Połowy tygodnia (45.)
tu.rybak, sob., 09/11/2013 - 21:50
Wiele mediów w kraju żyło referendum. Spekulacje czy sejmowe głosowanie nad referendum przejdzie były - jak się okazało - bezprzedmiotowe. Nie po to rządzący przesunęli termin głosowania, by je przegrać. To była tylko kwestia ceny przekonania niby-nieprzekonanych.
Możemy być pewni, że chodziło o wzajemną wymianę świadczeń. Skoro dla dużo mniejszej sprawy oferowano posady, to co oferowano w ważniejszej? Musimy poczekać na ujawnienie taśm, wtedy zobaczymy ile to nas wszystkich kosztowało...
Głosy po głosowaniu były głośne i zastanawiające. Rządzący odtrąbili zwycięstwo, a opozycja stwierdziła, że to zwycięstwo Pyrrusowe. Ważne, że wszyscy są zadowoleni. No, może z wyjątkiem tych sześciolatków co trafią do zupełnie nieprzygotowanych placówek. O ile w przyszłym roku będą jeszcze jakieś szkoły...
Bo co będzie w przyszłym roku to nie wiadomo. Tym bardziej, że za gospodarkę wziął się sam Tusk: Ja jestem zaangażowany w budżet, OFE, jest kwestia zbyt dużego deficytu, moich negocjacji z Komisją Europejską. W ten sposób uzasadnił, dlaczego mniejszego kalibru sprawy go nie interesują. Zarobiony jest.
Z wypowiedzi Vincent-Rostowskiego wynika, że istotnie wszystko może zostać na głowie Tuska. Minister finansów ze dwa razy w tygodniu napomknął o konieczności bardzo daleko idącej odnowy tej ekipy. Dodał też że sam nie chciałby być ministrem na kolejną kadencję. Ja tam mu się nie dziwię. Na jego miejscu każdy brałby swój paszport i chodu. Bo naprawić to się chyba już nie da...
Co do zaś OFE to sugestie niektórych, że zamach na kasę jest niekonstytucyjny albo nawet niesztrasburski nic nie zmieni. Nawet wymieniana szacowana wypłata odszkodowania 17 mld nie przestraszy dzielnych rządzących. Popatrzmy na interes tak jak oni na to patrzą: bierzemy 120 mld, po kilku latach oddajemy 17 mld. To ile jest na czysto?
Ale póki co, pod przykrywką głosowania nad referendum, przepchnęli przedłużenie wyższego VAT do 2016, podnieśli akcyzę na papierosy i alkohol. Wszystkich trzech rzeczy używam, będzie mi drożej...
Niestety póki Trybunał Konstytucyjny jest obywatelski, to i likwidacja OFE, i przedłużenie VAT i pakt fiskalny okażą się być konstytucyjne. Co najwyżej skarżący mogą trafić przed Trybunał Stanu. Obywatelski oczywiście...
***
11 listopada. Od Piłsudskiego do Komorowskiego
Komorowski wypowiedział się z okazji święta. Widać wydawało mu się, że powinien.
Z lekcji matematyki pamiętamy, że im większy jest zbiór ułamków, tym trudniej znaleźć dla niego wspólny mianownik. A przecież jako naród jesteśmy zbiorem ogromnym, blisko czterdziestomilionowym (...) Każde polskie serce bije szybciej na widok biało-czerwonego sztandaru. Zwłaszcza w dwa wyjątkowe dni w roku: 11 listopada i 4 czerwca. One bowiem przypominają, że w dramatycznie trudnym XX wieku nasz naród aż dwa razy zmagał się z potęgą wrogów i dwa razy odzyskiwał suwerenne państwo. [prezydent.pl, 9 XI 2013 r.]
Pierwsze zdanie pokazuje, że Komorowski jest matematycznym ignorantem. Drugie pokazuje, że Komorowski w zapędach oratorskich nieszczęśliwie porównuje Polskę do zbioru ludzi - ułamków. A cały ostatni akapit pokazuje, że historia nie jest jego najmocniejszą stroną.
Ani 4. czerwca z niczym się nie zmagaliśmy (bo nie sądzę by Komorowskiemu chodziło o rocznicę obalenia rządu Olszewskiego), ani też 11. listopada. Zmagaliśmy się w XX wieku wiele razy, można daty wymieniać. Ale nie te.
Data święta - 11 XI - została wybrana arbitralnie w 1937 r. i to głównie dla uhonorowania nieżyjącego już wtedy Piłsudskiego, o czym stwierdza art. 1 ówczesnej ustawy:
Dzień 11 listopada, jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Narodu w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości [Dz. U. 1937 nr 33 poz. 255]
Dziś mamy Narodowe Święto Niepodległości. Ustawa z 1989 r. usuwa Piłsudskiego i dodaje do nazwy święta przymiotnik Narodowe:
Dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego oraz walk pokoleń Polaków o wolność i niepodległość stanowi się, co następuje: Dzień 11 listopada jest uroczystym Narodowym Świętem Niepodległości. [Dz. U. 1989 nr 6 poz. 34]
A tego właśnie dnia w 1918 r. nic właściwie się nie wydarzyło. Wiele wydarzyło się przed i wiele wydarzyło się po 11 listopada. Ale mimo wymazania Piłsudskiego z ustawy świętujemy odzyskanie niepodległości w rocznicę... mianowania Marszałka Naczelnym Dowódcą.
Ot, taka to ci historia...
PS.
Nawiasem mówiąc komuniści w 1945 r. też ustanowili święto, okazję i dodali Narodowy:
Celem upamiętnienia po wsze czasy Odrodzenia Niepodległego i Demokratycznego Państwa Polskiego – dzień 22 lipca, jako dzień powstania Suwerennej władzy Narodu Polskiego, stanowić będzie Narodowe Święto Odrodzenia Polski. [Dz. U. 1945 nr 32 poz. 194]
Możemy być pewni, że chodziło o wzajemną wymianę świadczeń. Skoro dla dużo mniejszej sprawy oferowano posady, to co oferowano w ważniejszej? Musimy poczekać na ujawnienie taśm, wtedy zobaczymy ile to nas wszystkich kosztowało...
Głosy po głosowaniu były głośne i zastanawiające. Rządzący odtrąbili zwycięstwo, a opozycja stwierdziła, że to zwycięstwo Pyrrusowe. Ważne, że wszyscy są zadowoleni. No, może z wyjątkiem tych sześciolatków co trafią do zupełnie nieprzygotowanych placówek. O ile w przyszłym roku będą jeszcze jakieś szkoły...
Bo co będzie w przyszłym roku to nie wiadomo. Tym bardziej, że za gospodarkę wziął się sam Tusk: Ja jestem zaangażowany w budżet, OFE, jest kwestia zbyt dużego deficytu, moich negocjacji z Komisją Europejską. W ten sposób uzasadnił, dlaczego mniejszego kalibru sprawy go nie interesują. Zarobiony jest.
Z wypowiedzi Vincent-Rostowskiego wynika, że istotnie wszystko może zostać na głowie Tuska. Minister finansów ze dwa razy w tygodniu napomknął o konieczności bardzo daleko idącej odnowy tej ekipy. Dodał też że sam nie chciałby być ministrem na kolejną kadencję. Ja tam mu się nie dziwię. Na jego miejscu każdy brałby swój paszport i chodu. Bo naprawić to się chyba już nie da...
Co do zaś OFE to sugestie niektórych, że zamach na kasę jest niekonstytucyjny albo nawet niesztrasburski nic nie zmieni. Nawet wymieniana szacowana wypłata odszkodowania 17 mld nie przestraszy dzielnych rządzących. Popatrzmy na interes tak jak oni na to patrzą: bierzemy 120 mld, po kilku latach oddajemy 17 mld. To ile jest na czysto?
Ale póki co, pod przykrywką głosowania nad referendum, przepchnęli przedłużenie wyższego VAT do 2016, podnieśli akcyzę na papierosy i alkohol. Wszystkich trzech rzeczy używam, będzie mi drożej...
Niestety póki Trybunał Konstytucyjny jest obywatelski, to i likwidacja OFE, i przedłużenie VAT i pakt fiskalny okażą się być konstytucyjne. Co najwyżej skarżący mogą trafić przed Trybunał Stanu. Obywatelski oczywiście...
***
11 listopada. Od Piłsudskiego do Komorowskiego
Komorowski wypowiedział się z okazji święta. Widać wydawało mu się, że powinien.
Z lekcji matematyki pamiętamy, że im większy jest zbiór ułamków, tym trudniej znaleźć dla niego wspólny mianownik. A przecież jako naród jesteśmy zbiorem ogromnym, blisko czterdziestomilionowym (...) Każde polskie serce bije szybciej na widok biało-czerwonego sztandaru. Zwłaszcza w dwa wyjątkowe dni w roku: 11 listopada i 4 czerwca. One bowiem przypominają, że w dramatycznie trudnym XX wieku nasz naród aż dwa razy zmagał się z potęgą wrogów i dwa razy odzyskiwał suwerenne państwo. [prezydent.pl, 9 XI 2013 r.]
Pierwsze zdanie pokazuje, że Komorowski jest matematycznym ignorantem. Drugie pokazuje, że Komorowski w zapędach oratorskich nieszczęśliwie porównuje Polskę do zbioru ludzi - ułamków. A cały ostatni akapit pokazuje, że historia nie jest jego najmocniejszą stroną.
Ani 4. czerwca z niczym się nie zmagaliśmy (bo nie sądzę by Komorowskiemu chodziło o rocznicę obalenia rządu Olszewskiego), ani też 11. listopada. Zmagaliśmy się w XX wieku wiele razy, można daty wymieniać. Ale nie te.
Data święta - 11 XI - została wybrana arbitralnie w 1937 r. i to głównie dla uhonorowania nieżyjącego już wtedy Piłsudskiego, o czym stwierdza art. 1 ówczesnej ustawy:
Dzień 11 listopada, jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Narodu w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości [Dz. U. 1937 nr 33 poz. 255]
Dziś mamy Narodowe Święto Niepodległości. Ustawa z 1989 r. usuwa Piłsudskiego i dodaje do nazwy święta przymiotnik Narodowe:
Dla upamiętnienia rocznicy odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego oraz walk pokoleń Polaków o wolność i niepodległość stanowi się, co następuje: Dzień 11 listopada jest uroczystym Narodowym Świętem Niepodległości. [Dz. U. 1989 nr 6 poz. 34]
A tego właśnie dnia w 1918 r. nic właściwie się nie wydarzyło. Wiele wydarzyło się przed i wiele wydarzyło się po 11 listopada. Ale mimo wymazania Piłsudskiego z ustawy świętujemy odzyskanie niepodległości w rocznicę... mianowania Marszałka Naczelnym Dowódcą.
Ot, taka to ci historia...
PS.
Nawiasem mówiąc komuniści w 1945 r. też ustanowili święto, okazję i dodali Narodowy:
Celem upamiętnienia po wsze czasy Odrodzenia Niepodległego i Demokratycznego Państwa Polskiego – dzień 22 lipca, jako dzień powstania Suwerennej władzy Narodu Polskiego, stanowić będzie Narodowe Święto Odrodzenia Polski. [Dz. U. 1945 nr 32 poz. 194]
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. Rybaku
'Bo co będzie w przyszłym roku to nie wiadomo. Tym bardziej, że za gospodarkę wziął się sam Tusk: Ja jestem zaangażowany w budżet, OFE, jest kwestia zbyt dużego deficytu, moich negocjacji z Komisją Europejską."
Tusk siedział w szafie, aż się afera korupcyjna sama przewali w mediach i wyciszy.
Wylazł z szafy, bo musiał dopilnować przymusowego posyłania 6-laków do szkoły. Wylazł i znowu sie schował.
Teraz bryluje Komorowski, robi w "patriotyzmie". Klei kotyliony .
Tusk może znów schowac sie w szafie i czekać na KE. Albo zatwierdza budżet i będzie miał z głowy, albo nie zatwierdza i bedzie nerwowo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. budżet
klepną w Brukseli w grudniu. Mieli w listopadzie, ale to będzie w grudniu. Coś tam jeszcze nam urwą. Ale i tak się zgodzimy bo "taką mamy sytuację".
3. Ciekawe ...
"Głosy po głosowaniu były głośne i zastanawiające. Rządzący odtrąbili zwycięstwo, a opozycja stwierdziła, że to zwycięstwo Pyrrusowe. Ważne, że wszyscy są zadowoleni. No, może z wyjątkiem tych sześciolatków co trafią do zupełnie nieprzygotowanych placówek. O ile w przyszłym roku będą jeszcze jakieś szkoły..."
Faktycznie. Po co wydawać pieniądze na referendum w sprawie szkół których też może nie być...
Lepiej zaoszczędzić.
Żeby się bilans zgadzał.
Zaraz, zaraz, tylko gdzie jest klamka ?! ...
4. Tyle, że już nie po wsze czasy
@Rybak
1. Pamiętałem, że z uzasadnienia ustawy z 1989 roku wyparował Piłsudski, ale nie pamiętałem, że wyparowało też "po wsze czasy" (które było w ustawach z 1937 i z 1945 roku).
Innymi słowy - święto 11 listopada (świętego Marcina) mamy coraz bardziej Narodowe ale coraz mniej na po wsze czasy...
2. To lekka przesada, że 11 listopada 1918 roku nic właściwie się nie wydarzyło. Czy:
- podpisanie przez Niemców, którzy okupowali wówczas większą część ziem polskich, `rozejmu`(kapitulacji) w Compiegne, co de facto zakończyło I wojnę światową
oraz
- rezygnacja z rządów i opuszczenie Wiednia przez cesarza Karola (a Austria władała wówczas większością pozostałej części Polski)
to pies?
Marcin Gugulski
5. @M.G.
1. Życzenia
2. Oczywiście lekka przesada. Ale tylko lekka. Bo można było wybrać albo któryś rząd, albo notyfikację u innych że Polska istnieje, albo zmianę nazwy państwa i wiele jeszcze (nie jestem historykiem i z dat pamiętam tylko 1410) innych rzeczy, a wybrano dzień, w którym oferowano Piłsudskiemu dowództwo...
A to jest o tyle ciekawe, że jeśli się kogoś pyta co takiego stało się 11 listopada, to każdy odpowiada, że odzyskaliśmy niepodległość. Czyli co się wydarzyło? I lekcje historii są potrzebne bo właśnie tu widać ile, jak dużo, w jakim czasie się i w ilu miejscach się działo...
6. po wsze czasy?
Niemiecka partia „Lewica” w Nadrenii Północnej-Westfalii domaga się zniesienia obchodów Dnia Świętego Marcina i proponuje w zamian wprowadzenie do niemieckich przedszkoli „święta słońca, księżyca i gwiazd” – informuje „kath.net”.
Read more: http://www.pch24.pl/zamiast-dnia-sw--marcina-swieto-slonca--ksiezyca-i-g...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl