Kamikadze Beata Tadla.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Gdyby mnie ktoś zapytał, którego polityka PiS szanuję, a nawet – podziwiam, odpowiedziałbym bez wahania, że jest taki jeden i nazywa się Antoni Macierewicz.

I podałbym 3 powody:

- wspaniała karta opozycyjna,
- znakomite zdolności organizacyjne + umiejętność zarządzania ludźmi = wynikająca z tego niespotykana zupełnie w PiSie skuteczność (bo chyba przyznacie Państwo, że założyć KOR i rozwiązać WSI, to nie w kij dmuchał ?)

- a na koniec dodałbym, że niekwestionowana i potwierdzana przy każdej okazji umiejętność radzenia sobie z najbardziej stronniczymi, nierzetelnymi, zadaniowanymi i sterowanymi przez tkwiącą w uchu słuchawkę dziennikarzami.

To oczywiste, że jak ktoś z takim dziennikarskim odpadem radzi sobie bez problemu, to nic dziwnego, że na tle dziennikarzy bezstronnych, rzetelnych, niesterowalnych wypada wręcz fenomenalnie.

Tak też i było w przypadku ostatniego wywiadu, przeprowadzonego z nim przez red. Tadlę Beatę w TVP.

Tu mała dygresja:

każdy, a dziennikarze bezstronni, rzetelni, niesterowalni to też przecież „każdy”, kiedy siądzie (bo nie stanie) twarzą w twarz z takim asem nad asy, chciałby zaprezentować się w sposób przynajmniej właściwy.

To i się starają:

ba! starała się cała rzesza dziennikarzy rodzaju męskiego, z modelowym (to wyraz uznania) red. Kraśką Piotrem na czele i jakoś im nie wyszło.

Delegowane zatem zostały do wywiadów z Antonim Macierewiczem dziennikarki, bo nic w przyrodzie (a telewizja, to też, przyznacie Państwo przyroda, nawet – ożywiona) bardziej nieznośnego, niż nierównowaga.

Dodałbym – drastyczna wręcz.

Karolina Lewicka starała się bardzo – i nie dała rady.

Młody talent Małgorzata Serafin też próbowała metodą „na Olejnik” - i poległa (no, ktoś musiał).

Padło w końcu na red. Beatę Tadlę, bo szefostwo najwyraźniej uznało, że po występach w hełmie i kamizelce kuloodpornej na kijowskim Majdanie, Antoniego Macierewicza spacyfikuje niezawodnie.

Ona też w to najwyraźniej uwierzyła – i też nic.

Ktoś powie, no i co z tego? Będą następne.

Pewnie i będą, ale tak patrząc po kadrach, jakie pozostały prezesowi Braunowi do dyspozycji, red. Tadla Beata to była przysłowiowa ostatnia nadzieja czerwonych. 

2 komentarze

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Ewaryst Fedorowicz

Szanowny Panie,

Głupie, wstrętne, paskudne pudlisko. Dziś się wabi kretowa.
Dał jej Antek popalić

pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Michał St. de Zieleśkiewicz

Hmm... mądra to ona w pewnym sensie jest - akurat na potrzeby TVP Juliusza Brauna :-)

Ewaryst Fedorowicz