Debata z Tuskiem? To może i koalicja z PSL?

avatar użytkownika tu.rybak
Uważam - jak uważałem wcześniej - że poważna rozmowa z Tuskiem nie ma żadnego sensu. Okoliczności i sposób sformułowania propozycji przez Tuska pokazują, że propozycja nieuczciwa, że jest z gatunku gierek propagandowych.

Tusk zaproponował "debatę", bo nie miał żadnej innej propozycji. To taka sama zagrywka jak udział w pogrzebie i późniejszy pobyt wśród kibiców w rodzinnej miejscowości Stocha. Sformułowanie propozycji było lekceważące, sugerujące tchórzostwo Kaczyńskiego. Dodatkowo warto zauważyć, że Tuskowi już mało zagrywek pozostało...

Nie rozumiem, przyznam szczerze, dlaczego Kaczyński zgadza się na ew. rozmowę. I nie dlatego, że media wszystko przekręcą i każde małe potknięcie Kaczyńskiego zostanie zwielokrotnione przez wszystkie telewizje i radia. Nie.

Powody są zasadnicze. Po pierwsze Tusk nie jest w stanie poważnie rozmawiać. Po drugie, taka rozmowa legitymizowałaby Tuska w tym sensie, że przestałby być postrzegany jak chłystek (bo chyba tak jest obecnie). Po trzecie sama propozycja nie była uczciwa, więc i rozmowa nie będzie.

Kaczyński co prawda "wyznaczył" czas, miejsce i temat, ale to była chwilowa przewaga, bo media w kółko powtarzają o tchórzliwym Kaczyńskim (za Tuskiem i jego Kidawą). Być może Kaczyński uważa, że prowadzi grę polityczną, że wymyślił zagrywkę w rodzaju tej z tabletem w Sejmie.

Wolałbym jednak by polityka wróciła na poważne i prawdziwe tory. To znaczy, należy położyć kres pustym zachowaniom, bo deprecjonują politykę w ogóle i polityków w szczególności. Jeśli więc nie teraz Kaczyński, to kto?

Niestety, media ciągną wątek i program PIS zniknął. Po prostu zniknął, a przecież ujawniło się sporo recenzji, nazwałbym je, ciepłych. Oprócz tych rządowych, obowiązkowych. Wydawać by się mogło, że debatę dobrze skwitowała jako pierwsza Staniszkis: skutki rządów mówią same za siebie. Z Tuskiem nie ma już sensu rozmawiać.

Ale nie. Pojawił się Hofman i zapowiedział, że się zastanowią i postawią warunki. Żart?

Może by PIS przeczytał pierwszą część programu PIS, czyli diagnozę rządów Tuska.

Może przypomnę sposób prowadzenia śledztwa ws. Smoleńska.

Mógłbym więcej ale po co?

PS. Podobnie z powodów zasadniczych chciałbym usłyszeć deklarację PIS, że nie będzie żadnej koalicji z PSL (po wygranych wyborach oczywiście).





18 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

"Ale nie. Pojawił się Hofman i zapowiedział, że się zastanowią i postawią warunki. "

Cierpliwość twardego elektoratu ma swoje granice. Ile lat można żyć z zaciśniętymi zębami? Taki Hofman nie ubliża nam, bo jest wart Paca. Kaczyński pozwalając na ciągnięcie gry wyborczej , która zaczęła się w 2010 r. i prowadzi do jednego - zagwarantowania ciepłych stołków w Brukseli i Warszawie gromadzie politykierów, ubliża naszej lojalności .

Mogłabym więcej ale po co?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. a i ta nawalanka z PSL

Hofman obrzucał się burakami z aktywem PSL-u w wyborach 2011, teraz PSL skarży do prokuratury spot reklamowy PiS.

Prawdę mówiąc, bardzo słusznie. Jak pierwszy raz go usłyszałam z początkiem " 25 lat sukcesów" , byłam przekonana, że to spot Komorowskiego.
A dzisejszy dzień przyniósł informacje o gigantycznych aferach, na których Polska traci miliardy złotych.

A PiS ? Dzień łaskawcy Hofmana w mediach i wściekły jazgot funkcjonariuszy mediów, zagłuszaczy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. :) coś dla relaksu

"są szanse na zmiany polityczne w kraju !!!"
(...) afrykański pomór świń - Główny Lekarz Weterynarii potwierdza fakt obecności tego wirusa w Polsce.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

4. Nie sądzę by do tej debaty w ogóle doszło

ale Pis nie zdobędzie nigdy wystarczającej większości jeśli nie przekona do siebie elektoratu emocjonalnego. Ja i wielu innych ludzi uważa PiS za w tej chwili najlepszą partię i być może takich jak ja jest w tej chwili w Polsce ok 8 -9 mln ludzi. To dużo, ale nie prawdą jest że wszyscy ludzie akceptujący PiS są tak dobrze zmobilizowani. Większość tak , ale nie wszyscy.
Stoimy przeciwko ludziom postrzegającymi świat w kategoriach emocjonalnych, widzących go poprzez symbole i stereotypy.
Wyjaśnię na przykładzie o co mi chodzi. Otóż przed chwilą przeczytałem, chyba na Interii, komentarz do wpisu Kasi Tusk w Nowym Jorku i jej przeżyciu związanym z zakupem majtek znanej firmy. Otóż Panna Tuskówna ze zdziwieniem skonstatowała, że wyrób znanej firmy jest praktyczny i wygodny. Nie wie jeszcze ona o tym, że wśród normalnych ludzi firma może stać się znana i ceniona pod warunkiem , że jej wyroby są praktyczne i wygodne, bo u nas wielu ludzi uważa popularność firmy bierze się z reklam i z wizerunku firmy a nie z cech jakby to powiedzieć obiektywnych. Dla nich firma i jej produkty to przede wszystkim emocje związane z zakupami. Czy z tego wynika, ze rodzice nie powiedzieli je o tym jak się nosi majtki i jakie są dobre? Sądząc z tego wpisu jest to prawdopodobne!
Nie inaczej jest wyborami politycznymi. Dla bardzo wielu ludzi wybory to danie upustu ich emocjom. Oni nie widzą związku między osobowością ludzi sprawujących władzę w państwie a tym jak w państwie się żyje, Dal nich powierzenie komuś władzy to przede wszystkim wywyższenie danej osoby, to dowód uznania dla jej wyglądem, pozycji społecznej i innych cech czysto zewnętrznych .
Dla tych ludzi my jesteśmy obrazą. Bo za nic mamy nie praktyczne ale efektowne zegarki, bo za nic mamy eleganckie ale bardzo delikatne pióra wieczne i inne rzeczy dla nich ważne.
Żeby ci ludzie odstąpili od popierania PO musi być ona partią przegraną, Tusk musi być pokonany przez Kaczyńskiego, musi uznać jego wyższość! Wtedy i oni uznają wyższość PiS`u.
Lemingi to po prostu ludzie bardzo prymitywni, o mentalności zbliżonej do mentalności i kultury ludzi z przed ok 2 500 lat !
Ale do tych ludzi też trzeba jakość trafić, bo ich pokonanie, aczkolwiek możliwe, to jednak musi zając dużo czasu a to jest bardzo kosztowne. Lemingi to ludzie o mentalność niewolnika, ludzie którzy świat wolnych ludzi znają z opowiadań, w najlepszym razie z literatury. Dla nich wolny człowiek ma szwajcarski zegarek jakiejś tam marki, bo w książkach, które on czytał, pozytywny bohater taki zegarek nosił. Zapomina jednak o tym, że wiele z tych książek powstało kilkadziesiąt lat temu lub dawniej. W owym czasie taki zegarek był po prostu najlepszym czasomierzem i dla tego jego marka stała się sławna. Teraz jego zakup jest bez sensu praktycznego, jest dowodem pozerstwa.
My w krótkim czasie nie zdołamy nakłonić ich do zrobienia skoku cywilizacyjnego o 25 wieków, więc trzeba uzyskać ich akceptację w sposób dla nich zrozumiały - czyli pokonać, ośmieszyć ich lidera. Zdaje też sobie z tego sprawę Pani Kidawa-Błońska, która chce wyprowadzić PO na pozycje lidera w ten sposób, by przywódca PO pokonał przywódcę PiS w indywidualnym pojedynku. To zupełnie jak opis bitew sprzed tysiącleci!
Oczywiście, dla nas tego typu pojedynek jest bez sensu, ale nie tylko my żyjemy w naszym kraju.

uparty

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pan Tu Rybak

Szanowny Rybaku,

Administracja Tuska od zawsze polegała na pijarze.
Trzeba mu przyznać , że w kręceniu lodów jest on i jego PO dobra.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika tu.rybak

6. @MStdZ

A tu bym polemizował. Kradną na "rympał", żadnej subtelności ani inteligencji nie widzę.

Jak ja bym miał to wszystko co oni mają też bym tak łatwo sobie radził, chociaż nie jestem zawodowym złodziejem (okazjonalnym też nie). A mają okazję, aparat ścigania, aparat tzw. sprawiedliwości i media.

Pamiętam rządy SLD i ich "lody", AWS no i zawsze kradnące PSL... Wszyscy potrafią, tylko nikt ich nie łapie i wsadza. To jest problem.

Rybak
avatar użytkownika kazef

7. Rybaku,

rzecz jest przeraźliwie prosta. Pomysł debaty padł ze strony Tuska i reżimowych mediów. To jest ich gra, ich event, ich znaczone karty i pistolet przystawiony do głowy. To aż nadto, aby całkowicie zignorować ten pomysł. A przy okazji powiedzieć Polakom, czym jest Tusk, jego ferajna, Kraśko i inne medialne szuje. Czemu tego nie zrobiono? Wolę nie pisać.

avatar użytkownika tu.rybak

8. A ja się domyślam

co zdaje się już widać:

Kaczyński zagrał w tę grę, chciał pokazać, że wygra.

Ale krótkie NIE na początku byłoby głośniejsze niż rozciąganie sprawy na kilka dni i - uwaga - licytację kto jest tchórzem. Szczególnie ta ostatnia licytacja (znowu za sprawa Hofmana) pokazała dwóch chłopców w piaskownicy.

Przypomnę słowa - słuszne - Kaczyńskiego jak mówił w Sejmie: Panie premierze, pan mówi o honorze i rycerskości? Daj pan spokój!

A mógł być jeden chłopiec i jeden dorosły mówiący "Nie".

Rybak
avatar użytkownika kazef

9. Racja.

Mógł być jeden chłoptaś i jeden dorosły.
Tylko jest jedno "ale". Tusk gra chłoptasia od dawna, wręcz chłoptaś
=Tusk, gra gówniarza z sąsiedztwa, małego sprytka, który coś tam zbroi, zachachmęci, spuści oczy, nieporadnie coś tłumaczy itd. Jest dobry w tej roli. Widać taki chłoptaś większości elektoratu pasuje, zwłaszcza młodemu. Takiemu chłoptasiowi nei szkodzą żadne prześmiewcze memy, wręcz mu pomagają. Media typu niezalezna.pl nie mają o tym zielonego pojęcia, powielają "chłoptasia" i myślą, że w ten sposób z nim walczą.
Chłoptasiowi sprzyjają media, pomagaja sportowe eventy, kreowany entuzjazm wokół byle czego.
To jest spór kulturowy. Kicz, rechot i niedojrzałość - kontra dojrzały i stateczny człowiek, któremu o coś chodzi.
Dopóki Polacy nie będą mieli dość chłoptasia i zrozumieją, że potrzebny jest ktoś twardy i konsekwentny, będziemy się motać.

avatar użytkownika UPARTY

10. @Kazew i Rybak

To my uważamy Tuska za "Hetkę Pętelkę". Dla lemingów jest on poważnym facetem, on jest "kimś". Po pierwsze zajmuje ważne stanowisko, po drugie jeździ wielkim BMW, po trzecie ma zadbaną sylwetkę, po czwarte ma jeszcze dość dużo wolnego czasu. Słowem "super gość", idol godny naśladowania!
I teraz bardzo ważne jest pokazać lemingom, że coś się dzieje nie tak z ich środowiskiem, "z ich firmą".
Po czym leming orientuje się " w sytuacji"? Po szefie. Jak szef jest uśmiechnięty i rozluźniony to znaczy, że sprawy idą dobrze, że nawet jeśli ktoś mówi, że jest inaczej to jest w błędzie albo jest niedoinformowany, bo przecież szef pierwszy by się denerwował, gdy coś było nie tak!
Po drugie lemingi żyją w kulcie sprytu. Oni mają przekonanie, że ludzie dzielą się na sprytnych i frajerów. Człowiek jest sprytny wtedy, gdy jest w stanie przewidzieć reakcję otoczenia na swoje działanie.
Ponieważ było prawie pewne, że Kaczyński nie może zgodzić się na debatę, to jego sprzeciw potwierdził by tylko w oczach lemingów spryt Tusk. To, że my już nie chcemy rozmawiać z lemingami, to spece od PR świetnie wiedzą. To że jesteśmy już zmęczeni i mocno sfrustrowani obecną sytuacją też wiedzą. Jest więc to dobry moment na prowokację, bo frustracja zawsze prowadzi do agresji, a ta mogła by pomóc na powrót skonsolidować lemingów.
Oni z resztą od zawsze się tym mechanizmem posługują, oni chcą mieć namacalny dowód naszego oszołomstwa, które polega na tym, że w dobrych w sumie czasach (vide: spokój szefa) wszczynamy burdy. Prawdopodobnie mieli już przygotowany cały ciąg zdarzeń następnych, związanych z odmową dyskusji z Tuskiem. Dzięki w sumie dość sprytnemu manewrowi Kaczyńskiego role się odwróciły. Z debaty zrezygnował nie Kaczyński a Tusk i to jest fakt. Tusk nie przewidział również tego co zrobi Kaczyński, czyli wcale nie jest sprytny i to też jest fakt, bo odwołał swoją konferencję prasową, mówiąc dodatkowo, że sam nie wie co zrobić z ruchem Kaczyńskiego, że musi mieć czas na jego przeanalizowanie, czyli ,że był zaskoczony. Spryciarz nigdy nie jest zaskoczony, to on zaskakuje innych.
Dodatkowo, to co było ważnym elementem całej sprawy to kwestia absolutnego lekceważenia PiS, to kwestia pokazania, ze nie ma się co PiS`em przejmować. Pomysł debaty był rzucony mimochodem, tak jakby program PiS`u to był dla Tuska sprawa banalna. Banalność kongresu PiS Tusk jeszcze podkreślił swoją wypowiedzią po deklaracji Hofmana: "Fajnie! Jesteśmy umówieni!". W dwa dni później okazało się, ze jednak nie jest fajnie, że jednak nie da się łatwo skonsumować kongresu PiS, okazało się, ze PiS nawet taki spryciarz jak Tusk nie może lekceważyć a z tego wynika, że trzeba zwracać uwagę na to co mówi i robi PiS.
W sumie, mówiąc językiem sportowym Kaczyński wygrał z Tuskiem do zera.
Natomiast argument o tym, że cała sprawa przykryła zawartość merytoryczną opracowaną przez specjalistów PiS`u i jest to strata też jest chybiony.
Bodajże przedwczoraj oglądałem na TV Republika dyskusję red Hejke-Gójskiej z zaproszonymi gośćmi. Redaktorem Warzechą, Semką i Mrówką. Red. Warzecha powiedział, że co prawda nie miał czasu przeczytać tego programu, bo to 168 stron, ale wie o tym, że jest to program socjalistyczny. Redaktor Semka powiedział, że w ogóle nie będzie sie do programu ustosunkowywać, bo na sprawach ekonomicznych się nie zna. Red. Mrówka praktycznie nie mówił nic!
Tylko red Hejke-Gójska miała trochę przerażoną twarz. przypomina mi się dyspozycja cenzury carskiej z końca XIX, która zrezygnowała z cenzury prewencyjnej wydawnictw o objętości ponad 100 stron. Uzasadnieniem było to, że żaden człowiek prosty nie przeczyta tak dużego tekstu, a ludzie kulturalni , wykształceni i tak wiedzą swoje!
Okazuje się, że tekst o objętości 168 stron jest niedostępny nawet dla najwybitniejszych obecnie dziennikarzy. Nawiasem mówiąc o ekonomii w tym tekście rzeczywiście jest dużo, ale więcej o sprawach społecznych, na których red Semka, jak sam twierdzi, zna się. Co więc oprócz obszerności tekstu spowodował, że się z nim nie zapoznał?

uparty

avatar użytkownika Unicorn

11. Ta debata miałaby sens gdyby

Ta debata miałaby sens gdyby np. Kaczyński w pewnym momencie "dyskusji" rzuciłby tortem w Tuska albo wylał mu wiadro wody na łeb ;)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pan Rybak

Szanowny Panie Rybaku,

Ja nie pisałem o wysublimowanych manierach naćpanej, aferałowej hołoty.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika tu.rybak

13. @UPARTY

dwie kwestie: widzenia Tuska i programu PIS.

ad. 1

będę uparty i się nie zgodzę. Otóż Tusk może i miał wizerunek "fajnego lidera" (termin w zasadzie bez desygnatu) w okolicach 2007 r. Już dawno - moim zdaniem - nie ma. Ludzie widzą jaki jest, na PO głosują z innych powodów (różni z różnych). O ile wtedy znałem ludzi, którzy - uwaga - mieli w mieszkaniu plakat z Tuskiem, o tyle tez takich ludzi nie ma. Mogą oddać głos na PO w obronie status quo...

ad. 2

To smutna prawda, zacząłem na ten temat pisać tekst, ale najpierw wkurzyła mnie debata, a po tej uwadze dłuższy tekst jest już nieaktualny. Całkiem się zgadzam i nie rozumiem "prawej" strony. Ja umiałem przeczytać całość (diagnoza - podoba mi się, plany - nie na wszystkim się znam, ale dużą część rozumiem i mi się podobają). Zrobiłem "wypisy" z internetu o programie PIS. Większość rządowych - za PAPem. Sporo rządowych dość ciepłych. I kilka kretyńskich w rodzaju Żakowskiego "czego w programie nie było". Komentarze w skrócie: to wszystko słuszne, ale skąd wziąć pieniądze. Oraz socjalizm.

Po "prawej" stronie nie zauważyłem komentarzy większych niż Ściosa, a szkoda. A zupełnie nie rozumiem braku dyskusji o zmianach w zarządzaniu państwem (bardzo dobry krok w kierunku likwidacji ustawy o działach administracji). To pokazuje jałowość intelektualną. A nikt nie zwalnia od myślenia. Prawdą też jest, że o ile Semka czy Warzecha nie znają się na niczym więc mogą tylko mniej lub więcej błyskotliwie brać udział w publicystyce, o tyle nie widać dziennikarzy znających się na gospodarce, prawie czy samorządach (itp) - obrodziło w publicystów i od biedy w historyków. A ci pierwsi też są potrzebni.

Rybak
avatar użytkownika UPARTY

14. @Rybak

Co do postrzegania Tuska jako "fajnego faceta". W naszym otoczeniu rzeczywiście takich ludzi już nie ma wielu, ale zwracam uwagę na "nasze otoczenie". Oczywiście mogę mówić tylko o o sobie, ale w stosunku do osób, które były zachwycone Tuskiem starałem się przy każdej okazji pokazać jego wady. Być może i inni robili podobnie. Nie mniej są w naszym społeczeństwie olbrzymie środowiska, w których zwolenników PiS w ogóle nie ma i tam niewiele się postrzeganie tego pana zmieniło od 2007 roku.
To że Platformie spada poparcie to głównie przez naszą szeptaną propagandę, ale nie wszędzie ona dociera. Mimo wszystko program Wojewódzkiego ma jeszcze miliony widzów a on w każdym swoim wystąpieniu wtłacza ludziom do głów system wartości, w którym Tusk jest "super gościem". To samo robi robi Jaworowicz i Lis. Nie wiem nawet czy przypadkiem Jaworowicz nie jest najgroźniejszym propagatorem lemingozy. To ona w każdym programie pokazuje, że nieprawidłowości życia społecznego nie są cechą systemową a miejscowym zakłóceniem prawidłowego w zasadzie porządku społecznego. Wystarczy, że ktoś zainteresuje się takim przypadkiem i od razu wraca sprawiedliwość.
Tak więc miarą uwielbienia dla Tuska jest poparcie dla PO.
Jeśli chodzi o kwestię interesu prywatnego vs publiczny to poza nauczycielami i urzędnikami wybór interesu prywatnego nie jest wbrew pozorom jednoznaczny. Te dwie grupy dają w sumie ok. 2-2,5 mln wyborców. Reszta to ci, którzy uwierzyli w Tuska i Nowaka lata temu i nie zweryfikowali swoich poglądów, bo nigdy nie weryfikują żadnych swoich poglądów. Wszystko co wiedzą o świecie traktują jak wiedzę szkolną o niezmiennych prawach fizyki, o zasadach matematyki itp. Oni uważają, że jak coś wiedzą to jest to prawda. Do tych ludzi mogą przemówić tylko emocje. Oni nigdy nie przestaną akceptować Tuska i Nowaka a mogą co najwyżej obawiać się popierania słabszego i głupszego przeciwko silniejszemu, sprytniejszemu.
To zmusza PiS do rozszerzenia swojej aktywności o działania "sprytne". I to by było na tyle.

uparty

avatar użytkownika Maryla

15. Wojciech Reszczyński

(..)
Inna wątpliwość, znacznie poważniejsza, wiąże się z intencjami opozycji optującej za debatą z rządem. Bo albo „system Tuska” jest „wypaczeniem istoty demokracji”, co ogłoszono w oficjalnym dokumencie programowym Prawa i Sprawiedliwości, albo jest systemem, który wymaga jedynie korekt. Albo „system Tuska” ma „antyrozwojowy charakter”, albo nadaje się do reformowania. Tymczasem w dokumentach przedstawionych na ostatnim zjeździe programowym PiS można wyczytać, że „system Tuska” nie nadaje się ani do kontynuacji, ani reformowania.

Dlatego pomysł debaty opozycji z rządem wydaje się jawnym zaprzeczeniem programowych deklaracji PiS. Wprowadza opinię publiczną w błąd, a PiS wciąga w pułapkę, która już od dłuższego czasu staje się strategią Platformy Obywatelskiej, a właściwie samego Donalda Tuska. Ta strategia to wciągnięcie opozycji PiS-owskiej w odpowiedzialność za skutki siedmiu lat rządów koalicji PO z PSL. My zaś, wyborcy, być może bardziej niż PiS pamiętamy przegraną tej partii w sądzie, kiedy to zmuszono Prawo i Sprawiedliwość do przeprosin za oskarżenie Platformy o plany prywatyzacji służby zdrowia. Wówczas to PO wybroniła się sformułowaniem „komercjalizacja”, co miało przeczyć zamiarowi prywatyzacji. Ostatnie lata pokazały jednak, że mamy do czynienia z prywatyzacją szpitali i że jest ona typowa dla III RP; po znajomości i za bezcen.

Tym, którzy chcą debatować z Tuskiem, przypomnę pewną scenę z Brukseli. Gdy Lech Kaczyński, zmuszony opuścić część obrad szczytu UE, poprosił Donalda Tuska, aby mu zreferował, o czym będzie mowa w czasie jego nieobecności, usłyszał: „Chcieć to ty sobie możesz”.
http://www.naszdziennik.pl/mysl-felieton/68760,pis-chce-debatowac.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

16. wot i wysoka kultura prosto z podwórka

warto przypominać temu wypomadowanemu gogusiowi ,jego chamstwo...bo lemingi dawno juz o tym zapomniały....

gość z drogi

avatar użytkownika tu.rybak

17. Podobnie lekceważaco traktowali Romaszewskiego

(po wyborach, jak decydowano o wicemarszałku Senatu). Szczególnie Borusewicz, ale i Tusk również.

Rybak
avatar użytkownika gość z drogi

18. szczególnie Borsuk,ale nie dziwota

wszak wszyscy wiemy,jakie tego są przyczyny
a ponadto Borsuk do pięt nie dorasta Panu Senatorowi,tusku również...nie ta klasa,nie ta kultura i nie ten poziom a o etyce i MORALNOŚCI, nawet nie wspomnę
Sp Pana senatora nikt nie mógł szantażować ,tamtych ...TAK
Jego życie zawodowe i społeczne było transparentne,tamtych pokryte ciemnymi tajemnicami...

gość z drogi