Obama zlekceważył paryski marsz

avatar użytkownika elig
Wczoraj, w niedzielę 11.01.2015 odbyły się we Francji ogromne marsze przeciw islamskiemu terroryzmowi, wywołane zamachami islamistów na redakcję "Charlie Hebdo" oraz na sklepy i policjantów. W paryskim marszu udział wzięło ponad 1,2 mln osób i przywódcy czterdziestu kilku państw. Z wyjątkiem.... Tak, słusznie się państwo domyślacie. Z wyjatkiem prezydenta USA, Baracka Obamy. Jak można było przeczytać na stronie "The Examiner" / http://www.examiner.com/article/obama-skips-paris-anti-jihad-march-opts-to-meet-san-antonio-spurs? /, Obama wolał podejmować druzynę San Antonio Spurs: "While the White House has yet to proffer up to the American public why he's decided to take a pass at the anti-jihadi march, the Obama handlers have announced he will be greeting the San Antonio Spurs basketball team to the Executive Mansion this Monday for a round of photographs and handshaking.". Dziś dowiedzieliśmy się ze strony internetowej "Washington Post" / http://www.washingtonpost.com/news/volokh-conspiracy/wp/2015/01/11/the-charlie-hebdo-march-where-were-the-american-leaders/? /, że nikt z rządu amerykańskiego na tym marszu się nie pojawił. USA reprezentował ambasador USA w Paryżu. Nikogo nie bylo też na marszu, organizowanym przez Ambasadę Francji w Waszyngtonie. Stany Zjednoczone reprezentowała tam tylko "“Victoria Nuland, assistant secretary at the Department of State.”. Artykuł Eugene Volokh'a na stronie "Washington Post kończy się pytaniem: "Am I missing something here? Is there some particularly good “smart diplomacy” reason why we would be absent when so many others were present?". Tymczasem prasa francuska stwierdza, że wczorajsze demonstracje były największe w historii Francji / http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-francuska-prasa-o-demonstracji-historyczny-dzien,nId,1587313 /. Mowa jest o "historycznym dniu". Onet.pl pisze / http://wiadomosci.onet.pl/swiat/blisko-cztery-miliony-uczestnikow-demonstracji-przeciwko-terroryzmowi-we-francji/p2t63g /: "Co najmniej 3,7 mln ludzi wzięło udział w demonstracjach przeciwko terroryzmowi, zorganizowanych we Francji po ostatnich zamachach w Paryżu - podało francuskie MSW. W "marszu republiki" w stolicy kraju uczestniczyło minimum 1,2 mln osób.". Co wiecej, dzięki obecności tak wielu głów różnych państw, paryski marsz stworzył okazję do rozmaitych nieformalnych kontaktów. Dlaczego więc USA pominęły taką okazję? Sadzę, że z powodu charakteru samego Obamy. On najchętniej w ogóle nie zajmowałby się polityką zagraniczną, a najbardziej nie znosi zawracania sobie głowy Europą i Bliskim Wschodem. Dlatego też wciąż ponosi tam porazki.

6 komentarzy

avatar użytkownika amica

1. Powody mogą być różne

Mnie zachwyca zaangażowanie Putina (jakby nie było eks szefa KGB) w walce o wolność słowa i z terroryzmem, zwłaszcza że wiąże się to z rozkazem nasilenia walk w Donbasie, gdzie "siłowniki" (znaczy armia ukraińska) napada i strzela do "patriotów" (znaczy wojsk rosyjskich). Wiesti nic tylko wzruszały się przez tydzień potworną zbrodnią (przy której pewnie zbombardowanie Groznego, wytrucie widzów teatru na Tagance, wysadzenie bloków w Moskwie itd. itd. to nieliczące się epizody). Liczna delegacja Rosjan pod wodzą Ławrowa w imieniu rządu Rosji załamująca ręce nad terrorem Islamistów to naprawdę poemat. Brakowało tam tylko Obamy...
Inna sprawa tego spotkania w Berlinie. Czemu o losach Ukrainy oprócz państw zainteresowanych maja decydować tylko Francja i Niemcy? A sąsiedzi Ukrainy? A W. Brytania i USA?

avatar użytkownika michael

2. @ elig Nieobecność Prezydenta na tej imprezie nie jest dziwna,

jest rozsądna i na miejscu Pana Obamy także bym tak postapił.
Dlaczego?
Mam poważne powody do przypuszczenia, że ta impreza była wydarzeniem wyłącznie propagandowym, nie prowadzącym ani do zrozumienia problemu, ani tym bardziej do jego rozwiązania.
Była to tylko impreza, która może nawet doprowadzić do podjęcia spektakularnych choć przeciwskutecznych decyzji politycznych, przyczyniających się do pogorszenia sytuacji...
Wystarczy posłuchać polityków proponujących zaostrzenie policyjnych metod nadzoru nad obywatelamu UE, pogłębienie policyjnego charakteru państw członkowskich, przywrócenie kontroli granicznej.
Mówiąc innym językiem, dramatyczne zdarzenia we Francji, były skutkiem wieloletniej nieudolnej polityki społecznej państw członkowskich. Proponowane rozwiązania nie odnosząc się do przyczyn, są przykładem panicznej reakcji na objawy.
A gdy brakuje rozumnych prób faktycznego rozwiązania problemów, to nieobecność jest chwalebna.
Dlatego mnie tam również nie było.

avatar użytkownika basket

3. Nic nie zlekceważył,

tylko - o dziwo - właściwie ocenił propagandowy spacer polityków zachodnich,
którzy błyskawicznie podczepili sie pod raczej spontaniczne, spodziewane, masowe protesty
Francuzów. Nie dołączył do znanego anty terrorysty Ławrowa. Netanyahu też zawiedziony.

basket

avatar użytkownika basket

4. W dniu marszu

Obama zaprosił na 18 Lutego do Waszyngtonu wszystkich sojuszników USA
w walce z terroryzmem.

basket

avatar użytkownika amica

5. Arabiowie

W Stanach żyje 1,2 mln Arabów, głównie wyznajacych Islam. Czy rzeczywiście w interesie Obamy leży rozbudzanie w nich dodatkowej nienawiści do władzy, czy raczej gaszenie zarzewi ognia. Obama z plakietką jestem Charlie Hebdo, to chyba nie najlepszy pomysł

avatar użytkownika amica

6. A swoją drogą

Obama ma naprawdę frajdę. Arabusy mają się na kogo wściekać i nie są to tym razem Amerykanie, a Francji to Stany nigdy nie lubiły.