Protest ” Nie dla tęczy” promującej środowiska dewiantów seksualnych
Maryla, wt., 15/04/2014 - 18:33
Dzisiaj o godzinie 18.00 rozpoczął się protest.
Na placu Zbawiciela zebrało się około pół tysiąca osób.
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
69 komentarzy
1. Protest przed tęczą. Policjanci co kilka metrów
Na placu Zbawiciela w Warszawie zgromadzili się protestujący przeciw odbudowie tęczy. Od instalacji kordonem oddzielają ich policjanci, którzy nie wpuszczają nikogo na jezdnię. Wokół placu także są znaczne siły policji.
Funkcjonariusze także w cywilu
Jak podaje reporter, jest też dużo policji.
– Na samym placu i na sąsiadujących z nim ulicach jest wielu policjantów, tak umundurowanych, jak i w cywilu – informuje Węgrzynowicz.
Koło tęczy funkcjonariusze stoją co kilka metrów, pomiędzy protestującymi a jezdnią, na którą nikogo nie wpuszczają.
Nie ma utrudnień w ruchu.
Protest przed tęczą. Policjanci co krok
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. godzina 20.00
kamera dalej działa, jest pikieta i policja
Warszawa Plac Zbawiciela, na żywo http://wp.me/p2ATmP-558
http://oognet.pl/content/details/1206
Kordon policyjny przy tęczy. Protest tym razem spokojny
Na placu Zbawiciela w Warszawie przez dwie godziny trwał protest
przeciw odbudowie tęczy. Od instalacji kordonem oddzielili...
czytaj dalej »
Narodowcy protestowali przeciwko odbudowaniu tęczy na placu Zbawiciela [ZDJĘCIA, VIDEO]
Wieczorem
na pl. Zbawiciela odbyła się demonstracja przeciw odbudowie "Tęczy",
zorganizowana przez Ruch Narodowy i członków sąsiedniej wspólnoty
mieszkaniowej. Robert Winnicki z RN przekonywał, że do demonstracji
doszło, gdyż "trwa wojna" z falą "lewactwa" z zachodniej Europy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Wywiad z Konradem Smuniewskim
Wywiad z Konradem Smuniewskim - Wszechpolakiem, który uciekł policji w kajdankach
http://narodowcy.net/publicystyka/9493-wywiad-z-konradem-smuniewskim-wsz...
W sobotę na placu Zbawiciela odbył się protest przeciwko odbudowie konstrukcji tęczy. Dlaczego wziąłeś w nim udział?
Jestem
narodowcem. Jak pewnie każda ze zgromadzonych osób chciałem
zamanifestować swój sprzeciw wobec odbudowie symbolu dewiacji. Mam dość
dyktatury mniejszości!
W trakcie interwencji uciekałeś od policji. Czym była spowodowana Twoja reakcja?
Moja
reakcja była spowodowana brakiem jakichkolwiek wyjaśnień ze strony
policji na zatrzymanie mnie. Również chciałem zwrócić uwagę na
nieudolność funkcjonariuszy, którzy wykonują zawód niezgodnie ze swoją
moralnością.
Zostałeś zatrzymany na 48 godzin. Jak zachowywała się policja i co mówiła?
Wielokrotnie
wmawiano mi, że jestem wrogiem Polski. Tłumaczono, że moje zeznania nic
nie znaczą, gdy "patriota w czapce z orzełkiem" zeznaje na moją
niekorzyść. Usłyszałem również, że Ruch Narodowy to pseudo patrioci.
Starano się przedstawić mi "właściwą" definicje patriotyzmu oraz
namawiano, abym przyznał się do winy. Straszono wielomiesięcznym
aresztem i pedofilem na pryczy obok. Traktowano mnie zimno i nazywano
„niedoszłym olimpijczykiem”, „Lewandowskim” i „maratończykiem”, co
oczywiście poprawiło mi humor. Skarżyć mogę się na brak możliwości
umycia zębów, wzięcia prysznica i niemożliwość uczestnictwa w
niedzielnej mszy... nawet Pisma Świętego nie dostałem. Kilkukrotnie
żartowano, że jestem taki wierzący, a popełniłem tak wielki "grzech".
Oczywiście śmiałem się z tego. Wiedziałem, że wszędzie pracują
złośliwcy. Działając w ten sposób myśleli, że przestraszony złożę
wniosek o "samoukaranie".
W poniedziałek odbyła się rozprawa w Twojej sprawie. Jak skomentujesz jej przebieg i postanowienie Sądu ?
Sprawa
jest w toku. Jak na razie wszystko idzie po mojej myśli. Gdy skończy
się proces, to szerzej skomentuję to z perspektywy czasu.(..)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. 15 kwietnia na Placu
15 kwietnia na Placu Zbawiciela w Warszawie odbył się kolejny protest pod hasłem „NIE DLA TĘCZY”.
za: http://solidarni2010.pl/27680-nie-dla-teczy-w-warszawie.html
Przeciwko obecności konstrukcji, którą Ratusz już po raz piąty, po kolejnych remontach, funduje mieszkańcom stolicy, protestowali członkowie różnych organizacji społeczno-politycznych, oraz wspólnoty samorządowe. Przeważali ludzie młodzi, wznoszący okrzyki „NIE CHCEMY TĘCZY W WARSZAWIE!”, „TU JEST POLSKA NIE BRUKSELA, TU SIĘ ZBOCZEŃ NIE POPIERA”.
Głos zabrał m.in ks. Stanisław Małkowski. Powiedział, że filozofia gender, której celem jest pozbawienie człowieka jakiejkolwiek tożsamości, jest wielokrotnie bardziej niebezpieczna niż filozofia marksistowska , a w skutkach może być nie mniej tragiczna. Całe wystąpienie poniżej:
------------------------------------------
Ks. Małkowski znów odprawił egzorcyzmy. Tym razem podczas protestu przeciwko tęczy
Na warszawskim placu Zbawiciela towarzyszyli mu
działacze Ruchu Narodowego. Skandowali "Tu jest Polska". W pikiecie
wzięło udział 200 osób
kwietnia przed Pałacem Prezydenckim, odprawić egzorcyzmy proste -
zapowiedział duchowny i zajął się wypędzaniem szatana.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15807720.html#ixzz2yzR18lfx
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Dziś w Warszawie jest więcej policji niż w stanie wojennym. Pewno maja bronić wnuczka z wehrmachtu i bezrobotną prawnuczkę,jeżdzącą z ukochanym s. cudnym samolotami na koszt podatników.
Rządowa limuzyna wozi kasie i staszka cudnego po warszawie.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. pół tysiąca osób?
kiepsko,gdzie są moi kumple z "Stoczni Gdańskiej" :(,gdzie twardziele z "Wujka"!? :(. Taki mały "kurdupel" za przeproszeniem!. Zorganizował ponad 100 tysięczny Marsz w Obronie Dzieci Poczętych!. Fakt było to bardzo dawno temu,ja byłem w ochronie uczestników marszu.Niech by tylko któryś osiłek,spróbował ruszyć "Mohera z Różańcem" łeb z płucami by mu w kosmos wyleciał.Miałem kiedyś kumpla (artysta muzyk). Kawał (za przeproszeniem skurczybyka). Bardzo go lubiłem,ludzie!,jak o grał na saksofonie - obłęd w ciapki. Miał ów gość (w ataku złości) brzydkie powiedzonko - przytoczę w całości ;)
"nie lubię jak wąż pierdzi". W jakim my kraju żyjemy?,do Polskiej Policji kaptują dewiantów???
8. Szanowna Pani Marylo,
Jest bardzo źle.
Oto, jaką bajkę dla dzieci znalazłam w internecie:
http://bajkizinnejbajki.blog.pl/2013/08/06/bajka-o-krolewnie-melanii-co-...
O tempora, o mores!
A co Pani powie na to?
Pozdrawiam serdecznie
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
9. @Pelargonia
e tam, to kolejna projekcja michników na blogach, niech sobie smarują, tylko oni ją czytają, no i jeszcze Pani :) a przez podanie linka jeszcze ja.
NIE KLIKAĆ W LINKA :)))
Pozdrawiam
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Narodowa Warszawa powrót z pikiety 15.04.14
i spisywanie przez policję... typowe. Spisuja "faszystów"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Operacja TĘCZA Kilkunastu
Operacja TĘCZA
Kilkunastu policjantów i kilka wozów policyjnych na pl.
Zbawiciela zostało zaangażowanych w pilnowanie tęczy. Ratusz nie ujawnia
kosztów tej operacji.
„Chciałem zgłosić na policję, że u mnie na niebie pojawiła się tęcza.
Boję się, że zaraz ktoś ją ukradnie. Czy policja mogłaby jej
popilnować?” – tak mieszkańcy stolicy kpią ze specjalnej ochrony
przydzielonej tęczy na pl. Zbawiciela. Ale komiczna z pozoru sprawa ma
poważny aspekt etyczny i finansowy.
Jak dowiedział się Nasz Dziennik, na placu Zbawiciela
pojawiły się dodatkowe kamery, jednak ratusz w tej sprawie milczy.
Oprócz kamer na tęczy miałby zostać zamontowany specjalny system
przeciwpożarowy. Dokładnie nie wiadomo, ile publicznych pieniędzy
zostało przeznaczonych na tęczę, mówi się nawet o około 200 tys.
złotych. Dodatkowe pieniądze są potrzebne również na wzmożoną kontrolę
policyjną w tym miejscu zastosowaną z uwagi na liczne protesty
Warszawiaków, którzy nie chcą tęczy przed świątynią. Ludzie są ponadto
oburzeni, że jej montaż zaplanowano w najważniejszym dla chrześcijan
czasie.
Zrekonstruowana tęcza ma być gotowa 1 maja, w 10. rocznicę wstąpienia
Polski do Unii Europejskiej. Nie godzi się na to wielu mieszkańców
stolicy, których razi prowokacyjna wymowa instalacji. Niesmak i
oburzenie budzi w nich fakt, że tęcza, która stała się wizytówką
homolobby, stanęła na placu Zbawiciela, naprzeciw kościoła Najświętszego
Zbawiciela, a jej odbudowę rozpoczęto w Wielkim Tygodniu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Montują 22 000 kwiatów.
Montują 22 000 kwiatów. "Tęcza będzie cieszyć oko w pełnej krasie"
Trwa montaż kwiatów na stelażu tęczy na placu Zbawiciela w
Warszawie. Całość ma być gotowa na 1 maja. Instalacja artystyczna od...
czytaj dalej »
Kwiaty przygotowywane były na warsztatach artystycznych
organizowanych przez Instytut Adama Mickiewicza, we współpracy z
artystką Julią Wójcik – mówi Agnieszka Kłąb, rzeczniczka ratusza.
Przygotowywano 22 000 różnokolorowych, sztucznych ozdób.
- Łuk i instalacja zostały pomalowane i zabezpieczone farbą podczas demontażu – dodaje Kłąb.
Ratusz nie planuje żadnych uroczystości związanych z zakończeniem odbudowy tęczy.
– Funkcjonuje w przestrzeni publicznej od wielu lat. Była
wielokrotnie niszczona i teraz wraca na swoje miejsce – zaznacza
rzeczniczka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Pełna kwiatów tęcza już na
Pełna kwiatów tęcza już na Placu Zbawiciela. Jak długo wytrzyma?
Właściciel instalacji - Instytut Adama
Mickiewicza - ma podpisaną umowę z miastem na eksponowanie „Tęczy” na
pl. Zbawiciela do końca 2015 r. Instalacja jest objęta monitoringiem
miejskim.
Sprawa odbudowywanej „tęczy” trafi do prokuratury
Doniesienie dotyczące powrotu instalacji na warszawski
Plac Zbawiciela złoży Krzysztof Bosak. Według byłego posła LPR
instalacja budzi kontrowersje prawne.Krzysztof Bosak podkreśla, że jest to nie tylko przedsięwzięcie
artystyczne, ale również budowla. W związku z tym chce sprawdzić, czy do
tej budowy uzyskano wymagane pozwolenia.- Nasze zawiadomienie opiera się o cały szereg przepisów
prawnych. W ocenie prawników, którzy przygotowali zawiadomienie złamano
ich wiele. Zaczyna się od przepisów związanych z ładem przestrzennym,
konserwacją zabytków. Nie było odpowiednich procedur, aby tę tęczę
postawić w tym miejscu. Następnie przepisy prawa budowlanego: jest to
naszym zdaniem trwała konstrukcja budowlana zakotwiczona żelbetonowymi
fundamentami, postawiona bez wymaganych zezwoleń i procedur. Kolejna
sprawa to bezpieczeństwo publiczne. Naszym zdaniem ustawienie w takim
miejscu łatwopalnej konstrukcji jest niebezpieczne. Ostatnia sprawa to
kwestia dyscypliny finansowców publicznych tzw. czynienia z warszawskich
podatników przymusowego mecenasa tej kiepskiej jakości sztuki – uzasadnia Krzysztof Bosak. Konstrukcja powoli nabiera kształtów – robotnicy utykają kolorowe kwiaty na metalowym stelażu. Ma być gotowa na 1 maja.
“Tęcza” stanęła na Placu Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej,
podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem
Europejskim. Kojarzona jest głównie ze środowiskiem LGBT, którego
symbolem jest tęczowa flaga.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. jajami w tęczę HGW
Instalacja artystyczna na Placu Zbawciela nie ma szczęścia
Obrzucili tęczę jajami
Około 100 osób protestuje przed dopiero co
odbudowaną tęczą a na placu Zbawiciela. - W kierunku instalacji
poleciały jajka - relacjonuje reporter tvnwarszawa.pl...
więcej »
Kamera na placu Zbawiciela
Tęcza na żywo w tvn24.pl
i tvnwarszawa.pl
KOMENTARZY: 59
pojawiły się też dodatkowe zabezpieczenia. Odnowioną instalację
artystyczną Julity Wójcik można oglądać... więcej »
"Policja zatrzymywała osoby rzucające jajkami"
Policja od początku manifestacji jest na miejscu, więc interweniowała błyskawicznie. - W alei Wyzwolenia stoją oddziały prewencji w pełnym rynsztunku – relacjonuje Węgrzynowicz. - Dojeżdżają kolejne radiowozy - dodaje.
Tęcza na placu Zbawiciela była wielokrotnie palona i niszczona. Po raz pierwszy płonęła 13 października 2013 roku, po raz drugi niedługo później - w sylwestrową noc 2012/13r. W 2013 roku podpalono ją dwukrotnie - doszczętnie spłonęła w dniu Święta Niepodległości.
Zgodnie z zapewnieniami prezydent Warszawy tyle razy, ile tęcza zostanie zniszczona - ratusz podejmie się jej odbudowania. Kwiaty przygotowane do jej odbudowania zrobili wolontariusze na warsztatach w Instytucie Adama Mickiewicza. Autorka instalacji poinformowała natomiast, że podjęła się odbudowy instalacji po raz ostatni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Plucie na flagę UE, rzucanie
Plucie na flagę UE, rzucanie jajkami w "Tęczę"... Pikiety Ruchu Narodowego w Warszawie [ZDJĘCIA]
Kilkudziesięciu zwolenników Ruchu Narodowego zebrało się w czwartek w
Warszawie przed przedstawicielstwem Komisji Europejskiej. W ramach akcji
"oczyszczania Polski z flag unijnych" podeptali je i opluli. Ponad sto
osób protestowało też na pl. Zbawiciela koło "Tęczy".Podczas pikiety jeden z
kandydatów RN do PE Witold Tumanowicz wyrzucił kilka flag unijnych przed
drzwiami przedstawicielstwa i napluł na nie. Później reszta uczestników
deptała flagi i robiła sobie z nimi zdjęcia.
"To sposób pokazania, jaki mamy stosunek do UE. (...) Trzeba
odzyskać suwerenność, zamienić UE na Europę wolnych narodów, Europę
ojczyzn" - tłumaczył swój czyn Tumanowicz.Za zaśmiecanie ulicy ulotkami został on ukarany przez policję 100-złotowym mandatem.
Wcześniej inny z liderów RN i kandydat tego ugrupowania do PE Robert
Winnicki mówił, że mija 10 lat "od wcielenia Polski do Unii
Europejskiej". To jest rocznica smutna, rocznica dziesięciolecia
emigracji Polaków za granicę. Był to okres, w którym Polska popadła w
jeszcze większą zależność gospodarczą, ekonomiczną, polityczną i prawną w
stosunku do państw zachodnich, przede wszystkim w stosunku do Brukseli i
Berlina" - oznajmił Winnicki.
"Chcemy w symboliczny sposób zwrócić eurokratom flagi unijne. Wiszą
bezprawnie w różnych miejscach publicznych w Polsce, a w Polsce jest
miejsce tylko na jedną jedyną flagę biało-czerwoną" - dodał Winnicki.
Twierdził, że unijne flagi zdjęli z budynków publicznych w Warszawie i w
innych miastach "obywatele działający w poczuciu patriotycznego
obowiązku".
Nad demonstrantami powiewało kilkanaście flag, zarówno
biało-czerwonych, jak i z ze Szczerbcem (symbolem MW), Falangą (znakiem
ONR) i symbolami Ruchu Narodowego. Niektórzy z uczestników przynieśli
transparenty z hasłami: "Polska niepodległa. Bóg, honor i ojczyzna",
"Niepodległość i wolny rynek alternatywą dla UE" i "Dobrobyt, rynek,
wolność, katolicyzm". Część zgromadzonych miało na sobie koszulki z
napisem "Wielkiej Polski moc to my". Zebrani skandowali "Wczoraj Moskwa,
dziś Bruksela suwerenność nam odbiera", "Radykalna zmiana", "Nie dla
euro, tak dla złotego", "Unia Europejska, banda złodziejska".
Większość uczestników pikiety po godzinie przeniosła się na pl.
Zbawiciela, gdzie trwał protest przeciwko instalacji "Tęcza". Została
ona niedawno odbudowana po tym, jak spalono ją podczas organizowanego
przez narodowców Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 r.
Zebrało się tam ok. 200 osób. Przemawiali m.in. obrońcy praw ojców, przedstawiciele środowisk patriotycznych i obrońcy życia.
Do zgormadzonych przemawiał także ks. Stanisław Małkowski, kapelan
Solidarności. "Widzę tutaj niezłomnych niepodległych rycerzy Polski
wolnej i sprawiedliwej" - mówił do tłumu i apelował o obronę wartości
katolickich.
Jeden z liderów Ruchu Narodowego, b. poseł Krzysztof Bosak
podkreślił, że zgromadzenia pod "Tęczą" stały się tradycją tego
środowiska. "Mamy oprawo tutaj przychodzić, mamy prawo występować
przeciwko 'Tęczy', mamy prawo rozwieszać nasze prowokacyjne plakaciki.
Będziemy to robić tak długo, dopóki wygaśnie umowa i 'Tęcza' zostanie
rozmontowana, albo dopóki nie zmienią się władze w Warszawie i tę ją
zdemontują" - mówił.
Po rozpoczęciu manifestacji na chwilę uruchomiono zraszacze, które chronią "Tęczę" przed podpaleniem.
"Sądzę, że 'Tęcza' spłonie, ale na pewno nie będzie to w dniu
dzisiejszym" - powiedział jeden z organizatorów demonstracji, Rafał
Mossakowski z Centrum Edukacyjnego Powiśle.
Na zakończenie demonstracji
przemawiał lider Ruchu Narodowego Robert Winnicki. "W Europie trwa
lewacka rewolucja. Dziś robimy nasza rewolucję - narodową,
chrześcijańską" - powiedział i ogłosił konkurs rzucania jajkiem w
"Tęczę". Manifestującym rozdawano jajka i zachęcano do rzucania w
"Tęczę".
Za takie rzuty trzy osoby zostały ukarane mandatami za zaśmiecanie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Hausberger Schule Ewa
POLSKA
STOLICA ODZYSKAŁA SWOJE GEJOWSKO-LESBIJSKIE GODŁO ... [Die polnische
Hauptstadt hat ihr schwul-lesbisches Wahrzeichen zurück].
Niemiecki
portal queer dla gejów i lesbijek bez ogródek: Warszawski pomnik LGBT
stanął ponownie na ruchliwym placu przed Kościołem Najświętszego
Zbawiciela ...
http://www.queer.de/bild-des-tages.php?einzel=748
LGBT-Mahnmal steht wieder: Die polnische Hauptstadt hat ihr
schwul-lesbisches Wahrzeichen zurück. Zum zehnten Jahrestag des
EU-Beitritts wurde...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Media nie podaja
ale 3 maja była próba ponownego podpalenia przez osobę, która błyskawicznie została spacyfikowana przez policję. Powiedziały mi o tym znajome które przypadkowo widziały zdarzenie z okna pobliskiej kawiarni.
Wojciech Kozlowski
18. Próbował podpalić tęczę. "Był
Próbował podpalić tęczę. "Był pod wpływem alkoholu"
czytaj dalej »
W nocy strażnicy miejscy zauważyli dwóch mężczyzn, którzy
kręcili się koło tęczy na placu Zbawiciela. - Jeden z nich usiłował
podpalić instalację. Był kompletnie pijany - informują służby.
Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. – Po godzinie 2 patrol
zauważył dwóch mężczyzn. Jeden z nich podpalał tęczę – mówi Katarzyna
Dobrowolska z biura prasowego straży miejskiej.
Jak informuje, funkcjonariusze widzieli moment podpalenia. –
Strażnicy ugasili kwiaty, które zdążyły już zając się ogniem – mówi
Dobrowolska.
Dwaj mężczyźni zostali wylegitymowani. – Ten, który usiłował podpalić
tęczę był pod wpływem alkoholu. Miał 1,5 promila – dodaje strażniczka.
Musi wytrzeźwieć
Trafił w ręce policji, która została wezwana na miejsce.
- 28-letni mieszkaniec Bielan został zatrzymany - potwierdza Robert
Szumiata ze śródmiejskiej komendy. - W poniedziałek, gdy wytrzeźwieje,
stanie przed prokuratorem. Najprawdopodobniej usłyszy zarzut usiłowania
zniszczenia mienia znacznej wartości - wyjaśnia policjant.
Do podobnego zdarzenia doszło na początku maja. 30-letni pijany
mężczyzna oblał tęczę płynem, wyjął zapalniczkę i próbował podpalić.
Usłyszał już zarzuty. Grozi mu 5 lat więzienia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Bufetowa nasza kasę marnotrawi
Tęcza na Placu Zbawiciela znów podpalona. Policja bada sprawę, magistrat odbuduje instalację
Tęcza na Placu Zbawiciela była kilkakrotnie podpalana, w tej chwili jest pod stałym nadzorem policji i straży miejskiej.
Instalacja artystyczna Tęcza na
warszawskim pl. Zbawiciela, która dzisiaj nad ranem została częściowo
spalona, zostanie odbudowana - poinformował stołeczny ratusz. Władze
miasta będą domagać się odszkodowania od sprawców podpalenia. Zastępca
rzecznika stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb poinformowała, że Tęcza zostanie odbudowana ze zgromadzonych wcześniej zapasów sztucznych kwiatów.
Zapewnia, że władze miasta wystąpią o
odszkodowanie od osób, które dopuściły się tego chuligańskiego wybryku.
Kłąb podkreśliła, że zadziałał wodny system zabezpieczeń, dzięki któremu
ogień nie zajął większej części instalacji.
Do podpalenia doszło przed godziną 5 rano,
co zauważył strażnik miejski na kamerze monitoringu miejskiego. Na
miejsce wezwano straż pożarną, która ugasiła pożar. Spłonęło kilka
metrów instalacji.
Jak powiedział Tomasz Oleszczuk z zespołu
prasowego Komendy Stołecznej Policji, po analizie monitoringu stworzono
rysopisy sprawców i przekazano je do wszystkich policyjnych patroli w
centrum miasta.
- Policjanci po kilkunastu minutach zatrzymali
dwóch mężczyzny, w wieku 41 i 47 lat, którzy prawdopodobnie podpalili
+Tęczę+. Obaj byli pijani. W chwili zatrzymania mieli ponad 2 promile
alkoholu we krwi. Teraz trzeźwieją - powiedział policjant. Za uszkodzenie mienia grozi do 5 lat więzienia.
Tęczę na placu Zbawiciela gasili barmani z Planu B i Charlotte. Strażnicy nie reagowali
Problem tkwi nie w zabezpieczeniach i
materiałach, ale w tym, co siedzi w głowie - mówi rzeczniczka ratusza i
zapowiada, że spalone fragmenty "Tęczy" wkrótce znów pokryją się
kwiatami. Instalacja z placu Zbawiciela płonęła już po raz szósty, w jej
gaszenie włączyła się grupa pracujących tam osób.
Na zdjęciu grupka pracowników Planu B i
Charlotte pozuje z gaśnicami na tle tęczy, dwójka strażaków oblewa już
konstrukcję wodą. Podpis: "OSP Plan B pozdrawia wszystkich rodaków!".
Taki obrazek pojawił się rano na ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Bufetowa i TVN24 nie mają wiekszego zmartwienia...
Naprawiają tęczę po podpaleniu. "Nasuną dywan nowych kwiatów"
Co robili strażnicy przy tęczy? "Mogą być konsekwencje"
funkcjonariuszy, którzy byli świadkami pożaru tęczy na placu
Zbawiciela....
czytaj dalej »
Autorka tęczy: Dziękuję tym, którzy podbiegli z gaśnicami
Julita Wójcik, autorka podpalonej tęczy, uważa, że
najprawdopodobniej wystarczy zapasu kwiatów, by naprawić instalację. W
mailu...
czytaj dalej »
"System zabezpieczający tęczę przed podpaleniem zadziałał prawidłowo"
Stołeczny ratusz zapowiada, że zniszczony fragment tęczy
zostanie odbudowany. Urzędnicy przekonują również, że system gaszenia...
czytaj dalej »
Tęcza znów w ogniu. "Podpalili instalację zapalniczką"
Tęcza na pl. Zbawiciela ponownie stanęła w ogniu. -
Trzech pijanych mężczyzn zdołało podpalić tęczę zapalniczką - napisał
na...
czytaj dalej »
Dlaczego da się podpalić tęczę zwykłą zapalniczką?
przeciwpożarowego instalacji, ale po stronie osób, które ją niszczą -
mówi...
czytaj dalej »
Kolejne publiczne pieniądze na odbudowę „tęczy”
Stołeczny ratusz wyda kolejne publiczne pieniądze na
odbudowę „tęczy” symbolu środowisk LGBT. Ten budzący wiele kontrowersji
symbol, którym afiszują się m.in. homoseksualiści na warszawskim Placu
Zbawiciela, został znów częściowo spalony.
Ratusz zapowiedział jednak kosztowną odbudowę, za którą zapłacą
Polacy. Władze miasta będą też domagać się odszkodowania od sprawców
podpalenia.
Po pierwszym spaleniu tęczy, prezydent Warszawy Hanna
Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że „tęcza”, będzie odbudowywana do
skutku. Władza miasta na systemy przeciwpożarowe i ochronę wydały
olbrzymie publiczne pieniądze.
Poseł Jan Dziedziczak, podkreśla, że coraz biedniejsi Polacy znów zapłacą za odnowę skandalicznego symbolu.
- Koszt takiej instalacji wynosi już kilkaset tysięcy złotych.
Przypomnę, że odbudowa ma miejsce w okresie obcinania pieniędzy
przeznaczone na bardzo ważne wydatki. Warto jeszcze zwrócić uwagę na
fakt terroru mieszkańców całej Polski, a głownie Warszawy. Muszą oni
zrzucać się ze swoich podatków, zbieranych pod przymusem na to, żeby
postawić taką prowokacyjną tęczę na placu Zbawiciela, a później
wielokrotnie ją naprawiać. Ponadto płacą oni za dodatkową ochronę tego
miejsca – powiedział poseł Jan Dziedziczak.
„Tęcza” powstała w 2012 r. Instalację spalono ostatnio 11 listopada
ub.r. Wówczas Zarząd Oczyszczania Miasta straty oszacował na 70 tys. zł.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
- Przychodzę tutaj jako przedstawiciel normalnego świata. Jestem zażenowany, że siedzę w jednym studiu z tym czymś - powiedział na antenie "Polsat News" Artur Zawisza do transseksualistki Rafalali. Ta w odpowiedzi oblała go wodą. - To jest męska dziwka - wykrzyczał zdenerwowany polityk Ruchu Narodowego.
usiedli obok siebie Artur Zawisza z Ruchu Narodowego i transseksualistka
Rafalala. Po tym jak polityk nazwał Rafalalę "tym czymś", ta oblała go
wodą. Wtedy zaczęły padać ostre obelgi. - Mamy do czynienia z męską
dziwką, która za dwieście złotych za godzinę świadczy usługi seksualne - krzyczał Zawisza.
przeprosin ze strony stacji telewizyjnej i odszkodowania - powiedział na
odchodne.
Uklony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
22. Szanowny Panie Michale
akurat w tym przypadku to przyganiał kocioł garnkowi. Po aferze z Rafalalą, który pobił człowieka na ulicy, idzie sobie Zawisza po lans do telewizora.
No to są dwie męskie dziwki w tym przypadku.
Zawisza wiedział po co idzie do telewizora . Odegrał swoją rolą, Rafalala odegrała swoja i sa kwita.
Biletów nie sprzedawali na ten cyrk.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Strażnicy wyrzuceni za
„Tęcza” pod specjalnym nadzorem. Strażnicy miejscy, którzy nie interweniowali ws. homo-instalacji zostaną zwolnieni ze służby.
Jak informuje PAP, dwaj funkcjonariusze Straży Miejskiej, którzy widzieli sprawców podpalenia instalacji „Tęczy” w Warszawie i nie interweniowali, zostaną zwolnieni ze służby.
— podała rzeczniczka straży.
Jak przypomniano, w czwartek rano policja zatrzymała dwóch mężczyzn
podejrzewanych o podpalenie instalacji na pl. Zbawiciela. Ogień
zauważono na monitoringu miejskim. Na miejsce wezwano straż pożarną,
która ugasiła pożar. Spłonęło kilka metrów instalacji. Z relacji
świadków wynikało, że w pobliżu „Tęczy” byli dwaj strażnicy miejscy,
widzieli sprawców, ale nie podjęli działań.
— poinformowała rzeczniczka Straży Miejskiej Monika Niżniak.
Ciekawe, że przełożeni Straży Miejskiej nie zawsze bywają tak srodzy wobec uchybień funkcjonariuszy.
– opisywał jakiś czas temu „Fakt”.
Cóż to była za interwencja?
— brzmi dalsza część historii.
I finał:
Czy ów słodki funkcjonariusz, jak również jego kolega, zostali wylani ze służby? Ależ skąd. Została im jedynie zwrócona uwaga.
A czy wyrzuceni z pracy zostali strażnicy, którzy podejmowali tę interwencję?
Sądząc po ostrym potraktowaniu strażników, którzy nie oddali krwi za „Tęczę”, należy przyjąć, że instalacja będąca symbolem środowiska LGBT zyskała w Warszawie rangę obiektu strategicznego.
http://wpolityce.pl/polityka/208443-straznicy-wyrzuceni-za-tecze-a-za-czekolade-na-sygnale-bylo-tylko-upomnienie
władze miasta zapowiadaja, że instalacja zostanie wyremontowana
"System zabezpieczający tęczę przed podpaleniem zadziałał prawidłowo"
Stołeczny ratusz zapowiada, że zniszczony
fragment tęczy zostanie odbudowany. Urzędnicy przekonują również, że
system gaszenia zadziałał prawidłowo. W... więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. w czwartek tęcza została
w czwartek tęcza została podpalona
Strażnicy do zwolnienia po pożarze tęczy. "Rażące naruszenie obowiązków"
KOMENTARZY: 5
Komendant straży miejskiej zadecydował, że dwaj
strażnicy, którzy w czwartkowy poranek pełnili służbę na placu
Zbawiciela, stracą pracę. Tego dnia nad ranem... więcej »
Komendant straży miejskiej zadecydował, że dwaj strażnicy,
którzy w czwartkowy poranek pełnili służbę na placu Zbawiciela, stracą
pracę. Tego dnia nad ranem tęcza została podpalona. Dwie osoby zostały
zatrzymane.
Dwie osoby zostały zatrzymane w sprawie podpalenia. Jak się dowiedzieliśmy, w piątek mają zostać przesłuchane.
"Po wszczętym w dniu 07.08.2014 r.
postępowaniu dyscyplinarnym w związku ze zdarzeniem z pl. Zbawiciela,
kierownictwo Straży Miejskiej m.st. Warszawy podjęło decyzję o
zwolnieniu funkcjonariuszy, którzy pracowali w tym czasie w rejonie pl.
Zbawiciela. Trwa procedura zmierzająca do rozwiązania umowy o pracę w
związku z rażącym naruszeniem obowiązków służbowych" - poinformowała rzeczniczka w komunikacie przesłanym do redakcji.
- Decyzja jest ostateczna i na pewno się nie zmieni - komentuje w rozmowie z tvnwarszawa.pl Monika Niżniak, rzeczniczka straży.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. NORMALNIE ZŁODZIEJE W TYM URZEDZIE BUFETOWEJ
Są już zarzuty za podpalenie "Tęczy"
Według wstępnych szacunków władz Warszawy, koszty naprawy instalacji wyniosą 30,5 tys. złotych.
Zarzuty niszczenia mienia w
związku z czynem chuligańskim usłyszeli w prokuraturze dwaj mężczyźni
podejrzewani o podpalenie instalacji Tęcza na pl. Zbawiciela w Warszawie. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Jak poinformował rzecznik prasowy
Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledczy wszczęli dochodzenie w
sprawie podpalenia, a po południu trwały przesłuchania obu podejrzanych -
41-letniego Marcina W. i 47-letniego Romana S.
W czwartek rano policja zatrzymała obu
mężczyzn, mieli wówczas ponad 2 promile alkoholu we krwi. Ogień
zauważono na monitoringu miejskim. Na miejsce wezwano straż pożarną,
która ugasiła pożar. Spłonęło kilka metrów instalacji.
Według wstępnych szacunków ratusza koszty naprawy Tęczy
wyniosą 30,5 tys. zł. Jak poinformowała zastępca rzecznika Urzędu m.st.
Warszawy Agnieszka Kłąb, obejmą one m.in. usunięcie spalonych kwiatów,
oczyszczenie konstrukcji, naprawę systemu zraszania, nową siatkę, do
której są przytwierdzane kwiaty i nowe kwiaty. Mamy zapas
różnokolorowych kwiatów na miejscu. W ciągu kilku dni kwiaty te będą
uzupełniane na instalacji i mamy nadzieję, że w przyszłym tygodniu prace
się zakończą - dodała.
Zapowiedziała, że jeśli potwierdzi się, że
zatrzymani mężczyźni są sprawcami podpalenia, miasto będzie domagać się
od nich zwrotu kosztów naprawy instalacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Straszak dyscyplinarki
Straszak dyscyplinarki
„Nasz Dziennik” ujawnia, jak środowisko warszawskiej
palestry instrumentalizuje sprawę komentarza mecenasa Bartosza
Kownackiego o spaleniu „tęczy”
Do spalenia doszło podczas ubiegłorocznego
Święta Niepodległości. Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO)
przeznaczyła na renowację kompozycji aż 100 tys. złotych.
Na portalu społecznościowym Kownackiego znalazł się wtedy komentarz,
że renowacja obiektu kojarzonego z wybrykami homoaktywistów to
marnotrawienie publicznych pieniędzy, które można by przeznaczyć na cele
charytatywne. Wpis został usunięty, a na głowę posła posypały się w
lewicowych mediach gromy.
Podzielone głosy
Rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie wszczął
w tej sprawie najpierw czynności wyjaśniające, potem zdecydował o
postępowaniu dyscyplinarnym. Prawnikowi zarzucono złamanie zasad etyki
adwokackiej oraz naruszenie godności zawodowej.
Sprawa potoczyła się błyskawicznie. 11 listopada 2013 r. ukazał się
wpis prawnika na portalu społecznościowym, a już kilka dni potem, bo 15
listopada, sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny ORA.
Zawiadomienie do Rady złożyły dwie osoby. Pierwszą z nich był Piotr
Wertenstein-Żuławski, przewodniczący Rady Dzielnicy Żoliborz, oraz szef
klubu radnych PO. Drugą – mecenas Marcin Górski z Łodzi, który
reprezentował Alicję Tysiąc w procesie z publicystą Tomaszem
Terlikowskim.
Kownackiemu grozi kara od upomnienia do wydalenia z palestry. Obecnie sprawę bada Okręgowa Rada Adwokacka w Katowicach.
O przeniesienie sprawy do Katowic wnioskował sam mecenas Kownacki.
Biorąc pod uwagę stosunek do niej warszawskiej palestry, trudno się temu
dziwić.
Protokół z lutowego posiedzenia ORA nasuwa ciekawe wnioski.
Co prawda, samo nazwisko osoby, której posiedzenie dotyczyło, zostało
zanonimizowane, jednak z kontekstu jednoznacznie wynika, że chodzi
właśnie o Kownackiego.
W sprawie spotkali się: rzecznik dyscyplinarny Łukasz Chojniak, mec.
Magdalena Czernicka-Baszuk – rzecznik prasowy Rady, mec. Dominika
Stępińska-Duch – wicedziekan, mec. Mikołaj Pietrzak, mec. Włodzimierz
Barański – sekretarz ORA, mec. Ewa Milewska-Celińska, mec. Andrzej
Orliński – wicedziekan, mec. Anna Maria Borkowska, mec. Michał Bieniak
oraz mec. Paweł Rybiński. Adwokaci debatowali, jaki nadać bieg sprawie;
czy wystarczy upomnienie dziekańskie, czy należy poddać sprawę pod osąd
sądu dyscyplinarnego.
Głosy były podzielone. Jedni, jak mec. Stępińska-Duch czy mec.
Pietrzak, uważali, że upomnienie dziekańskie byłoby postrzegane jako
„zamykanie sprawy we własnym środowisku” i że jest rozwiązaniem zbyt
łagodnym, tak więc sąd dyscyplinarny byłby tu rozwiązaniem optymalnym.
Inni, jak mec. Barański, twierdzili z kolei, że poddanie sprawy pod
werdykt sądu dyscyplinarnego rozwlecze sprawę, poza tym może się
skończyć uniewinnieniem, a do tego nie można dopuścić, gdyż „chodzi o
to, by społeczeństwo widziało, że sprawa została poddana próbie sądu”,
ważne jest, by kara nie była zbyt łagodna, by reagować szybko,
skutecznie i by jak najszybciej całą sprawę zakończyć.
Wizerunek przede wszystkim
Zasadniczo konkluzja sprowadzała się do stwierdzenia, że taki właśnie
wizerunek adwokatury: reagującej błyskawicznie i skutecznie, najlepiej
„sprzeda się” w mediach. I że każdą formę kary można rozegrać
wizerunkowo. Przy czym rodzaj kary nie może być zdeterminowany pozycją
Kownackiego, który sprawuje też funkcje publiczne – jest posłem PiS.
Warto przypomnieć, że kilka dni po dokonaniu wpisu do bydgoskiego
biura poselskiego Bartosza Kownackiego zaczęły napływać wulgarne e-maile
i telefony z groźbami pod jego adresem. Ktoś zniszczył też tabliczkę
informacyjną na budynku, w którym jest jego biuro. Została nadpalona w
miejscu, gdzie widnieje godło państwowe. Pod biurem odbył się też
happening działaczy bydgoskiego Twojego Ruchu, którzy ustawili tęczę z
kolorowych balonów.
Kownackiemu rzecznik dyscyplinarny ORA postawił zarzut naruszenia
etyki zawodowej i godności zawodu, o czym stanowi Zbiór Zasad Etyki
Adwokackiej i Godności Zawodu. Chodzi konkretnie o te zapisy kodeksu,
które obligują adwokatów do zachowania norm zwyczajowych przyjętych
przez środowisko adwokackie, a więc „umiar, współmierność i oględność w
wypowiedziach, zarówno wobec sądu i organów państwowych, jak wobec
dziennikarzy i przedstawicieli mediów, tak aby nie uchybić zasadzie
godności zawodu”(par. 17 Zbioru).
Z zarzutem nie zgadzają się jednak wszyscy mecenasi. W środowisku
prawniczym podniosły się głosy w obronie mec. Kownackiego. Doktor hab.
adw. Justyna Jurewicz z Katedry Prawa Karnego Międzynarodowego
Uniwersytetu Łódzkiego w sporządzonej opinii z 29 kwietnia br. stwierdza
jednoznacznie, że z zarzutem postawionym prawnikowi nie sposób się
zgodzić. Jego wypowiedź na temat „tęczy” nie wiązała się bowiem z
działalnością adwokacką, miały do niej dostęp tylko osoby zainteresowane
i zalogowane na portalu społecznościowym, ponadto wypowiedź ta nie była
ani wulgarna, ani obraźliwa, a użyte w niej zwroty odnosiły się tylko
do przedmiotu, a nie do osoby. Zasadę tę potwierdzają wyroki
międzynarodowe, jak orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z
7 grudnia 1976 roku. Trybunał uznał wtedy, że swoboda wypowiedzi osoby
wykonującej funkcje publiczne „nie może ograniczać się do informacji i
poglądów, które są odbierane przychylnie albo są postrzegane jako
nieszkodliwe lub obojętne, lecz odnosi się w równym stopniu do takich,
które obrażają, oburzają lub wprowadzają niepokój”. „Takie są wymagania
pluralizmu i tolerancji, bez których demokracja nie istnieje” – pisze dr
Jurewicz. „To tylko presja określonych środowisk powoduje, że za
wypowiedzenie tego słowa wytacza się w dzisiejszych czasach postępowanie
sądowe” – podnosi dalej dr Jurewicz w opinii.
Co do nazwania Hanny Gronkiewicz-Waltz „bufetową” dr Jurewicz
powołała się na wywiad z prezydent stolicy w programie „Kropka nad i” z
29 maja ubiegłego roku. Na pytanie dziennikarza, czy obraża ją to
określenie, szefowa stołecznego ratusza stwierdziła, że nie. „Polityk
musi mieć grubą skórę. Każdy ma jakąś ksywę. Ta nie jest najgorsza” –
mówiła wtedy Gronkiewicz-Waltz.
– Wypowiedź mecenasa Kownackiego nie nosi znamion znieważenia ani
zniesławienia, zatem nie powinna być oceniana przez pryzmat wykroczenia
dyscyplinarnego – konkluduje dr Justyna Jurewicz.
Zasługi ORA
Warszawska palestra stawia na aspekt wizerunkowy, co samo w sobie
może nie jest niczym złym, pytanie tylko, czy tego kierunku mają strzec
kolejne postępowania dyscyplinarne. Jakoś – dziwnym trafem – trafiają
one w adwokatów, którzy w jakiś sposób odeszli od kanonów propagowanych
choćby przez media głównego nurtu sprzyjające obozowi władzy. Wystarczy
tu przypomnieć choćby sprawę mecenasa Rogalskiego, wobec którego w
warszawskiej ORA toczyło się postępowanie dyscyplinarne w związku z jego
krytycznymi wypowiedziami na temat działań byłego naczelnego
prokuratora wojskowego gen. Krzysztofa Parulskiego po katastrofie
smoleńskiej.
Postępowanie warszawskiej palestry krytycznie oceniają sami adwokaci.
Jej członkowie to na ogół ludzie młodzi, bez zawodowego doświadczenia
w zawodzie. „Lawinowo rośnie liczba dochodzeń dyscyplinarnych” – w
protokole z posiedzenia ORA z lutego br. wypowiada się rzecznik
dyscyplinarny adwokat Łukasz Chojniak. Nic dziwnego, bo za czynnościami
związanymi z postępowaniem dyscyplinarnym idą większe pieniądze – w
zależność od podjętych czynności zastępcy rzecznika dyscyplinarnego
otrzymują kilkakrotnie większe gratyfikacje niż adwokaci za sprawy
podejmowane z urzędu, za co płaci Skarb Państwa. To kwoty sięgające
nawet ponad 1600 złotych. – Kiedy jednak zapytałem w ORA, ile zarabia
mecenas Chojniak, otrzymałem odpowiedź, że jest to jego osobista sprawa –
podkreśla mec. Andrzej Nogal, puentując, że autorytetu nigdy nie buduje
się na straszeniu dyscyplinarkami.
Anna Ambroziak
Gowin w TOK FM. TU:-
Uważam, że instalowanie symboli homoseksualnych w centralnym punkcie
stolic, i to na palcu Zbawiciela, jest prowokacją wobec moralnej
większości społeczeństwa. Ale nie jestem zwolennikiem jej podpalania,
tylko likwidacji - mówił w TOK FM Jarosław Gowin. I
zapowiedział, że jeśli prawica wygra w Warszawie jesienne wybory
samorządowe, tęcza zniknie.[...] Na komentarz Dominiki Wielowieyskiej,
gospodyni "Poranka Radia TOK FM", że taka wypowiedź stawia go "w jednym
rzędzie z narodowcami, którzy podpalali tęczę", Gowin odpowiedział: Wolę
stać z narodowcami niż tymi, którzy oddawali mocz na znicze przed
Pałacem Prezydenckim.
Fundacja Wolontariat Równości, koordynująca organizację dorocznej Parady
Równości, złożyła dziś do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście
doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Magdalenę Żuraw,
byłego aniołka Kaczyńskiego, Jej Perfekcyjność z Fundacji Wolontariat Równości.. Była kandydatka PiS w wyborach z 2011 roku
na Twitterze oferowała whisky wandalom, którzy (po raz kolejny już)
podpalą tęczę.
Odpowiedzialność za słowa
W swoim zawiadomieniu, Fundacja Wolontariat Równości zwraca
uwagę na to, że Magdalena Żuraw jest osobą publiczną i tym bardziej
powinna ważyć swoje słowa - oczekuje się od niej także większej
odpowiedzialności za to, co wypowiada publicznie i do czego zachęca
innych. Na co dzień Magdalena Żuraw jest publicystką współpracującą
m.in. z "Uważam Rze", "Gazetą Polską", "Najwyższym Czasem!",
wpolityce.pl, niezalezna.pl, oraz fronda.pl.
Fundacja Wolontariat Równości powstała w 2011 roku. Jej głównym celem jest organizacja dorocznej Parady Równości w Warszawie.
Poza tym Fundacja realizuje wiele działań społecznych np. w sferze
przeciwdziałania przemocy w rodzinie, wspierania różnorodności w
biznesie i innych na zlecenie m.in. Rady Europy czy też lokalnych władz
samorządowych.
Zabili kota Rafalali? Policja: nie ma zgłoszenia ani śladów
- zaalarmowała w poniedziałek Rafalala, wskazując narodowców. Policja
nie znalazła ani wybitej szyby, ani martwego zwierzęcia.
czytaj dalej »
Weryfikować pisaninę "dziennikarze":
https://www.facebook.com/RafalalaOfficial/posts/1467209010205387
"Nie mam dostępu do swojego bloga i powstaje coraz więcej fanpage.
Muszę Was wszystkich przeprosić. To ja zabiłam kota i wybiłam szybę.
Chciałam tylko zwrócić uwagę na nasz problem..osób transpłciowych... i braku tolerancji. To taka mała prowokacja za którą jest mi wstyd.
ale to i tak byłoby możliwe żeby narodowcy mi wybili okno! dlatego powinno się każdego od najmłodszych lat uczyć o tym, ze my istniejemy. Całe środowisko LGBTQ powinno mieć swój własny przedmiot w szkole.
Całuski"
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. I protest Andrzeja Rosiewicza
http://www.youtube.com/watch?v=NmYy6Y1XJww&feature=youtube_gdata
28. Brawo Poznań: zaśmiecanie miejsca publicznego!
Tylko chwilę przetrwała poznańska miniatura warszawskiej tęczy. Przebrani za "straż męską" organizatorzy ustawili ją na trawniku, lecz natychmiast została zdemolowana przez działaczy ruchu narodowego. Następnie została zabrana przez służby miejskie, które uznały całą akcję za zaśmiecanie miejsca publicznego.
Dobrze, że Poznań nazywa to śmieciem.
29. @guantanamera
w Poznaniu burmistrz nie chce umierać za homo niewiadomo, prowokacje homo lobby i ich tęczę. Zaoszczędzą na straży wyrzucając ją od razu na śmietnik, gdzie jej miejsce.
Tęcza w Poznaniu na placu Zbawiciela postała bardzo krótko [ZDJĘCIA]
Niepowodzeniem zakończyła się próba ustawienia tęczy przy
poznańskim pl. Zbawiciela we wtorkowe popołudnie. Umieszczenie
instalacji wzorowanej na tej, która stoi w Warszawie, w bezpośrednim
sąsiedztwie kościoła pod wezwaniem św. Krzyża uniemożliwili lokalni...
Tęcza w Poznaniu stała zaledwie 2 sekundy.
"To nie jest Warszawa, będziemy to niszczyć"
Tylko chwilę przetrwała poznańska miniatura warszawskiej tęczy.
Przebrani za "straż męską" organizatorzy ustawili ją na...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Stop deprawacji Na placu
Stop deprawacji
Na placu Zbawiciela w Warszawie w
godz. 12.00-15.00 trwają codziennie pikiety modlitewne w obronie
Kościoła i polskich rodzin. PRZYJDŹ! NIE BĄDŹ OBOJĘTNY!
Od poniedziałku modlitwą „Anioł Pański”
rozpoczyna się czuwanie modlitewne w intencji Kościoła, Ojczyzny oraz
polskich rodzin. W sposób szczególny jego uczestnicy pragną modlić się
za dzieci i młodzież. Organizatorem pikiety jest misjonarz ksiądz Jerzy
Garda, który wraz z grupą osób przez ponad dwa i pół roku niestrudzenie
walczył w obronie Telewizji Trwam przed Krajową Radą Radiofonii i
Telewizji oraz wojewódzkim sądem administracyjnym.
Inicjator czuwania modlitewnego wyjaśnia w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl, że codziennie na placu Zbawiciela gromadzi się od
kilku do kilkunastu osób. W trakcie trwania pikiety liczba ta się
zmienia. – W większości osoby przechodzące obok bardzo pozytywnie
odbierają naszą obecność. Jedni przystają, czytając nasze transparenty,
dopytują o szczegóły. Inni na chwilę dołączają do naszej modlitwy.
Zdecydowana większość popiera powody, dla których codziennie gromadzimy
się na placu Zbawiciela – mówi nam ks. Garda, zaznaczając, że
przechodnie także dziękują za podjętą inicjatywę.
Uczestnicy pikiety doskonale wiedzą, że poruszają kwestie bardzo
drażliwe dla środowisk lewicowych, antychrześcijańskich i
homoseksualnych.
– Domagamy się zaprzestania deprawacji polskich dzieci i młodzieży.
Naszą pikietą wyrażamy sprzeciw wobec indoktrynacji programów
przedszkolnych i szkolnych, które mają na celu zniszczenie od maleńkiego
tożsamości Polaków. To w konsekwencji prowadzi do degradacji od
wewnątrz naszego Narodu. Decydując się na rozpoczęcie naszej pikiety,
byliśmy świadomi wystąpienia możliwych ataków i negatywnych komentarzy.
Takich prowokacyjnych reakcji jest bardzo mało. Od razu da się wyczuć,
że dana osoba nie jest zainteresowana ideą pikiety. Na szczęście
nieliczne są takie przypadki, kiedy ktoś przychodzi i nas wyśmiewa czy
za wszelką cenę próbuje przekonać do swoich racji, oczywiście w pełni
popierających ideologię gender czy lobby homoseksualne – dodaje
inicjator pikiety.
Jednocześnie ks. Jerzy Garda wyraża wdzięczność wszystkim osobom
włączającym się w codzienną modlitwę. – Z serca dziękuję wszystkim,
którzy odważyli się przyjść, stanąć razem z nami i włączyć się w
modlitwę. Jedni są dłużej, inni krócej, ale każda osoba bardzo cieszy –
podkreśla kapłan.
Misjonarz zachęca każdego, komu nie jest obojętny los naszej Ojczyzny, do włączenia się w modlitwę. Zaproszeni są wszyscy.
Pikiety modlitewno-edukacyjne na placu Zbawiciela w Warszawie odbywać
się będą codziennie od poniedziału do piątku do 25 listopada br.
Rozpoczynają się one w południe modlitwą „Anioł Pański”, zaś kończą o
godz. 15.00 Koronką do Bożego Miłosierdzia.
Izabela Kozłowska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Zemsta Rady, zwłaszcza, że "ma wrażenie"
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałożył na Fundację „Lux Veritatis” karę w wysokości 50 tys. zł za propagowanie działań sprzecznych z prawem w Telewizji Trwam. Kara dotyczy relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada 2013 roku. Prowadzący audycję i jego gość popierali niszczenie Tęczy na placu Zbawiciela - informuje w komunikacie KRRiT.
Zdaniem Rady, „pokazanie przez Telewizję Trwam płonącej Tęczy na Placu Zbawiciela w Warszawie w trakcie relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie w powiązaniu z komentarzami, które towarzyszyły temu obrazowi, mogło wywołać wrażenie aprobowania takich zachowań zarówno przez prowadzącego audycję jak i jego gościa”.
Komentując fakt podpalenia Tęczy, wyrazili oni swoje opinie w taki sposób, iż można było odnieść wrażenie, że zniszczenie instalacji artystycznej uznają za postępowanie właściwe i społecznie usprawiedliwione, a niszczenie cudzej własności jest właściwą formą wyrażenia dezaprobaty wobec opinii i zachowań odmiennych od własnych
— informuje w kuriozalnym komunikacie KRRiT.
Uzasadniając swoją skandaliczną decyzję Rada stwierdza, że:
zniszczenie cudzej rzeczy zgodnie z Kodeksem karnym stanowi przestępstwo i podlega karze pozbawienia wolności. Zgodnie z art. 18 ust.1 ustawy o radiofonii i telewizji audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, nie mogą też zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminacji.
W związku z zajściami 11 listopada w Warszawie 72 osoby zostały zatrzymane. Rany odniosło 12 policjantów. Prokuratura umorzyła sprawę z powodu niewykrycia sprawców.
„Tęcza” - kilkakrotnie podpalana - pojawiła się na pl. Zbawiciela w czerwcu 2012 r. Wcześniej, podczas polskiej prezydencji, zdobiła plac przed Parlamentem Europejskim. Według autorki instalacji powstała jednak jako „wspólnie wykonane dzieło, którego symbolika była pozytywnym wezwaniem do tolerancji, poszanowania godności ludzkiej i prawa do posiadania własnych przekonań i poglądów”.
(wPolityce)
32. @guantanamera
zapewne znów opinię Dworakowi pisał zadeklarowany gej, etyk genderowy prof. Ireneusz Krzemiński, znany ze swojej nienawiści do wszystkiego, co prawicowe i polskie, czego dawał wyraz w wielu stacjach i mediach, a co jest zebrane na moim blogu z ładnych kilku lat, poczynając od tekstu "Panie, gdybym miał pistolet".
Dla przypomnienia, na Dworaka i spółkę tez mamy zebraną dokumentację od lat
np.
Nasza korespondencja z KRRiT
1. 25.08.2010 r.- w sprawie decyzji o przyczyny monitoringu 7 dni nagrań programu wyemitowanego przez Radio Maryja."Jednocześnie wnosimy o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe", jak również radia TOK FM, w szczególności zgłoszonego przez Stowarzyszenie podejrzenia przestępstwa podżegania do czynnej napaści przez Redakcję radia TOK FM."
Sprawa jest w toku, prowadzona przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście Północ pod sygnaturą 4 Ds. 519/11/I (poprzednio 4 Ds. 1383/10/V).
2. 27.09.2010 r.- monit - skarga na bezczynność urzędu
3. 30.09. 2010 r. - odpowiedź z KRRiTV-
"Po zakończeniu prowadzonego w tej sprawie postępowania KRRiT podejmie stosowną uchwałę. Z jej treścią zapoznamy Panią odrębnie."
4. 30.09.2010 r. nasz list - " W odpowiedzi na nasz wniosek otrzymaliśmy datowaną dnia 30 września 2010 r. informację dotyczącą tylko części naszego wniosku dotyczącą przyczyn monitoringu programu wyemitowanego przez Radio Maryja.
Nasze pismo zawierało także wniosek o poddanie monitoringowi przez KRRiT nagrań programu wyemitowanego przez TVN24: .."Jednocześnie wnosimy o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe", jak również radia TOK FM, w szczególności zgłoszonego przez Stowarzyszenie podejrzenia przestępstwa podżegania do czynnej napaści przez Redakcję radia TOK FM."
Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy zapowiadanej uchwały, wnioski departamentu reklamy nie zostały jednak - jak dotąd - ujęte w formę uchwały.
Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, poinformował :
19.10.2010 r.
na posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, że jego organ podjął "działania kontrolujące Radio Maryja pod kątem zamieszczania niedozwolonej reklamy". - Taki mieliśmy sygnał. Dokonaliśmy oceny tygodniowego programu i rzeczywiście podjęliśmy już decyzję formalną nad już istniejącym tekstem uchwały KRRiT - mówił Dworak. Dodał, że obawa o niedozwoloną emisję reklam "znalazła swoje uzasadnienie". - Oczywiście, w programie Radia Maryja znalazły się fragmenty, które zgodnie z obowiązującym prawem mogą i są odczytane jako kryptoreklamy - oświadczył posłom komisji. Uznał jednocześnie, że ich rodzaj, "jaki się mieścił w przedziale czasowym, który Rada analizowała, czyli tygodniowym, jest - można powiedzieć - mało szkodliwy społecznie". Według niego, przesłanki o emitowaniu kryptoreklam dotyczą książek oraz - jak się wyraził - "wyższej uczelni toruńskiej komunikacji społecznej".
Zamiast uchwały z KRRiT, w dniu
14 .10.2010 r.
zostaliśmy poinformowani medialnie :
"Gazeta Wyborcza": Toruńska policja wystąpiła do sądu o ukaranie grzywną m.in. o. Tadeusza Rydzyka za prowadzenie nielegalnej zbiórki publicznej pieniędzy na TV Trwam, uczelnię i geotermię.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia złożył Rafał Maszkowski, informatyk i badacz Radia Maryja, który monitoruje program stacji."
5. 12.10.2010 r. - skarga i wniosek o ukaranie stacji TVN za emisję fałszywej informacji wraz ze skandalicznymi komentarzami do niej w programie Fakty przygotowanej przez Katarzynę Kolendę-Zalewską w dniu 11.10.2010 r.
6. 27.10.2010 r.- Skarga na bezczynność urzędu. Brak odpowiedzi na nasz wniosek o udzielenie informacji publicznej z dnia 25.08.2010 r.
7.17.11.2010 r. - KRRIT - W związku z wystąpieniem z 12 października 2010 roku, dotyczącym nieprawdziwej informacji, która znalazła się w komentarzu red. Katarzyny Kolendy-Zaleskiej (TVN, „Fakty”, 11 października 2010 roku, godz. 19:00) uprzejmie informuję, że wobec zamieszczenia przez stację TVN sprostowania ww. wypowiedzi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie ma podstaw do wszczęcia postępowania w tej sprawie.
Odnośnie przedstawionej przez Panią opinii na temat audycji „Szkło kontaktowe”, emitowanej w programie TVN24, uprzejmie proszę o zapoznanie się z treścią komunikatu Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 23 października 2010 roku. Komunikat dostępny jest na stronie internetowej KRRiT pod adresem: http://www.krrit.gov.pl/LinkClick.aspx?fileticket=QsdM8Wjo%2fRg%3d&tabid....
8. 19.11. 2010 r. -W Państwa pismach z dnia 30.09.2010 i 17.11.2010 r. podpisanych przez
Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
nie uzyskaliśmy infomacji na żaden ze zgłoszonych wniosków .
1. udzielenia informacji w sprawie monitoringu Radia Maryja
2. o objęcie takim samym monitoringiem , z zachowaniem odpowiednio terminu , jak dla Radia Maryja, nagrań programu wyemitowanego przez TVN24, w szczególności chodzi nam o program "Szkło Kontaktowe".
Państwa odpowiedź, kierująca nas do oświadczenia Prezesa KRRiT nie jest odpowiedzią na nasz wniosek.Nie jesteśmy partią polityczna, tylko Stowarzyszeniem
9. 23 grudnia 2010 r. - skarga na bezczynność urzędu - na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) oraz Art. 222 i art. 246 par. 1 KPA wnoszę o udzielenie odpowiedzi na nasz wniosek z dnia 19 listopada 2010 r.
Pomimo upływu określonego w KPA terminu , nasz wniosek pozostał bez odpowiedzi.
Wnosimy po raz kolejny o udzielenie nam informacji jawnej w sprawach wnoszonych przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl od dnia 25.08.2010 r.
10. 18.01.2011 -odpowiedź KRRiT-Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Warszawa- W odpowiedzi na kolejne wystąpienia – z 27 października,19 listopada oraz 23 grudnia 2010 roku uprzejmie informuję, że wobec niewskazania nowych, dodatkowych okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na podjęcie działań przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, podtrzymuję stanowisko wyrażone w korespondencji skierowanej do Pani 27 października oraz 17 listopada 2010 roku.Na tym etapie postępowanie w tej sprawie uważam za zakończone."
Brak odpowiedzi KRRiT na nasze skargi, za to 7.04.2011 r. - "KRRiT bada, czy w Radiu Maryja ukazały się treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Chodzi o wywiad z Janem Kobylańskim, prezesem USOPAŁ. Rada rozpatrzy też skargę na program TVP2, "Tomasz Lis na żywo", w którym relacjonowano zjazd USOPAŁ w Urugwaju. Dotarła do nas skarga słuchacza, dotycząca tego, co nadało Radio Maryja, a co wygląda dość poważnie - powiedział Krzysztof Luft z KRRiT. - Sprawę będziemy badać, w tej chwili wystąpiliśmy do nadawcy o wyjaśnienia - dodał.
9 .05.2011 r. - KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim. Analizę audycji przygotowali prawnicy z Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, którzy zbadali ww.audycje pod kątem ewentualnego naruszenia obowiązujących przepisów.KRRiT oparła swoją decyzję na ich opinii.Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię. Wcześniej złożył on m.in. na policji zawiadomienie o prowadzeniu na antenie toruńskiej rozgłośni bez odpowiednich zezwoleń zbiórki publicznej na funkcjonowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz wierceń geotermalnych. W wyniku tego zawiadomienia sąd nałożył na dyrektora rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka, grzywnę w wysokości 3,5 tys. zł za nielegalną zbiórkę publiczną. Wyrok jest nieprawomocny, redemptorysta
złożył apelację."
11. 9 maja 2011 r. - skarga na nierówne traktowanie podmiotów i o udzielenie odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT.
12. 28 czerwca 2011 r. - wniosek o monitoring nadanych na antenie TVN24 w dniach 22- 28 czerwiec 2011r. serwisów informacyjnych i programów publicystycznych pod kątem dezinformacji i siania nienawiści poprzez nieprawdziwe przedstawienie celu wizyty i wypowiedzi o. dr Tadeusza Rydzyka w Parlamencie Europejskim na konferencji o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii odnawialnej.Apogeum obelg i nienawiści , wywołane eskalacją od 22 czerwca 2011r. ataków , były wypowiedzi w dniu 27 czerwca 2011r. w programie Moniki Olejnik zaproszonego gościa v-ce marszałka sejmu z ramienia PO Stefana Niesiołowskiego, który posunął się do obelg w stosunku do kilku duchownych i szantażu, grożąc odebraniem koncesji RM przez KRRiT.
13. 7 lipca 2011 roku - Dyrektor Departamentu Prezydialnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
W związku z wystąpieniem z 28 czerwca 2011 roku oraz złożonym wnioskiem o udzielenie informacji publicznej uprzejmie wyjaśniam, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie może udostępnić wyników monitoringu programu TVN 24, emitowanego w dniach 22-28 czerwca 2011 roku, z uwagi na to, iż taki monitoring nie został przeprowadzony.
Jednocześnie informuję, że zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z 29 grudnia 1992 roku o radiofonii i telewizji (tj. Dz.U. z 2011 roku, Nr 43, poz. 226 i Nr 85, poz. 459 ) pracami Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji kieruje jej Przewodniczący. Decyzje w sprawie harmonogramu prac, w tym planowanych działań kontrolnych w stosunku do nadawców, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podejmuje samodzielnie.
Z poważaniem
Anna Szydłowska - Żurawska
14. 7 lipca 2011 r.
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32
Biuro Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
Przewodniczący
Jan Dworak
Skwer Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego Prymasa Polski 9
01-015 Warszawa
skargi@krrit.gov.pl
Wniosek o udzielenie informacji publicznej
Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie,na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) wnoszę o monitoring nadanych na antenie TVN24 w dniach 22- 28 czerwiec 2011r. serwisów informacyjnych i programów publicystycznych pod kątem dezinformacji i siania nienawiści poprzez nieprawdziwe przedstawienie celu wizyty i wypowiedzi o. dr Tadeusza Rydzyka w Parlamencie Europejskim na konferencji o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii odnawialnej.
Wniosek o monitoring nadawanych przez największą i opiniotwórczą stację TVN24 prowadzoną przez kilka dni akcji dezinformacji i wypowiadanych w związku na antenie tej stacji opinii pełnych pogardy i nienawiści do osoby o. d r Rydzyka i medium Radio Maryja zawarliśmy w naszym piśmie z dnia 28 czerwca 2011 r. wysłanym mailem, faksem i listem poleconym.
W poprzedniej korespondencji z dnia 9 maja 2011 r.składaliśmy skargę na nierówne traktowanie podmiotów przez KRRiT podmiotów i brak odpowiedzi na nasze wnioski z dnia 25.08.2010 r.i 12.10.2010 r. , skierowane do KRRiT .
"W związku z publikacją w mediach : "KRRiT wezwała Radio Maryja do zaniechania emisji audycji, które mogą zawierać treści dyskryminujące ze względu na narodowość. Krajowa Rada uznała tym samym skargę słuchacza, która dotyczyła m.in. nadanego w marcu wywiadu z prezesem USOPAŁ Janem Kobylańskim.Skargę na Radio Maryja złożył Rafał Maszkowski, który od lat prywatnie monitoruje toruńską rozgłośnię. "
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Sluchacz-poskarzyl-sie-na-Radio-M...
Do wniosku załączyliśmy materiały dowodowe.
W związku z Państwa odpowiedzią z dnia 7 lipca br, po raz kolejny unikającą udzielenia odpowiedzi na nasz wniosek o monitoring treści nadawcy TVN24 informujemy, że kierujemy sprawę
do rozstrzygnięcia przez Sąd Administracyjny."
Ks. bp Adam Lepa - APELUJE :
Zakończcie wojnę z Radiem Maryja
Lista ataków na Radio jest długa. Dziś, z perspektywy czasu, one śmieszą i są świadectwem żenującego poziomu polemiki, jeżeli w ogóle takie działania nazwać można czymś więcej niż nieudolnymi chwytami propagandy. Najczęściej są to kalki powielane pracowicie przez różne ośrodki. Są jeszcze jednym dowodem na to, że w Polsce po 1989 r. zmieniają się parlamenty, rządy, koalicje i partie, natomiast w tych samych rękach znajdują się najważniejsze centra opiniotwórcze. Pociesza fakt, że jest bardzo liczna grupa wybitnych dziennikarzy i publicystów, którzy nigdy nie zniżyli się do przypuszczania na Radio Maryja tego rodzaju ataków. Potwierdza się znana zasada, że aby być kimś, trzeba być najpierw sobą."
Stanowisko w sprawie zajęło też Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, które - jak napisało w przesłanym oświadczeniu - "z zaniepokojem obserwuje nasiloną w ostatnim czasie, w rozmaitych mediach, nagonkę na Radio Maryja, a szczególnie drastyczne, masowe działania wywołane brutalną prowokacją, jakiej dopuścili się dziennikarze stacji Polsat".
"łódzka ekipa Polsatu, wbrew prasowym nagłówkom, nie została pobita, zgromadzeni pielgrzymi nie zaatakowali dziennikarzy, zażądali natomiast okazania akredytacji, a wobec faktu, iż ci jej nie posiadali, pielgrzymi poprosili ekipę Polsatu o opuszczenie miejsca
modlitwy, czego dziennikarze nie uczynili. Wywiązała się szarpanina, którą dziennikarze, wbrew relacjom świadków, przedstawili jako atak -agresywnych zwolenników Radia Maryja- na -pokojowo nastawionych- dziennikarzy .Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy sprzeciwia się tworzeniu takich faktów medialnych i kreowaniu negatywnego wizerunku toruńskiej rozgłośni, kolejnym próbom deprecjacji wielkiej misji społecznej Radia Maryja. KSD zwraca też uwagę dziennikarzom na charakter pielgrzymki. Każda pielgrzymka jest formą modlitewnego skupienia, stąd też wymóg uszanowania religijnych uczuć i niezakłócania praktyk wiernym. Uważamy, że po profesjonalnych dziennikarzach należy oczekiwać profesjonalnego zachowania wobec osób wierzących, Konstytucja RP zapewnia wszystkim obywatelom równe prawa, Polsat nie stoi ponad nim.
Ks. dr Bolesław Karcz – prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy".
W związku z powyższym zwracamy się o rozpatrzenie naszej skargi i zapewnienie równych praw dla wszystkich obywateli i mediów w Polsce.
Z poważaniem
Prezes Zarządu
Elzbieta Szmidt
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. szanowna pani prezes,ukłony
a wrogom naszego Radia i Naszej Telewizji ...łapy precz....od Nas
serdeczne pozdrowienia
gość z drogi
34. Pan Dworak nie może przeżyć jednego
jego finanse ,diabli biorą...i dobrze :)
a Nasze Radio i Nasza Telewizja istnieje dzięki naszym dobrowolnym składkom,dlatego taka wściekłość bankrutującego..."menadżera"i różne formy zemsty"
pozdr.
gość z drogi
35. @gość z drogi
Dworak jest tylko tępym narzędziem, które wykonuje zlecenie na katolickie medium. Ale narzędzia też są rozliczane, nawet tak tępe, jak ów osobnik.
Chca nas wykończyć finansowo. Mamy płacic obowiązkowy haracz za to, co nam Michniki, Krzemińscy i spółka szykują. Mamy płacić jeszcze więcej za to, żeby móc oglądac swoje katolickie media. Jak juz uciułamy na zapłatę bandyckiej opłaty koncesyjnej, to dowali sie nam kolejna płatność.
Dworaku, jak w jasełkach dzieci śpiewaja - pójdź do piekła, boś ty brzydki!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. pani Prezes,chyba się oflaguję
jasełkową przyśpiewką..."Dworaku, pójdź do piekła, boś ty brzydki!"
co do kary...oczywiscie,że chcą nas finansowo zajechać... ale ja im mówię starym porzekadłem z lat minionych,
"tu się zgina dziób pingwina" przepraszam za nieeleganckie zachowanie,ale gdy myślę o tych
michnikach,braciach stefana michnika i "Ketmana" o dworaku,nomen omen ...nazwisko trafne jak strzał w 10,
to ciśnienie mi rośnie...
zło czytelne i namacalne i ten ,kto ich wspiera nie ma prawa nazywać się Polakiem
serd pozdr
gość z drogi
37. KRRiT nakłada 50 tys. zł kary
KRRiT nakłada 50 tys. zł kary na TV Trwam
KRRiT po raz kolejny w tym roku nakłada kare na katolickie media. Przewodniczący Krajowej Rady Jan Dworak nałożył na Fundację „Lux Veritatis” nadawcę TV Trwam karę w wysokości 50 tys. zł za – jak to stwierdzono – propagowanie działań sprzecznych z prawem.
Kara dotyczy relacji z Marszu Niepodległości w Warszawie z 11
listopada 2013 roku. KRRiT w komunikacie sugeruje, że prowadzący
audycję, i jego gość popierali niszczenie kojarzonej ze środowiskiem
LGBT „Tęczy” na Placu Zbawiciela.
Uzasadniając swoją skandaliczną decyzję rada stwierdza, że:
audycje lub inne przekazy nie mogą propagować działań sprzecznych z
prawem, nie mogą też zawierać treści
nawołujących do nienawiści lub dyskryminacji.
Decyzja KRRiT w tej sprawie jest kuriozalna; to kolejny wyraz
represji wobec niezależnej TV Trwam – powiedział dr Krzysztof Kawęcki.
Historyk, który był gościem audycji stwierdził, że stanowisko rady jest
nieuprawnione.
- Jak można było nawoływać do palenia „Tęczy”, która, jak było
widać, już się paliła? Kuriozalne jest stwierdzenie KRRiT, że pokazanie
przez TV Trwam płonącej „Tęczy” na pl. Zbawiciela w Warszawie, w trakcie
relacji z Marszu Niepodległości „mogło wywołać wrażenie” (tak jest to
sformułowane) aprobowania takich zachowań – zarówno przez prowadzącego
audycję, jak i jego gościa. Jest to stwierdzenie absolutnie subiektywne i
oczywiście nieprawdziwe. Można powiedzieć, że KRRiT chce zastąpić sąd –
zaznaczył dr Krzysztof Kawęcki.
Już zapomnieliśmy o istnieniu KRRiT, tymczasem znów daje ona o sobie
znać. Razi nas jednak jej nowy zapał i nadgorliwość – mówiła dr Hanna
Karp, medioznawca.
- Zapewne jest możliwość sięgnięcia do tych
materiałów sprzed roku, kiedy na antenie relacjonowano tamte chwile.
Trudno byłoby się dopatrzeć tego co sugeruje KRRiT – do jakiegoś
podżegania, niszczenia dobra wspólnego. Wszyscy jesteśmy znów niejako
zaskoczeni znakiem życia KRRiT. Być może nowe siły,
nowe zapały wraz z nowym rządem. Dzisiaj przecież jest expose premier
Kopacz, być może chodzi o jakiś nowy sygnał w stronę premier – powiedziała dr Hanna Karp.
Fundacja Lux Veritatis zapowiedziała, że odwoła się od decyzji KRRiT.
Na początku tego roku KRRiT nałożyła 30 tys. zł kary na Radio Maryja za, jak to napisano, emisję ukrytego przekazu handlowego.
Urzędnicy KRRiT stwierdzili, że ukrytym przekazem jest informacja o
zjeździe absolwentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej
podana na antenie Radia przez o. Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora Radia
Maryja.
* * *
Relacja z Marszu Niepodległości w Warszawie (11/11/2013)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Będzie protest w obronie TV
Będzie protest w obronie TV Trwam!
W sobotę, 11 października br. przed Warszawską siedzibą
KRRiT odbędzie się protest w obronie TV Trwam. Prawica Rzeczypospolitej,
która jest organizatorem manifestacji sprzeciwia się dyskryminacyjnej
działalności organów administracji państwowej.
Dr Krzysztof Kawęcki, wiceprezes Prawicy Rzeczpospolitej zwraca uwagę
na kilka kwestii związanych z działaniami KRRiT, która m.in. nałożyła
na Fundację Lux Veritatis opłatę koncesyjną – blisko milion złotych –
mimo, że TV Trwam nie mogła nadawać swojego sygnału jeszcze przez kilka
miesięcy. Podejmując tę decyzję rada wiedziała o takiej sytuacji –
dodaje Kawęcki.
Wiceprezes Prawicy Rzeczpospolitej przypomina także o ostatniej karze
50 tys. zł nałożonej przez Krajową Radę na TV Trwam. Z taką decyzją –
jak mówi – trudno się zgodzić. Dr Krzysztof Kawęcki, zaprasza do wzięcia
udziału w manifestacji.
- To jest sobota, niestety w tym czasie KRRiT nie pracuje, ale
my planujemy już kolejne manifestacje. Podczas jednej z nich zostanie
wręczona przez byłego przewodniczącego KRRiT Marka Jurka petycja. Będzie
to protest, przeciwko tym dyskryminującym działaniom. (…) Apelujemy do
wszystkich środowisk, do ludzi dobrej woli o udział w tej akcji, do
zaangażowania na rzecz obrony naszych obywatelskich praw – zaznacza dr Krzysztof Kawęcki.
Manifestacja rozpocznie się o godz. 15.00 na Skwerze Księdza Kardynała Stefana Wyszyńskiego 9.
Decyzją przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka, Fundacja „Lux Veritatis”
nadawca TV Trwam musi zapłacić 50 tys. zł za rzekome propagowanie
działań sprzecznych z prawem. Kara dotyczy relacji z Marszu
Niepodległości w Warszawie z 11 listopada 2013 roku.
KRRiT w komunikacie sugeruje, że prowadzący audycję i jego gość
popierali niszczenie kojarzonej ze środowiskiem LGBT Tęczy na placu
Zbawiciela. Fundacja Lux Veritatis zapowiedziała, że odwoła się od
decyzji KRRiT.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. dewianci atakują na Placu Zbawiciela
Rozmowa z Grzegorzem Miecznikowskim, rzecznikiem i chórzystą Voces Gaudiae
Wojciech Karpieszuk: Po co założyliście chór gejowski?
Grzegorz Miecznikowski: Ale to wcale nie jest chór gejowski. To chór lesbijek, gejów, osób bi i transseksualnych oraz ich przyjaciół. Chcemy zaangażować ludzi z tego środowiska w działania kulturalne, budować mosty.
Jak duży jest chór?
- Śpiewa ok. 40 osób, z czego jedna trzecia to osoby hetero. Część osób przyszła, żeby zrobić coś fajnego dla innych i przy okazji podszkolić się wokalnie. Wśród nas mamy profesjonalnego specjalistę od emisji głosu. Inni chcą ciekawie spędzić czas. Nie ma kryteriów naboru. To chór dla wszystkich. Są wśród nas tacy, którzy wcześniej śpiewali, jak i zupełni amatorzy. Wystarczy chcieć i lubić śpiewać.
A umieć?
- No, słuch i głos też się przydają. Ale wszystkiego można się nauczyć. Emisjonista pomoże.
Jaki repertuar śpiewacie?
- Bardzo różny. Jest klasyka, są też współczesne utwory. Liczy się przede wszystkim treść i przekaz.
W sobotę będzie wasz debiut.
- Tak, pierwszy występ przed szeroką publicznością. Wystąpimy w trzech miejscach: na pl. Zbawiciela o godz. 14, pod pomnikiem Kopernika o 15, przy Kolumnie Zygmunta o 16. Zaśpiewamy po trzy piosenki. To będą niespodzianki. Mogę tylko zdradzić, że wszystkie mówią o radości bycia sobą.
Zaraz prawica się oburzy, że taki chór na pl. Zbawiciela to profanacja.
- Bez przesady. Nie robimy nic złego. Po prostu śpiewamy. Idziemy tam nieść radość, a nie prowokować. Bardzo chcemy się już pokazać warszawiakom. W grudniu wystąpimy z okazji Światowego Dnia Walki z AIDS, a w przyszłym roku na Paradzie Równości. Zostaliśmy też zaproszeni na Międzynarodowy Festiwal Muzyki Chóralnej do Barczewa.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,16779420,Powstal_chor_gejow_i...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Nie pozwolimy się
Nie pozwolimy się prowokować!
List ks. Jerzego Gardy, misjonarza, do prezydent miasta Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz
Szanowna Pani Prezydent!
Chrześcijanie to są ludzie spokojni i chcą też spokojnie modlić się i
pracować. Dlaczego więc w kraju praworządnym ciągle są prowokowani?
Taką widoczną prowokacją jest „tęcza” – symbol gejowski przed kościołem
Najświętszego Zbawiciela w Warszawie. Niech władze stolicy wiedzą, że to
bardzo denerwuje ludzi wierzących; żeby to zdenerwowanie nie
przerodziło się w gniew! Tak nas prosił w kazaniu dożynkowym na Jasnej
Górze ks. biskup Józef Zawitkowski, a kazanie wygłosił w obecności
prezydenta Rzeczypospolitej: „Zdejmijcie tę »ohydę spustoszenia«,
warszawiacy, bo plac ten nie jest placem gejowskim, lecz placem mojego
Zbawiciela”.
To wołanie powinno nam wystarczyć! Ale wydaje się, że to wołanie
księdza biskupa Józefa ze szczytu Jasnej Góry było wołaniem na puszczy,
bo od tego czasu na placu Najświętszego Zbawiciela w Warszawie nic się
nie zmieniło. Dobrze, że ten głos wybrzmiał z Jasnej Góry zwycięstwa,
wspierając modlitewne czuwanie na placu Najświętszego Zbawiciela – od 23
czerwca 2014 r., kontynuowane codziennie od poniedziałku do piątku z
wakacyjną przerwą. Modlitwa i obecność wiernych Polaków jest jedną z
form ekspiacji za zniewagi, bluźnierstwa, szyderstwa i świętokradztwa,
jakich doznaje Pan Bóg w naszej Ojczyźnie i na placu Najświętszego
Zbawiciela w szczególności. Ten stalowej konstrukcji, kilkukolorowy
kabłąk zwany „tęczą”, to nie symbol atmosferycznej tęczy na niebie,
który już w Starym Testamencie po potopie stał się symbolem przymierza
Boga z ludzkością (por. Rdz 9,12-17). Ta instalacja na placu
Najświętszego Zbawiciela, ustawiona 12 czerwca 2012 r., to symbol
sodomii zawłaszczony przez lobby LGBT, symbol grzechów homoseksualistów,
za które Bóg zniszczył Sodomę i Gomorę (por. Rdz 19,1-29).
Jest wiele dziesiątków placów w stolicy, jednak na tę obrazoburczą
instalację nie wybrano innego, tylko plac dedykowany Chrystusowi,
naszemu Zbawicielowi przez mieszkańców Warszawy wiele wieków temu. Widać
tutaj zamierzoną prowokację wobec wierzących katolików, szyderstwo
wobec Chrystusa i Bożych świętych praw oraz profanację miejsca świętego
przez pomysłodawców i wykonawców tej haniebnej dla stolicy i całej
Polski instalacji. Jest ona podobna do działań obrazoburczych w naszej
Ojczyźnie, takich jak:
– profanacja krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie po katastrofie smoleńskiej z przyzwoleniem władz stolicy,
– profanacja krzyża przez pseudoartystę w Centrum Sztuki Współczesnej,
– wystawianie w teatrach spektaklu „Golgota Picnic”,
– poprzednie występy i ostatnia aktywność w kilku polskich miastach deklarowanego satanisty Nergala.
Podobieństwo jest także w tym, że wszystkie szydzące z Boga i rzeczy
świętych ekspozycje i działania spotkały się z natychmiastową reakcją
polskiego społeczeństwa. Również kilkakrotne podpalanie plastiku na
stalowym kabłąku ustawionym na placu Najświętszego Zbawiciela świadczyło
o sprzeciwie i jednocześnie bezsilności wierzącego i myślącego
społeczeństwa wobec szydzącej z Boga instalacji. Na dodatek
relacjonująca rzetelnie wraz z komentarzem Telewizja Trwam pożar
plastiku na kabłąku w czasie Marszu Niepodległości 11 listopada 2013 r.
została ukarana przez KRRiT karą 50 000 zł.
Jako grupa modlitewna jesteśmy bardzo dalecy od niszczenia,
podpalania czy jakiejkolwiek przemocy. Jednak stoimy tutaj i modlimy
się, aby obrazoburcza instalacja została strawiona nie fizycznym ogniem,
lecz Ogniem Bożej Miłości i Miłosierdzia wobec bluźnierców, szyderców i
świętokradców, którzy publicznie promują grzeszne życie oraz elementy
cywilizacji śmierci, która ekskomunikuje ze wspólnoty Kościoła,
jednocześnie mając czelność świętokradzko przyjmować Chrystusowe Ciało w
czasie Eucharystii. A czynią to, aby poprawić swój wizerunek w oczach
wierzących. Ale o takich mówi św. Paweł: „Kto bowiem pożywa i pije
niegodnie, potępienie dla siebie pożywa i pije nie bacząc na Ciało
Pańskie” (1 Kor 11,29).
Pani Prezydent, stojąc na placu Najświętszego Zbawiciela, modlimy się
o to, aby na skutek decyzji władz stolicy przyjechała ekipa robotników z
dźwigiem i tak jak została ta instalacja ustawiona, by została jak
najszybciej zabrana. Deklaruje się Pani jako wierząca i praktykująca
katoliczka, która przeszła odnowę w Duchu Świętym, w co nie wątpię. Ale
trzeba zapytać, jakiego rodzaju duch się w Pani zagnieździł, skoro
decyzje Pani są elementami kultury śmierci. A może ten duch nieczysty
przyprowadził do swego domu, w którym mieszkał, siedem innych duchów
złośliwszych niż on sam (por. Mt 12,43-45)?
Popieranie, promowanie związków homo- czy biseksualnych jest wielką
krzywdą wyrządzoną tym biednym, nieszczęśliwym ludziom, zamiast
zaoferować im terapię, która daje ogromne szanse odzyskania
psychofizycznej pełnosprawności. Związki homo- czy biseksualne są z
natury swojej związkami patologicznymi, destrukcyjnymi dla osób będących
w takich związkach. Związki te są jałowymi, z których nigdy nie pocznie
się i nie narodzi nowe życie. Na dodatek zaspokajanie w takich
związkach pożądań ciała i napięć będących efektem psychofizycznej budowy
człowieka jest wyniszczające dla duszy, psychiki i samego ciała. Dla
pewności – proszę zapytać chirurgów, z jakimi uszkodzeniami – i jakich
części ciała... – zgłaszają się homoseksualiści żyjący w związkach.
Promowanie, popieranie publiczne zła wiąże się jeszcze z jednym
problemem dla Pani sumienia. Ucząc się Katechizmu, jeszcze przed I
Komunią Świętą dowiedziała się Pani, że są tzw. grzechy cudze – np. do
grzechu namawiać, grzech pochwalać itd. Broniąc dewiacji, związków
przeciwnych naturze, popełnia Pani takie właśnie grzechy. Św. Paweł mówi
o związkach homoseksualnych w I Liście do Koryntian: „Nie łudźcie się!
Ani rozpustnicy, bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani
mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani
oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą Królestwa Bożego (1 Kor
6,9-10).
Także Chrystus mówi: ”Kto by zaś zgorszył jedno z tych maleńkich,
które we Mnie wierzą, lepiej by mu było, aby mu zawieszono u szyi kamień
młyński i pogrążono w głębinie morskiej. Biada światu za zgorszenia.
Muszą bowiem przyjść zgorszenia. Wszelako biada temu człowiekowi, przez
którego przychodzi zgorszenie″ (Mt 18,6-7).
Jakie więc miejsce w wieczności, jeżeli jeszcze Pani w nią wierzy,
szykuje sobie Pani swoimi decyzjami, promując sodomię i do niej
zachęcając, zamiast biednych ludzi uchronić przed złem? Nie można na
jednym poziomie, w imię wolności i równości stawiać:
– budowania i rozbiórki tego, co zbudowane,
– konstrukcji i dekonstrukcji,
– tworzenia i niszczenia,
– życia i śmierci,
– dobra i zła,
– uzdrawiania i zabijania (także duchowego).
Od osoby, która usiłuje kierować stolicą katolickiego państwa,
mieszkańcy mają prawo oczekiwać, aby w swoich decyzjach kierowała się
Pani używaniem rozumu, a nie „owczym pędem″. Ostatnio Pani decyzja
dotycząca pana profesora Chazana, pozbawiająca go funkcji dyrektora w
Szpitalu Św. Rodziny w Warszawie, za odmowę zabicia nienarodzonego
dziecka, daje normalnemu człowiekowi wiele do myślenia. Pani wypowiedź
po ostatnim nadpaleniu plastiku na stalowej instalacji na placu
Najświętszego Zbawiciela wskazuje na uporczywe hołdowanie sodomii i
popieranie lobby LGBT, zamiast wykorzystać ten incydent do pozbycia się
kłopotliwej moralnie, a także materialnie instalacji.
Promując publicznie zło, prześladując administracyjnymi decyzjami
”człowieka sumienia″ prof. Chazana, pozbawiając go pracy i stanowiska,
wykluczyła się Pani ze wspólnoty lokalnego Kościoła i zamknęła sobie
drogę do Eucharystii, stając się publicznym grzesznikiem. Aby wrócić z
powrotem, trzeba publicznie zło naprawić, odciąć się od dotychczasowego,
grzesznego i krzywdzącego innych postępowania nie tylko słowem, lecz
także konkretnymi decyzjami. Dopiero wtedy wyznać grzechy na forum
sakramentu pokuty, uzyskać rozgrzeszenie, czyli pojednanie z Bogiem i
wspólnotą wierzących, i dopiero wtedy można myśleć o Eucharystii. Tutaj
nie funkcjonują już żadne ludzkie układy i zależności. Jako teolog
zadaję Pani pytanie: jak Pani godzi elementy cywilizacji śmierci,
których ojcem jest szatan, z wiarą w Boga, który jest Ojcem Życia? Czy
nie mamy tutaj do czynienia z przypadkiem rozdwojenia jaźni?
I jeszcze jedna, Pani Prezydent, materialna kwestia obok duchowej
natury – dotycząca tej nieszczęsnej instalacji na placu Najświętszego
Zbawiciela. Oprócz jednorazowego kosztu instalacji tego kolorowego,
stalowego kabłąka, kosztów renowacji po pożarach, jest jeszcze
najpoważniejszy koszt jego zabezpieczenia. Żaden bank w stolicy, żadna
instytucja, nawet Sejm RP nie ma takiej całodobowej ochrony, jak wyżej
wymieniona instalacja. A to kosztuje!!!
Funkcjonariusze Straży Miejskiej, system wodnego spryskiwania, kamery
monitoringu, czy to mieści się w 100 000 zł miesięcznie? Z pewnością
nie!!! I to idzie z kieszeni podatników, którzy nie godzą się na ten
symbol sodomii i masonerii, więcej – są temu przeciwni!!! I to dzieje
się w tym samym czasie, kiedy w stolicy, którą Pani zarządza, są setki,
tysiące bezdomnych, chorych, głodnych obywateli i zastępy niedożywionych
lub głodnych dzieci! Takie marnotrawienie społecznych pieniędzy na
gejowski symbol, podczas gdy tyle biedoty umiera z głodu, to grzech
wołający o pomstę do nieba. Marnotrawienie ludzkich pieniędzy może
spowodować nie tylko zdenerwowanie czy gniew, ale i bunt, którego
modlitwa na placu Najświętszego Zbawiciela nie zdoła już powstrzymać.
Podobno Pani kandyduje na stanowisko prezydenta Warszawy w najbliższych
wyborach. Wyborcy w Warszawie mają prawo wiedzieć, na kogo nie warto w
najbliższych wyborach oddać swojego głosu.
Na koniec mojego listu chciałbym zauważyć, że hitlerowcy w czasie
okupacji wysadzili w powietrze pomnik Chrystusa na placu Najświętszego
Zbawiciela, aby swoją obecnością nie dodawał warszawiakom wiary w
zwycięstwo. Komuniści nie pozwolili go odbudować, ale nie ważyli się
postawić pomnika wdzięczności Armii Czerwonej czy też na cześć kogoś
innego. Natomiast Pani jako prezydent Warszawy wraz ze swoją ekipą
wpadła na GENIALNY POMYSŁ, aby postawić pomnik gejom i innym dewiantom,
symbol sodomii i masonerii, aby w ten sposób permanentnie szydzić z
Bożych Praw i Chrystusa, na miejscu Jemu poświęconym – ranić Go i ranić
uczucia wierzących i wszystkich zdrowo myślących ludzi. Z tej też
przyczyny, modląc się na placu Najświętszego Zbawiciela, zanurzamy Panią
wraz z ekipą rządzącą naszą stolicą w niezmierzoną otchłań Bożego
Miłosierdzia.
List nasz jako grupy modlących się na placu Najświętszego Zbawiciela
ma charakter listu otwartego, ponieważ społeczeństwo kochające Boga,
Kościół i Ojczyznę, żywotnie zainteresowane ich jak najszerzej pojętym
dobrem, ma prawo do pełnej informacji w obie strony.
Ks. Jerzy Garda
wraz z grupą wiernych
modlących się
Równi i równiejsi na pl. Zbawiciela
Władze asymetrycznie traktują osoby manifestujące swój stosunek do
obecności tęczy na pl. Zbawiciela w Warszawie, wytyka poseł Bartosz
Kownacki
I pyta MSW, dlaczego tak się dzieje i kto za to odpowiada.
Poseł zwraca uwagę, że umieszczenie rzekomo artystycznej instalacji
na pl. Zbawiciela w Warszawie było „dalekie od powszechnej akceptacji w
społeczeństwie, wobec czego stało się zarzewiem światopoglądowego
konfliktu”. Środowiska konserwatywne jednoznacznie kojarzą tęczę jako
manifestację symboliki lobby homoseksualnego. Komentatorzy wskazują, że
konstrukcja nie zawiera jednego z kolorów naturalnej tęczy, ale jest
identyczna z barwami na emblematach gejowskich i lesbijskich.
W kwietniu tego roku przeciwko odnowieniu tęczy, po kolejnym jej
spaleniu, co oznaczało duży wydatek środków finansowych przez władze
Warszawy, zaprotestowały różne środowiska. Część tych osób udała się
bezpośrednio na plac, chcąc nie chcąc, naruszając przy okazji przepisy
drogowe.
– Akcja ponownej instalacji tęczy, forsowana z uporem godnym lepszej
sprawy, nie spotkała się z aprobatą ze strony młodzieży o poglądach
narodowych, która pragnąc wyrazić swój sprzeciw, weszła na teren pl.
Zbawiciela, odwołując się do pokojowego protestu – wskazuje Bartosz
Kownacki. – Część uczestników pikiety została za swą postawę zatrzymana,
a następnie z inicjatywy policji na podstawie art. 97 kodeksu wykroczeń
skierowano przeciw nim postępowania karne, gdyż przybyli pod tę
konstrukcję, przechodząc przez jezdnię w niedozwolony sposób – dodaje.
Parlamentarzysta przypomina jednak, że do identycznego przekraczania
drogowych przepisów doszło w ramach popierania obecności tej tzw.
instalacji artystycznej w listopadzie zeszłego roku.
– Bezpośrednio po tym zdarzeniu szereg mniej lub bardziej znanych
osób składało kwiaty, wtykając je w pogorzelisko. Wśród nich byli m.in.
ambasador Szwecji w Polsce Staffan Herrström, Edyta Górniak, Edyta
Herbuś, Agnieszka Szulim czy Zofia Ślotała. Wspomniane osoby, aby dostać
się w bezpośrednią okolicę kontrowersyjnej konstrukcji, musiały przejść
przez jezdnię w miejscu do tego niewyznaczonym, ponieważ nie ma tam
przejścia dla pieszych – uświadamia poseł.
I pyta szefową Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Teresę Piotrowską, czy
toczyły się lub toczą tożsame co wobec osób o poglądach narodowych
postępowania karne względem osób o poglądach aprobujących obecność tzw.
tęczy na pl. Zbawiciela w Warszawie, które po pożarze w listopadzie 2013
roku, składając pod nią kwiaty, dopuściły się identycznego wykroczenia
co narodowcy w kwietniu 2014 roku.
Na razie nic nie wiadomo, żeby te osoby, które wówczas pojawiły się
pod tęczą, zostały pociągnięte do odpowiedzialności. A wręcz jest wysoce
prawdopodobne, że do tego nie doszło. Wprawdzie bezpośrednio po tej
akcji media zwracały uwagę, że np. piosenkarka Edyta Górniak łamie
przepisy, podchodząc pod spaloną tęczę, jednak nie spotkało się to z
reakcją policji.
– Z czego wynika dychotomiczne traktowanie tych grup ludzi? Czy wobec
komendanta policji, który wykazał nieprzejednaną postawę wobec
narodowców, a wobec ich oponentów postąpił zgoła odmiennie, wyciągnięte
zostały konsekwencje służbowe lub dyscyplinarne? – docieka Kownacki, w
przypadku gdyby się potwierdziły te przewidywania.
– Jednych traktujemy lepiej, a innych gorzej, to albo wszystkich karzemy, albo nikogo nie karzemy – postuluje poseł.
Zenon Baranowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. tęcza to wredna prowokacja i celowo
została usytuowana na wprost Koscioła...
to wyjątkowo wredna sprawa i obliczona na nasz sprzeciw
i pomyśleć,że paniusia z magistratu,kiedyś słynąca jako pani z kółka różancowego...przepraszam Wszystkie Prawdziwe Panie...bo sama odmawiam często Różaniec,
to
dzisiejsza kobiecina dzierżąca WADZĘ i Kasę
i nie na darmo nazwana GAZOWĄ i Bufetową...
gość z drogi
42. Chrześcijanie to są ludzie spokojni i chcą też spokojnie modlić
Chrześcijanie to są ludzie spokojni i chcą też spokojnie modlić się i
pracować. Dlaczego więc w kraju praworządnym ciągle są prowokowani?"
Szanowny Kapłanie,właśnie...TO Celne pytanie,ale czy ta osoba go zrozumie ?
wątpię...
gość z drogi
43. Droga Zosiu,
Przypomniało mi się to co śpiewa Rosiewicz:
Płonie już tęcza i płaczą geje,
Bufetowa jest wśród nas…
Odbudują znów tęczę złodzieje
Podpalimy ją nie raz..
Chodźcie, tęcza płonie już nad nami,
bo jest z nami dziewczynka z zapałkami,
Płonie już tęcza i płaczą geje,
Podpalimy ją nie raz…
A ja dopiszę coś od siebie:
Orszaki Dworaki, powiadam wam,
Ręce precz od TV Trwam!
Serdeczności Tobie, Synowej i Budrysom, a dla Was na specjalne życzenie ta piękna dziewczynka Annelies Štrba:
PS Annelies niedawno obchodziła urodziny - urodziła się 7 października 1947r.
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
44. Droga Ewo :)
Jesteś kochana :) dziękujemy Ci Wszyscy i za Annelies i za pana Andrzeja...:)
a Dziewczynka jest Sliczna i przedziwna...prawdziwa Panienka :)co do gejowskiej tęczy...to uprzejmie donoszę,ze moje chłopaki strzelają z pistoletów i nie bawią się lalkami...:) a Synowa pilnuje,by wyrośli na Chłopców na nie na nie wiadomo co :) Ewuniu
tęskniłam za naszymi rozmowami...i mimo,ze już Pan Michał nie napisze nam Nic,to wciąż widzę Jego uśmiech,szczególnie teraz ,gdy śmiejemy się z gejowskiej tęczy i gazowej hanki,która dorabia sobie na jej odbudowywaniu...
Nasze smoleńskie Kwiaty paliła ,ale tęczę ubiera...dziwne kobiecisko...aż mi jej żal.:(
Ukłony dla Mamusi ,a dla Ciebie całuski od małych Budrysów,ich Mamy i nas, starych Budrysów...
a dla Artystki po urodzinowe życzenia i prośba o następne Obrazy :)
Zofia
"Orszaki Dworaki, powiadam wam,
Ręce precz od TV Trwam!" :)
gość z drogi
45. Sprawa tęczy na placu
Sprawa tęczy na placu Zbawiciela w sądzie
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście zajmował się dziś sprawą decyzji prezydent Warszawy dotyczącej tęczy na placu Zbawiciela.
Rodziny Powstańców Warszawy czują się znieważone zlokalizowaniem
symbolu z którym identyfikują się środowiska gejów i lesbijek w miejscu
tak szczególnie naznaczonym historią, jak Plac Zbawiciela.
To miejsce męczeństwa i zagłady ludności Śródmieścia, instruktorek
harcerstwa żołnierzy AK – przypomina Barbara Butler-Błasińska, której
ciocia Aniela Kowalska w czasie wojny pomagała ratować osoby uciekające z
placu Zbawiciela przed zagładą.
- Sędzia nie pozwoliła mi się wypowiedzieć. Protokołowała parę
zdań od siebie. Natomiast, co jest istotne, prokuratura i sąd odmówiły
mi statusu pokrzywdzonej czy pokrzywdzonych nam, naszemu środowisku,
chociaż jesteśmy najbliższą rodziną instruktorek harcerstwa, które
zginęły w „żywej tarczy” 4 sierpnia na placu Zbawiciela, kiedy to Niemcy
przygotowali zagładę Śródmieścia. Sprawa jest ważna, bo dotyczy
znieważenia pamięci powstańczej Warszawy. Nie ma upamiętnienia, a jest
tęcza, która jest znakiem ideologii obcej walczącej Warszawie – zaznacza Barbara Butler-Błasińska.
Wyrok sądu może zapaść dzisiaj.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Podpalacz Tęczy dostał 6 miesięcy w zawiasach.
Żałuję tego, co zrobiłem, ta Tęcza naprawdę mi nie przeszkadza - zapewniał w sądzie Tomasz B. Za podpalenie instalacji z pl. Zbawiciela został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu i zapłatę 500 zł.
- Dlaczego pan podpalił Tęczę? - pytała sędzina w trakcie piątkowej rozprawy w sądzie rejonowym w Śródmieściu dotyczącej podpalenia Tęczy na pl. Zbawiciela przez Tomasza B.
- To była moja głupota, nie zrobiłbym tego, gdybym był trzeźwy. Żałuję tego, co zrobiłem - zarzekał się oskarżony. 30-letni Tomasz B. próbował podpalić Tęczę na początku maja tego roku, zaledwie dwa dni po ukończeniu remontu instalacji po pożarze w czasie ubiegłorocznego Marszu Niepodległości. Mężczyzna oblał Tęczę podpałką do grilla, wyjął zapalniczkę i usiłował podpalić kwiaty. - Zapaliło się kilka kwiatków, nie było prawie żadnych zniszczeń. Zdecydowaliśmy, że oskarżony przyzna się do winy - komentował w czasie przerwy w rozprawie obrońca Tomasza B. 30-latek został zatrzymany na gorącym uczynku, był pijany. To już druga rozprawa w tej sprawie, na pierwszą oskarżony się nie stawił.
Był pijany
- Po co miał pan przy sobie rozpałkę do grilla? Wybierał się pan grillować? - dopytywała sędzia.
- Majówka była, więc możliwe, że tak. Niewiele pamiętam, byłem pijany.
- Dlaczego zdecydował się pan podpalić właśnie Tęczę, a nie na przykład kosz na śmieci?
- Nie mam pojęcia, ta Tęcza naprawdę mi nie wadzi. Wiem, jakie środowiska są z nią kojarzone. Pracowałem kiedyś z takimi osobami, dogadywaliśmy się, dziwili się, że można ze mną normalnie rozmawiać, mimo że jestem hetero - wyjaśniał Tomasz B. Zapewnił, że nie ma już problemów z nadużywaniem alkoholu. - Nauczyłem się panować nad sobą - stwierdził.
Został skazany na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz obowiązek wypłacenia 500 zł nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, czyli Instytutu Adama Mickiewicza, formalnego opiekuna instalacji.
Przyznał się do winy
Wyrok zapadł bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, bo oskarżony sam przyznał się do winy, razem z obrońcą zaproponował dla siebie karę. - Zastosowana kara ma wymiar prewencyjny i wychowawczy, ma ustrzec skazanego przed popełnieniem takiego czynu po raz kolejny - komentowała sędzia.
Tęcza od czerwca 2012 r. (czyli od momentu ustawienia na pl. Zbawiciela) płonęła już sześć razy, po raz ostatni w sierpniu tego roku. Ogień zniszczył wtedy kilka metrów instalacji. Zarzuty uszkodzenia mienia usłyszeli dwaj mężczyźni w wieku 41 i 47 lat. Nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień, sprawa w sądzie jeszcze trwa.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,17086799,Podpalacz_Teczy_dost...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. nowe Tęcza znowu podpalona.
nowe Tęcza znowu podpalona. Błyskawiczna reakcja policji [WIDEO]
W nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnej próby
podpalenia tęczy na pl. Zbawiciela w Warszawie. 25-letni Kamil S. był
pijany.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 1.20 w nocy z
soboty na niedzielę. W pewnym momencie do stojącej na pl. Zbawiciela
tęczy zbliżył się mężczyzna. Po chwili z dolnej części konstrukcji
zaczął wydobywać się dym. Kilkanaście sekund później przy sprawcy byli
już strażnicy miejscy i policjanci patrolujący w tym czasie plac.
Mężczyzna został od razu zatrzymany. Strażnikom udało się szybko ugasić
ogień.
- Podejrzanym o podpalenie tęczy jest 25-letni
Kamil S. Tęcza uległa zniszczeniu na niewielkim odcinku - powiedziała
podkom. Iwona Jurkiewicz z komendy stołecznej policji. Dodała też, że
straty są niewielkie. Zaledwie kilka kwiatków zostało okopconych.
Z informacji policji wynika także, że Kamil S. w chwili zdarzenia był
pod wpływem alkoholu. Miał 1,4 promila alkoholu we krwi. Resztę nocy
spędził w izbie wytrzeźwień. - Gdy dojdzie do siebie usłyszy zarzuty
zniszczenia mienia w związku z czynem o charakterze chuligańskim -
dodała podkom. Jurkiewicz.
Przy okazji nocnego zdarzenia
wyszło na jaw, że zainstalowane przy okazji ostatniej rekonstrukcji
tęczy zraszacze, nie zadziałały.
-------------------------
Celebrycie wolno więcej?
Czy celebryci składający kwiaty przy tęczy na warszawskim
pl. Zbawiciela ponieśli konsekwencje naruszenia przepisów drogowych tak
jak narodowcy? - pyta Bartosz Kownacki
Czy
przeciwko Edycie Górniak, Edycie Herbuś, Agnieszce Szulim lub Zofii
Ślotale były lub są prowadzone postępowania karne w tej sprawie? Czy
policja prowadziła postępowania wobec innych osób, które umieszczały
kwiaty w pogorzelisku instalacji na pl. Zbawiciela w listopadzie 2013
roku? – pyta w kolejnej interpelacji skierowanej do ministra spraw
wewnętrznych Bartosz Kownacki.
Jeżeli tak się nie stało, to poseł chce poznać nazwiska osób
odpowiedzialnych wówczas „za zapewnienie bezpieczeństwa na pl.
Zbawiciela” oraz dowiedzieć się, dlaczego nie interweniowali wobec
celebrytów znajdujący się na placu Zbawiciela policjanci i czy ponieśli
oni konsekwencje dyscyplinarne lub służbowe.
Parlamentarzysta już kilka miesięcy wcześniej skierował interpelację w
tej sprawie. Odpowiedź MSW okazała się jednak niewystarczająca. –
Niestety odpowiedź tę muszę uznać za wymijającą, gdyż nie otrzymałem
klarownych i jednoznacznych wyjaśnień na zadane przeze mnie pytania –
podkreśla Kownacki.
Resort podaje liczby osób zatrzymanych i skazanych za wykroczenia
drogowe – do środka placu nie prowadzi przejście dla pieszych i
wszystkie osoby tam przechodzące łamią kodeks drogowy – ale nie ma tam
szczegółów, o które pytał poseł.
Należy podkreślić, zgodnie ze stanowiskiem KGP, że w każdym przypadku
powzięcia informacji o naruszeniu obowiązujących przepisów prawa
funkcjonariusze policji podejmują czynności i środki, które mają na celu
doprowadzenie do poniesienia przez sprawców odpowiedzialności za
popełnione czyny karalne – deklaruje wiceminister spraw wewnętrznych
Grzegorz Karpiński. – Jednocześnie należy wskazać, że ww. działania
przeprowadzane przez policjantów nie mają związku z poglądami
reprezentowanymi przez osoby, wobec których są one podejmowane – dodaje.
– Wcześniejsza interpelacja dotyczyła egzekwowania równości wobec
prawa względem dwóch różnych grup ludzi. Prosiłem w niej o odpowiedź,
czy wskazane z nazwiska osoby zostały pociągnięte do identycznej
odpowiedzialności karnej co narodowcy, którzy w tym samym miejscu 12
kwietnia 2014 r. uzewnętrzniali swój światopogląd, a jeśli nie, to
dlaczego są odmiennie traktowane i czy funkcjonariusze policji winni
takiego zachowania ponieśli konsekwencje dyscyplinarne lub służbowe –
podkreśla Kownacki.
– Przypomnę, że w krótkim czasie po ubiegłorocznym Święcie
Niepodległości w spalony szkielet konstrukcji tzw. tęczy na placu
Zbawiciela w Warszawie włożonych zostało setki żywych kwiatów. Oznacza
to, że liczne grono osób przedostało się w bezpośrednie pobliże
kontrowersyjnej instalacji w sposób niedozwolony, ponieważ w miejscu tym
nie ma przejścia dla pieszych, czym złamały art. 97 kodeksu wykroczeń –
wskazuje poseł.
– Część osób biorących udział we „florystycznej” akcji, dzięki
relacjom środków społecznego przekazu, jest personalnie znana. Wszystko
to działo się w rejonie znajdującym się, jak powszechnie wiadomo, pod
czujnym okiem formacji przeznaczonej do utrzymywania bezpieczeństwa i
porządku – punktuje dalej.
Kownacki zwraca uwagę, że „równość wobec prawa jest konstytucyjną
zasadą wyrażoną w art. 32 ust. 1 naszej Ustawy Zasadniczej i stanowi
jeden z filarów współczesnych, rozwiniętych państw”. – Wybiórcze jej
stosowanie, a wręcz sprzeniewierzanie się jej, jest poważnym naruszeniem
elementarnych standardów praworządności. W cywilizacji łacińskiej,
której Polska jest częścią, status określonej grupy ludzi, a więc i
zakres jej uprawnień, nie powinien zależeć od społecznego położenia –
podkreśla poseł.
Zenon Baranowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Konserwator zbanował
Konserwator zbanował katechezy
Plakat z Chrystusem zawieszony na kościele psuje estetykę placu Zbawiciela. A tęcza nie?
Jak na portalu społecznościowym doniósł tygodnik "Do Rzeczy",
warszawska parafia Najświętszego Zbawiciela przy pl. Zbawiciela
otrzymała pismo od miejskiego konserwatora zabytków, nakazujące zdjęcie z
frontonu kościoła banera zapraszającego na katechezy neokatechumenalne.
Baner wisiał tam od początku roku, pojawiał się też wcześniej, podczas
poprzednich cykli katechez. I nikomu nie przeszkadzał. Nigdy nie było
zastrzeżeń do podobnych banerów, które zawsze towarzyszą katechezom
Drogi Neokatechumenalnej i są wywieszane na innych warszawskich
kościołach, także zabytkowych.
Tym razem jednak miejski konserwator doszedł do wniosku, że niewielkich
rozmiarów płachta narusza elegancję całego placu. Ciekawe, że urzędnik
milczał, gdy zaledwie kilka metrów dalej, w centralnym punkcie jednego z
głównym placów Warszawy wyrastała wątpliwej piękności tęcza z
plastikowych kwiatków. Nie interweniował, kiedy nadpalona miesiącami
jeszcze bardziej szpeciła publiczną przestrzeń. Co więcej: zgodził się
na to, by tymczasowa instalacja pozostała w niej na dłużej, chociaż nie
jest piękna, ani wartościowa w sensie artystycznym i pasuje do
wytwornego klasycyzmu otaczających ją kamieniczek jak pięść do nosa. Od
początku też budziła kontrowersje i protesty. Pozostała pomimo tego, że
jest teraz najpilniej strzeżonym "pomnikiem" w całej Warszawie -
otoczonym kamerami, zraszaczami, zabezpieczonym, a jak trzeba to nawet
obstawionym policją. I przez to najdroższym w utrzymaniu.
Zezwalając na przedłużenie życia instalacji, konserwator nie wziął pod
uwagę protestów między innymi parafian Najświętszego Zbawiciela,
oburzonych umiejscowieniem w pobliżu świątyni instalacji, którą za swój
symbol obrały sobie środowiska homoseksualne. Pod którą organizowały
gorszące akcje publicznego całowania się. Większe zagrożenie dla
miejskiej przestrzeni, jego zdaniem stanowi kościelny plakat.
Efekt urzędniczej hipokryzji jest taki, że tęcza stoi i ma się dobrze, a
mały, religijny baner został zdjęty. Ale przecież katechezy trwają
dalej.....
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Skrajne środowiska lewackie
Skrajne środowiska lewackie szykują kolejną prowokację. Wulgarna "Parada" ma przejść przez Plac Zbawiciela
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/254673-skrajne-srodowiska-lewackie-szy...
A tyle było zapewnień, że tak zwana tęcza na Placu Zbawiciela w
Warszawie nie jest prowokacyjnie ustawioną propagandą homoseksualną!
Tyle szyderstw z podejrzeń, że nie chodzi tu o żadną sztukę,a zwykłą
agresję przeciw katolikom. W ubiegłym roku prezydent Warszawy
przekonywała butnie, że osoby, którym „Tęcza” się nie podoba, nie muszą
chodzić na plac Zbawiciela. Wielokrotnie podkreślała też, że sama
instalacja to tylko „dzieło sztuki”.
Efekty? Setki tysięcy złotych wydane na kolejne odbudowy palonej przez mieszkańców instalacji.
I kolejne tysiące na stały monitoring…
…oraz stały dyżur radiowozu i zbrojne patrole:
To wszystko finansowane z pieniędzy podatników w tym samym czasie gdy kluczowy dla ruchu w mieście most spalił się, bo… nikt go nie monitorował!
Ta zabawa w „artystyczność” tęczy postawionej za publiczne pieniądze trwała przez ostatnie lata.
Aż nagle, kiedy zbliża się koniec ekspozycji, środowiska homoseksualne
postanowiły jednak się do niej przyznać, jednak świętować sukces swojej
agresji kulturowej na **Placu Zbawiciela”, tuż przed ważną
katolicką świątynią.
Oto gazeta Michnika w malutkiej notce donosi:
Warto odnotowania jest też cytat jednego z aktywistów:
Co na to władze Warszawy? Zapewne przyklasną. Warto przypomnieć,
że tak zwane parady zwykle są pokazem niezwykłej wulgarności i chamstwa.
Ich częścią są m.in. przedstawienia osób przebranych za katolickich
duchownych i zakonnice w wulgarnych pozach.
Prowokacyjny przemarsz zaplanowano na sobotę 13 czerwca na godzinę 15.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Najświętszy Sakrament wkroczył na pl. Zbawiciela. Tęcza uruchomi
Najświętszy Sakrament wkroczył na pl. Zbawiciela. Tęcza uruchomiła zraszacze.
http://wpolityce.pl/kosciol/254977-znaki-mowia-dobitniej-niz-slowa-najsw...
To była najpiękniejsza procesja Eucharystyczna, w jakiej
uczestniczyłam. Jej sens wybrzmiał tutaj szczególnie mocno. Chrystus
maszerujący ulicami miast, przechodzi przez miejsca próbujące zapomnieć
o nim za wszelką. Plac Zbawiciela, który tak usilnie próbowano
przerobić na symbol seksualnego wyzwolenia i homoseksualnej tolerancji,
rozbłysnął majestatem Najświętszego Sakramentu.
Nasłuchaliśmy się nie raz, że katolicki zaścianek to średniowiecze,
że Kościół dawno stracił wiernych i dogorywa. Setki tysięcy Polaków
uczestniczący w procesjach pokazują każdego roku jak jest naprawdę. To
żywe świadectwo wiary nie topnieje. Widać młodych ludzi, rodziny z
dziećmi, którzy z przekonaniem podążają za Najświętszym Sakramentem
ulicami miast i wsi.
Kpiące z Kościoła organizacje LGBT przy największej mobilizacji nie zdołały zgromadzić pod Tęczą nawet w połowie tak licznej grupy, jaka wypełniła dziś pl. Zbawiciela. Feretrony, sztandary, dzieci sypiące kwiaty, przystrojone okna i piękne ołtarze – wszystko to pokazuje jak bardzo mylny jest główny przekaz medialny. „Średniowiecze” ma się bardzo dobrze. Żyje i wzrasta.
Procesja Eucharystyczna, która przeszła ulicami Warszawy z kościoła
św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży do kościoła Najświętszego Zbawiciela
kryła w sobie wiele symbolicznych scen.Jedna z nich szczególnie zabawna. Tęcza zaatakowała dziewczynki
sypiące kwiaty. Dzieci w strojach komunijnych zostały potraktowane
przez „system obronny” kilkukrotnie spalonej Tęczy jak agresorzy.
Najświętszy Sakrament, kroczący przy wtórze orkiestry w towarzystwie
potężnej rzeszy ludzi sprawił, że pl. Zbawiciela zamilkł. Został bez
reszty wypełniony zupełnie nowym blaskiem. Historia tego miejsca,
okupionego krwią Polaków, ukazała sięw jeszcze jednym wyjątkowym
wymiarze. Ten sam Chrystus maszerował ulicami Warszawy, gdy plac
Zbawiciela istniał jedynie w pamięci i sercach jego mieszkańców.
Maszerował także przez kolejne lata, gdy nikt żadną lewacką tęczą nie
zaprzątał sobie nawet głowy. Ta sama, niezmienna procesja maszerować
będzie przez kolejne lata. Także wtedy, gdy o nieszczęsnej Tęczy
nikt nie będzie chciał już nawet pamiętać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. "Równe prawa - wspólna
"Równe prawa - wspólna sprawa"
15. Parada Równości ruszyła spod Sejmu [AKTUALIZUJEMY]
Parada Równości rozpoczęła się o godz. 15 przed Sejmem, skąd uczestnicy
manifestacji przemaszerują ulicami Piękną, Mokotowską, przez pl.
Zbawiciela, Marszałkowską, Świętokrzyską, Nowym Światem, Krakowskim
Przedmieściem, Senatorską. Parada zakończy się na pl. Bankowym. Wśród
uczestników są m.in. Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania prof.
Małgorzata Fuszara, poseł Joanna Senyszyn z SLD, prof. Monika Płatek,
radny Piotr Guział i wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka.
Ponieważ niebawem z pl. Zbawiciela zniknie "Tęcza", organizatorom
zależało, by trasa marszu wiodła obok tej słynnej instalacji. Sama
autorka Julia Wójcik jest obecna na przemarszu. Na pl. Zbawiciela ks.
Stanisław Małkowski prowadzi modlitwę przeciwko ideologii gender.
„Równe prawa – wspólna sprawa”. Koncert pod tęczą i zamknięte ulice podczas Parady Równości w Warszawie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Płonęła sześć razy. Jest nowa
Płonęła sześć razy. Jest nowa lokalizacja dla warszawskiej Tęczy
Tęcza postoi tylko do końca wakacji. To czas na pożegnalne zdjęcia z tą instalacją. Potem ją zdemontują.
- W weekend 22-23 sierpnia na placu
Zbawiciela stanie fotomat - zapowiada Magdalena Mich, rzeczniczka
Instytutu Adama Mickiewicza, właściciela Tęczy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Rozpoczęto stypę po "Tęczy".
Album pamiątkowy z archiwalnych zdjęć, miniatura w gablocie na ul. Marszałkowskiej oraz dokument Michała Bielawskiego – to elementy symbolicznego pożegnania „Tęczy”. Instalacja Julity Wójcik pod koniec roku zniknie z placu Zbawiciela.
„Pożegnanie z Tęczą 2015” to symboliczna akcja zorganizowana przez portal culture.pl oraz Instytut Adama Mickiewicza. Ma zachęcić i zebrać warszawiaków czujących związek z „Tęczą” do pożegnania się z nią.
Organizatorzy zachęcają do dzielenia się swoimi zdjęciami z „Tęczą”. Jeśli ktoś jeszcze nie ma swojego, to będzie mógł je zrobić 22 i 23 sierpnia w Fotomacie, który stanie na Placu Zbawiciela. Z nadesłanych i oznaczonych tagiem #przemineloztecza na Facebooku oraz Instagramie fotografii powstanie potem wirtualny album.
Jesienią zaplanowane są dwie akcje artystyczne, jedną z nich przygotuje aranżerka „Tęczy” Julita Wójcik, w ramach drugiej artystka Mirella von Chrupek odsłoni swoją miniaturę związaną z instalacją oraz Placem Zbawiciela w gablocie przy ul. Marszałkowskiej.
Kolejnym elementem pożegnania będzie premiera dokumentu artystycznego „Tęcza”, na początku przyszłego roku. Jego autorem jest Michał Bielawski, reżyser filmów dokumentalnych „1989”, „Drużyna” oraz „Mundial. Gra o wszystko”.
Instalacja pojawiła się pięć lat temu w Wigrach, przy osypujących się murach kamedulskiego klasztoru, potem przez kilka miesięcy stała przed siedzibą Parlamentu Europejskiego w Brukseli.
Na Placu Zbawiciela znalazła się latem 2012 roku dzięki inicjatywie Instytutu Adama Mickiewicza. Z końcem grudnia wygaśnie porozumienie między Instytutem a m.st. Warszawa, w związku z czym „Tęcza” stanie w innym miejscu.
Nie znamy jeszcze nowej lokalizacji
— powiedziała rzeczniczka prasowa Instytutu Adama Mickiewicza Magdalena Mich.
Na portalu culture.pl zapytaliśmy internautów, gdzie widzieliby dla niej nowe miejsce. Było bardzo wiele różnych propozycji, od BUW-u, przez Plac na Rozdrożu, aż po Wawel. Rozmawiamy z dwoma potencjalnymi partnerami, konsultujemy to z autorką „Tęczy” Julitą Wójcik
— dodała.
Julita Wójcik, twórczyni „Tęczy”, jest performerką oraz autorką akcji artystycznych. Ukończyła Wydział Rzeźby na gdańskiej ASP, jest znana m.in. z akcji „Obieranie ziemniaków” w Zachęcie, w trakcie której ubrana w fartuch artystka siedziała na taborecie i obierała ziemniaki, by zwrócić uwagę na sytuację kobiet w Polsce, do których to zajęcie jest często przypisane. Za „Tęczę” otrzymała Paszport „Polityki” w kategorii Sztuki Wizualne za 2012 rok.
Instalacja wykonana przez Spółdzielnię Rękodzieła Artystycznego „Tęcza” ma 9 metrów wysokości i 26 metrów rozpiętości, waży ponad osiem ton i składa się z tysięcy sztucznych kwiatów przymocowanych do metalowej konstrukcji. Siedem razy została podpalona, ostatnio na początku grudnia 2014 roku. Wielokrotnie odbywały się pod nią protesty – zarówno za usunięciem jej, jak i za pozostawieniem.
„Tęcza” to projekt, który wzbudza bardzo duże emocje. Śledzimy to, co mówi się o niej w mediach oraz w internecie. Na Facebooku są grupy gromadzące społeczność sympatyków „Tęczy”, które chciałyby, aby ta została na Placu Zbawiciela. Pojawiają się również głosy z drugiej strony
— skomentowała Magdalena Mich.
Naszym zdaniem Plac świetnie się sprawdził jako miejsce prezentacji sztuki publicznej w Warszawie. „Tęcza”, zarówno jak palma na rondzie de Gaulle’a, spotykają się z bardzo przychylnymi opiniami naszych gości zagranicznych. W ramach wizyt studyjnych gościmy kilkaset osób rocznie z Europy i spoza, nie tylko ze środowisk artystycznych, wszystkim bardzo podoba się „Tęcza” oraz palma
— stwierdziła.
Jak zauważyła, to czy coś nowego stanie na placu Zbawiciela nie zależy od Instytutu.
To przede wszystkim miasto inicjuje nowe instalacje. Naszym zdaniem Plac sprawdza się świetnie
— oceniła.
Ani słowa o tym, że „Tęcza” jest przede wszystkim symbolem środowisk homoseksualnych. Najlepiej udawać, że się nie widzi problemu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Super,dzień,gdy zniknie tęcza
to naprawdę będzie wielkie święto i jedno z naszych zwycięstw :)
tęcza waltzowej już na zawsze będzie kojarzyła się złymi wspomnieniami...na szczęscie została pokonana "ogniem i mieczem"
super wiadomość :)
pozdr ze śląsko-dąbrowskich dróg :)
gość z drogi
55. bajdy lewactwa
zmienił Komorowskiego, a już Tęcza znika. Ale każdy moment jej
rozbiórki byłby polityczny.
Witold Mrozek: Przyjedzie pani z Gdańska do Warszawy, by pożegnać Tęczę?
Julita Wójcik, autorka Tęczy: Przyjadę.
Żal placu Zbawiciela?
- Codziennie patrzę na niego przez kamerę internetową. Smutno, że wnet zobaczę plac bez Tęczy.
Miała tu stać przez trzy miesiące, a zrobiły się z tego trzy lata.
- Wszystko to, co działo się wokół Tęczy, przedłużyło jej pobyt
na pl. Zbawiciela. Pierwszy raz spalono ją w październiku 2012 r.
Grudzień był ciepły, sprzyjał odbudowie. Stałam na podnośniku od godz. 6
do 17, wiążąc kwiaty, zanim ktoś mnie zmienił. Przy kolejnych
odbudowach udało się znaleźć więcej osób, które nie mają...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. CZERSKA W ŻAŁOBIE :)))
Rozpoczęła się rozbiórka Tęczy na pl. Zbawiciela. [TRANSMISJA]
Tęcza na pl. Zbawiciela
Tęcza ma zniknąć z placu do jutra do południa - oglądaj transmisję w aplikacji Periscope.
Na warszawskim pl. Zbawiciela rozpoczyna się demontaż słynnej Tęczy.
Instalacja ma zniknąć z placu do czwartkowego południa, najważniejsze
prace wykonane zostaną w nocy.
W nocy tęcza zniknie z placu Zbawiciela
W nocy ze środy na czwartek tęcza z placu Zbawiciela
zostanie rozebrana. Ma odrodzić się w innym miejscu, ale lokalizacja...
czytaj dalej »
Na razie nie wiadomo, gdzie zostanie przeniesiona tęcza.
Nieoficjalnie mówi się, że trafi do kolekcji Centrum Sztuki
Współczesnej. Pisaliśmy o tym pierwsi w czerwcu.
Instalacja Julity Wójcik budziła wiele kontrowersji w środowiskach
prawicowych. Była kilkukrotnie podpalana, m.in. 11 listopada 2013
roku, w czasie Marszu Niepodległości. Po jednym z podpaleń ratusz
zdecydował się zainstalować specjalne zraszacze. Instalacja jest objęta
monitoringiem miejskim. Tajemnicą poliszynela było także, że nad jej
bezpieczeństwem przez całą dobę czuwa patrol straży miejskiej.
'Trudno pojąć, dlaczego znika. Symbol nowoczesnej Warszawy'. Pl. Zbawiciela już bez tęczy. Jak wygląda?
tęcza zdemontowana
Przez
3 lata charakterystyczna instalacja zdążyła wrosnąć w krajobraz
Warszawy. Wczoraj żegnał ją tłum warszawiaków. Dziś rano nie było po
niej śladu.
Rozbiórka tęczy nie obyła się bez incydentów. Nagle uruchomił się system gaśniczy, wystrzelił na kilka metrów... [ZDJĘCIA]
"Zbawix" już bez tęczy
inni wreszcie odetchną z ulgą. Kontrowersyjna, wiele razy niszczona i...
czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. nareszcie bufetowa poddała się
firemki czerpiące zyski z naprawy chyba smutne mają minki
gość z drogi
58. za nasze podatki! ODNOTOWAC I ROZLICZYĆ
15:02
Centrum Sztuki Współczesnej przejęło prawa do tęczy. Odtworzą instalację?
Współczesnej Zamek Ujazdowski" - poinformowali przedstawiciele CSW....
czytaj dalej »
"Projekt tęczy Julity Wójcik w kolekcji Centrum Sztuki
Współczesnej Zamek Ujazdowski" - poinformowali przedstawiciele CSW.
Przekonują też, że dzięki temu będą mogli odtworzyć dzieło w
przyszłości.
Tęcza została zdemontowana w nocy ze środy na czwartek. Jak już pisaliśmy, z nieoficjalnych informacji wynikało, że instalacja miałaby zostać przeniesiono przed Zamek Ujazdowski (siedzibę CSW).
W czwartek Instytut Adama Mickiewicz, który był dotychczas
właścicielem tęczy poinformował tvnwarszawa.pl, że przekazał prawa do
jej projektu władzom Centrum Sztuki Współczesnej.
- Z tego, co wiem nie stanie przed Zamkiem Ujazdowskim, ale o
szczegółach poinformuje już CSW – powiedziała tvnwarszawa.pl Magdalena
Mich, rzeczniczka instytutu.
Centrum z kolei informuje, że 27 sierpnia uzyskało prawa do "koncepcji pracy Tęcza Julity Wójcik".
Koncepcja projektu stanie się częścią kolekcji CSW, ale nie wiadomo
jeszcze, co dalej stanie się z tęczą, gdzie w przyszłości ma stanąć.
- Tęcza z pl. Zbawiciela została rozłożona na czynniki pierwsze,
również jej szkielet. Julita Wójcik powiedziała, że może on nawet zostać
przetopiony. W tej chwili fizycznie tęczy już nie ma - powiedziała
PAP Agnieszka Dąbrowska z działu promocji CSW.
- Będziemy się zastanawiać wspólnie z artystką, jak to wykorzystać.
(...) Nie wiem, czy będą to działania wokół projektu albo konceptu. Nie
wiem, czy będzie to odtworzenie tęczy. Mogą to być równie dobrze inne
akcje wokół niej, niekoniecznie związane z jej fizyczną obecnością -
dodała.
Jej zdaniem "najprawdopodobniej w dalszej przyszłości tęcza zostanie
w jakiś sposób wykorzystana w przestrzeni publicznej, bo takie było
pierwotnie jej przeznaczenie". - Jednak w najbliższym czasie na pewno
nie stanie pod CSW - dodała.
Barbara
Nowacka, współprzewodnicząca Twojego Ruchu będącego częścią Zjednoczonej
Lewicy, powiedziała podczas briefingu prasowego na Placu Zbawiciela,
że "Tęcza była jak wieża Eiffla".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Pani Marylo,
Uczciłam ten fakt taka fraszką:
Była tęcza - nie ma tęczy,
Niejeden gej z bólu jęczy.
A niech sobie dalej jęczy,
My nie chcemy żadnej tęczy!
Serdeczności
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
60. Co za ulga...
Pewnie nawet inaczej się tam teraz oddycha. Plac Zbawiciela taki, jak został zaprojektowany przez architektów - z widocznym kościołem Najświętszego Zbawiciela.
Kilka dni temu zatelefonowała do mnie koleżanka mieszkająca w Anglii, która niedawno odwiedziła Warszawę. Nie znajdowała słów oburzenia: - Co za bezguście, co za straszliwa tandeta, co za żałosny kicz! Jak można było tak zeszpecić ten fragment naszej Warszawy? - pytała z rozpaczą ...
Nie mogła się nadziwić, że są na świecie ludzie o takim guście...
Bo to naprawdę jest zagadka skąd się tacy biorą.
No, ale ta żenująca instalacja zniknęła wreszcie z placu na który powróciły ład i harmonia...
61. Miejsce dla "tęczy"
wg. Stanisława Michalkiewicza http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3452
62. Sąd: Telewizja Trwam słusznie
Sąd: Telewizja Trwam słusznie ukarana za pochwałę podpalenia tęczy
Właściciel Telewizji Trwam musi zapłacić 50 tys. zł kary za propagowanie na antenie działań sprzecznych z prawem.
Telewizji Trwam, musi zapłacić 50 tys. zł kary za propagowanie na
antenie działań sprzecznych z prawem. To kara nałożona przez KRRiT.
Fundacja uważa ją za niesprawiedliwą, jednak Sąd Okręgowy w Warszawie
odrzucił jej odwołanie.
redemptorystów została ukarana, była relacja z Marszu Niepodległości w
2013 roku. Zdaniem KRRiT podczas transmisji została złamana ustawa o
radiofonii i telewizji, a...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,19014108,sad-telewizja-trwam-slusznie-ukarana-za-pochwale-podpalenia.html#ixzz3oRGFpjSk
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. znów się grzybków ożarła ? :)))
To jest nawet nie tyle niedobry czas dla "Tęczy", co dla całej sztuki współczesnej - mówi nam jej autorka Julita Wójcik. Powrotu instalacji na pl. Zbawiciela nie planuje miasto, a Centrum Sztuki Współczesnej, które ma prawo do tego projektu, na razie nie zamierza go reaktywować. - W takim zawieszeniu jest jej teraz dobrze - zapewnia artystka.
„Tęcza” zniknęła z pl. Zbawiciela 27 sierpnia. Stała tam ponad trzy
lata. W tym czasie była 6-krotnie podpalana. Instalacja gdańskiej
artystki wywołała sporo kontrowersji. Jednym „Tęcza” nie podobała się ze
względów estetycznych, inni widzieli w niej symbol homoseksualistów.
Byli też tacy, którzy uważali, że dodała szarej okolicy więcej koloru i
rozkręciła dyskusję o sztuce w przestrzeni publicznej.
"Tęcza" na pl. Zbawiciela, fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
To, że „Tęcza” zniknie w zeszłym roku z pl. Zbawiciela, było wiadomo
od dawna. Pozwolenie na jej ustawienie w tym miejscu było czasowe i
obowiązywało do końca 2015 roku. Jednak (państwowy) Instytut Adama
Mickiewicza - właściciel instalacji - zdecydował się ją wcześniej
rozebrać. Na kilka dni przed jej demontażem ustawiono na placu fotomat.
Pamiątkowe zdjęcia z „Tęczą” zrobiło sobie prawie 8 tys. osób. Można je
zobaczyć na Facebooku - prowadzonego przez IAM - serwisu culture.pl.
W dniu, w którym konstrukcja zniknęła z pl. Zbawiciela, CSW przejęło
(nieodpłatnie) prawa do koncepcji pracy Julity Wójcik od Instytutu Adama
Mickiewicza. - „Tęcza” jest w naszej kolekcji, choć nie ma jej u nas w
postaci materialnej - mówi Ewa Gorządek, główny kurator Centrum Sztuki
Współczesnej.
"Tęcza" na pl. Zbawiciela, fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Czy „Tęcza” wróci na pl. Zbawiciela? - To jest kwestia
przyszłościowa. Dzieło Julity jest już jakoś naznaczone i trzeba się
liczyć z tym, że znów może stać się obiektem ataków. Musimy więc brać
pod uwagę wydatki na jego zabezpieczenie i pilnowanie - dodaje Gorządek.
CSW nie ma jednak co liczyć na wsparcie miasta. - Nie planujemy powrotu
„Tęczy” na pl. Zbawiciela. Jej obecność w tym miejscu zakończyła się -
zapewnia Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Rozmowa z Julitą Wójcik, autorką „Tęczy” z pl. Zbawiciela
Instytut Adama Mickiewicza przekazał prawa do „Tęczy” Centrum Sztuki
Współczesnej. Obie instytucje podpisały umowę. A co z Panią?
- Brałam udział w negocjacjach i choć to dwustronna umowa, to uwzględnia moje prawa.
Czego dotyczy umowa?
- Jest w niej zapisane, że to Zamek Ujazdowski może w przyszłości odtworzyć „Tęczę” na pl. Zbawiciela i tylko tam.
A gdyby CSW chciało ją postawić w innym miejscu?
- Dopóki będziemy współpracowali, to możemy rozmawiać o nowej
lokalizacji, ale to musi być nasza wspólna decyzja. Jeśli CSW będzie
chciało odtworzyć „Tęczę” na pl. Zbawiciela, to nie muszą mnie pytać o
zgodę.
Chce pani jej powrotu?
- Bardzo mi na tym zależy, ale chciałabym, żeby stanęła na pl.
Zbawiciela. Tu się najdobitniej wpisała w kontekst architektoniczny i
społeczny. Nadal mówi się o „Tęczy z pl. Zbawiciela”. Moja instalacja
zrosła się z tym miejscem i nie wyobrażam sobie, by postawić ją
gdziekolwiek indziej.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141637,19956356,czy-tecza-wroci-na-pl-zbawiciela-autorka-bardzo-mi-na.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. plac Zbawiciela Gdzie jest
plac Zbawiciela
Gdzie jest tęcza?
Mówiło się, że trafi przed Zamek Ujazdowski, ale
ostatecznie ją rozebrano, a kwiaty rozdano. Po tęczy z placu Zbawiciela
zostały zdjęcia i filmy, ale także... więcej »
Jeszcze przed likwidacją instalacji docierały do mieszkańców informacje, że trafi przed jedną z instytucji kultury.
- Z informacji, jakie posiadam, wynika, że Instytut Adama Mickiewicza
jako jedną z lokalizacji bierze pod uwagę teren przed Centrum Sztuki
Współczesnej – mówił Jarosław Jóźwiak, ówczesny wiceprezydentem Warszawy
odpowiedzialny m.in. za kulturę.
Ale władze Instytutu Adama
Mickiewicza, do którego tęcza należała, przez kilka miesięcy nie
podawały, co stanie się z instalacją. Przekonywały, że potrzebny jest jej remont zanim pojawi się w nowym miejscu.
Aż w końcu przyszedł dzień, a właściwie noc, demontażu. Fizycznie tęcza
przestała istnieć - została rozebrana na czynniki pierwsze. Kwiaty,
podczas pożegnania z tęczą, jej autorka – Julita Wójcik – rozdała
warszawiakom. Szkielet zutylizowano.
Z planów przeniesienia instalacji nic nie wyszło. Okazało się, że tęcza trafi do CSW, ale… tylko jako koncepcja. Ogłoszono to rok temu. Postanowiliśmy spytać autorkę i Centrum Sztuki Współczesnej, co dalej.
CSW też nie planuje wystawienia tęczy przed swoją siedzibą. Ale ma inny pomysł.
"W najbliższym czasie kuratorzy Zamku Ujazdowskiego Ewa Gorządek i
Stach Szabłowski planują przypomnieć o "Tęczy" w 2017 roku, w ramach
wystawy "Późna polskość". Projekt ten poświęcony będzie formom polskiej
tożsamości po 1989 r., a "Tęcza" Julity Wójcik zostanie przywołana jako
jedna z realizacji, które w ostatnich 25 latach odegrały istotną rolę w
przemianach zachodzących na narodowym polu symbolicznym" – poinformowało
tvnwarszawa.pl CSW.
"Gorządek i Szabłowski zamierzają
przypomnieć historię "Tęczy" oraz dyskusję wokół niej, a także
zastanowić się nad reakcjami społecznymi, jakie wywołała. Nad formą tej
prezentacji kuratorzy pracują razem z autorką. Rozważają zarówno formy
dokumentacyjne, jak i użycie fragmentów lub elementów konstrukcyjnych
instalacji z placu Zbawiciela w charakterze wystawowego artefaktu" –
czytamy dalej w oświadczeniu.
Wiadomo jednak, że nie biorą pod uwagę rekonstrukcji tęczy w pełnej wersji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. "Tęcza" wróci na pl.
"Tęcza"
wróci na pl. Zbawiciela tylko w formie hologramu. Sprawa wywołała
jednak lawinę komentarzy w internecie: "Płonie już tęcza i płaczą geje"
przywrócić tęczę na pl. Zbawiciela „tym razem niezniszczalną” wywołała
lawinę komentarzy w internecie. Burzliwa dyskusja odbyła się zanim stało
się jasne, że chodzi tylko o ustawiony na chwilę hologram.
—
poinformowali organizatorzy akcji, czyli Stowarzyszenia Parada Równości
i Miłość nie Wyklucza, a także marka lodów Ben&Jerry’s. Okazało
się, że wydarzenie to nie oznacza fizycznego ustawienia nowej,
niedającej się podpalić „Tęczy”.
— poinformował portal TVN Warszawa. Jak się okazuje, organizatorzy konsultowali się z Julitą Wójcik, w kwestii formy „Tęczy”.
— zaznaczyła Wójcik w rozmowie tvnwarszawa.pl.
Cała
sprawa jest żywo komentowana przez internautów. Większość wypowiedzi
pochodzi z czasu, gdy jeszcze nie było wiadomo, o co dokładnie chodzi
organizatorom tej akcji. Wiele osób uznało, że na pl. Zbawiciela
ma stanąć po prostu kolejna „Tęcza”. Widać, że gdyby ono rzeczywiście
wróciła, najprawdopodobniej skończyłaby tak jak jej poprzedniczki -
została spalona lub też zniszczona w inny sposób. Część internautów
poparła jednak przywrócenie „Tęczy”.
PRZED PARADĄ RÓWNOŚCI
Symboliczny powrót tęczy:
hologram na placu Zbawiciela
"Tęcza wraca na plac Zbawiciela" - huczy internet. To nieprawda. więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Akcja z tęczą na Placu
Akcja z tęczą na Placu Zbawiciela to propagandówka producentów lodów. Wiemy już jakich lodów nie kupować.
Wbrew informacjom, które i my bezmyślnie powtórzyliśmy,
na Placu Zbawiciela nie zostanie zainstalowana żadna tęcza. W ramach
akcji reklamowej będzie ona natomiast przez 3 wieczory wyświetlana na
budynkach przez amerykańskiego producenta lodów Ben&Jerry’s. Na
fałszywą informację dał się też nabrać kandydat na prezydenta Patryk
Jaki, który wiedziony tchórzostwem i koniunkturalizmem oświadczył, że
gdyby tęcza stanęła, to on nie będzie jej demontował.
Zamieszanie zostało wywołane przez Fundację Wolontariat Równości i
stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza. Podali oni, iż tęcza wraca na Plac
Zbawiciela i zapewnili, że tym razem „będzie niezniszczalna. Tak jak miłość”.
Okazało się, że nic nie będzie instalowane, tylko że r ramach reklamy
na budynkach Placu świecić nią będzie amerykański producent lodów
Ben&Jerry’s. Firma znana jest z tego, że wspiera różne lewackie
pomysły, akcje i organizacje. Wiemy więc jakich lodów na pewno nie
będziemy kupować. Ktoś im wmówił, że homopoporcie także w Polsce
zwiększy im sprzedaż.
9 czerwca odbędzie się w Warszawie pochód w poparciu dla
homoseksualizmu – Parada Równości. To własnie z tej okazji producent
lodów na trzy wieczory będzie szpecił na Placu Zbawiciela i uprawiał swą
homopropagandę.
Całe zdarzenie ma też swoje dobre strony. Obnażone zostały obłuda i
hipokryzja Patryka Jakiego. Kandydat na prezydenta Warszawy, tylko
dlatego że wydawało mu się, że jak się upodobni do Trzaskowskiego to
pozyska lewicowych i homoseksualnych wyborców.
Jaki oświadczył, że jak tęcza stanie, to on jako prezydent nie będzie
jej demontował. Krótko mówiąc godził się na homopropagandę i
zeszpecenie pięknego zabytkowego Placu, byle tylko uściubić parę głosów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Z okazji Tygodnia Równości
i polityków opozycji z faktu pojawienia się 6 kolorowej „Tęczy”
(prawdziwa ma 7 kolorów) znów na pl. Zbawiciela. Podkreślają,
że homoseksualiści starają się zawłaszczyć piękne zjawisko jako
swój symbol.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Tęcza / autor:
Na pl. Zbawiciela wraca
tęcza? Jak wynika ze zdjęć udostępnionych przez internautów, rozpoczął
się proces ponownego montażu kontrowersyjnej instalacji.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Powrót „Tęczy” na pl. Zbawiciela? Radny .N z ideologiczną
interpelacją do Trzaskowskiego: „Tracimy coś ważnego, kiedy jej nie ma”
Tęcza
LGBT przy pl. Zbawiciela budziła kontrowersje od samego momentu
powstania. Wielokrotnie była podpalana przez reprezentantów środowisk
przeciwnych tej politycznej akcji.
Po latach tęcza została
w końcu oficjalnie zdemontowana. Jak wynika ze zdjęć, które na Twitterze
udostępniają internauci, instalacja wraca na rondo przed kościołem pod
wezwaniem Najświętszego Zbawiciela.
Zdjęcia internautów
mly/Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Rafał Trzaskowski dużo
Rafał Trzaskowski dużo straci, jeśli nie wykorzysta podróbki „Tęczy”, która stanęła na Placu Zbawiciela
Na Plac Zbawiciela
w Warszawie wróciła „Tęcza”. Ale nie dzieło powstałe w 2011 r. wedle
projektu artystki Julity Wójcik i ustawione na Zbawiksie w czerwcu 2012
r., tylko podróbka.
Oryginał artystka Wójcik wymyśliła
podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Przed Parlamentem
Europejskim ustawiono wtedy konstrukcję z żelastwa w kształcie łuku.
Po wetknięciu sztucznych, kolorowych kwiatów w siatkę opasującą żelastwo
konstrukcja stała się „Tęczą”. „Liczyłam i nadal liczę na to,
że [„Tęcza”] będzie zapamiętana jako obiekt pozytywistycznej przemiany,
działania. Tęcza nie odwzorowywała rzeczywistości, ona nią była, wciąż
jest. Mówi o teraźniejszości, nie o przeszłości, więc nie jest
pomnikiem” - tłumaczyła funkcję dzieła artystka Wójcik.
Podróbka
jest elementem scenografii komedii romantycznej „Kryptonim Polska”.
Ma to być opowieść o uczuciu między narodowcem (Maciej Musiałowski)
a feministką (Magdalena Maścianica). W finale narodowiec zapewne pokocha
także „Tęczę”. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie, który
zezwolił na powstanie podróbki, zapewnia, że po realizacji zdjęć
do filmu, „Tęcza” bis zostanie rozebrana. Znając Rafała Trzaskowskiego
nie musi to być wcale takie pewne. Kłopoty z oryginalną „Tęczą” miała
jego poprzedniczka Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dla niego takie kłopoty,
łącznie z kolejnymi aktami wandalizmu, mogłyby być czymś bardzo
pożądanym. Trzaskowski mógłby bowiem z „Tęczy”, nawet tej w wersji
z żelastwa poprzetykanego sztucznymi kwiatkami i podpalanej, zrobić znak
swojej prezydentury.
Nawet podróbka „Tęczy” mogłaby zostać
wykorzystana do zademonstrowania umiłowania wolności, różnorodności,
tolerancji, równości i otwartości aktualnego gospodarza stołecznego
ratusza. I odwrotnie – nietolerancji, nienawiści, destrukcji,
zamknięcia, zniewolenia tych, których prezydent stolicy, jak i cała
postępowa Warszawa oraz Polska jest przeciwieństwem. Mieć „Tęczę” jako
narzędzie realizowania politycznych, ideowych czy kulturowych celów
Rafała Trzaskowskiego to nie w kij dmuchał. Szczególnie, gdyby to dzieło
znowu dotknęły akty wandalizmu. A nawet mogłaby to być sytuacja
wymarzona. Dlatego na zapowiedź rozebrania podróbki trzeba
patrzeć sceptycznie.
Na temat „Tęczy” wciąż kreowane
są legendy. Na przykład w wykonaniu właścicieli klubu Plan B. (obok
Placu Zbawiciela), który sześciobarwną tęczę uczynił swoim emblematem.
Teraz klub oferuje kod QR z hasłem „Zeskanuj mnie i przywróć tęczę
na swoje miejsce!”. Naklejki z kodami można znaleźć także na stolikach
klubu. Gdy zeskanować kod, dostaje się dostęp do wirtualnej nakładki
i można przyozdobić tęczą każdą fotografię czy selfie. Powrót „Tęczy”,
nawet jako podróbki, ożywiłby legendy, a nawet wykreował nowe, co tylko
sprzyjałoby Rafałowi Trzaskowskiemu. Byłoby to świetne narzędzie walki
o postęp, wolność i emancypację, a wszelkie ataki na „Tęczę” (nawet
jeśli zamówione) miałyby nieoceniony potencjał w zwalczaniu wrogów
wolności, tolerancji, otwartości czy różnorodności. Innymi słowy, byłaby
to znakomita wolnościowa pała. Dlatego można powątpiewać, czy podróbka
„Tęczy” zniknie po realizacji zdjęć do filmu. A nawet jeśli zniknie
ta wersja, czy nie pojawi się nowa. Jest bowiem po prostu potrzebna,
szczególnie Rafałowi Trzaskowskiemu.
W 2011 r. oryginał artystki
Wójcik sfinansował Instytut Adama Mickiewicza kierowany wtedy przez
Pawła Potoroczyna. Instytut ma promować i popularyzować polską kulturę
za granicą. „Tęcza” była „polską kulturą”, a szczególnie robienie
sztucznych kwiatów na potrzeby tego żelastwa. Wytwarzali je uczestnicy
warsztatów, a organizowała Spółdzielnia Rękodzieła Artystycznego
„Tęcza”, założona przez artystkę Wójcik. Organizowała warsztaty także
po tym, jak „Tęcza” wróciła do kraju, a konkretnie na warszawski Plac
Zbawiciela. I także w Warszawie Instytut Adama Mickiewicza promował
„Tęczę”, co by oznaczało, że żelastwo z powtykanymi sztucznymi kwiatkami
nie przestało być sztuką po powrocie z emigracji i nie przestało
przebywać „za granicą”, skoro zajmuje się nim placówka powołana
do popularyzowania czegoś tam za granicą właśnie.
Sztuczne
kwiaty z plastiku na potrzeby „tęczy” artystki Wójcik robione były
„na okrągło”, bo dzieło było kilka razy podpalane, co bezwzględnie
należy potępić. Tym bardziej że ten wandalizm dotyczył wiekopomnego
dzieła. O ile bowiem konstrukcja z żelastwa była niepalna, to już
kwiatki jak najbardziej się „jarały”. I kiedy płonęły, Spółdzielnia
Rękodzieła Artystycznego „Tęcza” organizowała kolejne warsztaty pod
patronatem Instytutu Adama Mickiewicza, podczas których powstawał zapas
kwiatków do aktualnego wetknięcia w konstrukcję i na zapas. Można
by powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z perpetuum mobile: podpalanie
„Tęczy” wytwarzało popyt na kolejne warsztaty i kolejne sztuczne
kwiatki, i tak od jednego „zjarania” do następnego. Czyli im więcej razy
„Tęcza” płonęła”, tym bardziej artystka Wójcik miała zajęcie i tym
częściej mówiło się o jej dziele z żelastwa w powtykanymi w nie
sztucznymi kwiatkami.
Konstrukcja z żelastwa, sztuczne
kwiatki i wszystko to, co się wiąże z instalacją „Tęcza” było oczywiście
wielką sztuką. Słowo „Tęcza” występujące w nazwie spółdzielni
rękodzieła utrwaliło się dlatego, że w filmach Stanisława Barei
występował podmiot zwany klubem sportowym „Tęcza”. A kierował nim
przesławny prezes Ryszard Ochódzki. I to on najlepiej wyjaśnił,
do czego służą takie dzieła jak „Tęcza” artystki Wójcik. Bo przecież
dzieło sztuki pod tytułem „Miś”, czyli wielka makieta niedźwiadka
ze „słomy załatwionej spod Koszalina z PGR-u” było protoplastą „Tęczy”.
Jak mówił u Barei producent Hochwander, „misia kupi Muzeum Ludowe
w Olsztynku i to będzie ekstra sto pięćdziesiąt tysięcy”. A prezes
Ochódzki podpowiadał, żeby powstawanie słomianego misia sfilmować,
bo to będzie ekstra „dwieście osiemdziesiąt tysięcy”.
Gdy już
„Miś” był gotowy, podobnie jak „Tęczą”, otwierało się nim „oczy
niedowiarkom”. „Patrzcie - mówimy - to nasze, przez nas wykonane
i to nie jest nasze ostatnie słowo”. Potem „Miś” „sobie zgnije,
do jesieni na świeżym powietrzu i co się wtedy zrobi?” – pytał Ochódzki.
„Protokół zniszczenia?” – podchwycił Hochwander. Na co Ochódzki
konkludował, że „prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich,
słomianych inwestycjach”.
„Tęcza” stojąca do sierpnia 2015 r.
(do czasu zdemontowania) na Zbawiksie była świetnym interesem. Płonęła,
po czym robiło się protokół zniszczenia, kasowało co się należy,
odtwarzało, paliło, robiło protokół zniszczenia, odbudowywało, paliło,
robiło protokół zniszczenia, kasowało itd. I tak można by do końca
świata. Ale wtedy powstała też „wolnościowa”, a właściwie ideologiczna
i polityczna wartość dodana. Hanna Gronkiewicz-Waltz jej mimo wszystko
nie doceniła, ale Rafał Trzaskowski nie musi powtórzyć tego błędu, choć
on cały jest złożony z błędów. A skoro filmowcy stworzyli pretekst,
powinno się to wykorzystać. Tym bardziej że tamta „Tęcza” stała
się internacjonalistyczna.
14 listopada 2013 r. ówczesny
ambasador Szwecji Staffan Herrström złożył kwiaty przed „Tęczą”,
upamiętniając jej męczeństwo i doceniając emancypacyjny potencjał.
W jego ślady poszli inni dyplomaci, a także kwiat krajowego celebryctwa.
To wszystko poszło potem w świat. Podróbka „Tęczy” jest jak
znalazł, a nikt tak jak Rafał Trzaskowski nie nadaje się do jej
odrodzenia i zamienienia skromnej, mechanicznej pały w wielki młot
wolności, emancypacji, równości, tolerancji, otwartości i wszystkiego,
co tylko da się do tego przyspawać.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl