Notatnik wyborczy: ukradli mi program

avatar użytkownika tu.rybak
Ostatni greps Tuska to pytanie na sali sejmowej gdzie jest Kaczyński. Do tej pory tylko opozycja pytała gdzie jest Tusk - zawsze znika kiedy powinien zająć stanowisko...

Kolejny greps to rozważania o realizacji roku Polskiego w Rosji i odwrotnie. Rozeszła się wieść, że Tusk jest przeciw, że podjął pomysł opozycji...

Co prawda wcale tak nie powiedział, tylko warunkowo zasugerował cofnięcie rekomendacji dla kontynuacji przedsięwzięcia, ale to zupełnie nic nie znaczy. Ale pomysł ukradł.

A przedtem ukradł ostrzeganie przed Rosją, walkę o bezpieczeństwo energetyczne, walkę o polski węgiel i polskie kopalnie.

Otóż nic właśnie. Tusk nic nie ukradł. Pożyczył sobie tylko cudze hasła. I - czego nie chce mi się uzasadniać - nie planuje wcielać ich w czyn. To co będzie wcielał, zależy od Niemców...

Nieprawdziwe jest również twierdzenie, że wykonując takie wolty wprawia w konsternację lub stawia przed trudnym zadaniem swoich towarzyszy i swoich dziennikarzy. Otóż jego towarzysze i jego dziennikarze są do tego przyzwyczajeni, taka ich praca. A ponieważ sami również nie mają poglądów, to wygłaszanie i uzasadnienie dowolnych haseł przychodzi im z łatwością.

Na pytanie a co z ewentualnymi wyborcami odpowiedź jest następująca: a co to Tuska obchodzi? Teraz chciałby mieć prestiżowe zwycięstwo w eurowyborach (stąd te pożyczki "programowe"). A prawdziwe wybory będą później. Tak naprawdę ważne będą dopiero te parlamentarne. Dodatkowo w prawdziwych wyborach głosy się kupuje. Nie warto teraz wydawać pieniędzy, bo ewentualny wyborca ucieszy się jednorazowo, przeje i zapomni. I za rok i trzeba by sypnąć groszem powtórnie. A pieniędzy z de facto zlikwidowanych PTE nie ma aż tak dużo, więc operację przekupywania grup wyborczych trzeba przeprowadzić umiejętnie w przyszłym roku (co wiąże się dodatkowo z uruchomieniem nowych pieniędzy unijnych).

Niestety nie mam pojęcia co na to PIS. Słyszałem kilku polityków PIS: są dwie wersje. Jedna, faryzejska, twierdząca, że to dobrze, że Tusk będzie realizował nasz program, bo my od dawna mówiliśmy... i druga, bezradna, że PO kradnie program PIS...

A co na to ewentualni wyborcy? A co ich to obchodzi? Ci, którzy mają krztę inteligencji i planowaliby głosować na PIS mogą co najwyżej poczuć się bardzo rozczarowani...

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

gdybyśmy mieli wolne media..... to by już dawno nie było Tuska, bo by zatłukli go gazetami w czasie pierwszej 4 latki rządów.
I dzisiaj by nie gadał w telewizorze, że zamiast jechać do Pułtuska, to walić do sejmu, bo tam cały Tusk.
Co zaś do opozycji.... Staniszkis mówiła o kampanii, że jest marna, ale to nie tylko ta kampanią...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

2. To na prawdę dobrze,

że Tusk zaczyna powielać hasła istniejącego PiS. Do tej pory w historii była zawsze tak, że gdy dochodziło do zwarcia ideologicznego to rzeczywiście zwycięzca przechwytywał hasła pokonanego, ale po jego unicestwieniu. Jeśli zrobił to wcześniej, to rozbijał morale swojego zaplecza, gdyż bardzo szybko okazywało się, że "historycznie, to przeciwnicy mają rację".
Tak było zawsze od czasu wojny Rzymian z Etruskami i tak było po II wojnie światowej, po której to właśnie zwycięzcy Amerykanie byli głównymi rzecznikami powstania najpierw EWG a później Unii Europejskiej. Owszem Schuman i inni rzeczywiście chcieli powstania związku państw europejskich, ale tendencje odśrodkowe "przezwyciężyli" Amerykanie. Nie mniej jednak odbywało się to dopiero wtedy, gdy Rzeszy Niemieckiej już nie było. Gdyby takie projekty były lansowane podczas wojny, to najprawdopodniejszą reakcją zaplecza społecznego Aliantów było stwierdzenie, ze nie ma sensu umierać za to co i tak jest realizowane.
Analogiczna sytuacja jest w przypadku konfliktu partii politycznych. Jak główna różnica zanika to zaczyna się mówić o pozostałych sprawach. Do tej pory głównym strachem dla lemingów była wojna z Rosją wywołana nieodpowiedzialnymi ocenami PiS. Gdy główny strach ustanie to bardzo szybko okaże się, ze sprawy do tej pory zupełnie pomijane przez propagandę staną się sprawami pierwszoplanowymi. W przypadku naszej sceny politycznej zaczniemy mówić o zasadach funkcjonowania jednostki w strukturach państwa, czy to jednostka ma służyć w strukturach państwa innym ludziom, czy inni ludzie mają służyć jednostce sprawującej władzę, czyli o kwintesencji różnicy ideologicznej. Co marnej kampanii wyborczej Pis - to jest po pierwsze prawda a po drugie ta marna kampania jest wielką zaletą PiS.
Kampanie wyborcze po to by były udane muszą po pierwsze sprowadzać się do promowania prostych haseł, haseł tak prostych, że nie prawdziwych. Po drugie muszą kreować wizerunek polityków a nie przedstawiać ich osoby, czyli również zastępować prawdę uproszczeniami. Po trzecie muszą odnosić się do emocji wyborców a nie do sfery intelektualnej czyli muszą skłaniać wyborców do podejmowania nieracjonalnych decyzji.
Po czwarte nie powinno się w trakcie kampanii wyborczej składać łatwych obietnic.
Czyli podsumowując. "Dobra" kampania wyborcza uprzedmiotawia wyborców a kampania prawdziwa buduje społeczeństwo obywatelskie.
Czy jednak nie należało by poświęcić zasady dla zdobycia władzy i trochę poudawać w trakcie kampanii?
Partia, która poświęcał aby zasady dla zdobycia władzy budziła by mój najwyższy niepokój.
Pamiętam z lekcji fizyki nauczyciela który tłumacząc zasady Newtona stwierdził krótko "ciało, które się raz puściło puszcza się stale" .

uparty

avatar użytkownika Maryla

3. Donek w TVN24

żąda od PiS, żeby prowadziła politykę zagraniczną rządu, powtarza, że Bartoszewski to pastuch i że Kaczyński był w Pułtusku.
I tak w kółko.....podstawki pod mikrofon zadają ustalone pytania, a ten w kółko... PiS, V kolumna, śmiertelne zagrożenie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

4. I to jest jedyna stała

w ich zachowaniu. Wydaje się, że najlepiej ignorować. Będą coraz bardziej się "nakręcać" i podskakiwać nerwowo... A samemu robić swoje. O ile się wie co...

Rybak
avatar użytkownika Maryla

5. Rybaku

Skundlone merdia, czyli Wyborcza, próbka z dzisiaj. Dodam tylko, że Kaczyński zaczął od obrony Lasów Państwowych, to był główny temat konferencji, którą przerwano natychmiast w TVN24, po wygłoszeniu dwóch zdań. NA ŻYWO Z DWÓCH KONFERENCJI

http://wybory.gazeta.pl/ParlamentEuropejski2014/1,136695,15615984,Wybory...

Konferencja Tuska się skończyła, a zaczęła konferencja Jarosława Kaczyńskiego. Zaczynam mówić, że ziemia polska powinna zostać w rękach Polaków. Niedługo mija okres ochronny na kupowanie ziemi w Polsce przez cudzoziemców.

Ciąg dalszy komentarzy ws. wypowiedzi Pawłowicz. - To mnie dotknęło tak po ludzku. Dość paskudne to było, co powiedziała pani Pawłowicz - stwierdził Donald Tusk na konferencji prasowej. PO na pewno będzie wykorzystywać tę wpadkę w kampanii jeszcze wielokrotnie.

- Ja uważam, że prowadzimy politykę stanowczą, powiedziałbym blisko granicy ryzyka, ale równocześnie rozsądną. Póki będę premierem nie pozwolę, by polska polityka zagraniczna zmieniła się w machanie szabelką na wschodzi - tak Tusk skomentował oskarżenia PiS, że rząd prowadzi złą politykę w sprawach wschodnich.

Premier zadaje również pytanie, kto z PiS definiuje program zagraniczny tej partii. Jeśli np. Krystyna Pawłowicz, to "wtedy powiem, że są śmiertelnym zagrożeniem, a szansa zdobycia władzy przez nich jest dla Polski poważnym zagrożeniem".

Tusk cieszy się też z dzisiejszego przyjęcia przez Sejm informacji ministra Sikorskiego. Za wnioskiem PiS o odrzucenie informacji głosowało 137

posłów (PiS); 234 było przeciw. 56 posłów wstrzymało się od głosu (SLD i Twój Ruchu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl