Bo tutaj zawsze musi być nasze
„O komunizmie napisano tysiące książek. Chciałbym tu wskazać na fenomen, moim zdaniem, najbardziej charakterystyczny. Jest nim odebranie ludzkim słowom ich pierwotnego znaczenia. Fenomen ten występuje pod rozmaitą postacią. Czasem chodzi tylko o zamącenie znaczenia słowa, czasem o nadanie mu wręcz odwrotnego sensu. (…)Przez pozbawienie słów ich pierwotnego znaczenia, nazywanie agresji "wyzwoleniem", niewoli "wolnością", nietolerancji "tolerancją", nominacji "wyborami" etc. etc. zmierza do zmuszenia nie narodu, lecz wszystkich ludzi, do posługiwania się językiem – na własną niekorzyść. Tzn. obiecując w nagrodę za wyrzeczenie się dotychczasowych słów, kultury i wolności ducha – niewolę totalną.” (J.Mackiewicz, Zwycięstwo prowokacji)
Sierpień 1920 roku i Uroczystość Wniebowzięcia NMP przechodzą do historii jako przełom w obronie tradycyjnych wartości cywilizacji łacińskiej przed barbarzyństwem komunizmu. W sosnowym młodniaku przy torach kolejowych na obrzeżach Puszczy Białowieskiej znajdują swoje miejsce wiecznego spoczynku Żołnierze tej kontrrewolucji. Po 1939 roku nawet ich mogiła na Międzytorach będzie przeszkadzała różnej maści mniej i bardziej czerwonym.