Przypadek Sasina - z dziejów sabotażu (wyborczego) w Polsce.
Ewaryst Fedorowicz, pon., 01/12/2014 - 16:54
Sabotaż? Jaki sabotaż?!
To perfekcyjnie przez 4 bite lata przygotowywana STRATEGIA.
A jak jest strategia – to jest i taktyka:
jaka taktyka?
No jak to jaka – pisowska!
O – proszę:
„Hofman zdradza również taktykę PiS na najbliższe wybory samorządowe. Partia odpuszcza walkę o największe miasta, w których od lat rządzą niezależni prezydenci cieszący się dużym poparciem. PiS chce skupić się na wyborach do sejmików wojewódzkich. - W dużych miastach są prezydenci, którzy w tej chwili funkcjonują i bardzo mało prawdopodobne, żeby ktokolwiek, czy z PiS, czy z PO odebrał np. Dutkiewiczowi Wrocław – mówi Adam Hofman. "*
Na łby z koniem się pozamieniali?!
Niemożliwe!
Żaden koń by się na taką zamianę nie zgodził.
Nawet wałach.
Oni naprawdę przez 4 lata nie zajęli się wykreowaniem kandydatów, którzy mogliby tym kacykom władzę odebrać!
Bo zajęci lansowaniem się po telewizjach i przepychaniem się do Prezesowego ucha byli?
Najwyraźniej tak.
4 lata to szmat czasu: przez 4 lata to przeciętny noworodek przestaje cyca ssać, w pieluchy robić, nauczy się chodzić, mówić, a jak dzieciak udany, to nawet liczyć już potrafi.
Ale nikt nie twierdzi, że PiS jest przeciętny.
Ja też nie.
Za to w ramach tej taktyki, obywatel miasta Ząbki, Jacek Sasin, płacący podatki w mieście Ząbki, wystawiony został w wyborach na prezydenta Warszawy z zadaniem ich - cytuję za Hofmanem - „odpuszczenia”.
Wystawiony na miesiąc przed tych wyborów terminem!
Że miesiąc to troszkę późno?
Eee.... bez przesady:
tego podrzutka z Unii Wolności, Glińskiego, to wystawili na wszelkie możliwe stanowiska na parę lat wcześniej – i też się nie udało.
Co za pech!
A w temacie Sasina, to pewnie pisowscy spinfelczerzy (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) przekonali Prezesa Kaczyńskiego, że to taki Blitzkrieg być miał.
Zresztą, patrząc przez perspektywę ostatecznego wyniku, to mógłby być nawet nie miesiąc, a tydzień albo i dzień tylko:
to by nawet lepiej było, bo choć nie byłby to żaden Blitzkrieg, to byłaby błyskawiczna i wstydu oszczędzająca misericordia.
W „odpuszczaniu”, przyznam, dobry ten Jacek Sasin jest:
na dzień dobry walnął warszawiakom: „Nie płacę podatków w Warszawie, bo Warszawa mnie do tego nie zachęciła!”
Nie zachęciła... wredna taka...
a może jeszcze poprosić tego Jacka Sasina powinna?
Za to kandydatura Jacka Sasina zachęciła warszawiaków i to do tego stopnia, że na spotkaniach dzielnicowych z nim były tłumy:
ja byłem na takich spotkaniach dwóch i sam widziałem, że na Ursynowie było ze 120* osób, a na Ochocie 80** i to wliczając pisowski aktyw oraz kandydatów na radnych.
Przebieg spotkań był wyjątkowo interesujący, bo najpierw partyjne plepleple, a potem – sruuu...na kolację do miasta Ząbki, jako że pytań do kandydata w ramach taktyki „odpuszczania” - nie przewidziano, co jak wspomniałem, jest rozwiązaniem rozsądnym, bo Jacek Sasin przecież na prezydenta Warszawy też „nie był przewidziany” i tylko udawał, że kandyduje, a warszawiacy udawali, że na niego zagłosują.
Z tym udawaniem, to się nawet nie bardzo krył, bo na jego stronie internetowej nie ma żadnej informacji o tym, by po pierwszej turze miały miejsce jakiekolwiek spotkania Jacka Sasina z wyborcami:
z HGW teledebatę odfajkował – i fajrant!
Słusznie!
Nadrobić 20 punktów procentowych w drugiej turze, to chyba tylko szpenie z PKW potrafią, ale oni potrafią tylko w inną stronę.
Najwyraźniej w sztabie PiSu uznano, że Jacka Sasina (z miasta Ząbki) broni jego życiorys zawodowy:
1995 -1998 Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie”,
1998- 2004 Urząd ds Kombatantów i Osób Represjonowanych, dyr. departamentu,
2005 kierownik USC i z-ca burmistrza dzielnicy Śródmieście w Urzędzie m.st. Warszawy,
2006 I wicewojewoda mazowiecki,
2007 p.o. wojewody, wojewoda, doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
2009 z-ca szefa Kancelarii Prezydenta,
2010 radny sejmiku województwa mazowieckiego,
2011 – poseł na sejm.
Co z tego życiorysu wynika? - zapyta ktoś niespostrzegawczy.
No jak to co!
Wynika z tego życiorysu, że Jacek Sasin ma dłuuuuugie doświadczenie w życiu na kosztpodatników.
Owszem, w przypadku tej niemieckiej fundacji, na koszt podatników niemieckich, ale co to za różnica?
To dlatego pewnie na opisanym przez Elig spotkaniu u KolLibra zadeklarował, że choć liczba platformerskich urzędników wzrosła w Warszawie z ponad 5 do ponad 7 tysięcy, jako prezydent, tabunu platformerskich urzędników nie pozwalnia, ale im pożyteczne zajęcie znajdzie.****
Ludzkie panisko!
A może by tak Jacek Sasin, jak mu się prezydentura Warszawy raz jeszcze zamarzy (bo tę najbliższą, zgodnie z pisowską taktyką ”odpuścił”), kupił sobie mieszkanie w Warszawie, bo na służbowe, to znów podatnicy musieliby łożyć?
Dojeżdżał przecież z tych Ząbek nie będzie, bo korki!
I żeby się choć na parę miesięcy za jakąś normalną pracę zabrał, to może by lepiej warszawiaków zrozumiał, a nie tylko urzędowanie, urzędowanie, urzędowanie....
Moja przesympatyczna i bardzo pisowska znajoma (pozdrawiam, Pani Ewo!), która próbuje mnie na PiS nawrócić, napisała mi tak:
„I tak Pan dobrze wie, że Sasin będzie dużo lepszym prezydentem”.
Cóż, idę o zakład, że zamknąwszy oczy i złapawszy po omacku kogokolwiek z przechodniówz przejścia podziemnego przy Rotundzie mamy taką samą, albo i większą jak w przypadku Sasina gwarancję, że osoba złapana będzie lepszym prezydentem niż HGW.
No nic - zgodnie z kultywowanym przeze mnie zwyczajem, coś optymistycznego się Państwu ode mnie na koniec tego tekstu należy, co też czynię:
to, że Jacek Sasin z miasta Ząbki został złomotanym przykładnie kandydatem PiS na prezydenta stolicy, to i tak jest nie najgorzej, bo pisowscy spinfeczerzy mogliby Prezesa przekonać, że jeszcze lepszym kandydatem na prezydenta Warszawy byłby jakiś mieszkaniec nie Ząbek, a miasta Łodzi!
I kibic ŁKS do tego.
To perfekcyjnie przez 4 bite lata przygotowywana STRATEGIA.
A jak jest strategia – to jest i taktyka:
jaka taktyka?
No jak to jaka – pisowska!
O – proszę:
„Hofman zdradza również taktykę PiS na najbliższe wybory samorządowe. Partia odpuszcza walkę o największe miasta, w których od lat rządzą niezależni prezydenci cieszący się dużym poparciem. PiS chce skupić się na wyborach do sejmików wojewódzkich. - W dużych miastach są prezydenci, którzy w tej chwili funkcjonują i bardzo mało prawdopodobne, żeby ktokolwiek, czy z PiS, czy z PO odebrał np. Dutkiewiczowi Wrocław – mówi Adam Hofman. "*
Na łby z koniem się pozamieniali?!
Niemożliwe!
Żaden koń by się na taką zamianę nie zgodził.
Nawet wałach.
Oni naprawdę przez 4 lata nie zajęli się wykreowaniem kandydatów, którzy mogliby tym kacykom władzę odebrać!
Bo zajęci lansowaniem się po telewizjach i przepychaniem się do Prezesowego ucha byli?
Najwyraźniej tak.
4 lata to szmat czasu: przez 4 lata to przeciętny noworodek przestaje cyca ssać, w pieluchy robić, nauczy się chodzić, mówić, a jak dzieciak udany, to nawet liczyć już potrafi.
Ale nikt nie twierdzi, że PiS jest przeciętny.
Ja też nie.
Za to w ramach tej taktyki, obywatel miasta Ząbki, Jacek Sasin, płacący podatki w mieście Ząbki, wystawiony został w wyborach na prezydenta Warszawy z zadaniem ich - cytuję za Hofmanem - „odpuszczenia”.
Wystawiony na miesiąc przed tych wyborów terminem!
Że miesiąc to troszkę późno?
Eee.... bez przesady:
tego podrzutka z Unii Wolności, Glińskiego, to wystawili na wszelkie możliwe stanowiska na parę lat wcześniej – i też się nie udało.
Co za pech!
A w temacie Sasina, to pewnie pisowscy spinfelczerzy (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) przekonali Prezesa Kaczyńskiego, że to taki Blitzkrieg być miał.
Zresztą, patrząc przez perspektywę ostatecznego wyniku, to mógłby być nawet nie miesiąc, a tydzień albo i dzień tylko:
to by nawet lepiej było, bo choć nie byłby to żaden Blitzkrieg, to byłaby błyskawiczna i wstydu oszczędzająca misericordia.
W „odpuszczaniu”, przyznam, dobry ten Jacek Sasin jest:
na dzień dobry walnął warszawiakom: „Nie płacę podatków w Warszawie, bo Warszawa mnie do tego nie zachęciła!”
Nie zachęciła... wredna taka...
a może jeszcze poprosić tego Jacka Sasina powinna?
Za to kandydatura Jacka Sasina zachęciła warszawiaków i to do tego stopnia, że na spotkaniach dzielnicowych z nim były tłumy:
ja byłem na takich spotkaniach dwóch i sam widziałem, że na Ursynowie było ze 120* osób, a na Ochocie 80** i to wliczając pisowski aktyw oraz kandydatów na radnych.
Przebieg spotkań był wyjątkowo interesujący, bo najpierw partyjne plepleple, a potem – sruuu...na kolację do miasta Ząbki, jako że pytań do kandydata w ramach taktyki „odpuszczania” - nie przewidziano, co jak wspomniałem, jest rozwiązaniem rozsądnym, bo Jacek Sasin przecież na prezydenta Warszawy też „nie był przewidziany” i tylko udawał, że kandyduje, a warszawiacy udawali, że na niego zagłosują.
Z tym udawaniem, to się nawet nie bardzo krył, bo na jego stronie internetowej nie ma żadnej informacji o tym, by po pierwszej turze miały miejsce jakiekolwiek spotkania Jacka Sasina z wyborcami:
z HGW teledebatę odfajkował – i fajrant!
Słusznie!
Nadrobić 20 punktów procentowych w drugiej turze, to chyba tylko szpenie z PKW potrafią, ale oni potrafią tylko w inną stronę.
Najwyraźniej w sztabie PiSu uznano, że Jacka Sasina (z miasta Ząbki) broni jego życiorys zawodowy:
1995 -1998 Fundacja „Polsko-Niemieckie Pojednanie”,
1998- 2004 Urząd ds Kombatantów i Osób Represjonowanych, dyr. departamentu,
2005 kierownik USC i z-ca burmistrza dzielnicy Śródmieście w Urzędzie m.st. Warszawy,
2006 I wicewojewoda mazowiecki,
2007 p.o. wojewody, wojewoda, doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
2009 z-ca szefa Kancelarii Prezydenta,
2010 radny sejmiku województwa mazowieckiego,
2011 – poseł na sejm.
Co z tego życiorysu wynika? - zapyta ktoś niespostrzegawczy.
No jak to co!
Wynika z tego życiorysu, że Jacek Sasin ma dłuuuuugie doświadczenie w życiu na kosztpodatników.
Owszem, w przypadku tej niemieckiej fundacji, na koszt podatników niemieckich, ale co to za różnica?
To dlatego pewnie na opisanym przez Elig spotkaniu u KolLibra zadeklarował, że choć liczba platformerskich urzędników wzrosła w Warszawie z ponad 5 do ponad 7 tysięcy, jako prezydent, tabunu platformerskich urzędników nie pozwalnia, ale im pożyteczne zajęcie znajdzie.****
Ludzkie panisko!
A może by tak Jacek Sasin, jak mu się prezydentura Warszawy raz jeszcze zamarzy (bo tę najbliższą, zgodnie z pisowską taktyką ”odpuścił”), kupił sobie mieszkanie w Warszawie, bo na służbowe, to znów podatnicy musieliby łożyć?
Dojeżdżał przecież z tych Ząbek nie będzie, bo korki!
I żeby się choć na parę miesięcy za jakąś normalną pracę zabrał, to może by lepiej warszawiaków zrozumiał, a nie tylko urzędowanie, urzędowanie, urzędowanie....
Moja przesympatyczna i bardzo pisowska znajoma (pozdrawiam, Pani Ewo!), która próbuje mnie na PiS nawrócić, napisała mi tak:
„I tak Pan dobrze wie, że Sasin będzie dużo lepszym prezydentem”.
Cóż, idę o zakład, że zamknąwszy oczy i złapawszy po omacku kogokolwiek z przechodniówz przejścia podziemnego przy Rotundzie mamy taką samą, albo i większą jak w przypadku Sasina gwarancję, że osoba złapana będzie lepszym prezydentem niż HGW.
No nic - zgodnie z kultywowanym przeze mnie zwyczajem, coś optymistycznego się Państwu ode mnie na koniec tego tekstu należy, co też czynię:
to, że Jacek Sasin z miasta Ząbki został złomotanym przykładnie kandydatem PiS na prezydenta stolicy, to i tak jest nie najgorzej, bo pisowscy spinfeczerzy mogliby Prezesa przekonać, że jeszcze lepszym kandydatem na prezydenta Warszawy byłby jakiś mieszkaniec nie Ząbek, a miasta Łodzi!
I kibic ŁKS do tego.
Nie mogę się jednak oprzeć (niesłusznemu, oczywiście) wrażeniu, że jeszcze parę takich wspaniałych pomysłów strategicznych i nie będzie żadnego Blitzkriegu ani nawet misericordii, a jedynie ostateczne rozwiązanie będzie.
Kwestii polskiej.
Kwestii polskiej.
Ale grunt, że Prezes zadowolony:
"To są wyniki dobre. Dla PiS to bardzo znaczący postęp w stosunku do pierwszej rundy i poprzednich wyborów. To są wyniki, które znakomicie zapowiadają na przyszłość, jeśli chodzi o wybory prezydenckie i parlamentarne - powiedział szef PiS." *****
Jednak jakiegoś konia znaleźli...
* http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Adam-Hofman-dla-WP-o-prawyborach-w-PiS-to-sposob-na-wypromowanie-kandydata-przy-mniejszych-srodkach,wid,16878221,wiadomosc.html
** http://naszeblogi.pl/50118-jak-jacek-sasin-ursynow-podbil
*** http://naszeblogi.pl/50241-jak-jacek-sasin-ochote-zawojowal
**** http://naszeblogi.pl/49812-jacek-sasin-kandydat-na-prezydenta-warszawy-u-kolibra
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
34 komentarzy
1. Ewaryst Fedorowicz
a co ma Prezes się smucić, przecież Staniszkis już odtrąbiła w mediach Sakiewicza i Terlikowskiego wygraną PiS
Prof. Staniszkis: Te wyniki są świetne dla PiS
„To bardzo dobra prognoza na wygrane wybory prezydenckie i parlamentarne”.mówiła w Telewizji Republika prof. Jadwiga Staniszkis.
„Sukces pociąga sukces, a pierwsza tura była wygrana” – stwierdziła. Socjolog zauważyła, że podczas swojego wystąpienia Jarosław Kaczyński był wyjątkowo spokojny. „W wyborach liczy się cierpliwość i poczucie, że przyszłość jest w naszych rękach” – dodała.
Z kolei prof. Piotr Gliński wskazał, że społeczeństwo akceptuje ostrą retorykę prezesa PiS-u. W jego ocenie wynik zaprezentowany w sondażu Exit polls jest korzystny dla PiS-u. Zauważył, że w Warszawie Jacek Sasin uzyskał bardzo duże poparcie.
Marcin Mastalerek z PiS zapewniał w Polsat News,
że Prawo i Sprawiedliwość odniosło sukces w wyborach samorządowych.
Twierdził, że największe straty ponieśli politycy Platformy
Obywatelskiej.
- To oni ponieśli największe straty w procentach i w liczbach bezwzględnych. My poprawiliśmy swoje wyniki wyborów i patrząc na te duże miasta, my wyciągamy jeden podstawowy wniosek będzie druga tura w wyborach na prezydenta kraju i Andrzej Duda ma bardzo duże szanse, żeby zostać prezydentem Polski,
bo skoro w Warszawie, w mateczniku Platformy Jacek Sasin mógł zrobić
44%25 głosów, to jeżeli dodamy średnie miasta, małe i wieś, to Andrzej
Duda przy wszystkich swoich zaletach i wadach Bronisława Komorowskiego
może zostać prezydentem Polski. To jest główny wniosek, który wyciąga Prawo i Sprawiedliwość po wyborach samorządowych powiedział w Polsat News M. Mastalerek, rzecznik PiS-u
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Maryla
To, że rządząca banda pluje mi w twarz, to żadne zaskoczenie.
Ale że Kaczyński sobie jaja z przyzwoitych ludzi robi - to już zgroza.
Spoko - w maju Duda dostanie łomot od Gajowego i kolejnych 5 lat życia nam pisowscy sabotażyści zmarnują.
Ewaryst Fedorowicz
3. przepraszam a co Pan zrobił,by przebrzydły PIS
mógł wygrać...? bycie znanym blogerem,to trochę za mało...pisanie jaki przebrzydły jest ten PIS ,widać nie przekonało tych ,co na PIS głosowali i Głosują..wiem,wiem jestem przebrzydłym sympatykiem wiecznie przegranej partii i etc...
ale mam pytanie do Pana ,skoro nie PIS,to KTO?
i dlaczego,nikt jakoś rewolucji nie ogłosił,gdy nad Smoleńskiem poległa Polska Elita z Dwoma Prezydentami ?
Urzędującym Prezydentem Profesorem Lechem Kaczyńskim i Kaczorowskim...? dlaczego od tamtego pamiętnego Dnia,wybory są co najmniej nie prawdziwe...
vide pan komorowski...
i jakie jest pańskie zdanie na temat obecnych wyborów...o których nawet ci tzw "nieprzychylni "mówią,że są nieprawdziwe...bo że nagle cała Polska się zazieleniła,...to w to już na prawdę nie uwierzę...
Mam Nadzieję,ze Sląscy Górnicy strajkujący w obronie swoich Miejsc Pracy ,pamiętają,kto od lat podzielił ten Polski Tort i ze ten kawał tortu dzierżą od lat ludowcy...więc i Górnicy też głosowali na PSL ? wątpię...
tak jak wątpię...by popierali ten zielony Klan...i nie wiedzieli na Sląsku,co to Sejmik...:(
bo o te sprawy akurat Ich Dziadowie własną Krwią przed laty walczyli i przypieczętowali...ale tego nie chcą uznać ani ci z platformy oszustów,ani ci" inni "
żegnam Pana i obiecuję już nie zakłócać spokoju pańskiego blogu...
stary solidarnościowiec...nie pisowiec...
gość z drogi
4. Janecki..
http://wpolityce.pl/polityka/224284-dobre-rady-udzielane-pis-po-wyborach...
PS Bez komentarza - "ban" na blogu Autora.
basket
5. Drogi Gościu,
Gościu szanowny, mam prośbę:
1. tylko bez tych moralnych szantaży, w rodzaju
"przepraszam a co Pan zrobił,by przebrzydły PIS mógł wygrać...?"
bo "ja za stary wróbel jestem, żeby się dał na byle g... posadzić" (cytat z Grzesiuka, więc bez obrazy proszę).
TABAKIERA DLA NOSA, A NIE NOS DLA TABAKIERY. Prawda?
2. ",skoro nie PIS,to KTO?" - odpowiedź jest prosta: KTOKOLWIEK!
Byli agenci z Komitetu Obywatelskiego, potem grandziarze z AWS, teraz ofermy z PiS. Zawsze jest ktoś następny - u mnie PiS jest już skończony - i tak za długo porządnym Polakom d...głowę zawracał.
PiS zawiódł - na całej linii. I gdyby tylko swoich aparatczyków - czort z nimi . Zawiódł przyzwoitych ludzi, którzy głosowali, ufając, ze PiS to ideowa, świetnie zorganizowana i zarządzana organizacja. A to cywilbanda jest.
3. "dlaczego,nikt jakoś rewolucji nie ogłosił,gdy nad Smoleńskiem poległa Polska Elita z Dwoma Prezydentami ?"
Bo Kaczyński wyjechał...z listem do przyjaciół Moskali! Gość już nie pamięta tego cyrku?
4. "i jakie jest pańskie zdanie na temat obecnych wyborów...o których nawet ci tzw "nieprzychylni "mówią,że są nieprawdziwe...bo że nagle cała Polska się zazieleniła,."
Moje zdanie jest jasne: zostały sfałszowane, tak jak i poprzednie i poprzednie.. A PiS przez 4 lata d... nie ruszył, żeby ich przypilnować.
Na koniec: mnie NIE zależy na tym, czy mnie jakiś Czytelnik lubi czy nie, czy się ze mną zgadza, czy nie.
Każdy ma prawo mnie czytać - lub nie, a jedno, co jest dla mnie ważne, to być w zgodzie z samym sobą i pisać tylko to, do czego jestem przekonany.
Pozdrawiam!
stary NZSowiec (z 1980), nie pisowiec :-)
Ewaryst Fedorowicz
6. @basket
"Taka partia jest w stanie zdobywać poparcie ponad 30 proc. wyborców, a żaden inny projekt nie jest w stanie"
Krótko: z punktu widzenia SKUTECZNOŚCI = ZDOBYCIA WŁADZY te 30% jest warte tyle, co 0%.
Mogą sobie te 30% wsadzić w... urnę.
Ewaryst Fedorowicz
7. Każdy ma prawo mnie czytać - lub nie, a jedno, co jest dla mnie
Każdy ma prawo mnie czytać - lub nie, a jedno, co jest dla mnie ważne, to być w zgodzie z samym sobą i pisać tylko to, do czego jestem przekonany.
ja też
pozdr..z drogi do Normalnej Polski,zasobnej i uczciwej,bez "kogokolwiek" w rządzie..donka już sobie ludziska wybrały...i co ?kopaczKA sama się wybrałą...i co ?
hania gazowa też i co ?
gość z drogi
8. Ja jako nie reklamiarz.
Skąd ten tytuł? Pan Ewaryst to wie. Nie jestem specjalistą od PR'u tak jak Pan reklamiarz, ale na żaden zarzut Pana "gość z drogi" reklamiarz nie odpowiedział. Jest tak zadufany w swoich poglądach jak Ł.Warzecha. Nie przypominam sobie aby tyle zdań negatywnych poświęcił partiom rządzącym. Dziwię się,że Pani Prezes Maryla nawet najprymitywniejszy tekst "reklamiarza" umieszcza na samej górze portalu. Czyżby "Blogmedia24" w cichy sposób popiera wszystkie antypolskie działania? Patriotyczne i uczciwe postępowanie partii opozycyjnej na tym portalu traktowane jest jako najgorsze zło. bo w zmanipulowanych wyborach nie zdobyli 99% głosów?
Zamiast przeanalizować dlaczego tak się dzieje walicie po głowach PiS'u. A może Pan reklamiarz zastanowi się i przeanalizuje, co się stanie z PiS jak przestanie nim kierować JK.
A na koniec cytat z reklamy: "Ibuprom dla dzieci forte". No Panie reklamiarz, jakie to są dzieci forte?
9. C.D.
Ostatnie zdanie przytoczyłem nie dlatego, że Pan to wymyślił. Przytoczyłem jako typ myślenia panów reklamiarzy. W związku z tym powstają takie teksty jak Pana wpis.
10. @irekps
odniosę się tylko do tego zdania, bo pozostała treść komentarza nie do mnie.
" Czyżby "Blogmedia24" w cichy sposób popiera wszystkie antypolskie działania?"
A teraz proszę przytoczyć przykłady tych "wszystkich antypolskich działań Blogmedia24".
Natychmiast.
Wybory do Sejmu i Senatu 2011 r.
Zbiór tekstów Wybory do Sejmu i Senatu 2011 r.
Wybory do Sejmu i Senatu 2014 r.
Zbiór tekstów Wybory do Sejmu i Senatu 2014 r.
Archiwum interwencji:
Wybory samorządowe 2010 r.
Wybory 2007 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. No właśnie, też poczekam z odbezpieczoną dwururką.
Bo nie wiem czy już zacząć skubać, już rozpalać ognisko czy już szykować nożyczki do podstrzyżenia i skrócenia sroczych piórek, co to gniazdo kala.
Interesuje mnie też ten liniał z rożnymi podziałkami do mierzenia "zasług" złodziei z PiS i POzostałych okupantów, bo coś mi się wydaję, że "nasz" złodziej, który Nas okrada przy okazji też okrada jest dla sroki bliższy, tak jak bliższa jest nasza koszula.
Obibok na własny koszt.
Kiedyś "Mieszko II"
12. c.d "skoro nie PIS,to Kto ?
Ktokolwiek....a więc palącykoty,? dlaczego nie
Tusk ? jeszcze lepiej...by żyło się nam lepiej... kradło pod ochronnym parasolem wiadomo KOGO . przykład Amber Gold itd
mnie nie jest wszystko jedno...i nie chcę by byle kto moim Krajem rządził i niszczył Dorobek POKOLEŃ...przykład
Huty,Cukrownie,Cementownie,Polskie Stocznie i Wojsko....
nie głosowałam ani na PO ani na SLD ani też na inne kanapki...
nie jestem z PISu,ale zawsze ufałam i ufam
....kiedyś Profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu Prezydentowi
a Teraz Panu Premierowi Jarosławowi ...
więc dla mnie nie ma prawa do rządzenia żaden....byle kto..
bo Polska na to nie zasługuje...i my Polacy również...
co do czytania pańskich tekstów,to fakt,nikt nie musi ich czytać jeśli tego nie chce...ale widzi Pan ja jestem ze starej szkoły i w Domu uczono mnie,ze gdy ktoś obraża moich Przyjaciół,to ja wtedy staję w Ich Obronie ,
ich honoru i dobrego Imienia...
i dlatego mój wpis ,ale zapewniam ,że ani czytać,ani pisać więcej u pana nie bedę...szczególnie,ze są sprawy ważniejsze niż potyczki słowne z panem...niedawna śmierć naszego Wspaniałego Nauczyciela ,Pana Michała...nauczyła mnie tego
Ten wspaniały Polak i Człowiek o wielkich manierach...jeszcze boli...
wczoraj kolejna Śmierć dotknęłą moją Zagłebiowską i Sląską Ziemię,
odszedł Prawdziwy Bohater,nie byznesmen,nie łowca nagród lecz Człowiek Bohater .. Kazimierz Switoń...
te dwie śmierci nie pozwalają mi na dalszą dyskusję,bo czas to rzecz święta...ale i Honor,tych których szanuję ...również
nie kreatywność,lecz zdrowe spojrzenie ...i nie tylko
polecam tekst /już wcześniej proponowany / pana STanisława Janeckiego
"Dobre rady udzielane PiS po wyborach są prostą drogą do ukatrupienia tej partii"
to nie produkt ,to Kawał Polski...
bo jeśli mamy te 30 procent przy nachalnej interwencji mieszadła i tvn, to i tak jesteśmy super odporni na Zło...
żegnam
gość z drogi
13. Ja rozumiem Kolegę Ewarysta...
...dobrze rozumiem, bo przecież krytykować lebiegę, to żaden sabotaż, bo jest to dla lebiegi dobra.
Zobaczycie, co wyjdzie z "sejmowej turystyki" - PiS, jako klub parlamentarny przestanie się niebawem liczyć, uppps... z tym klubem nikt już liczy się nie będzie.
Dlaczego?
Bo nie potrafiły - te lebiegi - posłać za POsłami-turystami swojego człowieka z kamerą, jak to zrobili ludzie PO, posyłając za Hofmanem i jego kumplami odpowiednich ludzi.
Teraz widać, że największymi oszustami na delegacjach to byli PiSowcy i ma rację Brudziński, który narzeka w mediach, że walą w PiS jak w kaczy bęben. Ale tylko narzeka, bo ten zwycięzcą, który rozpoczął atak.
A teraz powiem Wam dlaczego:
a dlatego, że nam - tzw. prawicowcom - przeszkadza "społeczna nauka Kościoła". Nakazuje ona wręcz walkę na golasa, bez zbroi bez miecza. Walkę tak czystą jak łza noworodka.
Przeciwnicy się nie obcyndalają - zatrudniają fachowców od prowokacji i śledzenia nawyków najsłabszych działaczy PiS. Wykorzystują to bez pardonu. Nie patrzą, że walą poniżej pasa, że mają po dwa sztylety w rękawach i trzeci za cholewą.
Uczyć się lebiegom od przeciwnika trzeba było od lat. Teraz już za późno. Samą modlitwą i biadoleniem, że "rozkręcili przemysł pogardy" nic nie wskórają.
Wiecie dlaczego zamordowano Prezydenta Kaczyńskiego? Dlatego, że nikt z PiS Go nie bronił!!!
Tak - lebiegi/prawicowcy! Pokażcie mi działacza PiS, który stanął od razu do otwartej walki, kiedy Prezydenta platfusy czołgały pod kilem!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
14. @Irekps
1. Za problemy z pamięcią anonima występującego pod pseudo Irekps nie odpowiadam: ja partiom rządzącym poświęciłem teksty z 6 lat mojego blogowania, a teraz, jadąc Prezesem, nad PiSem "zwinąłem parasol ochronny", bo PiS na taki parasol zwyczajnie NIE ZASŁUGUJE, z przyczyn, które wymieniłem w tekście.
2. Dla mnie ważne jest dobro Polski, a nie interes partii PiS. PiS zniknie, jak znikały inne niewydolne organizacje, ale Polska musi istnieć. I będzie.
3. Anonim Irekps mich tekstów czytać nie musi - ale ponieważ zajmuje się tu na mnie donoszeniem, od dziś każdy jego komentarz będzie z mojego bloga usuwany.
Ewaryst Fedorowicz
15. @Morsik
A tu...... niespodzianka!!!!!
http://wpolityce.pl/polityka/224932-adam-hofman-przerywa-milczenie-w-roz...
"ADAM HOFMAN: (...) zrobimy wszystko, by przedstawić opinii publicznej prawdziwy stan rzeczy, zupełnie inny, niż przedstawia to część mediów. Mówię: my, bo poddani linczowi wraz ze mną koledzy są w takiej samej sytuacji.
P. Do tej pory milczeliście. Dlaczego?
O. Przyczyny były dwie. Pierwsza polityczna – finał kampanii wyborczej. W imię interesu całej formacji uznaliśmy, że musimy zacisnąć zęby i nie dopuścić, by pomiędzy pierwszą a drugą turą uwaga mediów znów skupiła się na nas, a nie na wyborach i propozycjach opozycji. Druga przyczyna była chyba zrozumiała dla każdego – troska o nasze rodziny. One bardzo to przeżywały i potrzebowały chwili wytchnienia po tym, jak spadła na nie ta lawina. (…) Dziś jesteśmy po wyborach, te emocje opadły i mam nadzieję, że pojawi się miejsce na przedstawienie naszych argumentów, na spokojne wysłuchanie, a nie tylko połajanki w rytmie wojennych bębnów. Wcześniej było to niemożliwe. No i ostatnia zmiana: mamy w ręku poważne argumenty, coś więcej niż słowo oskarżenia ze strony obozu władzy, części mediów czy też, co najbardziej kuriozalne, Radosława Sikorskiego, jednego z głównych bohaterów afery taśmowej, który dziś próbuje być naszym sędzią. Sędzią we własnej sprawie, bo to on przecież odpowiada za sejmowe regulacje dotyczące wyjazdów służbowych posłów.
P. Co to za argumenty?
O. Zaskoczeni zarzutami pod naszym adresem wystąpiliśmy do Kancelarii Sejmu o podstawy prawne rozliczania pracy i wyjazdów parlamentarzystów, przepisy ogólne i wewnętrzne regulacje sejmowe. Jesteśmy po konsultacjach prawnych i mamy solidne ekspertyzy, słowem – rozłożyliśmy całą sprawę na czynniki pierwsze. Z tej perspektywy ohydę całej akcji przeciw nam widać bardzo wyraźnie.
P Co konkretnie?
O. Działaliśmy cały czas w zgodzie z prawem, obyczajem parlamentarnym i powszechnie przyjętymi zasadami. W żadnym z tych setek komentarzy o rzekomych wyłudzeniach, oszustwach, nadużyciach nie było słowa prawdy.
P: Zaraz, zaraz. Po kolei. Istota zarzutu jest taka: wystąpili panowie do Kancelarii Sejmu o zwrot kosztów za przejazd samochodem, a wcześniej już kupiliście bilety na tanie linie lotnicze. Wniosek: chcieliście dostać duży zwrot za wyprawę samochodową, której nawet nie planowaliście. Zacytujmy precyzyjnie najczęściej cytowane doniesienie: „Jak ustalił reporter Radia ZET Jacek Czarnecki, politycy kupili bilety lotnicze na przelot tanimi liniami z Warszawy do Madrytu dla ośmiu osób na ponad dwa tygodnie przez otrzymaniem zgody na wyjazd samochodem i na prawie miesiąc przed pobraniem zaliczki w wysokości 19 779 zł”. Wynika z tego jednoznacznie, że pobrali panowie w sumie prawie 20 tys. zł. „Fakty” TVN nazywały te sumy „kilometrówką”.
O: No właśnie, nikt nawet nie sprawdził, czy coś takiego jak „kilometrówka” w ogóle istnieje. W naszym przypadku nie ma czegoś takiego. Z punktu widzenia przepisów Kancelarii Sejmu nie ma żadnego znaczenia, jakim środkiem transportu poseł jedzie za granicę. Do wyboru ma wyłącznie dwie opcje: zakup biletu przez Kancelarię Sejmu lub ekwiwalent gotówkowy w wysokości odpowiadającej cenie najtańszego biletu lotniczego na danej trasie.
P . A „kilometrówka”?
Panowie, tu jest właśnie istota manipulacji! Powtarzam: niezależnie, czy poseł wyprawia się samochodem, rowerem, pociągiem, czy idzie pieszo, zawsze, zawsze dostaje tylko i wyłącznie zwrot w wysokości najtańszego biletu lotniczego. Kancelarii Sejmu nie interesuje też, czy jechał sam, czy z kimś, bo nigdy nie zapłaci za podróż posła więcej, niż zapłaciłaby, gdyby sama kupiła bilet. Nikt nie żąda od posła żadnych wyliczeń, faktur za paliwo, kosztów amortyzacji czy tłumaczenia się, czy poseł wydał mniej, czy więcej. Dostaje tyle, ile kosztuje najtańszy bilet lotniczy.
P. To zacytujemy jeszcze „Fakty” TVN, które donosiły: „20 służbowych wyjazdów rozliczył w Sejmie w tej kadencji poseł PiS Adam Hofman. 19 razy wziął tzw. kilometrówkę, razem 53 068 zł. Mariusz A. Kamiński pobrał z kolei ponad 55 tys. zł za 21 wypraw samochodem”. Wynika z tego jasno, że pan brał „kilometrówkę”.
O: Cóż mam odpowiedzieć? Nigdy nie brałem żadnej „kilometrówki”, zresztą nikt jej w Sejmie nie bierze, nie wypłaca i nie rozlicza. To fakt medialny, czysty wymysł, bez związku z rzeczywistością. W każdym z tych 19 opisanych przypadków jedynymi pieniędzmi, jakie wpływały na nasze konto, były kwoty stanowiące równowartość ceny najtańszego biletu wedle stawki ustalonej przez Kancelarię Sejmu. (...)"
Informacje, że nie ma żadnych kilometrówek zaczęły się już przebijać wcześniej.
No i teraz sytuacja jest taka, że jeżeli to co mówi Hofman się potwierdzi na 100 %, to będzie to propagandowa bomba atomowa.
Obronione po zarzutach stanowisko, a tym bardziej honor to bezcenny kapitał PR-owy.
Człowiek, który się tak wybroni chodzi potem jak w niewidzialnej, impregnowanej na wszelkie podobne zarzuty pelerynie.
Nie zachwycałam się nigdy Hofmanem, ale jeżeli tamta akcja "walki o butelkę na pokładzie samolotu" była świadomą podpuchą - by sprawy tak się potoczyły (przyznam, że pomyślałam o takiej możliwości już na początku sprawy) no, to - wszyscy kapelusze z głów!
16. @guantanamera
JA CIĘ BARDZO PROSZE, NIE ZACHWYCAJ SIE POSŁEM HOFMANEM I SPÓŁKĄ ani minuty.
To, że stworzyli sobie posłowie taki regulamin, który umozliwia legalne przekręty, to jedno, ALE SKORZYSTAĆ Z TYCH FURTEK, TO ABSOLUTNIE NIEDOPUSZCZALNE DRUGIE!
Żelowy poseł PiS powinien zniknąć jak kamfora i dać nam wszystkim zapomnieć o ŻENADZIE, jaka nam zafundowali z czystej chamskiej pazerności i głupoty.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. @Maryla,
I ma Pani przechlapane, bo zbyt ostro ocenia Pani naszych, którzy co by nie napisać mniej przytulili Naszych wspólnych pieniędzy, bo najzwyczajniej w świecie mieli mniejsze możliwości od tych wstrętnych i obrzydliwych PełOwców, którzy co by tu nie napisać posiadali i posiadają większe możliwości do przytulenia więcej Naszych pieniędzy z jednej i tej samej kasy, NASZEJ KASY.
Niektórzy sugeruję wręcz mierzenie i ważenie naszych inną miara i wagą od Naszych wrogów.
Najlepiej ustaliliby taki nasz taryfikator, że przytulenie w tysiącach złotych z Naszej wspólnej kasy, to nie jest żadna kradzież czy grabież, bo inni z tego złodziejskiego PO to dopiero kradną, bo w milionach, setkach milionów miliardach.
Tymczasem w moich planach restytucji polskości i polskiej państwowości nie było i nie będzie miejsca dla jakichkolwiek przytulacza choćby jednego grosza z Naszej wspólnej Polaków kasy.
I do tego mojego imperatywu nie przywiduję odstępstwa.
To m.in. z tego powodu mam nieprzebrane zastępy wrogów, którymi w przeważającej mierze są byłymi moimi kolegami, znajomymi, którzy uważali, ze będę dla nich bardziej tolerancyjny i wyrozumiały.
Ba, są pośród moimi wrogami także ci, którzy mnie popierali w różnych inicjatywach gospodarczych, politycznych, społecznych czy towarzyskich, bo w ten sposób liczyli na moją przychylność i uległość oraz przymykania oczu na ich złodziejskie wałki.
Pomylili się i to bardzo srogo.
Nie wiem, może to ja nie potrafię i nie umiem z ludźmi żuć, którzy w swojej naiwności czytają i odbierają mnie jako kogoś, kto w stosunku do znajomych jest bardziej liberalnym cenzorem do rzekomo moich i Naszych "swojaków".
Małe czy duże zło jest tylko złem, Kradzież mała czy duża jest kradzieżą, złodziej mały i duży jest złodziejem itd. itp.
Podobnie jak nie ma pól lub trochę prawdy, bo to jest kłamstwo i fałsz.
Ba, od siebie wymagam dużo więcej i dlatego bardzo surowo oceniam naszych, którzy chcą uchodzić za uczciwych i prawych, a tymczasem są tacy sami jak nasi wrogowie.
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
PS
Są zapewne i tacy, którzy dopuścili by i taką możliwość by parlamentarni przedstawiciele upadłego narodu mogli ustalić taki taryfikator ile można co dnia, w tygodniu, miesiącu, roku, kadencji ukraść bezkarnie. Ba, gdyby nie wykorzystał przysługującej normy ustawowej, to taki nieudacznik traciłby zdolności honorowe złodzieja parlamentarnego, rządowego, samorządowego. Obrzydzenie do czego są gotowi posunąć się rzekomo uczciwi i prawi Polacy. Przepraszam, lecz ostatnio zemdliło mnie i dlatego przestałem komentować na B24.
Onwk.
Kiedyś "Mieszko II"
18. Qantanamero...
...kiedy pracowałem, to często jeździłem w delegacje. Miałem podpisaną umowę z pracodawcą na używanie samochodu prywatnego do celów służbowych i otrzymywałem ponad 80 gr. za kilometr najkrótszą trasą. Jeździłem zatem pociągami i autobusami "na własny koszt", bo za wyjazd do Warszawy i z powrotem dostawałem 1000 zł bez mała. Podróż autobusem kosztowała - w obie strony - 100 zł.
Niech mi gnojki, które żerują na dobroci Jarosława Kaczyńskiego, nie pieprzą głodnych farmazonów! Oczywiście, że ich wrobili. Bo dali się wrobić bezmyślni gówniarze.
PS. Jeśli te "rewelacje" się potwierdzą, to wyjdzie na to, że Jarosław Kaczyński jest debilem? Tak? Bo bez sprawdzenia wypieprzył gnojków w jednej chwili. Jarosław Kaczyński nie jest debilem. To mądry człowiek i wielki strateg, tylko do ludzi jakoś "ręki" nie ma...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
19. @Morsik
Ależ ja nikogo nie bronię, niczego nie przesądzam, nie oceniam też Jarosława Kaczyńskiego. Ja napisałam tylko, że obroniona sprawa to bardzo cenny atut PR-owy. Tak po prostu jest.
20. Nie jest "obroniona"
To, co przeczytałem wyżej, to żałosne pseudo-prawnicze pitolenie.
Ja uważam, że pierwsze słowo - najważniejsze: "pieniądze za przejazd samochodem zwrócę" (cyt. z pamięci).
Koniec, kropka. Jak się dało doopy, to teraz trzeba leczyć ją na swój koszt.
Zresztą. Po co tyle gadania. Wystarczy przedstawić wyjaśnienie z Kancelarii Sejmu. To takie trudne?
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
21. @guantanamera
bój sie Boga! Jaki PR- my musimy zyć w prawdzie!!!!!!
Ale te 'niezależne" media z wyżelowanym Hofmanem, który stracił złotą kurę, która jemu i jego zonie złote jaja od lat znosiła, namieszały Ci w głowie.
Zastanawiam sie, czemu Karnowscy poszli na ten lepki wywiad, który ma ułatwić powrót Hofmana do PiS i łask prezesa. Maja udział finansowy?
To, że Hofman i jemu podobni, byli w PiS na świeczniku, odstręczało uczciwych ludzi i zniechęcało do głosowania. Nie takie przekręty robia ludzie Tuska i Piechocińskiego, ale my na nich nie głosujemy ! Hofaman NIGDY w żadnej konserwatywnej partii by nie przetrwał po pierwszej chamskiej aferze, a przecież miał ich na koncie kilka. NIE MA ŻADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA DLA LEPKICH ŁAP .
A teraz Czerska z łatwościa i w locie, ustrzela szalbierstwa hofmanowe.
"A w oświadczeniu napisali co innego
Tłumaczenia Hofmana różnią się zasadniczo od wersji przedstawionej zaraz po wybuchu afery. Posłowie napisali wtedy w oświadczeniu: "Dokonaliśmy zwrotu całej pobranej zaliczki za ryczałt na przejazd samochodami na konto Kancelarii Sejmu RP. Okoliczności dotyczące podróży do Madrytu zostały przedstawione przez nas samych, co potwierdza pismo z dnia 4 listopada br., w którym zadeklarowaliśmy zwrot całości pobranej zaliczki".
Dlaczego wtedy chcieli zwracać, a dziś twierdzą, że kilkutysięczna zaliczka im się należała? Hofman dla "wSieci": - Chcieliśmy zamknąć temat, ale nie rzekomych nieprawidłowości, lecz temat naszych żon. Uznaliśmy, że skoro okoliczności towarzyszenia nam żon w tym wyjeździe budzą takie emocje, to uznając wyjazd za prywatny i zwracając całą zaliczkę, spowodujemy, iż tabloidy odczepią się od naszych rodzin. Zaczynało to być już bowiem groźne: żona dzieci nie mogła bezpiecznie odebrać ze szkoły. To także była końcowa faza kampanii wyborczej.
W wywiadzie Hofman nie tłumaczy jasno, dlaczego pobrał z Sejmu tak wysoki "ekwiwalent" - mowa przecież o 6 tys. złotych. A bilet na lot liniami Ryanair kosztował tylko kilkaset.
Z informacji "Newsweeka" wynika, że były rzecznik PiS odbył łącznie 25 wyjazdów na posiedzenia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i jego komisji. W większości przypadków rozliczał podróże jako samochodowe. Z Kancelarii Sejmu za wyjazdy autem do Strasburga, Paryża, Londynu i Madrytu łącznie otrzymał około 64 tys. złotych. Mimo to poseł narzeka, że w czasie tych wojaży musiał "dokładać ze swoich". - Wielokrotnie tak robiłem, gdy musiałem wracać do kraju nagle. Wtedy, jak wiadomo, jest najdrożej. Mało tego. Jeśli poseł w ostatniej chwili dostaje z Kancelarii Sejmu bilet lotniczy, a nie ekwiwalent, to już koszty dotarcia z lotniska do hotelu, koszty przemieszczania się w danym mieście pokrywane są wyłącznie z własnych środków. Kancelaria Sejmu tego nie refunduje - żali się w rozmowie z "wSieci".
Wersja przedstawiona przez Hofmana nie wszystkich przekonuje. "Hofman dobrze opisuje sytuację od strony formalnej. Ale wyjaśnić, jak być w Londynie i u nas w studiu... się nie da" - pisze na Twitterze Tomasz Skory."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. @Maryla
Rozmawiamy o dwóch zupełnie różnych sprawach.
Ja naprawdę nie rozmawiam o wyżelowanym Hofmanie, którego od lat nie trawię, tylko o efekcie psychologicznym, jaki wywołuje u jakiejś tam części opinii publicznej sytuacja, w której ktoś został zaatakowany, ale odparł zarzuty i się wybronił.
Ten efekt - co wynika z przeprowadzonych badań - nie podlega naszym rozważaniom, tylko po prostu się pojawia.
Nie mówię, że Hofman się obroni. Mówię o tym, że - jeśli okaże się prawdą, że Sejm w ogóle nie żąda od żadnego z posłów żadnych dokładnych rozliczeń, tylko albo kupuje każdemu drogi bilet lotniczy albo wypłaca z automatu cenę najtańszego - żadnej innej formy nie przewidując - i to zostanie publicznie dowiedzione, to wspomniany efekt po prostu wystąpi. Chcemy czy nie chcemy...
I ja mówię tylko o tym.
23. Młodzi widzą każdą ukradziony grosz z Naszej polskiej kasy
Nie jest ważne kto i ile w ten czy inny sposób przytulił do siebie Naszej wspólnej kasy.
Wystarczy, że przytulił grosz, a natychmiast winien zniknąć, sczeznąć.
Kiedyś "Mieszko II"
24. @guantanamera
nikogo to nie zainteresuje, gwarantuję, dobrze o tym wiemy.
Nie ma żadnej mowy o zmianie przepisów dot. rozliczeń delegacji posłów.
Po prostu inni robili to samo, ale inteligentnie, nie na chama jak Hofman i spółka, którzy w dodatku zaserwowali nam mydlana operę z podpitymi żonami w samolocie. Dno. Nie ma żadnego wytłumaczenia , to są "wybrańcy narodu, elyta".
Cała ta odgrzewana sprawa ma tylko jeden cel - powrót do cieplutkiej politycznej posadki dla Hofmana. Ktoś za tym stoi wysoko postawiony w PiS, skoro Karnowscy dali sie na tę lepką minę wsadzić.
Obrzydzenie mnie bierze.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. ...bo wszystkiemu winne są baby!
Mam znajomego , który od mebla bez kantów kręcił się wokół parlamentu. Jak nie KO, to PC, to AWS, potem LPR. PSLu tez posmakował. Pytam faceta, po co ci to, skoro nie masz ani wykształcenia, ani predyspozycji, skoro jesteś posłem/senatorem niemym? Człowieku - odpowiada - ty wiesz jakie piekło miałbym w domu, gdybym wrócił do magazynu w fabryce za dwa tysiące? Żona by mnie rozwałkowała...
Bab są winne, i już!
Gdyby Danuśka wytrzaskała Lecha po pysku i zainteresowała się wyjątkowym fartem w wygranych, to by dalej podłączał kable w wózkach akumulatorowych i Polska byłaby inna. Może nawet lepsza...
Gdyby Marylka wytrzaskała Mariana po pysku i wybiła mu z głowy "prezydenta", to by "Solidarność" była dziś całkiem inna, a nie w zaniku...
Gdyby Ludgarda wytrzaskała Jurka po pysku, to by się nie skompromitował jako premier i dziś by się nie ośmieszał w PE...
Gdyby wreszcie Małgośka wytrzaskała po pysku Donalda...
Marzenia... Oni się jakoś dobierają jak w korcu maku...
Nie dywaguję, co by było, gdyby Ania wytrzaskała po pysku Bronka... Pewnie byłoby już dawno po pogrzebie...
Wszystkiemu winne baby - c.b.d.u!
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
26. @Morsik
"Wszystkiemu winne baby..."
Łatwo rzucać słowami "wszystko, zawsze, nigdy.."
A Słupsk?
27. @(*_*)@ winne i basta ;O))
@(*_*)@ winne i basta ;O))
Kiedyś "Mieszko II"
28. @Obibok na własny koszt
Śliczny, po prostu śliczny znaczek graficzny!!!
Kiedyś wymyśliłam coś mn. w. takiego, niestety teraz mi się "rozjeźdża":
^-^
*-*
29. Karnowscy ....... Hofman zrównany z prof. Kieżunem!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. @Maryla
Ale odjechali... Niesamowite... Bo to zestawienie moim zdaniem osłabi albo i zniweczy "efekt Hofmana" - ci, którzy zobaczą okładkę zareagują wewnętrznym sprzeciwem.
A tu o mediach: - http://niewolnik.salon24.pl/619808,nr-0366-nasze-media-animacja
31. I tak to leciało i nadal leci
Odznaczana za drukowanie i kolportowanie pod kościołami po mszach dzieła m.in. tego bolszewika:
Który terroryzował polskich chłopów biegając z innymi komunistycznymi terrorystami po wsiach rekwirując ostatnie nasionko i ziarno zboża, a także egzaminując studentów z naganem na biurku.
Od 1981 współpracowniczka wydawnictwa Alternatywy (we współpracy z
Maciejem Kapczyńskim, Piotrem Kapczyńskim, Zbigniewem Nowkiem, Markiem
Wachnikiem), udostępniała piwnicę domu na drukarnię wydawnictwa (po 13
XII 1981 strych), gdzie m.in. wydrukowano Główne nurty marksizmu
Leszka Kołakowskiego, ulotki wzywające do oporu społecznego (rozrzucone
24 XII 1981 przed pasterką), podziemne pismo informacyjne „S”,
dwutygodnik „Gdańsk” (przepisywała makiety pisma); składaczka
wydrukowanych arkuszy podziemnych wydawnictw; zaangażowana w prowadzenie
nasłuchu RWE.
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Ewa_Sioma-O...
I teraz dziwimy się i oburzamy, że mamy to co mamy?
Ja się nie dziwiłem i nie dziwię, że mamy dziś kontynuację PRL, lecz w bardziej wyrafinowanej formie.
Na kłamstwie i obłudzie powstała III RP i stąd ci turyści łonowi, którzy Nas non stop i po dziś dzień okradają, a niektórzy z nasz mają rónej podziałki liniały do mierzenia ich draństw w zależności czy "nasz" czy obcy.
Kiedyś "Mieszko II"
32. Słupsk?!
W Słupsku zapewne też w większości głosowały baby. Przecież ten-tamto-tamta takie to śliczne... Nie przymierzając jak Krzaklewski! (Bo ja mam wrodzoną wadę - dobra pamięć).
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
33. A Dworak?
Sam widziałem, bo byłem na tej fecie u Prezydenta Kaczyńskiego. Dworak też wtedy dostał medal... I wielu innych, aż ze zdziwienia gębę rozdziawiłem. Nawet zdjęcia mam...
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
34. @Morsik,
Oj tam, czy nie za dużo ode mnie wymagasz, @Morsik?
Wiem, wiem chciałbyś bym napisał tu książkę telefoniczną, prawda?
Niestety nie napisze - i co mi zrobisz?
Zważ, że poruszam tak ważki i ciężki temat, że wielu śle mi przedświąteczne życzenia bym zdechł jak Mój śp. Brat, który został otruty przez nieznanych po dziś dzień sprawców.
Są też i takie bym zdążył na ciepłe nóżki, Mojej śp. Mamy.
"Niezwyciężeni" triumfatorzy, "zwycięscy", co to rzekomo komunę pokonali, lecz do dziś nie potrafią wskazać jej ścierwa, bo sami ją reanimowali i pielęgnowali, a jej zbrodniarzy nagradzali i nagradzają po dzień dzisiejszy.
I uchowali nam kolejnego jej potworka, III RP, w której to komunistyczni zbrodniarze się pławią w dostatkach i brylują na salonach, gdy tymczasem ci, co walczyli z komuną narażając nie tylko siebie, lecz i swoich bliskich umierają na śmietniku historii.
Nie można tez o łajdakach i złodziejach, bo to rzekomo nasi łajdacy i złodzieje złego słowa powiedzieć, bo ci ich koledzy z lat minionych gotowi są tych łajdaków i złodziei bronić jak niepodległości.
Pozdrawiam serdecznie.
Obibok na własny koszt
PS
Przykład z gdańskiego podwórka. Borsuk to łotr, Jacek Merkel to też łotr, bo przechwytywał pomoc z zachodu w tym dziesiątki kserokopiarek, które chodziły nie mniej niż po 1,5 tysiąca zielonego papieru, ale już Witek Merkel, to fajny i porządny chłopak był, bo był "moim" kolegą. Tymczasem ten ich fajny i porządny kolega z tutejszą sitwa kominiarzy nie tylko razem z braciszkiem i Borsukiem kserokopiarki i zielone przytulał, to jeszcze po 1989 roku grabił ze STASIową i WSIową bandą pomorskie przedsiębiorstwa państwowe, jako ich etatowy likwidator trójmiejskiej sitwy, która rozparcelowała i przytuliła Nasze ogólnonarodowe mienie. To ta banda ze spółdzielni kominiarzy i spółdzielnia sopocka wielokrotnie groziła mi śmiercią moją i moich bliskich, a tymczasem dowiaduję się, że jeden z tych łotrów i łobuzów to rzekomo fajny i porządny chłop był i jest. Napisał tam mniej więcej, bo pisze z pamięci ktoś, kogo bardzo ceniłem i uważałem za człowieka wprost kryształowego, którego stawiałem do tamtego momentu za wzór, a po przeczytaniu pochlebnej opinii o tym łotrze, jakich mało, po prostu zwątpiłem i zamilkłem. To m.in., dlatego pisałem i piszę, że Naszą nieuleczalną polską i solidarnościową chorobą jest mitologizowanie starych czasów i ówczesnych naszych znajomych, jako ludzi uczciwych i prawych, gdy tymczasem z biegiem lat wielu z tych dotychczas uczciwych się po prostu skurwiło i wpadło do dołka kloaki, z której już nie zdołają wyjść czyści. Cóż, niektórzy tkwią w oczywistym błędnym i trwają anachronicznym przekonaniu, że pomimo upływu z górą 30. lat ich byli przyjaciele, koledzy czy znajomi zastygli w hibernacji i trwają po dziś dzień w nieskazitelnej i niepokalanej pozie po dziś dzień, a przecież tak nie było i nie jest.
Normą jest to, że o wiele więcej ludzi się w tym czasie skurwi niż tych, którzy się nawrócą i będą się starali zadośćuczynić i naprawić krzywdy wcześniej innym i Polsce wyrządzone.
Stąd też moje wątpliwości i zastrzeżenia, co do przyjmowanych odznaczeń państwowych czy innych za rzekome zwycięstwo nad komuną, które uważałem i uważam, że były i są w pełni zasadne, bo niby, za jakie rzekome zwycięstwo zostały one przyznane i przez kogo?
Onwk.
PS
Przepraszam, za wulgaryzmy, lecz tego draństwa w ładnych słówkach nie da się ni jak opisać, bo jak można pisać o łajdakach czy złodziejach, których inni uważają za rzekomo porządnych i uczciwych swoich kolegów, choć ich znali w innym wieku.
Onwk.
Kiedyś "Mieszko II"