Czy jesteśmy przygotowani na zastąpienie dokumentacji w formie papierowej na inne nośniki.

 W dniu 21 listopada br. w gazecie Dziennik Polski wydanie krakowskie na pierwszej stronie opublikowano artykuł "Nasze państwo przygniotły tysiace ton zbędnego papieru". Jest propozycja by wzorem np. Monachium skanować dokumenty a następnie je niszczyć w niszczarce. Jestem tym bardzo zaniepokojona ponieważ, obecne wybory udowodniły, że informacje mogą być przekłamywane, a jeżeli istnieje dowód papierowy to jest dokumentem źródłowym i można zawsze sprawdzić jego wiarygodność. Niepokoi mnie ta publikacja, ponieważ zawsze przed jakimś działaniem, które będzie miało negatywne skutki dla społeczeństwa, ukazują się w prasie niusy, które badają opinię publiczną. Uważam, że szczególnie dokumenty dotyczące zamiany mieszkań, WYPŁACANYCH REKOMPENSAT za pozostawione mienie, i wszelkie domunenty dotyczące własności nieruchomości powinny kategorycznie być zachowane. Z nośnikami mogą się dziać różne rzeczy, których jeszcze nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić. Sprawy nieruchomości są kluczowe, i dlatego powinny być objete szczególnym nadzorem. Tytuł ten mnie zelektryzował wobec różnorodnych planów i licznie prowadzonych spraw sądowych odzyskiwania kamienic. Zwłaszcza w Krakowie dużo jest wątpliwych sytuacji i dlatego tylko poprzez archiwa miejskie, nawet krakowskie wodociągi mają taką część dokumentacji, która pozwoli na rzetelne rozpoznanie spraw. Proszę o przyjrzenie się temu zagadnieniu, bo moje obawy o  możliwe kombinacje i przekłamania są uzasadnione.