Co Ci szkodzi być jak Jan Paweł II? (krok 2)

avatar użytkownika guantanamera

    

Postanowiłam, że jednak moje pytanie „Co Ci szkodzi?” będę zadawać nieco natrętnie...

 

      Więc teraz o tym, że człowiek jest drogą Kościoła, a kościół to my... Naszą drogą jest inny człowiek..

       Dlatego przyrzekam sobie, że - przynajmniej do kanonizacji Jana Pawła II (potem może mi to zostanie...) będę się starała z prawdziwym szacunkiem traktować każdego człowieka, każde dziecko Boże, nawet to, które mnie po prostu irytuje... Że nie spojrzę na nikogo z góry a już nie daj Boże, z lekceważeniem czy pogardą... I że nie przekażę o nikim niesprawdzonych wiadomości ani opinii.

        Postanawiam, że do ludzi przynajmniej będę się starała odnosić tak jak Jan Paweł II... Każdy kto się z Nim spotkał zna to spojrzenie, które wyrażało całą głębię Jego zainteresowania, życzliwości, szacunku i miłości... Każdy kto Go spotkał, zna to niewypowiedziane porozumienie, nić jedności nawiązywanej przez Niego ze spotkanym człowiekiem, od razu, bezwarunkowo... Tak! On kochał ludzi miłością jaką kocha nas Bóg!

I my spróbujmy tak patrzeć na ludzi. To nie znaczy, że mamy akceptować ich złe czyny! Skądże! Ale widząc człowieka trzeba myśleć o tym, co pierwotnie dla niego przewidział Pan Bóg! Trzeba odważnie mówić ludziom o tym, co jest dla nich naprawdę dobre. Bez poczucia wyższości, mając na uwadze nie to czego my od nich oczkujemy, ale co prowadzi do ich zbawienia...

Jan Paweł II szczególnie cenił kontakty z młodymi (fot. PAP)

A to fragment medytacji Jana Pawła II „Bezinteresowny Dar”

Czy człowiek może powiedzieć drugiemu człowiekowi: «Pan Bóg mi ciebie dał»? Jako młody duszpasterz usłyszałem od mojego kierownika duchowego takie słowa: «Może Pan Bóg chce ci dać tego człowieka...» - słowa, w których zawierała się zachęta do tego, ażeby zaufać Bogu i ażeby przyjąć dar, jakim człowiek staje się dla drugiego człowieka.

Chyba zrazu nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak głęboka zawiera się tutaj prawda o Bogu, o człowieku i o świecie. Świat bowiem, ten świat, w którym żyjemy, ludzki świat, jest środowiskiem, w którym wciąż na różne sposoby urzeczywistnia się wymiana darów. Ludzie nie tylko żyją obok siebie, żyją w wielorakich odniesieniach, żyją dla siebie, są dla siebie bratem czy siostrą, mężem czy żoną, przyjacielem, wychowawcą lub wychowywanym. Może się zdawać, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Jest to, po prostu, zwyczajny obraz życia ludzkiego. Ten obraz w pewnych miejscach zagęszcza się i właśnie tam, w punktach tego «zagęszczenia», urzeczywistnia się ów dar człowieka dla człowieka.

To nie tylko ludzie z sobą się łączą, to Pan Bóg ich sobie wzajemnie daje. I w tym urzeczywistnia się Jego stwórczy plan.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/inne/medytacja_08021994.html


 

 

32 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @guantanamera

piękne i trudne postanowienie. Ale godne sprawy. Ja nie mam odwagi takiego złożyć. Zbyt gorące czasy, zbyt dużo powodów do irytacji i gorących reakcji.

"Dlatego przyrzekam sobie, że - przynajmniej do kanonizacji Jana Pawła II (potem może mi to zostanie...) będę się starała z prawdziwym szacunkiem traktować każdego człowieka, każde dziecko Boże, nawet to, które mnie po prostu irytuje... Że nie spojrzę na nikogo z góry a już nie daj Boże, z lekceważeniem czy pogardą... I że nie przekażę o nikim niesprawdzonych wiadomości ani opinii."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. @Maryla

Wydaje mi się, że zawsze staramy się w ten sposób postępować... Nie lekceważyć ludzi... Ja na pewno nikim nie pogardzam... Mimo że krytykuję, a nawet wykpiwam czasem to co robią... Często jest tak, że nawet do bardzo krytykowanego człowieka mamy jednak szacunek - no, bo jest dzieckiem Bożym - i życzymy mu żeby się opamiętał albo nawrócił...
Ale teraz chcę świadomie patrzeć na ludzi jak Jan Paweł II... Zobaczę czy potrafię...

avatar użytkownika guantanamera

3. Dodam jeszcze

że od kilku dni - pewnie z powodu tych myśli przelanych na papier i ekran monitora - zaczęłam dostrzegać grupy ludzi... To są - na przykład - kierowcy aut... autobusów... tramwajów... Modlę się wtedy za nich wszystkich, obejmując modlitwą ich pracę, warunki tej pracy, ich nastawienie do niej...

avatar użytkownika guantanamera

4. Ważny fragment Medytacji Jana Pawła II "Bezinteresowny Dar"

" Myślę, że każdy mężczyzna, bez względu na stan i powołanie życiowe, musi kiedyś usłyszeć te słowa, które kiedyś usłyszał Józef z Nazaretu: «Nie bój się wziąć do siebie Maryi» (Mt 1, 20). «Nie lękaj się przyjąć», to znaczy uczyń wszystko, ażeby rozpoznać dar, jakim ona jest dla ciebie. Lękaj się tylko jednego, ażebyś tego daru sobie nie przywłaszczył. Tego się lękaj. Jak długo ona pozostanie dla ciebie darem samego Boga, możesz się bezpiecznie radować tym wszystkim, czym jest ów dar. Więcej - winieneś nawet uczynić wszystko na co cię stać, ażeby ten dar rozpoznać, ażeby jej samej ukazać to, jaką jest niepowtarzalną wartością.

Każdy człowiek jest niepowtarzalny. Niepowtarzalność nie jest zacieśnieniem, jest natomiast ukazaniem głębi. Może Pan Bóg od ciebie chce, ażebyś jej ty właśnie powiedział o tym, na czym polega jej niepowtarzalna wartość oraz jej szczególne piękno. W takim razie nie lękaj się twojego upodobania. Miłość upodobania (amor complacentiae) jest, a w każdym razie może być uczestnictwem w tym odwiecznym upodobaniu, jakie Bóg ma w stworzonym przez siebie człowieku. Jeżeli słusznie się lękasz, ażeby twoje upodobanie nie stało się siłą destrukcyjną, to nie obawiaj się go w sposób uprzedzający. Owoce same ukażą, czy twoje upodobanie jest twórcze."

avatar użytkownika gość z drogi

5. :) co Ci szkodzi :) Droga @Guantanamero :)

mój blog na Blogmedia24.pl
zaczęłam od Naszego Ojca Swiętego ,Jemu Go ofiarując....:)
Jestem wędrowcem i jak każdy z nas wydeptuję te nasze scieżki z bagażem doświadczeń...różnych...ale Prawda ,to Cel,to droga do Niego...
Dawno temu czytałam pewną książkę,szukając Prawdy na trudne Dni...Lata dziewięćdziesiąte...
lata Nadziei i Zwątpienia...
i różnych ścieżek
i na jednej z kart pewnej Książki znalazłam śliczną radę Autora...Jego Ojciec stary już Człowiek,prosty ale jakże mądry podarował Ją Synowi a tym samym ,nam,czytającym...:)
Strzelanie modlitwą..:)
na spotkaną Smutną Dziewczynę,na zadumanego Młodego Chłopca,na Smutnego Przechodnia...
i tak od lat strzelam tymi modlitwami w nieznanych mi Ludzi...:)
Czy wtedy znalazłam swoją scieżkę ?chyba TAK,bo nie zbładziłąm z innymi,którym Transformacja uderzyła do głowy...
czy scieżka była łatwa ? o NIE...bolesna,wyboista ,ale spotykani na Niej Ludzie,byli Cudowni i warci bólu....
serdecznosci droga @Guantanamero :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

6. No to teraz pytanie: Co nam szkodzi strzelać modlitwą? :)

Na lewo i prawo...
Droga Gościu z drogi, to jak strzały Amora...:) No, może nieco inne w swej istocie, ale na pewno serdeczne i do serc kierowane...
Tak... Ja też widząc smutnego człowieka podejmuję za Niego modlitwę... Jestem przekonana, że to wspaniały sposób na dodanie otuchy...
Dzisiaj potrzebna jest kanonada...Kanonada modlitewna...
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

7. "Kanonada modlitewna" :)

jestem za :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

8. Z encykliki "Redemptor hominis"

Ludzki wymiar tajemnicy odkupienia

10. Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa. I dlatego właśnie Chrystus-Odkupiciel, jak to już zostało powiedziane, „objawia w pełni człowieka samemu człowiekowi”. To jest ów — jeśli tak wolno się wyrazić — ludzki wymiar Tajemnicy Odkupienia. Człowiek odnajduje w nim swoją właściwą wielkość, godność i wartość swego człowieczeństwa. Człowiek zostaje w Tajemnicy Odkupienia na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo! „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3, 28).
Człowiek, który chce zrozumieć siebie do końca — nie wedle jakichś tylko doraźnych, częściowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej własnej istoty — musi ze swoim niepokojem, niepewnością, a także słabością i grzesznością, ze swoim życiem i śmiercią, przybliżyć się do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejść z sobą samym, musi sobie „przyswoić”, zasymilować całą rzeczywistość Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleźć. Jeśli dokona się w człowieku ów dogłębny proces, wówczas owocuje on nie tylko uwielbieniem Boga, ale także głębokim zdumieniem nad sobą samym. Jakąż wartość musi mieć w oczach Stwórcy człowiek, skoro zasłużył na takiego i tak potężnego Odkupiciela (por. hymn Exsultet z Wigilii Wielkanocnej), skoro Bóg „Syna swego Jednorodzonego dał”, ażeby on, człowiek „nie zginął, ale miał życie wieczne” (por. J 3, 16).

Właśnie owo głębokie zdumienie wobec wartości i godności człowieka nazywa się Ewangelią, czyli Dobrą Nowiną. Nazywa się też chrześcijaństwem.

avatar użytkownika Maryla

9. Jan Paweł II -

Wspaniali ludzie

Spotykałem się na co dzień z ludźmi ciężkiej pracy, poznawałem ich
środowisko, ich rodziny, ich zainteresowania, ich ludzką wartość i
godność. Osobiście doznałem od nich
wiele życzliwości. Wiedzieli, że jestem studentem, i wiedzieli, że
jeżeli tylko na to okoliczności pozwolą, wrócę do studiów. Nigdy jednak
nie doznałem z tego powodu jakiejś nieżyczliwości. Nie drażniło ich to,
że do pracy przynosiłem książki. Mówili: "My tu przypilnujemy, a pan
niech sobie poczyta".Działo się tak zwłaszcza na zmianach nocnych.
Mówili często: "Niech pan sobie odpocznie, a my przypilnujemy".

Zaprzyjaźniłem się z wielu robotnikami. Nieraz zapraszali mnie do swoich
domów. Już jako kapłan i biskup chrzciłem ich dzieci i wnuki,
błogosławiłem związki małżeńskie i prowadziłem pogrzeby wielu z nich.
Miałem także sposobność przekonania się o tym, ile drzemie w nich
zainteresowań religijnych i życiowej mądrości. Te kontakty- jak
wspomniałem- przetrwały długo po zakończeniu okupacji, właściwie aż do
czasu mojego wyboru na biskupa Rzymu, a niektóre trwają do dzisiaj w
formie korespondencji.
Za każdym razem, gdy spotykam robotników
fizycznych, nie mogę powstrzymać się od zwierzenia, że wielką łaską,
której doznałem w życiu, była prawie czteroletnia praca w kamieniołomach
i w fabryce. (...) A pamiętam to tak, jakby było wczoraj. Owo
doświadczenie życia robotniczego, jego wszystkich aspektów pozytywnych i
całej nędzy, jak również, już na innym planie, okrucieństwa deportacji
polskich rodaków do obozów śmierci, pozostawiło głęboki ślad w moim
życiu. Od tamtego czasu tajemnica człowieka weszła w pole moich
refleksji i poczułem się nieodparcie zobowiązany do tego, żeby bronić
godności każdego człowieka.
Poznałem życie, poznałem człowieka i z
tego wspólnego życia z innymi zawodowymi robotnikami- bo moje położenie
było tymczasowe- nauczyłem się szczególnego stosunku do tych osób, do
świata pracy: nauczyłem się uważać go za rzeczywistość złożoną właśnie z
osób. Poznałem rzeczywistość ich życia, głębokie człowieczeństwo tego
życia, pomimo nałogów i grzechów, właściwych jednemu czy drugiemu.

Czyż ręce moje należą do światła, co blaskiem przecina tory kolejki, kilofy i w górze nad nami płot?
Moje ręce należą do serca, a serce nie przeklina-
(oddalaj serce od ust, gdy usta prostacko klną!).
Znam was, wspaniali ludzie, ludzie bez manier i form.
Umiem patrzeć w serce człowieka bez obsłon i bez pozorów.
Czyjeś ręce należą do pracy, czyjeś ręce należą do krzyża.
W górze nad wami płot- tam kilofy rozrzucone na torach.


Nauczyłem się głębokiego człowieczeństwa tego życia prostego, twardego i
trudnego, a porzucając fabrykę, by iść za moim powołaniem, zabrałem ze
sobą na całe życie to doświadczenie, nie tyle w technicznym aspekcie-
nie miałem szczególnych zdolności do techniki- ile, powtarzam, nade
wszystko w aspekcie ludzkim. Niektórzy wskazują, że moje orędzia i
encykliki koncentrują się bardzo na człowieku. Myślę, że bierze się to w
dużej mierze z mego doświadczenia jako robotnika, z moich kontaktów ze
światem pracy. Wielu robotników zostało mymi przyjaciółmi. Fakt, że ja
poszedłem inną drogą, był dla nich częściowo zaskoczeniem, częściowo
jednak spodziewali się tego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

10. @Maryla

"Za każdym razem, gdy spotykam robotników
fizycznych, nie mogę powstrzymać się od zwierzenia, że wielką łaską,
której doznałem w życiu, była prawie czteroletnia praca w kamieniołomach
i w fabryce. (...) A pamiętam to tak, jakby było wczoraj. Owo
doświadczenie życia robotniczego, jego wszystkich aspektów pozytywnych i
całej nędzy, jak również, już na innym planie, okrucieństwa deportacji
polskich rodaków do obozów śmierci, pozostawiło głęboki ślad w moim
życiu. Od tamtego czasu tajemnica człowieka weszła w pole moich
refleksji i poczułem się nieodparcie zobowiązany do tego, żeby bronić
godności każdego człowieka.
"
Przecież ja te przepiękne słowa czytałam! Wiele razy! A dzisiaj miałam wrażenie, że czytam je po raz pierwszy... Jak bym po raz pierwszy w życiu odkrywała myśli Jana Pawła II...
"Bronić godności każdego człowieka"...
Zobowiązanie...

avatar użytkownika Maryla

11. @guantanamera

wiedziałam, że nie mogę podjąć takiego zobowiązania, jak Ty...
Modlę się o ochronę...


modlitwa do trzech aniołów


Święty Michale Archaniele, broń nas w walce; przeciw niegodziwości i
zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Niech go Bóg pogromić raczy,
pokornie o to prosimy; a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne
duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą
strąć do piekła. Amen.
***
Boże, Ty spośród wszystkich Aniołów
wybrałeś Archanioła Gabriela na zwiastuna tajemnicy Twojego Wcielenia;
spraw łaskawie, abyśmy wspominając jego imię na ziemi, doznali jego
opieki z Nieba. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.
***

Panie Boże, racz zesłać nam na pomoc świętego Rafała Archanioła;
ponieważ, jak wierzymy, przebywa on zawsze w obecności Twego majestatu,
niech przedstawia Tobie nasze prośby i wyjedna nam Twoje
błogosławieństwo. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

12. Od siebie dodam kilkadziesiąt fotografii z pielgrzymek JP II

Kilka pamiątkowych fotografii z dwóch gdańskich pielgrzymek Jana Pawła II w roku 1987 i 1999 roku.

(Fotografie dotychczas nie publikowane)

Link do albumu:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/594557277205...

Gdańsk, Długi Targ w przeddzień pielgrzymki JP II w Gdańsku w 1987 roku, to tędy przeszedł JP II pieszo w drodze z Westerplatte na gdańską Zaspę.



Foto: Obibok na własny koszt


Foto: Obibok na własny koszt


Foto: Obibok na własny koszt

Tu jest kilka pamiątek po pielgrzymkach oraz trochę kart pocztowych z okolicznościowymi stemplami pocztowymi:


Foto: Obibok na własny koszt





Link do albumu:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/591901637177...

Te z 1987 roku pożółkły, zbrązowiały i straciły kolory, stając się szarymi i matowymi, lecz mam nadzieję, że przy bożej pomocy uda mi się odzyskać ich pierwotne kolory, bo w swoich archiwach fotograficznych posiadam ich kolorowe negatywy.


W sieci sklepów Rossmann oferują usługę przekształcenia negatywów na ich formę cyfrową.

Już to sprawdziłem, wychodzą lepsze kopie cyfrowe od tych jak się skanuje fotografie zwykłym (nie profesjonalnym) skanerem.
Koszt 36 klatek negatywowych kosztuje około 10-11 złotych.

Zapewniam, że warto pokusić się i osobiście wypróbować usługę wykonania kopii cyfrowej posiadanych negatywów i slajdów, tak kolorowych jak i czarno-białych

Pozdrawiam.

Obibok na własny koszt

PS
Z kartą telefoniczną z JP II widoczną na fotografiach nosiłem w portfelu kilka lat, na tyle długo, że z niej nie skorzystałem, bo się rozmagnesowała.
Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika guantanamera

13. @Obibok na własny koszt

Ja też nie rozstawałam się z taką kartą telefoniczną przez lata... :) Teraz noszę zdjęcie, a karta gdzieś sobie leży.
Serdeczne dzięki za album - już obejrzałam, ale z trudem, bo przez okno świeci słońce, a zaraz muszę wyjść... Więc dokładnie zobaczę wieczorem!
No i oczywiście mam nagranie homilii z Zaspy... Na pamięć może jej nie znam, ale wiem dobrze o czym traktuje. O pracy, że nie może być towarem, o człowieku, który jest podmiotem i o tym że "jedni drugich brzemiona noście..."
Pozdrowienia...

avatar użytkownika guantanamera

14. @Maryla

"wiedziałam, że nie mogę podjąć takiego zobowiązania, jak Ty... "
Oj, wygląda na to, że ktoś Cię bardzo mocno zirytował...
Ale ten ktoś też jest dzieckiem Bożym. Tyle, że prawdopodobnie pogubionym.
Zawsze jeszcze ma szansę...
A teraz poważnie.
Przecież tu, na Blogmedia24 szanuje się ludzi zawsze.

avatar użytkownika Maryla

15. Jan Paweł II o Europie i europejskości

Podczas pielgrzymki do Ojczyzny w 1991 roku, Ojciec Święty Jan Paweł II we Włocławku skierował do nas bardzo ważne przesłanie o Europie
i europejskości.

------


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

16. @Obibok na własny koszt

Słucham właśnie tamtej homilii wygłoszonej przez Jana Pawła II na Zaspie z mostka kapitańskiego tego okrętu uwiecznionego na fotografiach.
Homilia o wielkości człowieka... O powołaniu do chwały... O tym, że nie ma pełnej sprawiedliwości bez miłości. Przypomina ją właśnie dzisiaj Radio Maryja...
Pozdrowienia...

avatar użytkownika guantanamera

17. Moja modlitwa zapisana wiele lat temu...

Boże, proszę Cię, naucz mnie dziękować …

Gdy jestem pełna lęku naucz mnie dziękować Ci za tych, którzy niosą innym Twój pokój...
Gdy się smucę albo płaczę - dziękować za tych, którzy się radują Tobą ..
Kiedy uginam się pod brzemieniem trosk proszę, pozwól mi dziękować Ci za tych którzy lekko biegną do Ciebie...
Kiedy zajmują mnie sprawy przyziemne daj mi modlić się za tych co wchodzą na szczyty...
Gdy przytłacza mnie świadomość własnych grzechów pozwól dziękować Ci za niewinność dzieci...

Kiedy budzi się we mnie niechęć do innych pomóż dziękować Ci za tych, którzy miłują Ciebie i ludzi ...

avatar użytkownika gość z drogi

18. Boże ,naucz nas dziękować :)

Naucz...
serdecznosci :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

19. Ks. Roman Kneblewski. Pater Noster. Odpusc nam nasze winy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

20. Jan Paweł II odwiedził Ukrainę w czerwcu 2001 roku

Na lwowskim hipodromie mówił:
"Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów muszą iść razem w imię jednego Chrystusa, ku jednemu Ojcu, prowadzeni przez tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie- udzielone i udzielane- rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu..."

A do młodzieży na lwowskim osiedlu Sychów powiedział:

"Wolność (...) wymaga silnych, odpowiedzialnych i dojrzałych sumień. Wolność jest wymagająca i w pewnym sensie, kosztuje więcej niż niewola. Z tego powodu, obejmując was jak ojciec, mówię wam: wybierajcie wąską ścieżkę, którą Pan ukazuje wam przez swe przykazania. Są to słowa prawdy i życia. Ścieżka, która często zdaje się szeroką i łatwą, później okazuje się fałszywa i oszukańcza. Nie idźcie z niewoli reżimu komunistycznego w niewolę konsumizmu, innej formy materializmu, która, choć nie odrzuca jawnie Boga, w rzeczywistości zaprzecza Mu, wykluczając Go z życia.
Bez Boga nie będziecie mogli uczynić nic dobrego. Z Jego pomocą natomiast będziecie mogli wychodzić naprzeciw wyzwaniom dnia dzisiejszego."

avatar użytkownika gość z drogi

21. Droga @Guantanamero

myślę sobie,ze nasz ukochany Ojciec święty jest dzisiaj na Majdanie...a Cud pojednania jest prawdziwym Cudem,katolicki Kapłan,Siostra Zakonna i Duchowni prawosławni...RAZEM
Rozmodlony Majdan....
i Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryja płyną razem z trumnami...
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

22. @Gość z drogi...

Dzisiaj, kiedy modliłam się w intencji Ukrainy podczas Mszy św. nagle przypomniała mi się pielgrzymka Jana Pawła II na Ukrainę...

Oto fragment powitania, które wygłosił:

"Przybywając jako pielgrzym pokoju i braterstwa, ufam, że zostanę przyjaźnie przyjęty także przez tych, którzy choć nie należą do Kościoła katolickiego, mają serce otwarte na dialog i gotowe do współpracy. Pragnę ich zapewnić, że przybywam tu bez intencji prozelityzmu, ale by świadczyć o Chrystusie wraz z wszystkimi chrześcijanami z każdego Kościoła i Wspólnoty kościelnej oraz by wezwać wszystkich synów i córki tej szlachetnej ziemi, ażeby skierowali wzrok ku Chrystusowi, który oddał życie za zbawienie świata.

W tym duchu witam przede wszystkim umiłowanych braci w biskupstwie, mnichów, kapłanów i wiernych prawosławnych, którzy stanowią większość mieszkańców kraju. Miło mi przypomnieć, że kolejne stulecia były świadkami także jasnych okresów w relacjach między Kościołem rzymskim i kijowskim: patrząc na nie nabieramy otuchy, która budzi w nas nadzieję, że przyszłość przyniesie coraz większe zrozumienie między nami na drodze do pełnej komunii.

Były też niestety okresy mroczne, w których ikona miłości Chrystusa nie była wyraźnie widoczna: upadając przed obliczem wspólnego Pana, uznajemy nasze winy. Prosząc o przebaczenie za błędy popełnione w odległej i niedawnej przeszłości, ze swej strony wybaczamy doznane krzywdy. Jest naszym najszczerszym życzeniem, płynącym z głębi serca, aby błędy minionej epoki nie powtórzyły się w przyszłości. Jesteśmy powołani, aby być świadkami Chrystusa i by świadczyć o Nim razem. Niech pamięć o przeszłości nie stanowi dziś przeszkody na drodze do wzajemnego poznania, które sprzyjać będzie braterstwu i współpracy.

Świat szybko się zmienia: co wczoraj było nie do pomyślenia, dzisiaj wydaje się w zasięgu ręki. Chrystus wzywa nas wszystkich, abyśmy rozniecili w sercach braterską miłość. Miłość jest dźwignią, dzięki której można — z Bożą pomocą — przemienić świat."

Także do Niego kieruję więc prośby o wsparcie...

avatar użytkownika gość z drogi

23. Droga @Guantanamero :)

Pamietam tą wizytę naszego ukochanego Ojca...
minęły lata i jak sama napisałaś...."świat się szybko zmienia "
serdeczności nocne

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

24. @Gość z drogi...

    Świat szybko się zmienia: co wczoraj było nie do pomyślenia, dzisiaj wydaje się w zasięgu ręki.   Chrystus wzywa nas wszystkich, abyśmy rozniecili w sercach braterską miłość. Miłość jest dźwignią, dzięki której można - z Bożą pomocą - przemienić świat.

Droga @Gościu z drogi... To nie ja... To są słowa Jana Pawła II na powitanie Ukrainy...
Niech one będą dzisiaj myślą przewodnią!
 Z Bożą pomocą możemy przemieniać świat!  TO się nie zmienia...
Serdeczne pozdrowienia... 

avatar użytkownika gość z drogi

25. serdeczne pozdrowienia :)

masz rację z Bożą pomocą jakoś idziemy wciąz do przodu,mimo,ze wrogów pełno...
serdeczności nocne...:)wraz z modlitwą o spokój, i o pokój w naszym Rejonie...
Pogrzeb tylu Ofiar na Ukrainie i słusznie nie przyjęty kompromis z ludżmi od Putina...
napawa złymi przeczuciami...

Królowo Polski bądż z Nami i chroń nas od wszelkich nieszczęść..

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

26. Droga Gościu z drogi

Przypomniałam sobie inne jeszcze wypowiedzi i homilie Jana Pawła II na Ukrainie w 2001 roku...
Mówił o wszystkich doświadczeniach Ukrainy - także o straszliwym głodzie i o apokaliptycznym Czarnobylu...
Warto dzisiaj wracać do tamtej pielgrzymki i tamtych słów...
Można je znaleźć tutaj: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/podroze/ukraina_230...
Serdecznie pozdrawiam...

avatar użytkownika gość z drogi

27. Droga @Guantamamero :)

Dzięki,ja dorzucę z włąsnych doświadczeń,strach jednej z Matek,którą spotkaliśmy na Ukrainie

tiotia Natasza,umierająca ze strachu o swego Syna i jego rodzinę szczególnie narażonych na skutki Czarnobylskiej tragedii....
Niedzielne pozdrowienia...

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

28. ks.bp.St. Napierała: Czy zwykły Kowalski może być święty?

Każdy powinien dążyć do świętości, ponieważ każdy człowiek jest do świętości powołany. Świętość nie jest czymś zastrzeżonym dla zakonnic i zakonników. Świętość jest dla wszystkich, dla dzieci, dla dorosłych i posuniętych w latach. W każdym okresie życia człowieka, w każdym zawodzie, w każdym stanie, zawsze i wszędzie.

Dlaczego zwykły Kowalski mało interesuje się, jeśli w ogóle, świętością? Dlaczego świętość uważa za coś obcego dla siebie? Coś, w czym nie czułby się dobrze?

Wiele jest tego przyczyn. Najczęściej w ludziach pokutuje stare przekonanie, że świętość dotyczy wyłącznie osób duchownych, natomiast ludziom świeckim w świętości nie jest do twarzy. Główna jednak przyczyna braku szerszego zainteresowania świętością tkwi chyba w stosunku ludzi do Boga. Świętość to bowiem bliskość i zażyłość z Bogiem. Intymne z Nim przestawanie na modlitwie. Tymczasem wielu ludzi lęka się Boga, widzi w Nim jedynie surowego Sędziego, który znając człowieka od początku do końca, będzie go sądził z każdej myśli, z każdego słowa, z każdego czynu. Mając świadomość swoich upadków i grzechów, ludzie wolą stać daleko od Boga i lepiej o Nim nie myśleć. Jest to postawa błędna, wypacza obraz Boga. ...
Całość tutaj: http://www.naszdziennik.pl/mysl/69038,czy-zwykly-kowalski-moze-byc-swiet...

avatar użytkownika guantanamera

29. Evangelium Vitae - powróćmy do tej encykliki ...

Jan Paweł II mówi w niej o spisku... O zagrożeniach zaprogramowanych w sposób naukowy i systematyczny....

17. Obraz współczesnej ludzkości budzi rzeczywiście głęboki niepokój, zwłaszcza gdy pomyślimy nie tylko o różnych dziedzinach, w których dochodzi do zamachów na życie, ale także o ich szczególnej częstotliwości, a zarazem o wielorakim i silnym poparciu, jakie zyskują one dzięki szerokiemu przyzwoleniu społecznemu, częstym przypadkom ich prawnego uznania oraz włączeniu w nie niektórych pracowników służby zdrowia.

Jak powiedziałem z naciskiem w Denver z okazji obchodów VIII Światowego Dnia Młodzieży,

"z upływem czasu zagrożenia, na jakie wystawione jest życie, bynajmniej nie zanikają. Przybierają ogromne rozmiary. I nie są to tylko zagrożenia zewnętrzne, ze strony żywiołów przyrody albo "Kainów", którzy zabijają «Ablów»; nie - są to zagrożenia zaprogramowane w sposób naukowy i systematyczny. Wiek XX zapisze się jako epoka masowych ataków na życie, jako nie kończąca się seria wojen i nieustanna masakra niewinnych istot ludzkich. Fałszywi prorocy i fałszywi nauczyciele odnieśli w tym stuleciu największe sukcesy"

Niezależnie od intencji, które bywają różne i mogą się nawet wydawać przekonujące czy wręcz powoływać się na zasadę solidarności, stoimy tu w rzeczywistości wobec obiektywnego "spisku przeciw życiu", w który zamieszane są także instytucje międzynarodowe, zajmujące się propagowaniem i planowaniem prawdziwych kampanii na rzecz upowszechnienia antykoncepcji, sterylizacji i aborcji. Nie można na koniec zaprzeczyć, że również środki społecznego przekazu biorą często udział w tym spisku, utwierdzając w opinii publicznej ową kulturę, która uważa stosowanie antykoncepcji, sterylizacji, aborcji, a nawet eutanazji za przejaw postępu i zdobycz wolności, natomiast postawę bezwarunkowej obrony życia ukazują jako wrogą wolności i postępowi.

avatar użytkownika gość z drogi

30. Nasz ukochany Ojciec Swięty,był wyjątkowo

uwrażliwiony na obronę życia...pamiętam ten Jego wielki Ból i troske...
serdeczne pozdrowienia Niedzielne :)

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

31. Święty nauczyciel


Święty nauczyciel świętości

Dziś obchodzimy 36. rocznicę wyboru ks. kard. Karola Wojtyły na Papieża

36. rocznicę wyboru ks. kard. Karola Wojtyły
na Papieża obchodzimy w roku jego kanonizacji. Współczesny Kościół ma
szczęście do świętych Papieży: bł. Piusa IX, św. Piusa X, św. Jana
XXIII, bł. Pawła VI (beatyfikacja już za 3 dni), św. Jana Pawła II. Trwa
proces beatyfikacyjny Jana Pawła I. Kolejna rocznica wyboru na Stolicę
Piotrową każe zatrzymać się nad fenomenem Papieża Polaka, a zarazem
przypomnieć sobie nasze powołanie do świętości.

Jan Paweł II jest fascynującą postacią i budzi zainteresowanie
współczesnego świata. Wiele ton papieru zużyto na książki i artykuły o
nim. Nakręcono mnóstwo filmów fabularnych i dokumentalnych. Wszystkie są
niczym kawałki mozaiki, które układają się w jedną całość. Pokazują
Bożego człowieka – stróża i świadka obrazu Bożego.

Jan Paweł II przybliżył sobą rzeczywistość i tajemnicę świętości. To
chyba jedyny (jak na razie) święty, z którym w różny sposób zetknęła się
tak ogromna liczba ludzi. Jest znany i kochany na całym świecie, także w
najdalszych zakątkach, „na krańcach świata”. Świętość, której uczył i o
której dawał świadectwo, jawi się nam jako realna, możliwa dla
wszystkich chrześcijan, bliska. Wystarczy tylko iść wiernie za
Chrystusem, realizować swe powołanie z pasją i oddaniem. Kochać tych, do
których Bóg nas posyła…

Postać Ojca Świętego zweryfikowała w wielu wiernych wizję świętości.
Kojarzy się ona z ołtarzami, dymem kadzidła i błagalną litanią o
potrzebną łaskę. Papież był święty wśród nas. Mówił dużo o świętości, to
znaczy o tym, że człowiek odnajdzie w pełni siebie tylko wtedy, gdy
zjednoczy się z Bogiem w modlitwie, pracy, cierpieniu, karierze
zawodowej i życiu rodzinnym. Papież ukazywał, że świętość jest możliwa
nie tylko dla niektórych, ale dla wszystkich. „Musicie od siebie
wymagać!”, „Wypłyń na głębię!”, „Nie lękaj się!” – uczył starszych,
dzieci i młodzież. A była to nauka dojrzewania w komunii z Chrystusem.

Jan Paweł II szedł do świata. Miał odwagę dzielić się swoją wiarą.
Nie czekał, aż świat przyjdzie do niego. Dosłownie wybierał się w drogę,
by spotkać człowieka. Był największym współczesnym misjonarzem,
apostołem. Niósł Ewangelię tym, którzy nie słyszeli o Chrystusie, i tym,
którzy już o niej zapomnieli. Prowadził dzieło ewangelizacji, modląc
się, nauczając, cierpiąc. W encyklice „Redemptoris missio”,
opublikowanej blisko 25 lat temu, podkreślał aktualność misyjnego
powołania Kościoła. Zauważył w niej, że misja głoszenia Chrystusa światu
dopiero się rozpoczęła, gdyż tylko dwa miliardy ludzi z ponad siedmiu
żyjących obecnie na ziemi słyszało o Chrystusie. Ewangelia pozostaje
jeszcze nieznana w wielu regionach świata.

Potrzebujemy odważnych świadków wiary. Takich, którzy jak Jan Paweł
II będą mówić całą prawdę o człowieku i w imię dobra człowieka. Trzeba
odwagi, by głosić Ewangelię bez retuszu, wolną od schlebiania gustom i
słabościom. Uczmy się zatem apostolstwa od Papieża. Łączmy je z modlitwą
i ofiarą. A w czasie zbliżającego się Tygodnia Misyjnego pamiętajmy o
misjonarkach i misjonarzach, którzy budują młode Kościoły na całym
świecie.

Ks. Zbigniew Sobolewski

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

32. Dziekuję Ci Janie Pawle II

za Twoich uczniów... Dziękuję Ci za to, że nauczyłeś Ich odwagi w obronie wiary...
Dziękuję dzisiaj ks. Arcybiskupowi Stanisławowi Gądeckiemu za odwagę stwierdzenia, że dokument podsumowujący pierwszy tydzień obrad synodu n.t. rodziny jest nie do przyjęcia przez wielu biskupów... I za odwołanie się do Twojego, Janie Pawle II nauczania ...