II."Leopardy 2" w armiach roznych krajow

 Czolgi "Leopardy" weszly do sluzby w Bundeswehrze w 1965 r. Ulepszanie tej pieknej maszyny doprowadzilo do skoku jakosciowego i w 1979 r. wszedl do sluzby "Leopard 2". W sumie wyprodukowano tej "dwojki" 3 480 sztuk.Mieszcza sie tu rozne, coraz lepsze modele.

Skok wizualny i estetyczny (co jest wazne dla takich laikow jak ja) nastapil pomiedzy modelami 2A4 i 2A5. Zamiast pionowego opancerzenia wiezy czolgu pojawil sie klin, silnie nachylone opancerzenie. Przesadzono przy tej okazji w gore kierujacego ogniem armaty.

Armia polska ma 142 sztuki 2A4 i zaczynaja docierac pierwsze partie ze 105 zamowionych czolgow model A5. Wyglada to bardzo dobrze, bo zerwano ciaglosc tych wszystkich modeli "T" od kacapow. Mozna narzekac, ze Niemcy wysprzedaja nam zlom. Otoz, NIE! Nazywa sie to sprzetem uzywanym, ale te piekne militarne zabawki pochodza z rezerw, wiec sa jak nowe.  Co z tego, ze inni kupuja nowiutkie i unowoczesnione wersje pieknego drapiezcy (a nie Leuna, jak chcialaby nieszczesna pokraka Bul), skoro placa jak za zboze, a przeciez podwyzszenie jakosci czolgu oznacza jedynie wprowadzenie pewnych ulepszen,glownie elektronicznych, do sprawdzonej smiercionosnej struktury.

Rzucmy okiem na stan posiadania roznych armii;kto ile ma tych zniewalajaco pieknych cacek.

Same Niemcy? Bez przepychu! Bundeswehra ma 350 sztuk, w tym: 125  2A5 i 225 A6. Prawie tyle samo, bo 350, maja Turcy. Jaks tam Hiszpania ma 327 Leopardow 2, a niezbyt wojownicza i nie  narazona na wojne, Szwecja ma 280 Leopardow 2. Australia ma 114,ale wszystkie sa modelu 2A5. Takie byle co, jak Portugalia ma tylko 37 maszyn, ale za to wszystkie modelu 2A6, czyli nowoczesniejszego od polskich 2A5, ktorych pierwsze partie dopiero dojezdzaja na lorach do Zagania.

Armia polska ma glownie 2A4 (142 sztuki). Wiekszosc dotarla do Polski w latach 2002-2003. Zamowionych jest 105 egzemplarzy 2A5. Niby mozna sie martwic, ze nasze drapiezniki sa zacofane, ale ja bym sie nie martwil. Tutaj, jak wsrod fachowcow lotnictwa, wystepuje opinia, ze te podstawowe modele najnowszych generacji sa tak solidne, ze przejscie od takiego mysliwca F-15 do F-16 nie powinno  byc wielkim HALLO! To prawie to samo. A wyposazenie elekroniczne zawsze mozna sobie "upgrade", czyli podwyzszyc jakosc. W dolaczonym video pokaze jak cieszyli Kanadyjczycy po otrzymaniu czolgow niby zacofanych, czyli model 2A4. Nazywali je AWESOME, co jest najwyzsza ocena. A w dodatku byla radosc, ze sa o wiele lepsze od amerykanskich M1 Abrams.

Odnotujmy dla porzadku, ze 2A6 maja armie takich krajow jak: Kanada,Holandia,Portugalia, a Finlandia ma ich cala setke. To dobrze, bo sasiaduja z wrednymi kacapami. Raz juz kacapom dali lanie kompromitujac doszczetnie Krasnoju Arrmiu.

Nie da sie przemilczec slonia w pokoju, jak sie to mowi w Kanadzie. Pieknis model 2A7, to spiew przyszlosci. Pieknosc szpanujaca na wystawach handlowych. Pojawily sie one w swietle reflektorow w 2010 r.  Bundeswehra przezbraja okolo setki 2A6 na "siodemki". Pierwszymi, bardzo natretnymi kupcami sa jakies dwa glupie (z wojskowego punktu widzenia) kraje: Arabia Saudyjska i Katar. Na katar, to dobrze jest suszyc nosek papierem toaletowym, olejek chinski z pojemniczka z glowa tygrysa smarowac nosek, nosic grube i suche skarpety. Leczony czy nie leczony, bedzie trwal jeden tydzien.

A sprzedaz dziel sztuki dla jezdzcow na wielbladach i mulach, budzi w Niemczech bardzo duze kontrowersje. Ja sie nie dziwie. Powinni sie tez zastanowic nagrzani kupcy. Po co im to? Zbieranina z Panstwa Islamskiego nie ma pojecia o nowoczesnej technologii. Oni potrzebuja czegos innego.

Na te okolicznosc przytocze dowcip zolnierzy 2 Korpusu Traktowali mnie zawsze jak mlodszego kolezke i narzekali, ze nie wpadam do nich nalezycie czesto. Mowili do mnie per "Edziu".Prawie wszyscy spod Monte Cassino juz odeszli na Wieczna Warte. Napisalem o nich ksiazke - ladny album ("Road to Freedom"), za ktory dali mi te $15 000.Sztywna okladka, a na zakladce zdjecie autora i zyciorys.

Wpada do jednostki na pustyni,  wysoka zwierzchnosc. Pyta poblazliwie:"A te, no wiecie, zolnierskie potrzeby, to jak sa u was, w jednostce, zalatwiane? ". Otrzymuje odpowiedz:"Panie pulkowniku, Generalny Inspektorze, meldujemy poslusznie, ze mamy tutaj za namiotem taka wielbladzice". Wazny przybysz z Londynu laskawie oznajmil: "No to ja sprawdze osobiscie". Poszedl i wrocil bardzo ukontentowany:"To ja rozumiem, jeszcze w glowie mi sie kreci". Na to dca jednostki:"Alez Panie pulkowniku, my na tej wielbladzicy to jezdzimy na qurwy do miasteczka".