Obudzić się w Warszawie Macierewicza

avatar użytkownika Jan Kalemba

Straszą nas panem Macierewiczem mędrcy nawołujący do bojkotu referendum w sprawie niewiasty o uroczym pseudonimie „Bufetowa”.
 
Ale to już było – pozwalam sobie przypomnieć.
 
Na początku lat 90. mieszkałem na warszawskiej Sadybie. Nieomal tuż za oknami miałem tam całodobowy sklep z alkoholem, który mieścił się w uroczym pawiloniku u zbiegu ulic Limanowskiego i Gołkowskiej. Każdej nocy rozgrywały się pod nim sceny tzw. dantejskie – ryki, krzyki, bijatyki, tłuczenie butelek, a samochody zatrzymywały się tam oraz ruszały z miejsca z rozgłośnym i fantazyjnym piskiem opon.
 
Okoliczni mieszkańcy musieli to znosić, bo żadne interwencje, prośby ani groźby nie były w stanie tego zmienić.
 
Wreszcie, chyba gdzieś tak w styczniu lub lutym 1992 roku, kładąc się spać późnym wieczorem, wyczułem jakąś zmianę, której istoty zrazu nie umiałem nazwać. Kręciłem się zaniepokojony w pościeli, aż nagłe mnie olśniło – CISZA. Otworzyłem okno i nic – cisza taka, że aż słychać mruczącą lampę latarni oddalonej o 50 m. Pewno zamknęli ten zasmarkany sklep – pomyślałem...
 
Jakież było moje zdziwienie, gdy idąc rano do pracy stwierdziłem, że wzmiankowany sklep funkcjonuje i jak głosi napis – całą dobę. Stanąłem z rozdziawioną gębą nic nie rozumiejąc, aż z za rogu wyłoniło się dwóch młodych policjantów krocząc niespiesznie przez ulicę – „To takie proste” – pomyślałem.
 
Wszędzie o każdej porze dnia i nocy można było wtedy w Warszawie podziwiać piesze patrole policji. Od 23 grudnia 1991 r. Ministrem Spraw Wewnętrznych był wówczas pan Antoni Macierewicz.

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Jan Kalemba

cudowanie HGW, Tuska i Komorowskiego jest po prostu śmieszne i straszne.
Premier i Prezydent wystepuja przeciwko demokracji, bo Bufetowa po prostu broni swojego stołka.

Kto korzysta na tych wrzaskach? SLD. Niby opozycja stoi przy boku HGW, a ich przywódca mentalny Aleksander Kwasniewski tumani i przestrasza elektorat lewicowy , który ma nadzieję SLD przejąc od PO.
"Były prezydent w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej", w wywiadzie dla "Polityki Ekstra", mówi, że trzecie zwycięstwo Tuska z rzędu jest chyba niemożliwe, bo "nie jest on ani Angelą Merkel, ani Tony'm, Blairem".

- Trudno mi sobie wyobrazić, że PiS może nie wygrać wyborów. Stopień zużycia rządu, zniechęcenia, frustracji ludzi jest duży. Wielu wyborców zostanie w domu, a niska frekwencja będzie sprzyjać PiS - stwierdza Kwaśniewski. I dodaje: - Nadzieja w tym, że Jarosław Kaczyński zacznie obrażać wszystkich dokoła. Jest przecież tyle środowisk, które można przypisać do PZPR... Ale proces odchodzenia od PO jest raczej trwały"

Tusk juz wie, że straszenie PiS-em nie działa, więc się delikatnie odszczekuje Kwaśniewskiemu, cichemu koalicjantowi:

"Prezydent Kwaśniewski był mistrzem dwóch kadencji i być może nigdy nie myślał o możliwości wygrania trzeciej kadencji, bo jako prezydent nie mógł kandydować. Ja mam ambicję sięgać dalej wyobraźnią - tak zareagował Donald Tusk na wywiad Aleksandra Kwaśniewskiego w "Gazecie Wyborczej" .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Jan Kalemba

2. @ Maryla

Przygadał kocioł garnkowi.

Ukłony

Jan Kalemba
avatar użytkownika kazef

3. Muszę to napisać:

Cóż za cudowny tytuł Pan wymyslił.

avatar użytkownika Jan Kalemba

4. @ Kazef

To wymyślił chyba Kamiński tzw. Misiek

Jan Kalemba
avatar użytkownika michael

5. Jak na razie jeszcze nie budzimy się w Warszawie Sienkiewicza,

Wtedy, po godzinie policyjnej, na ulicach pojawią się Zmotoryzowane Oddziały Międzynarodowej Organizacji policji, tropiącej mowę nienawiści.