Ci,którzy znaja Kuklinskiego osobiście, widzą w nim człowieka wielkiego charakteru, odwagi, polskiego patriotę i bohatera." - powiedział - dyrektor CIA za czasów Ronalda Reagana - William Casey.
A doradca do spraw bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy Cartera profesor Zbigniew Brzeziński podsumował to tak:
Informacje pułkownika były niezwykle szczegółowe i umożliwiły nam podjęcie kroków zapobiegawczych, co niwelowało przewagę sowiecką i odsuwało groźbę wywołania przez nich wojny. Gdyby jednak Moskwa rozpętała wojnę z państwami NATO, dowódca wojsk sowieckich atakujących Europę, marszałek Kulikow, zostałby unieszkodliwiony wraz z całym swoim sztabem, najpóźniej w 3 godziny od rozpoczęcia agresji. Takie działania obronne mogłyby podjąć Stany Zjednoczone, opierając się na informacjach, przekazanych wcześniej przez pułkownika Kuklińskiego.
- Myślę, że był to najbardziej znaczący dobrowolny współpracownik wywiadu USA w jego historii – ocenia
David Forden, szef słynnego "Russia Departament" w centrali CIA. David Forden mówi, iż współpraca z Ryszardem Kuklińskim była dla niego czymś najważniejszym w całej jego karierze w CIA, że Kuklinski pomógł w istotny sposób Ameryce w pokonaniu zagrożenia komunistyczną ekspansja i agresją. Nie był żadnym szpiegiem; był polskim oficerem, który walczył o wolność swej ojczyzny, a zarazem odegrał ważna, historyczną rolę w walce, jaką USA i wolny świat prowadziły z imperium sowieckim. Jestem dumny, ze znam Go osobiście i przyjaźnię się z tym wielkim człowiekiem - mówił David Forden.
Z kolei generał John Galvin - głównodowodzacy sił NATO powiedział: " W naszych rękach znajdowało sie ponad 2000 stron tajnych dokumentów specjalnego znaczenia, przygotowanych przez sowiecki Sztab generalny. Dostarczył je pułkownik Kukliński".
Robert Gates - dyrektor CIA za prezydentury George'a Busha, sekretarz obrony USA za prezydentury G.W.Busha i Baracka Obamy: - "W okrsie zimnej wojny polski pułkownik Kukliński był jednym z najcenniejszych, a nawet najcenniejszym naszym źródłem informacji w całym bloku sowieckim od Władywostoku do Berlina Wschodniego. Przekazał Stanom Zjednoczonym ponad 30 tysiecy stron najtajnieszych dokumentów Armii Sowieckiej, w tym także o znaczeniu strategicznym,co pozwoliło USA uprzedzić agresywne zachowania Kremla. Ogromne znaczenie dla nas miały zwłaszcza szczegółowe plany mobilizacyjne Armii Sowieckiej i UW na wypadek wojny, informacje o najnowszych rodzajach sowieckiej broni, dane dotyczace planowania elektronicznych systemów bojowych pola walki za pomocą satelitów .... W grudniu 1980 r.Kuklinski uprzedził o koncentracji wojsk nad granicą Polski oraz o rozkazach interwencji militarnej w Polsce. Dzięki tym informacjom prezydent Carter poważnie ostrzegł Moskwę, co interwencji rosyjskiej zapobiegło".
Gen. Aleksander Haig - głównodowodzacy sił NATO, sekretarz stanu USA za prezydentury R. Reagana: - "Poza Kuklińskim, nie znam żadnego innego źródła, które dostrczyło Ameryce tej wagi informacji o przeciwniku".
W podobnym duchu wypowiadali się o płk Kuklińskim inni amerykańscy stratedzy i politycy.
W sfilmowanych wywiadach z amerykańskimi współpracownikami pułkownika Kuklińskiego niejednokrotnie widać u nich łzy na wspomnienie o tym niewysokim - najdzilnejszym z dzielnych - człowieku, pierwszym polskim oficerze w NATO; a byli to przeciez twardzi zawodowcy, dla których prawdziwa wojna nigdy sie nie zakończyła, jedynie posiada inne podskórne oblicze. Wszyscy podkreslali, iż nigdy płk Kukliński nie chciał mówić o jakichkolwiek gratyfikacjach finansowych, jego motywacje były wyższej natury.
1 komentarz
1. Mój własny komentarz
Prof. Bogusław Wolniewicz, filoztof : – “Mówi się: Kukliński to zły wzór dla całego wojska. Dlaczego zły? W swoim czasie Kukliński działał zgodnie z żywotnym interesem swojego narodu, tak jak go wtedy rozumiała przytłaczajaca wiekszość. Dziś nic takiego nie wchodzi w rachubę, bo nie jesteśmy już niczyją kolonią, tylko naprawdę suwerennym państwem. Gdybyśmy zaś mieli znowu – co nie daj Bóg -wpaść pod rosyjskie jarzmo, będzie to wlasnie wzór, jakiego trzeba.
Mawia sie wreszcie, pochwalając czyn płk Kuklińskiego, potępiamy wszystkich, co nie szpiegowali. Znowu demagogia i nieprawda. Wszyscy bowiem ci, co pracowali nad umacnianiem siły bojowej i rzeczywistej samodzielności operacyjnej polskiego wojska, pracowali nad umacnianiem pozycji Polski, a tym samym nad osłabieniem jej uzależnienia od potężnego najeźcy. Sa więc i byli w porządku. ale w porzadku jest też Kuklinski, który robił to samo inaczej. Jest tylko jedna różnica: on ryzykował głową, oni nie. Nikogo za to nie chcemy ganić, bo przede wszystkim sami też byśmy pewnie nie zaryzykowali. Ale szanujemy, gdy ktoś potrafi się na takie ryzyko bojowe zdobyć”.
Tyle prof. Wolniewicz, którego uważam za największy moralny autorytet w Polsce.
Oczywiście, wśród kadry Wojska Polskiego z okresu PRL zdecydowana wiekszość nie była w posiadaniu informacji cennych dla przeciwników Zwiazku Sowieckiego i trudno od nich wymagać, by narażali się całkiem niepotrzebnie. To, że postąpiliby tak samo, jak polscy oficerowie armii zaborców – tzn. – w chwili próby walczyli w powstaniach narodowych z owymi zaborcami – nie ulega najmniejszej wątpliwości. Wątpliwości pojawiaja się tylko w odniesieniu do generałów (tak samo jak podczas Powstania Listopadowego) – w PRL generałem zostawał wyłącznie oficer sprawdzony, ostatecznie zdeklarowany, ale jeszcze koniecznie po realnym dowodzie iż jest posłuszną wiśnią.
W czasie odwiedzenia Nowego Miasta Lubawskiego Pan Prezydent wygłosił znamienne przemówienie. Dotyczyło