Miedzynarodowe Targi Ksiazki w Toronto

avatar użytkownika Tymczasowy

 Odbywaly sie w Metro Toronto Convention Centre ulokowanym w samym sercu miasta w dniach 13-16 XI 2014 r. Zaproszono 200 wydawnictw i 400 pisarzy z 17 krajow, w tym 5 Polakow. Bylem jednym z nich.

 

Uczestniczylem w sobote 15 XI i przy okazji zebralem troche obserwacji. ktore w skrocie przekaze. W centralnym m iejscu, tuz kolo naszego stoiska umieszczona byla Glowna Scena, gdzie wystepowaly gwiazdy i autorzy promowani przez najwieksze wydawnictwa w swiecie, jak Penguin Random House Canada. Po katach "pracowaly" mniejsze sceny: Children's Stage, Discovery Stage i Soapbox Stage.

Bylo to pierwsze wydanie Targow Torontonskich, ktore z czasem sie rozkreca do olbrzymich rozmiarow, tak jak to bylo z Torontonskim Festiwalem Filmowym czy Caribana. Na poczatek bylo luzno. W czwartek, piatek i niedziele zialo pustkami.  Sobota rozkwitla tlumami, ktore przyszly zobaczyc gwiazdy, czyli kanadyjskiego kosmonaute Chrisa Hatfielda czy  Margaret Atwood. Przewazali rodzice z dziecmi.

Licznie odwiedzane byla scena dziecieca, gdzie autorzy zachowywali sie jak kabareciarze i sztukmistrze, by na koniec rozdac troche swoich ksiazek. Podobnie bylo ze Strefa Kulinarna, gdzie na scenie wystepowali znani z TV kucharze przyrzadzajac potrawy i sprzedajac ksiazki. Kolo naszego stoiska akutrat byli Muzulmanie sprzedajace Koran i inne ksiazki religijne. Przez cala sobote odwiedzilo ich moze z 10 osob. Po targach przechadzaly sie przedstawicielki  duzych wydawnictw noszace "szturmowki" ze zdjeciem autora i peczkiem jego ksiazek pod pacha. Nie zauwazylem, by ktos do ich podchodzil. Na stoiskach (kompleksach) gigantow pracowal nadmiar ludzi w sluzbowych ubrankach.

Za fatalna zywnosc placilo sie jak za zboze. Puszka Coca Coli, ktora mozna kupic w sklepie za 25 centow, kosztowala  3$. Halas tworzony przez mowiacych przez mikrofony na scenach zblizal sie do granic mojej tolerancji. Najglosniejs, jak zwykle, byli Czarni, ktorzy po prostu wrzeszczeli i wymachiwali rekoma. Zawsze niebywale z siebie zadowoleni.

Generalnie rzecz biorac, jak wiadomo, targi ksiazek nie sa do sprzedawania ksiazek. One sluza pokazaniu sie, zaprezentowaniu, czyli OBECNOSCI. Dokladniej - gigantyczne wydawnictwo wysylajace naklady swoich ksiazek wagonami i pociagami sobie zyczy, to wypada posluchac.Jezeli nawet gwiazda kosmonautyczna, kucharska, aktorska czy piosenkarska sprzeda te 200 egzemplarzy, to jak sie to ma do wiecznosci, czyli nakladu stutysiecznego? Szkoda ogonem ruszac w ladny sobotni dzien.

 



 



18 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. http://youtu.be/MRQQu07f6Ec

Toronto International Book Fair

avatar użytkownika kazef

3. @Tymczasowy

No ale tak ogólnie: czytają w Kanadzie ksiązki czy nie? Rośnei liczba czytelników?
Ostanio rozmawiałem ze znajomm wydawcą. Powiedział, że podobno w Japonii boom na ksiązki, Japończycy wracają do czytania. Powiało optymizmem.

avatar użytkownika Tymczasowy

5. kazef

Nie znam statystyk. Moglbym siegnac, ale nie oczekuje niczego pozytywnego. W ostatnia sobote dowiedzialem sie w czasie instytutowego zebrania, ze wlasnie liczba ksiazek na internecie przekroczyla liczba "brick and mortar" czyli ksiazki drukowane na papierze i sprzedawane w ksiegarniach. Ja naleze do plemienia kultury druku i juz sie pogodzilem z losem. Moze jakies ladne rezerwaty kiedys litosciwie zmajstruja? W tym lokuje swoja nadzieje. Zawsze cos. co nie?
Pozdrawiam.

avatar użytkownika kazef

7. @

Nic nie zastąpi czytania na papierze. Na komputerze to jest inny sport, dla innych zawodników. To raczej oglądanie, przegladanie, zerkanie niż czytanie. Nikt mnie nie przekona, że jest inaczej i przeczytał np. Trylogię Sienkiewicza na ekranie.

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Nie wiem

W pracy widuje tylko jedna, dosc prymitywna Filipinke, ktora czyta romanse z ekranu. Moze ma dobry wzrok. Natomiast tych czytajacych ksiazki drukowane zawsze mozna zobaczyc w pojazdach komunikacji masowej, co znam jedynie z relacji TV. Ja nawet nie za bardzo wiem ile bilet autobusowy czy metra kosztuje. Jak kon w kieracie robie swoje 51 km w jedna strone do roboty i drugie tyle, z powrotem.
Swoja droga nie wyobrazam sobie, by ktos studiowal heglowska "Fenomenolgie Ducha" czy kantowska "Krytyke czystego rozumu" w wydaniu elektronicznym. Ja bym nie umial.

avatar użytkownika Maryla

10. Tymczasowy

:) reklamacja! Na zdjęciu jesteś w pełnej krasie, ale w tle nie widać Twojej książki!
Fuszerka!

Katalog targów

Na stronie 43-44 polska ekipa

http://www.torontobookfair.ca/in-booth-programming/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

11. Na innych zdjeciach

ksiazeczka w lapkach i na polce byla widoczna. Wybralem to zdjecie, bo bylo mniej gorsze od najgorszych. Litosciii! MUsialem odpuscic Zonce zmagajacej sie z klikaniem
Serdecznie pozdrawiam.
E.
PS Jezeli namowie Zonke, by zmogla sie z internetowymi zagadkami, to podesle caly zestaw. Taki byl zamiar, ale jakos Zonce nie szlo na klawiaturze, a ja - wiadomo- ani be, ani me! Ja naleze do kultury druku, a nie do swiata klawiszy.

avatar użytkownika TezPolonus

12. @Tymczasowy #9

Tych czytajacych… znam jedynie z relacji TV

Szanowny panie Tymczasowy,
prosze nie wierzyć w TV. Mieszkam w Toronto i codziennie jeżdżę 60 km do pracy rano - podróż metrem 30 km, a potem 30 km expresowym autobusem. Po południu w odwrotnej kolejności. Widzę co ci ludzie „czytają” tj. każdy na swoim iPhone’ie czy innym gadżecie ogląda jakies film lub wysyła sms-y. Czytaja druk - owszem ogłupiacze typu: Metro, Toronto Star, Toronto Sun. Ja żadnej tej makulatury nie biorę do ręki, a oni owszem chłoną te ogłupiającą „wiedzę” z tych masońskich piśmideł. Widziałem parę osób które w tym tłumie czytały Pismo Święte aby być wśród rodzju ludzkiego i nie zatonąc w tym bagnie.

avatar użytkownika Maryla

14. ad. 11 zestaw zdjęć z Toronto






Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. informacja uzupełniająca

KSIĄZKĘ można kupić na amazon

http://www.amazon.ca/Black-Ribbon-Day-Edward-Soltys/dp/0920517188/ref=sr...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. tak dobrze szło... zdechnie?

Polski pomnik ofiar komunizmu budzi protesty. Zbyt blisko parlamentu Kanady

Polski pomnik ofiar komunizmu budzi protesty. Zbyt blisko parlamentu Kanady

W samym centrum stolicy Kanady ma powstać pomnik ofiar
komunizmu. Polscy twórcy projektu znaleźli się jednak w centrum...
czytaj dalej »

Projekt jest opiniowany przez National Capital Commission (NCC), spółkę
skarbu państwa zarządzająca projektami w stolicy Kanady. Ostatecznie
czwartkowa decyzja NCC uwzględniła w niewielkim stopniu zarzuty
przeciwników.

Komisja uznała, że pomnik powinien zająć niecałe
40 proc. przeznaczonego terenu, a w najwyższym punkcie mieć 8 metrów.
Zmienione ma być oświetlenie na mniej rażące, ma też zniknąć rzeźba
zamordowanego człowieka.W sumie po czwartkowych obradach NCC nie wiadomo nawet, czy w Ottawie
pomnik polskiego autorstwa w ogóle powstanie. Jak podawały media,
ostateczny kształt monumentu nie ma jeszcze akceptacji National Capital
Commission.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Black Ribbon Day Edward Sołtys

Prezydent Niemiec: Coraz częściej zdarza się, że politycy przekuwają historię na broń. Dostrzegamy to nawet w UE

Prezydent
Niemiec Frank-Walter Steinmeier w przemówieniu, które wygłosił w środę w
Tallinie z okazji 78. rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, ostrzegł Rosję
przed posługiwaniem się historią jak bronią. Zapewnił też, że Niemcy
nie pogodzą się z aneksją Krymu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Kopie paktu Ribbentrop-Mołotow przekazane Litwie

22 sierpnia 2017 r., na dzień przed 78. rocznicą
podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, Niemcy przekazały Litwie kopię tego
historycznego dokumentu. Na mocy sowiecko-niemieckiego paktu o
nieagresji Hitler i Stalin uzgodnili podział stref wpływów w Europie
Środkowej. Pakt przewidywał ograniczenie suwerenności lub całkowite
pozbawienie wolności państw bałtyckich i Polski. Przekazane kopie
dokumentów będą eksponowane na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie
od 2018 r.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec przekazało stronie litewskiej
kopie przechowywanych w Archiwum Politycznym sowiecko-niemieckiego paktu
o nieagresji wraz z tajnym protokołem dodatkowym oraz mapy z nowym
podziałem państw bałtyckich i Polski, zatwierdzone podpisami stron.



"Sam fakt (przekazania kopii - przyp. red.) jest wynikiem pięknej
współpracy, jednocześnie jest to możliwość, by raz jeszcze zobaczyć,
bardziej autentycznie poznać karty historii, które są niezwykle aktualne
również dziś" - powiedział minister spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevičius.



"Jest to nie tylko kolejny historyczny dokument, jest on bezpośrednio
związany z obecną sytuacją, kiedy obserwujemy próby podziału świata,
kreślenia od nowa granic Europy, kiedy z użyciem agresji, siły, broni są
okupowane państwa, anektowane - jest to tak naprawdę lekcja, która nie
została odrobiona" - dodał minister.



W 2018 r., kiedy Litwa będzie obchodziła 100-lecie
niepodległości, na Uniwersytecie Witolda Wielkiego w Kownie planowane
jest otwarcie specjalnej ekspozycji ilustrującej działalność litewskiej
dyplomacji w latach 1918-2018. Zostaną tam wyeksponowane m.in.
przekazane przez Niemcy kopie paktu Ribbentrop-Mołotow.



Linas Linkevičius poinformował, że z Niemcami prowadzone są również rozmowy w sprawie innego ważnego dla Litwy dokumentu - odnalezionego w marcu 2017 r.
w  archiwum dyplomatycznym Niemiec w Berlinie oryginału Aktu
Niepodległości Litwy w języku litewskim. Niemcy nie wykluczają
możliwości wypożyczenia dokumentu Litwie z okazji obchodów 100-lecia
odzyskania nieodległości, ale nie chcą przekazać go na zawsze.



Podpisany 23 sierpnia 1939 r. przez ministra spraw zagranicznych III
Rzeszy Joachima von Ribbentropa i ludowego komisarza spraw zagranicznych
ZSRS Wiaczesława Mołotowa tajny protokół dodatkowy, stanowiący
integralną część zawartego wówczas paktu o nieagresji pomiędzy III
Rzeszą i ZSRS, składał się z czterech punktów. W pierwszym z nich
zapisano, iż: "W wypadku terytorialnych i politycznych przekształceń na
terenach należących do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i
Litwa) północna granica Litwy stanowić będzie jednocześnie granicę stref
interesów Niemiec i ZSRS. W związku z tym obie strony uznają
zainteresowanie Litwy w stosunku do rejonu Wilna".




Na podstawie: urm.lt, BNS
http://www.wilnoteka.lt/pl/artykul/kopie-paktu-ribbentrop-molotow-przeka...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl