Sprawa majora Żychonia (2)
godziemba, śr., 16/04/2014 - 06:44
Major Jerzy Żychoń aż do lutego 1944 roku kierował polskim wywiadem w Oddziale II Sztabu Naczelnego Wodza.
W lipcu 1940 roku gen. Sikorski mianował Żychonia na stanowisko szefa Wydziału Wywiadowczego, który zajmował szczególne miejsce w strukturze II Oddziału – przede wszystkim ustalał zasady funkcjonowania aparatu wywiadowczego, współpracował z polskimi instytucjami wojskowymi i cywilnymi oraz utrzymywał bezpośrednie kontakty ze służbami wywiadowczymi aliantów. Ponadto WW koordynował pracę terenowych placówek wywiadowczych, składających się z ekspozytur działających przy polskich przedstawicielstwach dyplomatycznych oraz agentur na terenach okupowanych.
Niezwykle pomocne dla budowy sieci wywiadowczej w okupowanej przez Niemców Europie było istnienie znacznych skupisk Polaków w Europie Zachodniej – we Francji, Belgii, Holandii i Luksemburgu. Już w końcu 1940 roku podjęto tworzenie w tych polskich środowiskach polonijnych organizacji konspiracyjnych o charakterze politycznym i wojskowym. Operacja ta nazwana została Akcją Kontynentalną, a jej koordynatorem – w myśl uchwały rady Ministrów z 19 listopada 1940 roku – zostało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, w ramach którego utworzono Biuro Akcji Kontynentalnej. Reprezentantem Sztabu Naczelnego Wodza w tym Biurze został właśnie mjr Żychoń.
Dzięki inicjatywie Żychonia utworzono placówki wywiadowcze w Portugalii, Hiszpanii, Danii, Finlandii oraz Szwecji, jednocześnie dzięki pomocy dyplomatów japońskich polscy wywiadowcy z paszportami marionetkowego państwa Mandżukuo działali w Berlinie (kpt Alfons Jakubianiec), Kownie (mjr Michał Rybikowski) oraz Pradze ( por. Leszek Daszkiewicz).
Wywiad brytyjski udzielił wsparcia dla tworzenia organizacji konspiracyjnych wśród Polonii, licząc przede wszystkim na ich udział w akcjach dywersyjnych, prowadzonych na tyłach armii niemieckiej. Jakkolwiek szef Wydziału Wywiadowczego popierał współpracę z SIS, jednak ostrzegał kierownictwo II Oddziału przed brytyjską penetracją polskich sieci wywiadu wojskowego. Uważał wręcz, iż Zarządzie Operacji Specjalnych (SOS) funkcjonuje specjalna komórka gromadząca materiały dotyczące działalności polskiego wywiadu.
Oprócz współpracy z Brytyjczykami, Wydział Wywiadowczy blisko współdziałał z Amerykanami. Jeszcze przed przystąpieniem USA do wojny, w dniu 10 sierpnia 1941 roku mjr Żychoń podpisał porozumienie z płk. Williamem Donovanem, szefem Urzędu Koordynacji Informacji (potem przekształconym w Urząd Służb Strategicznych (OSS), które przewidywało zasady wymiany danych wywiadowczych oraz prowadzenie przez stronę polską działalności wywiadowczej w Ameryce Północnej (Ekspozytura „Estezet”).
Współpraca wywiadowcza polsko-amerykańska szczególnie dobre wyniki osiągnęła w Afryce Północnej, dzięki prężnie działającej Ekspozyturze „Afryka”, kierowanej przez mjr Mieczysława Rygor-Słowikowskiego.
Sukcesy Wydziału Wywiadowczego sprawiły, iż mjr Żychoń cieszył się znakomitą opinią wśród kierownictwa II Oddziału. Jego zastępca ppłk. Stanisław Gano podkreślał, iż „Urodzony talent organizacyjny i wyczucie ludzi; umiejętność uzyskania maksimum wydajności pracy u podkomendnych, przy wielkiej o nich dbałości. Przez życie umie iść przebojem, stąd też ma bardzo wielu niechętnych i zawistnych. (…) Bardzo duże wyrobienie wywiadowcze i szczęście w tej pracy, która od dłuższego czasu całkowicie go pochłaniała, stąd i pewne specyficzne cechy charakteru i luki w wiadomościach tak ogólnych jak i wojskowych”.
Po śmierci Sikorskiego mjr Żychoń utracił swego protektora, a pod wpływem kolejnych oskarżeń formułowanych przez wspomnianego wcześniej kpt. Antoniego Jerzego Niezbrzyckiego, b. przedwojennego kierownika Referatu „Wschód” Oddziału II, wspieranego przez mjr Tadeusza Nowińskiego, zawiesił pełnienie przez siebie funkcji szefa Wydziału Wywiadowczego. Wedle Niezbrzyckiego Żychoń był odpowiedzialny za „lekkomyślność w prowadzeniu wywiadu na Niemcy”.
W toku przewodu sądowego przed Morskim Sądem Wojennym ujawniono, iż „mjr Żychoń jako szef ekspozytury bydgoskiej prowadził swą pracę w atmosferze umożliwiającej dekonspirację działalności wywiadowczej na terenie Gdańska i infiltrację niemiecką. W szczególności lekceważył on ostrzeżenia własnych oficerów jak również metody pracy przeciwnika”. Obwiniono go, iż będąc znanym wywiadowi niemieckiemu organizował swoje spotkania z agentami w domu Klubu Polskiego w Gdańsku, korzystał także z publicznych telefonów w Gdańsku, które były podsłuchiwane przez Niemców.
Wszystkie oskarżenia o współpracę z Abwehrą zostały natomiast przez sąd odrzucone, który uznał, iż „rozprawa nie wykazała by major Żychoń był świadomym narzędziem wywiadu niemieckiego, a tym samym państwowo nielojalnym”. Jednocześnie sąd – choć podkreślił, iż obaj oficerowie mieli prawo zgłosić swoje podejrzenia - skazał obu: mjr Tadeusz Nowiński oraz kpt Jerzy Niezbrzycki odpowiednio na trzy i dwa tygodnie twierdzy. Niezależnie od antagonizmów personalnych oskarżenie mjr Żychonia spowodowane było niewątpliwie zawodową podejrzliwością, charakterystyczną dla środowiska tajnych służb.
Pomimo uzyskania częściowej satysfakcji w sądzie, w lutym 1944 roku mjr Żychoń ostatecznie zrezygnował z dalszego kierowania Wydziałem Wywiadowczym i poprosił o przeniesienia na front. W piśmie do ppłk. Mayera podkreślał, iż powodem złożenia dymisji była „atmosfera, jaką wytworzyły nie znane mi w osoby w związku ze sprawą sądową” oraz „brak twardego i jasnego stanowiska co do całej tej sprawy ze strony tych, którzy mogli to stanowisko zając; (…) nie otrzymanie przeze mnie niezależnie od wyroku zasądzającego stu procentowej satysfakcji, jaką ze strony czynników decydujących powinienem był otrzymać”.
Po ustąpieniu ze stanowiska mjr Żychoń został wysłany na półroczny staż do 5 Kresowej Dywizji Piechoty w II Korpusie Polskim we Włoszech, gdzie objął funkcję zastępcy dowódcy 13 Wileńskiego Batalionu Strzelców.
W maju 1944 roku wziął udział w szturmie na Monte Cassino, przejmując dowodzenie batalionu, po śmierci ppłk Władysława Kamińskiego. W trakcie kolejnego ataku w dniu 17 maja 1944 roku został śmiertelnie ranny. „A mjr Żychoń – wspominał Stanisław Żurakowski – opiera mi się na ramieniu, żeby uklęknąć i jęknął. Poderwałem się i przez moje ręce zwalił się na ziemię. Ułożyłem go na wznak, podniosłem mu głowę, a on mówi: „za Polskę i dla Polski” i to był zdaje się koniec”. Z oficjalnego raportu wynika, iż ciężko ranny mjr Żychoń zmarł w szpitalu polowym 18 maja 1944 roku i po zakończeniu wojny został pochowany na cmentarzu wojennym Monte Cassino. Rozkazem Naczelnego Wodza z 23 lipca 1944 roku został pośmiertnie odznaczony Orderem Virtuti Militari V klasy.
Po wojnie, jeden z oskarżycieli Majora, mjr Tadeusz Nowiński wrócił do kraju i podczas procesu Doboszyńskiego oskarżył ponownie Żychonia o współpracę z Abwehrą, twierdził również, iż Major sfingował swoją śmierć pod Monte Cassino i żył spokojnie w Kanadzie.
Rywalizacja znakomitych polskich oficerów wywiadu, a trzeba przypomnieć, iż kpt. Niezbrzycki kontynuował po wojnie na emigracji swoją owocną działalność publicystyczną o charakterze sowietologicznym, doprowadziła do osłabienia polskiego wywiadu. Osobną rolę odegrał w niej, pozostający na służbie komunistów, mjr Nowiński, który oskarżył śp. Majora o zdradę Polski. Komunistom niezwykle zależało na dyskryminacji przedwojennej Polski w oczach opinii publicznej, a Nowiński odegrał w tym ponurą rolę.
Wybrana literatura:
Studia nad wywiadem i kontrwywiadem Polski w XX wieku
A. Pepłoński – Wywiad Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1939-1945
W. Jastrzębski – Major Żychoń i bydgoska ekspozytura wywiadu
H. Ćwięk – Przeciw Abwehrze
Polski wywiad wojskowy 1918-1945
Polsko-brytyjska współpraca wywiadowcza podczas II wojny światowej
T. Panecki – „Akcja Kontynentalna” w planach Rządu RP na obczyźnie w latach 1940-1944
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz