Podwodna czesc rosyjskiej marynarki wojennej

 Pod koniec istnienia ZSRR wodowano okrety podwodne, jakby byl wysyp grzybkow maslaczkow. Potem przyszly lata 90-e, zalamalo sie finasowanie nowych projektow, ale i nastapily niepowodzenia w dziedzinie technologii. Przeciagnelo sie to na nastapna dekade az do nadymania sie Putina, czyli poczatkow obecnej dekady. W rezultacie powstala luka oznaczajaca bardzo duzy problem,, ktory mozna sformulowac nastepujaco: Jak rozdzielac ograniczone srodki finansowe na utrzymywanie i remonty przestarzalych lodzi podwodnych czy bardziej na realizacje nowych programow. I ten problem do dzis nie zostal rozwiazany, choc wedlug mojej skromnej wiedzy, przewaza to co oczywiste - inercja, czyli kontynuacja, podtrzymywanie szybko starzejacej sie floty. Akurat przypadek okretow podwodnych swietnie sie nadaje do ilustracji stanu panstwa rosyjskiego czasu Putina. Sa one preferowane i reszta marynarki wojennej moze tylko pozazdroscic  towarzyszom podwodniakom. Zobaczmy wiec jak sie sprawy maja wsrod uprzywilejowanych, oczka w glowie decydentow ustalajacych priorytety. A potem pomyslmy sobie co sie dzieje we wspomnianej "reszcie" i poza kompleksem militarnym.

Idac na skroty, mozna skorzystac z renomowanych "Jane's Fighting Ships" oraz "Combat Fleets of the World".  Oni maja doswiadczenie w przedzieraniu sie przez rosyjska tajge prawd i zmyslen. Przykladowo, wiadomo, ze spora czesc rosyjskih okretow lopocze banderami tylko fikcyjnie. Idzie o to, by moc wyplacac zold szkieletowej zalodze. I badz tu madry!

Najwieksza wage przywiazuje sie tradycyjnie do Nuclear Power Ballistic Missile Submarines (SSBN). Jest to sprytna czesc nuklearnej triady, w ktorej na czele stoja rakiety miedzykontynentalne w silosach, ale tez przewozone (ostatnio tym sie straszy)  na pociagach. Pozniej ida bombowce strategiczne (trzeba bedzie niebawem sprawdzic stan rzeczy). Okrety podwodne stanowia "second-strike asset", czyli walna w drugiej kolejnosci. Czy zdaza, to tez jest pytanie!

Tych SSBN jest u nich sztuk 13. Jakkolwiek warto szukac dodatkowych zrodel. Na przyklad NTI twierdzi, ze tych SSBN-ow jest nawet mniej. Dokladnie o dwie.Wedlug nich ruchy maja 6 lodzi zbudowanych wedlug Projektu "Delphin"  (NATO- Delta IV) i dwie lodzie - Projekt "Kalmar" (NATO -Delta III).Tyle, ze traca naftalina. Gros zamyka sie w przedziale: 1978 - "Swiatoj Gieorgij Pobiedonosiec" - 1990 - "Nowomoskowsk". Remonty, remonty...Rosja bije rekordy co do dlugosci ich trwania - 6 lat. Tak wiec mamy osiem , a nie dziesiec.

I tu dochodzimy do oczka w oczku w glowie Putina, czyli okretow "Borei class". Juz sie swiat strasznie przestraszyl. No prosze sobie wyobrazic, ze jest jakas lodz obslugiwana przez troche ponad setke ludzi i dysponujaca  16 rakietami balistycznymi BULAWA, z ktorych kazda moze wynosic nawet 10 glowic nuklearnych. Krotko mowiac  160 celow, na przyklad miast amerykanskich byloby trafionych. To co by pozostalo? A takich "bojcow" zwodowano sztuk TRZY. W 2013 r.: "Jurija Dolgorukiego" i "Aleksndra Newskiego". Zas 19 XII 2014 r.zapowiadali wodowanie "Wladimira Momomakha". U kacapkow nigdy nic nie wiadmo. I jak zwykle u nich nie da sie obejsc bez wielkiego ALE. Poprzestane na trzech ALE.

1. Jakos cienko sie przedzie, jezeli do budowy Aleksandra Newskiego trzeba bylo uzyc kadlubu niedokonczonego, budowanego od 1993 r. RYSA. A do zbudowania 
Wladymira Monomakha" trzeba bylo uzyc kadluba ze zlomowanego w 1990 r. "Ak Barsa".

2. Niech te cale BULAWY strasznie strasza nawet z odleglosci 8 000 km, tyle, ze byloby dobrze, by sie im to jakos udawalo. Na 21 prob az 40% zakonczylo sie niepowodzeniem. W rezultacie, pozostaly na papierze i NIET dla trzech straszacych lodzi z projektu BOREI.

3. Strasza publicznosc, ale fachowcy obserwuja. Jak sie okazuje, w ostatnich latach zwykle na patrolu byla 1-2 lodzie SSBN, a czasem ZERO. Nikawo! Co reszta robila? 

Rosjanie  znani sa z niefrasobliwosci. Na dnie Morza Karskiego urzadzili sobie smietnik odpadow nuklearnych. Mowa o 17 000 kontenerach oraz 19 rdzewiejacych okretach o napedzie nuklearnym i 14 reaktorach jadrowych wycietych z okretow. Kontenery z powodu cienszej ochrony stalowej wlasnie zaczely puszczac. Okrety maja grubsze kadluby, wiec Czernobyl Morza Karskiego nastapi dopiero za jakis czas. Ale nastapi niechybnie.

Za najniebezpieczniejszy uwaza sie K-27 zatopiony na poczatku lat 80-ych. Srodowisko naturalne ma tez gdzies K-159 lezacy na dnie Morza Barentsa (800 kg uranu) oraz K-278 ("Komsomolec" - oczywizda) czajacy sie na dnie Morza Norweskiego.

PS Rubel leci na morde i z tych wszystkich dalekosieznych planow, np. do 2012 r. nici. Powiem wiecej, wszak gros rubli szlo na utrzymywanie galerii muzealnej i tam dalej one pojda. Zmniejszy to jedynie tempo zlomowania tych gwardyjcow. A nowych lodzi? NIET! Na to trzeba miec diengi, ktorych NIET! A koszty produkcji zblizone sa do tych impwrialistycznychy zachodnich. W nowoczesnych generacjach gros kosztow stanowi elektronika, za ktora ci z USA i kacapki placa podobnie. Udzial kosztow sily roboczej jest  znikomy, wiec Ruskie nie maja na co liczyc, ze taniocha wygraja.