Rozejm na Ukrainie to porażka Putina
Wbrew fali histerii i paniki, jaka przetoczyła się od piątku przez polskie media profesjonalne i społecznościowe, warunki rozejmu w Donbasie wcale nie są "zwycięstwem Putina", "rozbiorem Ukrainy", "nowym Monachium" i innymi głośnymi hasłami, którymi panikarze tytułowali swoje notki.
Zawieszenie broni między ukraińskimi siłami zbrojnymi a operującymi na wschodzie tego państwa oddziałami tzw. "separatystów" (bo przybysze z Rosji walczący o "Russkij Mir", zarówno ochotnicy jak i "zabłąkani" sołdaci armii rosyjskiej "na urlopie" stanowią w nich większość) było w tym momencie koniecznością dla Ukrainy po wyczerpaniu jej bojowych możliwości, ale i dla Rosji Putina jest mizernym minimum jego wielkich planów "Noworosji" czyli odzyskania "russkich terenów przez głupotę komunistów oddanych Ukraińcom w Związku Radzieckim" - jak żalił się publicznie Wódz na spotkaniu z narodem 18.4: (Dojście do Krymu to cel minimum. Celem medium to połączenie do rosyjskiego Naddniestrza przez Nikołajew i Odessę, a zarazem odepchnięcie Ukrainy od morza = zablokowanie alternatywnych dostaw ropy i gazu z Azerbejdżanu i Turcji. Putin otwarcie wyróżnił te obwody: "przypomnę to są tereny, które nazywały się Noworosja : Charków, Ługańsk, Donieck, Chersoń, Mikołajów, Odessa nie wchodziły w skład Ukrainy w carskich czasach (nie było oddzielnej guberni "Ukraina" w Imperium Rosyjskim, w którym to po 1864 r. polskie ziemie nazywano "Nadwiślański kraj" - przyp.W) i były przekazane do Ukrainy w latach 20-tych przez sowiecki rząd. Po co oni to zrobili, Bóg wie"
Relacja i wnioski z tej konferencji Putina-cel-znamy-a-metoda-ukrainska-wojna-domowa
Rozejm jest minimum tego, co zaplanował on w związku z koniecznością otworzenia lądowego korytarza z Rosji do Krymu, a jest dla Putina na razie koniecznością, do której został przymuszony szczytem NATO i poważnymi zapowiedziami kolejnych sankcji gospodarczych od EU.
Dla Ukrainy jest on korzystny choćby z tego powodu, że po klęsce pod Iłowajskiem miała ona problemy z dalszym powstrzymywaniem kontrofensywy "separatystów", których oddziały "jak dobra kasza skwarkami" były okraszone rosyjską techniką wojskową i przysłanymi do niej specjalistami - niekiedy z rezerwy, niekiedy z czynnych żołnierzy elitarnych rosyjskich jednostek desantowych, jak np. 76. dywizja z Pskowa (która straciła na Ukrainie całą kompanię - niedługo wyjdą prawdziwe straty Sił Zbrojnych Rosji w tej niewypowiedzianej wojnie - czy będą większe niż straty poprzedniczki - Armii Czerwonej w również niewypowiedzianej i nie uznawanej do dziś w postsowieckiej Rosji za wojnę "Polskiego pochodu wyzwoleńczego od 17.09.1939 "kiedy państwo polskie przestało istnieć... " ??? )
Wszyscy "tapczanowi specjaliści wojenni" dowodzący, że kilka tysięcy rosyjskiej desantury pokonało ukraińską armię liczącą nominalnie ok.100 tys. żołnierzy (w rzeczywistości znacznie mniej) nie zdają sobie sprawy, że realne zagrożenie granic Ukrainy wszelakimi "zielonymi ludzikami" nie występuje li tylko w rozpalonym wojną Donbasie, ale prawie ze wszystkich stron: północy, północnego-wschodu, południa (Krym) i południowego-zachodu (Naddniestrze, gdzie cała 14. armia Sił Zbrojnych Rosji znajduje się w gotowości bojowej!)
Całość bardzo ciekawego artykułu o ukraińskiej armii - blog.i.ua/community
To rozciągnięcie kierunków możliwego ataku ze strony Rosji (jakże przypomina sytuację RP w 1939 r. !!) powoduje absorbowanie wielkiej części ukraińskich sił zbrojnych dla ewentualnej obrony Ukrainy centralnej i południowej - zapowiedziany przez Putina teren "Noworosji" - mający skutecznie odepchnąć Ukrainę od morz - to też skądś Polacy dobrze znają, prawda?
Dlatego jak najdłuższa przerwa w działaniach zbrojnych jest dla Ukrainy szansą na reformę armii, dozbrojenie jej nowoczesnym sprzętem (drony i inne bezpilotniki POLSKIE!!!) i koniecznie zmianę jej struktury, przede wszystkim dowodzenia.
Czy ją wykorzysta jak np. Chorwacja, która po pierwszej przegranej z Serbami fazie wojny (w 1991-92) o południową część państwa w drugiej w 1995 r., po przezbrojeniu się niesamowicie skutecznie wypchnęła serbskie oddziały ze swojego terytorium (zachodnia Slawonia i w operacjach "Błyskawica" [= Bljesak], Leto'95 i "Burza" [= Oluja],
tego nikt nie może teraz stwierdzić.
To zależy i od stopnia pomocy Zachodu (15 mln $ jest sumą śmieszną - jak raz starcza na 150 rakiet Spike ;), i od ukraińskich chęci do unowocześnienia swojej armii.
Czasowa utrata kontroli nad tylko południową częścią Donbasu (zwanego Daunbasem) jest również dla Ukrainy korzystna - zwalnia ją z konieczności utrzymywania (zwłaszcza zimą) kilku milionów niezbyt przychylnych jej mieszkańców, i niezbyt cywilizowanych w naszym rozumieniu tego pojęcia - poparcie dla Janukowycza i komunistów zawsze było tam na bardzo wysokim poziomie, a w regionie królowała przestępczość i wszechwładna korupcja.
UP-DATE: Dłuższy okres spokoju na froncie może od wewnątrz rozsadzić knajackie "ludowe republiki" Doniecką i Ługańską w walce o władzę między miejscowymi bandytami i rosyjskimi "wyzwolicielami". Już podczas walk dochodziło do prób "zamachów stanu", jak i kilkunastu zamachów skrytobójczych na członków "rządów" w Doniecku i Ługańsku...
Tereny zajęte przez separów na szaro (będą szarą strefą jak "Republika" Naddniestrzańska)
Posiadanie w Ukrainie wyzwolonego Słowiańska umożliwia jej wydobycie bardzo bogatych tam złóż gazu łupkowego - przede wszystkim o to toczy(ła) ta wojna! (artykuł o złożu Juzowskim)
Wszystkie te niekorzystne dla Putina skutki budzą mój niepokój, że zawieszenie broni nie przetrwa długo.
Zwłaszcza, że według jego planów 500-tys. port Mariupol powinien był być w momencie ogłoszenia rozejmu po stronie rosyjskich "separatystów".
Armia ukraińska miasta nie broniła, nie było jej w nim, ani w pobliżu, "nie zakładała" ona zagrożenia z tego kierunku ;) a w jego stronę posuwały się pancerne oddziały separatystów i "zabłąkanych" "turystów z Rosji". Dogadany z obu stron plan pokrzyżował ochotniczy batalion "Azow", który postanowił bronić miasta i skutecznie zatrzymał pierwszy "zwiad bojem" rosyjskiego ataku. Potem zaczęło o tym być głośno, zjechali się dziennikarze, co uniemożliwiło użycie regularnych oddziałów rosyjskiej armii, jak to było w okrążeniu pod Iłowajskiem i ukraińskie dowództwo zmuszone było "dowiedzieć się" o zagrożeniu Mariupola, a nawet przysłało jego obrońcom wojskowe wsparcie - brakującą im artylerię, a nawet tanki.
O wyczynie baonu "Azow" i o nim samym wiele wiadomości w mojej poprzedniej notce - Prawda-o-wojnie-ala-tvn-Mariupol-i-baon "Azow"
Wiele jest podobieństw putinowskiej wojny hybrydowej przeciw Ukrainie do konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Obawiam się, że "gruzińską" taktykę i sposoby będzie Putin wykorzystywał również przeciw Ukrainie - prowokacje, drażnienie ostrzałami granicznym i podobne sztuczki dobrze znane Gruzinom.
Główna - sprowokowany atak na przygotowaną kontrakcję rosyjskich "MIRotworców".
Oby Ukraińcy nie poszli za tą nitką, na której poślizgnął się Michael Saakaszwili.
Dopiero dziś opublikowane punkty porozumienia z Mińska 5.09.2014 :
Минский протокол от 5 сентября 2014
ПРОТОКОЛПо итогам консультаций Трехсторонней контактной группы
относительно совместных шагов, направленных на имплементацию
Мирного плана Президента Украины II. Порошенко и инициатив Президента России В. Путина
По результатам рассмотрения и обсуждения предложений, внесенных участниками консультаций в Минске 1 сентября 2014 г. Трехсторонняя контактная группа в составе представителей Украины, Российской Федерации и Организации по безопасности и сотрудничеству в Европе достигла понимания относительно необходимости осуществления следующих шагов:
1. Обеспечить незамедлительное двухстороннее прекращение огня
2. Обеспечить мониторинг и верификацию со стороны ОБСЕ режима неприменения оружия.
3. Провести децентрализацию власти, в т.ч. путем принятия Закона Украины "О временном порядке местного самоуправления в отдельных районах Донецкой и Луганской областей" (Закон об особом статусе)
4. Обеспечить постоянно действующий мониторинг на украинско-российской государственной границе и верификацию со стороны ОБСЕ с созданием зоны безопасности в приграничных районах.
5. Безотлагательно освободить всех заложников и незаконно удерживаемых лиц.
6. Принять закон о недопущении преследования и наказания лиц в связи с событиями, которые имели место в отдельных районах Донецкой и Луганской областей Украины.
7. Продолжить инклюзивный общенациональный диалог.
8. Принять меры но улучшению гуманитарной ситуации на Донбассе.
9. Обеспечить проведение досрочных местных выборов в соответствии с Законом Украины "О временном порядке местного самоуправления в отдельных районах Донецкой и Луганской областей" (Закон об особом статусе)
10. Вывести незаконные вооруженные формирования, военную технику, а также боевиков и наемников с территории Украины.
11. Принять программу экономического возрождения Донбасса и восстановления жизнедеятельности региона.
12. Предоставить гарантии личной безопасности для участников консультаций.
Участники Трехсторонней контактной группы :
Посол Хайди Тальявини (подпись)
Второй Президент Украины Л.Д. Кучма (подпись)
Посол РФ в Украине М.Ю. Зурабов (подпись)
А.В. Захарченко (подпись)
И.В. Плотницкий (подпись)
Источник: http://www.osce.org/ru/home/123258?download=true
Resztki БРД-82АМ pod Nowoswietłowkoj. Z rosyjskiej załogi nie zostało nawet wspomnienia
Dzięki 1.programowi rosyjskiej TV może zobaczyć kolejną podłość Putina
Z wieżyczki wystają resztki celownika typu ТКН-4ТА (przed mortirkami po lewej od lufy)
БТР-82АМ to najnowsza rosyjska modyfikacja starego БТР-80. Trafiła na wyposażenie rosyjskiej armii w 2014 r. w ilości ok. 100 sztuk.
Jest jasne, że żadni "separatyści", ani "zabłąkani turyści" urlopowani z rosyjskiej amii nie mogliby korzystać z najnowszego sprzętu rosyjskiej armii.
Wewnętrzna eksplozja zmaiedżyła wszystkich kto siedział w środku. Chować nie ma co. W najlepszym wypadku ocalałą piętę lub palce.
Co oznajmić rodzinie?
Zaginął, poległ, dezerterował? A może na urlopie?
A może przyślą zapieczętowaną trumienkę z zakazem otwierania, jak te polskie ze Smoleńska?
- witas - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Błogosławił żołnierzy w
Błogosławił żołnierzy w Mariupolu
Stacjonujących w Mariupolu żołnierzy odwiedził ks. bp Jan Sobiło, biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej
Mimo oficjalnie trwającego rozejmu na
wschodzie Ukrainy w różnych miejscach frontu co jakiś czas niestety
słychać strzały. Stacjonujących w Mariupolu żołnierzy 8 września
odwiedził ks. bp Jan Sobiło, biskup pomocniczy diecezji
charkowsko-zaporoskiej.
Ksiądz biskup Jan Sobiło po spotkaniu z żołnierzami podkreślił, że
pełnią służbę w trudnych warunkach, ale doświadczają ogromnej
solidarności i wsparcia ze strony miejscowej ludności. Prosił też
wszystkich wierzących o modlitwę w intencji pokoju w tym rejonie świata.
– W dniu wczorajszym, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny,
odwiedziłem parafię w Mariupolu – poinformował Radio Watykańskie ks. bp
Sobiło.
– Został tam ojciec Paweł. Razem z nim pojechaliśmy do żołnierzy,
którzy stacjonują w miejscu najbardziej wysuniętym na wschód, w stronę
Rosji – trzymają tam wartę. Żołnierze żyją dzięki temu, co ludzie
przynoszą. Mówią, że zbliża się zima i będzie im trudno wytrwać w polu w
takich warunkach jak teraz. Jednocześnie wskazują, że gdyby nie naród,
to wszystko zostałoby zajęte przez Rosję. Jeszcze wszystko trzyma się
tylko na entuzjazmie i patriotyzmie, ale na ile jeszcze tego patriotyzmu
wystarczy, tego nikt nie jest w stanie przewidzieć – podkreślił
hierarcha.
Ksiądz biskup dodał, że stacjonujący w Mariupolu żołnierze proszą o
modlitwę oraz by organizacje humanitarne mówiły o sytuacji na Ukrainie.
– Trzeba, żeby Zachód włączył się informacyjnie, aby podtrzymać tych,
którzy bronią ojczyzny i mają nadzieję, że doczekają do całkowitego
wyzwolenia swojego kraju. Ojciec Paweł, który tam dyżuruje, ma kapliczkę
bardzo blisko naszych żołnierzy ukraińskich, stara się więc wozić im
jedzenie i ubrania. Błogosławiliśmy wczoraj tych żołnierzy. Mówili: „Nie
wierzymy już, że prezydent czy rząd są w stanie rozwiązać tę sytuację”.
Gdy prosili o błogosławieństwo, niektórzy mieli łzy w oczach i mówili:
„Nie zostawiajcie nas, proście Pana Boga, żeby On nas uratował. Jeżeli
On nas nie uratuje, to wiemy, że po naszej stronie, poza Bogiem, nie ma
nikogo” – dodał biskup pomocniczy diecezji charkowsko-zaporoskiej.
Foto: RIA Novosti/Gennadij Dubowoj
Sztab proklamowanej w trybie jednostronnym Donieckiej
Republiki Ludowej informuje o prowokacjach ze strony ukraińskich sił
zbrojnych, mających na celu złamanie osiągniętych w Mińsku porozumień -
twierdzą powstańcy.
Według ich danych, władze Mariupola
tworzą oddziały zbrojne w celu odparcia rzekomej agresji ze strony
republiki. Ponadto trwa budowa umocnień na obrzeżach miasta.
Powstańcy
twierdzą, że ukraińskie sił zbrojne prowadzą chaotyczny ogień z
moździerzy w kierunku domów prywatnych. Informacje o ofiarach i
zniszczeniach są potwierdzane.
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_09_09/DRL-informuje-o-prowokacjach-ze-strony-ukrainskich-sil-zbrojnych-1853/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. @Autor
Prosze o wiecej. Bardzo interesujace.
Bardzo podoba mi sie Crimea dostepna jedynie przy uzyciu promow i samolotow. I bez tego koszty dla "zdobywcow" sa ogromne. Kacapy zawsze marnowaly powazna czesc kuliziemskiej. Mowiono, ze gdyby ich wprowadzic na Sahare, to piasku by tam zabtraklo.
Teraz chca dotowac gornictwo donieckie. Leci jak na Szczecin! Nie ma gorszej durnoty od kacapskiej.
Juz nie pamietam jak to bylo z oczami popa i apetytem.
Kacapskos byla od zarania chora, godna pogardy i knuta.
3. @ Tymczasowy
A próbował Pan rachować jakie koszta ponosi Rosja w utrzymywaniu Kaliningradu?
To znowu Rosja.
No to może z drugiej strony będzie łatwiej: Wielka Brytania z dwoma przykładami: Falklandy i Gibraltar.
O Gibraltar można podpytać Hiszpanów.
"Moje posty od IV 2010"
4. > Tymczasowy
Gibraltar to chyba przynosi dochód (oprócz super geopolit. położenia).
Falklandy - nie wiem, ale to chyba nie tak wielkie obciążenie - 5 tys. mieszkańców zdaje się.
Kaliningrad - podobnie jak Gibraltar - mógłby przynosić dochody, ale tam 95% ziemi uprawnej stoi odłogiem - aż Łukaszenko za głowę się złapał podczas lotu helikoptrem z "gopodarzem" Putlerem i prosił o oddanie tych nieużytków w arendę.
Putin niby zgodził się, ale już zapomniał.
Zajmuje się teraz dewastowaniem Krymu.
nu i pust'
5. > Tymczasowy TYM RAZEM poprawny adresat
Problem w tym, że akurat donieckiego górnictwa nie będą dotować, a tylko zamienią DAUNbas i Lugandę w taką Strefę Gazy, która niczym Hamas będzie walczyć o pokój z faszyzmem (tu ukraińskim, tam izraelskim) do ostatniego żołnierza.
Bat'ka Łuka (wspomniany powyżej w omyłkowo adresowanym komencie) powiedział nie dwuznacznie:"Zanim zagrabia się cudze tereny, to najpierw swoje własne trzeba choć w miarę zagospodarować!
6. Dzięki Marylo
to dobrze, że Kościół opowiedział się po stronie obrońców Ojczyzny.
Mam nadzieję, że nie tylko Polacy popierają tę decyzję.
7. Autor: istny 'groch z kapustą'
W agresjach wcale nie chodzi o to (i nigdy nie chodziło), kto umie, a kto nie umie się gospodarować. Jeśli takie tematy się pojawiają, to jedynie jako element propagandy.
Moje pytanie o 'koszta' były prowokacją.
Zajęcie Gibraltaru przez Anglię (1704), Śląska przez Prusy (1740), czy też Królewca przez Rosję (1758) jest taką samą inwazją jak obecna Krymu przez Rosję.
To tylko kilka przykładów.
Niepotrzebnie Pan się zadręcza 'niegospodarnością' (rolniczą) Rosjan w Kaliningradzie. Tam jest planowana elektrownia jądrowa, która ma sprzedawać energię elektryczną przede wszystkim dla Polski. Jeśli do tego dojdzie - żadna inwazja na Polskę nie będzie potrzebna.
Ale wróćmy jeszcze do Pana tytułowej 'klęski Putina', a dokładniej do niedawnej wypowiedzi prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. W ubiegłym tygodniu, 29.09.2014 napisał na twitterze:
'Żołnierze UPA - przykład heroizmu i ukraińskiego patriotyzmu'.
Nic dodać, nic ująć.
http://www.se.pl/wydarzenia/swiat/poroszenko-chwali-upa_425237.html
"Moje posty od IV 2010"