Dzisiaj upamiętnienie obrońców Reduty Ordona . W mediach cisza.
6 września o godzinie 12.00 po raz pierwszy na dużą skalę jest planowane upamiętnienie obrony Reduty Ordona znajdującej się przy ulicy Na Bateryjce, na tyłach centrum handlowego Blue City.
Miejsce nie wygląda na razie zbyt okazale, znajduje się tam jedynie niewielki kamień i tablica upamiętniające bohaterów, ale prowadzone są od dłuższego już czasu starania o godniejsze i poważniejsze potraktowanie go. Między innymi radni PiS-u podejmowali i ciągle podejmują działania zmierzające w tym kierunku.
Udział w uroczystościach zapowiedzieli przedstawiciele wielu stowarzyszeń i organizacji. Będą delegacje różnych szkół, władze dzielnicy. Swoją reprezentację wystawi Garnizon Warszawski Wojska Polskiego. Złożone zostaną wieńce.
Godzina 12.00 ul. Na Bateryjce. Upamiętnijmy obronę Reduty Ordona !!!
https://www.facebook.com/events/589752517731590/
Rekonstruktorzy, Wojsko Polskie, my, różne organizacje... i wiersz Mickiewicza wyrecytowany tak, że niektórym stawały łzy w oczach.
Dzięki Mastersom, Gnomowi i innym Kolegom "z lasu" za obecność!
Wydaje się, że będzie to polska karabela, ale to się okaże po konserwacji.
Piękne zdjęcie z dzisiaj! Coś w tym jest.
https://www.facebook.com/robert.witwyrostkiewicz
W samo południe 1 grudnia 2012 roku po raz pierwszy odbyła się uroczystość upamiętniania obrońców Reduty Ordona w czasie powstania listopadowego na ulicy Na Bateryjce na Ochocie. Dopiero od niedawna, dzięki przeprowadzonym wstępnym pracom archeologicznym, wiadomo, że walczyli oni i zginęli właśnie tutaj, na terenie naszej dzielnicy. Organizatorem uroczystości było Stowarzyszenie Reduty Ordona, które aktywnie stara się wpłynąć na władze miasta i dzielnicy, aby doprowadziły do uprzątnięcia terenu i godnego wyeksponowania kolejnego ważnego miejsca pamięci na Ochocie. Zarząd stowarzyszenia zwrócił się z prośbą o pomoc do radnych Prawa i Sprawiedliwości Ochoty i otrzymał jej obietnicę, stąd m.in. obecność członków PiS-u na sobotniej uroczystości.
Na ulicy Na Bateryjce został postawiony kamień, namiastka pomnika z wykutą datą 6 września 1831 rok, upamiętniającą walki powstańcze w tym miejscu. Stowarzyszenie Reduty Ordona zadbało też o postawienie tymczasowej tablicy, na której pojawiły się ciekawe najważniejsze informacje o wydarzeniach historycznych i miejscu. Na jednym z wysokich drzew załopotała flaga państwowa.
Całą uroczystość prowadził pan Artur Nadolski , jeden z członków stowarzyszenia. Powitał wszystkich przybyłych: innych członków swojego stowarzyszenia, radnych Prawa i Sprawiedliwości , członków i sympatyków PiS-u oraz mieszkańców dzielnicy i przybyłych uczniów klasy wojskowej ze szkoły na ulicy Chłodnej. Krótko przypomniał postać dowódcy oddziału powstańczego, Ordona; wspomniał o jego działalności popowstaniowej, na emigracji. Przedstawił pana Wojciecha Olszańskiego, reżysera, który zgodził się uświetnić uroczystość recytacją jednego z najbardziej znanych wierszy Zbigniewa Herberta Przesłanie pana Cogito. Słowa tego utworu jakże trafnie oddały ideę wolności i nakaz zachowania godności, od których zależy człowieczeństwo, a którym hołdowali walczący w obronie reduty w 1831 roku. Po zakończeniu wspaniałej recytacji zostały złożone wieńce.
W imieniu Prawa i Sprawiedliwości wieniec złożyli panowie: Karol Karski, Andrzej Jegliński i Cezary Talarczyk.
Drugi wieniec złożyła delegacja Stowarzyszenia Reduty Ordona na czele ze swoim prezesem, panem Zdrojewskim. Teraz zgromadzeni mieli możliwość zapalenia zniczy, po czym głos zabrał pan Andrzej Jegliński . Wyraził nadzieję na szybkie zajęcie się władz terenem oraz zapewnił, że będzie w Radzie Dzielnicy walczył o to.
Na koniec zebrani upamiętnili minutą ciszy poległych. Rozległ się dźwięk trąbki. Wystrzelono kilkakrotnie z małego działka, specjalnie sprowadzonego. I chociaż strzały nie były prawdziwe ani zbyt głośne to świetnie dopełniły nastroju , podobnie jak wojskowe stroje z epoki, w których wystąpili organizatorzy i niektórzy goście.
Pan Artur Nadolski zaprosił wszystkich na kolejne spotkania w tym miejscu. Miejmy nadzieję, że otoczenia będzie wyglądało wówczas bardziej odpowiednio, aby wspominać naszą historię i dawać wyraz patriotyzmowi.
Iwona Długokręcka-Tabaka
Komitet PiS Ochota
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Generał artylerii Józef
Generał artylerii Józef Longin Sowiński (15 III 1777 - 6 IX 1831), bohater Woli, Warszawy i Polski ()
Kalendarz polski codzienny
Sowiński w okopach Woli
Piotr Szubarczyk
http://www.naszdziennik.pl/wp/53089,sowinski-w-okopach-woli.html
Na początku września 1831 r.
umierało Powstanie Listopadowe. We wtorek, 6 września, Rosjanie
przypuścili decydujący atak. Reduty Wolskiej, zwanej od tego czasu
Redutą Sowińskiego lub Fortem Sowińskiego, broniło 1300 polskich
żołnierzy i 12 dział. Rosjanie mieli wielką przewagę w ludziach i około
100 dział. Obrońcy ulegli.
Poległ dowódca Reduty, legendarny oficer z czasów napoleońskich,
54-letni generał Józef Sowiński. Używał drewnianej protezy nogi –
kończynę stracił podczas wyprawy Napoleona na Moskwę (1812).
Okoliczności śmierci generała nie były do końca znane. Juliusz
Słowacki, pisząc swój słynny wiersz „Sowiński w okopach Woli” (1844),
oparł się na relacji mówiącej o śmierci przed ołtarzem w kościele św.
Wawrzyńca. Inna wersja mówiła o śmierci na Forcie, w końcowej fazie
walki na bagnety.
Legenda generała bez nogi opanowała wyobraźnię Polaków. Non omnis
moriar… Generał odniósł zwycięstwo po śmierci. W czerwcu 1860 r. pogrzeb
jego żony Henrietty zgromadził rzesze patriotów i był pierwszą od
upadku Powstania Listopadowego manifestacją narodową na taką skalę. Te
manifestacje odrodziły ducha narodowego. Postać generała połączyła dwa
największe w XIX w. powstania narodowe.
We wrześniu 1939 r. Reduta Sowińskiego broniła się przed atakami
niemieckimi, poddała się dopiero w dniu kapitulacji Warszawy. Podczas
Powstania Warszawskiego Niemcy dopuścili się jednej z najohydniejszych
zbrodni w XX wieku, mordując w ciągu trzech dni sierpnia (5-7) około 60
tysięcy [!] mieszkańców Woli. Zbrodnia ta przeszła do historii jako
„rzeź Woli”.
Z wiersza Juliusza Słowackiego: „Choćby nie było na świecie jednego
już nawet Polaka, to ja jeszcze zginąć muszę za miłą moją Ojczyznę i za
ojców moich duszę […]. Nie klękajcie wy przede mną, bo nie jestem żaden
święty, ale Polak jestem prawy”…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. ONR oddał hołd powstańcom listopadowym w 182 rocznicę obrony Red
ONR oddał hołd powstańcom listopadowym w 182 rocznicę obrony Reduty Ordona
Jan Bodakowski
W 182 rocznicę obrony Reduty Ordona,
będącej dzięki wierszowi Adama Mickiewicza symbolem powstania
listopadowego - heroicznej walki z rosyjskim zaborcą w latach 1830 –
1831, odbyły się uroczyste obchody rocznicowe.
Organizatorem uroczystości było
Stowarzyszenie Reduta Ordona. Obchody rozpoczęły się w samo południe 6
września 2013, przy warszawskiej uliczce Na Bateryjce. Na terenie
znajdującym się między meczetem a centrum handlowym, na ziemi uświęconej
182 lata temu krwią polskich bohaterów.
Licznie zebrani uczestnicy uroczystości
oddali hołd żołnierzom Wojska Polskiego którzy bohatersko bronili
Warszawy przed rosyjską agresją. Powstańcom cześć oddała asysta honorowa
z Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego Garnizonu Warszawa. W
uroczystości wzięła udział umundurowana młodzież z klas wojskowych
liceum Waldemara Milewicza, oraz poczty sztandarowe kilkunastu szkół.
Były też obecne grupy rekonstrukcji historycznej z zespołu szkół
zawodowych z Ostrołęki, Wojskowej Akademii Technicznej, Grupy
Historycznej „Niepodległość”. Wśród mieszkańców Warszawy oddających hołd
bohaterom nie zabrakło też działaczy mazowieckiego Obozu Narodowo
Radykalnego i warszawskiego PiS.
Po uroczystości można było zwiedzić teren
wykopaliska archeologicznego. Prace badawcze na Reducie Ordona prowadzi
Państwowe Muzeum Archeologiczne. W wilczych dołach widać było kości
polskich i rosyjskich żołnierzy.
182 lata temu 6 września 1831 roku,
kilkuset polskich żołnierzom wyposażonych w kilkadziesiąt armat w
krwawym boju uległo kilkukrotnie większym siłom rosyjskim. Sztur 3000
rosyjskich piechurów poprzedził półtora godzinny ostrzał artyleryjski z
kilkuset dział. Zgodnie z rozkazem władz powstańczych Juliusz Ordon
wysadził redutę zabijając około stu Rosjan którzy ją zajęli. Z 400
Polskich żołnierzy przeżyło 70, w tym i sam dowódca artylerii Ordon. W
walkach z Polakami zginęło w sumie 600 rosyjskich żołnierzy, wielu
rosyjskich dowódców, w tym i przodek Tuchaczewskiego.
Jan Bodakowski
http://www.fronda.pl/forum/onr-oddal-hold-powstancom-listopadowym-w-182-rocznice-obrony-reduty-ordona,51607.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Zawsze była Pani Kustoszem Bohaterów walczącej Warszawy i Polski.
Jakby Pani nie było, to pewno Warszawa z namiestnikiem rezydującym w pałacu po von Beselerze, by zapomniała o Bohaterach Powstania Listopadowego, Styczniowego czy Powstania Warszawskiego
Czytajmy, bo go nam zabierają ! Będą palić na stosie,
Nam strzelać nie kazano. - Wstąpiłem na działo
I spójrzałem na pole; dwieście armat grzmiało.
Artyleryi ruskiej ciągną się szeregi,
Prosto, długo, daleko, jako morza brzegi;
I widziałem ich wodza: przybiegł, mieczem skinął
I jak ptak jedno skrzydło wojska swego zwinął;
Wylewa się spod skrzydła ściśniona piechota
Długą czarną kolumną, jako lawa błota,
Nasypana iskrami bagnetów. Jak sępy
Czarne chorągwie na śmierć prowadzą zastępy.
Przeciw nim sterczy biała, wąska, zaostrzona,
Jak głaz bodzący morze, reduta Ordona.
Sześć tylko miała armat; wciąż dymią i świecą;
I nie tyle prędkich słów gniewne usta miecą,
Nie tyle przejdzie uczuć przez duszę w rozpaczy,
Ile z tych dział leciało bomb, kul i kartaczy.
Patrz, tam granat w sam środek kolumny się nurza,
Jak w fale bryła lawy, pułk dymem zachmurza;
Pęka śród dymu granat, szyk pod niebo leci
I ogromna łysina śród kolumny świeci.
Tam kula, lecąc, z dala grozi, szumi, wyje.
Ryczy jak byk przed bitwą, miota się, grunt ryje; -
Już dopadła; jak boa śród kolumn się zwija,
Pali piersią, rwie zębem, oddechem zabija.
Najstraszniejszej nie widać, lecz słychać po dźwięku,
Po waleniu się trupów, po ranionych jęku:
Gdy kolumnę od końca do końca przewierci,
Jak gdyby środkiem wojska przeszedł anioł śmierci.
Gdzież jest król, co na rzezie tłumy te wyprawia?
Czy dzieli ich odwagę, czy pierś sam nadstawia?
Nie, on siedzi o pięćset mil na swej stolicy,
Król wielki, samowładnik świata połowicy;
Zmarszczył brwi, - i tysiące kibitek wnet leci;
Podpisał, - tysiąc matek opłakuje dzieci;
Skinął, - padają knuty od Niemna do Chiwy.
Mocarzu, jak Bóg silny, jak szatan złośliwy,
Gdy Turków za Bałkanem twoje straszą spiże,
Gdy poselstwo paryskie twoje stopy liże, -
Warszawa jedna twojej mocy się urąga,
Podnosi na cię rękę i koronę ściąga,
Koronę Kazimierzów, Chrobrych z twojej głowy,
Boś ją ukradł i skrwawił, synu Wasilowy!
Car dziwi się - ze strachu. drzą Petersburczany,
Car gniewa się - ze strachu mrą jego dworzany;
Ale sypią się wojska, których Bóg i wiara
Jest Car. - Car gniewny: umrzem, rozweselim Cara.
Posłany wódz kaukaski z siłami pół-świata,
Wierny, czynny i sprawny - jak knut w ręku kata.
Ura! ura! Patrz, blisko reduty, już w rowy
Walą się, na faszynę kładąc swe tułowy;
Już czernią się na białych palisadach wałów.
Jeszcze reduta w środku, jasna od wystrzałów,
Czerwieni się nad czernią: jak w środek mrowiaka
Wrzucony motyl błyska, - mrowie go naciska, -
Zgasł - tak zgasła reduta. Czyż ostatnie działo
Strącone z łoża w piasku paszczę zagrzebało?
Czy zapał krwią ostatni bombardyjer zalał?
Zgasnął ogień. - Już Moskal rogatki wywalał.
Gdzież ręczna broń? - Ach, dzisiaj pracowała więcej
Niż na wszystkich przeglądach za władzy książęcej;
Zgadłem, dlaczego milczy, - bo nieraz widziałem
Garstkę naszych walczącą z Moskali nawałem.
Gdy godzinę wołano dwa słowa: pal, nabij;
Gdy oddechy dym tłumi, trud ramiona słabi;
A wciąż grzmi rozkaz wodzów, wre żołnierza czynność;
Na koniec bez rozkazu pełnią swą powinność,
Na koniec bez rozwagi, bez czucia, pamięci,
Żołnierz jako młyn palny nabija - grzmi - kręci
Broń od oka do nogi, od nogi na oko:
Aż ręka w ładownicy długo i głęboko
Szukała, nie znalazła - i żołnierz pobladnął,
Nie znalazłszy ładunku, już bronią nie władnął;
I uczuł, że go pali strzelba rozogniona;
Upuścił ją i upadł; - nim dobiją, skona.
Takem myślił, - a w szaniec nieprzyjaciół kupa
Już łazła, jak robactwo na świeżego trupa.
Pociemniało mi w oczach - a gdym łzy ocierał,
Słyszałem, że coś do mnie mówił mój Jenerał.
On przez lunetę wspartą na moim ramieniu
Długo na szturm i szaniec poglądał w milczeniu.
Na koniec rzekł; "Stracona". - Spod lunety jego
Wymknęło się łez kilka, - rzekł do mnie: "Kolego,
Wzrok młody od szkieł lepszy; patrzaj, tam na wale,
Znasz Ordona, czy widzisz, gdzie jest?" - "Jenerale,
Czy go znam? - Tam stał zawsze, to działo kierował.
Nie widzę - znajdę - dojrzę! - śród dymu się schował:
Lecz śród najgęstszych kłębów dymu ileż razy
Widziałem rękę jego, dającą rozkazy. -
Widzę go znowu, - widzę rękę - błyskawicę,
Wywija, grozi wrogom, trzyma palną świécę,
Biorą go - zginął - o nie, - skoczył w dół, - do lochów"!
"Dobrze - rzecze Jenerał - nie odda im prochów".
Tu blask - dym - chwila cicho - i huk jak stu gromów.
Zaćmiło się powietrze od ziemi wylomów,
Harmaty podskoczyły i jak wystrzelone
Toczyły się na kołach - lonty zapalone
Nie trafiły do swoich panew. I dym wionął
Prosto ku nam; i w gęstej chmurze nas ochłonął.
I nie było nic widać prócz granatów blasku,
I powoli dym rzedniał, opadał deszcz piasku.
Spojrzałem na redutę; - wały, palisady,
Działa i naszych garstka, i wrogów gromady;
Wszystko jako sen znikło. - Tylko czarna bryła
Ziemi niekształtnej leży - rozjemcza mogiła.
Tam i ci, co bronili, -i ci, co się wdarli,
Pierwszy raz pokój szczery i wieczny zawarli.
Choćby cesarz Moskalom kazał wstać, już dusza
Moskiewska. tam raz pierwszy, cesarza nie słusza.
Tam zagrzebane tylu set ciała, imiona:
Dusze gdzie? nie wiem; lecz wiem, gdzie dusza Ordona.
On będzie Patron szańców! - Bo dzieło zniszczenia
W dobrej sprawie jest święte, Jak dzieło tworzenia;
Bóg wyrzekł słowo stań się, Bóg i zgiń wyrzecze.
Kiedy od ludzi wiara i wolność uciecze,
Kiedy ziemię despotyzm i duma szalona
Obleją, jak Moskale redutę Ordona -
Karząc plemię zwyciężców zbrodniami zatrute,
Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę.
Cmentarz Łyczakowski, Aleja Zasłużonych. Grób Juliusza Konstantego Ordona
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dzwięk troche niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widziec naprawde zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzec
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a bedziesz tak jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiac o miłosci
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą
ks. Jan Twardowski
Z wyrazami Szacunku
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
pięknie dziękuję za patriotyczną poezję. Młodych w szkole już nie uczą patriotyzmu, bo wg władzy tuskowej to nacjonalizm.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. REDUTA ORDONA | Urząd
REDUTA ORDONA | Urząd dzielnicy Ochota m.st. Warszawa
Reduta Ordona w życiu i poezji : gawęda historyczno-literacka ...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl