Mimo, iż staram się regularnie śledzić sytuację na Ukrainie ze specjalnym uwzględnieniem frontu południowego z zaskoczeniem przyjąłem relację z najbardziej wysuniętego posterunku pułku "Azow" będącego ich "ostatnią stanicą" na granicy terenów okupowanych. Jest to posterunek "Sztolnia" znajdujący się na wzgórzach u stóp których leży kontrolowana przez "separatystów" miejscowość "Granitne". Aby wskazać powód mojego zdziwienia prezentuję mapkę

 

Doszło do jakiegoś porozumienia między częścią "separatystów" i Ukraińcami, zgodnie z którym ci pierwsi przepuszczają i eskortują obrońców lotniska w Doniecku na rotację oraz zaopatrzenie dla nich. Zgodnie z porozumieniem może w nim być... do jednej sztuki broni osobistej na jednego Ukraińca. Sprosili przedstawicieli mediów obu stron, którzy mogli zadawać pytania. Nie omawiam, bo nic ciekawego.

Czas 0:11 ukraiński generał koordynujący z ich strony temat prezentuje warunki porozumienia. W tkle m.in. chłopak w charakterystycznej dka kozaków kurtce z naszywka "Noworosji". 0:45 gość w zimowym umundurowaniu rosyjskiego specnazu z flagą "donieckiej republiki ludowej". 0:49 dojeżdża kolumna z ukraińskimi zmiennikami obrońców lotniska. 01:12 grupa kozaków, naszywka "donieckiej republiki ludowej. 01:42 dwóch aktualnych dowódców kozaków dońskich, po lewej Driemow, gość po prawej z flagą sowieckiego sojuza na rękawie. Na ciekawym szczeblu to się odbyło. Czas 03:09, ukraińskie stanowiska na lotnisku, kolumnę eskortuje m.in. BTR batalionu "Sparta" "Motoroli". Na pancerzu charakterystyczne logo na tle tzw. "imperki", czyli flagi caratu. Co by nie pisać - mają tam symboliczną kumulację.

Na pewno można stwierdzić jedno. Po stronie "separatystów" temat prowadziły siły przybyłe z Federacji Rosyjskiej.

 

Na drugim filmiku mamy przyczynę napięcia widocznego na pierwszym. "Separatyści" ze "Sparty", najwyraźniej wbrew ustaleniom podchodzą do ukraińskich ciężarówek, ktoś od nich próbował ukraść ukraińskie fanty. Na żądanie porządku przez ogarniającego Ukraińca zgłasza się "oficer" o ksywce "Serb", który uważa podanie swojego nazwiska za "dane wrażliwe".

 

Anegdota - czas 39:19