Oświadczenie redakcji konserwatyzm.pl w sprawie ewentualnej interwencji zbrojnej USA i ich sojuszników w Syrii
My, członkowie redakcji Portalu Myśli Konserwatywnej proponujemy wszystkim osobom podzielającym nasze stanowisko zorganizowanie wspólnego marszu w obronie syryjskiej niepodległości. Szczególnie pragniemy zaprosić do współpracy przedstawicieli Falangi i Ruchu Narodowego.
Przeprowadzony 21 sierpnia atak, za pomocą broni chemicznej, na przedmieściach Damaszku może otworzyć nowy rozdział w trwającej od 2011 r. wojnie domowej w Syryjskiej Republice Arabskiej. Kierowany przez Stany Zjednoczone świat demoliberalny od dłuższego czasu szuka pretekstu, aby obalić legalne władze tego państwa. Do tej pory wspierał materiałowo i finansowo zbrojną opozycję. Teraz, pod pretekstem obrony ludności cywilnej, pragnie przeprowadzić operację zbrojną wymierzoną w siły podległe syryjskiemu rządowi. Obok Stanów Zjednoczonych w interwencji mogą wziąć udział Francja, Wielka Brytania i Turcja. Interwentów nie interesuje prawda o ataku gazowym.
Zachodnia interwencja wojskowa w Syrii przyniesie najpewniej wiele negatywnych konsekwencji. Każdy jego aspekt powinien wywołać sprzeciw u rozsądnie myślącego człowieka.
Po pierwsze, ewentualny atak stanowi kolejny przykład imperialnej polityki Stanów Zjednoczonych. Ponownie USA (oraz ich sojusznicy) roszczą sobie prawo do ingerowania w wewnętrzne sprawy innych państw. Udana interwencja w Syrii może stanowić precedens do podobnych wydarzeń w przyszłości. Amerykanie pragną doprowadzić do sytuacji w której jedynym legalnym systemem politycznym będzie system o aksjologii demoliberalnej. Prowadząc tego typu politykę zagraniczną prezydent Barack Obama niebezpiecznie wkracza na ścieżkę, którą prowadził jego republikański poprzednik - George Bush.
Po drugie, obalenie rządów Partii Baas najpewniej spowoduje chaos w Syrii, a także w całym regionie. Walczący w szeregach rebelianckich islamiści już dziś odznaczają się wyjątkową brutalnością wobec żyjących w tym kraju przedstawicieli mniejszości religijnych m.in. chrześcijan. Warto się zastanowić do czego będą zdolni ci ludzie, jeśli upadnie rząd prezydenta Baszszara al-Asada.
Po trzecie, możliwa interwencja Stanów Zjednoczonych w Syrii może poskutkować poważnymi zaburzeniami o skali globalnej. Sojusznikami rządu syryjskiego są Federacja Rosyjska oraz Chińska Republika Ludowa. Oba mocarstwa są liderami Szanghajskiej Organizacji Współpracy, czyli struktury bezpieczeństwa będącej azjatycką przeciwwagą NATO. Sojusznikiem Syrii jest także Islamska Republika Iranu, również członek SOW. Rosja, Chiny i Iran są w polityczny i gospodarczy sposób powiązane z Syrią. W konsekwencji atak USA na ten kraj może poskutkować wybuchem globalnego konfliktu.
Biorąc pod uwagę aspekty wymienione powyżej, redakcja Portalu Myśli Konserwatywnej zdecydowanie sprzeciwia się zachodniej interwencji militarnej w Syrii. Popieramy suwerenności i integralność terytorialną tego państwa oraz wysiłki jego władz na rzecz stłumienia islamistycznej rebelii. Jesteśmy pełni uznania dla działań Rosji, Chin oraz Iranu w kwestii obrony syryjskiej suwerenności. Stoimy na stanowisku, że państwa te są współcześnie głównymi obrońcami ładu międzynarodowego o charakterze pluralistycznym. Natomiast Stany Zjednoczone odgrywają obecnie rolę Związku Radzieckiego w jego najgorszej leninowsko-trockistowskiej odsłonie.
Obserwujemy i jesteśmy zaniepokojeni skalą neokonserwatywnej agitacji na pewnych obszarach polskiego życia politycznego. Pewni ludzie mieniący się katolikami i konserwatystami uważają błędnie, że probierzem ideowości jest gorliwość w popieraniu wszelkich akcji politycznych przeprowadzanych przez USA. Szczególny prym w tej kwestii wiedzie Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciele tej partii uznają brak polskiego udziału w napadzie na Libię za wielką porażkę międzynarodową naszego kraju. Podczas trwających w tym roku napięć na Półwyspie Koreańskim przedstawiciel PiS stwierdził, że Polska powinna udzielić politycznego poparcia Stanom Zjednoczonym. Należy przypuszczać, że w wypadku eskalacji konfliktu syryjskiego możemy być świadkami podobnych deklaracji ze strony przedstawicieli tego ugrupowania. Pomimo neokonserwatywnej agitacji mamy nadzieję, że w wypadku wybuchu wojny rząd Rzeczpospolitej Polskiej przyjmie rozsądne, neutralne stanowisko.
Nie chcemy pozostać bierni wobec amerykańskiego zagrożenia w stosunku do Syrii. Uważamy, że przeciwnicy uprawiania przez Stany Zjednoczone demoliberalnych krucjat powinni zamanifestować swój sprzeciw. My, członkowie redakcji Portalu Myśli Konserwatywnej proponujemy wszystkim osobom podzielającym nasze stanowisko zorganizowanie wspólnego marszu w obronie syryjskiej niepodległości. Szczególnie pragniemy zaprosić do współpracy przedstawicieli Falangi i Ruchu Narodowego. Demoliberalny imperializm staje się coraz bardziej radykalny. Jego polscy przeciwnicy powinni pokazać całemu światu swoje niezadowolenie. Liczymy na odpowiedź Kolegów w tej kwestii.
Redakcja Konserwatyzm.pl
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/10757/oswiadczenie-redakcji-konserwatyzmpl-w-sprawie-ewentualnej-i
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Tylko Izrael, Ameryka i Sakowicz, Brudziński ma interes w obaleniu prezydenta Syrii Asada, który jest Alawitą / wyznawcą Alawizmu /, prądu biorącego wiele z Chrześcijaństwa
Syria stoi na przeszkodzie do stworzenia przez Izrael jakiegoś ponadnarodowego kalifatu. W Syrii jest ropa. Sadat broni w Rejonie Zatoki Perskiej Chrześcijan.
Pamiętam czasy kiedy prezydenci Ameryki przyjmowali Asada
Ameryka siedziała jak mysz pod miotłą, kiedy w Rwandzie plemiona Hutu w sto dni wyrżnęły ponad milion obywateli Rwandy z bratniego plemienia Tutsi.
W Rwandzie nie ma ropy.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Szanowny Panie Michale
dokładnie tak jest. Jeszcze w sprawie Iraku ludzi udało sie propagandzie oszukać, teraz już się nie da. O Asadzie mówi Max Kolonko.
Syryjskie Domino/Polski Establishment - Max Kolonko MaxTV
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Wspaniałe.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
polecam również komentarz Stanisława Michalkiewicza
W dusznej izbie chaty z kraja
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2901
Podczas gdy świat wstrzymuje oddech nasłuchując wieści nie tyle z Syrii, w której bezbronni cywile z Al Kaidy walczą o demokrację ze znienawidzonym reżymem prezydenta Asada, co z Waszyngtonu, Londynu, Paryża, Moskwy i Pekinu - czy mianowicie po pierwsze - eksperci ONZ dostaną rozkaz wykrycia śladów reżymowego sarinu, czy też przeciwnie - nie wykryją nawet najmniejszych jego śladów, albo - po drugie - niezależnie od tego razwiedki amerykańskie, angielskie i francuskie „ponad wszelką wątpliwość” stwierdzą użycie zbrodniczego sarinu przeciwko syryjskim obrońcom praw człowieka z Al Kaidy, co - podobnie jak przed laty w Iraku - stanie się pretekstem do operacji pokojowej, która - podobnie jak Irak - również Syrię pogrąży w permanentnym chaosie ku uciesze bezcennego Izraela, dla którego chaos u wszystkich jego sąsiadów, bliższych, a nawet dalszych, a jak trzeba - to nawet i najdalszych jest prawdziwym darem Niebios - więc podczas gdy świat wstrzymuje oddech - w naszym nieszczęśliwym kraju nikt - a już specjalnie funkcjonariusze poprzebierani za dziennikarzy niezależnych mediów głównego nurtu - nie ma do tej całej Syrii głowy, zwłaszcza, że pan generał Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego oświecił nas i uspokoił, że nasz nieszczęśliwy kraj w operacji pokojowej w Syrii udziału nie weźmie, natomiast gdyby trzeba było bronić Turcji - aaa, to co innego. Turcji będziemy bronić do ostatniej kropli krwi. Taka deklaracja polskiego dygnitarza, zwłaszcza w przeddzień 330 rocznicy Wiktorii Wiedeńskiej, kiedy to król Jan III Sobieski pokazał Turcji ruski miesiąc, na pewno Turków ucieszy i natchnie miłością do naszego nieszczęśliwego kraju. Dzięki temu podczas prezentacji korpusu dyplomatycznego w Ankarze szef tureckiego protokołu znowu na końcu będzie dodawał informację, że „poseł z Lechistanu jeszcze nie przybył” - jeśli oczywiście projektowany przez strategicznych partnerów oraz starszych i mądrzejszych scenariusz rozbiorowy zostanie zrealizowany.
Nie mając tedy głowy do zbrodniczej Syrii, funkcjonariusze poprzebierani za dziennikarzy niezależnych mediów głównego nurtu nie tylko starannie unikają kojarzenia wydarzeń w tym kraju z aspiracjami i kalkulacjami bezcennego Izraela, co stanowi nieomylny znak, że ktoś, a może nawet KTOŚ surowo im tego zabronił - i w tej sytuacji próbują koncentrować uwagę opinii publicznej na przekomarzaniach Umiłowanych Przywódców Platformy Obywatelskiej, w której zaostrza się walka kla - chciałem napisać „klasowa”, ale jaka tam znowu „klasowa”, kiedy ani premier Tusk, ani pobożny poseł Jarosław Gowin nie reprezentuje żadnej klasy? To już prędzej zaostrza się tam walka klanowa albo klikowa - bo wbrew wcześniejszym przewidywaniom analityków politycznej sceny - na pobożnego posła Gowina - co prawda przy 50-procentowej frekwencji wyborczej, niemniej jednak - głosowało podobno aż 20 procent członków tej partii.
Podobno - bo pobożny poseł Gowin prawie natychmiast oskarżył premiera Tuska, albo ściślej - jego klikę o oszustwa wyborcze, wspominając o „nocy cudów”. Premieru Tusku takie oskarżenia nie były w smak, toteż przyjął je kwaśno zanim jeszcze zdążył się z nimi zapoznać i zapowiedział, że jak pobożny poseł Gowin dalej tak będzie dokazywał, to będzie musiał Platformę Obywatelską opuścić, w czym on mu w razie potrzeby „pomoże”. To może stać się już wkrótce, bo testując klikę premiera Tuska pobożny poseł Gowin już teraz zapowiedział, że w sprawie OFE, których pieniądze rząd pragnie przejąć gwoli ratowania sytuacji finansowej państwa, będzie głosował odmiennie.
Ta burza w szklance wody traktowana jest przez funkcjonariuszy poprzebieranych za dziennikarzy niezależnych mediów głównego nurtu z całą powagą, tymczasem może to być zwyczajna ustawka, zaaranżowana przez okupujące nasz nieszczęśliwy kraj bezpieczniackie watahy gwoli przykrycia narastających objawów bankructwa państwa. Jak wiadomo, z inicjatywy rządu znowelizowana została ustawa o finansach publicznych, w której „zawieszony” został jeden z tzw. „progów ostrożnościowych”, który uniemożliwiał znowelizowanie w tym roku ustawy budżetowej. Tymczasem rządowi już w czerwcu zabrakło ponad 20 miliardów, więc w tej sytuacji ustawę budżetową znowelizować musiał. W rezultacie „zawieszenia” progu ostrożnościowego finanse publiczne wkroczyły w etap jazdy bez trzymanki - co jest jeszcze jednym dowodem wskazującym, że bezpieka może jest cwana i sprytna - ale głupia jak but.
Skąd zresztą miałaby brać rozum i umiejętność pomyślnego kierowania państwem, skoro od samego początku, to znaczy - od zainstalowania w 1944 roku „władzy ludowej”, potrafiła tylko zasoby państwowe rozkradać, zaczynając od kradzieży kur i pościeli - w czym specjalizował się Stefan Kilanowicz, który jako Grzegorz Korczyński został w PRL generałem - a zatem kolegą Wojciecha Jaruzelskiego - a na oszustwach bankowych w rodzaju Amber Gold kończąc. Właśnie zbliża się rocznica ogłoszenia upadłości tej firmy, która dokazywała dzięki „zaniechaniom” instytucji publicznych, to znaczy - prokuratury, niezawisłych sądów, ABW, CBŚ i tak dalej. Jestem przekonany, że te „zaniechania” wynikały stąd, że Marcin P. był zwyczajnym „słupem”, podstawionym przez bezpieczniackie watahy, które już nie krępują się żadnymi pozorami, tylko idą na całość i nie dość im rozkradania państwa, to jeszcze czepiają się rozboju wobec obywateli. Trudno o lepszą poszlakę, że III RP to elegancka nazwa organizacji przestępczej, która zwyczajnie zawłaszczyła, czyli okupowała państwo. Wystarczy powiedzieć, że niezależna prokuratura nie tylko nie wykryła protektorów Marcina P, za to fiskus wpadł na pomysł, by wydymanych przez bezpiekę opodatkować od tego, co stracili.
W takiej sytuacji wróżenie z fusów, co też premier Tusk zrobi ze zbuntowanym posłem Gowinem, jest jak najbardziej wskazane i kto wie, czy pobożny poseł Gowin nie bierze w tej ustawce udziału zupełnie świadomie. W końcu jest członkiem Platformy Obywatelskiej, a zwłaszcza po wynurzeniach generał Gromosława Czempińskiego, co to wspominał, ileż to rozmów i bliskich spotkań III stopnia musiał odbyć, by wreszcie Platforma Obywatelska pojawiła się na politycznej scenie, nie ośmieliłbym się podejrzewać go, iż nie wie, w co wdepnął. A skoro wiedział i do tej pory mu to nie przeszkadzało, to znaczy, że może on i pobożniejszy od premiera Tuska, ale z tyłka też mu śmierdzi.
Wprawdzie poseł Niesiołowski powiada, że pobożny poseł Gowin Platformie „szkodzi”, ale - po pierwsze - wiadomo, że poseł Niesiołowski jest człowiekiem o zszarpanych nerwach, więc to, co mówi, należy traktować cum grano salis tym bardziej, że do Platformy Obywatelskiej został wzięty na chłopaka do pyskowania. Wprawdzie niezawisły sąd uznał, że nie korzysta on z ubeckiej protekcji, co oczywiście odnotowujemy z przyjemnością, bo jeszcze by tego brakowało, żeby korzystał, chociaż - czego to ludzie nie gadają! Ale - po drugie - właśnie z tego powodu poseł Niesiołowski może nie być dopuszczany do konfidencji w takim stopniu, jak dajmy na to, poseł Grzegorz Schetyna, więc na przesłuchaniach u „Stokrotki” może mówić zupełnie szczerze, jak to poseł Gowin Platformie Obywatelskiej „szkodzi” i w ogóle. Zresztą gdyby nawet i „szkodził”, to cóż właściwie może z tego wynikać? Czy obecność lub nieobecność pobożnego posła Gowina w Platformie Obywatelskiej może chociaż na jotę zmienić sytuację w finansach publicznych, albo ograniczyć rozmiary rabunku obywateli przez bezpieczniackie watahy za pośrednictwem rządu premiera Tuska? Odpowiedź brzmi: nie - więc co tu dużo gadać, kiedy nie ma o czym mówić?
To już więcej się dzieje na froncie obrony polskiego Kościoła przed jego biskupami. Do przewielebnych księży Bonieckiego i Lemańskiego dołączył ostatnio przewielebny ksiądz Jacek Stasiak z Aleksandrowa Łódzkiego. Nie tylko położył lachę na decyzję swego biskupa o zasuspendowaniu i odprawia nabożeństwa, jak gdyby nigdy nic, ale jeszcze zapowiada wytoczenie mu przed niezawisłym sądem procesu o odszkodowanie. Wygląda na to, że sytuacja powoli dojrzewa do utworzenia w naszym nieszczęśliwym kraju Żywej Cerkwi. Wierna leninowskim przykazaniom o organizatorskiej funkcji prasy „Gazeta Wyborcza” już teraz organizuje w siedzibie redakcji debatę o sytuacji w Kościele nie tylko z udziałem „publicystów”, ale również gości z zewnątrz. Jestem przekonany, że również wśród tych ostatnich nie zabraknie przodujących w pracy operacyjnej oraz wyszkoleniu bojowym i politycznym funkcjonariuszy IV Departamentu MSW, których wiedza i doświadczenie mogą przydać się również w III Rzeczypospolitej, bo transformacja ustrojowa - swoją drogą, ale kontynuacja - swoją.
Zgodnie ze spiżowymi słowami Józefa Stalina, iż „kadry decydują o wszystkim”, michnikowszczyna pokłada wielkie nadzieje w przyszłorocznych zmianach personalnych w Konferencji Episkopatu Polski, w której aż 13 biskupów będzie musiało zgłosił gotowość odejścia na emeryturę. Wśród nich jest zarówno JE prymas Józef Kowalczyk, jak i kardynał Stanisław Dziwisz, a także kielecki biskup Kazimierz Ryczan. Michnikowszczyna, która z pewnością wyraża w tej sprawie punkt widzenia lobby żydowskiego już przestępuje z nogi na nogę w nadziei, że dzięki temu spadnie poparcie dla ojca Rydzyka, a wzrośnie - dla „Kościoła otwartego”, czyli inaczej mówiąc - „Żywej Cerkwi”, która będzie już bez żadnych zahamowań stręczyć tubylcom „judeochrześcijaństwo”. Byłby to istotny element wspomagający scenariusz rozbiorowy, toteż ani strategiczni partnerzy, ani starsi i mądrzejsi, ani też michnikowszczyna z pewnością nie powiedziała ostatniego słowa.
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Syria rządzona przez Asada i partię Bass, jest zagrożeniem dla Izraela, którego jedynym celem jest podbój Persji. By tego dokonać, trzeba sobie podporządkować Syrie.
Tyle, że Amerykanie już dostali nauczkę w Persji.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz