"Polnische Wirtschaft" w Bundeswehrze

avatar użytkownika Tymczasowy

       

 Pod koniec XVIII w. niemiecki profesor G.Forster wykladajacy historie naturalna na Uniwersytecie Wilenskim wyslal list do Berlina, w ktorym uzyl okreslenia: "gospodarowania po polsku". Zauwazyl w Wilnie i okolicy slabe umiejetnosci gospodarowania, lenistwo, brudne ulice i niechlujstwo w ubieraniu sie. I tak zaczela sie niechlubna historia uzywania okreslenia: "Polnische Witrschaft" przez Niemcow.

Ostatnio ujawnione  skandale w niemieckim MON, bedace ukoronowaniem dlugiej listy piszacej sie przez wiele lat, kaza sadzic, ze parszywe dla nas sformulowanie o bardzo zlym gospodarowaniu pasuje jak ulal do niemieckich sil zbrojnych. Dotyczy glownie procedur zaopatrzenia wojska oraz jego gotowosci bojowej. Przejechali sie na tym kolejni ministrowie obrony:R.Scharping, P.Struck,F.J.Jung, K.T. Guttenberg oraz T.de Maiziere. Ten ostatni byl uwazany za gwiazde polityczna i nastepce Merkel.

Od grudnia 2013 r. ministrem obrony jest Ursula von der Leyen (rocznik 1958). Postac to nie byle jaka i takze uwazana za nastepczynie kanclerz Merkel. Nie dosc, ze bardzo urodziwa, ale i madra oraz doswiadczona. Pelnila przedtem funkcje Minister of Labour and Social Affairs i potem Minister of Family Affairs,Senior Citizens,Women and Youth. Z wyksztalcenia jest ekonomistka (studiowala miedzy innymi w London School of Economics). W 1991 r. zrobila doktorat z medycyny. Mnie jednak najbardziej imponuje, ze przy swoim potencjale zgodzila sie przez 4 lata (1992-1996) byc po prostu matka i zona. Jej maz pracowal wowczas jako profesor w Stanford University. Maja siodemke dzieci.

Nowa minister szybko zrobila czystke w wydziale ministerstwa zajmujacym sie zamowieniami na rzecz wojska. Zlecila tez dokonanie przegladu 9 glownych projektow uzbrojenia. Niedwano ogloszony raport liczy 1 500 stron. Jest wobec ministerstwa obrony oraz wojska bardzo krytyczny. Pokazano wieloletnie opznienia w realizacji projektow oraz defekty nowego sprzetu.

W dniu 24 IX 2014 r. w Bundestagu na posiedzeniu Komisji Obrony przedstawiono stan gotowosci operacyjnej niemieckiego wojska. Po raz pierwszy niemiecka publicznosc mogl sie dowiedziec o skali zaniedban i niedociagniec. Okazalo sie miedzy innymi, ze zdolnosc operacyjna ma mniej niz polowa mysliwcow Luftwaffe, a sposrod 4 lodzi podwodnych tylko jedna jest operacyjna. Generalnie rzecz biorac, sa duze braki w zaopatrzeniu w czesci zamienne sprzetu wojskowego.

Ostatnia ilustracja stanu wojska byla wizyta Minister w Iraku w koncu wrzesnia. Liczyla ona na ladne zdjecia z dostarczonym Kurdom sprzetem oraz niemieckimi spadochroniarzami, ktorzy maja pelnic fukncje szkoleniowcow. Okazalo sie jednak, ze to wszystko gdzies po drodze ugrzezlo. Niemcy maja elementarne problemy z transportem lotniczym sprzetu. Wskazuje sie miedzy innymi na przestarzale samoloty transportowe Transall C-160. Zle jest takze z helikopterami i systemem obrony przeciwlotniczej 'Patriot".

Bagno jakim jest armia niemiecka jest tak rozlegle, ze mozna byloby tomy o tym pisac. Poprzestane na kilku przykladach z roznych poziomow, by sprawe zilustrowac.

W czerwcu 2013 r. wybuchl skandal z Euro Hawks czyli projektem i zakupem drona w amerykanskiej firmie Northrop Grumman. Przed 5 laty zlozono zamowienie za 600 ml. Euro. Projekt trzeba bylo skasowac i stracic ciezkie pieniadze, bo sie okazalo, ze drony te nie speplniaja wymogow European Safety Agency i nie moga latac w Europie. Poszlo miedzy innymi o brak odpowiedniego systemu unikania kolizji. Ministerstwo  de Maizierego staralo sie sprawe zatuszowac poprzez wymazywanie danych komputerowych oraz nadanie statusu "top secret", by utrudnic dochodzenie prawdy. No i Minister polecial.

Pamietam jak w 2007 r. niemieccy zolnierze w Afganistanie sie osmieszyli. Pokazywano zdjecia nadmiernie otylych zolnierzy. Podawano, ze w ciagu roku wypili oni 1 mln. litrow piwa, nie liczac wodki i wina. Samego piwa przypadalo po 275 l. na glowe.

Prawda jest, ze pacyfistycznie nastawione spoleczenstwo niemieckie niechetne jest zwiekszeniu wydatkow na cele wojskowe. W 2013 r. Niemcy wydaly na wojsko 1.3 % GDP, podczas gdy Francja i UK po 2.2%. U.S.A. to inna od wszystkich liga.

W Afganistanie zolnierze kupowali za wlasne pieniadze podstawowe wyposazenie:lornetki, ubrania ochronne, buty i okulary ochronne. W koszarach w Saarlouis na 326 zolnierzy przypada tylko jeden prysznic. Ptrawdziwa "Polnische Wirtschaft"!

Co sie dzieje z wojskiem niemieckim? Jeszcze w 1990 r., juz po redukcjach, armia niemiecka liczyla 370 000 ludzi. W czerwcu 2014 r. liczyla ona juz tylko 183 000, co dawalo jej dopiero 30 miejsce na swiecie.

 

 

Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

co innego Wirtschaft a co innego zaopatrzenie własnej armii.
Z Wirtschaft niemieckim jest bardzo OK, Niemcy: Eksport broni wzrósł w 2013 r. o jedną czwartą

War­tość wy­da­nych w 2013 roku przez rząd Nie­miec ze­zwo­leń na eks­port broni wzro­sła o 24 proc. w po­rów­na­niu z ro­kiem 2012 i była na naj­wyż­szym po­zio­mie od 9 lat. Od­bior­ca­mi broni są m.​in. oskar­ża­ne o ła­ma­nie praw czło­wie­ka Katar, Ara­bia Sau­dyj­ska i In­do­ne­zja.

Wy­da­ne w ze­szłym roku in­dy­wi­du­al­ne po­zwo­le­nia na sprze­daż broni opie­wa­ły na sumę 5,85 mld euro - wy­ni­ka z ra­por­tu o han­dlu bro­nią przy­ję­te­go przez rząd w Ber­li­nie. W eksporcie broni i sprzętu wojskowego Niemcy zajmują trzecie miejsce na świecie, po USA i Rosji. Udział w rynku broni zwiększają systematycznie Chiny."

Nie zapominaj o niemieckiej doktrynie, wymuszonej przez aliantów, a zmieniającej się w 2010 r.
Polecam opracowanie pod tym linkiem, wiele wyjaśnia, dlaczego armia niemiecka jest wyposażona, ale nie gotowa do starcia na polu bitwy.

http://www.psz.pl/tekst-32199/Udzial-Bundeswehry-w-misjach-zagranicznych
05.07.2010.
Bundeswehra przechodzi obecnie proces definiowania swojej roli w świecie, który jest ograniczony przez kilka wzajemnie sprzecznych czynników: zmieniające się koncepcje strategiczne, narodowe ograniczenia niemieckiej polityki bezpieczeństwa oraz powiązanie Niemiec sojuszami politycznymi i wojskowymi ze światem zachodnim. Kanclerz Merkel wielokrotnie wypowiadała się za powołaniem armii europejskiej, a od czasów Schroedera Niemcy nieustannie w kuluarach walczą o wykreślenie zapisu o państwie nieprzyjacielskim z Karty Narodów Zjednoczonych. Nowy prezydent Niemiec, były minister Dolnej Saksonii Christian Wulff, spytany o cel obecności Bundeswehry za granicą, odpowiedział modelowo: „Chodzi przede wszystkim o niezawodną przyjaźń narodów, wiarygodne partnerstwo w paktach międzynarodowych”. Tylko takie wypowiedzi są do przyjęcia dla niemieckiego społeczeństwa i mediów.

"Prawda jest, ze pacyfistycznie nastawione spoleczenstwo niemieckie niechetne jest zwiekszeniu wydatkow na cele wojskowe. W 2013 r. Niemcy wydaly na wojsko 1.3 % GDP, podczas gdy Francja i UK po 2.2%. U.S.A. to inna od wszystkich liga."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. No proszę bardzo

wysyłaja nas na nastepna wojnę w piaski pustyni. I znów Czerska i okolice

Paweł Wroński

Kalifat stoi u bram NATO... A Polska nie robi nic!

Co, jeśli w przyszłości to my będziemy oczekiwali pomocy?Bezpieczeństwo Polski decyduje się nie tylko na Ukrainie. Również na
granicy Turcji. Za tą granicą toczy się okrutna wojna z fanatykami
kalifatu, Kurdowie walczą desperacko o miasto Kobane. Granica Turcji to
też granica NATO. Sojusz winien jej bronić jak granicy Polski. W dodatku
wielu islamskich radykałów rekrutuje się z londyńskich ulic, paryskich
dzielnic, niemieckich miasteczek. Wojna ta może się przenieść do krajów
NATO.Na szczycie Sojuszu w Newport Polska zadeklarowała, że nie weźmie
udziału w operacji wojskowej przeciwko Państwu Islamskiemu zgodnie z
doktryną "końca polityki ekspedycyjnej". Prezydent Bronisław Komorowski
mówi jedynie o "wsparciu politycznym". Pobrzmiewa Wyspiańskim: "Niech na
całym świecie wojna, byle polska wieś zaciszna, byle polska wieś
spokojna".


Islamistów bombardują już Amerykanie, Brytyjczycy, Francuzi,
Australijczycy, Holendrzy i piloci z krajów Zatoki Perskiej. Uzbrojenie
wysyłają Niemcy, Włosi, Hiszpanie, Czesi, Belgowie, nawet Albańczycy.
Słowacja i Luksemburg oferują wsparcie finansowe. Estończycy, bardziej
niż my zagrożeni atakiem Rosji, posyłają Kurdom broń. Bo jeśli teraz
pomogą bronić południowej flanki NATO, to w przyszłości NATO pomoże im.

Polska nie robi nic. Co jeśli w przyszłości będziemy oczekiwali
pomocy, a państwa, które mają wysłać siły zbrojne w ramach natowskiej
szpicy, też dadzą nam tylko "wsparcie polityczne"?

Prezydent mówił w świetnym wystąpieniu w Bundestagu o Europie jako
wspólnocie wartości. Kalifat dokonujący eksterminacji ludzi innych
wyznań i przekonań jest od czasu II wojny największym zaprzeczeniem
wartości cywilizacji, nie tylko europejskiej.
Polska nie może być jak ten drogowskaz, który słuszny kierunek wskazuje, ale sam tą drogą nie idzie.



Niemcy naciskają na kraje arabskie, Turcję i Iran. Chcą wspólnie bombardować dżihadystów

Niemcy starają się przekonać kraje arabskie, Turcję i Iran do
nalotów na pozycje Państwa Islamskiego - poinformował w rozmowie...
czytaj dalej »



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Marylu

Dzieki. Sytuacja w zaopatrzeniu Bundeswehry i Wojska Polskiego sa rzeczywiscie rozne. Balagan pozostaje jednak balaganem bez wzgledu na kraj.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

4. No proszę bardzo, o co był giewałt w mediach

Niemieccy posłowie chcą dać Bundeswehrze więcej czołgów

W związku z kryzysem na Ukrainie, który niepokoi wschodnich sąsiadów
Niemiec, politycy koalicji rządowej opowiadają się za uzbrojeniem
Bundeswehry w dodatkową liczbę czołgów i transporterów opancerzonych
oraz w nowy system obrony przeciwrakietowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Niech

niemieckie kutwy wydadza wreszcie te 2% GDP na armie. Chca odgrywac role mocarstwa, a byle Turcja dalaby im w kosc.