Niemieckie obozy koncentracyjne i zagłady, in Sosnowitz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 

   Po  barbarzyńskiej napaści III Rzeczy Niemieckiej na Polskę, wspołnie ze Słowacją i zwiazkiem sowieckim Rzeczypospolita Polska  nie skapitulowała i nie kolaborowała jak większość krajów Europy z Niemcami, nie wspólpracowała z Niemcami w sprawie eksterminacji Zydów. Były tylko dwa kraje, które nie poszły na współprace z III rzeszą niemiecką
 Polska i Serbia.
W krajach tych natychmiast powstawało zbrojne podziemie, organizacje wojskowe, harcerskie, ruch oporu wobec niemieckich barbarzyńców, morderców. W Sosnowcu powstała bardzo prężna organizacja niepodległościowa "Organizacja Orła Białego"z pułkownikiem Henrykiem Kowalówka"Oset", na czele
Słowacja trzeci agresor
 
 
 

 

 

 

Generał Henryk Kowalówka, Legionista, uczestnik wojny z bolszewikami,komendant Okręgu Śląskiego ZWZ,komendant Okręgu Poznańskiego AK.więzień niemieckch obozów smierci Fort VII w Poznaniu, Żabikowie, gdzie został stracony 2 czerwca 1944 roku.
Vide :Fort VII w Poznaniu, niemiecki obóz zagłady

 

 
 Sosnowiec stał się centrum  konspiracji dla całego Zagłębia Dąbrowskiego. Sosnowiec w II Rzeczypospolitej był dużym miastem. Liczył 120 000 mieszkańców. Po wojnie zostało tylko połowa.
Niemcy po wkroczeniu do Sosnowca natychmiast stworzyli obóz koncentracyjny
 
"Stammlager in Sosnowitz" 
gdzie przetrzymywano i masowo  mordowano Polską Inteligencje, ziemian, duchowieństwo, ludzi ze zbrojnego podziemia.
 
Jednym z pierwszych więźniów tego obozu był ojciec mego przyjaciela Andrzeja Dychały, jako członka Organizacji Białego Orła osadzono go w obozie przy ulicy 1-go Maja, a później był jednym z pierwszych więźniów w Auschwitz, gdzie po krótkim pobycie, stracono go wraz z innymi więźniami .
Autor: Andrzej Wiśniewski
 
 
 
  Komendantem obozu był SS-Hauptscharführer  Gerhard Sommer, zbrodniarz niemiecki, kierownik aresztu w  niemieckim obozie koncentracyjnym i śmierci Buchenwald, załozony w 1937 roku, pobliżu Weimaru (Turyngia, Niemcy).  Otrzymał przydomek „Kata Buchenwaldu” (niem. Henker von Buchenwald).a jego zastępca Otto Hrabala. Gerhard Sommer został po wojnie skazany w dniu   3 lipca 1958 roku  na dożywotnie pozbawienie wolności. Z więzienia zwolniony został w 1975 roku. Tak jak wiekszośc zbrodniarzy niemieckich

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/dc/Buchenwald_Slave_Laborers_Liberation.jpg/739px-Buchenwald_Slave_Laborers_Liberation.jpg

 

Przymusowi robotnicy w niemieckim  obozie śmierci Buchenwald - Elie Wiesel w drugim rzędzie, siódmy od lewej.Elie Wiesel, właśc. Eliezer Wiesel,obecnie Sighetu Marmaţiei – amerykański pisarz i dziennikarz, pochodzenia węgiersko-żydowskiego. W obozie tym przetrzymywano i mordowano Powstańców Warszawskich
 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/c2/Buchenwald-bei-Weimar-am-24-April-1945.jpg/747px-Buchenwald-bei-Weimar-am-24-April-1945.jpg

 

Ofiary Buchenwaldu w dniu wyzwolenia
 
Obóz powstał w październiku 1939 roku w budynkach fabryki  Schoena przy ul. 1 Maja w okolicach sądu rejonowego. Pierwszymi więźniami byli Polscy więźniowie polityczni. Z biegiem czasy do obozu przywożono Żydów z rejonu Zagłębia, Czechosłowacji.
Obóz w fabryce Schoena był czynny do d 13 lutego 1941 roku. W tym okresie wymordowano ponad 1500 więźniów, głownie Polaków, więźniów politycznych. Mordowano również więźniów innych narodowości i innych zachowań.
Trupy więźniów wywożono nocą i chowano na cmentarzu szpitalnym  "Pekin" należącego do Parafii Nowy Sielec.
 
Tak podaje portal: Eksploracja » Cmentarze » Cmentarze czynne - Śląskie
 
Likwidację obozów koncentracyjnych Niemcy przeprowadzali przez ewakuację więźniów do innych obozów. Często odbywało się to marszem , były to prawdziwe „marsze śmierci” . Wycieńczonych więźniów, którzy nie mogli podołać, strażnicy dobijali . W ten sposób został zlikwidowany obóz pracy Arbeistlager Sosnowitz przy ulicy Niweckiej . Gorzej zostali potraktowano więźniów obozu przy dzisiejszej ulicy 1-Maja Stammlager in Sosnowitz. Przewieziono ich na cmentarz przy ulicy 11 Listopada (Pekin), gdzie nad wykopanym dołem zostali zamordowani. Była to największa egzekucja na terenie Sosnowca. W "Ewidencji miejsc pamięci województwa śląskiego" figuruje pod numerem 38/14 - "Mogiła zbiorowa wojenna 300 Polaków, obywateli miasta , więźniów sosnowieckich więzień, zamordowanych i zmarłych w latach II Wojny Światowej" Na cmentarzu tym znajduje się niewiele mówiąca płyta cmentarna która pojawiła się gdzieś w latach 70. XX wieku z tekstem: "Miejsce uświęcone krwią najlepszych synów miasta Sosnowca poległych w walce o Polskę Ludową" Napis jest dziwny wręcz enigmatyczny i nie na miejscu. Czy w okresie okupacji więźniowie Ci walczyli o Polskę Ludową .Wygląda jak by to była tablica symboliczną, poświęconą poległym, tak zwanym bojownikom o władzę ludową, tj. MO, UB, partyjnym z PPS i PPR. Faktem jest to, że w Sosnowcu, taki masowy pochówek i mord z okresu II Wojny Światowej jest tak mało ba… jest prawie całkowicie nie znany. Tylko czy było ich 300 . Pochowani tam musieli być straceni w jednej egzekucji, bo inaczej ciała ich mogły by się nie pomieścić w jednym przeznaczonym do tego celu dole, którego wymiary zewnętrzne można ocenić, po zapadlisku w miejscu ich chowania. Stammlager in Sosnowitz z którego pochodzili Ci więźniowie powstał w październiku 1939 roku w budynkach fabryki Schoena . Pierwszymi więźniami byli Polscy więźniowie polityczni. Z biegiem czasy do obozu przywożono także Żydów z Zagłębia i Czechosłowacji. Obóz w fabryce Schoena był czynny do lutego 1941 roku. W tym okresie wymordowano tam ponad 1500 więźniów, głownie Polaków, więźniów politycznych. Trupy więźniów wywożono nocą i chowano na tym cmentarzu który był wówczas cmentarzem szpitalnym i należał do Parafii Nowy Sielec. W takim razie gdzie oni spoczywają W tej mogile zamiast 300 … 1800-set …niemożliwe . Jest tam kilka starych bezimiennych mogił lecz pojedynczych . Gdzie w takim razie spoczywa 1500-set zamordowanych w Stammlager in Sosnowitz ?
 
Z obozu tego wywożono więźniów politycznych do niemieckich obozów koncentracyjnych w  Dachau, Ravensbruck i Oświęcimia.
W dzielnicy Środuli  było getto.
Na terenie Huty "E.Cedlera" w latach 1944-45 mieściła się filia obozu niemieckiego KL Auschwitz; Arbeitslager Sosnowitz. Obóz ten został zlikwidowany dopiero 16 stycznia 1945 roku.
Więźniowie pieszo musieli przejść do Opawy. Szli dni 12 . Wielu zginęło z wycieńczenia chorób , głodu
 
 

 

Stammlager in Sosnowitz" stan obecny
 
Wzmiankował o tym obozie Jan Przemsza Zieliński:
"W latach II wojny, poczynajac od pierwszych dni okupacji, w dawnych pomieszczeniach schoenowskiej przędzalni, hitlerowcy urządzili obóz koncentracyjny (z czasem była to filia obozu oświęcimskiego)"

 

Dziwię się , że władze Sosnowca przez prawie 70  lata nie zdobyły się na upamiętnienie miejsc męczeństwa Polaków i innych narodów.
 
"Białą plamą", w dziejach naszego miasta jest historia hitlerowskiego obozu przy ul. l-go Maja, gdzie osadzono w 1940 roku większość sosnowieckiej inteligencji. Miejsce to nie jest uhonorowane nawet zwykłą tabliczką." 
napisze p latach Maria Rudzka więźniarka Auschwitz nr obozowy 54679 autorka ksiazki "„Przeżyłam piekło w Auschwitz–Birkenau”.

http://static.rudaslaska.pl/theme/rudaslaska/galleryimg/konkurs-poezji-lagrowej/04181506b0e902c30b27f6c1b1bf70c4.jpg

Pani Maria Rudzka więźniarka Auschwitz nr obozowy 54679

" Zastanawiającym jest fakt, że obozy związane głównie z więzionymi Żydami w jakiś sposób zostały upamiętnione, a obóz w którym głównie byli więzieni Polacy władze miejskie starają się ukryć. Nie zmienili swego stanowiska mimo, że pisał o tym obozie Piotr Dudała, pisałem również ja. Czyżby obawiali się, że przy okazji wyjdą na światło dzienne nazwiska konfidentów Gestapo, którzy po 1945r tworzyli trzon służb bezpieczeństwa i milicji? Wszystkie moje prezentowane artykuły na sosnowiecfakty można znaleźć w www.republika.pl/sosna39. W następnym artykule przedstawię pisma Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z korespondencji jaką prowadziłem w 2003r i 2004r, gdzie bez osłonek widać obraz władz UM, kogo tak naprawdę oni reprezentują, jak i sposób załatwiania spraw przez ROPWiM.

 

Andrzej Waśniewski

źródło: sosnowiecfakty.pl"

 

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/72/Public_execution_of_Poles,_Sosnowiec_city,_German-occupied_Poland,_1939.jpg/800px-Public_execution_of_Poles,_Sosnowiec_city,_German-occupied_Poland,_1939.jpg

 
Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

trzeba pisać i uczyć młodych prawidzwej historii Polski. Doszlismy pod rządami Donka i Bronka do takiej sytuacji, że jak zakłada "mapa drogowa" którą ma podpisać Sikorski z Lawrowem, do 2020 r. powstaną nowe podręczniki do historii, w których Polacy staną się winni zagłady Zydów i wypędzeń....

Wszystko zmierza w tym kierunku.

Protesty Polaków nie pomagaja, a Prokurator Generalny uznaje "polskie obozy " za coś normalnego. Polecam wywiad z dyrektorem Muzeum Stutthof w Sztutowie

http://www.naszdziennik.pl/wp/62795,klamstwo-obozowe.html

'(..)

Pana zdaniem, uzasadnienie prokuratury, jakoby sformułowanie
„polskie obozy zagłady” „nie miało na celu wskazania, iż obozy takie
zakładali Polacy, a jedynie, iż położone one były na ziemiach polskich”,
nie wprowadza zamętu?

– Ależ oczywiście. Tego typu argumentacja
pojawiała się już wcześniej w publikacjach na temat „polskich obozów
koncentracyjnych czy zagłady”. Protestowaliśmy wtedy z tych samych
powodów. Dziś zmienił się tylko adresat naszych protestów. Wcześniej
była to głównie prasa zagraniczna, dziś polska prokuratura. Stąd nasz
niepokój, protestujemy przeciwko tym, którzy używają takich zwrotów i na
dodatek uważają za niepotrzebne przeprosiny i wyjaśnienia w tej
sprawie. Niech nasze oświadczenie będzie argumentem dla decydentów.

Prokuratura
Generalna uznała jednak, że decyzja warszawskiej prokuratury jest
„prawidłowa i wydana z poszanowaniem obowiązujących przepisów prawa”.


Powtarzam, nie moją rolą jest ocena tego, czy należy wytaczać sprawy,
czy nie, ponieważ – jak mówiłem wcześniej – nie mam kompetencji prawnych
do tego, żeby to określić. Natomiast absolutnie uważam, że użyte przez
prokuraturę argumenty są nietrafione, niecelowe, krzywdzące pamięć
byłych więźniów, którzy odeszli w trakcie wojny i po niej, jak również
tych jeszcze żyjących. Oni uważają się za pokrzywdzonych tą
niesprawiedliwą oceną, bo jak inaczej ten zwrot potraktować. Przecież w
żad- nym kodeksie nie jest zapisane wprost, że określenie „polskie
obozy” jest określeniem prawdziwym. To jest jakaś ocena, która
nastąpiła, nie rozumiem podstaw do niej.

Zwrot „polskie obozy zagłady” nie ma takiego statusu jak „kłamstwo oświęcimskie”.


„Kłamstwo oświęcimskie” odnosi się do negacji istnienia obozów, pieców,
komór. Gdyby sformułowanie „polskie obozy zagłady” prawnie zostało
rozszerzone na „kłamstwo oświęcimskie”, być może byłoby łatwiej uporać
się z tego typu praktykami. Niestety, prokuratura wskazuje, że
prawdopodobnie łatwiej nie będzie. Pokładam nadzieję w tym, że
orzeczenie jest nieprawomocne, więc mam nadzieję, że trafi do organu
kolejnej instancji, który wyprostuje ten fatalny błąd. Liczyliśmy na
prokuratora generalnego, jak widać, pozostał jedynie Rzecznik Praw
Obywatelskich, do którego również apelowaliśmy."..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Były czasy kiedy na polu bitwy bylismy lepsi od Niemców i Rosjan. Dwóm śmiertelnym wrogom nie mogliśmy dać rady.
Dzis przyszedł trzeci, ten najgroźniejszy; rodzimi zdrajcy ubrani w pawie pióra, immunitety, przywileje na mądrość.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Szanowny Panie Michale

niemieccy mordercy cywili.


74 lata temu, 18 grudnia 1939 roku miała miejsce zbrodnia w Bochni.


52 mieszkańców miasta i okolic zostało rozstrzelanych przez Niemców, w
odwecie za atak na miejscowy posterunek policji, przeprowadzony dwa dni
wcześniej przez dwóch członków Organizacji Orła Białego Jarosława
Krzyszkowskiego i Fryderyka Piątkowskiego. W ataku zabito dwóch
policjantów w tym komendanta placówki. W akcji ranni zostali jej
organizatorzy po czym zostali schwytani i powieszeni na słupach przed
posterunkiem.

Zbrodnia w Bochni była jedną z pierwszych
egzekucji masowych na ziemiach Polskich oraz Generalnym Gubernatorstwie
podczas II Wojny Światowej. Wbrew prawy międzynarodowemu zastosowano
odpowiedzialność zbiorową. /W.G.

(Na zdjęciu: Żołnierze niemieccy rozstrzeliwujący cywilów w Bochni. Źródło zdjęcia: Wikipedia).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Nie ma śladu po wojennej zbrodni w Konradowie - 7 lutego 2010

http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20100207%2FREPORTAZ%2F309...

Przez ostatnie 9 dni jedliśmy cztery razy. W stodole każdy szukał wokół siebie nie wymłóconego zboża – wspomina Leon Foksiński, 91-letni mieszkaniec Bielska-Białej. Dziś chyba już jedyny żyjący uczestnik tego marszu śmierci. – O szóstej rano zaczęto nas ustawiać piątkami na placu obok stodoły.

Po przeliczeniu okazało się, że brakuje dwóch więźniów. Esesmani zaczęli przeszukiwać zabudowania, a więźniom w kolumnie zapowiedzieli, że za ucieczkę zostaną karnie zdziesiątkowani. Po chwili jednak wywlekli ze stodoły uciekinierów, Czecha i Ślązaka. Strasznie pobitych. Czech miał ucho prawie oderwane od głowy. Zaczęli uciekać i wtedy eskorta SS otworzyła do nich ogień. Strzelając w stronę drewnianych zabudowań, przypadkowo zabili dwóch pracowników gospodarstwa, Niemców, którzy przez szpary obserwowali wydarzenia. To wywołało wściekłość wśród dowódców marszu.

- Esesmani zaczęli robić u więźniów rewizję osobistą. Oddzielali tych, którzy mieli przy sobie choćby ostry kawałek łyżki, nóż czy brzytwę – opowiada dalej Leon Foksiński. – Oberkapo z Oświęcimia pluł im na czoło, robił ołówkiem krzyżyk na czole i popychał za stodołę. Słyszałem dokładnie, jak podoficer zdawał relację, że wyprowadzono 138 ludzi.

Za stodołą zaczęła się strzelanina. Jednego z więźniów zabito na miejscu, na oczach pozostałych, bo ukląkł i błagał o litość. Kula z karabinu przystawionego do głowy rozerwała mu czaszkę.(..)
Leon Foksiński miał wtedy niecałe 26 lat. Urodził się na wsi pod Bielsko-Białą. W czasie okupacji skierowano go do pracy w hucie Bobrek w Bytomiu. W 1943 roku na 16 tygodni trafił do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu za samowolne opuszczenie 2 dni pracy.

Potem wrócił do pracy w hucie, aż w połowie 1944 roku majster oskarżył go o stawianie oporu i próbę pobicia. Jako więzień trafił najpierw do obozu karnego w Mysłowicach, a potem do więzienia gestapo w Bytomiu. 20 stycznia 1945 roku razem z innymi więźniami przewieziono go na dworzec kolejowy w Gliwicach, gdzie cywilnych aresztantów, w cywilnych ubraniach, dołączono do wielkiego transportu obozowych więźniów wywożonych właśnie z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.

Swój "marsz śmierci” zaczęli 30 kilometrów dalej, dowiezieni kolejowymi węglarkami na stację Rzędówka koło Rybnika. Według historyków Muzeum Oświęcimskiego na miejsce dotarło w tym transporcie ok. 2,5 tys. ludzi. Część nie była w stanie wyjść z wagonów, więc esesmani otworzyli ogień. Po wymarszu kolumny nad ranem 22 stycznia 1945 roku zebrano na stacji 300 trupów. Po 250 kilometrach marszu do Gross-Rosen dotarło tylko ok. 300 więźniów.

Foksiński znalazł się w grupie tych, którzy ciągnęli na sankach, po dwóch, bagaże esesmanów z eskorty. Szedł na końcu kolumny, przez Racibórz, Głubczyce, Prudnik. Widział pobocza dróg usłane trupami zmarłych z wycieńczenia, zabitych. Przeżył marsz śmierci. Wtedy, 29 stycznia rano, po masakrze 138 więźniów, eskorta pognała ich kolumnę dalej do Głuchołaz. Szli niecałą godzinę. Zapamiętał piekarnię w centrum miasta, przed którą czekali stłoczeni na placu, aż esesmani dostaną świeży chleb. (..)
Historyk z Głuchołaz dr Paweł Szymkowicz wysłał wspomnienia Leona Foksińskiego i artykuły z lokalnej prasy do Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu przy IPN w Opolu. Zbrodnia z Konradowie została przez nich potraktowana jako dotychczas nieznana. Zgodnie z wcześniej prowadzonymi śledztwami i badaniami historycznymi na Opolszczyźnie ustalono 72 miejsca zabójstw więźniów oświęcimskich. W ciągu dwóch lat po wojnie ówczesne władze przeprowadziły 11 ekshumacji zbiorowych mogił. Największe ekshumacje w rejonie Głuchołaz przeprowadzono wtedy w Bodzanowie, gdzie w trzech grobach odnaleziono 60 ciał.

- W żadnym przypadku nie ujawniono mogiły zawierającej ponad 100 zwłok – pisał do dr. Pawła Szymkowicza prokurator Adam Bogumił Dec z IPN. – Nie ujawniono też mogiły w pobliżu wsi Konradów.
Prokurator Dec już nie pracuje w opolskiej komisji. - Nie pamiętam tej sprawy - powiedział nam prok. Grzegorz Bryda, który dziś kieruje Oddziałową Komisją Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Opolu. – Proszę napisać do nas wniosek, będziemy szukać akt tej sprawy.

Leon Foksiński dostał we wrześniu 2005 roku pismo z Opolskiego Ośrodka Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Zdawkową informację, że przekazano całość materiałów dotyczących upamiętnienia zamordowanych 138 uczestników marszu śmierci do sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie "celem kontynuowania postępowania”. Rada milczy od pięciu lat.

Ostatni świadek zbrodni w Konradowie ma dziś 91 lat. Ciągle czeka, że stanie tu znak pamięci.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Po zakończeniu wojny, mieszkańcy Bochni postawili pomnik pomordowanym cywilnym mieszkańcom Bochni:





Wieczna cześć Ich pamięci





Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Ach ci Niemcy

Jacyz byli pracowici. Polske pokryli siecia obozow smierci. Moze jakis ladny serial nakreca: "Nasze obozy na ich ziemiach"? Dorodne Niemki, blondiny, w oficerkach i z palami. Rudolf Hoess, dobry ojciec rodziny mieszkajacej w domku w Auschwitz. Hit! - mowie. Rewelacja!
Tylko TVP tego nie kupi.Moze sie zalozymy?
PS Moja Zonka goni mnie z ta pasja zakladania sie. Moze dlatego, z emusialaby ciagle przegrywac.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Ed,

TVP, jeszcze bardziej pachnie cebulą niż TVN

Tak skończył, Rudolf HÖss
Szubienica chyba stoi do dziś w Auschwitz










Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wszystkie rządy PRL, III Rzeczypospolitej zamiatały w imie poprawności politycznej zbrodnie niemieckie na narodzie polskim.
Kiedy dziś sie czyta prasę, portale zachodnie, to dowiadujemy się, że jacyś naziści mordowali w polskich obozach Żydów.

Spotkać można informacje na portalach ziomkostw, ze Hitler wkroczył do Polski by ratować Żydów.

Ukłony moje najniższe




Michał Stanisław de Zieleśkiewicz