Piotr Bartoszcze, ofiara komunizmu - śledztwo dziennikarskie portalu Pomnik Smoleńsk
Przedstawiony w 1991 roku tzw. Raport Rokity zawiera nazwiska osób, które zginęły w niewyjaśnionych okolicznościach, prawdopodobnie zamordowane przez bezpiekę. Wśród nich znajduje się nazwisko Piotra Bartoszcze. W artykule wynik dziennikarskiego śledztwa w sprawie działacza "Solidarności".
Sylwetka Piotra Bartoszcze
Urodzony 14 kwietnia 1950 w Jaroszewicach (woj. lubelskie). Następnie, wraz z rodzicami, przeprowadził się do Sławęcina niedaleko Inowrocławia. Ukończył zasadniczą szkołę zawodową oraz przysposobienie rolnicze. Należał do Związku Walki Młodych, następnie brał udział w tworzeniu rolniczej „Solidarności”, by W październiku 1980 r. wejść do Komitetu Założycielskiego NSZZ RI „Solidarności Chłopskiej”. W roku 1981 uczestniczył w demonstracji chłopów, domagających się w Bydgoszczy utworzenia ich własnego związku zawodowego.
Postulat podpisany przez Piotra Bartoszcze
W marcu 1981 wziął udział w ogólnopolskim zjeździe związków zawodowych rolników, gdzie został członkiem Ogólnopolskiego Komitetu Założycielskiego NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Uczestniczył w okupacji WK ZSL w Bydgoszczy, po czym 17 kwietnia 1981 roku został jednym z sygnatariuszy tzw „porozumień bydgoskich”. Doprowadziło to do rejestracji „Solidarności” Rolników Indywidualnych. W działaniach solidarnościowych towarzyszyli mu ojciec Michał oraz brat Roman, pierwszy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, kandydat na prezydenta RP. We wrześniu 1982 internowany wraz z bratem i więziony w zakładzie karnym Włocławek-Mielęcinie. Zwolniony został w listopadzie tego samego roku. Zginął między 7 a 8 lutego 1984 roku prawdopodobnie zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Piotr Bartoszcze miał żonę i czwórkę dzieci. Najmłodszy, również Piotr Bartoszcze, urodził się już po śmierci ojca.
Obserwacja przez bezpiekę
-Przed śmiercią męża byliśmy prześladowani. Non stop stały samochody osobowe, nieoznakowane. Od nocy, gdy mąż zginął, samochodów już nie było – mówi Wiesława Grześkowiak, wdowa po Piotrze Bartoszcze.
Na zdjęciu Wiesława Grześkowiak.
-Piotr bywał u mnie w domu w stanie wojennym. - nadmienia Józef Znamirowski, ówczesny skarbnik zarządu gminnego Rolników Indywidualnych w Inowrocławiu. -Prosił mnie raz, żebym pojechał za niego na dworzec kolejowy do Bydgoszczy. Miałem odebrać prof. Stelmachowskiego, bo on (Piotr Bartoszcze - dop.red.) widział, jak za nim jeżdżą. To mi mówił osobiście. Nie mogłem koledze odmówić. Byłem tylko kierowcą, nie wtajemniczano mnie w te sprawy. - dodaje.
-Innego razu Piotr wspominał mi, jak to uprawiał pole, a niedaleko było pole pegeerowskie. Rosła tam lucerna, kukurydza. - kontynuuje Pan Józef. I mówi do mnie, no co te dranie – mniej więcej w ten sposób się wyraził – że nawet potrafią mnie śledzić jak jeżdżę na polu. Mówił, że kiedyś poszedł do nich, byli Fiatem na końcu pola, i spytał, czemu się krępują? Jak przyjechaliście po lucernę, czy po kukurydzę, no to rwijcie. Powiedział im to, wrócił na ciągnik i dalej uprawiał pole. - wspomina jedną z rozmów.
Również Adam Wesołowski, uczestnik m.in. strajku w Bydgoszczy uważa, że obserwacja Piotra Bartoszcze przez UB była spowodowana działalnością podziemną - Jego władza ludowa uważała za zagrożenie. On miał charyzmę, to był silny człowiek. Bracia Bartoszcze byli internowani podczas stanu wojennego, obydwoje.
-Kiedy był stan wojenny wezwano mnie, bym był obecny przy zamknięciu biura „Solidarności” Rolników Indywidualnych. Byli tam ludzie z komendy w cywilnych ubraniach, ja kto się potocznie mówi tajniacy. Później, będąc na pogrzebie, widziałem tych ludzi w tłumie. Ci, co zamykali nam biuro, plombowali, tylko tak się przemieszczali, raz tu, raz tu, tak chodzili – kończy temat obserwacji Józef Znamirowski.
Na zdjęciu Józef Znamirowski.
Okoliczności śmierci
7 lutego 1984 roku Piotr Bartoszcze rozwoził wydawnictwa podziemne. Z materiału dochodzeniowego wynika, że ostatnie chwile życia działacza „Solidarności” miały miejsce pomiędzy mostem na kanale Smyrnia, w którym to kanale odnaleziono samochód ofiary (Syrena Bosto), a studzienką melioracyjną, gdzie odnaleziono ciało. Józef Znamirowski, który wówczas przybył na miejsce zdarzenia, dokładnie przyjrzał się położeniu samochodu. Stał on w linii tak prostej, że praktycznie niemożliwym było samoistne ułożenie go w taki sposób po wjechaniu do rowu od strony drogi. Szyba w samochodzie była wyjęta, a nie zbita. Jako, że w kanale Smyrnia znajduje się woda, człowiek ratujący się z opresji prawdopodobnie nie miałby czasu na wyjęcie szyby, tym bardziej będąc pod wpływem znacznej ilości alkoholu. Zbicie szyby jest największym logicznym prawdopodobieństwem ludzkiego działania w takiej sytuacji. Pan Znamirowski zauważył również ślady farby świadczące o kontakcie z innym samochodem. Odległość dzieląca studzienkę od mostku wynosi w linii prostej 620 metrów. Odnalezione przez przyjaciół ślady nie wykazywały, by Piotr Bartoszcze w jakikolwiek sposób się zataczał, a widoczne były odciski butów dwóch innych osób.
Na zdjęciu most na kanale Smyrnia.
Biegły z Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Bydgoszczy przyjął następującą tezę: Piotr Bartoszcze w stanie upojenia alkoholowego po wydostaniu się z samochodu Syrena maszerował w kierunku studzienki melioracyjnej, wszedł do cembrowiny studzienki i doznał w niej uduszenia lub zaduszenia.
Tezę tę łatwo podważyć. Po pierwsze – śmierć w wyniku uduszenia następuje po zatkaniu dróg oddechowych. Z sekcji zwłok wynika, iż nie odnaleziono w górnych i dolnych drogach oddechowych ciał obcych, ani też śladu po nich. Niemożliwym jest też uduszenie po kontakcie z twardym podłożem (jak w przypadku wspomnianej studzienki), gdzie zawsze jeden otwór nosowy, bądź usta mają dostęp do powietrza. Sytuacja taka może nastąpić po kontakcie z miękkim podłożem, np. poprzez zaduszenie poduszką. W weryfikacji hipotezy zaduszenia przez kontakt z twardym podłożem nie wzięto pod uwagę zeznań świadków, którzy widzieli wyraźne ślady duszenia na szyi Piotra Bartoszcze (ślady dłoni). Również ślady pobicia nie były dowodem dla biegłych. Według zeznań Romana Bartoszcze tylko lewy policzek (kość jarzmowa i skroń) przylegały do ściany cembrowiny studzienki.
Dokumentacja sprawy Piotra Bartoszcze.
Naskórek na kolanach ofiary zrolowany był ku górze, czyli w stronę głowy. Podczas czołgania się zrolowałby się on w drugą stronę. Okolicznością występowania zrolowania naskórka ku górze, jest na przykład ciągnięcie ciała znajdującego się na brzuchu za nogi przez osobę trzecią.
Przyczynkiem do śmierci miało być również słabe serce oraz wspominany stan upojenia alkoholowego. Jak zapewnia rodzina, znajomi oraz współpracownicy Piotra Bartoszcze, nie pił on alkoholu ani nie miał najmniejszych problemów zdrowotnych. W opinii prof. dr hab. med. Edmunda Nartowicza czytamy: „Piotr Bartoszcze miał 33 lata i 10 miesięcy, nie uskarżał się na dolegliwości sercowe, nie leczył się z powodu chorób serca. Świadkowie zaprzeczają jakoby pijał alkohol (wyłącznie anonimowi donosiciele wspominają o skłonnościach Piotra Bartoszcze do alkoholu)”. Podważa to wydaną przez dra med. Karola Śliwkę opinię. Jak zauważa prof. dr hab. med. Edmund Nartowicz, dr Śliwka nie zadał sobie nawet trudu wykonania badań toksykologicznych, nie przyjął innych hipotez, niż zaduszenie w stanie upojenia alkoholowego.
Dokumentacja akt sprawy Piotra Bartoszcze.
Ojciec chrzestny Lech Wałęsa
Gdy Polska dowiedziała się o śmierci Piotra Bartoszcze, stojący na czele Solidarności Lech Wałęsa został wybrany na ojca chrzestnego potomka ofiary komunizmu, który urodził się już po śmierci ojca.
-Był w łonie matki, jak to się mówi, kiedy ojciec zginął -opowiada Józef Znamirowski. Nadano mu również imię Piotr, pewnie ku pamięci. Pojechałem na chrzest do Bydgoszczy. Wiedziałem, że ojcem chrzestnym będzie Lech Wałęsa. Dotarło to do nas wcześniej. Przyjechał busikiem, czekaliśmy trochę pod tym kościołem. Po latach też się interesowałem i do dziś się interesuję, jakim ten Wałęsa jest chrzestnym? - pyta ówczesny skarbnik Rolników Indywidualnych. Byle jakim! - stanowczo zaznacza.
-Dostając nagrodę Nobla, mając takie stanowisko, gdyby nawet nie miał czasu, są takie momenty w życiu chrześniaka, jak pierwsza komunia, bierzmowanie, których nie powinno się zapomnieć. Gdyby był taki prosty chrzestny, pewnie i na komunię by przyszedł. Ale zapomniano o rodzinie Bartoszcze. Boże drogi, mi to szkoda tych ludzi, bo ponieśli taki ciężar – dzieli się refleksją Pan Józef.
Pogrzeb Piotra Bartoszcze
Na zdjęciu grób Piotra Bartoszcze.
-Na uroczystości pogrzebowe przybyło kilkaset osób, delegatury „Solidarności” z całego kraju. To, co się stało, to była tragedia. - mówi Adam Wesołowski. Byłem na pogrzebie, niosłem go z kościoła na sam cmentarz. Ciężko jest to przeżyć, w przyszłym roku mamy trzydziestolecie (2014 dop. red.). Oddał życie za rolników. Dzisiaj tak się to wszystko dzieje, niedobrze. - kończy mieszkaniec Rojewa, jedna z osób która współpracowała z Piotrem Bartoszcze.
Na zdjęciu Adam Wesołowski.
Wspomnienie o śp. Piotrze
-Był dzielnym i walecznym człowiekiem ,patriotą, dobrym ojcem i dobrym mężem. Dzieci pamiętają ojca tylko z opowiadania. Najstarsza córka miała niecałe pięć lat, jak ojciec im zginął, najmłodszy urodził się miesiąc po śmierci. - mówi Wiesława Grześkowiak, żona prawdopodobnej ofiary aparatu komunistycznego.
-Podziwiałem go za odwagę. Był bardziej cichy od Brata, przy każdym skończeniu zdania lekki uśmiech. Był przyjazny. Tak Piotra zapamiętałem. - wspomina Józef Znamirowski.
-Piotr Bartoszcze to był człowiek z charyzmą, wiedział, czego chce. Był działaczem znanych nie tylko na Kujawach i w okręgu bydgoskim, ale w całej Polsce. - dodaje Adam Wesołowski.
Szanse na rozstrzygnięcie zbrodni i skazanie sprawców
Śledztwo w sprawie śmierci Piotra Bartoszcze umarzano dwa razy - w 1984 i 1995 roku. Kilka lat temu najbliższa rodzina wystąpiła do instytutu Pamięci Narodowej o wznowienie śledztwa. Póki co – bezskutecznie. Jak zaznacza dr Przemysław Wójtowicz, rozstrzygnięcie tych spraw po latach jest niezwykle trudne, a przeszkadza, przede wszystkim, zmowa milczenia osób tworzących komunistyczny aparat państwowy.
12 grudnia 2006 Piotr Bartoszcze został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jedna z inowrocławskich ulic nosi nazwę Piotra Bartoszcze.
Na zdjęciu ulica im. Piotra Bartoszcze.
Źródła:
Akta zebrane przez Instytut Pamięci Narodowej
Link
Link
materiały własne
/Paweł Rzymyszkiewicz/
Szczególne podziękowania dla towarzyszy wyprawy i współautorów nagrań audiowizualnych, dzięki którym powstał ten artykuł.
M: Kronika zapowiedzianej śmierci - zabójstwo Księdza Zycha
Link
Cyranka - Kapłan niepokorny
Link
Spotkanie z Piotrem Litka, reżyserem filmu o ks. Niedzielaku - nasza relacja wideo
Link
Spotkanie z dr Leszkiem Żebrowskim w Gdańsku „Komunizm - idea, która wymordowała największą ilość ludzi w historii świata” 11.01.2013 r. - nasza relacja foto i audio
Link
Za chleb i wolność
Link
KL Warschau - po Niemcach komuniści
Link
Wątpliwości dotyczące śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki - wykład prof. Wojciecha Polaka:
Link
http://pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=3686
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Pamiętamy
Wyrazy ubolewania
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
2. Szef pionu śledczego IPN:
Szef pionu śledczego IPN: Przyjmujemy, że Piotr Bartoszcze został zamordowany
Na tę chwilę przyjmujemy ponad wszelką wątpliwość, że Piotr
Bartoszcze nie zginął w wyniku wypadku, ale że został zamordowany. W tej
chwili podejmujemy wszelkie czynności, żeby ustalić sprawców tego
zdarzenia - powiedział w czwartek szef pionu śledczego IPN Andrzej
Pozorski.
wyślijdrukuj
Piotr Bartoszcze został prawdopodobnie zamordowany przez funkcjonariuszy SB (fot. IPN)
Na tę chwilę przyjmujemy
ponad wszelką wątpliwość, że Piotr Bartoszcze nie zginął w wyniku
wypadku, ale że został zamordowany. Podejmujemy wszelkie czynności, żeby
ustalić sprawców tego zdarzenia – powiedział szef pionu śledczego IPN
Andrzej Pozorski.
http://www.tvp.info/34560846/szef-pionu-sledczego-ipn-przyjmujemy-ze-pio...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Moj kolega A.Tokarczuk
opowiadal mi, ze szybko pojechal do Warszawy, by wyslali wiadomosc o morderstwie do Wolnej Europy. Jednak Warszawka byla w tym czasie zajeta czyms innym. Chyba jakims doktorem matematyki z UW, ktory cos tam akurat zrobil. Sprawa sie nie zajeli.
4. Tymczasowy
zobacz, ile czasu im zajęłó, żeby ustalić to, co wszyscy wiedzieli.
Kogo teraz będa ścigać? Wiatr w polu?
"Jak mówił, IPN odnosi się bardzo krytycznie do opinii w tej sprawie, która została wydana w 1984 r. – Nastąpiło wiele uchybień, poginęły z tej sprawy ślady. Wiele okoliczności nie zostało wyjaśnionych. (...) Między 1990 a 1995 r. nie znaliśmy zasobów po byłej Służbie Bezpieczeństwa. Dzisiaj nasza wiedza i rozpoznanie archiwum jest zupełnie inne, w związku z czym nasze możliwości też są zupełnie inne – dodał. "
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl