Człowiek – to brzmi zbyt dumnie

avatar użytkownika kokos26

 

 Niezawodnym sposobem na sprawdzenie kierunku, z którego wieje wiatr jest poślinienie palca i uniesienie go do góry. Wiatr zawsze wieje z tej strony, z której na palcu poczujemy silny chłód.
Jest w Polsce spora grupka różnego rodzaju komediantów zwanych artystami i prostackich cwaniaczków mianowanych na osobowości telewizyjne, którzy do perfekcji opanowali sztukę sprawdzania, z której strony wieje polityczny i ideologiczny wiatr i w mig orientują się jak ustawić żagle by dopłynąć do sukcesu finansowego i popularności. Takich wyrachowanych zwykłych baranów żyje nad Wisłą całe stado, ale ja jako przykładem chciałbym posłużyć się jednym tylko reprezentatywnym dla tego baraniego kierdla trykiem. Chodzi mi o Macieja Maleńczuka, satanistę obnoszącego się z zawieszonym na szyi odwróconym krzyżem. Ten pozujący na oryginała i twardziela zwykły tchórz i lokaj salonu wyspecjalizował się w specyficznej promocji swoich kolejnych płyt za pomocą atakowania celu, który w danym momencie jest na muszce reżimowych tub propagandowych Salonu III RP.

Kiedy w 2012 roku wydawał płytę, postanowił zdobyć rozgłos pędząc do Onetu i udzielając tam wywiadu, w którym ilość zawartych bezczelnych kłamstw i podłych insynuacji dotyczących śp. Lecha Kaczyńskiego sytuują Maleńczuka wśród wyjątkowych kanalii. Oto próbka jego możliwości: - Lech Kaczyński narobił takiego obciachu, że ten obciach ciągnie się za nim do dzisiaj. Teraz zwala się wszystko na Jarosława, bo nie pamiętamy już, jaki był Lech. Lech był ciapowaty, wiecznie podpity i wykłócający się o samolot. Szlag mnie mały trafił, kiedy Lecha pochowali na Wawelu. Myślałem, że trzeba zginąć w boju, a nie w zwyczajnym wypadku, żeby sobie na taki pochówek zasłużyć (…) Ja już się na tym doskonale znam i wiem, kiedy ktoś jest na bani. A Leszek na wielu wystąpieniach państwowych był podpity. (...) Widziałem po oczach, że Lech Kaczyński był podpity. Bywał wesoły, miał iskierki w oczach, uśmiech pojawiał się na jego twarzy z niewiadomego powodu…

Dzisiaj trzeba sprzedać kolejną płytę a bez promocji w mediach ani rusz. Rusza więc ten znany bywalec izb wytrzeźwień, na poszukiwania spluwaczki, do której mógłby się publicznie wypróżnić. Oczywiście trafia do „Gazety Wyborczej” i tam znajduje doskonałą atmosferę do takich oto wynurzeń: Nienawidzę Bożego Ciała, bo zawsze wypada w czwartek, a mnie zawsze psuje się wtedy samochód. Idę do mechanika, a tu zamknięte. Gubię się w tym święcie, próbowałem dociekać, co ono upamiętnia, ale uwierz mi, że nie znalazłem nikogo, kto by wiedział. Jeden heretyk powiedział mi tylko, że jakiemuś księdzu we Włoszech coś się ukazało w kieliszku. Jak dla mnie to raczej znak, że należy kieliszek odstawić, a nie powód do święta
Maleńczuk wyraźnie się rozkręca i kontynuuje: Fascynuje mnie zło przeciętnego katolika. Takie ukryte, tajemnicze, które nie wychodzi na wierzch, dopóki w lodówce nie znajdzie się trup noworodka. Albo w beczce z kapustą. W głębi duszy takiego katolika widzę hitlerowską swastę. Nie staroindyjski znak szczęścia […] Ile jest antysemityzmu w przeciętnym Polaku? Mam na myśli religijnego normalsa. Kogoś, kogo przyłapuje się w końcu na posiadaniu pornografii dziecięcej, a on od 30 lat prowadzi rodzinę zastępczą i wychował nie wiadomo ile pokoleń. Mój Szatan to jest Woland, w zasadzie porządny gość – cyniczny, ale porządny. Ich Szatan to jest jakiś sukinsyn […] Na nowej płycie będzie więcej tematów z „Faktu”, jak np. kazus Katarzyny W. Będzie też napieprzanie w kler.

Maleńczuk to grafoman i salonowy pajac, który stosuje stary patent na zdobycie rozgłosu zaś mentalnie jest zwykłym wyrwikuflem z knajpy GS-u, który fika na trzy cztery kozły na zabłoconej posadzce w zamian z kilka łyków piwa. Maksim Gorki pisał, że „człowiek – to brzmi dumnie”. W przypadku Maleńczuka zbyt dumnie.

Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Polska Niepodległa
Nowy numer już w kioskach

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Spotkal mnie duzy zawod

Zmylily mnie pozory.
Jak dzis w Polsce mowia na takich zuchow z gospody GS-u? "Obszczymorki?'.