7 lat akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu”

avatar użytkownika Redakcja BM24

W styczniu 2015 r. obchodzimy siódmą rocznicę zainicjowania akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”). Z tej okazji pięcioro wolontariuszy z kraju i zagranicy podzieliło się swymi przemyśleniami.

 

autor(ka): Michał Tyrpa

2015-01-12, 10.01
 
główna fb-strona akcji

Zapraszamy do zapoznania się z jubileuszowymi tekstami. Szczegóły pod następującymi adresami:

1) Ewa Wolska: Akcja "Przypomnijmy o Rotmistrzu" z perspektywy stołecznej

2) Robert Pierzyński: Akcja "Przypomnijmy o Rotmistrzu" z perspektywy irlandzkiej

3) Piotr Muszyński: Akcja "Przypomnijmy o Rotmistrzu" z perspektywy paryskiej

4) Eryk Tobiasz: Akcja "Przypomnijmy o Rotmistrzu" z perspektywy wielkopolskiej

5) Joanna Płotnicka: Akcja "Przypomnijmy o Rotmistrzu" z perspektywy dolnośląskiej

Linki do wymienionych świadectw i na głównej facebookowej stronie akcji:

https://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki/300842628258

Zachęcamy również do zapoznania się z naszym programem na rok bieżący. Stanowi go dwadzieścia wydarzeń w ramach „Kalendarium Rotmistrzowskiego 2015”:

https://www.facebook.com/pages/Kalendarium-Rotmistrzowskie-2015/361336204035127

Przypomnijmy o Rotmistrzu! Trzeba dać świadectwo..

Michał Tyrpa - prezes Fundacji Paradis Judaeorum, inicjator akcji społecznej „Przypomnijmy o Rotmistrzu” („Let's Reminisce About Witold Pilecki”).

http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/1283162.html

Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Płużański: Dziś w Auschwitz

Płużański: Dziś w Auschwitz znalazło się miejsce dla wnuka Hoessa, a z pamięci wyrugowano pamięć o Pileckim. To skandal!

Tadeusz Płużański, historyk, publicysta, prezes Fundacji Łączka:
Trudno to określić jednym słowem – to jest po prostu szok i sytuacja
już nawet nie niefortunna, ale skandaliczna. To obraza dla polskiego
bohatera i jego dzieci, co potwierdza tezę, że nasi rządzący, ale i
organizatorzy tych uroczystości chcą wyrugować z pamięci postać Witolda
Pileckiego, jego dobrowolną misję w Auschwitz i raporty… Chodzi o to, by
– jeśli chodzi o to straszne miejsce – obowiązywała inna narracja, by
obóz kojarzył się tylko z zagładą narodu żydowskiego. Taka konstrukcja
jest obecna na świecie od wielu lat i nie ma w
niej miejsca dla Rotmistrza.

Szkoda, bo dzisiejsze uroczystości są świetną okazją, by wypromować
postać naszego bohatera. Trzeba to było zaplanować dużo wcześniej,
organizowanie obchodów nie były żadną tajemnicą… Okrągła rocznica mogła
się stać wielkim polskim sukcesem – pokazalibyśmy światu, że mamy
takiego bohatera, nauczyli ludzi, kim on był, jakiej niebywałej rzeczy
dokonał. Tak naprawdę to on chciał wyzwolić obóz, Sowieci tylko tam
wkroczyli, gdy nie było już Niemców. Ale świat nie dowie się o tej
misji, bo Pilecki został z tej historii wygumkowany.

Organizatorzy tłumaczą, że Zofii Pileckiej nie zaproszono z
powodu ograniczonej liczby miejsc, że pierwszeństwo mieli żyjący
więźniowie obozu. Czy to dobre wytłumaczenie?

To jest zupełnie śmieszna argumentacja, dla mnie zupełnie nie do
przyjęcia. Znalazło się miejsce dla wnuczka Hoessa, a co on ma
wspólnego z pamięcią o Auschwitz, poza rodzinnymi koligacjami ze stroną
zbrodniczą? Będą przedstawiciele wielu państw, liczne delegacje… Jeśli o
obecność Rotmistrza nie zadbali Muzeum czy Międzynarodowa Rada, to
obowiązkiem polskich władz było podnieść ten temat i zaprosić rodzinę
Pileckiego. Skoro będzie delegacja rządu, prezydenta i innych
instytucji, do dlaczego nie znalazło się miejsce dla rodziny Pileckiego?

Główny doradca premier Ewy Kopacz próbował dziś ratować sytuację…

To kuriozalna sytuacja. Sławomir Nitras dzwonił do mnie dzisiaj
rano, gdy uroczystości de facto już się rozpoczęły… Doradca pani premier
dzwoni do mnie, bo nie ma kontaktu do państwa Pileckich, nie wie, czy
Rotmistrz ma córkę, czy syna, czy są z Warszawy, czy z innych miejsc…
Ręce opadają. Mimo wszystko dałem panu Nitrasowi namiary, ale to
nieporozumienie i kpina. Telefonowanie w dniu obchodów do beznadziejna
misja – co tu można ugrać, skoro uroczystości od rana już trwają? Nie
wiem, na co liczono w otoczeniu pani premier Kopacz…

Z jednej strony panuje całkowita nieznajomość polskiej historii –
niewiedza, czy potomkowie Rotmistrza żyją. Na moją uwagę, że inicjatywa
rządu jest za późna, Nitras odpowiedział, że dopiero dzisiaj dowiedział
się o problemie… Odnoszę wrażenie, że była to dramatyczna próba
ratowania wizerunku Ewy Kopacz. Być może chciano też zadośćuczynić
dzieciom Rotmistrza, ale z drugiej strony były to
ruchy zupełnie kabaretowe.

Jaka była reakcja Zofii Pileckiej na spóźnione zaproszenie ze strony KPRM?

Na ich miejscu odmówiłbym przyjęcia takiego zaproszenia. O tym trzeba
było pomyśleć rok temu, pół roku temu, kilka tygodni temu… Ale nie w
dniu obchodów! Powtarzam – uroczystości były zaplanowane o wiele
wcześniej! Zachowanie Kancelarii Premiera jest kompletnie niepoważne. Na
taki telefon odpowiedź mogła być tylko jedna. Nitras zresztą
oddzwonił do mnie i żalił się, że starał się, dzwonił do dzieci
Rotmistrza, ale zaproszenie nie zostało przyjęte… Syn był poza
Warszawą, a pani Zofia nie dała rady dotrzeć, również ze względu na
zły stron zdrowia.

Ale z zaproszeniem po prostu się spóźniono. Liczono na to, że z
jednej strony nikt się nie zorientuje i nie przejmie, ale interwencja
mediów – w tym państwa portalu – spowodowała, że KPRM zainteresowała się sprawą… Jakie są przyczyny całej sprawy? Z jednej strony nonszalancja, nieznajomość polskiej historii… KPRM nie do
końca wiedziała, kto to jest Rotmistrz, czy pozostawił po sobie jakichś
potomków. A wystarczyło sięgnąć do listy osób zapraszanych uprzednio – w
czasach
prezydenta Kaczyńskiego pani Zofia została zaproszona po raz pierwszy.
Szkoda, bo dziś wychodzi na to, że obowiązuje jedyna słuszna narracja, w
której miejsca dla pięknej misji Rotmistrza po prostu nie ma. Ale to
też większy problem.

Co ma pan na myśli?

25 lat po początkach III RP nie ma
wciąż Muzeum Historii Polski, nie ma Muzeum Żołnierzy Wyklętych… W
zamian mamy szereg publikacji i filmów, które szkalują polską historię,
przedstawiając ją jako tę bez bohaterów. A jeśli nawet Polska miała, to
niech leżą dalej w dołach śmierci. Jeszcze trochę i dojdziemy do
sytuacji, w której rząd powie, że nie było II
wojny światowej, nikt nas nie zaatakował, a może i gorzej –
zakłamanie o polskiej winie i „polskich obozach” przyjmie się w
świecie i zostaniemy przedstawieni jako agresor. Już teraz pojawiają się
opinie, że to my sprowokowaliśmy Sowietów, że to my założyliśmy
obozy, a i po wojnie były „polskie obozy” utworzone przez komunistów.
Historia Polski pisana jest na nowo i musimy protestować!

Rozmawiał Krzysztof Karwowski

http://wpolityce.pl/historia/231402-pluzanski-dzis-w-auschwitz-znalazlo-...


fot. PAP/ Andrzej Grygiel

fot. PAP/ Andrzej Grygiel

Po skandalu z niezaproszeniem rodziny rtm. Pileckiego
dyrektor muzeum w Oświęcimiu powinien podać się do dymisji.
Niezręcznie mi o tym pisać, bo znam Piotra M.A. Cywińskiego osobiście, ale to jedyne wyjście.

Otóż przed obchodami 70. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau
wielokrotnie podkreślano, że uroczystości nie organizuje rząd ani
prezydent, a właśnie muzeum. To miało dać gwarancję, że nie będzie w
nich polityki, bo są pomyślane z myślą o ofiarach i
tych, którzy przeżyli.

Skoro jednak tak, to i splendor, i nagany spadają na organizatorów. Nie chce mi się wierzyć, by była to świadoma decyzja, ale w uroczystościach wyzwolenia obozu brał udział wnuk komendanta Rudolfa Hoessa (i słusznie!), a nie zaproszono dzieci rtm. Witolda Pileckiego.

To obciąża Cywińskiego, ale go jeszcze nie pogrąża. Cóż, w
Polsce nic nie działa jak należy, więc się przyzwyczailiśmy do kulawych
standardów. Kiedy jednak dr Piotr M.A.
Cywiński, z zawodu historyk, tłumaczy, że przecież muzeum nie mogło
zapraszać rodzin wszystkich więźniów to obnaża swą dramatyczną
ignorancję i pogrąża się całkowicie
. A więc to nie bałagan,
tylko świadoma decyzja? Selekcja według zasług? Naprawdę macie tam
takich bohaterów, odznaczonych Orderem Orła Białego, na kopy?!

Drogi Piotrze, pozwól więc, że przypomnę ci fakty. Władysław
Bartoszewski i Witold Pilecki zostali złapani w Warszawie w tej samej
łapance 19 września 1940 roku. Trzy dni później obaj trafili do
Auschwitz. Bartoszewskiego wypuszczono 8. kwietnia 1941 roku, po siedmiu
miesiącach w obozie. Oddajmy mu honor: zaraz potem zaangażował się w
konspirację i zapisał piękną, bohaterską kartę w ruchu oporu. To zapewne – jako wierny uczeń Bartoszewskiego i człowiek w niego zapatrzony - doskonale wiesz.

A Pilecki? Otóż trafił on do obozu dobrowolnie, by animować tam ruch
oporu, być może zorganizować wielką ucieczkę więźniów lub próbę ich
odbicia. Udało się to połowicznie, bo zorganizował obozowy ruch oporu i
kilka mniejszych ucieczek. Jednocześnie pisał raporty, który trafiały na
Zachód. To, że Ameryka pozostała na nie głucha, to inna sprawa. Sam
Pilecki uciekł niemal dokładnie dwa lata po zwolnieniu
Bartoszewskiego, w kwietniu 1943 roku.

Ich historie są podobne. Obu w 1946 roku aresztowano. Na szczęście
Bartoszewski, choć przesiedział w sumie blisko pięć lat w
stalinowskich więzieniach, przeżył.

Pileckiego rozstrzelano, do dziś nie ma swego grobu. Dziś, okazuje się, że oświęcimskie muzeum nie chce nawet o nim pamiętać.

To nie jest wstyd, panie dyrektorze. Pan wybaczy, ale to po prostu hańba.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/231444-pol-porcji-mazurka-dyrektor-muzeum-w-oswiecimiu-powinien-podac-sie-do-dymisji

Putin: za próbami rewizji historii kryje się dążenie do ukrycia swojego
wstydu
Czytaj dalej:
http://polish.ruvr.ru/news/2015_01_27/Putin-za-probami-rewizji-historii-...

Putin: za próbami rewizji historii kryje się dążenie do ukrycia swojego wstydu

Prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił, że wszelkie
próby rewizji historii są niedopuszczalne i niemoralne. Według słów
rosyjskiego lidera, kryje się za nimi dążenie do ukrycia swojego wstydu i
poplecznictwa nazistom.

W dniu 70. rocznicy wyzwolenia
więźniów obozu śmierci Auschwitz przez wojska radzieckie Władimir Putin
odwiedził Muzeum Żydowskie i Centrum Tolerancji w Moskwie -
poinformowało biuro prasowe Kremla.
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2015_01_27/Putin-za-probami-rewizji-historii-kryje-sie-dazenie-do-ukrycia-swojego-wstydu-5594/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. PAP/Paweł Supernak Z

PAP/Paweł Supernak

PAP/Paweł Supernak

Z okazji 114. rocznicy urodzin Witolda Pileckiego ulicami stolicy przemaszerował Warszawski Marsz Rotmistrza.

Spotkanie rozpoczęto uroczystą Mszą Świętą w Archikatedrze Św. Jana.
Marsz przeszedł spod Katedry pod tablicę upamiętniającą Rotmistrza
Witolda Pileckiego przy Al. Wojska Polskiego.

Organizatorami Marszu byli: Stowarzyszenie KoLiber i Studenci dla
Rzeczypospolitej. Partnerami wydarzenia zostali Młodzi dla Polski.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/244791-marsz-rotmistrza-warszawiacy-uc...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Szanujcie Polskę i pracujcie

Szanujcie Polskę i pracujcie dla niej

Ulicami Wrocławia przeszedł wczoraj II Wrocławski Marsz Pamięci Rotmistrza Pileckiego.

zdjecie


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Marsz Rotmistrza Pileckiego w

Marsz Rotmistrza Pileckiego w Gdańsku

W niedzielę, ulicami Gdańska przeszedł Marsz Rotmistrza
Witolda Pileckiego. Wcześniej w kościele św. Brygidy sprawowana była
Msza św. Hołd temu wielkiemu Polakowi oddali zarówno starsi, jak i
młodsi.

Witold Pilecki – żołnierz AK, współzałożyciel Tajnej Armii Polskiej,
rotmistrz Kawalerii Wojska Polskiego, więzień i organizator ruchu oporu w
KL Auschwitz, był człowiekiem, który nigdy nie szukał zaszczytów.

- Najważniejsza dla niego była wiara, wiara w Boga Trójcy
Jedynego i miłość do Matki Boskiej Królowej Korony Polskiej. Dla niego
ważna była rodzina. I ta rodzina – wielka, narodowościowa. Ważna była
ojczyzna. Wielokrotnie ryzykował życiem dla wolności ojczyzny, dla
wolności Polski –
powiedział w homilii ks. kan. Ludwik Kowalski, proboszcz parafii pw. św. Brygidy w Gdańsku.

Mieszkańcy Gdańska i okolic licznie przybyli dziś na marsz ku pamięci
rotmistrza Witolda Pileckiego. Polacy szanują go przede wszystkim za
to, że niezłomnie walczył o niepodległość Polski i zawsze dążył do
największych ideałów, jakimi są Bóg, honor i Ojczyzna.

 - Idziemy dzisiaj w Marszu
Rotmistrza Witolda Pileckiego, by o nim pamiętać, by złożyć mu hołd, ale
także dlatego, by podkreślić, że chcemy opierać się złu w każdym czasie
– powiedział Piotr Szubarczyk (IPN w Gdańsku).

 – Nawet po wojnie postanowił wrócić do Polski. Niestety
spotkało go to, co spotkało czyli został skazany na śmierć, zresztą
niesłusznie –
powiedział Jakub Biłyk z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „2-go Morskiego Pułku Strzelców”.

Rotmistrz Witold Pilecki został oskarżony i skazany przez władze
komunistyczne Polski Ludowej na karę śmierci. Wyrok wykonano 25 maja
1948 r. poprzez strzał w tył głowy. Oskarżenie anulowano dopiero w 1990
roku. Rotmistrz pośmiertnie otrzymał Order Orła Białego, a w 2013 r.,
został awansowany do stopnia pułkownika.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl