Zima stulecia w obecnej dynastii
Z grubsza rzecz biorac,zaczyna sie rysowac pewien trend. Mam na mysli zimy stulecia.Zaczelo sie poprawnie, zima 1928/1929 zmrozila na poziomie -45 stopni Celsjusza. Nastepna zima stulecia,1962/1963,ktora juz pamietam, zamrozila nam nosy swoimi -36.8 stopni Celsjusza.
Odnotowano tez nastepne zimy stulecia, jak 1978/1979 oraz 2005/2006. Tymi razami na zasluzenie na range zimy stulecia wystarczyly dolne trzydziestki.
No a teraz, za panowania Donalda I natapil skok jakosciowy. Niezwykle sroga zima pokazala swoje mrozne kly juz na poziomie -5 stopni Celsjusza. Paniusia "orientalistka w zakresie iranistyki" musiala uspokajac biedne spoleczenstwo, choc z racji wyksztalcenia, raczej nadawalaby sie na tlumaczenie kleski upalow.
No i w sposob niezwykle oczywisty, rysuje sie budzace przerazenie, pytanie: A co moze nastapic w czasie panowania Ambera I (to ta sama dynastia, jak w Korei Polnocnej)?. Kleska zimy stulecia w upaly lipcowe?
Poczatek dynastii tuszczanej dowiodl, ze wszystko jest mozliwe. Mignig jako arbiter w sprawach honoru,polskosci i kapral chcacy rzadzic polskim Kosciolem katolickim. Wajdobrychski,bity kacapski agenciak wplywu, zonka-agenciara, coreczka nozem dzgajaca narzeczonego, Niesioloski - nauczyciel kultury osobistej,itd.
- Tymczasowy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
40 komentarzy
1. Tymczasowy
dynastia Ambera I - ładna nazwa . Caryca koronowana przez Lisopodobnych ma wiele fantazji, ale duzo problemów. To jej decyzją zablokowano wydatkowanie kasy z UE na kolej, próbując przepchnąć je na autostrady, a teraz odziedziczyła po Grabarczyku i Nowaku "autostrady w budowie" do której zbankrutowanym firmom wykonawców zwrócono 1 miliard, a szykuje sie kolejny. Nie wiem, czy kasy z Lasów Państwowych na dorżnięciu wystarczy.
Do tego podszefem od kolei mianowała faceta od LOT, co wczesniej tak planował rozwój, że LOT u progu bankructwa, na kroplówce z budżetu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Tymczasowy
nie tylko ci lotają, będą kolejarzyć, ale ci ze sportu będą szefować policji. Takie zimowe cuda AD 2014 w dynastii AMBERA I.
Odchodzi nadzorujący policję wiceminister spraw wewnętrznych Marcin Jabłoński, a jego następcą zostanie najprawdopodobniej aktualny wiceszef resortu sportu Grzegorz Karpiński
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Laro Croft
Najbardziej boli, ze wszystkie te rozne nazwiska w ministerstwach i sluzbach specjalnych to niby NASI, rozne NZS-y, WiP-y. Te synki, ktore sie zaplataly w ostatnich miesiacach wolnosci 1981, trzeba bylo sie nimi opiekowac w czasie ich bardzo glupiego strajku (musialem tam nocowac, bo policaje chcialy wejsc na moj wydzial pod pozorem naruszenia przepisow ppoz) teraz ZDRADZAJA pOLSKE OJCZYZNE NASZA NA LEWO I PRAWO.! Zaraz sprawdze dwoch lujkow namierzonych, ktorzy wyklarowali mi tak zwana SYTUANCJE!
pS Ostatnio znow ogladnalem czesc filmu z Toba. Niesamowite. Walczylas w muzeum, gdzie jakis wladca chinski uwiecznil w trzezbach swoja armie. Dla mnie to jest niesamowite, leosze od ich glupawego Muru, ktory do niczego sie nie przydal.
4. Nawet nie wiedziałem, że zimą 28/29
było w Polsce -45! Owszem, ojciec opowiadał mi, że był u kogoś z rodziny na północnym wchodzie Litwy i tam mówiono mu o mrozach dochodzących do -40, ale sam w to powątpiewał. Czy takie mrozy były w Polsce Centralnej?
Ja do tej pory myślałem, że takie mrozy były ostatnio w Polsce w XV i XVI w. Ciekawe!
uparty
5. Pan Tymczasowy,
Szanowny Panie Ed,
Sorry, ale u mnie jest zima, -15°.
Proponuje aby nową polską dynastie nazwać
tuskolandia herbu szabia
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Pan Tymczasowy,
Szanowny Panie Ed,
Sorry, ale u mnie jest zima, -15°.
Proponuje aby nową polską dynastie nazwać
tuskolandia herbu szwabia
Weichsel
Tak kończył Gaulejter Kraju Warty, Arthur Greiser.
rano, na Cytadeli Poznańskiej, Fort Winiary został wykonany wyrok śmierci przez
publiczne powieszenie zbrodniarza wojennego, ludobójcę, Niemca,
obergruppenführera SS / generał /,namiestnika /
Reichsstatthalter / III Rzeszy w Kraju Warty /
Warthegau / Zachodniej części II Rzeczpospolitej wcielonej w granice
administracyjne III rzeszy dwoma dekretami kanclerza i wodza Adolfa Hitlera z
8 i 12 października 1939 roku.
/ a trzy miesiące później przemianowany na Kraj Warty / Reichsgau Wartheland
/
Tak skończył Generalgouverneur mieniący się królem Polski,
Hans Frank.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
7. Szanowny Panie Michale
Szwaby,jak to szwaby, ale czy jest Pan pewien, ze pozwoliliby ryzemu wlozyc mundur i helm? Dla nich to jakis symbol, swietosc, a Tuski? Byle jaki osobnik, taki pipek, po prostu.
Pozdrawiam.
8. Ryżemu urwą łeb gdzieś po cichu, pewnie spotka go seryjny
i będzie "finito la commedia".
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
9. Pan Tymczasowy
Szanowny Panie Ed,
W ichnim ponoć 'elitarnym' wehrmachcie służyło wiele hołoty.Żydów A V kolumna, która mieszkając w Polsce, sporządzała listy Polaków do eksterminacji już w 1936 roku
Babka tusku,Liebke pracowała jako dziennikarka w niemieckiej gazecie w Zoppot.Matka, Ewa, po wojnie nie znała języka polskiego, tak pisze w wywiadzie dla GW.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
10. Pani Joanna K.
Szanowna Pani,
Ja podobnie myślę.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. MC Dziad feat. Bieńkowska - SORRY TAKI MAMY KLIMAT
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. a propos zima
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Drzewiej Pani pisała, że nie ma kotków tylko wilczyce alzacką Dorę.
Nawet ładna.
Szkoda , że nie ma naszej wspólnej znajomej, tej od kotków.
Chwilę trzeba popatrzeć
Ex libris:
Maryla, sob., 13/02/2010 - 15:08
"ja protestuję! W imieniu obrońców dobrego imienia zwierząt, a wilków w szczególności!
Moja wilczyca warczy, żeby nie stawiać Donka blisko niej i nie obrażać porównując go do białego wilka!
Bo ugryzie ! Moja Dora, oczywiście.
Tusk to po kaszubsku podobno kundel bez rasy, ale kundle też protestują !"
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
14. Szanowny Panie Michale
ja nie mam kotów, od zawsze miałam psy, owczarki. Kocham wszystkie zwierzątka, naszych braci mniejszych . Trzeba im pomóc przetrwać mrozy .
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Zawsze dokarmiamy psy, koty, ptaki. Żona kupuje tanią wędlinę dla głodnych psów sąsiadów
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
16. Panie Michale,pani prezes:)
nas mniejsi bracia...:)
a sikoreczki i szpaki mimo ,ze najmniejsze i skrzydlate..cudnie też umieją się odwdzięczyć za pomoc zimową :)
latając za nami jak psiaki :)
słoninka na balkonie ,słoninka na okolicznych drzewkach i tylko tłuste koty ze złością patrzą
i mruczą,bo dosięgnąć jej nie mogą:)
serdeczności :)
PS i mnie niepokoi Brak Pani od Kotków :)
gdyby jednak Tu zajrzała ,to najpiękniejsze uśmiechy...dlaNiej i Kotów :)
gość z drogi
17. Pani Gość z Drogi
Szanowna Pani Zofio,
Pani od kotków, znów peregrynuje po Świecie.W stosunku do Blogmedia ma dobre intencję.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Panie Michale :)
a więc czeka nas ciekawa korespondencja :) a dla Myszulka całuski
Pani od kotków ...bezpiecznych i przyjaznych dróg :)
Dobrego Nowego Dnia :)
gość z drogi
19. Pani Gość z Drogi,
Szanowna Pani Zofio,
Podziwiam, ze Pani wie, że to myszulek a nie myszunia. Napisze o tym Pani S.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
20. Gosc z drogi
Przedwczoraj zauwazyle, ze w krzewiach,ktore rosna tuz przy parkingu, na ktorym chwilowo parkuje zanim Zonka nie wroci z pracy i wjedzie do garazu i mnie przestawi na podjazd, obok chmary malych ptaszkow, cos jakby wroble, pojawila sie piekna czarna chmara SZPAKOW. Dotarlo do m,nie, ze obok TEGO,KTORY MNIE WYBRAL W GODZINIE SMIERCI, sa cale masy wesolych elegantow w czarnych garniturkach, z zoltymi noizkami i czeronymi dziobkami.
Tak wiec nastepnego dnia przygotowalem ssie nalezycie. Akurat moja Zonka upiekla dwa duze placki z duza iloscia bakalii. Takie brazowe ciasto, nie znam nazwy.
No wiec ucialem polowe blache, udajac, zem glodny. A po powrocie z roboty posialem to rozdrobnione orac pol kilo orzechawloskiego (starannie rzdrobnilem nozem w robocie, by rozsypac tak, by wieksi nie krzywdzili mniejszych.
21. Tymczasowy
:) to ptaszki pojadły ciasta Twojej Małżonki. Na pewno im smakowało. U nas dzisiaj bardzo zimny wiatr, niby idzie odwilż, ale tak wieje, że nie widziałam i nie słyszałam ptaszków. Będą dzisiaj głodne, bo wiatr nie daje im latać i szukać pokarmu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Panie Michale :)
dzięki i proszę serdecznie pozdrowić Panią od Myszulka :)
serdeczności nocne :)
gość z drogi
23. Szanowny @Tymczasowy :)
to prawdopodobnie koledzy i koleżanki tego ,co odfrunął do swego Niebieskiego Nieba...być może
przyszli Ci podziękowąć za To,że byłeś z Nim,gdy szykował się do odlotu :)
piękną Im ucztę sprawiłeś...serdeczności dla Żony i dla naszych mniejszych sióstr i braci,
kto wie,może niektóre z Nich odwiedzą Polskę :)
Dobrej Nocy wraz z serdecznymi pozdrowieniami
gość z drogi
24. Dzis mialem sprawe
z wiewiorka,oczywiscie mi nieznana, bo prawde mowiac, to nie znam osobiscie zadnej wiewiorki. Pojawila mi sie na ekranie jednej z 44 kamer w budynku) na II pietrze (czyli dolnym) garazu. Domyslilem sie szybko, ze to wiewiorka. Poszedlem sprawdzic i trudno bylo ja znalezc (95 miejsc parkingowych). Az sama sie ukazala na samym srodku. Przewidujac sytuacje przynioslem druga czesc swojego sniadania i posypalem w jej kierunku. Patrzyla z zaciekawieniem. Odszedlem, by zajac sie swoimi sprawami, ktorych akurat malo, bo w budynku pusto z okazji Chinskiego Nowego Roku (Ka hej fat czoi). Budynek wybudowali Chinczycy z Hong Kongu liczac na chmare nabywcow spadajacych przed polaczeniem z Mainland, chyba 1989.
Pozniej, pomyslalem sobie, ze jezeli otworze jedne z trzech drzwi na schody, to Malucha skorzysta z okazji. Nie skorzystala. No to ja otworzylem dwoje pozostalych drzwi, by kierujac sie strumieniem swiezego powietrza pobiegla na wolnosc.
Z rozczarowaniem stwierdzilem na koniec dnia, ze ona zignorowala stworzone reka czlowieka jej szanse. Musialem przed wyjazdem zamknac wszystkie drzwi.
By przezyla do poniedzialku, zostawilem jej pojemnik z woda, zorganizowalem wiecej walowy i zrobilem jej w dyskretnym miejscu lozeczko: filtry, moja ciepla koszula zimowa itd. Looking forward Monday!
25. Tymczasowy
:) full serwis, wikt i opierunek. Takie dziko żyjące wiewiórki, choć w pobliżu ludzi, nie nawykłe do takiego komfortu.
Ale byś miał radochę, gdyby jednak skorzystała :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Jako reporter w tej sprawie
Doniose w poniedzialek co los przyniosl wiewiorce. Chipmunk znikl -zwlok nie znalazlem. Szpak, zmarl. Zwloki znalazlem. Wiewiore zlapie i wypuszcze na wolnosc.
Pozdrawiam.
27. Sprobujcie powodzić myszką wokół tego czarnego kotka
którego podesłał pan Michał, jak on pociesznie obraca łebek i macha łapkami !
W takim razie i ja pochwalę się, że przed kilkoma laty postawiłam pod blokiem u koleżanki /w miejscu ocienionym balkonami/ dwa wypasione domki dla kotów, każdy dwukomorowy /jeden ze stropianu oklejony siatką i zamalowany jak się należy, drugi ze sklejki ocieplony wełną min. ; Chętniej zamieszkiwany jest ten ze sklejki. W ub. roku odeszły 2 koty /białaczka/ domki zostały wyczyszczone, odmalowane i czekały ...jesienią pojawił się czarny samotny kić, oczywiście został zaopiekowany. Tylko jakby więcej jadł, jedzonko szybko znikało, potem zaczęło się wywlekanie pojemnika na jedzenie przed blok. I pewnej nocy koleżanka zauważyła na śniegu niskie stworzenie z puchatym ogonkiem wlokące ze sobą pojemnik. Kuna! Mamy kunę na dokarmianiu. Dobrze, że nie mamy kurek :) Ale kić nie przejawia checi do bliższej znajomości, nawet trochę obawiam się bo przecież to drapieżnik.
Na razie widać chadzają obok siebie.
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
28. Joanna K.
Az milo sobie uzmyslowic jak wiele gatunkow mniejszych braci mamy gdzies kolo nas.
Pozdrawiam.
29. Zmyslny ten kotek
Nawet wodzi oczyma za myszka wtedy,gdy jest ona na suficie.
30. Kochani :) to i ja dorzucę cosik :)
kiedyś ...dawno temu,gdy z synami każde wakacje spedzaliśmy pod namiotami w głebi kolejnego lasu,daleko od ludzi...spotkała mnie niesamowita przygoda...
masło przywożone z odległego sklepu wiejskiego,co noc znikało z miski z wodą wystawionej na noc
..a PIES nas pilnował super Grożny,
moje ukochane czarne psisko,ktore życie by za nas oddało w potrzebie.i nagle odporne na złodzieja..więc co za czort ?ruiny starego zamku obok,jakies legendy o duchach.też...ale żeby rycerze,lub styczniowi powstańcy masło w nocy podkradali,to nie TO,
ta bajka nie przejdzie..
pies milczący...mimo,że nerwus okrutny jak i ja . a na ducha nie szczeka ?
No cóz,
noc nie przespana,świta już,gdy postanowiłam zobaczyć jaki mamy ranek i dlaczego nasz Pies nie grzeje sie w namiocie na kołdrach,tylko stoi na dworze i marznie...i ?
i zobaczyłam :)
przy misce z masłem i margaryną piekne zwierze z ogonem czarno-białym zżera nasze masło...a Pies?
pies pilnuje,by nikt mu nie przeszkadzał,zwierzę łypie grożnie jednym okiem w moją stronę
i nagle diabli mnie wzięli,bo droga do wsi wyboista,a bestia margaryny nie ruszyła,tylko masłem się zażera i obleśnie oblizuje...więc ruszyłam w stronę złodzieja,przekonana ,że ucieknie.a ten
zdumiony i mocno zniesmaczony patrzy .patrzy i majestatycznie podniósłszy ogon "odmaszerowywuje "spokojnie w las...":)wciąż oglądając sie na Psa... z wyrzutem :)
a Pies ,serdeczny Druh
z dziwnym wyrazem pyska również odwrócił się ogonem do tyłu...i poszedł podlać sosenkę ,bezczelny...
wot i przyjażń
ale Psa i Czarno-Białego jegomościa o wyrafinowanym podniebieniu...masło Tak,margaryna niet...
serdecznosci :)
gość z drogi
31. Gosc z drogi
A ten z ogonem czarno-bialym, to chyba nie skunks, bo takich w Polsce nie ma.
Kiedys z rana zaspany, po ciemku i w deszczu, wyprowadzalem czekoladowego labradora i on nagle stanal. Niestety bylo za pozno. Skunks byl szybszy.
No, a potem byla akcja ratunkowa. Wciera sie sok pomidorowy, by zneutralizowac obalajacy z nog zapach. I pare kapieli normalnych Malibu odbyl.
A "moja" wiewiora zyje sobie juz tydzien na P-2, czyli dolnym pietrze podziemnego garazu. Chyba mnie rozpoznaje, bo nie za bardzo ucieka, tylko mi sie przyglada. Wczoraj jeden "conerned citizen" poinformowal mnie o obecnosci ,ojego futrzanego goscia. Powiedzialem mu, ze chcialbym cale zycie jesc tak, jak ta wiewiorka. Ona jest dosc wybredna. Ja jej daje orzechy wyluszczone, by sie nie musiala meczyc. Bardzo lubi ciastka. Jak mrozy zelzeja i sniegi opadna, to zastanowie sie co dalej. Moge zadzwonic do Humane Society i ja zlapia i wypuszcza.
Odnosze wrazenie, ze ona nigdzie sie nie wybiera. Zauwazylem dwa dni temu, ze biega na P-1, wiec otworzylem (mimo mrozu)duze drzwi garazowe na stale, by sobie wyszla. Nie zrobila tego. Obserujac w 44 kamerach trasy futrzaka, otwieralem zmyslnie drzwi prowadzace na wolnosc. Nie skorzystala ze stwarzanych szans, mimo, ze mogla widziec czubki drzew.
Cos mi sie wydaje, ze zapowiada sie na dluzsza przyjazn.
Serdecznosci.
32. Wpadlem
z dolu na gore dwa pietra, by sprawdzic czy nie leci transmisja ze skokow narciarskich, co wczesniej zapowiadano Nie leciala, wiec wspialem sie nastepne dwa pietra, by siegnac po zgrabna buteleczke "Alpenbitter", w ktorej jest moc ziol i flavours. W sumie - 40 volts.
Po drodze na dol odkrylem, ze na stole lezy przygotowane na poniedzialek duze ciasteczko. Swiezutkie, pachnace. To jedno z trzech starannie zapakowanych, ktore mi dala sliczna Meleni (katoliczka, ma oltarzyk w swoim biurze i ksiadz poswiecal biuro na otwarcie), wlascicielka duzej firmy prawniczej. W Sri Lance jest taki zwyczaj, ze daje sie te ciacha (w naszym sensie - keksy) osobom, ktore sie lubi. Ale najpierw, osobiscie, wlanymi rekoma, sie je wypieka i wklada serce.Dwa zjadlem, ale trzecie ,zdradliwie i nie w stylu, dam przyjaciolce wiewiorce. Ona uwielbia bakalia. Sprobowalem jednym gryzem i troche zrobilo mi sie zal, bo to PYCHA! Czegoz nie robi sie dla przyjazni. Wczesniej, moja wiewioreczka spalaszowala caly zestaw bakaliowatych sucharkow, ktore uwielbia moja Zonka. A dostalem duzy karton od jednej Filipineczki. Moglbym tak ciagnac opowiesc jak Szeherezada.
33. Tymczasowy
:) przy Tobie z okazji Walentynek podtuczy się wiewiórka !
Ty masz szczęście i wiewióra ma szczęście.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Marylu
Pewnie, ze tak!
35. Szanowny @Tymczasowy :)
Masz rację ,to nie mógł być skunk i nie był :)
czekałam na Twoją odpowiedż :)
To był Pan Borsuk...zaprzyjażniony pozniej zwierzak zaprzyjażniony z nami ...na dystans,z naszym psem i małym drpieżnikiem ..ptakiem,który mieszkał przez czas wakacji z naszym ukochanym psem w namiocie "motylku"
a skąd wiem,ze Borsuk...?
często odwiedzał nas Leśniczy,troszke zaniepokojony,że sami z dziećmi mieszkamy w środku Lasu daleko od drogi i od wsi:)
To on mi powiedział,ze to borsuk pyszczek w czarny z białymi paskami i ogon niczym chryzantema:)
Serdeczne pozdrowienia dla Twojej Wiewióry ,widać dobrze jej w Twoim towarzystwie :)
Przyjdzie wiosna...sama pójdzie by poszukać drugiej połowki :)
serdeczności :)
gość z drogi
36. @Tymczasowy:)"Moglbym tak ciagnac opowiesc jak Szeherezada."
więc opowiadaj,słuchamy :)
serdeczności dla Rodziny :) i dla Przyjaciół :)
gość z drogi
37. Gosc z drogi
Tak sie domyslalem. Parte tygodni temu jeden Polsk, architekt, ktory pracuje w moim budynku, wyglosil mi dluzszy wywiad na temat borsukow. Najwyrazniej jest nimi zafascynowany. Pokazal mi na ekranie kupe zdjec rozjasniajacych gatunek.
O wiwioreczke, prosze nie pytaj, bo to temat zamkniety. Sam sie zamknal. Najpierw szop pracz, potem szpak, a teraz wiewiorka.
Roznorodny zestaw biszkoptow, bakalii, ciastek wyprodukowanych w dalekim Makau,orzeszkow laskowych wyluskanych, keks Sri Lnkowy dostaly ptaszki, bracia mniejsi, ktorzy czekaja na mnie przy parkingu. Bardzo ciekawa sprawa jak zabieraja sie do biesiady.
Serdecznosci.
38. Wiedziałam,ze się domyślisz szanowny @Tymczasowy :)
serdeczne pozdrowienia dla Twoich biesiadników i dla Zony,która to wszystko dzielnie znosi:)Co do krótkiego zycia naszych mniejszych braci,to niestety ..tak juz jest :)
a ptaki : ,to bajkowi Przyjaciele,czesto szalenie humorystycznie nastawieni do naszych "gadzetów"
często przechodze koło parku,no skwerku zadrzewionego ,gdzie zostawiam okruszki dla tych mniejszych braci
któregoś dnia zadzwoniła komórka,ale okazało się,że to nie moja.a wkoło drzewa i ptaki :) moment konsternacji,bo komóra nadal dzwoni nurknęłam więc w pobliskie krzaczki licząc,że namierzę kawalarza..a tu nic i nagle przechodząca Kobieta wytłumaczyła mi co się dzieje,
to własnie któreś z tych ,w ciemnych garniturkach z niebieskimi oczkami tak bawią się z nami w chowanego :)idealnie naśladując dzwonek jednej z najpopularniejszych komórek :)
Okazało się,że tego dnia sprytny ptak nabrał wiele osób :)
pozdrowienia ze świergotem ptaków,które chyba przeczuwają wiosnę,mimo Zimy :)
gość z drogi
39. Gosc z drogi
Wielkie dzieki za opowiesc.Warta zachowania w postaci samodzielnego tekstu.
Serdecznosci.
40. @Tymczasowy :) również serdecznosci dla Ciebie
i dla Bliskich i dla braci skrzydlatej...już nie długo wiosna,czekam na c.d Twoich relacji z ich życia :)
gość z drogi