liturgii wyłania się Boża myśli, która przechodzi przez ludzką historię i tworzy historię zbawienia.

Apostoł Paweł mówi nam o wspaniałym planie Bożym: „Gdy nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty” (Ga 4, 4). Jednak historia nam mówi, że kiedy nadeszła owa „pełnia czasu”, czyli kiedy Bóg stał się człowiekiem, ludzkość nie była szczególnie dobrze nastawiona, nie był to też okres stabilności i pokoju: nie było „złotego wieku”. Scena tego świata nie zasłużyła sobie zatem na przyjście Boga, a wręcz „swoi Go nie przyjęli” (J 1, 11). Pełnia czasu była zatem darem łaski: Bóg wypełnił nasz czas obfitością swego miłosierdzia, jedynie z miłości zainaugurował pełnię czasu.

Uderza przede wszystkim to, jak się dokonuje przyjście Boga w historii: „zrodzony z niewiasty”. Nie ma mowy o wejściu triumfalnym, jakiejkolwiek imponującej manifestacji Wszechmogącego: nie ukazuje się jako oślepiające słońce, ale przychodzi na świat w sposób najprostszy – jako dziecko zrodzone przez matkę, w tym stylu, o jakim mówi nam Pismo Święte: jak deszcz spadający na ziemię (por. Iz 55, 10), jako najmniejsze z nasion, które kiełkują i rosną (por. Mk 4, 31-32). Zatem wbrew temu, czego moglibyśmy się spodziewać, a może chcielibyśmy – zarówno wówczas, jak i dziś – „Królestwo Boże nie przychodzi dostrzegalnie” (por. Łk 17, 20), ale przychodzi w małości, w pokorze.

Dzisiejsza Ewangelia podejmuje ten Boży wątek, który delikatnie przenika historię: z pełni czasu przechodzimy do „trzeciego dnia” posługi Jezusa (por. J 2, 1) i zapowiedzi „godziny” zbawienia (por. w. 4). Czas się kurczy, a objawienie się Boga zawsze ma miejsce w małości. W ten sposób dokonuje się „początek znaków dokonanych przez Jezusa” (w. 11) w Kanie Galilejskiej. Nie ma niezwykłego czynu dokonanego przed tłumem, ani też wystąpienia, które rozwiązywałoby palącą kwestię polityczną, jak podporządkowanie narodu panowaniu rzymskiemu. Zachodzi natomiast prosty cud w małej wiosce, rozweselający uroczystość weselną całkowicie anonimowej, młodej rodziny. A przecież woda zmieniona w wino na weselu jest wspaniałym znakiem, ponieważ objawia nam oblubieńcze oblicze Boga, tego Boga, który zasiada z nami do stołu, który pragnie i dopełnia komunii z nami. Mówi nam, że Pan nie utrzymuje dystansów, ale jest bliski i konkretny, jest między nami i troszczy się o nas, nie decydując za nas i nie zajmując się kwestiami władzy. Woli On bowiem pozwolić się ogarnąć przez to, co jest małe, w przeciwieństwie do człowieka, który dąży, by posiadać wciąż coś większego. Pragnienie władzy, wielkości i sławy jest rzeczą tragicznie ludzką i jest wielką pokusą, która stara się wkraść wszędzie; dawać siebie innym, eliminując dystanse, pozostając w małości i konkretnie wypełniając codzienność – to subtelnie Boskie.

Bóg zatem nas zbawia, stając się małym, bliskim i konkretnym. Przede wszystkim, Bóg czyni się małym. Pan, „cichy i pokornego serca” (Mt 11, 29), woli prostaczków, którym objawione jest królestwo Boże (por. Mt 11, 25); oni są wielcy w Jego oczach i na nich patrzy (por. Iz 66, 2). Otacza ich szczególną miłością, ponieważ sprzeciwiają się „pysze tego życia”, która pochodzi ze świata (por. 1 J 2, 16). Maluczcy mówią Jego językiem – językiem pokornej miłości, która wyzwala. Dlatego Bóg powołuje ludzi prostych i gotowych, by byli Jego rzecznikami i im powierza objawienie swojego imienia i tajemnic swego Serca. Pomyślmy o wielu synach i córkach waszego narodu: męczennikach, którzy sprawili, że zajaśniała bezbronna moc Ewangelii; o ludziach prostych a jednak niezwykłych, którzy potrafili świadczyć o umiłowaniu Boga pośród wielkich prób; o łagodnych a zdecydowanych głosicielach Miłosierdzia, jak święty Jan Paweł II i święta Faustyna. Poprzez te „kanały” swojej miłości Pan sprawił, że owe bezcenne dary dotarły do całego Kościoła i całej ludzkości. Znamienne jest, że obecna rocznica chrztu waszego narodu zbiega się dokładnie z Jubileuszem Miłosierdzia.

Ponadto Bóg jest blisko, przybliżyło się Jego Królestwo (por. Mk 1, 15): Pan nie chce, żeby się Go lękano jako możnego i dalekiego władcy, nie chce przebywać na tronie w niebie czy w podręcznikach historii, ale pragnie schodzić w nasze codzienne wydarzenia, aby iść z nami. Myśląc o darze tysiąclecia obfitującego wiarą, wspaniale jest przede wszystkim podziękować Bogu, który podążał z waszym narodem, biorąc go za rękę i towarzysząc mu w wielu sytuacjach. Także jako Kościół jesteśmy powołani, by to zawsze czynić: słuchać, angażować się i stawać się bliskimi, dzieląc radości i trudy ludzi, aby Ewangelia była postrzegana bardziej konsekwentnie i przynosiła większe owoce: przez pozytywne promieniowanie, poprzez przejrzystość życia.

Wreszcie, Bóg jest konkretny. Z dzisiejszych czytań wynika, że w działaniu Boga wszystko jest konkretne: Boża mądrość „działa jako twórca” i „igra” (por. Prz 8, 30), Słowo staje się ciałem, rodzi się z matki, rodzi się pod Prawem (por. Ga 4, 4), ma przyjaciół i uczestniczy w weselu: Odwieczny komunikuje się z ludźmi, spędzając z nimi czas i to w konkretnych sytuacjach. Także wasza historia, uformowana przez Ewangelię, Krzyż i wierność Kościołowi, była świadkiem pozytywnego wpływu autentycznej wiary, przekazywanej z rodziny do rodziny, z ojca na syna, a zwłaszcza przez matki i babcie, którym trzeba bardzo dziękować. Przede wszystkim mogliście namacalnie dotknąć konkretnej i przezornej czułości Matki wszystkich, której przybyłem tutaj oddać cześć jako pielgrzym, a którą pozdrowiliśmy w Psalmie jako „chlubę naszego narodu” (Jdt 15, 9).

My tutaj zgromadzeni właśnie na Nią patrzymy. W Maryi znajdujemy pełną odpowiedź Panu: w ten sposób w wątek Boży wplata się w dziejach „wątek maryjny”. Jeżeli istnieje jakakolwiek ludzka chwała, jakaś nasza zasługa w pełni czasu, to jest nią Ona: to Ona jest ową przestrzenią zachowaną w wolności od zła, w której Bóg się odzwierciedlił; to Ona jest schodami, które przemierzył Bóg, aby zejść do nas i stać się bliskim i konkretnym: to Ona jest najjaśniejszym znakiem pełni czasu.

W życiu Maryi podziwiamy tę małość umiłowaną przez Boga, który „wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej” i „wywyższył pokornych” (Łk 1, 48.52). Tak bardzo sobie w Niej upodobał, że z Niej zechciał utworzyć swoje ciało, tak że Dziewica stała się Bogarodzicą, jak głosi starożytny hymn, który śpiewacie od wieków. Wam, którzy nieustannie do Niej przychodzicie, podążając do tej duchowej stolicy kraju, niech nadal wskazuje drogę i pomaga tkać w życiu, pokorną i prostą treść Ewangelii.

Tutaj, na Jasnej Górze, podobnie jak w Kanie, Maryja oferuje nam swoją bliskość i pomaga nam odkryć, czego brakuje do pełni życia. Teraz, podobnie jak wówczas, czyni to z macierzyńską troską, ze swoją obecnością i dobrą radą, ucząc nas unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach. Jako Matka rodziny chce nas strzec razem. Wasz naród pokonał na swej drodze wiele trudnych chwil w jedności. Niech Matka, mężna u stóp krzyża i wytrwała w modlitwie z uczniami w oczekiwaniu na Ducha Świętego, zaszczepi pragnienie wyjścia ponad krzywdy i rany przeszłości i stworzenia komunii ze wszystkimi, nigdy nie ulegając pokusie izolowania się i narzucania swej woli.

Matka Boża w Kanie okazała wiele konkretności: jest taką Matką, która bierze sobie do serca problemy i interweniuje, która potrafi uchwycić trudne chwile oraz dyskretnie, skutecznie i stanowczo o nie zatroszczyć się. Nie jest władczynią i głównym bohaterem, ale Matką i służebnicą. Prośmy o łaskę, abyśmy sobie przyswoili Jej wrażliwość, Jej wyobraźnię w służbie potrzebującym, piękno poświęcenia swojego życia dla innych, bez szukania pierwszeństwa i dzielenia. Niech Ona, Przyczyna naszej radości, która wnosi pokój pośród obfitości grzechu i zawirowań historii, wyprasza nam obfitość Ducha Świętego, abyśmy byli sługami dobrymi i wiernymi.

Niech za Jej wstawiennictwem pełnia czasu odnowi się również dla nas. Na niewiele się zda przejście między dziejami przed i po Chrystusie, jeśli pozostanie jedynie datą w kronikach historii. Oby dokonało się dla wszystkich i każdego z osobna przejście wewnętrzne, Pascha serca ku stylowi Bożemu ucieleśnionemu przez Maryję: działać w małości i w bliskości towarzyszyć, z prostym i otwartym sercem.

Tłumaczenie: Radio Watykańskie



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Na Jasnej Górze kombatanci


fot.zdjecie przykładowe/wPolityce.pl

Na Jasnej Górze kombatanci podziękują za chrzest Polski i będą się modlić za ojczyznę

Reprezentanci środowisk kombatanckich ofiarują ojcom paulinom kopię obrazu Matki Bożej Kozielskiej. 

Chcemy także przypomnieć o 95. rocznicy pielgrzymki dziękczynnej na Jasną Górę, jaką w 1921 roku odbył naczelnik państwa Józef Piłsudski

—zaznaczył minister Jan Józef Kasprzyk, szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

Minister przypominał też, że Józef Piłsudski był jedynym politykiem II Rzeczypospolitej, który oficjalnie odwiedził Jasną Górę.

Reprezentanci środowisk kombatanckich ofiarują ojcom paulinom kopię obrazu Matki Bożej Kozielskiej. Wizerunek został namalowany przez polskich oficerów zamordowanych później w Katyniu. Kopia tego obrazu trafi do skarbca na Jasnej Górze.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Uroczysty Akt Przyjęcia

Uroczysty Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana

W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach
zostanie dziś ogłoszony Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za
Króla i Pana.

W uroczystości będzie
uczestniczyć prezydent RP Andrzej Duda oraz Episkopat Polski. Będzie to
zwieńczenie Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia oraz jubileuszu 1050.
rocznicy Chrztu Polski.

Przewodniczący Zespołu ds.
Ruchów Intronizacyjnych ks. bp Andrzej Czaja w wywiadzie udzielonym TV
Trwam wskazał, że Jubileuszowy Akt ma na celu głębsze zjednoczenie z
Bogiem.


Widzimy, że nasze zbawienie dzisiaj jest dość mocno zagrożone. W takim
świecie, w którym dokonuje się na różnych poziomach detronizacji Boga w
ogóle, jest potrzeba na powrót dania mu pierwszego miejsca w naszym
życiu. To wyrasta z głębi serc i to też w sercach ludzkich budzi Boży
Duch. Tak to też odczytaliśmy, że dążenia tzw. ruchów intronizacyjnych
zbiegają się także z dążeniami, pragnieniami innych ruchów i wspólnot
kościelnych, środowiska charyzmatycznego, oazowego, nawet całego tego
projektu, który rozwijał śp. o. Jan Góra: uznać Chrystusa Panem,
Zbawicielem, Królem –
powiedział ks. bp Andrzej Czaja.    

Uroczystości rozpoczną się o
10.00 nabożeństwem o Bożym Miłosierdziu. Dwie godziny później sprawowana
będzie Eucharystia pod przewodnictwem ks. kard. Stanisława Dziwisza,
metropolity krakowskiego.

Po Mszy św. ks. abp Stanisław
Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, odczyta Akt
Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Akt Przyjęcia Chrystusa za

Akt Przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana



Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu
Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! W Roku Jubileuszowym 1050-lecia Chrztu
Polski, w roku Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia, oto my, Polacy,
stajemy przed Tobą [wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi], by
uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić
Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród.

Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego
królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i
nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą,
Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym
Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie.

Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam Chryste!

– W naszych sercach – Króluj nam Chryste!

– W naszych rodzinach – Króluj nam Chryste!

– W naszych parafiach – Króluj nam Chryste!

– W naszych szkołach i uczelniach – Króluj nam Chryste!

– W środkach społecznej komunikacji – Króluj nam Chryste!

– W naszych urzędach, miejscach pracy, służby i odpoczynku – Króluj nam Chryste!

– W naszych miastach i wioskach – Króluj nam Chryste!

– W całym Narodzie i Państwie Polskim – Króluj nam Chryste!

Błogosławimy Cię i dziękujemy Ci Panie Jezu Chryste:

– Za niezgłębioną Miłość Twojego Najświętszego Serca ­– Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za łaskę chrztu świętego i przymierze z naszym Narodem zawarte przed wiekami – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za macierzyńską i królewską obecność Maryi w naszych dziejach – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twoje wielkie Miłosierdzie okazywane nam stale – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

– Za Twą wierność mimo naszych zdrad i słabości – Chryste nasz Królu, dziękujemy!

Świadomi naszych win i zniewag zadanych
Twemu Sercu przepraszamy za wszelkie nasze grzechy, a zwłaszcza za
odwracanie się od wiary świętej, za brak miłości względem Ciebie i
bliźnich. Przepraszamy Cię za narodowe grzechy społeczne, za wszelkie
wady, nałogi i zniewolenia. Wyrzekamy się złego ducha i wszystkich jego
spraw.

Pokornie poddajemy się Twemu Panowaniu i
Twemu Prawu. Zobowiązujemy się porządkować całe nasze życie osobiste,
rodzinne i narodowe według Twego prawa:

– Przyrzekamy bronić Twej świętej czci, głosić Twą królewską chwałę – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy pełnić Twoją wolę i strzec prawości naszych sumień – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy troszczyć się o świętość naszych rodzin i chrześcijańskie wychowanie dzieci – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy budować Twoje królestwo i bronić go w naszym narodzie – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

– Przyrzekamy czynnie angażować się w życie Kościoła i strzec jego praw – Chryste nasz Królu, przyrzekamy!

Jedyny Władco państw, narodów i całego
stworzenia, Królu królów i Panie panujących! Zawierzamy Ci Państwo
Polskie i rządzących Polską. Spraw, aby wszystkie podmioty władzy
sprawowały rządy sprawiedliwie i stanowiły prawa zgodne z Prawami
Twoimi.

Chryste Królu, z ufnością zawierzamy
Twemu Miłosierdziu wszystko, co Polskę stanowi, a zwłaszcza tych
członków Narodu, którzy nie podążają Twymi drogami. Obdarz ich swą
łaską, oświeć mocą Ducha Świętego i wszystkich nas doprowadź do wiecznej
jedności z Ojcem.

W imię miłości bratniej zawierzamy Tobie
wszystkie narody świata, a zwłaszcza te, które stały się sprawcami
naszego polskiego krzyża. Spraw, by rozpoznały w Tobie swego prawowitego
Pana i Króla i wykorzystały czas dany im przez Ojca na dobrowolne
poddanie się Twojemu panowaniu.

Panie Jezu Chryste, Królu naszych serc, racz uczynić serca nasze na wzór Najświętszego Serca Twego.

Niech Twój Święty Duch zstąpi i odnowi
oblicze ziemi, tej ziemi. Niech wspiera nas w realizacji zobowiązań
płynących z tego narodowego aktu, chroni od zła i dokonuje naszego
uświęcenia.

W Niepokalanym Sercu Maryi składamy
nasze postanowienia i zobowiązania. Matczynej opiece Królowej Polski i
wstawiennictwu świętych Patronów naszej Ojczyzny wszyscy się powierzamy.

Króluj nam Chryste! Króluj w naszej
Ojczyźnie, króluj w każdym narodzie – na większą chwałę Przenajświętszej
Trójcy i dla zbawienia ludzi. Spraw, aby naszą Ojczyznę i świat cały
objęło Twe Królestwo: królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i
łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl