Połowy tygodnia (14.)

avatar użytkownika tu.rybak
Zbliżają się wybory. To widać, słychać i czuć. Media zaczęły się zajmować sprawami niezwykle istotnymi, takimi jak ruchy robaczkowe posłów i kandydatów na posłów, lewacy zajęli się żydami i odwrotnie, pies pogryzł dziecko, facet podpalił rodzinę...

Tusk wygasił protest rodziców dzieci niepełnosprawnych, bo protest ten był niczym zdrowy wrzód na chorym ciele socjalizmu. I ciało jest już zdrowe, gotowe do zdjęć na bilboardy...

Stanął na czele ruchu przywracającego niezależność energetyczną Polsce i Europie. Sam stanął. I jak stanął tak stoi...

Potem Tusk uruchomił wszystkie swoje laski: Kublik, Olejnik - zbliża się rocznica 10 kwietnia, więc trzeba Kaczyńskiego wyprowadzić z równowagi...

I ponownie zaczął grozić Rosją: zagrożenie wojną może pojawić się w każdej chwili. Dodał również: Nie mam w sobie takiej woli wygrywania wyborów, żeby wymyślać wojnę na użytek kampanii wyborczej. Czyli jednak ma...

Tymczasem inny mąż stanu Sikorski zaapelował do NATO, żeby w Polsce pojawiło się zagraniczne wojsko. Z braku własnego. I wtedy okazało się, że Niemcy się nie zgadzają. To dziwne, nieprawdaż?

Okazało się również, że jesteśmy w jakimś NATO bis (o co dawno walczył Wałęsa), bo niby jesteśmy, ale nie tak samo jak inni. Sowieci również zareagowali stanowczo protestując, bo byłoby to naruszenie porozumienia Rosja - NATO, które Polskę sytuuje w zdemilitaryzowanym sowieckim pasie przygranicznym...

Ale to nie przeszkodziło PO wymyślić (a raczej wziąć stare od PIS) hasło wyborcze: Silna Polska w bezpiecznej Europie. Śmieszniejszego nie słyszałem. A zapewni to grupka byłych sportowców, aktorów i tzw celebrytów...

A Komorowski, żeby się od Tuska pięknie różnić powiedział twardo i nie tak strachliwie jak premier: Pilnujemy własnego bezpieczeństwa i będziemy to robili w sposób nieuznający żadnych ograniczeń czy praw Rosji do mówienia co się u nas na terytorium Polski ma dziać. Tak powiedział. Nie wiem jeszcze jak to zrobi, ale jego ludzie Nałęcz, Koziej czy Kuźniar na pewno coś wymyślą. Na przykład wspólne brygady rosyjsko-polskie...

Wiceminister SZ ds. polityki wschodniej i rozwojowej, rzuciła od niechcenia w Internecie: wizyta w Moskwie, spotkania w sprawie Roku PL-RU - główny nacisk na kulturę i kontakty międzyludzkie. Dialog pomiędzy społeczeństwami potrzebny. Najciekawsza jest nazwa jej stanowiska: ds. polityki wschodniej. Okazuje się, że ją mamy i to jeszcze jaką...

4 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

wszystko to by było bardzo smieszne w kabarecie, ale jest straszne, bo to real, to nasze życie.

Co ciekawe, ta wołająca o armię amerykańska w Polsce ekipa od Donka i Bronka, ma umówione randewu z Czerwoną Armią w czerwcu.
Naczelny Wódz i jego główny Koziej jeszcze nie zdecydowali, czy odmówić randki, czy nie.

Według nieoficjalnych informacji "RMF FM", szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Stanisław Koziej najprawdopodobniej nie odbędzie zaplanowanej
na czerwiec wizyty w Kazaniu, gdzie miało odbyć się spotkanie organizowane przez Radę Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ja to uwielbiam

"Glowny nacisk na kulture i kontakty miedzyludzkie" Niech no sie tam jakis kacap pospolity, polskiego pochodzenia zazyczy sobie wejsc w kontakty miedzyludzkie ze mna. TYTL;KO NA TO CZEKAM! Na te kontakty miedzyludzkie z polamanymi koscmi czaszki na Dzien Dobry! Nawet nie bede mial grzechu z powodu urazow gienierala Kozijejaaa! On jakis taki maly. Moze psa wysle i wypije sobie ste, by nie marnowac czasu na byle lujka?

avatar użytkownika Maryla

3. Co wiceszefowa MSZ robiła w

Co wiceszefowa MSZ robiła w Moskwie?
Jerzy Haszczyński
http://www.rp.pl/artykul/9158,1099615-Co-wiceszefowa-MSZ-robila-w-Moskwi...
Ciekawy termin na wizytę w Moskwie wybrała sobie wiceminister spraw zagranicznych Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. I na ogłoszenie tam, że budząca kontrowersje impreza, Rok Polski w Rosji i Rosji w Polsce w 2015 roku, odbędzie się zgodnie z planem.

Mam wrażenie, że od czasu rosyjskiej agresji na Krym w stolicy Rosji wyprzedził ją z zachodnich vipów tylko prezes Siemensa. Ale nie było to dobrze przyjęte nawet w Niemczech.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. dzień jak codzień u dżygita Arłukowicza

O tym jak ciężko dostać się do szpital ze skierowaniem z dopiskiem „pilne” pisze Głos Wielkopolski. Pan Stanisław Suchodolski w ostatnich dniach marca przyprowadził żonę do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Puszczykowie pod Poznaniem. Pani Eugenia ma 77 lat, była bardzo osłabiona, miała odleżyny i problemy kardiologiczne. Lekarz, specjalista chirurgii ogólnej stwierdził, że pacjentka powinna szybko trafić do szpitala. Lekarz na skierowaniu wyraźnie napisał „pilne”.

A jednak skierowanie nie oznacza przyjęcia do szpitala. Jedna z pań w rejestracji, oglądając skierowanie powiedziała, że kobietę można przyjąć, ale … w maju.

Czuliśmy się tak jakbyśmy zakłócili rejestratorkom święty spokój. Pani, która nas obsługiwała była nieuprzejma. Nie chciała zrozumieć, że z moją żoną jest naprawdę źle -

opowiadał pan Stanisław.

Mimo tłumaczenia, że jego żona potrzebuje natychmiastowej pomocy, pani Eugenii nie przyjęto na oddział. Nie odpowiedziano też dlaczego podważono decyzję lekarza - specjalisty.

Starsza, schorowana kobieta z kwitkiem wróciła do domu. Dzień później straciła przytomność. Jej mąż wezwał karetkę pogotowia, która natychmiast zabrała ją do szpitala. Ratownicy stwierdzili, że kobieta jest w ciężkim stanie i wymaga natychmiastowej pomocy. Badanie wykazało krwawienie z przewodu pokarmowego. Konieczna było natychmiastowe podanie kroplówki, leków i obserwacja. Pan Stanisław uważa, że przez ignorancję pracowników rejestracji mogło dojść do tragedii.

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/190378-dostala-skierowanie-do-szpitala...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl