Lista sędziów sprzeniewierzonych etyce zawodu
Poniższa lista sędziów sprzeniewierzających się etyce zawodu, została utworzona na wypadek sytuacji analogicznej do współczesnych Węgier, gdy prawica po przejęciu władzy przez premiera Orbana, rozpoczęła marsz ku niepodległości z gotowymi materiałami do rozliczeniu zbrodniczego systemu epoki komunizmu. Będę zobowiązany uzupełnić listę po otrzymaniu informacji o kolejnych patologiach w orzecznictwie sądowym, dlatego proszę o informacje z podaniem nazwisk sędziów i treści powództwa.
LISTA SĘDZIÓW i PROKURATORÓW- SPRZENIEWIERZENIA ETYCE ZAWODU:
1. Krzysztof Solecki- sędzia Sądu Rejonowego w Gdańsku- rozprawa z powództwa Adama Darskiego (Nergala) przeciwko Romualdowi Nowakowi o nazwanie przestępstwem incydentu podarcia biblii przez Nergala podczas publicznego występu zespołu satanistycznego. Sędzia ukarał pozwanego Nowaka karą pieniężną za mityczną obrazę lidera zespołu.
2. Alina Rychlińska, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie- rozprawa z powództwa Lecha Kaczyńskiego przeciwko Palikotowi o słowną obrazę Prezydenta Polski za określenie go chamem. Sędzia umorzyła stwierdzając brak przestępstwa stwierdzając, że nazwanie kogoś chamem nie jest obecnie traktowane jako obraza.
3. Paweł Filipiak sędzia Sądu Rejonowego Łódź Śródmieście- w procesie z powództwa Stefana Niesiołowskiego przeciw Radiu Maryja. Sędzia ukarał karą grzywny radio za zdaniem sędziego, podawanie nieprawdziwych faktów, wbrew oczywistym dowodom na sypanie kolegów w tym na byłą narzeczoną, za obietnicę śledczych łagodniejszego wyroku, z której potem SB się nie wywiązała. Sędzia tych oczywistych dowodów, nie pasujących do wyroku, nie dopuścił.
4. Katarzyna Dobrzańska- szefowa Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Mokotowa- polska flaga w psiej kupie – za ten czyn w swoim show, Kuba Wojewódzki trafił przed oblicze prokuratury. Ta jednak umorzyła śledztwo twierdząc, że prowadzący nie naruszył prawa, a jego program miał formę happeningu. Program był rozrywkowy, miał formę happeningu, a osoby w nim występujące nie przejawiały lekceważącego stosunku do flagi(sic!) – tłumaczy szefowa Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa, Katarzyna Dobrzańska.
5. Mateusz Martyniuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie- poinformował o umorzeniu, wbrew prawu, sprawy o zniesławienie publiczne Prezydenta Lecha Kaczyńskiegow programie radiowym, poprzez nazwanie przez Michała Figurskiego:"małym, niedorozwiniętym i głupim człowiekiem" (sic!). Niestety nie znam nazwiska prokuratorów, którzy podjęli tak skandaliczne decyzje.
6. Sędzia Magdalena Roszkowska-Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia- uniewinnieniła K. Wojewódzkiego od odpowiedzialności za chuligański czyn wybicia szyby kierowcy samochodu. - Na wniosek pokrzywdzonego kierowcy, któremu Wojewódzki wybił szybę w samochodzie, stołeczna prokuratura oskarżyła Wojewódzkiego z artykułu kodeksu karnego, który stanowi, że "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku", a sprawa jest "mniejszej wagi", podlega karze grzywny, ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Początkowo prokuratura wniosła o umorzenie sprawy ze względu na znikomą szkodliwość czynu, ale Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia tego nie uznał. W wydanym 16.11.2009r. wyroku sąd ustami sędziego Magdaleny Roszkowskiej uznał, że nie można przypisać Wojewódzkiemu winy.Sąd powołał się też na opinie biegłego, że szyba mogła mieć wcześniej "mikroskopijne uszkodzenia", a wtedy nawet lekkie uderzenie ręką powoduje jej rozbicie.(sic!)
7. Mateusz Martyniuk rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie- prowadząc poranną audycje na antenie radia Eska dziennikarze poinformowali, że Radosław Majdan będzie reklamował prezerwatywy. Następnie zadzwonili do jednej z firm zajmujących się produkcją kondomów z pytaniem, czy w prezerwatywach udałoby się zamontować pozytywkę. Miałaby się włączać przy otwieraniu, zakładaniu lub po zetknięciu się z wilgocią. Zaproponowali by melodią odtwarzana przez pozytywkę był hymn Polski (Majdan był reprezentantem kraju) lub hymn Pogoni Szczecin (klubu w którym kiedyś grał Majdan). Po chwili prowadzący zaczęli nucić Mazurka Dąbrowskiego. Zachowanie Wojewódzkiego i Figurskiego na tyle zbulwersowało radnych PiS ze Zgierza, że postanowili oni złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. Politycy powołali się na art. 137 kodeksukarnego, który przewiduje odpowiedzialność karną za znieważenie symboli państwowych. Prokurator uznał, że odtworzenie hymnu nie miało charakteru znieważającego (Sic!)- mówi Mateusz Martyniuk rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niestety nie znam nazwiska prokuratora, który podjął tak skandaliczną decyzję.
8. Ewa Solecka- sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach. 23 września 2009 roku sędzia Solecka wydała– z rażącą obrazą prawa wyrok w sprawie ks. Marka Gancarczyka i redakcji „Gościa Niedzielnego” z powództwa Alicji Tysiąc. Zarówno wyrok, jak i jego uzasadnienie podważają wiarygodność funkcjonowania organów wymiaru sprawiedliwości w Polsce, gdyż jest to skazanie ks. Marka Gancarczyka tylko za to, że jest księdzem katolickim i głosi naukę Kościoła. Alicja Tysiąc sama zdecydowała się być osobą publiczną i jako taka, podlega publicznie osądom etycznym. Sędzia Solecka nadużyła swojej władzy próbując – z powodów pozaprawnych – rozstrzygnąć spór etyczny. Jej działanie mogłoby prowadzić do powstania nowej normy prawnej uznającej, że osób publicznych nie można publicznie oceniać. Sędzia nie ma prawa wprowadzać nowych norm prawnych ograniczających debatę.
9. Agnieszka Matlak-sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie- wyrok sporze pomiędzy sztabami wyborczymi PIS i PO. Sztab PIS stwierdził, że Komorowski uczestniczył jako członek PO w programie prywatyzacji szpitali, czemu ten ostatni zaprzecza twierdząc , że PO chodziło o komunalizację. Sędzia stwierdziła, że komunalizacja to nie prywatyzacja i nakazała przeprosiny Komorowskiego. Tymczasem komunalizacja to przekazanie zadłużenia szpitali pod zarząd samorządów, które już tak borykają się z deficytem finansów i będą zmuszone na znalezienie środków przez ich prywatyzację. Tak więc mówiąc krótko- komunalizacja w wydaniu PO, którą popierał Bronisław Komorowski, to chytry sposób na doprowadzenie do prywatyzacji cudzymi rękoma, w stylu Piłata, umywającego ręce od własnej winy. Pani sędzina to doskonale wie, ale udaje nieświadomość, wydając kolejny kontrowersyjny wyrok na korzyść PO. To bardzo ważne - wyrok wydała sędzia Agnieszka Matlak, ta sama która w imieniu RP wydała wyrok, że mówienie źle o Gazecie Wyborczej i Michniku jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.
10. Sędzia Małgorzata Sobkowicz Suwińska- prof. Jarosław Rymkiewicz vs Agora. W dniu 21 lipca 2011 zapadł wyrok 1 instancji w procesie "Agora kontra Rymkiewicz". za wypowiedź , że że redaktorzy » GW «są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski”. zasądziła zamieszczenie w Gazecie Polska na drugiej stronie w ramce, w rozmiarze 15x16 cm, czcionką nie mniejszą niż 14 punktów, w terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się wyroku narzuconego i kłamliwego oświadczenia następującej treści: A oto narzucone przez sąd tj. sędzinę Małgorzatę Sobkowicz-Suwińskąrzekome "oświadczenie" Jarosława Marka Rymkiewicza: w wypowiedzi, której udzieliłem w „Gazecie Polskiej" artykuł „Pamięć i Krzyż” z 11 sierpnia 2010 r. sformułowałem nieprawdziwe, obraźliwe zarzuty i sugestie w stosunku do Gazety Wyborczej. Ponadto zasądził karnie zadośćuczynienie w kwocie 5000zł. na cele społeczne. Sąd Apelacyjny w Warszawie w składzie: SSA Irena Piotrowska, SA Aldona Wapińska, SA Lidia Sularzycka utrzymał w mocy to orzeczenie sądu pierwszej instancji. Dodatkowo zasądził od pozwanego 720 zł kosztów postępowania. W uzasadnieniu sąd stwierdził (czym wzbudził gromki śmiech licznie zgromadzonej publiczności), że pozwany nie wykazał jednoznacznie korzeni Michnika w Komunistycznej Partii Polski, gdyż swego czasu A. Michnik odciął się od nich. Chyba wtedy, gdy stwierdził, że gen. Kiszczak to"człowiek honoru", a w sytuacji próby wywiadu z Jaruzelskim radził dziennikarzowi prawicowemu- cytuję: "odpierdol się pan od generała".
11. Ewa Strużyna - sędzia Sądu Najwyższego w Warszawie- to wręcz wzorcowy przykład sędziego, w sposób piłatowy umywającego osobistą winę, za umorzenie zbrodni komunistycznej na Grzegorzu Przemyku, w majestacie "prawa". Oto bezpośrednia relacja z sali sądowej SN, w momencie wydania wyroku, z kuriozalną sentecją:
12. Igor Tuleja- sędzia sądu okręgowego w Warszawie- podtrzymał wprawdzie symboliczny wyrok- rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, dla doktora Garlickiego, za branie łapówek. Natomiast przy okazji ogłaszania wyroku, dokonał kosmicznego porónania działań CBA do czasów stalinowskich. 13. Paweł Rysiński sędzia Sądu Apelacyjnego- nie bacząc na poprzednie wyroki i potwierdzenia w nich legalności inwigilacji przez CBA, unieważnił wyrok 3 lat więzienia za udokumentowane wzięcie łapówki przez posła PO- Beatę Sawicką, pod pretekstem nielegalności działań CBA. Poprzednio w procesie lustracyjnym L. Wałęsy nie dopuścił świadków znających treść teczki "Bolka", mogących obciążyć Wałęsę
14. Sędzia Sądu Rejonowego w Warszawie – Iwona Konopka.
- Daniel Kloc w trybie przyspieszonym został skazany na karę trzech miesięcy pozbawienia wolności oraz zapłatę 300 zł odszkodowania policjantowi, który kopał go w głowę, jednocześ nie dopuszczajac zarejestrowanych kamerą dowodów niewinności. Poza tym znana jest z wypuszczenia syna adwokata, podpalacza samochodów, który potem kontynuował ten proceder.
15. Sędzia Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich- Adam Mainka Pawłowski- skazuje funkcjonariusza ABW, za niezapobiegnięcie przez funkcjonariuszy samobójstwu Barbary Blidy, podczas pamiętnego aresztowania pod zarzutem korupcji.
Sędzina Magdalena Kocój w 1989r. w całej okazałości, z dyplomem "Honorowy Obywatel Ropczyc".
21. Sędzia Lucyna Zborowska-Słupianek z Poznania, która po przeniesieniu orzeka aktualnie w Łodzi- wyrokiem Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim z 20 listopada 2006 roku w sprawie II. K. 213/06, zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim z 10 lipca 2007 r. w sprawie VI Ka 234/07, sędzia Sadu Rejonowego dla dzielnicy Poznań Stare Miasto i Wilda, S-Z, została skazana za przestępstwo z art. 231 & 3 kodeksu karnego, polegające na trzykrotnym nieumyślnym (sic!) niedopełnieniu obowiązków sędziego w ten sposób, ze działając w celu korzyści majątkowej, będąc uprawniona do wystawienia dokumentu, poświadczyła nieprawdę w postanowieniach o stwierdzenie nabycia spadku wiedząc, że przedstawione w tych sprawach testamenty zostały sfałszowane – za co została skazana na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania tej kary na okres próby wynoszący 2 lata. W przestępstwie współdziałała z mężem- szefem szajki, mając wiedzę, że on te testamenty fałszował (sic!)
22. Sędzina II Wydziału Sądu Rejonowego Warszawa Mokotów Joanna Bukowska-
nakłada bezprawnie w myśl art.279 KPK- w sprawie cywilnej , na red. naczelnego "Uważam Rze" Jana Pińskiego- list gończy, grzywnę oraz 30-dniowy areszt, pomimo przedstawienia aktualnego zwolnienia lekarskiego. List gończy, grzywna i areszt zostały orzeczone po jego styczniowym z 2015r. artykule, zatytułowanym "Nietykalni", o korupcji w Sądzie Najwyższym i podległych mu sądach.
23. Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Dagmara Joanna Daraszkiewicz- w lutym 2014r. na posiedzeniu sądu, bezzasadnie odrzuciła zarzuty zbeszczeszczenia biblii i bluźnierczej obrazy uczuć religijnych z nawoływaniem do nienawiści przez Nergala-Darskiego, lidera zespołu satanicznego.
24. Sędzia Sądu Najwyższego Jacek Sobczak- oddala kasację od wyroku uniewinniającego Nergala, usprawiedliwiając bluźnierstwo wykrętnie , że zbeszczeszczenie biblii było zaadresowane tylko do wąskiej grupy widzów (sic!).
25. Sędzia Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście Wojciech Łączewski- Wydz II Karny- wyrok skazujący na 3 lata więzienia szefa CBA, za walkę z korupcją w aferze gruntowej, to wyraz pychy sędziowskiej, nieliczenia się z faktami i Kodeksem Karnym. Wyrok dyskwalifikujący sędziego jako prawnika.
- anty bolszewik - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
69 komentarzy
1. W zasadzie
każdy z tych wyroków to powód by żądać wyłączenia każdego z tych sędziów w każdej sprawie...
2. Prowadzę listę
"zasłużonych" sędziów na stronie kmn.info.pl
Pozwolisz że uzupełnię.
Pozdr.
MarkD
3. PS.
Część się powtarza, ale część może być uzupełnieniem Twojej notki.
4. Krzyczał "Raz sierpem, raz
Krzyczał "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Groził?
"Ten wyrok zagraża demokracji" - napisali senatorowie PiS w liście, w
którym bronią skazanego radnego tej partii z powiatu kieleckiego. Sąd
przeciera oczy ze zdumienia.
kieleckiego, na 4,5 tys. zł grzywny za groźby kierowane wobec
uczestników marszu przeciwko homofobii. Przeszedł on ulicami Kielc 16
maja 2010 r. Manifestację próbowała trzy razy zakłócić większa grupa
zakapturzonych mężczyzn. Skandowali m.in.: "Normalna rodzina, chłopak i
dziewczyna", "Dobry gej - martwy gej" czy "Jak złapiemy - połamiemy".
Oprócz radnego, prokuratura m.in. dzięki nagraniom z monitoringu
ustaliła tożsamość siedmiu innych osób, które wykrzykiwały hasła.
Wszyscy przyznali się do zarzutów, nie złożyli - bądź też nie
zdążyli złożyć w terminie - apelacji od wyroku. Wyjątkiem jest radny. W
sądzie twierdził, że na pl. Artystów stał po stronie skandujących, bo
"bliżej mu do ich przekonań".
Oświadczenie podpisali też
m.in. kielecki senator Krzysztof Słoń, były polityk Ligi Polskich Rodzin
Bogdan Pęk oraz związany z mediami o. Tadeusza Rydzyka Jan Maria
Jackowski.
Senatorzy twierdzą, że do skazania doszło na
zasadzie odpowiedzialności zbiorowej: "Przypisując słowne groźby, sąd
powinien przypisać każdemu z oskarżonych konkretne słowa, a tego nie
zrobił".
Twierdzą, że radny tylko śpiewał hymn, krzyczał
"rób to w domu po kryjomu" oraz "raz sierpem, raz młotem czerwoną
hołotę". Piszą, że nawet za czasów PRL "za to hasło nikt nie został
skazany i nikomu nie przychodziło do głowy, aby uznawać je za groźbę".
Pozwalają sobie też na ironię. Twierdzą, że w słowach tych sąd dopatrzył
się groźby, choć demonstranci "żadnego sierpa ani żadnego młota przy
sobie nie mieli i raczej nie mieli szans, żeby się w te narzędzia szybko
zaopatrzyć". "Zwłaszcza sierp jest dziś narzędziem trudno dostępnym,
trzeba by go szukać w jakimś muzeum" - puentują.
Marcin Chałoński, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach: - Jestem po prostu zdumiony.
Zwraca uwagę na wybiórcze potraktowanie sprawy przez senatorów. -
Nie chcę wierzyć w to, iż dla autorów oświadczenia każde orzeczenie, z
którym się nie zgadzają - stając jednoznacznie po stronie tylko jednego z
oskarżonych, podważa demokrację - komentuje Chałoński.
Uważa, że oświadczenie jest próbą wywarcia presji na orzeczeniu niezawisłego sądu.
- Jestem niewinny, liczę na korzystne rozstrzygnięcie w sądzie drugiej instancji - mówi "Gazecie" Mirosław G.
„W przypadku Mirosława G. konsekwencje tego wyroku są
dramatyczne, traci on mandat radnego, traci zatrudnienie w instytucji
państwowej [pracuje w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej] i w
gruncie rzeczy ponosi śmierć cywilną. Za to, że krzyknął »raz sierpem,
raz młotem czerwoną hołotę «. Absurd i skandal” - oświadczyli
senatorowie PiS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Szokująca decyzja Tulei!
Szokująca decyzja Tulei! Wypuścił z aresztu mafiozów. W tle porwanie małego świadka koronnego i wojna „kasty” z prokuraturą
Historia, do której
szczegółów dotarł portal wPolityce.pl w jaskrawy sposób ukazuje wojnę
„kasty” sędziowskiej z prokuraturą, której ofiarą padają zwykli
obywatele i dobro wymiaru sprawiedliwości. Sędzia Igor Tuleya,
sędziowski celebryta, uchylił areszt grupie mafiozów narkotykowych,
podejrzanych o gigantyczny obrót środkami odurzającymi. Tuż
po zwolnieniu członków tej zorganizowanej grupy przestępczej z aresztu
„ktoś” porwał tzw. małego świadka koronnego, który obciążał
wcześniej bandytów.
CZYTAJ TAKŻE:Kolejny wyskok sędziego Tulei! Zawiesza sprawę porywaczy ludzi, bo czeka na odpowiedź z TSUE!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Opinia rzecznika TSUE to kolejna porażka sędziego Tulei! Jego niedorzeczne pytania prejudycjalne zmiażdżyli nawet prawnicy KE!
3 czerwca
tego roku był w Warszawie pogodnym dniem. Tuż przed godz.
08.00 ze swojego mieszkania wyszedł Tomasz Z. (inicjały mężczyzny
zmieniliśmy dla dobra prowadzonego wciąż procesu bandytów). Kierował się
do sądu, który tego dnia prowadził sprawę jego byłych kompanów -
członków doskonale zorganizowanej i uzbrojonej w broń palną grupy
przestępczej, która od ok. 2015 roku wprowadziła na warszawski
i mazowiecki rynek narkotykowy olbrzymie ilości amfetaminy, marihuany
i heroiny. Mężczyzna wie o swoich były kumplach wszystko. Zna proceder
od podszewki. Wcześniej zdecydował się obciążyć ich zeznaniami. Jest
ostrożny, gdyż niedawno „nieznani” sprawcy podpalili mu samochód.
Porwanie i katorga
Tego dnia nie jest ostrożny wystarczająco. Wprost z ulicy zostaje porwany przez zamaskowanych mężczyzn. Rozpoczyna się jego kilkugodzinna katorga. Siłą odurzony narkotykami jest bity i maltretowany.
Nie ma żadnych wątpliwości czego chcą od niego oprawcy. Chodzi
o wpłynięcia na to, by wycofał się z zeznań. Pobitemu mężczyźnie udaje
się przeżyć. oprawcy porzucają go po porwaniu. Na szczęście nie mordują
swoją ofiarę. Wiedzą, że taki ruch mógłby oznaczać, że do końca życia
przebywać będą w więzieniu. Kim są napastnicy, którzy porwali
i skatowali „małego” świadka koronnego? To bada właśnie prokuratura, ale
nie sposób nie powiązać pobicia z faktem, że Tomasz Z. „wsypał” swoich
byłych partnerów „biznesowych”, którzy decyzją Tulei znajdowali się
wtedy na wolności.
Decyzja sędziego Tulei
Jak to się
stało, że objęci aktem oskarżenia, a przebywający wcześniej w areszcie
bandyci znajdują się na wolności? Przecież materiał dowodowy zebrany
przez prokuraturę i Centralne Biuro Śledcze Policji nie pozostawia
wątpliwości? To pytanie do sędziego Igora Tulei. To właśnie „ikona”
sędziowskiej rebelii 12 maja tego roku (na niecałe 3 tygodnie przed
porwaniem Tomasza Z.) wydała kuriozalną decyzję o uchyleniu aresztu dla
grupy bandytów, przeciwko którym zeznawał skruszony gangster. Decyzja
sędziego jest szokująca. Bandyci to członkowie zorganizowanej grupy
przestępczej, świetnie obeznani nie tylko w narkotykowych interesach,
ale także wyszkoleni w matactwie, zacieraniu śladów i wpływania
na świadków. Sędzia wie, że w sprawie występuje „mały” świadek
koronny. Przekonuje jednak, że materiał dowodowy jest dobrze zebrany,
jeden z podejrzanych ma „problemy ze zdrowiem”, a wszyscy „ustosunkowali
się do zarzutów i dowodów”. Jest też pewien, że „nie zachodzi obawa
matactwa”, a świadkowie znajdują się pod ochroną. Tuleya twierdzi,
że areszt tymczasowy nie może być „antycypacją kary”. Szkopuł
w tym,że „mały” świadek koronny nie był objęty ochroną. Sędziego próbuje
przekonać prokurator, ale to nie daje rezultatu. Grupa przestępcza
wychodzi z aresztu. Dalszy scenariusz opisaliśmy powyżej.
Decyzja sądu apelacyjnego
18 maja
do sądu wpływa zażalenie prokuratury na uchylenie aresztu. 29 czerwca
sprawą zażalenia zajmuje się już Sąd Apelacyjny w Warszawie. Szybko
zdaje sobie sprawę jak groźne jest pozostawienie bandziorów na wolności.
Sąd wie już o porwaniu i pobiciu świadka w sprawie. Skład
sędziowski nie pozostawia na decyzji Tulei nawet suchej nitki. Rozbija
niemal wszystkie, kompletnie kuriozalne i niebezpieczne dla sprawy,
argumenty łaskawego dla bandytów sędziego. Czytając uzasadnienie sądu
apelacyjnego ma się wrażenie, że wcześniej sędzia Tuleya działał
i wydawał swoją decyzję w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości.
Uchylenie aresztu autorstwa sędziego ze skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia sędziów „Iustitia” zostaje wyrzucone do kosza. Bandyci
wracają do aresztu. Sprawa biegnie nadal sądowym torem.
Pytania prejudycjalne
Powyższa
sprawa przypomina inną głośną decyzję sędziego Igora Tulei. We wrześniu
2018 roku zawiesił on proces członków okrytego złą sławą „gangu
obcinaczy palców”, by zadać pytania prejudycjalne do TSUE, które nie
miały nic wspólnego z prowadzonym przez niego procesem. Sprawa skończyła
się gigantycznym skandalem. Prawnicy Komisji Europejskiej
wydali opinię, że pytania były „niedopuszczalne”. To nie koniec wstydu.
Podobnie uznał Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej w Luksemburgu.
Nauka na przyszłość
Czego
uczy nas ta historia? Może tego, że liberalne podejście niektórych
sędziów może doprowadzić do tragedii i wykoślawienia sprawiedliwości?
Nie chcemy przecież wierzyć, że sędzia Tuleya, który na prawo i lewo
opowiada o niszczeniu niezawisłości sędziowskiej i praworządności, wydał
swoją decyzję na złość „prokuratorom Ziobry” - jak część „kasty”
sędziowskiej nazywa ciężko pracujących i walczących z przestępczością
śledczych? Niech każdy odpowie sobie na te pytania.
3
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. sędzia Joanna Śmietanka nie
Do Sądu Okręgowego w Warszawie prokuratura skierowała wniosek
o wydanie postanowienia w przedmiocie odmowy przekazania małżeństwa,
które zabrało własnego syna z niderlandzkiej placówki opiekuńczej
i stara się o azyl w Polsce, ściganego na podstawie Europejskiego Nakazu
Aresztowania, władzom wymiaru sprawiedliwości Królestwa Niderlandów.
Sąd uwzględnił wniosek prokuratury, odmawiający wydania rodziców chłopca
i wskazując, że wydanie za nimi ENA naruszyło ich wolności, prawa
człowieka i obywatela.
– czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. sędzia Agnieszka Domańska z Sądu Okręgowego w Warszawie
Sławomir Nowak nie musi do poniedziałku wpłacić 1 mln zł poręczenia majątkowego. Do wpłaty zobowiązał go 12 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie, zwalniając b. ministra transportu z aresztu. 21 kwietnia na wniosek obrony postanowienie w tym zakresie zostało wstrzymane do czasu uprawomocnienia się decyzji.
12 kwietnia sędzia Agnieszka Domańska z Sądu Okręgowego w Warszawie nie uwzględniła wniosku prokuratora o przedłużenie stosowanego od lipca ub.r. tymczasowego aresztowania wobec Sławomira Nowaka. Sąd uznał, że na obecnym etapie śledztwa wystarczające będą tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Wobec Nowaka zastosowano zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policji raz w tygodniu, zakaz kontaktowania się z podejrzanymi i świadkami w jego sprawie, z wyłączeniem osób mu najbliższych i poręczenie majątkowe w kwocie 1 miliona złotych. Na wpłatę tych pieniędzy Nowak miał czas do 26 kwietnia, czyli 14 dni od ogłoszenia postanowienia.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/8148819,slawomir-nowak-...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Kim jest sędzia, która
Kim jest sędzia, która wypuściła na wolność prokuratora podejrzanego o korupcję? Nie pozwoliła na aresztowanie Czarneckiego
prokuratora Andrzeja Z., oskarżonego o korupcję i przyjęcie 1 miliona
złotych łapówki, w ubiegłym roku, przez kilka miesięcy nie była w stanie
zadecydować, czy Leszek Czarnecki trafi do aresztu. Wreszcie, w grudniu
ubiegłego roku zadecydowała, że biznesmen, który zdaniem prokuratury
powiązany jest z aferą GetBack, nie ukrywa się przed wymiarem
sprawiedliwości! Sędzia uniewinniła też Emila Wąsacza oskarżonego
o niedopełnienie obowiązków przy prywatyzacji PZU, w 1999 roku.
O szokującej decyzji sędzi Pilśnik dotyczącej sędziego Andrzeja Z.
poinformowała dzisiaj Polska Agencja Prasowa. Z jej ustaleń wynika,
że sędzia uznała, iż decyzja Izby Dyscyplinarnej SN o ściganiu
prokuratora jest „nieskuteczna”.
– przekazała PAP Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
O zwolnieniu
Andrzeja Z. z aresztu decydowała sędzia Marta Pilśnik. 2 września
uzasadnienia do tej decyzji, mimo upływu 13 dni, wciąż nie było.
Z ustaleń PAP wynika, że sędzia przebywa na zwolnieniu lekarskim.
W międzyczasie
sędzia podjęła jeszcze jedną decyzję w przedmiotowej sprawie.
26 sierpnia br. wyłączyła do odrębnego rozpoznania sprawę prokuratora
Andrzeja Z. „W ocenie Sądu z uwagi na brak skutecznego zezwolenia
na ściganie karne niemożliwe jest prowadzenie w stosunku do wyżej
wymienionego postępowania jurysdykcyjnego” – przekazała PAP
sekcja prasowa.
Sąd Najwyższy nie wydał decyzji ws. frankowiczów z powodu wątpliwości co do legalności powołania nowych sędziów SN
Odważne
oświadczenie sędziego Izby Dyscyplinarnej SN! Prof. Majchrowski:
”Uniemożliwiono mi orzekanie. Nikt nie może dwóm panom służyć”
Sędzia prof. Jan
Majchrowski mówi „dość” próbie niszczenia sądownictwa dyscyplinarnego
w Polsce i podporządkowaniu systemu prawnego w dyktatom TSUE. W mocnym
i emocjonalnym oświadczeniu uderza w patologię podważania statusu
sędziów i za niedopuszczalne określa „zamrożenie” Izby Dyscyplinarnej
Sądu Najwyższego. Swój sprzeciw zamierza też wyrazić w odstąpieniu
od orzekania w sprawach.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ
NEWS. Z jednej „zamrażarki” do drugiej! Sprawa Iwulskiego wraca do Izby
Dyscyplinarnej SN. W tle dziwna laurka dla byłego prezesa
Oświadczenie
sędziego Majchrowskiego jest jednocześnie aktem oskarżenia przeciwko
tym, dla których polskie sądownictwo jest jedynie dopełnieniem
unijnych regulacji.
– czytamy w oświadczeniu sędziego.
– pisze sędzia Jan Majchrowski.
TREŚĆ OŚWIADCZENIA SĘDZIEGO MAJCHROWSKIEGO:
Gdy
trzy lata temu składałem ślubowanie sędziowskie wobec Prezydenta RP,
przysięgałem służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży
prawa i praworządności, wymierzać sprawiedliwość zgodnie z przepisami
prawa i zasadami słuszności. Zapadły mi wówczas w pamięć słowa
Prezydenta, których słuchałem z ogromnym przejęciem i powagą:
„Ta nominacja ma charakter wyjątkowy”. „Będziecie Państwo orzekać
w sprawach dyscyplinarnych sędziów Sądu Najwyższego (…), w sprawach
sędziów sądów powszechnych”. „Wymiar sprawiedliwości wymaga pilnej
naprawy, po to by służył wreszcie polskiemu społeczeństwu, by sędzia
wreszcie zrozumiał, że godność zawodu sędziego nie polega na tym,
że jest bezkarny”. „Żeby w sposób zobiektywizowany ocenione zostały
przypadki (…), które w efekcie dotychczasowych orzeczeń zdumiewały
polskie społeczeństwo, że sędzia który coś ukradł, dalej orzeka.”
Obecnie
uniemożliwiono mi wykonanie tego najważniejszego zadania orzekania
w sędziowskich sprawach dyscyplinarnych. Kilka dni temu, środki przekazu
doniosły, że sędzia, który został prawomocnie skazany przez sąd
powszechny właśnie za przestępstwo kradzieży, otrzymał w swoim
macierzystym sądzie wysoką nagrodę jubileuszową, gdyż jest sędzią
i pobiera część wynagrodzenia sędziowskiego. Jednocześnie stoi
on pod poważnym zarzutem dyscyplinarnym z tego właśnie tytułu, jednak
w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do tej pory nie może zostać
zakończone postępowanie dyscyplinarne w jego sprawie, mimo
że nieprawomocnie orzeczono o złożeniu go z urzędu.
Akta
sędziowskich spraw dyscyplinarnych, bez których posiadania sąd nie może
orzekać, były już od dawna niedostępne dla sędziów Izby Dyscyplinarnej
na skutek określonych zarządzeń i działań Prezesa tej Izby i Pierwszego
Prezesa SN, realizujących w ten sposób wydane (jak już dziś powszechnie
wiadomo w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego) bez podstawy
traktatowej, ultra vires postanowienie TSUE o zastosowaniu wobec Izby
Dyscyplinarnej SN środków tymczasowych w sędziowskich sprawach
dyscyplinarnych. W rezultacie postępowania dyscyplinarne wobec sędziów
w Polsce w ogóle nie mogły zakończyć się prawomocnymi orzeczeniami,
co narusza polski porządek prawny, zasadę praworządności, a sędziów
czyni de facto bezkarnymi w zakresie spraw dyscyplinarnych.
Gdy
wreszcie udało mi się uzyskać dostęp do akt sprawy wspomnianego
sędziego, którego sprawę miałem sądzić jako przewodniczący składu,
wyznaczyłem kolejną rozprawę w jego sprawie dyscyplinarnej. Tu zacytuję
znów słowa Prezydenta: „Chcieliśmy, by ta Izba SN była możliwie
w największym stopniu niezależna, żeby Państwu zapewnić właściwe warunki
orzekania (…) jeżeli gdzieś są wywierane naciski na sędziów, (…) są to
naciski właśnie polegające na relacjach wewnątrzsłużbowych”.
Po wyznaczeniu
terminu rozprawy w rzeczonej sprawie dyscyplinarnej sędziego,
co zostało wówczas określone w prasie jako „rzucenie wyzwania TSUE”,
rozpoczęły się działania mające doprowadzić do uniemożliwienia
przeprowadzenia tej rozprawy. Mogę tu wymienić pismo Prezesa
Izby Dyscyplinarnej, z jasną sugestią popartą określonym zarządzeniem,
czy stanowisko sędziego sprawozdawcy, który żądał zdjęcia sprawy
z wokandy, zaznaczając, że nie weźmie w niej udziału. Decyzji nie
zmieniłem. Wówczas pojawił się nowy przepis Regulaminu Sądu Najwyższego,
a w tym samym dniu, w którym wszedł on w życie sędzia sprawozdawca
wydał zarządzenie o zdjęciu tej sprawy z wokandy na jego podstawie.
Działając jako przewodniczący składu, zarządzenie to uchyliłem, gdyż
nawet ów nowy przepis nie dawał sędziemu sprawozdawcy kompetencji
do zdejmowania z wokandy wyznaczonych rozpraw i nakazałem przywrócenie
stanu poprzedniego. Obecnie otrzymałem kolejne zarządzenia:
o pozbawieniu mnie funkcji przewodniczącego składu orzekającego w tej
sprawie i odstąpieniu od wykonania moich zarządzeń, tak by rozprawa
ta obecnie w ogóle nie mogła się odbyć. Identyczna sytuacja miała
miejsce także w należącej do mojego referatu sprawie dyscyplinarnej
kolejnego sędziego, a szafy w prezesowskich gabinetach muszą być pełne
innych sędziowskich spraw, próżno czekających na rozpoznanie.
Uważam,
że zostałem powołany do Sądu Najwyższego by orzekać także, o ile nie
przede wszystkim, w sprawach sędziowskich, nie mogę zatem zgodzić się
na pozbawienie mnie jurysdykcji w tym zakresie. Zwłaszcza po wydaniu
przez Trybunał Konstytucyjny wyroku z dnia 14 lipca 2021 r. w sprawie
P 7/20 prawo do orzekania w dyscyplinarnych sprawach sędziowskich przez
sędziów Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jawi się jako w pełni
uzasadnione. Uważam, że jeśli odbiera mi się to prawo i mam nie sądzić
sędziów, nie powinienem sądzić nikogo.
Mój stanowczy
sprzeciw, będący również podstawą niniejszego oświadczenia, wywołuje
także dezawuowanie orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej Sądu
Najwyższego, zwłaszcza w sprawach immunitetów sędziowskich. Postępująca
anarchizacja polskiego wymiaru sprawiedliwości, będąca elementem
ustawicznego osłabiania Państwa Polskiego w jego trudnym dziejowym
momencie, sięgnęła samego Sądu Najwyższego.
Nie można
zaakceptować sytuacji, gdy jeden z najbardziej znanych sędziów tego
Sądu, po nieprawomocnym uchyleniu mu immunitetu w związku z wnioskiem
Instytutu Pamięci Narodowej i po zawieszeniu go w obowiązkach
sędziowskich, podjął mimo zawieszenia – jak donoszą o tym ostatnio
środki przekazu - orzekanie w Sądzie Najwyższym, bez jakiejkolwiek
przeszkody ze strony kierownictwa tego Sądu, które zresztą następnie
uroczyście podziękowało mu za pracę na stanowisku Prezesa jednej
z Izb SN.
Nie można z jednej strony formułować poglądu
o niezawisłości sędziów Izby Dyscyplinarnej, słuszności orzeczenia
polskiego Trybunału Konstytucyjnego i działaniu TSUE wobec Izby
Dyscyplinarnej SN poza zakresem traktatowych umocowań, a jednocześnie
godzić się na podważanie skutków wydawanych w tej Izbie orzeczeń, które
jako niewykonane czynią bezprzedmiotowym wysiłek i niejednokrotnie
ciężką pracę wielu spośród sędziów Izby Dyscyplinarnej. Nikt nie może
dwóm panom służyć. Chcąc służyć wyłącznie Rzeczypospolitej
Polskiej; nie zawieść tych ludzi w Polsce, którzy uwierzyli, że Izba
Dyscyplinarna SN będzie skutecznym narzędziem naprawy polskiego
sądownictwa, nie mogę jednocześnie żyrować działań lub zaniechań,
z którymi głęboko się nie zgadzam. Mam jednocześnie wciąż
nadzieję, jak i wielu innych ludzi w Polsce, na szybkie, zdecydowane
i skuteczne działania polskich władz państwowych w celu dokończenia
dzieła naprawy polskiego sądownictwa, być może w innej już formule
ustrojowej, w której sądownictwo dyscyplinarne spełni oczekiwania
polskiego społeczeństwa.
SSN JAN MAJCHROWSKI
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. Swietnie, ze jest
taki zalazek listy. Ostatnio ujawnila sie cala paczka nowych asow sadownictwa.
10. Sędzia Izby
Sędzia Izby Dyscyplinarnej
SN Adam Roch nie pojawił się dziś na rozprawie ws. immunitetu sędziego
Stępki, któremu Prokuratura Krajowa zarzuca, że wraz z innym sędzią,
doprowadził do bezprawnego pobytu dwóch osób w więzieniu. Z naszych
informacji wynika, że sędzia Roch już pod koniec ubiegłego tygodnia miał
sygnalizować, że dziś nie pojawi się na sali sądowej. Dlaczego nie
poinformował o tym sądu? Portal wPolityce.pl potwierdził, że sędzia był
dziś w gmachu SN. Dlaczego więc nie uczestniczył w rozprawie?
CZYTAJ TAKŻE:Odważne
oświadczenie sędziego Izby Dyscyplinarnej SN! Prof. Majchrowski:
”Uniemożliwiono mi orzekanie. Nikt nie może dwóm panom służyć”
Sędzia
Małgorzata Bednarek, która jest sprawozdawcą w sprawie mogła dziś
jedynie odroczyć posiedzenie, przyznając, że sędzia Roch nie pojawił się
na sali sądowej. Wiadomo, że nie nadesłał on żadnego usprawiedliwienia.
To sytuacja osobliwa, gdyż na sali pojawiły się strony. Stawił się
przedstawiciel prokuratury, a także pełnomocnicy sędziego Stępki, który
konsekwentnie informuje o swojej niewinności i braku podstaw
do uchylenia mu immunitetu.
Portal wPolityce.pl ustalił,
że sędzia Adam Roch już w ubiegłym tygodniu miał sygnalizować swoją
dzisiejszą absencję. Nie zrobił tego oficjalnie, składając stosowaną
informację. O pomyśle nieuczestniczenia w rozprawie poinformowali nas
zaniepokojeni sędziowie. Dlaczego nie pojawił się na sali? Tego do końca
nie wiadomo. Możliwe, iż jest to jego forma protestu lub
podporządkowania się lipcowym orzeczeniom Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej. Wiemy, że sędzia Roch, mimo nieobecności na sali sądowej,
fizycznie pojawić się miał dzisiaj w gmachu Sądu Najwyższego.
Sprawa sędziego Stępki
Sprawa sędziego Stępki trafiła do Sądu Najwyższego w marcu tego roku.
– informowała Prokuratura Krajowa.
Po ewentualnym
uchyleniu przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego immunitetów sędziom
prokuratura zamierza postawić im zarzuty nieumyślnego niedopełnienia
obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Zgodnie z nimi w sytuacji wydania orzeczenia uchylającego prawomocny
wyrok lub zawieszającego jego wykonanie koniecznym jest wydanie przez
sędziego nakazu zwolnienia skazanego, jeśli odbywa on orzeczoną karę.
Postawa
sędziego Rocha budzi w Sądzie Najwyższym sporo emocji. Część sędziów
widzi w tym geście znamiona aktu kapitulacji wobec dyktatu TSUE. Inni
podkreślają, że brak informacji o tym, że sędzia Roch nie pojawi się
dzisiaj na sali sądowej, może być powodem wszczęcia postępowania
wyjaśniającego, a być może nawet dyscyplinarnego. Nie oceniając
jednoznacznie postępowania sędziego Rocha, warto zauważyć,
że nieusprawiedliwiona absencja sędziego, może być odebrana jako
niezrozumiała i pogłębiająca chaos wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu
Najwyższego. ]
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. NASZ NEWS. Kolejny skandal w
NASZ
NEWS. Kolejny skandal w Sądzie Najwyższym. Nie wybrano nowego prezesa
Izby Cywilnej. „Starzy” sędziowie odmówili udziału w głosowaniu
Zwołane przez sędzię prof.
Małgorzatę Manowską zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego
nie wybrało prezesa Izby. Komisarzem nadal więc pozostaje I Prezes Sądu
Najwyższego, której wykonywanie tych obowiązków powierzył prezydent
Andrzej Duda. Wyboru nie dokonano z powodu braku quorum. Portal
wPolityce.pl ustalił, że „starzy” sędziowie odmówili głosowania nad
kandydaturą nowego prezesa.
CZYTAJ TAKŻE:Interes
„kasty” ważniejszy niż los frankowiczów! W SN zamiast rozstrzygnąć
sprawę dotycząca kredytów, wysłano pytania prejudycjalne do TSUE
Część
„starych” sędziów negowała dzisiejsze zgromadzenie, przekonując,
że odbyło się ono w czerwcu i zostało odroczone z kuriozalnego powodu.
Wskazywano, że Izba powinna poczekać z wyborem prezesa do czasu
zapadnięcia ostatecznych rozstrzygnięć przed TSUE ws. polskiego
sądownictwa. Tym samy sędziowie uznali, że to Trybunał w Luksemburgu
będzie decydował o toi, czy dany sędzia został prawidłowo powołany
przez prezydenta.
Prof.
Manowska nie poddała się jednak presji i dzisiaj zebrało się
zgromadzenie sędziów Izby Cywilnej. Wyboru prezesa jednak nie dokonano.
„Starzy” sędziowie stwierdzili, że wiąże ich uchwała o odroczeniu
zgromadzenia z czerwca i nie będą uczestniczyli w wyborze nowego Prezesa
Izby Cywilnej SN. To kolejny przykład obstrukcji i próby storpedowania
działań I Prezes SN. W ubiegłym tygodniu w Izbie doszło do innego
skandalu. Sędziowie mieli odpowiedzieć na ważne zagadnienia prof.
Małgorzaty Manowskiej dotyczące dkredytów frankowych. zamiast tego
przesłali do tSUe pytania prejudycjalne, które nie miały nic wspólnego
z kwestiami przekazanymi im przez I Prezes SN.
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Szokujący wyrok ws. Wolszczak
Szokujący wyrok ws. Wolszczak kontra Skarb Państwa! Chodzi o walkę ze smogiem. Co zdecydował sąd?
Wyrok zasądzający od Skarbu Państwa 5 tys.
zł zadośćuczynienia na cel społeczny za niewystarczającą walkę
ze smogiem jest prawomocny. W piątek oddalono apelację Skarbu Państwa
w tej sprawie wytoczonej przez aktorkę Grażynę Wolszczak - poinformował
PAP jej pełnomocnik mec. Radosław Górski.
CZYTAJ TAKŻE:
— Hipokryzja smogowej celebrytki! Procesowała się ze Skarbem Państwa, a nawet do kosmetyczki jeździ wielkim samochodem
— Ale odlot! Gwiazda TVN pozywa państwo polskie i władze stolicy! „Mam tego dość! To nas zabija!”
— zaznaczył mec. Górski informując o piątkowym orzeczeniu.
Jak
ocenił, „spór w sprawie odpowiedzialności za złą jakość powietrza,
który dzisiaj został rozstrzygnięty prawomocnym i ostatecznym wyrokiem,
miał wymiar nie tylko procesowy”.
— zaznaczył prawnik.
Rozstrzygnięcie w I instancji
Rozstrzygniecie
w tej sprawie w I instancji zapadło przed Sądem Rejonowym dla
Warszawy-Śródmieścia jeszcze w styczniu 2019 r. Sąd uwzględnił wówczas
powództwo aktorki i zasądził od Skarbu Państwa 5 tys. zł na rzecz jednej
z fundacji onkologicznych.
— uzasadniał wtedy sąd rejonowy.
Tamto
orzeczenie było nieprawomocne. Apelację złożył Skarb Państwa. W piątek
apelacja ta została oddalona. Jak przypomniał mec. Górski, wcześniej
w odniesieniu do problemu, którego dotyczyła sprawa, zapadła uchwała
Sądu Najwyższego.
W końcu maja br. Izba Cywilna SN orzekła
w uchwale wydanej na kanwie podobnej sprawy „o czyste powietrze”
prowadzonej przez sąd w Gliwicach, że prawo do życia w czystym
środowisku nie jest dobrem osobistym. SN wskazał jednak, że dobrami
osobistymi są zdrowie, wolność i prywatność, do naruszenia których może
prowadzić zanieczyszczone powietrze.
— ocenił wówczas SN.
— powiedział PAP mec. Górski.
Inne pozwy ws. zanieczyszczonego powietrza
To niejedyna
taka sprawa, jaka toczy się przed stołecznymi sądami. Na przykład
w październiku 2019 r. sąd rejonowy orzekł łącznie 35 tys.
zł zadośćuczynień na cele charytatywne ws. aktora Jerzego Stuhra,
dziennikarza Mariusza Szczygła i tłumacza Tomasza Sadlika, którzy
pozwali państwo za naruszenie prawa do korzystania
z niezanieczyszczonego powietrza. Tamto orzeczenie pozostaje
jeszcze nieprawomocne.
Jak zaznaczył mec. Górski, przyjęty
do rozpoznania jest również pozew grupowy dotyczący odpowiedzialności
za złą jakość powietrza w Polsce, w którym reprezentantem grupy jest
aktorka Katarzyna Ankudowicz.
NASZ NEWS. Czy wierni są sami sobie winni, że obraża ich Nergal? Szokujące uzasadnienie sądu, który uniewinnił piewcę satanizmu
Portal wPolityce.pl dotarł do treści kuriozalnego
uzasadnienia sądu, który uniewinnił Adama „Nergala” Darskiego od zarzutu
obrazy uczuć religijnych. Z treści wyroku wynika, że osoby, które
poczuły się urażone zdjęciem, na którym ktoś depcze wizerunek Matki
Boskiej, same są sobie winne. Dlaczego? Nie powinny bowiem oglądać
treści umieszczanych przez „Nergala” w mediach społecznościowych!
Prokuratura zapowiada złożenie zażalenia na wadliwe orzeczenie sądu.
CZYTAJ TAKŻE: „Nergal” skazany za obrazę uczuć religijnych! Znieważył wizerunek Matki Bożej. Adwokat muzyka zapowiada sprzeciw wobec wyroku
Adam
„Nergal” Darski od lat prowokuje chrześcijan swoimi satanistycznymi
akcjami. We wrześniu 2019 roku dopuścił się kolejnej. W mediach
społecznościowych umieścił zdjęcie, które przedstawiało uszkodzony obraz
z wizerunkiem Matki Boskiej, na którym widnieje but. Sugestia, że jest
to but wokalisty metalowego zespołu była aż nadto oczywista. Wzburzeni
wierni skierowali do prokuratury doniesienia i możliwości popełnienia
przestępstwa z art. 196 kodeksu karnego, czyli o obrazę uczuć
religijnych. Akt oskarżenia przeciwko muzykowi trafił do sądu 1 lutego
2021 roku.
— czytamy w akcie oskarżenia Adama Nergala Darskiego.
Wyrok nakazowy
Sąd
Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wydał na Darskiego wyrok nakazowy,
w którym wymierzył mu karę 3500 złotych grzywny. Sprzeciw od wyroku
zgłosił pełnomocnik muzyka i sama prokuratura. I tu dochodzi
do skandalu. 18 sierpnia tego roku sprawę umorzył ten sam Sąd Rejonowy
dla Warszawy Mokotowa, który „Nergala” skazał w wyroku nakazowym.
Szokuje i oburza formuła umorzenia. Doszło do niego bez udziału
prokuratora. Sąd nie powołał też świadków. Umorzenie w formie
postanowienia ma też szokujące uzasadnienie.
Szokujące uzasadnienie
W skrócie
można ocenić je w ten sposób, że to oburzeni wierni są sobie winni,
iż obserwują profil społecznościowy muzyka, na którym publikuje
on obraźliwe treści. W ocenie Sądu, jeżeli pokrzywdzony sam dąży
do obejrzenia treści, w sytuacji gdy ma świadomość z jakimi treściami
może się zapoznać, zasada, w myśl której „Volenti non fit iniuria”
(chcącemu nie dzieje się krzywda), powinna być respektowana.
Sąd
przyjął, że podkreślenia wymaga, iż istotą przestępstwa z art. 196 k.k.
jest to, że pokrzywdzony, którego uczucia zostały obrażone przez
publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej winien niejako
bezpośrednio dozna tej obrazy.
– czytamy w jednym z fragmentów uzasadnienia.
To czy
„Nergal” dopuścił się przestępstwa mógł zadecydować jedynie sąd.
Szokuje jednak fakt, że sędzia nie przesłuchała świadków, a cała sprawa
odbywała się bez udziału tak pokrzywdzonych, jak i prokuratora. Efekt
Dziś Adam „Nergal” Darski dalej prowokuje katolików i cieszy się
z parasola ochronnego, jaki rozpostarł nad nim warszawski sąd.
UJAWNIAMY.
Kulisy afery w łódzkim sądzie! Sędzią, którym interesuje się
prokuratura i CBA jest członek „Iustitii”. Należał też do UW
Portal wPolityce.pl dowiedział się, że sędzią, którym
interesuje się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej oraz
Centralne Biuro Antykorupcyjne jest Kamil F. Z naszych ustaleń wynika,
że miał on zarobić nawet 200 tys. złotych udzielając porad prawnych,
których udzielać nie może jako orzekający sędzia. Kamil F.,
to jednocześnie członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia
„Iustitia”. W latach 1997-2001 był członkiem Unii Wolności.
CZYTAJ TAKŻE:Prawo
ich nie dotyczy? „Kasta” wściekła na zarzuty dyscyplinarne dla
sędziów.” Iustitia”: „Podjęte czynności mają charakter represji”
Wydział
Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi śledztwo dotyczące
m.in. składania fałszywych oświadczeń majątkowych przez funkcjonariusza
publicznego sędziego Sądu Rejonowego w łódzkim okręgu sądowym - tj.
o przestępstwo z art. 233 § 6 k.k. zw. z art. 233 § 1 k.k.
– informuje Prokuratura Krajowa.
– informują śledczy.
Z ustaleń
portalu wPolityce.pl wynika, że może chodzić nawet o 200 tysięcy
złotych, które sędzia miał uzyskać z tytułu porad prawnych. Jeśli
te ustalenia się potwierdzą, sędziemu mogą też grozić najsurowsze kary
dyscyplinarne. Z naszych ustaleń wynika, że sędzia F., który orzeka
w jednym z łódzkich sądów, należy do skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia „Iustitia”, które walczy z obecnym modelem systemu
dyscyplinarnego w sądownictwie. W latach 1997 - 2001 był też członkiem
Unii Wolności.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Sędzia Piotr Gąciarek
Sędzia Piotr Gąciarek
/
Agencja Gazeta
/
Fot. Wladyslaw Czulak / Agencja Gazeta
natychmiastową przerwę w czynnościach służbowych sędziego Piotra
Gąciarka - poinformowano w komunikacie sądu. W zarządzeniu prezesa
wskazano, że czas przerwy w orzekaniu został określony na miesiąc.
- Uzasadnieniem
tej decyzji jest wzgląd na istotne interesy służby oraz powagę sądu, w
związku z prowadzonymi przez rzecznika dyscyplinarnego w stosunku do sędziego Gąciarka czynnościami wyjaśniającymi oraz faktem, że odmówił on orzekania i nie wypełnił swoich obowiązków służbowych 13 września br. - zaznaczono w komunikacie.
Sędzia Piotr Gąciarek jest wiceprezesem stołecznego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Przed tygodniem sędzia
Gąciarek na ręce prezesa sądu złożył oświadczenie w związku z
przydzieleniem go do składu orzekającego w jednym z procesów. W sprawie
tej miał orzekać wraz z sędziami Marzeną Tomczyk-Ziębą oraz Stanisławem Zdunem. Termin pierwszej rozprawy w tamtej sprawie był wyznaczony właśnie na poniedziałek 13 września.
Były ksiądz Jacek M. skazany za znieważanie i nawoływanie do nienawiści
Jak podano, Jacka M. oskarżono o to, że 11 listopada 2017 r. we
Wrocławiu podczas zgromadzenia z okazji Święta Niepodległości publicznie
znieważał oraz nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych i
wyznaniowych wobec osób narodowości żydowskiej i ukraińskiej, głosząc
treści mające na celu wywołanie wrogości, znieważenie i stanowiące groźby wobec tych grup narodowościowych, w szczególności używając sformułowań: to,
że synagogi mogą tutaj stać, na naszej polskiej ziemi we Wrocławiu, to
że Dutkiewicz i Żydzi mogą się w nich upajać talmudyczną nienawiścią, to
jest tylko wynik naszej tolerancji graniczącej z brakiem roztropności,
tuby propagandowe rodem z tej tuby, która jest obok nas, Żydo-Ukraińca
Szechtera zwanego Michnikiem, żydowska, marksistowska horda.
Wyrok nie jest prawomocny
Jak podano w komunikacie, sąd uznał Jacka M. za
winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II części wstępnej
wyroku, a stanowiącego przestępstwo, przy czym wyeliminował z opisu
czynu sformułowanie "i stanowiące groźby". Sąd wymierzył mu karę jednego
roku ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnej,
kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze trzydziestu godzin w
miesiącu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Skandal w SN! Sąd uchylił
Skandal
w SN! Sąd uchylił decyzję jednego z sędziów nominowanych przez nową
KRS. W składzie były podoficer wojskowej bezpieki z PRL
Anarchia i chaos! Skład
sędziowski Izby Karnej uchylił decyzję tej samej Izby, ale wydaną przez
sędziego, który został powołany przez prezydenta przy udziale nowej
Krajowej Rady Sądownictwa. Sprawa dotyczyła wielokrotnego przestępcy.
Przewodniczącym składu, który podważył decyzję innego sędziego SN był
Tomasz Artymiuk. Ten sędzia, w latach 80. służył w Wojskowej Służbie
Wewnętrznej. Wyrok pomija orzeczenia TK, podważa też status tysięcy
sędziów i samej KRS.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ
NEWS. Z jednej „zamrażarki” do drugiej! Sprawa Iwulskiego wraca do Izby
Dyscyplinarnej SN. W tle dziwna laurka dla byłego prezesa
Beneficjentem
szokującej decyzji sędziego Artymiuka jest wielokrotnie skazywany
bandzior i członek grup przestępczych. Wcześniej Sąd Najwyższy odmówił
przyjęcia jego wniosku o wznowienie postępowania, wobec jego oczywistej
bezzasadności. Na postanowienie to zażalenie złożył jednak skazany. Dziś
Sąd Najwyższy zadecydował o uchyleniu zaskarżonego postanowienia
i sprawę wniosku skazanego o wznowienie postępowania przekazał
do ponownego rozpoznania Sądowi Najwyższemu. Dlaczego? Decyzję o odmowie
przyjęcia wniosku bandyty i wznowienie jego postępowania wydał sędzia,
który został powołany do SN po pozytywnej opinii Krajowej
Rady Sądownictwa.
– czytamy na profilu „Wolne Sądy”.
– cieszą się sojusznicy „kasty” sędziowskiej.
Artymiuk
i reszta składu sędziowskiego w szokujący sposób pominęli orzeczenia
Trybunału Konstytucyjnego, który uznał słynną uchwałę SN połączonych
(niepełnych) Izb za niezgodną z konstytucją. Przyjął za to argumentację
wszystkich niedawnych rozstrzygnięć przed TSUE i Europejskim Trybunale
Praw Człowieka. To jednak nie koniec.
– czytamy na profilu „Wolnych Sądów”.
Kto wydał decyzję
Przewodniczącym
składu, który wydał skandaliczną decyzję jest sędzia Tomasz Artymiuk.
Informację o nim znajdujemy m.in. w Biuletynie Informacji Publicznej
Instytutu Pamięci Narodowej. Był on podoficerem Wojskowej Służby
Wewnętrznej, czyli wojskowej bezpiece czasów PRL.
– czytamy w biuletynie IPN o sędzim Artymiuku.
Co ciekawe,
w tej samej służbie służył też sędzia Józef Iwulski, który do niedawna
był Prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych – tej samej, która
wydała bulwersujący wyrok uderzający w ustawę dekomunizacyjną.
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. Brutalny napad na księdza w
Brutalny napad na księdza w Szczecinie! Napastnik sprofanował zabytkowy krzyż i zdewastował przedsionek kościoła na Pomorzanach
Na terenie parafii
na szczecińskich Pomorzanach doszło do brutalnego ataku na księdza!
Napastnik zdemolował przedsionek kościoła i sprofanował krzyż. Kiedy
kapłan chciał go powstrzymać, został pobity. Duchowny ma m.in. złamaną
szczękę, czeka go operacja. Policja zatrzymała sprawcę.
CZYTAJ TAKŻE:
— Szokująca profanacja w Szczecinie! Pentagramy i odwrócone krzyże na figurach Matki Bożej. „Można mówić o celowym działaniu”
— Przetrwała
II wojnę światową, teraz zniszczyli ją wandale. Profanacja zabytkowej
kapliczki w Lasku Uzbornia. „Zbydlenie obyczajów”
— Profanacja
figury Matki Bożej w Częstochowie! Wyrwane z pomnika dłonie Maryi
zostały rzucony w śnieg. Porozrzucano znicze i kwiaty
Zdewastowany przedsionek kościoła
Jak
informuje Radio Szczecin, do zdarzenia doszło w środę około godziny 10.
Jedna z parafianek powiadomiła księży z plebanii, że ktoś dewastuje
przedsionek kościoła. Na miejsce zszedł ks. Marcin Nockowski.
– relacjonował po obejrzeniu nagrań z monitoringu ksiądz Dariusz Olszak.
Jak podkreślają świadkowie, kiedy agresor zobaczył księdza, zawrócił.
Atak na księdza
Jak powiedział ks. Olszak, napastnik wdał się w dyskusję z kapłanem, który zszedł zobaczyć, co się dzieje.
— mówił ksiądz Olszak.
Poszkodowany
ksiądz przebywa w szpitalu, w czwartek przejdzie operację, czuje się
dobrze. Jest bardzo obolały - poinformowało Radio Szczecin.
Sprawą
zajmuje się policja. Zatrzymany, około 30-letni mężczyzna zniszczył
w przedsionku kościoła drewniany zabytkowy 1,5-metrowy krzyż,
elektryczną kadzielnicę i kropielnice.
— powiedziała mł. asp. Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
wkt/Radio Szczecin/TVP3 Szczecin
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Wyrok ws. obrzucenia drzwi
Wyrok ws. obrzucenia drzwi kościoła jajkami
Arsenał obraziła uczucia religijne kilku osób, obrzucając jajkami drzwi
kościoła. Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne na okres jednego roku
próby i orzekł od oskarżonej 2 tys. zł świadczenia na rzecz Funduszu
Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Profanacja figury Matki Bożej w Aninie
Znajdowała się ona w ogrodzie domu zakonnego Sióstr Franciszkanek
Rodziny Maryi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Sąd nakazał prokuraturze
Sąd
nakazał prokuraturze przeprowadzenie śledztwa ws. „wyborów
kopertowych”. Sędzia, który wydał decyzję uniewinnił „kata Trójmiasta”
Szokujące postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie. Portal
wPolityce.pl ustalił, że nakazał on Prokuraturze Okręgowej w Warszawie
prowadzić dochodzenie ws. tzw. wyborów kopertowych. Wniosek o ściganie
złożył w październiku 2020 roku Ośrodek Monitorowania Zachowań
Rasistowskich i Ksenofobicznych, który kierowany był przez Rafała G.,
skazanego prawomocnym wyrokiem za oszustwa przy prowadzeniu działalności
gospodarczej. Dzisiejsze postanowienie wydał sędzia Wojciech Małek.
To on w 2013 roku uniewinnił „kata Trójmiasta”, czyli Stanisława
Kociołka, współodpowiedzialnego - zdaniem prokuratury - za masakrę
robotników w grudniu 1970.
CZYTAJ TAKŻE:Kolejny ulubieniec „GW” z ważnym wyrokiem! Kasacja ws. aktywisty Rafała Gawła oddalona jako „oczywiście bezzasadna”
W październiku
2020 doniesienie o możliwości przestępstwa ws. wyborów kopertowych
złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
– czytamy w zawiadomieniu, które Ośrodek publikował w mediach społecznościowych.
Prokuratura
zadecydowała, że nie będzie prowadziła śledztwa w tej sprawie.
Co istotne, było to przed doniesieniem Najwyższej Izby Kontroli. które
zostało złożone w tej samej sprawie. Jak ustaliliśmy, dzisiaj Sąd
Okręgowy w Warszawie nakazał jednak przeprowadzenie dochodzenia. Sędzia
Wojciech Małek, który orzekał w tej sprawie ma uzasadnić swoją decyzję
w terminie 7 dni. Jak informuje Ośrodek, sędzia w ustnym uzasadnieniu
miał uznać działania śledczych za niewystarczające.
Warto
zwrócić uwagę, że na czele Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich
i Ksenofobicznych stał Rafał G., który został prawomocnie skazany
za oszustwa przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Mężczyzna ukrył
się w Norwegii, gdzie poprosił o azyl polityczny i określił się ofiarą
działań politycznej prokuratury. Władze norweskie zgodziły się
udzielić mu azylu.
Sędzia Małek
Z kolei
Wojciech Małek, to sędzia, którego wyrok ws. Stanisława Kociołka, „kata
Trójmiasta” z 1970 roku także budził spore kontrowersję. Sędzia, w 2013
roku uniewinnił byłego wiceministra MSW, oskarżonego przez prokuraturę
o współodpowiedzialność za masakrę robotników z grudnia 1970. Nazwisko
sędziego Małka pojawia się w sprawie skazania Mariusza Kamińskiego
i Macieja Wąsika w skandalicznym procesie pokazowym, w 2015 roku. Sędzia
Małek przydzielił sędziemu Igorowi Tulei prowadzenie sprawy obu
polityków. Sąd informował później portal Oko.press, że przydział sprawy
odbył się według alfabetycznej listy sędziów i wszystko odbywało się
zgodnie z obowiązującą wówczas procedurą.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Nie miał prawa jazdy,
Nie miał prawa jazdy, samochód nie miał badań technicznych, potrącił 77-letnią kobietę... Sąd uniewinnił Piotra Najsztuba
Dziennikarz Piotr Najsztub
nie poniesienie żadnych poważnych konsekwencji z powodu potrącenia
na pasach 77-letniej kobiety. Jak poinformował „Super Express”, Sąd
Okręgowy w Warszawie prawomocnie uniewinnił Najsztuba. Kobieta miała
połamane żebra i naruszoną kość czaszki. Dziennikarz nie miał prawa
jazdy, a jego samochód nie miał aktualnych badań technicznych.
Był trzeźwy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-
TYLKO U NAS. Celebryci poza kontrolą - szybkie samochody, narkotyki
i imprezy. Czy „elity” wciąż mogą liczyć na pobłażanie sądów?
- Nie ma wstydu! Najsztub pochyla się nad losem sądów: Wiem, co oznacza uprzedmiotowienie sędziów. Musimy stanąć za nimi murem
Sąd
w Piasecznie początkowo wymierzył dziennikarzowi karę grzywny
w wysokości 6 tys. zł, 10 tys. zł nawiązki dla nieżyjącej już
pokrzywdzonej i zobowiązał do pokrycia blisko 6 tys. zł kosztów
sądowych. Minister sprawiedliwości uznał jednak, że taka kara jest
niewspółmierna do winy i zapowiedział złożenie odwołania od wyroku. Sąd
Rejonowy w Piasecznie przeprowadził więc cały proces ponownie.
—czytamy na TVP Info.
Z kolei „Super Express” podał uzasadnienie sędziego do wyroku.
—mówił sędzia Piotr Bojarczuk, dodając, że nie doszło do odpowiedniego zabezpieczenia śladów.
—mówił.
kk/TVP Info
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. gotowiec do dymisji
Setki sędziów zapowiadają, że zignorują wyrok TK
Waldemar Żurek z Sądu Okręgowego w Krakowie we wtorek 12 października
rozpoznał wniosek jednej ze stron w sprawie cywilnej, która była
wcześniej zawieszona do czasu wydania przez SN wyroku w innej sprawie.
SN wyrok już wydał, więc sprawa wróciła na wokandę. Sędzia Żurek orzekł
jednak, że nie znikły przesłanki zawieszenia, bo sprawę w SN rozpoznali
neosędziowie, czyli osoby nominowane przez nową, upolitycznioną KRS.
Chodzi o Marcina Łochowskiego, Jacka Widło i Tomasza Szanciło z Izby
Cywilnej SN.
Podobnie wątpliwości mieli sędziowie w Olsztynie, Częstochowie,
Warszawie, a także sędziowie Naczelnego Sądu Administracyjnego. W tym
tygodniu kolejni sędziowie wydają oświadczenia. Nie tylko z sądów
powszechnych, ale również „starzy" sędziowie Sądu Najwyższego.
Problem w tym, że przez ignorowanie przez sędziów wyroku TK mogą
ucierpieć obywatele. Bo wyroki zapadłe w ich sprawach będą mogły kiedyś
zostać unieważnione.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Rok więzienia za kradzież
Rok więzienia za kradzież tęczowej flagi z piorunem za 40 zł
22-letniego Bartosza C. i 20-letniego Tomasza K. za winnych kradzieży
szczególnie zuchwałej, do której doszło podczas Strajku Kobiet. Dostali
odpowiednio rok oraz 8 miesięcy więzienia
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Sąd uchylił decyzję wojewody
Sąd
uchylił decyzję wojewody ws. rejestracji MN! Bąkiewicz: Składamy
odwołanie do wyższej instancji; Radziwiłł: Czekamy na uzasadnienie
Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki, odnosząc się do tego
postanowienia w przesłanym PAP stanowisku poinformował, że czeka
na pisemne uzasadnienie. Po analizie jego treści będą podejmowane ewentualne dalsze kroki prawne — dodał. Wojewoda
podkreślił przy tym, że po otrzymaniu wniosku od organizatora kieruje
się w każdym przypadku kryteriami zawartymi w ustawie Prawo
o zgromadzeniach. Zwrócił przy tym uwagę, że zgodnie z tymi przepisami
zezwolenie na zgromadzenie cykliczne jest wydawane, jeśli wydarzenia
są organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub
na tej samej trasie co najmniej 4 razy w roku według opracowanego
terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych
i narodowych. Zdaniem wojewody kryterium to dotyczy „Marszu
Niepodległości”.
Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, zapowiedział już odwołanie od wyroku sądu.
— napisał Bąkiewicz w kolejnych wpisach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Zdumiewające! Sąd odrzucił
Zdumiewające! Sąd odrzucił wniosek o areszt dla Syryjczyka. Oskarżony o przemyt imigrantów próbował potrącić policjanta
Sąd w Hajnówce nie wyraził
zgody na tymczasowy areszt dla Syryjczyka, który przewoził nielegalnych
imigrantów, a także usiłował potrącić policjanta. Miejscowa prokuratura
zapowiedziała już odwołanie się od sprawy. Tymczasem, jak poinformowała
podlaska policja, decyzją sądu (nie wymieniono którego) obywatel Ukrainy
trafił na dwa miesiące do aresztu; usłyszał zarzut pełnomocnictwa
w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy
Dlaczego sąd w Hajnówce nie przychylił się do wniosku prokuratury,
która wnioskowała o trzymiesięczny areszt dla Syryjczyka? Z pewnością
wielu czytelników zadaje sobie to pytanie. Dla porównania warto
przytoczyć decyzję jednego z sądów o aresztowaniu Ukraińca, który
również zajmował się przemytem nielegalnych imigrantów.
Jak
podaje w niedzielę w komunikacie zespół prasowy podlaskiej policji,
policjanci zatrzymali do kontroli auto na wielkopolskich
numerach rejestracyjnych.
— podała policja.
Jak
ustalili policjanci, mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania
pojazdami. Policja relacjonuje, że 24-latek mówił, że auto
pożyczył od kolegi.
Decyzją sądu - jak informuje policja -
obywatel Ukrainy trafił na dwa miesiące do aresztu; usłyszał zarzut
pełnomocnictwa w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy.
— informuje policja.
Interesującą opinią, w związku z decyzją
sądu w Hajnówce podzielił się na Twitterze były poseł wybrany z list
Kukiz’15 – Tomasz Jaskóła.
— czytamy.
mm/radio.bialystok.pl/wPolityce.pl/PAP/Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Sędziowie z Kielc złożyli
Sędziowie z Kielc złożyli oświadczenie. Będą stosować prawo UE
wyroki TSUE oraz ETPCz i będzie podważać legalność sędziów nominowanych
przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa - donosi portal oko.press.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. Sąd umorzył postępowanie ws.
Sąd umorzył postępowanie ws. prokurator Barbary K. W tle sprawa Amber Gold
postępowanie przeciwko prokurator Barbarze K., która prowadziła i
nadzorowała śledztwo dotyczące spółki Amber Gold w latach 2009-2012. Akt
oskarżenia zarzuca jej niedopełnienie obowiązków i przekroczenie
uprawnień.
Sędzia Maciej Rutkiewicz, który wydał to postanowienie, powiedział, że elbląski sąd
doszedł do przekonania, że wobec Barbary K. brak jest wymaganego
zezwolenia na ściganie za zarzucone jej przestępstwo, co jest konieczne w
przypadku prokuratorów, których chroni immunitet.
Wynikało
to z faktu, że uchwała sądu dyscyplinarnego przy prokuratorze
generalnym zezwalająca na pociągnięcie Barbary K. do odpowiedzialności
karnej za zarzucane jej przestępstwo została utrzymana w mocy uchwałą
Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, którą utworzono nie zapewniając
jej niezależności i bezstronności - mówił.
Jak
stwierdził, zostało to przesądzone wyrokiem TSUE z 15 lipca 2021 r.
który uznał, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce
nie jest zgodny z prawem UE. Sędzia przywołał również uchwałę trzech
izb Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r., z której wynika, że
nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje
się osoba wyłoniona na sędziego przez KRS w obecnym składzie.
W
wydanym w poniedziałek postanowieniu Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył
postępowanie wobec Barbary K., a kosztami procesu obciążył Skarb
Państwa. Postanowienie jest nieprawomocne. Prokuratura zapowiedziała
już, że je zaskarży.
Sędzia sprzyjający „kaście” dwukrotnie orzekał przeciwko Marszowi Niepodległości. Teraz odrzucił wniosek Ziobry
sędzia Robert Obrębski z Sądu Apelacyjnego w Warszawie odrzucił
dziś wniosek Prokuratora Generalnego o wstrzymanie wykonania decyzji
sądu zakazującej rejestracji Marszu Niepodległości jako zgromadzenia
cyklicznego. Ten sam sędzia, pod koniec października utrzymał w mocy
decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie w tej samej sprawie.
Internauci skrytykowali sędziego Nawackiego. Sąd odmówił prokuraturze
zażądaniu od jednej ze spółek medialnych informacji o danych
forumowiczów niepochlebnie wypowiadających się o sędziach Macieju
Nawackim i Wiesławie Johannie z Krajowej Rady Sądownictwa.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Powstał raport na temat
Powstał raport na temat nękania sędziów i prokuratorów
przedstawiciele Komitetu Obrony Sprawiedliwości opublikowali swój drugi
już raport dotyczący prześladowania sędziów, którzy sprzeciwiają się
próbom przejmowania przez władzę kontroli nad sądami - pisze portal
Onet.pl.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. Miał włamywać się
Miał włamywać się do wiat
przystankowych i wsadzać w gabloty plakaty szkalujące ministra zdrowia.
Hejterską akcję relacjonowały zblatowane z opozycją media. Sąd okazał
się wobec niego wyjątkowo łaskawy. Bartłomiej S., dziennikarz
i aktywista związany niegdyś z „Gazetą Wyborczą”, otrzyma 50 tys.
złotych tytułem zadośćuczynienia za to, że został zatrzymany
przez policję.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Profanacja czy głupota? „GW” promuje atak na ministra zdrowia. W Warszawie pojawiły się plakaty z „Ewangelią wg Łukasza Sz.”
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Wiemy, kim jest aktywistka, która włamała się do wiat w Warszawie i może stać za szkalowaniem Szumowskiego
Akcja
przypisywana S. i jego koleżance(ostatecznie sprawę umorzono) stała się
głośna pod koniec maja 2020 roku. Na przystankach komunikacji miejskiej
w Warszawie pojawiły się plakaty szkalujące ówczesnego ministra zdrowia
Łukasza Szumowskiego. Co ciekawe, włamania nastąpiły do gablot
należących do firmy AMS, której właścicielem jest „Agora” – wydawca
„Gazety Wyborczej”. Policja szybko zatrzymała podejrzanych. Portal
wPolityce.pl ustalił wtedy, że zatrzymano Annę W., znaną z licznych
prowokacji ulicznych organizowanych m.in. przez warszawski Strajk Kobiet
i Obywateli RP. Nazwisko aktywistki pojawiło się też w sprawie słynnej
akcji pod Sejmem z sierpnia 2019 roku. Działaczka wraz z grupą innych
aktywistów miała stać za pojawieniem się wulgarnego napisu na budynku
kancelarii Sejmu.
Drugim
sprawcą miał być Bartłomiej S., fotograf i aktywista związany niegdyś
z „Gazetą Wyborczą”, którego pełnomocnicy podważali fakt celowości jego
zatrzymania przez policję. We wrześniu 2020 roku sąd uznał jednak,
że zatrzymanie było legalne, prawidłowe i zasadne (ostatecznie
postępowanie umorzono). Wskazał jednak kilka uchybień. To wystarczyło
pełnomocnikom aktywisty, by zwrócić się do Sądu Okręgowego w Warszawie
z pozwem przeciwko państwu polskiemu o zadośćuczynienie za doznaną
krzywdę, za „niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie”. 17 listopada zapadał
wyrok w tej bulwersującej sprawie, a jego treść jest szokującym
przykładem upolitycznienia „kasty” sędziowskiej. Sędzia Izabela Ledzion przyznała Bartłomiejowi Sabeli 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia.
Razem z „kastą”
Sędzia
Ledzion jest sympatyczką skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia
sędziów „Iustitia”. Jej podpis widnieje po wieloma apelami tego
stowarzyszenia, m.in. o uznanie i wykonanie bezprawnych i wychodzących
poza kompetencje postanowień Trybunału Sprawiedliwości Unii
Europejskiej. Ledzion podpisała się także pod donosem sędziów do OBWE
przed wyborami prezydenckimi. Sędzia łaskawa dla aktywisty jest też
przeciwna składaniu przez sędziów oświadczeń, z których możemy
dowiedzieć się do jakich stowarzyszeń należą i które informują, czy
przed 1989 rokiem należeli do PZPR.
50 tysięcy złotych
zadośćuczynienia, to rekord jeśli chodzi o aktywistów ulicznej opozycji.
Dla porównania warto wspomnieć o słynnym procesie biznesmena Romana
Kluski, który został niesłusznie zatrzymany na 48 godzin w 2002 roku.
Głośna sprawa przedsiębiorcy z Sądecczyzny pokazywała patologię państwa.
W 2005 roku Sąd Okręgowy w Krakowie przyznał mu zaledwie 5 tysięcy
złotych zadośćuczynienia. Dziś aktywista otrzymuje 50 tysięcy złotych
i to na bardzo wątpliwej podstawie prawnej i faktycznej. Z naszych
informacji wynika, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie zamierza
zaskarżyć ten szokujący wyrok.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. TYLKO U NAS. „Kasta” znów
TYLKO U NAS. „Kasta” znów wspiera Strajk Kobiet? Kuriozalne uzasadnienie sądu ws. wycofania aktu oskarżenia Lempart i Suchanow
Sędzia Tomasz Grochowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie
dziwacznie uzasadnił swoją decyzję. Chce m.in., by prokuratura
przesłuchała Beatę Lubecką, dziennikarkę Radia Zet, która jest autorką
słynnego wywiadu, w którym Lempart wygrażała katolikom w czasie Strajku
Kobiet. Sędzia chce też, by śledczy wskazali kogo konkretnie obrażała
Lempart, gdy wykrzykiwała wulgaryzmy. Sąd nie wie też, czy nielegalne
zgromadzenia w czasie pandemii naraziły kogokolwiek na niebezpieczeństwo
zarażenia się koronawirusem.
Jeszcze bardziej kuriozalne tezy w uzasadnieniu sądu można przeczytać
jeśli chodzi o nawoływanie do przestępstwa, którego zdaniem
prokuratury, miała dopuścić się sama Marta Lempart. Wszyscy doskonale
pamiętamy jej słowa o atakach na kościoły i wiernych, które
wypowiedziała, w programie, na żywo, w Radiu Zet. Okazuje się, ze sędzia
chce powziąć wiedzę na temat „autoryzacji” tego wywiadu i widzi sens
w przesłuchaniu red. Lubeckiej. „Autoryzacja” w programie na żywo?
– czytamy w uzasadnieniu postanowienia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Sędzia
nie dowierza też, że organizowanie masowej demonstracji w trakcie fali
zachorowań na covid, może sprowadzić na kogokolwiek zagrożenie. Mało
tego! Ma się wrażenie, że organizatorki zadym po wyroku TK,
w październiku, listopadzie i grudniu 2020 wręcz
zadbały o protestujących.
– czytamy w uzasadnieniu.
Zarzuty
sądu wobec oczywistego aktu oskarżenia przeciwko liderkom Strajku
Kobiet budzą zdziwienie i rodzą pytania. Nikt nie zarzuca sędziemu
Tomaszowi Grochowiczowi braku niezależności sędziowskiej, ale jego uwagi
do aktu oskarżenia wywołują konsternacje. Miejmy nadzieję,
że na decyzje sądu nie miał wpływu fakt, że Marta Lempart od wielu lat
wspiera bunt tzw. kasty sędziowskiej, a „Strajk Kobiet” poparł projekt
„Iustitii”, który ma „przywrócić praworządność w Polsce”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Pawłowicz, Lichocka,
Pawłowicz, Lichocka, Błaszczak i inni oskarżeni o zachowania rasistowskie
oskarżenia dwunastu politykom PiS, m.in. Mariuszowi Błaszczakowi,
Joannie Lichockiej, Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Piotrowi Glińskiemu,
Patrykowi Jakiemu oraz Krystynie Pawłowicz, zasiadającej obecnie w TK.
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych oskarża
ich o nawoływanie do nienawiści.
Z wnioskiem o wszczęcie z urzędu postępowania pod kątem art. 256 § 1
Kodeksu karnego (nawoływanie do nienawiści) wystąpił ówczesny Rzecznik
Praw Obywatelskich Adam Bodnar, a także Rafał Gaweł, szef Ośrodka
Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Za przestępstwo
publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych,
etnicznych i wyznaniowych grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo
pozbawienia wolności do lat 2.
Prokuratura kilka razy odmawiała podjęcia postępowania lub je umarzała, a
wnioskujący składali zażalenia uwzględniane przez sąd.
W listopadzie Rafał Gaweł poinformował, że uzyskał w sądzie prawo do
wniesienia
subsydiarnego aktu oskarżenia polityków PiS, a dziś podał na Facebooku
zamieścił wiadomość, że sąd postanowił o dostarczeniu aktów oskarżenia
dwunastu osobom, m.in.:
Krystynie
Pawłowicz, Beacie Kempie, Joannie Lichockiej, Patrykowi Jakiemu, Beacie
Mazurek, Piotrowi Glińskiemu, Pawłowi Szafernakerowi, Mariuszowi
Błaszczakowi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. W czwartek Sąd Apelacyjny w
W czwartek Sąd Apelacyjny w Warszawie ogłosił wyrok w procesie cywilnym, który była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf i sędzia SN Krzysztof Rączka wytoczyli sędziemu TK Stanisławowi Piotrowiczowi. Ten ostatni przegrał sprawę w pierwszej instancji.
W sprawie tej chodzi o sporną wypowiedź Piotrowicza z końca sierpnia 2018 r. Podczas obrad Krajowej Rady Sądownictwa, na których miała ona zarekomendować kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, doszło do protestu demonstrantów reprezentujących ruch Obywatele RP. Piotrowicz, wówczas poseł PiS i członek KRS, odnosząc się do tej manifestacji, powiedział dziennikarzom, że nie może być takiej sytuacji, by garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace organu konstytucyjnego. Dopytywany, o jakie przywileje chodzi, odpowiedział, że także o to, żeby sędziowie, którzy są "zwykłymi złodziejami", nie orzekali dalej.
Pozew cywilny przeciwko Piotrowiczowi
Słowa Piotrowicza wzbudziły oburzenie i sprzeciw części środowiska sędziowskiego. W związku z wypowiedzią byłego posła prezes Małgorzata Gersdorf i sędzia SN Krzysztof Rączka złożyli pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych przeciwko Piotrowiczowi. Sędziowie domagali się przeprosin w mediach i wpłaty 50 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.
Na początku stycznia 2020 r. Sąd Okręgowy w Warszawie rozstrzygnął sprawę i orzekł, że Piotrowicz musi przeprosić w oświadczeniu telewizyjnym byłą prezes Gersdorf i sędziego Rączkę za naruszenie ich dobrego imienia i czci.
Zgodnie z orzeczeniem sądu Piotrowicz w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku musi opublikować oświadczenie w telewizji TVN po głównym wydaniu "Faktów". Przepraszam I prezes SN Małgorzatę Gersdorf oraz sędziego SN Krzysztofa Raczkę za to, że w dniu 27 sierpnia 2018 r. obraziłem ich nazywając sędziów zwykłymi złodziejami, którzy nie powinni orzekać dalej. Stanisław Piotrowicz - głosi treść oświadczenia wskazana przez sąd.
Zgodnie z tym wyrokiem Piotrowicz ma też wpłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce.
Uzasadnienie wyroku
W uzasadnieniu tego wyroku sąd okręgowy wskazywał, że dziennikarze biorący udział w dyskusji z Piotrowiczem zrozumieli jego sporną wypowiedź jako słowa o sędziach Sądu Najwyższego, podobnie jak sami sędziowie tego sądu; tak samo zostały one zrozumiane przez część opinii publicznej, na co wskazywały m.in. komentarze w internecie.
Nazwanie kogokolwiek złodziejem w momencie, kiedy adresat wypowiedzi nie dopuścił się popełnienia przestępstwa zaboru mienia, zawsze jest jednoznaczne w naruszeniem dóbr osobistych – wskazywał wtedy sąd.
Piotrowicz, komentując ten wyrok powiedział, że odbiera go jako odwet. Jeżeli zapadało takie orzeczenie to znaczy, że fakty nie miały znaczenia i prawo też nie miało większego znaczenia. Odbieram to jednoznacznie jako odwet za to, że jestem twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości - oświadczył Piotrowicz.
Ostatecznie sędzia TK, nie zgodził się z tym orzeczeniem i odwołał się od niego. W konsekwencji sprawa trafiła na wokandę Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Jest wyrok ws. sędziego Juszczyszyna. "Izba Dyscyplinarna nie jest sądem"
mnie pozew w imieniu Pawła Juszczyszyna i nakazał de facto panu
Nawackiemu [prezesowi sądu w Olsztynie - przyp. red.] dopuszczenie
sędziego do orzekania - poinformował na Twitterze mec. Michał
Romanowski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Nazwał prezydenta Andrzeja
Nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "debilem". Jest decyzja sądu
wobec pisarza Jakuba Żulczyka, który nazwał prezydenta Andrzeja Dudę
"debilem". Sąd uznał, że wpis w mediach społecznościowych należy
traktować jako satyryczny felieton o niskiej szkodliwości społecznej.
Pobłażliwy dla Żulczyka, a wcześniej dla Lempart i Suchanow. Kim jest sędzia, który umorzył sprawę pisarza?
wydał dziś kontrowersyjną decyzję dotyczącą Jakuba Żulczyka już
wcześniej orzekał w sposób, który budził wiele kontrowersji. W grudniu,
tan sam sędzia, odesłał do prokuratury głośny akt oskarżenia przeciwko
m.in. Marcie Lempart i Klementynie Suchanow. Dziś z kolei uznał,
że określenie „debil” nie zniesławia Andrzeja Dudę - głowę państwa.Sędzia Grochowicz jest autorem innej decyzji, która wzbudziła niedawno
wiele kontrowersji. W grudniu zadecydował on o zwrocie aktu oskarżenia
przeciwko m.in. Marcie Lempart i Klementynie Suchanow. ędzia Tomasz
Grochowicz z Sądu Okręgowego w Warszawie dziwacznie uzasadnił swoją
decyzję. Chce m.in., by prokuratura przesłuchała Beatę Lubecką,
dziennikarkę Radia Zet, która jest autorką słynnego wywiadu, w którym
Lempart wygrażała katolikom w czasie Strajku Kobiet. Sędzia chce też,
by śledczy wskazali kogo konkretnie obrażała Lempart, gdy wykrzykiwała
wulgaryzmy. Sąd nie wie, czy nielegalne zgromadzenia w czasie pandemii
naraziły kogokolwiek na niebezpieczeństwo zarażenia się koronawirusem!
Ryszardowi Boguckiemu za rzekomo bezprawne pozostawanie w areszcie
tymczasowym. Wraz z sędzią Grochowiczem, w składzie sądu, znajdował się
także sędzia Igor Tuleya, który w swoim uzasadnieniu wplótł szokujące
wątki polityczne, które przez wielu koncentratorów odebrane zostały,
jako wybielanie gangstera Boguckiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Warszawa: Sąd zdecydował, że
Warszawa: Sąd zdecydował, że „Słowik” pozostanie na wolności
Krajowej na uchylenie aresztu tymczasowego wobec Andrzeja Z., ps.
Słowik. Choć przeciwko byłemu bossowi Pruszkowa toczy się kilka spraw
karnych, Andrzej Z. na razie pozostanie na wolności.
/
YouTube
/
Screen z YouTube/ Marcin Najman Official
ogłoszenie przez Marcina Najmana, że szefem firmowanej przez niego
federacji został Andrzej Zieliński ps. "Słowik", były szef tzw. mafii
pruszkowskiej. Ostro o całej sytuacji wypowiedziała się Ewa Ornacka,
dziennikarka śledcza i autorka książki "Alfabet mafii".
"Kasta"
znów wspiera aktywistów „Strajku Kobiet”: „Policja wykonuje tajne
misje. Jest poza kontrolą". Kim jest rozgrzany politycznie sędzia?
ujawniono jego uzasadnienie do wyroku uniewinniającego (w drugiej
instancji, w pierwszej aktywista został skazany) jednego z poznańskich
aktywistów Strajku Kobiet, który był oskarżony o atak na policjantów,
w trakcie zadymy pod jednym z poznańskich kościołów. W swoim
uzasadnieniu, Jęksa, zawarł treści o charakterze politycznym, które
podważają zaufanie do działań prokuratury i policji. To nie pierwszy
kontrowersyjny wyrok tego sędziego. Kiedyś uznał, że wulgarne wyzwiska
autorstwa żony prezydenta Poznania nie miały znamion przestępstwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Polityczna
prowokacja sędziego z Poznania! Uniewinnił żonę Jaśkowiaka
za bulwersujące słowa „jestem wk…wiona”: „Złem jest to, co dzieje
się w Polsce”
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY.
Neumann miał rację z sądami? Szokujące kulisy sprawy dyscyplinarnej
sędziego, który uniewinnił żonę prezydenta Jaśkowiaka
Sędzia
Jęksa zawarł w swoim wyroku uniewinniającym poznańskiego studenta
wyjątkowo kontrowersyjne tezy, które jawnie uderzają w zaufanie
społeczeństwa do służb takich jak policja, czy prokuratura.
– czytamy w „Gazecie Wyborczej”, która z entuzjazmem informuje o pisemnym uzasadnieniu grudniowego wyroku Jęksy.
– cytuje sędziego Jęksę „GW”.
Sędzia i jego orzeczenia
Sędzia
Sławomir Jęksa nie pierwszy raz daje w swoich decyzjach upust
frustracji i pokaz politycznego uwikłania. Sędzia uniewinnił żonę
prezydenta Jaśkowiaka za jej szokujące słowa wygłoszone podczas
demonstracji 8 marca 2017 roku. Joanna Jaśkowiak wrzeszczała wtedy,
że jest „wk…wiona”. Uzasadniając swoją decyzję, sędzia dał wyraz swoim
politycznym frustracjom i antyrządowej histerii. Stwierdził,
że wprawdzie słowa wypowiedziane przez Jaśkowiak są naganne, ale
to co dzieje się dzisiaj w Polsce jest „złem”.
– uzasadniał sędzia Jęksa.
Sprawa
nie umknęła uwadze sędziemu Przemysławowi W. Radzikowi, Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, który zadecydował
o postawieniu sędziemu Jęksie zarzutów dyscyplinarnych. Ten fakt wywołał
wściekłość w środowisku skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia
sędziowskiego „Iustitia” oraz medialnych sojuszników „kasty”
sędziowskiej. Z kolei w październiku 2019 roku Zastępca
Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych postawił nowe
zarzuty dyscyplinarne sędziemu Sławomirowi Jęksie. Jak udało się wtedy
ustalić portalowi wPolityce.pl, sędzia Jęksa, miał obowiązek wyłączyć
się ze sprawy, gdyż od 30 lat jest znajomym Joanny Jaśkowiak. Oboje
znali się jeszcze ze wspólnej grupy na aplikacji sędziowskiej.
Szokujące
słowa sędziego Jęksy wpisują się w wojenną narrację „kasty”
sędziowskiej, która wypowiedziała wojnę państwu polskiemu i jego
legalnym organom. To także próba podważenia autorytetu prokuratorów,
policjantów, a nierzadko także sędziów, którzy nie uczestniczą
w korporacyjnej i skrajnie politycznej działalności swoich kolegów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Sprawa Magdaleny Adamowicz
Sprawa Magdaleny Adamowicz utknęła w miejscu. Zaskakujący powód
stoi w miejscu od prawie dziewięciu miesięcy. Niedawna rozprawa była
odwołana, bo zwolenienie lekarskie złożyła Adamowicz. Teraz znów
rozchorowała się z kolei Julia Kuciel – sędzia, która prowadzi sprawę, a
w przeszłości pojawiała się na tych samych antyrządowych
manifestacjach, co Paweł Adamowicz.
Kuciel. „Jak poinformował sędzia Tomasz Adamski, rzecznik gdańskiego
sądu, sprawa jest na etapie składania wyjaśnień przez oskarżoną. Są one obszerne i zajęły dotychczas trzy terminy rozprawy” – przekazało Radio Gdańsk.
Jak podkreślono, ostatnie posiedzenie odbyło się 17 maja ubiegłego roku.
Pozostałe terminy zostały odwołane głównie z uwagi na usprawiedliwione
nieobecności oskarżonej Magdaleny Adamowicz. Były to zwolnienia lekarskie lub kwarantanna.Co ciekawe, sędzia Julia Kuciel prowadząca tę sprawę w przeszłości
pojawiała się na tych samych protestach ws. reformy sądownictwa, co
m.in. Paweł Adamowicz (mąż oskarżonej), Lech Wałęsa czy politycy PO.
Akt oskarżenia przeciwko Magdalenie Adamowicz do Sądu Rejonowego w
Gdańsku skierował w sierpniu 2020 r. Dolnośląski Wydział Zamiejscowy
Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji
Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Zdaniem śledczych europosłanka
dopuściła się naruszenia prawa wraz z mężem Pawłem Adamowiczem
(zamordowanym w styczniu 2019 r. prezydentem Gdańska).
Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika, że Magdalena Adamowicz w zeznaniach podatkowych za lata 2011–12 zataiła odpowiednio prawie 300 tys. i 100 tys. zł dochodów.
Prokuratura zarzuca jej też nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań,
jako prowadzonego w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej.
Zobacz także: Powtórka filmu „Jesteś mechanizmem niszczącym”. Kulisy kampanii nienawiści wobec Pawła Adamowicza
Według śledczych uszczuplenie podatku wyniosło prawie 120 tys. zł. Za czyny te grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności.
Oskarżenie obejmuje też matkę europosłanki Janinę A. Prokuratura
zarzuciła jej składanie fałszywych zeznań w śledztwie dotyczącym
nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym prezydenta Gdańska oraz w
postępowaniu karnym.
Magdalena Adamowicz zdołała złożyć część wyjaśnień 22 lutego 2021 r. Co mówiła przed sądem? O tym pisaliśmy TUTAJ.
Następne rozprawy nie doszły jednak do skutku, bo Adamowicz sukcesywnie zgłaszała
swoją niedyspozycję.
Jak informowała TVP3 Gdańsk, przed kilkoma dnia kolejny termin został
odwołany, bo Adamowicz przesłała do sądu obowiązujące do kwietnia
zwolnienie lekarskie.
Proces utknął w martwym punkcie; sąd nie może kontynuować rozprawy pod
nieobecność chorej oskarżonej, ponieważ nie skończyła składać wyjaśnień,
a świadków można przesłuchać dopiero po wysłuchaniu oskarżonej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. sędzia Michał Piotrowski
Wbiegł na pomnik smoleński. Sąd: dostanie 4 tys. zł zadośćuczynienia
zł wraz z ustawowymi odsetkami za "niesłuszne zatrzymanie". Chodzi o aktywistę Arkadiusza Szczurka, który współpracuje z Obywatelami RP i Lotną Brygadą Opozycji.
Chodzi o aktywistę Arkadiusza Szczurka, który współpracuje z Obywatelami RP i Lotną Brygadą Opozycji.
W lipcu ubiegłego roku Szczurek demonstrował w centrum Warszawy.
Mężczyzna wbiegł wówczas na Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej i przykrył
monument banerem z symbolami Unii Europejskiej. Odmawiał wykonania
poleceń policji i nie chciał zejść na dół, więc został sprowadzony siłą i
przewieziony do aresztu. Sprawa trafiła do sądu. Jak podaje portal tvp.info, sędzia Michał Piotrowski zasądził od Skarbu
Państwa na rzecz Arkadiusza Szczurka kwotę 4 tys. zł wraz z ustawowymi
odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty "tytułem
zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie 22 lipca 2021 r.
przez funkcjonariuszy Policji z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I w
Warszawie".
Wyrok nie jest prawomocny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. Izba Karna Sądu Najwyższego
Izba Karna Sądu Najwyższego oddalił
kasację ws. Hansa G., który użył wobec Natalii Nitek-Płażyńskiej
sformułowania, że „zabiłby wszystkich Polaków”, a sam siebie określał
mianem „hitlerowca”. W tej sprawie orzekał dziś były członek PZPR
i sędzia wojskowy, który wsławił się uniewinnieniem „Babci Kasi”.
CZYTAJ TAKŻE:Niemiecki
szef grozi polskim pracownikom. Nitek-Płażyńska: Nie możemy pozwolić
na praktyki „Ustawię was pod ścianą i rozstrzelam”
Dzisiejszy
wyrok oznacza, że utrzymał się w mocy wyrok gdańskiego sądu, który
uznał, że Hans G. znieważył Nitek-Płażyńską. Szokujące słowa Niemca nie
zostały jednak uznane za groźbę karalną. Prokuratura wniosła więc
o kasację wyroku. Tak się jednak nie stało. Sąd stanął tym samym
w obronie niemieckiego „hejtera”, a nie w obronie jego ofiar. Kim jest
sędzia, który wydał dziś kontrowersyjny wyrok? To Marek Pietruszyński
z Izby Karnej SN. Z jego oświadczenia wynika, że był on członkiem PZPR
od marca 1987 do 1989 roku. Członkiem partii został po powołaniu
go do Okręgowego Sądu Wojskowego, znanego z politycznych wyroków
wydawanych na opozycjonistów w stanie wojennym.
Pietruszyński
stał się sławny w „kaście” sędziowskiej po tym, jak uniewinnił
on Katarzynę A., znaną, jako „Bacia Kasia”, która szarpała się pod Sądem
Najwyższym z policjantami, po jednej z pikiet „wsparcia” dla sędziego
Igora Tuleyi. Sędzią Pietruszyńskim zajmowała się także Izba
Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która we wrześniu 2021 roku uchyliła
mu immunitet sędziowski, w związku z wnioskiem Prokuratury Krajowej.
Śledczy zarzucają Pietruszyńskiemu, że ten doprowadził do sytuacji,
w której miało dojść do „przetrzymania w zakładzie karnym osoby, wobec
której wstrzymano wykonywanie kary pozbawienia wolności”.
Dzisiejszy
wyrok Izby Karnej Sądu Najwyższego, która jest kontrolowana przez
przedstawicieli „kasty” sędziowskiej, to kolejne kompromitacja tej Izby.
Znów okazało się, że interes narodowy jest mniej istotny niż dobre
samopoczucie Niemca, który znieważył, a zdaniem prokuratury i samej
Nitek-Płażyńskiej, kierował wobec swoich pracowników groźby karalne.
https://wpolityce.pl/polityka/595501-skandal-w-sn-szokujaca-decyzja-ws-n...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Sędzia
w Gdańsku i Adam "Nergal" Darski / autor: PAP/Adam Warżawa/YouTube/Onet
Rano
Sąd Okręgowy w Gdańsku
uniewinnił członków zespołu „Behemoth”, w tym jej lidera Adama „Nergala”
Darskiego, od znieważenia polskiego godła. Wyrok jest nieprawomocny.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nergal tłumaczy się ze znieważenia godła. Uderza w rząd i Kościół: Wierzę, że ludzie otwierają oczy, odwracają się od Kościoła
Uzasadnienie gdańskiego sądu
W piątek
w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zapadł wyrok w sprawie dotyczącej
znieważenia polskiego godła przez członków zespołu „Behemoth”. Sąd
uniewinnił Adama „Nergala” Darskiego, a także dwóch pozostałych
oskarżonych: grafika Rafała Wechterowicza oraz prowadzącego stronę
internetową i sklep zespołu - Macieja Gruszkę. Wszyscy oskarżeni, którzy
nie stawili się w piątek w sądzie, podczas poprzednich rozpraw wyrazili
zgodę na publikację danych osobowych.
Zdaniem sądu wzór graficzny znajdujący się na plakacie „Rzeczpospolita Niewierna” nie jest wizerunkiem godła polskiego.
Jak podkreśliła sędzia SO Monika Jobska, „chociaż nawet dla laika
do godła nawiązuje”. W uzasadnieniu sąd podkreślił, że „przedmiotem
publicznego znieważenia opisanego w art. 137 Kodeksu Karnego musi być
m.in. godło. Nie zaś twór graficzny, projekt graficzny, nawiązujący czy
też podobny do orła. Jak wynika z opinii jednego z biegłych, projekt
został przez autora stworzony od podstaw i nie stanowi przerobienia
godła RP” - powiedział sąd w uzasadnieniu.
Zawarta w materiałach,
m.in. na plakatach, grafika przedstawiała białego orła bez korony:
zamiast niej z głowy ptaka wyrastały diabelskie rogi. W postać orła były
wpisane dwa węże oraz czaszki i odwrócony krzyż. Orzeł został
umieszczony na czerwonym tle, a całość była utrzymana w stylistyce
nawiązującej do polskiego godła. Nad orłem umieszczono też napis
„Rzeczpospolita Niewierna”.
Sąd wskazał, że osoby, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa nie widziały plakatu.
— powiedziała sędzia i dodała, że ta sprawa nie dotyczyła naruszenia uczuć religijnych tylko uczuć państwowych.
W uzasadnieniu
sąd wskazał również na różne opinie biegłych. Zdaniem sądu nie wszyscy
biegli mieli odpowiednie kwalifikacje do wydawania opinii
w zakresie heraldyki.
Wskazała również, że w trakcie
przesłuchania przez prokuraturę, na etapie postępowania
przygotowawczego, oskarżony Adam Darski, który wówczas były
przesłuchiwany w charakterze świadka, nie korzystał z pomocy adwokata.
Proces
przed SO w Gdańsku dotyczył materiałów promujących trasę koncertową
zespołu „Behemoth” pod hasłem „Rzeczpospolita Niewierna”, która odbywała
się między 30 września a 10 października 2016 r.
Apelacja prokuratury bezskuteczna
W kwietniu
2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Adama „Nergala” Darskiego,
a także dwóch pozostałych oskarżonych: grafika Rafała Wechterowicza oraz
prowadzącego stronę internetową i sklep zespołu - Macieja Gruszkę.
Wszyscy oskarżeni wyrazili zgodę na publikację danych osobowych.
Apelację od tego wyroku wniosła prokuratura. We wrześniu 2018 r. Sąd
Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok sądu niższej instancji i skierował
sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Wyrok wydany w piątek jest nieprawomocny.
kk/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
36. Przyznał „Babci Kasi”
Przyznał „Babci Kasi” odszkodowanie, a sam aktywnie uczestniczy w buncie „kasty” sędziowskiej. Kim jest sędzia…
Sędzia Andrzej
Krasnodębski, który przyznał „Babci Kasi” 20 tys. złotych
zadośćuczynienia za rzekomo nieprawidłowe zatrzymanie Katarzyny A., ps.
„Babcia Kasia”, to aktywny uczestnik sędziowskiego oporu przeciwko
reformom sądownictwa. Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że w marcu
2020 roku odmówił on ujawnienia do jakiego stowarzyszenia należy.
W lipcu 2021 podpisał on także kontrowersyjny i mający znamiona
politycznego, „apel”, o wykonanie bezprawnych orzeczeń TSUE.
CZYTAJ TAKŻE:„Babcia
Kasia” znów szarpie się z policjantami! Agresywna aktywistka ubliżała
policjantce: „Bym jej nawet brudną szmatą nie dotknęła”
O szokującej
decyzji sędziego Andrzeja Krasnodębskiego o przyznaniu „Babci Kasi”
zadośćuczynienia poinformowała „GW”. Sprawa dotyczy agresywnego
zachowania aktywistki wobec policjantów, w styczniu 2021 roku.
Aktywistka awanturowała się wtedy pod gmachem Trybunału Konstytucyjnego
i uczestniczyła w agresywnej akcji „Strajku Kobiet”. Katarzyna A. opluła
wtedy policjantów i wulgarnie ich zwyzywała. Zatrzymana przez policję,
trafiła do pruszkowskiej komendy.
– mówiła na łamach „Gazety Wyborczej” Agata Bzdyń, obrończyni „Babci Kasi”.
Wulgarne
i agresywne zac chowania aktywistki kończą się masowym niewinieniami
przez sądy, które tradycyjnie stoją nurtem za ulicznymi bojówkarzami
i zapewniają im bezkarność. Teraz sądy zaczynają przyznawać
zadośćuczynienia najbardziej agresywnym uczestnikom
demonstracji i pikiet.
Sędzia Krasnodębski
Sędzia
Andrzej Krasnodębski jest doświadczonym sędzią Sądu Okręgowego
w Warszawie, znany ze sprawnych procesów groźnych mafiozów i nie tylko.
To jedna strona działalności sędziego. Druga, to tzw. aktywizm
sędziowski. W marcu 2020 roku odmówił on ujawnienia do jakiego
stowarzyszenia sędziowskiego należy. To obowiązek sędziegom.
Krasnodębski tego jednak nie zrobił, powołując się na „konstytucję”.
W swoim oświadczeniu zaznaczył jednak, że do żadnej partii politycznej
nie należał.
Łaskawy
dla „Babci Kasi” sędzia podpisał też list „kasty” sędziowskiej, który
wzywał do wykonania postanowień TSUE, pomimo, że przez wielu prawników,
są one oceniane, jako wydane poza kompetencjami.
WB
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. „Kasta” znów donosi na Polskę
„Kasta” znów donosi na Polskę do KE: ”Zwracamy się z apelem o podjęcie działań zmierzających do przywrócenia praworządności”
Koniec złudzeń! Polska „kasta” sędziowska za wszelką cenę
chce blokować fundusze należne Polsce! Skrajnie upolitycznione
stowarzyszenia sędziów nawet nie ukrywają, że gra toczyła się wokół Izby
Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Teraz uderzają w Krajową Radę
Sądownictwa i domagają się kolejnej interwencji unijnych biurokratów.
CZYTAJ TAKŻE:Sojusznicy
„kasty” piszą donos na Polskę do KE: „Apelujemy o podjęcie
instytucjonalnych działań wobec polskich władz państwowych”
–piszą w wiernopoddańczym liście do Komisji Europejskiej sędziowie „Iustitii”/
W kuriozalnej
korespondencji czytamy, że „kolejna czteroletnia kadencja wadliwie
powołanej Krajowej Rady Sądownictwa musi skutkować systematycznym
wzrostem liczby wadliwych powołań sędziowskich w Posce”
– „straszy” sędziowska „kasta”.
Upolitycznione środowiska sędziowskie domagają się kolejnej interwencji w polskie sprawy.
– piszą przedstawiciele „kasty” sędzi’owskiej.
Histeryczny
list „kasty” sędziowskiej to wyraz jej bezsilności. Sędziowie wiedza
doskonale, że odblokowanie funduszy na KPO, to właściwie kwestia czasu.
Tę bitwę „kasta” przegrywa i doskonale sobie z tego zdaje sprawę.
Szkoda, że cierpią na tym zwykli Polacy oraz dobro polskiego
wymiaru sprawiedliwości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Sąd wydał wyrok ws. zeznań
Sąd wydał wyrok ws. zeznań podatkowych Magdaleny Adamowicz
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uniewinnił europosłankę Koalicji
Europejskiej - Magdalenę Adamowicz - od zarzutu podania nieprawdy w
zeznaniach podatkowych i uszczupleniu w ten sposób podatku. Sprawa dotyczyła ukrywania dochodów i błędnego rozliczania podatków.
Prokurator żądał dla europosłanki 300 tys. zł grzywny i pokrycia kosztów
procesu.
Zobacz także: Majątek Adamowicz. Sześć mieszkań, trzy działki i milion dochodu w rok
Mimo wielu rozpraw oskarżona miesiącami nie stawiała się w sądzie, przedstawiała zwolnienia lekarskie albo dokumenty poświadczające niezdolność do uczestnictwa w rozprawie.
W tym okresie czynnie angażowała się jednak w inne zajęcia, w tym pracę
jako europosłanka. Głosowała m.in. za rezolucją PE wzywającą do
szybkiego uruchomienia mechanizmu warunkowości w budżecie UE.
Sprawa budziła emocje, bo sędzia Julia Kuciel prowadząca tę
sprawę w przeszłości pojawiała się na tych samych manifestacjach, co
m.in. Paweł Adamowicz (mąż oskarżonej), Lech Wałęsa czy politycy PO.
Zdarzało się, że sprawa grzęzła w miejscu, ponieważ chorowała także sama sędzia.
Europosłanka była oskarżona o nieujawnienie w zeznaniach podatkowych za lata 2011–2012 ponad 400 tys. zł oraz brak rozliczania dochodów pochodzących z wynajmu mieszkań, a tym samym uszczuplenia w podatku dochodowym sięgającego 120 tys. zł.
Sprawa od ponad roku stała w miejscu, bo kilkanaście terminów rozpraw spadło z wokandy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Rzecznicy dyscyplinarni:
Rzecznicy dyscyplinarni: sędzia Żurek sfałszował 64 orzeczenia
Aż 64 zarzuty dyscyplinarne postawili w poniedziałek sędziemu
Waldemarowi Żurkowi rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab i jego
zastępca Michał Lasota. Nie
Sędzia Waldemar Żurek wygrał z Polską
sędziego Waldemara Żurka. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w
czwartek zasądził na jego rzecz łącznie 25 tysięcy euro tytułem
zadośćuczynienia.
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek zarzucił Polsce, że
pozbawiono go prawa do sądu, a także naruszono jego prawo do wolności
słowa. Chodzi o przerwanie przed końcem kadencji funkcjonowania "starej"
KRS, której sędzia Żurek był rzecznikiem. I sędzia Żurek i stara KRS
protestowali przeciw zmianom godzącym w niezależność sądów.
- Pozbawienie mnie stanowisk połączone z działaniami służb i organów
podatkowych miało sprawić, że przestanę krytykować rządowe projekty -
uważa sędzia.ETPCz to potwierdził. W uzasadnieniu wyroku wskazał, że brak kontroli
sądowej postanowienia o usunięciu Żurka z KRS naruszył jego prawo
dostępu do sądu. Ponadto uznał, że działania CBA oraz Ministerstwa
Sprawiedliwości i Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk -
Woickiej wobec Żurka, miały na celu zastraszenie lub nawet uciszenie
skarżącego, który próbował bronić praworządności oraz niezależności
sędziowskiej. Zresztą nie tylko sędziego Żurka. Zdaniem ETPCz działania
służb i instytucji państwowych miały na celu wywołanie "efektu
mrożącego" także wobec innych sędziów uczestniczących w debacie
publicznej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Niesiołowski uniewinniony w
Niesiołowski uniewinniony w sprawie przyjmowania korzyści seksualnych. Kim jest sędzia, która wydała wyrok?
został dziś uniewinniony przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w sprawie
o przyjmowanie łapówek w postaci usług seksualnych. Prokuratura Krajowa
zapowiada apelację. Niestety, proces prowadzony był z wyłączeniem
jawności więc ustalenie dlaczego były polityk uniknął wyroku skazującego
jest trudne do ustalenia. Wiadomo, że śledczy nie mogą publicznie
odnieść się do ustnych motywów decyzji podjętej nieprawomocnie przez
sąd. Portal wPolityce.pl ustalił, że wyrok wydała sędzia Katarzyna
Trafisz. Było o niej głośno, gdy w 2018 roku, w jej obronie stanęło
skrajnie upolitycznione stowarzyszenie „Iustitia”. Stało się tak po tym,
jak pozbawiono ją wiceprezesury Sądu Rejonowego dla Łodzi -Widzewa.
Niesiołowskiego reprezentowała kancelaria adwokacka Ryszarda Kalisza.
– napisała w oświadczeniu informującym o decyzji sądu kancelaria adwokacka Ryszarda Kalisza.
Zdaniem
obrony na sprawie „zaważyły względy polityczne, a Stefan Niesiołowski
oraz jego rodzina byli w związku z nią bezprawnie szkalowani
i poniżani”. Kancelaria ma oczywiście prawo przedstawiać
tę sprawę w ten sposób, gdyż doskonale wie, iż prokurator nie może
merytorycznie, a co ważniejsze, publicznie odnieść się do tych słów
i samego uzasadnienia ustnego. W sprawie wyłączono bowiem jawność.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. Niby tak
Duzo jest "jujow" w kascie. Jednak nie nalezy zapominac, jak liczne kadry mlodych sedziow miesiac po miesiacu, dostaja stanowiska. Czy kastowe lujki beda ,w razie co, pokonac te przeszkode?
42. Sąd: Skarb Państwa ma
Sąd: Skarb Państwa ma zapłacić ponad 2 mln zł byłemu prezydentowi Olsztyna
mln zł byłemu prezydentowi Olsztyna, Czesławowi Małkowskiemu za
niesłuszne zatrzymanie i aresztowanie.
W 2015 roku Sąd Rejonowy w Ostródzie skazał b. prezydenta Olsztyna na 5
lat więzienia za zgwałcenie urzędniczki, która była w ostatnich
tygodniach ciąży, oraz usiłowania gwałtu. W grudniu 2016 r., po
rozpatrzeniu apelacji złożonych przez prokuraturę i obrońcę
Małkowskiego, Sąd Okręgowy w Elblągu uchylił wyrok skazujący
Małkowskiego w części dotyczącej gwałtu i usiłowania gwałtu. Skierował
sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. Drugi
proces toczył się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. W 2018 r. zapadł
tam wyrok uniewinniający byłego prezydenta. Prokuratura złożyła
apelację.
W 2019 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie prawomocnie uniewinnił Małkowskiego od zarzutu zgwałcenia ciężarnej urzędniczki.
Pełnomocnik byłego prezydenta Olsztyna pozwał Skarb Państwa. Żądał 2,5
mln zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, a także ponad 294 tys. zł
tytułem odszkodowania.
Sąd Okręgowy w Olsztynie mógł zająć się tą sprawą dopiero po rozpoznaniu
kasacji złożonej przez strony postępowania do Sądu Najwyższego. Akta
sprawy karnej wróciły do sądu w Olsztynie na początku lutego 2022 r.
We wtorek 21 czerwca 2022 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie zasądził od Skarbu
Państwa 294 717 zł tytułem odszkodowania oraz 2 000 000 zł tytułem
zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie i tymczasowe
aresztowanie.
Sąd wskazał, że kwota zasądzonego odszkodowania stanowi wartość
utraconego wynagrodzenia, jakie otrzymywałby on do końca swojej kadencji
na stanowisku prezydenta Olsztyna, gdyby nie został tymczasowo
aresztowany. Z kolei zasądzona wysoka kwota zadośćuczynienia, w ocenie
sądu, jest kwotą adekwatną do poniesionej krzywdy. Sąd zwrócił uwagę, że
zatrzymanie samorządowca i jego ponad sześciomiesięczny pobyt w
areszcie w związku z zarzutami o charakterze obyczajowym, od których
ostatecznie został prawomocnie uniewinniony, spowodował w jego życiu
negatywne skutki na wielu różnych płaszczyznach. - Zdaniem sądu,
bezsprzecznym faktem jest, że w wyniku tego zatrzymania i aresztowania
doszło do znacznego pogorszenia zdrowia wnioskodawcy, jak również
zrujnowania całego jego życia osobistego i rodzinnego - czytamy w
komunikacie na stronie SO w Olsztynie.
Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Sędzia Agata Trzcińska
Ziobro o wyroku ws. abp. Jędraszewskiego: to zawstydzające, że mamy takich sędziów i takie sądy
obrazu polskiego sądownictwa. Jest to zawstydzające, że w Polsce mamy
takich sędziów i takie sądy - powiedział w piątek na konferencji
dotyczącej wyroku poznańskiego sądu uniewinniającego od zarzutu
nawoływania do zabójstwa duchownego. minister sprawiedliwości,
prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Jak podkreślił Ziobro, jest przekonany, że jest to odosobniony wyrok i
wyraża nadzieję, że apelacja, którą skieruje prokuratura w tej sprawie
da jasny wyraz, że jest granica tego, co jest dopuszczalne i że prawo
karne nie jest jedynie pustą literą, jeśli chodzi o obronę ludzkiej
godności i wartości w postaci wolności religijnej, wolności toczenia
sporów w Polsce, ale w ramach tych granic, które mieszczą się w
granicach kultury prawa.
"Ten wyrok wykracza poza te wszystkie standardy i czyni pewne zło dla
obrazu polskiego sądownictwa. Jest to zawstydzające, że w Polsce mamy
takich sędziów i takie sądy" - powiedział minister. "Na szczęście nie
wszystkie" - dodał.
Tak ma wyglądać tolerancja?
Ta sama sędzia, która uniewinniła mężczyznę oskarżonego o nawoływanie
do zabójstwa abp. Jędraszewskiego, wcześniej skazała na bezwzględne
więzienie Polaka, który obraził obcokrajowca w tramwaju.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Przedziwna decyzja! Drag queen symulował podcięcie gardła abp.
Jędraszewskiemu. Teraz został… uniewinniony przez poznański sąd
Do zdarzenia
z udziałem obywatela Iranu doszło w 2017 roku. Dawid K. miał obrazić
mieszkającego w Polsce obcokrajowca. Na wyrok bezwzględnego więzienia
na okres czterech miesięcy i zapłatę 2 tys. zadośćuczynienia skazała
go sędzia Agata Trzcińska z Poznania.
– uzasadniała swój wyrok, który zapadł w 2018 roku.
Wyrok ws. dragqueen
Ta sama
sędzia uniewinniła Marka M., który jako drag queen Mariolkaa Rebell
miał symulować podcięcie gardła abp. Markowi Jędraszewskiemu.
Prokuratura oskarżyła go o m.in. o nawoływanie do zabójstwa.
Sąd
Rejonowy Poznań Stare Miasto w Poznaniu wydał wyrok w tej sprawie
i uniewinnił oskarżonego. Sędzia Agata Trzcińska podkreśliła
w uzasadnieniu wyroku, że „sąd w postępowaniu karnym nie może,
co do zasady, pełnić funkcji recenzenta, a tym bardziej cenzora sztuki”.
Furgonetki pro-life
Sędzia
Agata Trzcińska zajmowała się też sprawą blokowania furgonetki
pro-life. Sędzia uznała, że nie był to czyn szkodliwy społecznie.
— czytamy na radiopoznan.fm.
mly/wyborcza.pl/tvp.info/PAP/radiopoznan.fm
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. Wyrok na mordercę uchylony,
Wyrok
na mordercę uchylony, bo sędziom nie podoba się KRS! W składzie
„męczennica” „kasty”. Znamy szczegóły kuriozalnego uzasadnienia
Portal wPolityce.pl poznał pisemne uzasadnienie szokującego
wyroku, jaki w lipcu zapadł w warszawskim sądzie apelacyjnym. Uchylił
on wyrok na brutalnego mordercę z powodu rzekomej wadliwości wyboru
sędzi, która skazała oskarżonego o zabójstwo na 16 lat więzienia.
W składzie, który wydał szokujące orzeczenie zasiadała (jako
sprawozdawca) sędzia Marzanna Piekarska – Drążek - kreowana
na męczennicę aktywistka sędziowska ze skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia „Iustitia”. Portal wPolityce.pl dotarł do treści
uzasadnienia wyroku. To polityczny manifest, a nie decyzja sądu. O sędzi
Drążek-Piekarskiej nasz portal pisał wielokrotnie wskazując na jej
upolitycznienie i niebezpieczny dla sądownictwa aktywizm.
CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY.
„Kasta” ma nową „męczennicę”! Kim jest przyjaciółka i obrończyni
Tuleyi, która anarchizowała warszawski sąd apelacyjny
Sprawę
uchylenia wyroku na oskarżonego o zabójstwo Ariela C. opisała dzisiaj
„Rzeczpospolita”, której dziennikarze przypomnieli, że bandzior
zasztyletował kobietę, a następnie wyszedł z mieszkania, pozostawiając
bez opieki, zaledwie miesięczną dziewczynkę. Sąd pierwszej instancji
skazał go na 16 lat więzienia. Sprawa trafiła następnie do Sądu
Apelacyjnego w Warszawie. Sąd uchylił wyrok pierwszej instancji.
Dlaczego? I tu pojawia się ustawka „kasty” sędziowskiej. Uznano,
że wydająca wyrok w I instancji sędzia Agnieszka Brygidyr – Dorosz
została „wadliwie powołana”. Rzekoma wadliwość polegała na fakcie,
że sędzię skazującą oskarżonego o zbrodnię zabójstwa opiniowała „nowa”
Krajowa Rada Sądownictwa.
Portal wPolityce.pl dotarł do treści
uzasadnienia szokującego postanowienia o uchyleniu wyroku na Ariela C.
Bez przesady można stwierdzić, że jest to raczej przykład manifestu
„kasty” sędziowskiej, a nie wyrok w sprawie o zabójstwo.
– czytamy w treści uzasadnienia, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
To jednak
nie koniec manifestu „kasty” sędziowskiej. Okazuje się, że dla pani
Marzanny Piekarskiej-Drążek już sama „obawa” o brak bezstronności
sędziego wystarczy, by utracił on swą wiarygodność. To fragment o tyle
żałosny, że to sędziowskie stowarzyszenia uczestniczą w walce
politycznej w Polsce przez co jego członkowie są całkowicie
pozbawieni bezstronności.
– czytamy w uzasadnieniu decyzji o uchyleniu wyroku na Ariela C.
Grzech aktywizmu i korporacyjna zemsta
Okazuje
się, że w liczącym 10 stron uzasadnieniu, merytoryczne odniesienie się
do sprawy ewentualnego zabójstwa, zajmuje ledwie kilka akapitów. Reszta,
to „publicystyka” sędziowska, w której podważa się status sędziego
i snuje dywagacje na temat systemu nominacji sędziowskich. Sporo
jest także o „wątpliwości sądów zagranicznych”, o „samorządzie
sędziowskim” i rzekomym upolitycznieniu Krajowej Rady Sądownictwa. Jest
też fragment o Jak to się ma do wyroku skazującego w pierwszej
instancji? To wie chyba tylko część składu sądu apelacyjnego (jeden
z sędziów złożył zdanie odrębne do bełkotu, jakim jest wyrok z udziałem
sędzi Marzanny Piekarskiej-Drążek).
O co naprawdę
chodzi w tej sprawie? Analizując sposób rozumowania sądu, który uchylił
wyrok skazujący na Ariela C., ma się wrażenie, że jest to korporacyjna
zemsta „kasty” sędziowskiej na sędzi, której rolą jest orzekanie, a nie
zabawa w politykę. Sędzia Agnieszka Brygidyr-Dorosz, która skazała
Ariela C. na 16 lat więzienia miała, zdaniem Sądu Apelacyjnego
w Warszawie, „bezrefleksyjnie” przyjąć nominację sędziowską. Jej
„grzechem” jest też fakt, że w 2015 roku stanęła do konkursu przed KRS,
ale Rada wskazała wtedy innego kandydata. Sędzia Brygidyr-Dorosz do 2019
roku była prokuratorem w Warszawie. W postępowaniu opiniującym przed
KRS jej kandydaturę poparł przedstawiciel Krajowej Rady Prokuratorów
przy Prokuratorze Generalnym. To także nie spodobało się składowi
sędziowskiemu w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Skarga prokuratury
Bulwersująca
decyzja Sądu Apelacyjnego w Warszawie została zaskarżona przez
Prokuraturę Regionalną w Warszawie. Jak czytamy w przesłanej naszemu
portalowi informacji, prokurator wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu.
– czytamy w informacji przekazanej nam przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie.
– informują śledczy.
Szokujące
uzasadnienie składu z udziałem Marzanny Piekarskiej-Drążek nie może
dziwić znając jej działania jako aktywistki sędziowskiej. Ostatnio o jej
nazwisku zrobiło się głośno, gdy po kolejnej odmowie orzekania z innym
sędzią, została przeniesiona do innego wydziału. Analizując uzasadnienie
sądu z jej udziałem, ws. zabójstwa, ma się nieodparte wrażenie, że była
to doskonała decyzja, która służy dobru wymiaru sprawiedliwości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Sąd Okręgowy w Warszawie
Sąd
Okręgowy w Warszawie uchylił w całości wyrok ws. Fundacji „Lux
Veritatis”. L. Kochanowicz-Mańk: Ta sprawa nigdy nie powinna trafić na
wokandę sądu karnego i nigdy nie powinnam uczestniczyć w procesach
karnych
dyrektora finansowego Fundacji „Lux Veritatis”, nadawcy TV Trwam, na
trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na rok. Powód to rzekome
nieujawnienie informacji publicznej. Sprawę karną wytoczyło
Stowarzyszenie Watchdog Polska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. Sędzia Staryk odmawia
Sędzia Staryk odmawia orzekania w nowej Izbie SN
Odpowiedzialności Zawodowej. Podważa jej legalność, gdyż jej skład
powołał premier i prezydent, a ponadto są w nim sędziowie nominowani
przez neoKRS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. 30 sędziów Sądu Najwyższego
30 sędziów Sądu Najwyższego odmawia orzekania razem z tzw. nowymi sędziami
wspólnie z osobami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem
obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. "Przystąpienie w takiej sytuacji do
procedowania i ferowania orzeczeń jest niedopuszczalne" - twierdza
sędziowie.
Ziobro o oświadczeniu 30 sędziów SN: jeśli ktoś sprzeniewierza się swojemu powołaniu, to nie powinien być sędzią
Sędzia powinien być wolny od politycznych i partyjnych upodobań i
poglądów; jeśli ktoś sprzeniewierza się swojemu powołaniu, nie powinien
być sędzią, zwłaszcza Sądu Najwyższego - powiedział minister
sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odnosząc się do oświadczenia 30 sędziów
SN.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. „Kasta” szykuje Norymbergę?
„Kasta” szykuje Norymbergę? Bodnar, Markiewicz i spółka chcą linczu na sędziach: ”Niezależnie od tego jakimi są prawnikami"
Szokujące plany „kasty” sędziowskiej oraz jej sojuszników
z obecnej opozycji. W trakcie dyskusji pt. „Gruba kreska czy Norymberga?
Przyszłość sądownictwa po katastrofie PiS-u” Adam Bodnar, sędzia
Krystian Markiewicz („Iustitia”) oraz Sylwia Gregorczyk-Abram („Wolne
Sądy”) zaprezentowali wizję sądownictwa po zwycięstwie opozycji. Chcą
„weryfikować” niemal wszystkich sędziów opiniowanych przez KRS
i powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę. Okazuje się, że wiedza
i merytoryka szykanowanych w przyszłości sędziów nie będzie miała
tu znaczenia. Jedynym kryterium będzie fakt, że nie przyłączyli się oni
do buntu „kasty” sędziowskiej.
CZYTAJ TAKŻE:Jeszcze
sędzia czy już polityk? Prezesowi „kasty” marzą się roszady w rządzie
i już zapowiada, że KE nie przekaże Polsce pieniędzy
Krystian
Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów
„Iustitia” nawet nie ukrywał, że likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN,
to jedyny cel „kasty” sędziowskiej. Niebezpieczeństwo dla demokracji
widzi w skardze nadzwyczajnej, którą rozpatruje Izba Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To ta Izba decyduje obecnie
o ważności wyborów. Zbuntowane środowisko sędziowskie już szykuje się
więc do jej przejęcia lub likwidacji.
— stwierdził sędzia Krystian Markiewicz.
Akcja weryfikacja
Z kolei
Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał, że należy
weryfikować i rozliczać tych, którzy nie przyłączyli się
do sędziowskiego buntu. „Taryfa ulgowa” będzie dotyczyła tylko tych
sędziów, którzy wyrażą skruchę.
— mówił Adam Bodnar.
To jednak
nie koniec. Były Rzecznik Praw Obywatelskich wprost stwierdził,
że weryfikacja będzie następowała bez względu na wiedzę i merytoryczność
sędziów powołanych przez nowe składy KRS (po 2018 rokiem). Co się
będzie więc liczyć w trakcie weryfikacji? „postrzeganie sędziów przez
zewnętrznych obserwatorów”.
— powiedział Adam Bodnar.
Jeszcze
dalej poszła Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy „Wolne Sądy” ona
przekonywała o potrzebie „zrobienia porządków” wśród sędziów
wyznaczonych po 2018 roku.
— stwierdziła Sylwia Gregorczyk-Abram.
Szokujące plany „kasty”
sędziowskiej oraz jej sojuszników z obecnej opozycji. W trakcie dyskusji
pt. „Gruba kreska czy Norymberga? Przyszłość sądownictwa po katastrofie
PiS-u” Adam Bodnar, sędzia Krystian Markiewicz („Iustitia”) oraz Sylwia
Gregorczyk-Abram („Wolne Sądy”) zaprezentowali wizję sądownictwa
po zwycięstwie opozycji. Chcą „weryfikować” niemal wszystkich sędziów
opiniowanych przez KRS i powołanych przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Okazuje się, że wiedza i merytoryka szykanowanych w przyszłości sędziów
nie będzie miała tu znaczenia. Jedynym kryterium będzie fakt, że nie
przyłączyli się oni do buntu „kasty” sędziowskiej.
CZYTAJ TAKŻE:Jeszcze
sędzia czy już polityk? Prezesowi „kasty” marzą się roszady w rządzie
i już zapowiada, że KE nie przekaże Polsce pieniędzy
Krystian
Markiewicz, prezes skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów
„Iustitia” nawet nie ukrywał, że likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN,
to jedyny cel „kasty” sędziowskiej. Niebezpieczeństwo dla demokracji
widzi w skardze nadzwyczajnej, którą rozpatruje Izba Kontroli
Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. To ta Izba decyduje obecnie
o ważności wyborów. Zbuntowane środowisko sędziowskie już szykuje się
więc do jej przejęcia lub likwidacji.
— stwierdził sędzia Krystian Markiewicz.
Akcja weryfikacja
Z kolei
Adam Bodnar, były Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślał, że należy
weryfikować i rozliczać tych, którzy nie przyłączyli się
do sędziowskiego buntu. „Taryfa ulgowa” będzie dotyczyła tylko tych
sędziów, którzy wyrażą skruchę.
— mówił Adam Bodnar.
To jednak
nie koniec. Były Rzecznik Praw Obywatelskich wprost stwierdził,
że weryfikacja będzie następowała bez względu na wiedzę i merytoryczność
sędziów powołanych przez nowe składy KRS (po 2018 rokiem). Co się
będzie więc liczyć w trakcie weryfikacji? „postrzeganie sędziów przez
zewnętrznych obserwatorów”.
— powiedział Adam Bodnar.
Jeszcze
dalej poszła Sylwia Gregorczyk-Abram z inicjatywy „Wolne Sądy” ona
przekonywała o potrzebie „zrobienia porządków” wśród sędziów
wyznaczonych po 2018 roku.
— stwierdziła Sylwia Gregorczyk-Abram.
Dyskusja
prawników w trakcie konferencji „Liberté! Talks”, to zapowiedź
politycznych czystek „kasty” sędziowskiej, która myśli, że uda jej się
„zweryfikować” ponad 2 tysiące „nowych” sędziów. Zresztą prelegenci
nawet nie próbowali odcinać się od polityki, wychwalając wspólny projekt
„Iustitii” oraz Koalicji Obywatelskiej w przedmiocie „przywracania
praworządności”. Nie miejmy złudzeń. „Kasta” i jej sojusznicy szykują
sędziom czystkę.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Sąd o nazwaniu TVP
Sąd o nazwaniu TVP "Gebelsowskimi mediami": krytyka ostra, ale usprawiedliwiona
naruszył dóbr osobistych Telewizji Polskiej, pisząc na Twitterze, że
"żaden demokrata, żaden polityk opozycyjny, nie powinien przekroczyć
progu Gebelsowskich mediów".
Jak pisze portal Onet.pl, sędzia Agnieszka Bedyńska-Abramczyk uznała, że
"media rządowe" z tweeta Sadurskiego to TVP: "W debacie publicznej
powodowa spółka utożsamiana jest często z mediami rządowymi, z uwagi na
kierowane pod jej adresem zarzuty, że działa na polityczne zamówienie
partii rządzącej". "Ponadto znamiennym jest również to, że sama pozwana,
wnosząc pozew w niniejszej sprawie, utożsamia się z tym
sformułowaniem".
Zdaniem Bedyńskiej-Abramczyk słowa Sadurskiego naruszyły "dobra osobiste
w postaci renomy" i utratę zaufania odbiorców, zaś sama wypowiedź
profesora - w ocenie sądu - stanowi sugestię, że TVP "zamiast
przekazywania informacji posługuje się propagandą".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Będą zarzuty dyscyplinarne
Będą zarzuty dyscyplinarne dla prof. Małgorzaty Gersdorf. W tle kuriozalna uchwała SN i spór kompetencyjny w TK
Formalnie sprawa wciąż toczy się przed Nadzwyczajnym Rzecznikiem.
Sędzia Piotr Schab wystąpił do prof. Małgorzaty Gersdorf,
by ta wyjaśniła okoliczności, w których doszło do posiedzenia Izb
SN w styczniu 2020 roku. To wtedy, niezgodnie z konstytucją
i z pominięciem sporu kompetencyjnego, tzw. starzy sędziowie Sądu
Najwyższego podważyli status sędziów i samej Izby Dyscyplinarnej
Sądu Najwyższego.
– mówił wczoraj, na antenie wPolsce.pl sędzia Piotr Schab Nadzwyczajny Rzecznik Dyscyplinarny.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Ważne orzeczenie ws. sędziego
Ważne orzeczenie ws. sędziego zawieszonego przez Izbę Dyscyplinarną
i nakazał zwrócić sędziemu Maciejowi Ferkowi z Krakowa połowę
bezprawnie obniżonej pensji - donosi portal oko.press.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. "Kasta" łaskawa dla
"Kasta"
łaskawa dla antykościelnych wandali. Sędzia z "Iustitii" uniewinniła
mężczyzn, którzy przewrócili pomnik ks. Jankowskiego
Prowokatorom i wandalom wolno
więcej? Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił trzech mieszkańców Warszawy,
którzy w 2019 r. przewrócili pomnik ks. prałata Henryka Jankowskiego.
Rok temu sąd pierwszej instancji uznał ich za winnych znieważenia
i zniszczenia pomnika, ale z uwagi na niską szkodliwość społeczną czynu
odstąpił od wymierzenia kary. Dzisiejszy wyrok Sądu Okręgowego jest
prawomocny. Wydała go sędzia należąca do skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia „Iustitia”. Jej zdaniem wandale nie chcieli zniszczyć
pomnika. To jedno z najbardziej kuriozalnych orzeczeń
ostatnich miesięcy.
CZYTAJ TAKŻE:Trzech mężczyzn przewróciło pomnik ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Akt wandalizmu zrelacjonował Tomasz Sekielski
W poniedziałek
w Sądzie Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces odwoławczy trzech
mieszkańców Warszawy, którzy w 2019 r. przewrócili pomnik ks. prałata
Henryka Jankowskiego. Wielu komentatorów jest zdania, że cała
operacja służyła promocji filmu braci Sekielskich. Nagranie tego aktu
wandalizmu natychmiast znalazło się w mediach społecznościowych
Tomasza Sekielskiego.
Tym bardziej szokuje,
że ta agresywna ustawka znalazła zrozumienie w Sądzie Okręgowym
w Gdańsku, który uniewinnił Michała Wojcieszczuka, Rafała Suszka
i Konrada Korzeniowskiego (zgodzili się na podanie danych osobowych -
PAP) od stawianych im zarzutów: znieważenia i zniszczenia pomnika.
**W sprawie orzekała sędzia Anna Czaja, członkini skrajnie
upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Sędzia Sądu Okręgowego Anna
Czaja uzasadniając wyrok wskazała, że sąd odwoławczy nie dopatrzył się
po stronie oskarżonych działania nakierowanego na bezprzedmiotowe
uszkodzenie czy zniszczenie pomnika.
Sędzia zaznaczyła,
że „usunięcie pomnika miało nastąpić nie przez brutalne zniszczenie ale
jego usunięcie przy pomocy lin z zaciskami, które uniemożliwiałoby
niekontrolowany ruch tej postaci, która była uwidoczniona”.
Powyższy fragment uzasadnienia wskazuje na całkowity brak logiki pani
sędzi. Ale to nie koniec. Sędzia W uzasadnieniu podkreśliła również,
że „pod pomnikiem został ułożony szereg olbrzymich opon, które miały
zamortyzować ewentualne skutki opuszczenia postaci usadowionej
pierwotnie na pomniku”.
Dodała, że „wystarczą elementarne reguły
racjonalnego rozumowania, żeby wiedzieć, iż tego rodzaju postępowanie
nie świadczy o tym, iż ktokolwiek godzi się na zniszczenie mienia” -
mówiła sędzia.
Wskazała również, że zachowanie oskarżonych nie
można traktować jako znieważenie pomnika, ponieważ „postaci, które
pojawiają się w przestrzeni publicznej podlegają osądowi”.
W uzasadnieniu
sędzia Czaja zwróciła również uwagę na zeznania oskarżyciela
posiłkowego posła Jerzego Borowczaka, który był jednym
ze współfinansujących powstanie pomnika. W trakcie zeznań Borowczak miał
czuć się pokrzywdzony, jedynie w sensie materialnym i gdyby „dysponował
informacjami dotyczącymi jego sylwetki (Henryka Jankowskiego - przyp.
red.) to jego decyzja dotycząca współfinansowania pomnika nie byłaby
aż tak oczywista” - stwierdziła sędzia.
Reasumując,
z uzasadnienia sędzi z SO w Gdańsku wynika więc, że zrzucenie pomnika
nie jest działaniem ukierunkowanym na jego zniszczenie, gdyż wcześniej
sprawcy podłożyli pod pomnik opony? Ten sposób rozumowania to kpiny z wymiaru sprawiedliwości.
Poniedziałkowy wyrok wydany w sądzie odwoławczym jest prawomocny. W sądzie nie pojawili się oskarżeni ani ich obrońcy.
Według prokuratury, szkody materialne wyrządzone przez oskarżonych wyniosły ok. 30 tys. zł.
23 lutego
2019 r. kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ponownie ustawiło
monument na skwerze przy ul. Stolarskiej. Jednak po dwóch tygodniach,
zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, pomnik zdemontowano i przekazano
przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.
Pomnik
kapelana gdańskiej „Solidarności” ks. Henryka Jankowskiego stanął w 2012
r. staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy Regionu
Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Pieniądze na budowę pomnika pochodziły
głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą Rady Miasta
Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy tej okazji
otrzymał też imię ks. Jankowskiego. Odsłonięcia monumentu dokonał
31 sierpnia 2012 roku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź, który
objął też budowę pomnika swoim honorowym patronatem.
W grudniu
2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano
reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał
księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelan
„Solidarności”, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku,
Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc
wobec nieletnich.
Publikacja wywołała falę protestów przeciwko
bezczeszczeniu pamięci duchownego oraz sprzeciwiających się czczeniu ks.
Jankowskiego w formie pomnika. (PAP)
Nocny atak
Do przewrócenia monumentu, który stał niedaleko kościoła św. Brygidy w Gdańsku, doszło w nocy z 20 na 21 lutego 2019 r.
Wojcieszczuk,
Suszek i Korzeniowski przyczepili do pomnika linę i przewrócili
go na przygotowane wcześniej opony samochodowe. Sama postać kapłana nie
uległa uszkodzeniu, zniszczono jednak mocowanie postumentu. Mężczyźni
ułożyli na figurze duchownego strój ministranta i dziecięcą bieliznę,
jako symbole osób nieletnich, które miał molestować seksualnie zmarły
w 2010 r. wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy. Mężczyźni zadzwonili
też na policję, informując o dokonaniu czynu.
Jednemu
z portali internetowych sprawcy przesłali kilkustronicowy manifest,
w którym oświadczyli m.in., że podjęli działanie, którego celem było
„symboliczne strącenie ze wspólnotowego piedestału fałszywej pamięci
i czci osoby Henryka Jankowskiego”.
Według prokuratury, szkody materialne wyrządzone przez oskarżonych wyniosły ok. 30 tys. zł.
23 lutego
2019 r. kilkudziesięciu pracowników Stoczni Gdańskiej ponownie ustawiło
monument na skwerze przy ul. Stolarskiej. Jednak po dwóch tygodniach,
zgodnie z uchwałą Rady Miasta Gdańska, pomnik zdemontowano i przekazano
przedstawicielom komitetu m.in. z NSZZ Solidarność.
Pomnik kapelana „Solidarności”
Pomnik
kapelana gdańskiej „Solidarności” ks. Henryka Jankowskiego stanął
w 2012 r. staraniem społecznego komitetu złożonego m.in. z działaczy
Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. Pieniądze na budowę pomnika
pochodziły głównie ze zbiórki przeprowadzonej przez komitet. Za zgodą
Rady Miasta Gdańska monument ustawiono na miejskim skwerze, który przy
tej okazji otrzymał też imię ks. Jankowskiego. Odsłonięcia monumentu
dokonał 31 sierpnia 2012 roku metropolita gdański abp Sławoj Leszek
Głódź, który objął też budowę pomnika swoim honorowym patronatem.
W grudniu
2018 r. w „Dużym Formacie”, magazynie „Gazety Wyborczej”, opublikowano
reportaż „Sekret Świętej Brygidy. Dlaczego Kościół przez lata pozwalał
księdzu Jankowskiemu wykorzystywać dzieci?”, w którym kapelan
„Solidarności”, wieloletni proboszcz parafii św. Brygidy w Gdańsku,
Henryk Jankowski został oskarżony m.in. o seksualną przemoc
wobec nieletnich.
Publikacja wywołała falę protestów przeciwko
bezczeszczeniu pamięci duchownego oraz sprzeciwiających się czczeniu ks.
Jankowskiego w formie pomnika.
WB,PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. „Kasta” załatwia z nami swoje
„Kasta” załatwia z nami swoje porachunki. Mamy wiadomość dla pani sędzi Moniki Dominiak, "Iustitii" oraz telewizji TVN
O skrajnie kuriozalnym
wyroku (nieprawomocnym) sędzi Moniki Dominiak pisze mocno i wprost Marek
Pyza w najnowszym wydaniu tygodnika „Sieci”. Zgodnie z jej decyzją,
Jacek Karnowski ma zapłacić 50 tys. złotych na WOSP, a kierowany przez
niego tygodnik Sieci ma opublikować przeprosiny. Wszystko to w związku
z naszą publikacją, w której oceniliśmy pracę reporterów Superwizjera
TVN, w kontekście jednego z fragmentów ich reportażu o „polskich
nazistach”. Sędzia Dominiak postanowiła porzucić logikę i uderzyć w nasz
tygodnik i naszego naczelnego. Jej zdaniem nie mamy prawa recenzować
pracy innych dziennikarzy. Tych samych, którzy nieustannie
recenzują nas.
Marek Pyza pisze, że w minionym tygodniu
przed Sądem Okręgowym w Warszawie zakończył się w pierwszej instancji
proces wytoczony redaktorowi naczelnemu tygodnika „Sieci” Jackowi
Karnowskiemu przez Bertolda Kittela, Piotra Wacowskiego i Annę
Sobolewską, autorów reportażu „Polscy naziści” wyemitowanego w 2018 r.
w programie „Superwizjer” w TVN. Dziennikarze poczuli się dotknięci
okładką „Sieci” nr 46/2018 oraz tytułem zapowiadanego nią artykułu
mojego autorstwa „Maskarada na zlecenie”.
– pyta Marek Pyza w najnowszym wydaniu tygodnika Sieci:Cenzura w natarciu. „Pozwy z Wiertniczej wobec dziennikarzy Fratrii to nic innego niż próba tłumienia wolności mediów”
Co takiego
zrobiłem, że sędzia karze mojego naczelnego i naraża mój tygodnik
na poważne straty? Opisałem fragmenty zeznań głównego organizatora
„urodzin Hitlera”, z których wynikało, że ktoś zapłacił mu 20 tys.
złotych za zorganizowanie „urodzin” szaleńca, który rozpętał II wojnę
światową. O tym wątku śledztwa mówiłem nie tylko ja, ale także
Prokurator Generalny oraz rzecznik ministra koordynatora służb
specjalnych. Wiedzę o zeznaniach organizatora tej „imprezy” posiadali
inni dziennikarze, mówiono o nich w trakcie oficjalnych konferencji
prasowych państwowych instytucji. W momencie publikacji
materiał miał więc solidne podstawy i był potwierdzony przynajmniej
w dwóch źródłach. A „Maskarada”? Jak inaczej nazwać poprzebieranych
i podpitych uczestników imprezy, w której aż 1/4 składu stanowili
dziennikarze TVN. Jak określić tort ze swastyką zrobioną z wafelków? Czy
sugerowaliśmy, że to Superwizjer zapłacił za „urodziny Hitlera”?
Oczywiście nie! Czy pisaliśmy, iż stacja wiedziała, że być może, pada
ofiarą prowokacji? To także oczywiste - nie.
Ale pani sędzia
Dominiak miała już swój pogląd, chociaż włączyła się do sprawy pod
koniec jej trwania. Uznała winę redaktora naczelnego Sieci. Dlaczego?
Ma oczywiście do tego prawo, ale warto wiedzieć z kim mamy do czynienia.
To jedna z aktywistek sędziowskich, która wspiera liczne
inicjatywy skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”.
Podpisuje listy i oświadczenia, wspiera i uczestniczy. To bardzo ważne,
bo o tym stowarzyszeniu piszemy często i krytycznie, słusznie wytykając
jego przedstawicielom i fanom (chociaż tu bardziej pasuje określenie
„wyznawcom”) grę w jednej drużynie z opozycją. Ujawniamy też uwikłanie
polityczne „Iustitii”, niedopuszczalne praktyki zastraszania przez
to stowarzyszenie sędziów, którzy nie bawią się w politykę i aktywizm,
który nie ma nic wspólnego z apolitycznością
i niezawisłością sędziowską.
Pani sędzia i jej koledzy
(ona sama nie należy formalnie do „Iustitii”) musi wiedzieć, że jej
wyrok nas nie przestraszy. Nadal będziemy tropić przykłady działalności
politycznej sędziów z tego stowarzyszenia. Będziemy też śledzili
aktywizm samej sędzi Dominiak. Tego może być pewna. I nie chodzi o jakąś
wyimaginowaną zemstę. To oczywista konsekwencja, także jej
orzecznictwa. Także do TVN warto skierować w tych dniach kilka słów. Wam
też nie odpuścimy. Każda wasza manipulacja lub dezinformacja będą przez
nas piętnowane i pokazywane naszym czytelnikom. To nasz obowiązek.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił decyzję ws. nałożenia kar na Gazprom! UOKiK zapowiada złożenie apelacji
i Konsumentów, który uchylił decyzję ws. nałożenia kar - ponad 29 mld
zł na Gazprom i ponad 234 mln zł na pięć spółek odpowiedzialnych
za budowę Nord Stream 2 - poinformował w poniedziałek Urząd. Prezes
Urzędu Tomasz Chróstny nie kryje zaskoczenia wyrokiem.
Urząd przypomniał w poniedziałek, że postępowanie w sprawie kar dla
Gazpromu i pięciu innych podmiotów (Engie Energy, Uniper, OMV, Shell
oraz Wintershall) za utworzenie spółki odpowiedzialnej za budowę
i eksploatację gazociągu Nord Stream 2 bez wymaganej zgody Prezesa UOKiK
zostało wszczęte w maju 2018 r.
Dwa lata później nałożone
zostały kary finansowe w wysokości ponad 29 mld zł kary na Gazprom
i ponad 234 mln zł na pozostałe podmioty uczestniczące
w przedsięwzięciu. Przedsiębiorcy odwołali się od tego rozstrzygnięcia
miesiąc później. 21 listopada 2022 r. Sąd Ochrony Konkurencji
i Konsumentów uchylił wydaną decyzję.
— powiedział, cytowany w komunikacie UOKiK, prezes Urzędu Tomasz Chróstny.
Na mocy
decyzji z października 2020 r. ukarane podmioty miały obowiązek
rozwiązać umowy zawarte na finansowanie gazociągu Nord Stream 2.
Urząd
podawał wtedy, że wydanie przez niego decyzji i nałożenie maksymalnej
kary związane jest z zakończonym postępowaniem w sprawie spółki
odpowiedzialnej za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream 2 bez
wymaganej zgody prezesa UOKiK. Zarzuty, jakie przedstawiono sześciu
przedsiębiorcom w 2018 r. dotyczyły tego, że spółki te działały umyślnie
i dlatego zostały ukarane maksymalnymi sankcjami finansowymi
wynoszącymi w każdym przypadku 10 proc. rocznego obrotu - Gazprom
(29,08 mld zł), Engie Energy (55,5 mln zł), Uniper (29,9 mln zł), OMV
(87,7 mln zł), Shell (30,2 mln zł) oraz Wintershall (30,8 mln zł).
— komunikował UOKiK.
W 2015
r. do UOKiK wpłynął wniosek sześciu spółek o zgodę na utworzenie
wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację
gazociągu Nord Stream 2. W 2016 r. prezes Urzędu wydał zastrzeżenia
do koncentracji, w których uznał, że ta transakcja może doprowadzić
do ograniczenia konkurencji i przedstawił swoje zastrzeżenia.
Przedsiębiorcy wycofali wniosek, co w praktyce oznaczało zakaz
połączenia. Tymczasem pojawiły się informacje, że firmy podpisały umowę
na finansowanie gazociągu. W związku z tym wszczęto postępowanie przeciw
Gazpromowi i jego pięciu kontrahentom o dokonanie transakcji bez zgody
prezesa UOKiK.
— wyjaśniał Urząd.
Tuleya wygrywa z Radzikiem w precedensowej sprawie zakazu wykładów
Okręgowym Warszawa - Praga w precedensowej sprawie dotyczącej sprzeciwu
prezesa wobec prowadzenia przez sędziego Tuleyę zajęć dydaktycznych -
przekazało Stowarzyszenie Sędziów "Iustitia".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. Bydlo prawnicze
jest rozpuszczone do granic mozliwosci.
55. Sąd zasądził od Kaczyńskiego
Sąd zasądził od Kaczyńskiego na rzecz Sikorskiego 708 480 zł
Kaczyńskiego kwotę 708.480 zł na pokrycie kosztów opublikowania
przeprosin w serwisie Onet - poinformował na Twitterze mec. Jacek
Dubois.
wygrał w Sądzie Apelacyjnym. Wyrok z lipca 2020 r. nakazywał
Kaczyńskiemu przeproszenie Sikorskiego na głównej stronie Onetu. Prezes
PiS do dziś wyroku nie wykonał, choć sąd oddalił jego wniosek o
wstrzymanie wykonalności w związku ze złożeniem kasacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. Decyzja sądu dot. prezesa
Decyzja sądu dot. prezesa PiS. To nie koniec! "Sprawę rozstrzygnie SN, który przyjął naszą skargę kasacyjną do rozpoznania"
Radca prawny Adrian Salus,
reprezentujący przed sądem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego,
podkreśla, że nieprawomocne postanowienie sądu z 26 listopada zostanie
przez nich zaskarżone; sprawę rozstrzygnie Sąd Najwyższy, który przyjął
skargę kasacyjną do rozpoznania - podał portal tvp.info.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kuriozalne działanie sądu! Jarosław Kaczyński ma zapłacić Radosławowi Sikorskiemu ogromną sumę! Chodzi o ponad 700 tys. zł
CZYTAJ TAKŻE: Zdumiewająca decyzja sądu. Bochenek: Kwota, którą prezes PiS ma zapłacić Sikorskiemu jest kompletnie nieadekwatna
Kuriozalna decyzja sądu
W czwartek
adwokat Jacek Dubois poinformował na Twitterze, że sąd nieprawomocnie
przyznał b. szefowi MSZ, obecnie europosłowi Radosławowi Sikorskiemu
(PO) od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego „kwotę 708.480 zł na pokrycie
kosztów opublikowania przeprosin w serwisie Onet”. Sprawa dotyczy
wywiadu z 2016 r., po wygranych przez PiS wyborach, w którym szef PiS
odnosił się do katastrofy smoleńskiej i zaniechań, jakich według niego
dopuścił się rząd PO-PSL. Kaczyński ocenił w nim, że Sikorski dopuścił
się zdrady dyplomatycznej.
To nie koniec sprawy!
Portal
tvp.info zwrócił się do prawnika reprezentującego przed sądem Jarosława
Kaczyńskiego. Radca prawny Adrian Salus podkreśla, że opisywane
nieprawomocne postanowienie sądu z 26 listopada zostanie przez
nich zaskarżone.
— powiedział Salus cytowany przez portal tvp.info.
Jak
pisze portal tvp.info „prawnik nie chce oceniać samego orzeczenia,
przypominając, że jest ono nieprawomocne, ale przyznaje, że tą sytuację
należy traktować jako zagrożenie dla wolności słowa i swobody
dyskusji publicznej”.
— zaznacza rozmówca portalu tvp.info.
Sikorski vs. Kaczyński
W grudniu
2016 r. do sądu wpłynął pozew, w którym Sikorski domagał się
od Kaczyńskiego przeprosin za słowa z wywiadów, które - według powoda -
naruszyły jego dobre imię, cześć i godność. Chciał też od pozwanego
30 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz Fundacji dla Polski. Strona pozwana
wnosiła o oddalenie pozwu.
Chodzi m.in. o wywiad dla onet.pl. z października 2016 r., w którym prezes PiS mówił m.in.:
W czerwcu
2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Kaczyński nie musi
przepraszać Sikorskiego za swe wypowiedzi przypisujące mu „zdradę
dyplomatyczną” w związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej.
Warszawski sąd oddalił nieprawomocnie powództwo b. szefa MSZ. Sąd uznał
wtedy m.in., że wypowiedzi Kaczyńskiego „mieściły się w granicach
dozwolonej prawem krytyki, której zakres jest o wiele szerszy w stosunku
do osób publicznych, niż wobec osób prywatnych”.
W lipcu 2020 r.
po rozpatrzeniu odwołania, Sąd Apelacyjny w Warszawie zmienił wyrok
i uznał, że Kaczyński naruszył dobra osobiste Sikorskiego i zobowiązał
szefa PiS do zamieszczenia przeprosin. Na to rozstrzygnięcie sądu
wypłynęła skarga kasacyjna do Izby Cywilnej SN.
olnk/PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Szokujące orzeczenie NSA!
Szokujące orzeczenie NSA! Sędzia sympatyzujący z „kastą” uznał, że Trybunał Konstytucyjny jest „zainfekowany bezprawnością”
Trzyosobowy skład sędziowski w Naczelnym Sądzie
Administracyjnym podważył status sędziów z Trybunału Konstytucyjnego.
Co ciekawe, pod tym oczywistym bezprawiem podpisał się sędzia Przemysław
Szustakiewicz, który został powołany już przez nowy skład KRS.
CZYTAJ TAKŻE:Ważne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego: Sędzią jest się też wtedy, gdy procedura poprzedzająca powołanie miała wady
Fakt,
że Naczelny Sąd Administracyjny działa poza swoimi kompetencjami nie
ulega żadnym wątpliwościom. Orzeczenie, które jak informuje „Gazeta
Wyborcza” wydano w połowie listopada, pełne jest stwierdzeń, które mają
bardziej charakter publicystyczny, a nie prawny.
– „Wyborcza” cytuje orzeczenie NSA.
Sąd
orzekał w sprawie Kancelarii Sejmu, która nie publikowała list poparcia
dla nowych członków KRS (ostatecznie opinia publiczna poznała
tę listę). NSA nie tylko podważył status sędziów TK, przekonując
o rzekomych dublerach, ale pozwolił sobie nawet na ocenę pracy samego
Trybunału Konstytucyjnego i zarzucił mu „opieszałość”. W składzie,
który wydał to kuriozalne orzeczenie znajdował się sędzia Przemysław
Szustakiewicz, który w 2019 roku został powołany na wniosek nowego
składu KRS, przez prezydenta Andrzeja Dudę. Od kilku lat
wspiera on działania skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia sędziów
„Iustitia”. W swoim oświadczeniu nie ujawnił (pomimo ustawowego
obowiązku), czy należy do tego stowarzyszenia. Zdaniem wielu
komentatorów, listopadowa decyzja NSA, wpisuje się w nurt orzecznictwa,
które prowadzi dziś do całkowitej anarchii sądownictwa.
Sprawa
Kurdej-Szatan umorzona! Prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu,
który powoływać się miał na „wolność słowa” i „emocje…
Prokuratura Okręgowa w Warszawie złoży zażalenie
na postanowienie Sądu Rejonowego w Pruszkowie o umorzeniu postępowania
przeciwko Barbarze K.-Sz., oskarżonej o zniesławienie Straży Granicznej
oraz jej funkcjonariuszy. Artystka nazwała funkcjonariuszy „maszynami
bez mózgów oraz mordercami”. Sędzia Jakub Sokół miał w ustnym
uzasadnieniu powoływać się na „wolność słowa” i „emocjonalne” podłoże
ohydnego wpisu celebrytki.
CZYTAJ TAKŻE:Prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Kurdej-Szatan! Aktorka została oskarżona o zniesławienie Straży Granicznej
– poinformowała PAP Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.
Wskazała
przy tym, że postanowienie jest nieprawomocne. „Stronom przysługuje
zażalenie do Wydział Odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie” - dodała
sekcja prasowa.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz
przekazała PAP, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie zgadza się
z decyzją sądu i argumentacją przyjętą w uzasadnieniu wydanej decyzji.
– wyjaśniła prok. Aleksandra Skrzyniarz.
– podkreśliła. Dodała
przy tym, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie niezwłocznie zaskarży
wydane postanowienie domagając się jego uchylenia.
Decyzja sądu ws. Kurdej-Szatan. Mec. Markiewicz: Dramatem jest to, że sądy wpisują się w upadek obyczajów
Sąd Rejonowy w Pruszkowie umorzył postępowanie przeciwko Barbarze
K.-S. Uznał, że jej czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.
W rozmowie z wPolityce.pl mecenas Markiewicz zwraca uwagę na kwestię standardów.
– mówi w rozmowie z wPolityce.pl.
– dodaje Marek Markiewicz.
Pytany o to, czy prokuratura nie powinna zrezygnować z zażalenia na decyzję sądu, odpowiada:
Not. TK
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Prezes Przyłębska reaguje na
Prezes Przyłębska reaguje na działania NSA: Wszyscy sędziowie TK powołani przez prezydenta są sędziami w rozumieniu konstytucji
Naczelny Sąd Administracyjny nie ma kompetencji
do jakiegokolwiek kontrolowania działalności orzeczniczej Trybunału
Konstytucyjnego. Wszyscy sędziowie TK powołani przez prezydenta
są sędziami w rozumieniu konstytucji - oświadczyła we wtorek prezes
TK Julia Przyłębska.
CZYTAJ
RÓWNIEŻ: Szokujące orzeczenie NSA! Sędzia sympatyzujący z „kastą”
uznał, że Trybunał Konstytucyjny jest „zainfekowany bezprawnością”
Komentarz
prezes Przyłębskiej przekazany PAP odnosi się do uzasadnienia wyroku
zapadłego w połowie listopada przed NSA odnoszącego się do prawnych
aspektów udostępniania informacji publicznej. O orzeczeniu NSA i jego
uzasadnieniu napisała we wtorek „Gazeta Wyborcza”. W uzasadnieniu tym
zawarta została m.in. fraza o „zainfekowaniu bezprawnością” polskiego
sądu konstytucyjnego.
— skomentowała natomiast we wtorek wieczorem prezes Przyłębska.
Dodała, że NSA uzasadnił swą decyzję „publicystycznie atakując Trybunał”.
NSA
w listopadzie m.in. oddalił skargę kasacyjną Kancelarii Sejmu
od wcześniejszego orzeczenia WSA z października 2019 r., w którym
zobowiązano Kancelarię Sejmu do rozpatrzenia wniosku obywatelki
o udostępnienie informacji publicznej. Chodziło o toczącą się od 2018 r.
batalię prawną w sprawie udostępnienia list poparcia dla kandydatów
do Krajowej Rady Sądownictwa. W skardze kasacyjnej Kancelarii Sejmu
zawnioskowano o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez WSA
i jej zawieszenie.
Przyłębska zaznaczyła, że listopadowy „wyrok
NSA dotyczy dostępu do informacji publicznej w Kancelarii Sejmu i z tej
perspektywy krótki fragment uzasadnienia o TK nie ma znaczenia dla
rozstrzygnięcia sprawy, zwłaszcza że NSA nie ma kompetencji
do jakiegokolwiek kontrolowania działalności orzeczniczej TK.
— oceniła prezes Trybunału.
Jak
podkreśliła „wszyscy sędziowie TK wybrani przez Sejm, od których
prezydent przyjął ślubowanie, jak i wszyscy sędziowie powołani przez
Prezydenta RP, są sędziami w rozumieniu Konstytucji RP”.
— wskazała prezes Przyłębska.
Dodała,
że „reszta to publicystyczna ekwilibrystyka ukazująca się tu i ówdzie,
która nie ma nic wspólnego z obowiązującym w Polsce prawem”.
— oświadczyła jednocześnie prezes Przyłębska.
Orzeczenie
NSA zapadło 16 listopada br. w składzie trojga sędziów -
przewodniczącej Olgi Żurawskiej-Matusiak, sprawozdawcy Przemysława
Szustakiewicza oraz Sławomira Pautera.
Uzasadniając skargę
kasacyjną, w której zawnioskowano o przekazanie sprawy do ponownego
rozpoznania przez WSA i jej zawieszenie, Kancelaria Sejmu wskazywała
m.in., że rozstrzygniecie zależy od wyniku innych postępowań, w tym
wniosku grupy posłów PiS skierowanego do TK w 2019 r. i dotyczącego
przepisu ustawy o KRS o przekazywaniu do publicznej wiadomości przez
Marszałka Sejmu zgłoszeń kandydatów sędziowskich do KRS.
Oddalenie skargi kasacyjnej
NSA
oddalając skargę kasacyjną podkreślił jednak, że „brak jest podstaw
do pozytywnego rozstrzygnięcia wniosku Kancelarii Sejmu o zawieszenie
postępowania sądowoadministracyjnego”.
— wskazano w tym uzasadnieniu NSA zamieszczonym już w internetowej bazie orzeczeń tego sądu.
NSA
wskazał w tym uzasadnieniu, że „nielegalność zajęcia stanowiska
sędziego TK” przez wymienione osoby potwierdzona została wyrokiem
TK z grudnia 2015 r oraz wyrokiem ETPC z maja 2021 r.
— napisano w uzasadnieniu NSA.
Dlatego
w ocenie NSA „w takiej sytuacji zawieszenie postępowania
sądowoadministracyjnego i zdanie się na +na ślepy traf+, że być może
w składzie orzekającym (…) nie będzie jednego z +dublerów+, jest
obarczone zbyt dużym ryzykiem, aby NSA mógł oczekiwać na orzeczenie TK”.
NSA dodał też, że należy „rozstrzygnąć sprawę tak szybko jak to jest możliwe”.
— wskazano w uzasadnieniu NSA.
W lutym
2020 r. na stronie Sejmu opublikowano zgłoszenia 18 sędziów-kandydatów
do Krajowej Rady Sądownictwa oraz listy sędziów, którzy udzielili
im poparcia. Stało się to po innym wyroku WSA, w którym uchylił
on postanowienie prezesa UODO, wstrzymujące upublicznienie przez
Kancelarię Sejmu podpisów pod listami poparcia kandydatów do KRS.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. Seria orzeczeń i postanowień
O tym, że Mikołaj w todze był w tym roku szczodry dla swoich sojuszników można było zobaczyć wczoraj. W różnych sądach zapadły skrajnie upolitycznione wyroki, które de facto ugruntowały bezkarność dla celebrytów i przedstawicieli opozycji ulicznej, często tej najbardziej skrajnej i zadymiarskiej. Jak inaczej odczytywać decyzję NSA, który podważył status sędziów Trybunału Konstytucyjnego? Grzywny dla red. Ogórek i Ziemkiewicza? Czy prezentem nie było umorzenie sprawy karnej Barbary Kurdej-Szatan? Opozycja znalazła też wczoraj, w mikołajkowych skarpetach, prawomocne uniewinnienie Pawła Kasprzaka (Obywatele RP) z zarzutu naruszenia nietykalności funkcjonariusza policji: Skazał Miernika, uniewinnił Kasprzaka. Lider Obywateli RP zachwycony słowami sędziego: „Odniósł się do obecnej władzy”
Dziękował Mikołajowi także prof. Wojciech Sadurski, któremu Sąd Najwyższy oddalił kasację złożoną przez TVP. Podobne prezenty sędziowie rozdali wczoraj w jeszcze kilku sprawach.
Chyba możemy ustalić, że Święty Mikołaj jest po naszej stronie. Gratulacje dla wszystkich obrońców i pełnomocników!
— nie kryła radości mikołajkowa gwiazdka, czyli Sylwia Gregorczyk-Abram, z inicjatywy „Wolne Sądy”, która umieściła w mediach społecznościowych pełną listę spraw, których finał nastąpił wczoraj.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. sędzia Agnieszka Domańska.
Zaskakujący
wyrok! Szczurek został zatrzymany za zakłócanie obchodów miesięcznicy
smoleńskiej, tymczasem sąd... przyznał mu odszkodowanie
Arkadiusz Szczurek pochwalił się w mediach społecznościowych,
że Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał mu 10 tys. zł odszkodowania za…
niesłuszne zatrzymanie przez policję w czasie żenującego happeningu tzw.
Lotnej Brygady Opozycji, polegającego na zakłócaniu obchodów
miesięcznicy smoleńskiej.
Szczurek został 10 listopada
2022 roku zatrzymany na 48 godzin za zakłócenie obchodów miesięcznicy
smoleńskiej. Teraz z dumą informuje, że Sąd Okręgowy w Warszawie wydał
korzystny dla niego wyrok. Konkretnie uczyniła to sędzia
Agnieszka Domańska.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Nowak wychodzi z aresztu! Sędzia, która pozwoliła pupilowi Tuska wyjść na wolność jest członkiem „Iustitii”
Warto
przypomnieć, że to właśnie sędzia Domańska w kwietniu 2021 roku
zdecydowała o nieprzedłużeniu aresztu Sławomira Nowaka, o czym pisał
portal wPolityce.pl. Sędzia ta należy też do znanego z protestów
przeciwko reformie sądownictwa stowarzyszenia sędziów „Iustitia”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Sąd okręgowy w Elblągu
Sąd okręgowy w Elblągu utrzymał umorzenie ws. prokurator od Amber Gold
która początkowo prowadziła śledztwo dotyczące Amber Gold. Orzeczenie
jest prawomocne, od niego kasacje mogą złożyć Prokurator Generalny oraz
Rzecznik Praw Obywatelskich - podał Sąd Okręgowy w Elblągu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. Zapomina sie,
ze sedziowie, to czesc PRL-owskiej nomenklatury. Po przelomie 1989 r. udalo im sie nie rzuca w oczy. Teraz nadrabiaja pelna morda.
63. Kulisy szokującej decyzji
Kulisy
szokującej decyzji sądu ws. prokurator, która nie chciała śledztwa
dotyczącego wielkiej afery. Czy sędzia bał się „Iustitii”?
Warszawy Mokotowa umorzono sprawę prokurator Justyny Brzozowskiej, która
wsławiła się tym, że w czerwcu 2015 roku odmówiła wszczęcia śledztw ws.
afery reprywatyzacyjnej. Sędzia, który umorzył dziś postępowanie,
to Łukasz Malinowski, członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia
sędziów „Iustitia”, znany (jak wielokrotnie informował portal
wPolityce.pl) z masowego uniewinniania zadymiarzy z opozycji ulicznej.
Czy sędzia, umarzając dziś sprawę znanej prokurator bał się odwetu
własnego stowarzyszenia? To pytanie zasadne, gdyż „Iustiutia”, do której
należy sędzia Malinowski, występowała w dzisiejszym procesie jako
„przedstawiciel strony społecznej”, a inny jej członek, sędzia Piotr
Gąciarek, przemawiał przed obliczem sądu.
O akcie oskarżenia w przeciwko prokurator Brzozowskiej, Wydział Spraw
Wewnętrznych Prokuratury Krajowej informował w początkach 2021 r. Zdaniem
PK oskarżona prokurator w marcu 2015 r. miała po trzech miesiącach
odmówić wszczęcia śledztwa, mimo zebranych przez Centralne Biuro
Antykorupcyjne „obszernych materiałów wskazujących na szereg przestępstw
popełnionych przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości”.
Jak podawała wówczas prokuratura materiały, które zgromadziło CBA liczyły 20 tomów, z czego 10 tomów to materiały niejawne. Według
ustaleń PK prokurator „nie przeprowadziła żadnych czynności mających
na celu ich procesową weryfikację” i uznała, że „opisane w materiałach
sprawy nie stanowią przestępstw”. PK podała, że prokurator „ograniczyła
się do sporządzenia trzech notatek służbowych, w tym jednej z rozmów
z funkcjonariuszami CBA”.
Sędzia Malinowski uznał dzisiaj, że nieistniejąca już Izba
Dyscyplinarna SN, która uchyliła immunitetem prokurator Justynie
Brzozowskiej „nie była sądem”, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego,
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i TSUE, w związku z czym nie
mogła skutecznie uchylić immunitetu prokuratorowi.
— uzasadniał sędzia Łukasz Malinowski.
Malinowski
orzekał dokładnie tak, jak brzmiała narracja skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia „Iustritia”, do którego należy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Robert Bąkiewicz skazany za
Robert
Bąkiewicz skazany za atak na "Babcię Kasię" na rok prac społecznych i
karę pieniężną. Sąd: "To nie on ma decydować, co jest boskie"
Były szef stowarzyszenia „Marsz
Niepodległości” Robert Bąkiewicz został skazany przez sąd na rok
ograniczenia wolności za atak na lewicową aktywistkę Katarzynę
Augustynek, znaną szerzej jako „Babcia Kasia”. Skazany ma wykonywać
pracę społeczne i zapłacić 10 tys, zł nawiązki dla pokrzywdzonej.
Sędzia
Małgorzata Drewin ogłosiła, że skazuje Roberta Bąkiewicza na karę roku
prac społecznych i 10 tys. zł nawiązki dla Augustynek.
— miała uzasadnić swój wyrok sędzia.
Tłumaczenie sądu
— dodała sędzia.
Sprawa,
która znalazła swój finał w sądzie, sięga bulwersujących wydarzeń
z 25 października 2020 roku, w czasie tzw. „czarnych protestów”, które
były rezultatem ogłoszenia przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie
zmian w prawie aborcyjnym. Wtedy to tłumy demonstrantów, podżeganych
przez lewicowe i feministyczne środowiska, dopuszczały się licznych
aktów wandalizmu, zwłaszcza na kościołach. Kręgi skupione wokół Roberta
Bąkiewicza i Marszu Niepodległości podjęły wtedy obronę kościoła
Świętego Krzyża na Krakowskim Przedmieściu przed profanacją
ze strony tłumu.
Według oceny sądu ówczesny lider Marszu
Niepodległości miał poturbować lewicową aktywistkę „Babcię Kasię”, która
wniosła przeciw niemu oskarżenie.
CZYTAJ TEŻ:
— Dalszy ciąg sporu. Bąkiewicz „wykluczony” ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. „Kontynuacja nielegalnych działań”
— TYLKO
U NAS. Aktywistka, czy brutalna hejterka? Przeciwko „Babci Kasi”
skierowano już 18 aktów oskarżenia. To 70 przestępstw i wykroczeń
— TYLKO U NAS. Prowokacja! „Babcia Kasia” i Homokomando z tęczowym wieńcem przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego
— Kolejny popis „Babci Kasi”. Szarpała przed Sejmem młode dziewczyny, bo… zrywały proaborcyjne wlepki. „Śmieciary! Śmieciary!”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. „Kasta” zachęca do ulicznej
„Kasta” zachęca do ulicznej rozprawy Kościołem. Uniewinnienie bojówki z Poznania to instytucjonalne „piłowanie…
i Wilda i jej dzisiejszy wyrok, to element szerszego planu ataku
na Kościół i polskie wartości. Dlaczego Knobel uniewinniła całą bojówkę
sympatyzującą ze „Strajkiem Kobiet”? To oczywiste! Podziela ich
wściekłość i chęć odwetu na wiernych. Ale sojusz Marty Lempart i innych
liderów opozycji ulicznej z sędziami trwa od kilku lat. Jest skrajnie
niebezpieczny i szalenie nieodpowiedzialny.
– tak ustanie uzasadniała swój dzisiejszy wyrok sędzia Knobel.
To nie
koniec! Pani sędzia przypomniała dziś także wyjaśnienia jednego
z uczestników protestu. Widać, że w pełni utożsamia się z uliczną
koncepcją uderzenia w Kościół.
– „Gazeta Wyborcza” przytacza dzisiejsze słowa sędzi Knobel.
Pani
sędzia mówiła jeszcze o rozdziale Kościoła od państwa i ganiła
polityków, że ci do kościoła chodzą i z ambon kościelnych
czasem korzystają.
Lewackie uzasadnienie pani sędzi Knobel nie
może dziwić. Już na wstępnym etapie procesu, uznawała, że do oskarżonych
w tej sprawie osób transpłciowych, należy zwracać się tak jako oni sami
sobie tego życzą, a nie jak wynika z ich dokumentów tożsamości.
– tak opisywała rozprawę poznańska „Gazeta Wyborcza”.
Pani
sędzia uznała dziś, że grupa 32 aktywistów działała bez złośliwości.
Sprytne. Wie, że w opisie zarzutu, kwestia „złośliwości” jest właśnie
kluczowa. A czy złośliwości nie było? Poniższe nagrania mówią chyba
same za siebie:
Konferencje, na których występowali wspólnie sędziowie z „Iustitii”
oraz m.in. Borys Budka. A jawny sojusz „kasty” ze „Strajkiem Kobiet”,
KODem i „Obywatelami RP”? Wszyscy pamiętamy masowe uniewinnienia
aktywistów powyższych organizacji. Pamiętamy też słynny „Tour
de Konstytucja”. W 2021 roku ta objazdowa impreza odbywała się pod
patronatami m.in. „Iustitii” oraz „Strajku Kobiet”.
Dziś ten sam
sojusz zapewnia bezkarność bojówkom zblatowanym ze zbuntowanymi
sędziami. On kreuje aktywistów na męczenników. Sędziów zresztą też.
Gdzie w tym wszystkim niezawisłość i apolityczność sędziowska? A kogo
to obchodzi? W tej grze nikt już nawet nie stara się
o jakiekolwiek pozory.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. „Kasta” z SN uchyla wyroki na
„Kasta” z SN uchyla wyroki na gangsterów! Powód? Nie podobają się jej sędziowie, którzy skazywali przestępców
Suto opłacani przez gangsterów adwokaci mają nowe narzędzie,
by wyciągać swoich klientów z kłopotów. Masowo wnoszą skargi kasacyjne
do Sądu Najwyższego i powołują się w nich na art. 439 § 1 k.p.k.,
podważając tym samym status sędziów, którzy skazywali bandytów. Tak
dzieje się szczególnie w kontekście sędziów Piotra Schaba i Przemysława
W. Radzika z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Sędzia Gąciarek zawiesił wykonanie kary dla matki, która katowała niemowlę! Skierował kuriozalne pytania do TSUE
Wystarczy
szybka analiza kilku wyroków Sądu Najwyższego dotyczących orzeczeń
wydawanych przez sędziów Schaba i Radzika, by nie mieć wątpliwości,
iż chodzi o metodę „kasty” z Sądu Najwyższego. Nie jest tajemnicą,
że aktywiści polityczni w togach wzięli sobie na cel tych dwóch
odważnych i bezkompromisowych sędziów, którzy od kilku lat tropią
patologie (także aktywizm polityczny) w środowisku sędziowskim. W ten
sposób „kasta” mści się na tych, którzy ujawnili liczne naruszenia prawa
i zasad. Jednocześnie, sympatycy i członkowie skrajnie upolitycznionego
stowarzyszenia sędziowskiego „Iustitia” z SN, przyczyniają się
do anarchizacji prawa.
Tak stało się z wyrokiem
na członków gangu narkotykowego, który produkował i dystrybuował
mefedron na terenie Polski i Czech. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego
w Warszawie. W składzie znaleźli się sędzia Piotr Schab oraz sędzia
Beata Adamczyk-Łabuda. Sąd m.in. podwyższył karę grzywny jednemu
z prawomocnie skazanych przestępców. W Sądzie Najwyższym uchylono wyrok
Sądu Apelacyjnego. W sprawie orzekał sędzia Włodzimierz Wróbel,
znany aktywista sędziowski, który w ubiegłym roku uchylił wyrok
na niedoszłego mordercę żony. Sędzia uzasadniał swój wyrok nienależyte
obsadą sądu, który skazał bandziora w pierwszej instancji: NASZ NEWS. Zadał żonie kilkanaście ciosów nożem, ale SN uchylił wyrok na bandytę, gdyż uznał, że sąd był „źle obsadzony”
Skład
sędziowski SN, w którym zasiadał sędzia Wróbel uchylił więc wyrok
sędziego Schaba i sędzi Beaty Adamczyk-Łabudy. Dlaczego? SN uznał,
że w sytuacji, gdy sędzia może spotkać się z zarzutem, że nie jest
bezstronny, to i wydany przez niego wyrok nie może być sprawiedliwy.
Zabawiono się także w analizę kariery sędziego Schaba oraz legalną
procedurę przed Krajową Radą Sądownictwa. Sędziemu Wróblowi nie podobał
się też fakt, że sędzia Schab pełni funkcję Nadzwyczajnego Rzecznika
Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Z kolei sędzi
Adamczyk-Łabudzie zarzucono, iż była delegowana do biura Rzecznika
Dyscyplinarnego Sądów przy KRS. To ma wyłączać jej bezstronność. Powyższe zarzuty to oczywista kpina i podważanie statusu konstytucyjnych organów oraz samych sędziów.
W innej
sprawie dotyczącej przestępstwa kradzieży skład orzekający SN, w którym
znaleźli się m.in. sędzia Włodzimierz Wróbel oraz sędzia Jarosław
Matras, uchylili wyrok, w którym sędzia Piotr Schab, Przemysław Radzik
oraz Dariusz Drajewicz przekazali sprawę przestępcy do ponownego
rozpatrzenia. Obrońca oskarżonego, w swojej skardze kasacyjnej powołał
się na treść słynnej już uchwały trzech niepełnych Izb SN ze stycznia
2020 roku (podważonej przez Trybunał Konstytucyjny), podniósł też
delegację jednego z sędziów składu orzekającego w SA w Warszawie. Sąd
Najwyższy uznał jednak, że uchwała SN ze stycznia 2020 roku nadal
obowiązuje. To jednak nie koniec. SN nie podobało się, że sędzia Piotr
Schab pełni funkcję rzecznika dyscyplinarnego, czym rzekomo wspiera
obecną władze oraz jej oczekiwania.
Działania Sądu
Najwyższego w przypadku legalnych sędziów to nic innego, jak próba
zanarchizowania całego systemu wymiaru sprawiedliwości. Niestety
przykład idzie z góry i infekuje także inne sądy. Takim przykładem jest
postawa sędziego Piotra Gąciarka z Sądu Okręgowego w Warszawie, który
taśmowo wstrzymywał wykonanie kary dla różnej maści bandytów. Ten znany
aktywista sędziowski, także uzasadniał swoje postanowienia kwestią
rzekomo złej obsady sądów. Oczywiście, nikt nie zabrania sędziom
SN zmieniać decyzję sądu drugiej instancji. Szkoda tylko, że coraz
częstszym argumentem jest kwestia obsady sądu, w kontekście Krajowej
Rady Sądownictwa. Wszystkie te działania polityków w togach powodują,
że społeczne postrzeganie sądownictwa jest z każdym rokiem gorsze.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. sędzia Sławomir Machnio
Ofiara "winna" własnej śmierci? Kuriozalne orzeczenie sądu ws. wypadku na Sokratesa w Warszawie! "Mógł i powinien uniknąć..."
W 2019 r. doszło
do śmiertelnego wypadku przy ul. Sokratesa w Warszawie. Jak informuje
portal brd24.pl, sędzia przypisał część… mężczyźnie śmiertelnie
potrąconemu przez kierowcę BMW. Według sądu, ofiara mogła zawczasu
dostrzec samochód, który był „jaskrawy”, a co więcej, jeden ze świadków
słyszał „ryk silnika”.
Kierowca BMW śmiertelnie potrącił pieszego
Jadąc
z prędkością około 135 km/h, gdy dopuszczalna prędkość wynosiła
50 km/h, Krystian O. śmiertelnie potrącił mężczyznę przechodzącego przez
ulicę z kobietą i trzyletnim dzieckiem w wózku.
Choć
w listopadzie 2021 r. kierowca BMW został skazany przez Sąd Okręgowy
w Warszawie na 7 lat i 10 miesięcy więzienia oraz orzekł 15- letni zakaz
prowadzenia pojazdów, prokuratura i oskarżyciele posiłkowi złożyli
apelację, domagając się, aby sąd uznał, że O. dopuścił się zabójstwa
pieszego z zamiarem ewentualnym.
Również obrońcy oskarżonego
złożyli apelację, domagając się obniżenia wyroku. W połowie marca tego
roku stołeczny Sąd Apelacyjny złagodził karę dla Krystiana O. - obniżył
wyrok do 7 lat i 6 miesięcy, podtrzymując decyzję o skazaniu
za nieumyślne spowodowanie wypadku.
Według serwisu brd24.pl,
sędzia Sławomir Machnio przypisał część winy śmiertelnie potrąconemu
pieszemu. Wbrew dwóm opiniom biegłych wykluczających, że tragicznie
zmarły mężczyzna w jakikolwiek sposób przyczynił się do swojej śmierci.
W podobny sposób orzekł sąd pierwszej instancji.
Stanowisko Sądu Apelacyjnego
Jak
opisuje brd24.pl, pieszy, kiedy wszedł na pasy i zorientował się,
że w jego stronę pędzi samochód, próbował uciec przed pojazdem, jednak
na reakcję miał zaledwie sekundę. Według sędziego, ofiara powinna była
wcześniej rozpoznać zagrożenie, „niezwłocznie przerwać manewr
przechodzenia przez pasy a nawet, cofnąć się na chodnik”.
Jak
ponadto uznał sąd apelacyjny, uwagę mężczyzny powinien zwrócić jaskrawy
kolor auta oskarżonego oraz usłyszeć ryk silnika. Ten dźwięk słyszał
bowiem jeden ze świadków zdarzenia.
Jak przekonywał sędzia sądu
apelacyjnego, pieszy „nie zareagował na „oczywiste i naganne zachowanie
Krystiana O.”. I choć uznał winę kierowcy, to Adam G. „mógł i powinien
go [wypadku] uniknąć”.
— podkreślono w uzasadnieniu.
aja/brd24.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. Klęska Gąciarka przed KRS.
Klęska Gąciarka przed KRS. Nie wróci do dawnego wydziału. W tle szokujące decyzje sędziego ujawnione przez wPolityce.pl
Wstrzymywał wykonanie kar dla groźnych przestępców, sugerował
RPO, by ten stawał w obronie bandziorów, a gdy został wreszcie
przeniesiony do innego wydziału, to złożył odwołanie do KRS.
Bezskutecznie. Mowa o Piotrze Gąciarku z Sądu Okręgowego w Warszawie.
Członkowie Krajowej Rady Sądownictwa zdecydowali dziś o nieuwzględnieniu
odwołania sędziego od podziału czynności, które zostały mu wyznaczone
po tym, jak został przywrócony do orzekania przez Izbę Odpowiedzialności
Zawodowej SN.
CZYTAJ TAKŻE:NASZ NEWS. Sędzia Gąciarek zawiesił wykonanie kary dla matki, która katowała niemowlę! Skierował kuriozalne pytania do TSUE
W komunikacie
Rady czytamy o temacie, który poruszył portal wPolityce.pl. Chodzi
o szokującą decyzję sędziego, który odroczył wykonanie kary na brutalnym
bandycie i sugerował, by Rzecznik Praw Obywatelskich złożył kasację
do SN na korzyść bandziora. Wszystko z powodu rzekomej złej obsady sądu,
który prawomocnie skazał przestępcę: NASZ NEWS. Znany sędzia wypuszcza na wolność groźnego przestępcę! Chce też, by RPO złożył kasację na korzyść bandyty
— czytamy w komunikacie KRS.
W komunikacie
czytamy, że Rada nie poparła tym samym stanowiska zespołu KRS
zajmującego się rozpatrzeniem odwołania sędziego. Zespół zauważył,
że podział czynności sędziego Piotra Gąciarka obejmuje sprawy należące
do kompetencji referendarza sądowego albo urzędnika, co nie służy dobru
wymiaru sprawiedliwości i nie znajduje uzasadnienia. Dlatego też
postanowił rekomendować Radzie przyjęcie stanowiska, w którym zwróci
się ona do Prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie o rozważenie zmiany
podziału czynności sędziego Gąciarka oraz jego powrotu do orzekania
w wydziale karnym pierwszej instancji, ale nie z powodów podanych
w odwołaniu, ale ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości.
— czytamy w komunikacie Rady.
Piotr
Gąciarek to przykład nieodpowiedzialnego aktywisty sędziowskiego,
którego działania mogły przyczynić się do chaosu w polskim sądownictwie.
Konsekwentne i bezprawne podważanie przez niego statusów innych sędziów
stanowiło zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu prawnego oraz prowadziło
do szokujących decyzji na sali sądowej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Kasta” zaczyna polowanie na
Kasta” zaczyna polowanie na prof. Pawłowicz! Znamy treść szokującego postanowienie sędziego z „Iustitii”
Sąd Rejonowy dla Warszawy
Śródmieścia ma ponownie zająć się prywatnym aktem oskarżenia posła
Tomasza Treli z Lewicy, który domaga się ukarania prof. Krystyny
Pawłowicz, sędzi Trybunału Konstytucyjnego za rzekome znieważenie.
Szkopuł w tym, że TK odmówił uchylenia jej immunitetu, a to oznacza,
że akt oskarżenia posła powinien wylądować w koszu. Tak też się stało
w pierwszej instancji. Wtedy do akcji wkroczył aktywista sędziowski
Hubert Zaremba z SO w Warszawie i jak ustalił portal wPolityce.pl,
członek skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia”. Uchylił
on decyzję SR o umorzeniu sprawy i nakazał ponowne jej rozpatrzenie.
Portal wPolityce.pl poznał treść tego postanowienia. To szokujący
przykład naginania prawa dla politycznych celów. Nie jest tajemnicą,
że „Iustitia” blisko współpracuje z Platformą Obywatelską.
CZYTAJ TAKŻE:Pawłowicz odpowiada na wniosek Treli: „Udowodnij najpierw, że brałam łapówki!”. Poseł składa zawiadomienie do prokuratury
Sądową
batalię rozpoczął sam poseł Trela, który w ubiegłym roku, w wyjątkowo
bezczelnym i prowokacyjnym wpisie zażądał ujawnienia oświadczenia
majątkowego prof. Pawłowicz: „jestem ciekawy, ile i za co wzięła
Pawłowicz z Przyłębską” – napisał Trela na Twitterze.
Sędzia Krystyna Pawłowicz zareagowała na wpis posła Lewicy.
– napisała w emocjonalnym tweedzie prof. Pawłowicz.
Znany
z obrażania wszystkich na prawo i lewo, Tomasz Trela, poczuł się
znieważony przez sędzię Trybunału Konstytucyjnego. To samo w sobie jest
paradne, biorąc pod uwagę obraźliwie stwierdzenia, z których znany jest
poseł Lewicy. Sprawa trafiła do prokuratury, ale została umorzona. To oczywiste, gdyż sędzię Krystynę Pawłowicz chroni immunitet sędziowski, który jest zagwarantowany w konstytucji.
Trela zażądał jego uchylenia, ale TK się na to nie zgodził. To powinno
zamknąć sprawę. Tak się jednak nie stało. Poseł Lewicy złożył prywatny
akt oskarżenia do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Sąd sprawę
umorzył, powołując się właśnie na kwestie immunitetową.
„Iustitia” w akcji
Poseł
Trela złożył więc zażalenie na decyzję sądu niższej instancji. Można
przeczytać w nim niedorzeczności o sędziach „dublerach” i inne kalki
teorii rodem z Europejskiego Trybunału PRaw Człowieka i mediów
społecznościowych polityków oraz przedstawicieli „kasty”. Sprawa trafiła
do sędziego Huberta Zaremby z Sądu Okręgowego w Warszawie. Było
oczywiste, że i on sprawę umorzy. Najwyraźniej nie doceniono
zaangażowania aktywisty sędziowskiego. Ten uchyli postanowienie
p umorzeniu sprawy z prywatnego aktu oskarżenia przeciwko prof. Krystyny
Pawłowicz i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędzia Zaremba
zgodził się z bezprawną argumentacją pełnomocników Treli, którzy
domagali się reasumpcji głosowania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK nad
wnioskiem o uchylenie immunitetu sędzi prof. Krystynie Pawłowicz.
We wcześniejszym, które zadecydowało o nieudzieleniu zgody na uchylenie
sędzi immunitetu, uczestniczyć bowiem mieli rzekomi „dublerzy. Problem
polega jednak na tym, ze polskie prawo nie zna instytucji ponownego
głosowania (reasumpcji) w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK. To figura
wymyślona przez pełnomocników posła Treli. Musiał to wiedzieć także
sędzia Zaremba, ale uznał, że argumenty posła Traci są „mocniejsze”.
Mocniejsze od konstytucji, która chroni sędziów przed atakami
polityków? Najwyraźniej dla sędziego Zaremby ważniejszy był interes
polityka, który ściga sędzię TK z błahego powodu. To jawny atak
na konstytucyjne gwarancje, które dotyczą przecież także sędziów sądów
powszechnych, a nie tylko TK. O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy
znanego warszawskiego adwokata Artura Wdowczyka.
– stwierdził Artur Wdowczyk.
Postanowienie
sędziego Zaremby przejdzie do historii, ale chyba nie tak, jakby życzył
sobie jego autor. To postanowienie anarchizujące polski wymiar
sprawiedliwości. Skrajnie szkodliwe i nieodpowiedzialne. Paradoksalnie
godzi ono w niezawisłość i niezależność sędziowską.
WB
Ziemkiewicz
komentuje prawomocny wyrok sądu: Złożę wniosek o zamianę grzywny na
areszt, bo zbieram pieniądze na studia swoich córek
Prowadzący w 2019 roku program „W tyle wizji” w TVP Info Rafał
Ziemkiewicz i Magdalena Ogórek komentowali sprawę opozycyjnej aktywistki
Elżbiety Podleśnej - organizatorki protestu pod siedzibą Telewizji
Polskiej, kiedy miano zaatakować Magdalenę Ogórek. Dziennikarze wyrazili
opinię, że Podleśna „jako psycholog i psychoterapeutka przyprowadza
swoich pacjentów na rozmaite eventy”, a oni sami „zachowują się, jakby
mieli pranie mózgu fachowo zrobione”.
Dotknięta słowami Ogórek
i Ziemkiewicza aktywistka złożyła już w 2019 roku do sądu zawiadomienie
o podejrzeniu popełnienia zniesławienia, jednakże wszystko skończyło się
umorzeniem. Sprawa nie została całkiem zapomniana, gdyż we wrześniu
2021 roku stołeczny Sąd Rejonowy dla Śródmieścia pochylił się nad skargą
Elżbiety Podleśnej w kwestii umorzenia i zadecydował o ponownym zajęciu
się tą sprawą.
Pod koniec ubiegłego roku zapadł nieprawomocny wyrok, w myśl którego
Magdalena Ogórek i Rafał Ziemkiewicz zostali skazani na opłacenie
po 10 tysięcy złotych grzywny.
— podała adwokat i obrończyni praw człowieka Sylwia Gregorczyk-Abram.
Dziennikarze postanowili odwołać się od wyroku sądu, lecz mimo tego sąd drugiej instancji podtrzymał go w pierwotnym brzmieniu.
— skomentował publicysta.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl