Horoskop Maga Koteusza na rok 2009

avatar użytkownika Koteusz
Poprzednio prezentowałem horoskop na mijający rok. Był on długi, jeśli chodzi o treść, ale chyba nie za bardzo nudny; parę osób zaglądnęło jednak. Oczywiście był on bardzo trafny, co do tego, to nawet nie warto dyskutować. Obecnie prezentuję Czytelnikom mego bloga horoskop jeszcze trafniejszy (choć trudno to sobie wyobrazić) i gwarantuję jednocześnie, że spełni się w 100, a co tam, nawet w 200 procentach. Jednocześnie horoskop na 2009 rok jest znacznie, ale to znacznie krótszy od swego poprzednika. Mag KOTEUSZ HOROSKOP ‘2009 BARAN [21.03 – 20.04] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. BYK [21.04 – 21.05] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. BLIŹNIĘTA [22.05 – 20.06] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. RAK [21.06 – 22.07] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. LEW [23.07 – 22.08] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. PANNA [23.08 – 22.09] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. WAGA [23.09 – 22.10] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. SKORPION [23.10 – 22.11] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. STRZELEC [22.11 – 20.12] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. KOZIOROŻEC [22.12 – 20.01] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. WODNIK [21.01 – 18.02] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. RYBY [19.02 – 20.03] Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. p.s. Ponadto chciałem zaznaczyć, że powyższy horoskop spełnia wszelkie kryteria zawarte w dyrektywie unijnej numer jakis tam, łamane przez coś tam oraz łamane przez któryś tak rok w sprawie "Norm obowiązujących w kwestii sporządzania horoskopów i innych przepowiedni".
Etykietowanie:

11 komentarzy

avatar użytkownika Pelargonia

1. Koteuszu,

Przypomina mi się to, co przepowiadala mityczna Pytia przy trojnogu wojownikom idącym na wojnę: jeśli nie przegracie wojny, to znaczy, że ją wygracie.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Koteusz

2. > Pelargonio: Ale zauważ ile w tym treści! :)

pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Maryla

3. po jewropejsku -wszystkim po równo - zapisane

w Dyrektywie. Prosze o specjalne względy i jakis wyjatek (zawsze sa) dla Koziorożców! (słuszne to i sprawiedliwe, bo Koziorożce maja najmniej czasu na początku roku, reszta zwierzyńca im wszystko zeżre do grudnia!)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

4. Przypomniał mi się także...

...sposób, w jaki rozwiązano problem mięsny w byłym Związku Sowieckim: każdy dostał po ryju:):)

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Koteusz

5. > Marylu: Dobrze, że o dyrektywie napisałaś, bo właśnie...

... przypomniał mi się jej dokładny numer. Idzie to tak: "piąte przez dziesiąte łamane przez trzy po trzy". Jakis wyjątek mozna zastosować, bo zapis w dyrektywie, jeśli chodzi o normy, w końcówce zdania ma sformułownie "albo i nie". To daje dość duże możliwości, a Polak przecież potrafi! :) A jeśli chodzi o zwierzyniec, to absolutnie nie masz racji, bo to reguluje inna dyrektywa, co zowie się "W sprawie równego dostępu do koryta", ale nie pamiętam jej numeru. Aaaa! Już wiem! Numer: porąbany! :) pozr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

6. > Pelargonio: "... każdy dostał po ryju:):)"

tego rodzaju wzorce, jako że bylismy krajem bratnim tj. młodszobratnim, obowiązywały takze u nas. Pamietam (a moja mama w latach 70-tych pracowała w sklepie mięsnym), ze jak mięso i wedliny "wyszły", to wówczas ogłaszano, że kazdy, z racji tego że już nic niema, dostanie teraz po ryju! Swińskim oczywiscie, bo wówczas takie ryje, czy też raczej półryje, znajdowały się w asortymencie sklepowym. :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Koteusz

7. I jeszcze jedno

Pamietam nawet ceny (oczywiście nie wszystkie, ceny ryjów np. nie pamietam): kiełbasa mysliwska - 100 zł kiełbasa jałowcowa - 72 zł kiełbasa zwyczajna - 36 zł schab z kością - 56 zł (ale w tamtych czasach, to mama broniła się prezed schabem; słabo schodził, coś ok. 2 schaby na tydzień). A z innego "asortymentu" to była np. kiełbasa strażacka (bo jak sie nacisnęło, to woda z niej sikała) oraz salceson włoski (włoski, dlatego, że świńska skóra była niedokładnie ogolona i pozostawały włoski tj. świńska szczecina). :) pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Pelargonia

8. Koteuszu,

A ja jeszcze pamiętam tzw. "cwaniak", czyli czarny salceson. Wykręcil sie przed wyjazdem do ZSRR. No i kawał mi sie przypomnial, też z tego okresu: Spotyka się pasztetowa zen zwyczajną. Zwyczajna: -Źle wyglądasz, siostrzyczko. Pasztetowa: - A jak ty byś wyglądała, gdyby ciebie karmiono papierem toaletowym? A tak- wyglądasz kwitnąco! Zwyczajna: - tak. Właśnie wyszlam za mąż i nazywam się Podwawelska! Pasztetowa: - a co tam u naszej siostrzyczki szynkowej? Zwyczajna: - Tej k...ie to dobrze. Caly czas za granicą! Pozdrawiam

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Koteusz

9. > palargonio: tego o zwyczajnej i pasztetowej nie znałem

pozdr
Krzysztof Kotowski
avatar użytkownika Franek

10. Krzychu - jak to dobrze że ja Waga :)

Mam napisane - "Będzie dobrze, albo będzie niedobrze. Zależy. " Czuję się wyróżniony :) Pozdrawiam
avatar użytkownika Koteusz

11. > Franku: "Czuję się wyróżniony :)"

No właśnie moją intencją było Ciebie, specjalnie wyróżnić! :) pozdr
Krzysztof Kotowski