EWA KOPACZ METR W GŁĄB – POLSKI NIKOŁAJ BURDENKO
aleksander szumanski, ndz., 21/09/2014 - 16:44
EWA KOPACZ METR W GŁĄB – POLSKI NIKOŁAJ BURDENKO
TWÓRCA KŁAMSTWA KATYŃSKIEGO 1940
WYWIADY SPECJALNIE DLA „KURIERA” CHICAGO
EWA KOPACZ DOKTOR ŚMIERĆ Z PRYMITYWNYM KŁAMSTWEM W TLE
http://niepoprawni.pl/blog/2218/ewa-kopacz-doktor-smierc-z-prymitywnym-klamstwem-w-tle-wywiady-specjalnie-dla-kuriera
http://niepoprawni.pl/blog/2218/ewa-kopacz-aniol-smierci
Minister zdrowia Ewa Kopacz nie była obecna podczas sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, pomimo złożonych o tym zapewnień w Sejmie RP.
Macierewicz przywołał fragment rozmowy z rzecznikiem Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk. Zbigniewem Rzepą zamieszczony w "Gazecie Wyborczej". Rzepa pytany , czy polscy prokuratorzy i patomorfolodzy uczestniczyli w sekcjach zwłok ofiar smoleńskiej katastrofy, odpowiedział, że nie.
- Okazuje się z wypowiedzi prokuratury wojskowej, że wbrew temu o czym nas zapewniano przez ubiegły rok, nie było prokuratorów i nie było patomorfologów przy sekcji zwłok ofiar smoleńskich. To rzeczywiście jest samo w sobie szokujące, ale trzeba do tego jeszcze dodać, że przecież my wszyscy, na posiedzeniu Sejmu, byliśmy zapewniani przez panią minister Kopacz, która robiła to na polecenie pana premiera Tuska, iż właśnie byli - prokuratorzy i zwłaszcza patomorfolodzy - powiedział Macierewicz.
„Jeśli chcesz przeżyć w polskich szpitalach, to lepiej umrzyj” - powiedział mi jeden z pacjentów oddziału neurologicznego Szpitala im. Gabriela Narutowicza w Krakowie.
Panie, zna pan piosenkę Pietrzaka – „Rzygać się chce” – powiedział mi jeden z lekarzy Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka – Centrum Medycyny Ratunkowej, w odpowiedzi na moje pytanie dla „Kuriera” Chicago: „co może powiedzieć o osiągnięciach, lub niedoskonałościach Centrum Medycyny Ratunkowej wrocławskiego szpitala”.
„Polskie szpitale z powodu zadłużenia są pozbawione podstawowych leków, nawet tych ratujących życie” – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Bogdan Dziatkiewicz – dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.
„Nawet na planowane zabiegi w naszym szpitalu pacjenci czekają w długich kolejkach” – powiedział Andrzej Nowakowski, naczelny lekarz Szpitala Powiatowego w Inowrocławiu.
„W budżecie państwa nie ma już pieniędzy na umarzanie długów placówek służby zdrowia, a zapewnienia Ewy Kopacz o sprawnie działającej służbie zdrowia są tak aroganckie, jak i bezczelnie kłamliwe”- powiedział lekarz Centrum Leczenia Bólu – proszący o zachowanie anonimowości, / nazwisko znane redakcji „Kuriera” Chicago /. Ta placówka Centrum Leczenia Bólu w mieście wojewódzkim została w połowie roku 2010 pozbawiona dotacji Narodowego Funduszu Zdrowia, w ten sposób pozostawiając cierpiących pacjentów bez pomocy lekarskiej w połowie leczenia.
Niektóre szpitale przestały chorym wydawać posiłki, nierzadkie są wyłączenia energii elektrycznej, czy zaopatrzenia w wodę. Co tragicznego może się wydarzyć z braku energii elektrycznej w czasie zabiegu operacyjnego? – takie pytania dyrektorów szpitali do Ewy Kopacz pozostają bez odpowiedzi.
Krakowskie przyszpitalne Centrum Diabetologiczne odmawia bezpłatnego leczenia chorym na cukrzycę. Wizyta u lekarza jest płatna 55 zł, natomiast na bezpłatną wizytę refundowaną przez NFZ czas oczekiwania wynosi około pół roku.
Zachodzi retoryczne pytanie, co mają uczynić chorzy na cukrzycę bez pomocy lekarskiej, bez insuliny, czy leków przeciwcukrzycowych. Według własnego rozeznania wynikającego z rozmowy z lekarzem endokrynologiem, pacjent chory na cukrzycę, pozbawiony leczenia insuliną, na pewno nie długo umrze. A czy to będzie śmierć spowodowana hiperglikemią / przecukrzeniem /,czy też śpiączką cukrzycową z braku leków, w tym insuliny, będzie zapewne odnotowana w statystykach ministerstwa zdrowia jako śmierć naturalna spowodowana cukrzycą.
Czas oczekiwania na wizytę u specjalisty wynosi około pół roku, a np. w przypadku choroby niedokrwiennej serca / choroba wieńcowa /, czy migotania przedsionków, okres oczekiwania na wizytę u kardiologa jest taki sam.
Systematycznie pogarsza się jakość podstawowej opieki medycznej, nie istnieją już gabinety pogotowia ratunkowego w całym kraju, można liczyć jedynie na pomoc odpłatnej pomocy ratunkowej firmy Falck, ale tylko przy zakupie rocznego abonamentu – niewyobrażalnie drogiego.
Nie istnieje w kraju doraźna pomoc medyczna, nawet odpłatna, bez abonamentu. Marnotrawione są pieniądze publiczne, postępuje degradacja szpitali. Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje na Dolnym Śląsku, gdzie większość placówek znalazła się na krawędzi bankructwa.
W wielu przychodniach specjalistycznych w kraju najbliższy wolny termin jest w roku 2012. Początek maja to czas, w którym placówki opieki zdrowotnej powinny mieć jeszcze sporo pieniędzy. Nic podobnego, np. szanse dostania się do chirurga naczyniowego w roku 2011 nie istnieją. Ratująca życia diagnostyka rezonansem magnetycznym jest możliwa w roku 2012. To samo dotyczy pomocy onkologicznej w całym kraju. Zbliżamy się do granicy całkowitej zapaści, w niektórych regionach kraju już przekroczonej.
Za to odbędzie się ogromnym kosztem Euro 2012 m. in. na stadionie im. Stepana Bandery we Lwowie ukraińsko – hitlerowskiego atamana – założyciela „SS Galizien” do spóły z wrogami Polski ukraińskimi bandziorami spod znaku UPA – OUN wznoszącymi na lwowskich ulicach hasła: „śmierć Lachom”.
EWA KOPACZ ANIOŁ ŚMIERCI
Dr Mengele rychło zyskał wśród więźniów Auschwitz miano Anioła Śmierci. Czyny tego zwyrodniałego doktora medycyny są ogólnie znane. Propaganda hitlerowska wcale nie kryła się z ujawnianiem jego działalności, nazywając ją „pracą naukową dla dobra ludzkości”.
Jakim mianem określić działalność Ewy Kopacz posłanki na Sejm RP - ministra zdrowia. Uzyskała miano „doktora śmierci”, nie tylko w społeczeństwie przerażonym jej działalnością publiczną w służbie zdrowia, ale również w środowisku lekarskim i wśród farmaceutów.
Te opinie są mi znane z osobistych rozmów z lekarzami i farmaceutami. Te wszystkie opinie Kopacz ma głęboko i szeroko etc. skoro jest zaprzyjaźniona i popierana przez Tuska. Ten bezwzględny rusofilski premier trzymający się kurczowo władzy, dla którego priorytetem są słupki sondażowe, a nie dobro społeczeństwa uważa Kopacz za znakomitego ministra zdrowia, godnego awansu na marszałka Sejmu RP. Czyniąc Kopacz drugą osobą w państwie wystawia sobie premier świadectwo działania antypolskiego. Jego przyjaźń ze „Związkiem Radzieckim na czele” zaświadcza po raz następny, że jest „Naszym człowiekiem w Warszawie”, co z całą satysfakcją obwieszcza kremlowska www.gazieta.ru
„Nasz człowiek w Warszawie”; musi oczywiście mieć swoich rusofilów w kraju podporządkowanych bezwzględnej władzy tuskowej. Katyń 2010 w którym poległ znienawidzony przez sowietów i Tuska prezydent RP Lech Kaczyński, jest przemilczany, wyśmiewany i traktowany gorzej niż liczne Tuskowe afery, nie wyłączając skandali cmentarnych i zwykłych złodziejstw, tuskowych Rycha, Grzecha , czy Zbycha.
Obrońców Krzyża Poległych przy pomocy HGW, Dominików Tarasów i innej pospolitej hołoty nazywa się oszołomami godzącymi w Państwo i jego prawny porządek.
Na ludzi modlących się wysyła się plutony egzekucyjne policji i strażników, aby modlących się ludzi prała pałami gumowymi i truła śmiertelnym gazem pieprzowym.
Nie tylko media mieszają biednym młodym Polakom we łbach, podsycane przez nieodpowiedzialnych hierarchów kościelnych z Dziwiszem, Pieronkiem, Życińskim i innymi Nyczami na czele, nazywając Krzyż Pański meblem.
Wysyła się współczesnych „księży patriotów” którzy w atmosferze roznegliżowanej pijanej grandy młodzieżowej pod przewodnictwem różnych zboczeńców omamianych przez HGW, „Głos Rabina” i innej hałastry medialnej wysłuchują ze stoickim spokojem wołań - „masz penisa, pokaż” z innymi breweriami nie wyłączając oddawania moczu na krzyż.
A oni – „księża patrioci”, jak współczesny „patriotyzm” nakazuje, spacerują z parszywymi hipokrytycznymi uśmiechami przed krzyżem usiłując go usunąć, przy laniu modlących się ludzi pałami i wyzwiskami, których nie ośmielam się powtarzać.
Który z hierarchów poświęcił Krzyż Chrystusowy na Krakowskim Przedmieściu? Ano nikt!!! Jedynie tuskowy episkopat warszawski usiłował usunąć modlącego się księdza Stanisława Małkowskiego pod szatańskimi rygorami ekskomuniki, czy innych łajdactw wymyślonych przez wierno - poddane Tuskowi duchowieństwo kurii warszawskiej.
Rosjanie ukradli dokumenty zmarłych i karty kredytowe Przewoźnika, kokpit samolotu. Kości zmarłych do dzisiaj wałęsają się na terenie zbrodni, zamienia się zwłoki, plombuje trumny, fałszuje sekcje zwłok jak np. Zbigniewa Wassermana, czy Przemysława Gosiewskiego.
W dniu dramatu wybito szyby w samolocie i poprzecinana instalacje, za ujawnienie tych zdjęć TVP zlikwidowała „Misję specjalną” Anity Gargas , a dziennikarkę po prostu wyrzucono z pracy.
Minister Spraw Zagranicznych Rosji oświadczył, że rozwalanie samolotu to był wybryk chuligański, Miller powiedział, że te części potrzebne są do badań, a jeszcze inny palant ze strony polskiej oświadczył, że to jest nieprawda, że nic się nie wydarzyło z rozbijaniem szyb, cięcia wraku, czy przecinania instalacji, ze to wymysł Jarosława Kaczyńskiego. Czyli chamstwo na chamstwie, kłamstwo na kłamstwie, łajdactwem poganiane.
Minister zdrowia Ewa Kopacz nie była obecna podczas sekcji zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, pomimo złożonych o tym zapewnień w Sejmie RP.
Macierewicz przywołał fragment rozmowy z rzecznikiem Naczelnej Prokuratury Wojskowej, płk. Zbigniewem Rzepą zamieszczony w "Gazecie Wyborczej". Rzepa pytany , czy polscy prokuratorzy i patomorfolodzy uczestniczyli w sekcjach zwłok ofiar smoleńskiej katastrofy, odpowiedział, że nie.
- Okazuje się z wypowiedzi prokuratury wojskowej, że wbrew temu o czym nas zapewniano przez ubiegły rok, nie było prokuratorów i nie było patomorfologów przy sekcji zwłok ofiar smoleńskich. To rzeczywiście jest samo w sobie szokujące, ale trzeba do tego jeszcze dodać, że przecież my wszyscy, na posiedzeniu Sejmu, byliśmy zapewniani przez minister Kopacz, która robiła to na polecenie Tuska, iż właśnie byli - prokuratorzy i zwłaszcza patomorfolodzy - powiedział Macierewicz.
„Jeśli chcesz przeżyć w polskich szpitalach, to lepiej umrzyj” - powiedział mi jeden z pacjentów oddziału neurologicznego Szpitala im. Gabriela Narutowicza w Krakowie.
Panie, zna pan piosenkę Pietrzaka – „Rzygać się chce” – powiedział mi jeden z lekarzy Dolnośląskiego Szpitala Specjalistycznego im. T. Marciniaka – Centrum Medycyny Ratunkowej, w odpowiedzi na moje pytanie dla „Kuriera” Chicago: „co może powiedzieć o osiągnięciach, lub niedoskonałościach Centrum Medycyny Ratunkowej wrocławskiego szpitala”.
„Polskie szpitale z powodu zadłużenia są pozbawione podstawowych leków, nawet tych ratujących życie” – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Bogdan Dziatkiewicz – dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.
„Nawet na planowane zabiegi w naszym szpitalu pacjenci czekają w długich kolejkach” – powiedział Andrzej Nowakowski, naczelny lekarz Szpitala Powiatowego w Inowrocławiu.
„W budżecie państwa nie ma już pieniędzy na umarzanie długów placówek służby zdrowia, a zapewnienia Ewy Kopacz o sprawnie działającej służbie zdrowia są tak aroganckie, jak i bezczelnie kłamliwe”- powiedział lekarz Centrum Leczenia Bólu – proszący o zachowanie anonimowości, / nazwisko znane redakcji „Kuriera” Chicago /. Ta placówka Centrum Leczenia Bólu w mieście wojewódzkim została w połowie roku 2010 pozbawiona dotacji Narodowego Funduszu Zdrowia, w ten sposób pozostawiając cierpiących pacjentów bez pomocy lekarskiej w połowie leczenia.
Niektóre szpitale przestały chorym wydawać posiłki, nierzadkie są wyłączenia energii elektrycznej, czy zaopatrzenia w wodę. Co tragicznego może się wydarzyć z braku energii elektrycznej w czasie zabiegu operacyjnego? – takie pytania dyrektorów szpitali do Ewy Kopacz pozostają bez odpowiedzi.
Krakowskie przyszpitalne Centrum Diabetologiczne odmawia bezpłatnego leczenia chorym na cukrzycę. Wizyta u lekarza jest płatna 55 zł, natomiast na bezpłatną wizytę refundowaną przez NFZ czas oczekiwania wynosi około pół roku.
Zachodzi retoryczne pytanie, co mają uczynić chorzy na cukrzycę bez pomocy lekarskiej, bez insuliny, czy leków przeciwcukrzycowych. Według własnego rozeznania wynikającego z rozmowy z lekarzem endokrynologiem, pacjent chory na cukrzycę, pozbawiony leczenia insuliną, na pewno nie długo umrze. A czy to będzie śmierć spowodowana hiperglikemią / przecukrzeniem /,czy też śpiączką cukrzycową z braku leków, w tym insuliny, będzie zapewne odnotowana w statystykach ministerstwa zdrowia jako śmierć naturalna spowodowana cukrzycą.
Czas oczekiwania na wizytę u specjalisty wynosi około pół roku, a np. w przypadku choroby niedokrwiennej serca / choroba wieńcowa /, czy migotania przedsionków, okres oczekiwania na wizytę u kardiologa jest taki sam.
Systematycznie pogarsza się jakość podstawowej opieki medycznej, nie istnieją już gabinety pogotowia ratunkowego w całym kraju, można liczyć jedynie na pomoc odpłatnej pomocy ratunkowej firmy Falck, ale tylko przy zakupie rocznego abonamentu – niewyobrażalnie drogiego.
Nie istnieje w kraju doraźna pomoc medyczna, nawet odpłatna, bez abonamentu. Marnotrawione są pieniądze publiczne, postępuje degradacja szpitali. Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje na Dolnym Śląsku, gdzie większość placówek znalazła się na krawędzi bankructwa.
W wielu przychodniach specjalistycznych w kraju najbliższy wolny termin jest w roku 2012. Początek maja to czas, w którym placówki opieki zdrowotnej powinny mieć jeszcze sporo pieniędzy. Nic podobnego, np. szanse dostania się do chirurga naczyniowego w roku 2011 nie istnieją. Ratująca życia diagnostyka rezonansem magnetycznym jest możliwa w roku 2012. To samo dotyczy pomocy onkologicznej w całym kraju. Zbliżamy się do granicy całkowitej zapaści, w niektórych regionach kraju już przekroczonej.
Za to odbędzie się ogromnym kosztem Euro 2012 m. in. na stadionie im. Stepana Bandery we Lwowie ukraińsko – hitlerowskiego atamana – założyciela „SS Galizien” do spóły z wrogami Polski ukraińskimi bandziorami spod znaku UPA – OUN wznoszącymi na lwowskich ulicach hasła: „śmierć Lachom”.
Na szczęście Zakład Ubezpieczeń Społecznych refunduje obrządki pogrzebowe.
CZAS FIGURANTKI
Tylko o kilku premierach III RP da się powiedzieć, że to prawdziwi przywódcy polityczni. Więcej było premierów „z przypadku”, którzy otrzymali tę funkcję jako figuranci: Bielecki, Buzek, Belka, Marcinkiewicz czy Hanna Suchocka.
Ta ostatnia, mało znana posłanka UD, została postawiona na czele rządu tylko dlatego, że spełniała dwa pozornie wykluczające się warunki – ślepo słuchała profesora Geremka i była praktykującą katoliczką (co było ukłonem w stronę ZChN).
W rzeczywistości jednak to nie Suchocka rządziła Polską, lecz Geremek poprzez swoich ludzi w jej otoczeniu.
Ten eksperyment był na tyle kompromitujący, że na wiele lat zarzucono pomysł powoływania kobiet na stanowisko premiera. Aż do dzisiaj. Nie ulega wątpliwości, że Donald Tusk już dawno postanowił, iż jego następczynią będzie Ewa Kopacz. Jej awanse na marszałka Sejmu, a potem na pierwszą wiceprzewodniczącą Platformy miały na celu nie tylko odsunięcie na boczny tor i wręcz upokorzenie Grzegorza Schetyny. To było jasne wskazanie, kto ma zastąpić Tuska w sytuacji, gdy będzie musiał opuścić fotel premiera i szefa partii. I oto taka sytuacja nadeszła, więc ani przez chwilę nie można było mieć wątpliwości, że to Ewa Kopacz zostanie „nowym Tuskiem”.
ZOSTANĘ Z TOBĄ DONALDZIE
Oczywiście, jej pozycja nie może się równać z pozycją odchodzącego lidera PO. Tusk tak naprawdę stworzył tę partię, a potem konsekwentnie eliminował z niej wszystkie samodzielne postacie, które mogłyby zagrozić jego samowładztwu. Stawiał za to na osoby zawdzięczające mu wszystko i skrajnie wobec niego lojalne. Taką osobą jest właśnie Ewa Kopacz. Jej postać trafnie scharakteryzował Jan Rokita, gdy została marszałkiem Sejmu: „Jest intelektualnie apolityczna, polityki nie rozumie i chyba nie interesuje się problemami państwa. Podoba się jej jednak bardzo to, co robi, jest zachwycona sobą i swoją funkcją. A jej lojalność wobec Tuska ma pozapolityczną naturę”. A inny były członek władz PO, Janusz Palikot, ujawnił, że Kopacz bardzo wsparła Tuska w czasie choroby jego siostry i matki, więc od tego czasu „ma taryfę ulgową. I wszyscy to milcząco przyjmują”.
Być może nieco przesadnie Ludwik Dorn określił ją jako „chodzącą nicość”, ale rzeczywiście Ewa Kopacz nigdy nie była samodzielnym politykiem. Zaczynała w Unii Wolności, gdzie działał jej ówczesny mąż, prokurator. Ona sama była lekarką, a potem dyrektorem ZOZ-u w Szydłowcu – powiatowym miasteczku niedaleko Radomia. W 1998 r. została radną sejmiku mazowieckiego z ramienia UW, ale gdy Donald Tusk przegrał rywalizację z Bronisławem Geremkiem, odeszła z Unii wraz z Tuskiem, a właściwie z Pawłem Piskorskim, ówczesnym szefem UW na Mazowszu, którego była zastępczynią. „Tak naprawdę Tuska jeszcze wtedy nie znała” – wspominał Piskorski, który w 2001 r. bardzo zabiegał, by została pełnomocnikiem Platformy w okręgu radomskim, „ale został nim ktoś od Andrzeja Olechowskiego. Potem gdzieś się rozpłynął, kompletnie zniknął, ale wtedy aspirował do Bóg wie czego i chciał być liderem listy w Radomiu. W finale dobrze się to dla niej skończyło, bo zmobilizowała nasze szeregi, te unijno-liberalne. Wygrała prawybory w Radomiu i została pierwszy raz posłem”.
Ale w 2006 r. Kopacz gorliwie uczestniczyła w wyrzucaniu Piskorskiego i jego współpracowników z PO. Jak opisywał to sam Piskorski: „Ewa już wcześniej została zapytana przez Donalda, czy jak mnie wyrzucą, to ona pójdzie ze mną z PO czy zostanie z nim, Donaldem. - zdecydowała bohatersko Ewa”. Ta decyzja opłaciła się jej bardzo szybko. Awansowała na szefową mazowieckiego regionu Platformy, którą to funkcję straciła dopiero 4 lata później, gdy pokonał ją Andrzej Halicki (od tej pory datuje się wyraźna niechęć Ewy Kopacz do Halickiego i jego politycznego patrona, Grzegorza Schetyny). Została też główną „specjalistką” PO w sprawach zdrowotnych, choć w pierwszych latach istnienia partii pozostawała w cieniu innej posłanki-lekarki, Elżbiety Radziszewskiej. Jednak po wyborach w 2005 r. to Kopacz objęła stanowiska szefowej sejmowej Komisji Zdrowia oraz ministra zdrowia w „gabinecie cieni” Platformy. A gdy dwa lata później Donald Tusk tworzył rząd, to jej powierzył funkcję ministra zdrowia.
MINISTER NIE DO RUSZENIA
Od początku rządów PO służba zdrowia była gorącym tematem. Dlatego prezydent Lech Kaczyński już w styczniu 2008 r. zwołał posiedzenie Rady Gabinetowej (rząd pod przewodnictwem prezydenta), na którym jednak – jak wspominał – „okazało się, że członkowie rządu, w tym w szczególności pani minister Kopacz, są w ogóle nie przygotowani do dyskusji, wobec czego po niespełna godzinie zamknąłem spotkanie”.
Premier Tusk zawsze bronił swojej protegowanej w resorcie zdrowia, choć nieraz jej
dalsze urzędowanie stało pod znakiem zapytania. Oczekiwano dymisji prezesa
Narodowego Funduszu Zdrowia i do takiej dymisji przychylał się Tusk. Ale Kopacz go
bezwzględnie broniła:
„Tak? W takim razie ja też odchodzę. Ty mnie możesz już też odwoływać” -
wrzeszczała i wychodziła, trzaskając drzwiami. Sam Tusk wściekał się na dobre i
groził: „Dobrze, to będziesz odwołana, Grzesiek szukaj następnego ministra. Dosyć
tego – odgrażał się”. Ale to trwało z godzinę, a następnego dnia spotykał się z Kopacz
na kawie. I było po sprawie. Ta zadziwiająca słabość Tuska do Ewy Kopacz wynikała
nie tylko z lojalności Kopacz do premiera, ale również z faktu nieumiejętności i braku koncepcji PO do przeprowadzenia niezbędnych zmian w służbie zdrowia.
Natomiast politycy PO prześcigali się w różnych oszustwach, dla przykładu afera łapówkarska posłanki PO Beaty Sawickiej „mistrzyni kręcenia lodów” w uzdrawianiu upadłych polskich szpitali, a po sfingowanym procesie „płaczu” i przekrętów w polskim wymiarze sprawiedliwości, uniewinniona z wszelkich zarzutów. Konsekwencje jej oszustw poniósł poseł PIS „Agent Tomek”, który odkrył tę aferę.
Sawicka nie będzie siedzieć w więzieniu! Była posłanka PO na oczach całej Polski brała łapówkę, a teraz została całkowicie uniewinniona. Sąd Najwyższy utrzymał wyrok uniewinniający Beatę Sawicką i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego w głośnej aferze korupcyjnej.
W to, że Beata Sawicka przyjęła łapówkę od agenta Tomka, nikt nie ma wątpliwości. Sąd Najwyższy w środę oddalił jednak skargę kasacyjną prokuratury, która nie zgadzała się z wyrokiem uniewinniającym Sawicką i Wądołowskiego.
Jak zwrócił uwagę prezydent Lech Kaczyński w czasie posiedzenia Rady Gabinetowej „był tylko jeden jeszcze nie do końca niesprecyzowany pomysł: sprywatyzujmy wszystko, to znaczy zamieńmy w spółki komercyjne”. Pomysł ten Kopacz próbowała przeforsować od początku swojego urzędowania, ale dopóki żył Lech Kaczyński, natrafiała na prezydenckie weto ustawodawcze. Udało się to dopiero w marcu 2011 r. Stało się tak pomimo afery z posłanką PO Betą Sawicką, która w rozmowach nagranych przez CBA w 2007 roku chwaliła się, że prywatyzacja służby zdrowia umożliwi „kręcenie lodów”. I rzeczywiście, dzięki ustawom przygotowanym przez Ewę Kopacz takie „kręcenie lodów” zaczęło się w wielu miastach, powiatach i województwach rządzonych przez koalicję PO – PSL.
BIERNA, MIERNA, ALE WIERNA
Kopacz obciąża również ustawa o refundacji leków, która weszła w życie od stycznia 2012 r. wywołując chaos w aptekach oraz protesty lekarzy i aptekarzy. Sejm musiał szybko znowelizować ustawę, a skutki tej kompromitacji spadły już na następnego ministra Bartosza Arłukowicza, bo w listopadzie 2011 r.
Ewa Kopacz otrzymała stanowisko marszałka Sejmu. W ten sposób Donald Tusk upekł dwie pieczenie na jednym ogniu: odebrał tę funkcję Grzegorzowi Schetynie (czytaj Szetynie ) i pozbył się z rządu jednego z najgorzej ocenianych ministrów, w dodatku zyskał posłusznego nadzorcę Sejmu, zawsze dbającego o interesy rządu. Jej wybór na marszałka był wymownym przykładem polityki kadrowej Tuska, która polega na lansowaniu osób „biernych, miernych, ale wiernych”.
Kopacz posiadała nie wielkie doświadczenie parlamentarne, a jej najgłośniejsze wystąpienie w Sejmie okazało się tragiczną kompromitacją. Chodzi o informację na temat jej pobytu w Moskwie zaraz po zamachu smoleńskim wygłoszoną 29 kwietnia 2010 r.
Ewa Kopacz deklarowała wówczas w stylu kłamstwa katyńskiego komisji Burdenki - Katyń 1940:
„NAJMIEJSZY SKRAWEK, KTÓRY ZOSTAŁ PRZEBADANY, NAJMIEJSZY SZCZĄTEK, KTÓRY ZOSTAŁ ZNALEZIONY NA MIEJSCU KATASTROFY, WTEDY KIEDY PRZEKOPYWANO Z CAŁĄ STARANNOŚCIĄ ZIEMIĘ NA MIEJSCU TEGO WYPADKU NA GŁĘBOKOŚCI PONAD 1 METRA I PRZESIEWANO JĄ W SPOSÓB SZCZEGÓLNIE STARANNY, KAŻDY ZNALEZIONY SKRAWEK ZOSTAŁ PRZEBADANY GENETYCZNIE”.
Wkrótce okazało się, iż Kopacz bezczelnie okłamała społeczeństwo i Rodziny Katyńskie w stylu Kłamstwa Katyńskiego 1940 i braterstwa ludu pracującego miast i wsi , tak, jak życzyli sobie tego towarzysze radzieccy, generalissimus Tatiana Anodina, tow. Wladimir Putin, KGB, z powołanymi komisjami tow. Millera, tow. Laska z Donaldem Tuskiem w tle.
Wiele spośród ciał rzekomo tak świetnie przebadanych w Moskwie wróciło do Polski i zostało pochowanych nie pod swoimi nazwiskami. Po wielu miesiącach od katastrofy trzeba było dokonywać powtórnych pochówków.
Już 11 kwietnia 2010 roku, w trakcie pierwszego spotkania rodzin ofiar katastrofy z ministrami z kancelarii premiera, którzy koordynowali działania polskiej strony na miejscu – ówczesna minister zdrowia Ewa Kopacz i minister Tomasz Arabski przekazali rodzinom, że szczątki po identyfikacji zostaną włożone do specjalnych trumien i zalutowane w moskiewskim prosektorium. A po przetransportowaniu ich do Polski, nie będą już otwierane.
Spotkanie rodzin z ministrami miało miejsce pierwszego dnia po tragedii, w hotelu gdzie zakwaterowano bliskich ofiar katastrofy. – Ewa Kopacz z Tomaszem Arabskim tłumaczyli, że raz zaspawanych trumien nie będzie już można otworzyć – przyznaje Magdalena Merta, wdowa po wiceministrze Tomaszu Mercie († 45 l.).
Nie ulega wątpliwości, że skompromitowana minister zdrowia i fatalna marszałek Sejmu nie będzie też lepszym premierem. Kopacz nie jest i nigdy nie będzie politykiem samodzielnym, kompetentnym i posiadającą własną wizję Polski. Będzie tylko i wyłącznie marionetką Tuska, poprzez którą zachowa on w Brukseli kontrolę nad swoją partią i rządem.
Wyborcy poznają się na tym tricku i za rok. Platforma przegra wybory parlamentarne. Ale przez ten następny stracony rok Polską rządzić będzie figurantka.
Źródła:
http://www.naszapolska.pl/index.php/categories/polska/18405-czas-figurantki
Paweł Sergiejczyk
http://niepoprawni.pl/blog/2218/ewa-kopacz-doktor-smierc-z-prymitywnym-klamstwem-w-tle-wywiady-specjalnie-dla-kuriera
http://niepoprawni.pl/blog/2218/ewa-kopacz-aniol-smierci
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz