Nieznani sprawcy spiłowali krzyż pamięci AK

avatar użytkownika Józef Wieczorek

Sprofanowano krzyż poświęcony AK

niezalezna.pl 17.07.2013

za – Witryną Związku Polaków na Białorusi

http://zpb.org.pl/node/9972

Nieznani sprawcy spiłowali krzyż pamięci ostatniego dowódcy połączonych sił Armii Krajowej Lida- Szczuczyn Anatola Radziwonika ps. „Olech”, ustanowiony 12 maja przez działaczy Związku Polaków na Białorusi w Raczkowszczyźnie (rejon szczuczyński).

Jak wynika z posiadanych przez nas informacji do aktu wandalizmu doszło pod nieobecność właścicieli posesji na której stał krzyż, poświęcony przez kapelana mieszkających na Białorusi akowców ks. Andrzeja Radziewicza.

Krzyż, jak dowiedzieliśmy się, został spiłowany i wywieziony w nieznanym kierunku, a jego fundament – zasypany ziemią.

Za postawienie krzyża w Raczkowszczyźnie i modlitwę przy nim zostali skazani 19 czerwca na wysokie grzywny prezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz i prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weronika Sebastianowicz.

Nie można wykluczać, że za wandalami, którzy zniszczyli poświęcony krzyż, stoją władze rejonu szczuczyńskiego.

Więcej szczegółów o tym bulwersującym incydencie czytajcie wkrótce na naszej witrynie.

a.pis.

AK-owcy chcą wyjaśnień od MSZ

niezalezna.pl 18.07.2013

Ten krzyż jest dowodem pamięci poakowskiej formacji i cierpienia polskich żołnierzy zamordowanych przez NKWD. Widać, że nawet tak święty symbol jak krzyż jest nie na rękę Białorusinom. Liczymy jednak, że polski MSZ oficjalnie zaprotestuje wobec tak skandalicznych praktyk – mówi portalowi niezależna.pl Tadeusz Filipkowski, rzecznik Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej……

Podczas nieobecności właścicieli został on spiłowany i wywieziony.

- To jest akt wandalizmu i postawy antypolskiej wobec, której czujemy się troszkę bezsilni. Co możemy zrobić? Apelować i nagłaśniać nasze oburzenie w mediach. Głos oficjalny powinien jednak należeć do przedstawicieli państwa polskiego. Trzeba chronić polską pamięć i naszych na Białorusi – mówi Tadeusz Filipkowski.

- Ten krzyż jest dowodem pamięci poakowskiej formacji i cierpienia polskich żołnierzy zamordowanych przez NKWD. Widać, że nawet tak święty symbol jak krzyż jest nie na rękę Białorusinom.….

Szturm na krzyż

Nasz Dziennik 18.07.2013

Związek Polaków na Białorusi złożył skargę do prokuratury w sprawie ścięcia krzyża poświęconego żołnierzom polskich formacji niepodległościowych.

…Za występkiem stoją „nieznani sprawcy”, prawdopodobnie inspirowani przez białoruskie władze, które od początku sprzeciwiały się jego postawieniu, karząc grzywnami inicjatorów jego wzniesienia….

….Zdaniem miejscowych Polaków, profanacji dopuszczono się podstępem i specjalnie, ponieważ zrobiono to pod nieobecność gospodarzy. W ich ocenie, jej sprawcami byli robotnicy miejscowego kołchozu lub leśnictwa, którym taką robotę po prostu zlecono do wykonania……Usunięcie krzyża nie było wcale proste. Był zabetonowany, dodatkowo w ziemi trzymała go stalowa armatura. Gospodarze opowiadają, że stały przy nim znicze i wieńce. – Wywieźli wszystko. Krzyż wrzucili na samochód ciężarowy, którego ślady zostały, a betonową wylewkę wokół niego potłuczono łomami i zasypano ziemią – relacjonuje Mieczysław Jaśkiewicz…..

….Już po kilku dniach od postawienia krzyża zostaliśmy wezwani do sądu. Oskarżono nas o nielegalne zgromadzenie i postawienie krzyża – opowiada Jaśkiewicz….

 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Zdewastowano pomnik

Zdewastowano pomnik “Olecha”
Radio Maryja

Krzyż upamiętniający dowódcę oddziału AK połączonych sił Szczuczyn-Lida Anatola Radziwonika, pseudonim „Olech”, oraz innych żołnierzy AK poległych pod wsią Raczkowszczyzna w obwodzie grodzieńskim został spiłowany przez nieznanych sprawców.

Poinformował o tym działacz Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andrzej Pisalnik.
– Jesteśmy na miejscu. Ten krzyż trzymała żelazna armatura. Stały znicze i wieńce, bo dużo ludzi tu przyjeżdżało. Wywieźli wszystko. Ani śladu nie zostało – powiedział Pisalnik w rozmowie telefonicznej z Raczkowszczyzny.

Jak dodał, wszystko wskazuje na to, że ze sprawą mają związek władze gminne.
– Gospodarzy (terenu, na którym stał krzyż) wezwano do siedziby gminy. Powiedzieli im, że w sprawie tego krzyża przyjedzie ktoś ze Szczuczyna i chce z nimi rozmawiać. Spędzili tam dwie godziny, czekając na tego kogoś, ale nikt nie przyjechał. Pod ich nieobecność (do gospodarstwa) przyjechała brygada i wywiozła krzyż. Jak wrócili do domu, zobaczyli, że nie ma śladu krzyża i fundament jest już zasypany ziemią – opowiadał Pisalnik.

Według działacza ZPB, przewodnicząca władz gminnych interesowała się wcześniej krzyżem i nawet mówiła gospodyni, że w tej sprawie zostanie wszczęta sprawa karna.
– Gospodyni, na której posesji krzyż stał, jest bardzo pobożna, teraz cała w rozpaczy, łzy jej ciekną. Mówi, że o krzyżu wiedzieli wszyscy okoliczni mieszkańcy i niemal codziennie ktoś przychodził, żeby postawić znicz, pomodlić się przy krzyżu – dodał Pisalnik.Jednocześnie zaznaczył, że „my jako związek traktujemy ten akt wandalizmu jako akt obrazy wiernych katolickich z rejonu szczuczyńskiego, którzy byli świadkami poświęcenia krzyża i był on dla nich świętością”.

Krzyż upamiętniający Radziwonika i innych żołnierzy AK, którzy zginęli pod Raczkowszczyzną w walkach z NKWD w 1949 roku, został postawiony 12 maja br. przez nieuznawany przez władze w Mińsku Związek Polaków na Białorusi na terenie prywatnym w obecności około 150 osób, w tym prezes Stowarzyszenia Żołnierzy AK na Białorusi Weroniki Sebastianowicz, kilku innych byłych żołnierzy AK oraz konsula generalnego RP w Grodnie Andrzeja Chodkiewicza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. Ci nieznani sprawcy zapewne

Ci nieznani sprawcy zapewne mają legitymacje FSB lub zostali przez nich wynajęci (siostrzane służby)...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'