Wielkie selfie
tu.rybak, śr., 04/06/2014 - 18:35
Dla jasności: dla mnie dzisiejsza data, jeśli w ogóle, kojarzy się z nagłym odwołaniem rządu Olszewskiego. Co nie znaczy, że chciałbym to świętować...
Obrady "okrągłego stołu" i wybory, których rocznicę obchodzi dziś Komorowski specjalnie mnie nie przejęły. Nawiasem mówiąc ani w jednym ani w drugim udziału nie brałem. Jeśli ktoś chce świętować, niech sobie świętuje. Każdy może, prezydent też, ale podkreślam: sobie. Jestem zdecydowanie przeciwny tworzeniu pustego narodowego święta z okazji niespecjalnie ważnej.
O co chodzi z tym "świętem"? Przekaz jest niejednoznaczny: prezydent obchodzi rocznicę wyborów, nadanie nagrody "Solidarności", wizytę prezydenta-elekta Ukrainy, wizytę Obamy, rocznicę obrad "okrągłego stołu", uchwalenie "deklaracji wolności" i zapewne kilka innych rzeczy, które się przy okazji dokleiły. Czyli co właściwie prezydent obchodzi i dlaczego?
Otóż wydaje mi się, że Komorowski nic nie obchodzi. Żadne z wymienionych powyżej wydarzeń nie jest na tyle istotne by z tak wielkim zadęciem angażować aparat państwa. Komorowski urządził huczną imprezę, a świętuje samego siebie. Wszystko zostało zrobione dla promocji Komorowskiego, taki efektowny start do przyszłorocznej kampanii prezydenckiej. Nb. hucpa z pogrzebem Jaruzelskiego też była podporządkowana temu celowi. Jedyne co mamy zapamiętać z tego "święta" to Komorowskiego.
Symptomatyczne były przemówienia na placu Zamkowym. Rozpoczęła rzecz Gronkiewicz-Waltz i dość zwięźle nic nie powiedziała. Zareklamowała tylko siebie jako prezydenta wspaniałego miasta i powitała Komorowskiego. Potem przemówił Komorowski. Przyznam, że zaskoczyło mnie silne zaakcentowanie Ukrainy. Ale nie zaskoczyło to, że nie wymienił Rosji. Jak mówił o historii to również nie wymienił ani Rosji, ani Niemiec. Wymienił Hitlerowską Rzeszę, Armię Czerwoną, Luftwaffe, Związek Sowiecki, Hitlera, Stalina. Jak tak grzmiał, to grzmiąc wyraził nadzieję na pojednanie z narodem rosyjskim, bo z innym narodami - według Komorowskiego - już się pojednaliśmy...
Obama nic wielkiego nie powiedział, ale przemówienie miał nieporównywalnie lepsze. Co więcej wiedział, że to Rosjanie są agresorami na Ukrainie. Na zakończenie aktor z komitetu poparcia Komorowskiego odczytał zupełne curiosum, czyli "deklarację wolności". Nie warto się nad tym tekstem pastwić, warto zauważyć, że wystąpiła w nim aneksja Krymu, z tym że bez określenia kto jest okupantem. Kosmici?
Potem Komorowski pojechał do Sejmu i wygłosił orędzie do posłów i senatorów. Był lepszym Tuskiem niż Tusk. Treść orędzia również nie była dla Tuska specjalnie korzystna. Oj, nie będzie Tusk z tych dni zadowolony. Nawet się próbował trochę odkuć biegając nad ranem po Polach Mokotowskich w masowym biegu, ale to nic nie da - więcej miejsca media poświęcą Komorowskiemu jak będzie przezywał kawałek szosy autostradą - a jakże - wolności i jak będzie sadził dąb - o dziwo - wolności.
Trzeba przyznać, że Komorowskiemu udało się to wielkie selfie. Zrobił to taniej niż onegdaj Tusk z prezydencją, w lepszym towarzystwie i z dużo większym hałasem.
Tyle tylko, że ja się z tego wcale nie cieszę.
Obrady "okrągłego stołu" i wybory, których rocznicę obchodzi dziś Komorowski specjalnie mnie nie przejęły. Nawiasem mówiąc ani w jednym ani w drugim udziału nie brałem. Jeśli ktoś chce świętować, niech sobie świętuje. Każdy może, prezydent też, ale podkreślam: sobie. Jestem zdecydowanie przeciwny tworzeniu pustego narodowego święta z okazji niespecjalnie ważnej.
O co chodzi z tym "świętem"? Przekaz jest niejednoznaczny: prezydent obchodzi rocznicę wyborów, nadanie nagrody "Solidarności", wizytę prezydenta-elekta Ukrainy, wizytę Obamy, rocznicę obrad "okrągłego stołu", uchwalenie "deklaracji wolności" i zapewne kilka innych rzeczy, które się przy okazji dokleiły. Czyli co właściwie prezydent obchodzi i dlaczego?
Otóż wydaje mi się, że Komorowski nic nie obchodzi. Żadne z wymienionych powyżej wydarzeń nie jest na tyle istotne by z tak wielkim zadęciem angażować aparat państwa. Komorowski urządził huczną imprezę, a świętuje samego siebie. Wszystko zostało zrobione dla promocji Komorowskiego, taki efektowny start do przyszłorocznej kampanii prezydenckiej. Nb. hucpa z pogrzebem Jaruzelskiego też była podporządkowana temu celowi. Jedyne co mamy zapamiętać z tego "święta" to Komorowskiego.
Symptomatyczne były przemówienia na placu Zamkowym. Rozpoczęła rzecz Gronkiewicz-Waltz i dość zwięźle nic nie powiedziała. Zareklamowała tylko siebie jako prezydenta wspaniałego miasta i powitała Komorowskiego. Potem przemówił Komorowski. Przyznam, że zaskoczyło mnie silne zaakcentowanie Ukrainy. Ale nie zaskoczyło to, że nie wymienił Rosji. Jak mówił o historii to również nie wymienił ani Rosji, ani Niemiec. Wymienił Hitlerowską Rzeszę, Armię Czerwoną, Luftwaffe, Związek Sowiecki, Hitlera, Stalina. Jak tak grzmiał, to grzmiąc wyraził nadzieję na pojednanie z narodem rosyjskim, bo z innym narodami - według Komorowskiego - już się pojednaliśmy...
Obama nic wielkiego nie powiedział, ale przemówienie miał nieporównywalnie lepsze. Co więcej wiedział, że to Rosjanie są agresorami na Ukrainie. Na zakończenie aktor z komitetu poparcia Komorowskiego odczytał zupełne curiosum, czyli "deklarację wolności". Nie warto się nad tym tekstem pastwić, warto zauważyć, że wystąpiła w nim aneksja Krymu, z tym że bez określenia kto jest okupantem. Kosmici?
Potem Komorowski pojechał do Sejmu i wygłosił orędzie do posłów i senatorów. Był lepszym Tuskiem niż Tusk. Treść orędzia również nie była dla Tuska specjalnie korzystna. Oj, nie będzie Tusk z tych dni zadowolony. Nawet się próbował trochę odkuć biegając nad ranem po Polach Mokotowskich w masowym biegu, ale to nic nie da - więcej miejsca media poświęcą Komorowskiemu jak będzie przezywał kawałek szosy autostradą - a jakże - wolności i jak będzie sadził dąb - o dziwo - wolności.
Trzeba przyznać, że Komorowskiemu udało się to wielkie selfie. Zrobił to taniej niż onegdaj Tusk z prezydencją, w lepszym towarzystwie i z dużo większym hałasem.
Tyle tylko, że ja się z tego wcale nie cieszę.
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Rybaku
"Komorowski urządził huczną imprezę, a świętuje samego siebie."
Dodam, że wykazał wyższość nonsensu nad przaśną komuną PRLu.
Jak świętował Gomułka czy Gierek, to byli przedstawiciele "ludu roboczego miast i wsi", aby skosztować tego kawioru, co to spozywała w ich imieniu "przewodnia siła narodu".
Komorowski "wpierniczył" wszystko sam, a kosztowało grube nasze miliony. Bez przedstawicieli ludu.
Nawet ta wolność, co to ją niby świętował, nie była konsumowana razem z Solidarnością, bo nie zaprosił szefa Związku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Co racja, to racja
Komorowski jest emanacją ludu, bo to lud go wybrał. Jest więc najlepszym przedstawicielem. Inni są mu niepotrzebni.
3. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. :)
100 lat zaśpiewali Bronkowi, tak im wyszło, przechodzili z tragarzami...
"Pierwsza Dama Anna Komorowska, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz Henryk i Ludwika Wujcowie wzięli w środę po południu udział w symbolicznym toaście za wolność przed dawną kawiarnią "Niespodzianka" na pl. Konstytucji w Warszawie.
Za tych wszystkich, którzy urodzili się 4 czerwca, w szczególności za prezydenta Bronisława Komorowskiego". Zebrani przed "Niespodzianką" odśpiewali potem wspólnie "Sto lat".
Pierwsza Dama, która przybyła na uroczystość z wnuczkiem, wyraziła swoją radość, że "jesteśmy razem, ta tradycja nie ginie, spotykamy się, świętujemy i cieszymy razem". - Nikt tu nas nie skrzykiwał, tylko przyszliśmy z potrzeby własnych serc. Cieszmy się nie tylko tą pogodą, ale tym naszym 25-leciem, tym co nam się udało i myślmy o tym, co trzeba jeszcze poprawić. Wszystkiego dobrego, radujmy się - mówiła Anna Komorowska. Jak zaznaczyła, nawiązując do wizyty Baracka Obamy w Polsce, "potrafiliśmy się przejrzeć także w cudzych oczach, to nam bardzo pomaga". Dodała, że toast wzniosłaby za to, "żebyśmy się coraz bardziej lubili, coraz lepiej umieli współpracować i jeszcze lepiej umieli cieszyć".
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/3461837,swieto-wolnosci-2014-toast-na-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. a tak wygląda Bronkowa wolność bez Solidarności
Tajniacy usiłowali zatrzymać po manifestacji „Wszystkich nas nie zamkniecie” Annę Kołakowską, najmłodszego więźnia stanu wojennego. Powodem był trzymany przez nią transparent z cytatem z wiersza Mariana Hemara „Dla najemnych judaszów bolszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii” i podobiznami Zygmunta Baumana i sędziego Pawła Chodkowskiego.
- Tajniacy otoczyli mnie, kiedy oddaliłam się na chwilę od manifestacji. Na szczęście udało mi się dodzwonić do kolegów i gdy na miejsce przybiegło około 30 osób, tajniacy wymiękli – opowiada Anna Kołakowska portalowi niezalezna.pl.
Policjanci nie potrafili jej powiedzieć, jaki paragraf miała złamać. W końcu stwierdzili, że mieli zawiadomienie, iż idzie ulicą poza legalnym zgromadzeniem i wznosi okrzyki.
Na miejsce przyjechały cztery radiowozy. Policjanci spisali także Bożenę Zielińską, która wraz z Kołakowską trzymała transparent.
– Usłyszałam, że bezprawnie rozpowszechniam wizerunek sędziego Chodkowskiego. Ponadto policjant poinformował mnie, że normalni ludzie siedzą o tej porze w pubach albo robią interesy – relacjonuje Zielińska.
W czasie manifestacji przemawiał salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz SDB.
– Gdy zszedłem z podestu, usłyszałem od policjantów, że sieję nienawiść – mówi nam ks. Jarosław, organizator pielgrzymek kibiców na Jasną Górę.
Anna Kołakowska jako 17-latka była w stanie wojennym najmłodszym więźniem politycznym w PRL. 22 IV 1982 wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni skazana za działalność opozycyjną na 3 lata więzienia i 1 rok pozbawienia praw publicznych i osadzona w Zakładzie Karnym w Bydgoszczy-Fordonie. Przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego odznaczona została Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
za niezalezna.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Dzisiejsze odznaczenia
przez Komorowskiego wybranych dziennikarzy rządowych mediów również jest elementem kampanii wyborczej. Zeszłym razem odznaczał członków swojego komitetu poparcia "po" wyborach. Ale media potrzebne są w trakcie kampanii, więc tym razem widzimy "zapłatę z góry"...
7. Rybaku
zaprzyjaźnione media pracują non stop dla obecnej władzy. Należy im się za to co już i zaczyn za to, co ma być dalej.... sami swoi, zaprzyjaźnieni.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, m. in., dla Lisa, Głowackiego i Gugały [ZDJĘCIA]
Lis, Gugała, Chrabota i Kurski... Prezydent Komorowski odznacza
Wśród wyróżnionych znaleźli się także dziennikarze: Bogusław Chrabota,
Jarosław Gugała, Tomasz Lis, Edward Miszczak i Jarosław Kurski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. ale wladza
Nie bedzie jednolita w przyszlym roku. Tusk i Komorowski beda konkurowac o media. Tusk moze placic zleceniami, a Komorowski moze medalami...
9. ...
Był lepszym Tuskiem niż Tusk.
to mi się spodobało "WOW"!
Treść orędzia również nie była dla Tuska specjalnie korzystna. Oj, nie będzie Tusk z tych dni zadowolony.
i tak z obu świat się śmieje!, niech jeden drugiego PO mordzie leje ;). Tak skończą żywot słodki,idiotki!
10. Wyzszosc nonsensu
nad przasna komuna PRL.