Polska Tuska niczym Arabia Saudyjska

avatar użytkownika witas

 

Posłuchałem dziś rano audycji radiowej z politykami wszystkich liczących się partii.

Wrażenia - jakby pochodzili z kraju, gdzie największymi bolączkami mieszkańców są wypowiedzi jakiejś pani profesor, która nie lubi homosexualistów oraz problematyka etyczności zapłodnienia in vitro. Te tematy zajęły rozmówcom, reprezentantom partii parlamentarnych i prezydenta, niemal połowę całego czasu antenowego.

Jakby nie istniały w Polsce MEGA-problemy 15%-ego bezrobocia, ogromnego odpływu młodych ludzi zagranicę, korupcji i biurokracji. Brakoróbczego wykonywania, wygranych dzięki "pożyczanym" zegarkom i pałacom, przetargów publicznych. Wadliwego, głupiego i okrutnego prawa. W mocy którego krwawy Kociołek, kat Trójmiasta i przestępca Sawicka nie są karani, a rowerzysta po 2 piwach jadący po polnej drodze trafia do więzienia nawet na 12 miesięcy (autentyczne zdarzenie, znane autorowi).

Na tym ostatnim debiliźmie rządów PO i Tuska chciałbym się zatrzymać. W Niemczech, państwie nie tylko praworządnym, gdzie prawo jest stosowane jednakowo dla wszystkich obywateli niezależnie od znajomości i przynależności partyjnej, ale i państwie z MĄDRYM prawem jest dyskutowane (publicznie !!!) obniżenie dopuszczalenej zawartości alkoholu we krwi rowerzysty. Jak wiemy, norma alkoholu dla kierowcy samochodu jest w Niemczech 2 i pół razy wyższa niż w Polsce (0,5 promila). Czyżby dla rowerzystów była by taka sama (jak to w Polsce) ? Oczywiście, że nigdzie nie może być tak głupio jak u nas - obecnie w Niemczech dopuszczalny poziom dla rowerzysty wynosi 1,6 promila.

W Polsce 8 razy mniej = 0,2 promila. W dodatku, od czasów również podczas urzędowania w rządzie Donalda Tuska ministra sprawiedliwości Ćwiąkalskiego, można za nadużycie tej normy trafić do więzienia, między gwałcicieli i morderców. Którzy zresztą mogą siedzieć nie dużo dłużej, np. za gwałt grozi od 2 lat (jeśli nie ma się dojścia do sędzi i nie da wyroku w zawiaszeniu), za pozbawienie życia (np. w bójce, czyli przypadkowo)  - podobnie). Dzięki temu, wyjątkowo surowo karanemu "przestępstwu" w niektórych zakładach karnych, procent odsiadujących rowerzystów wynosi 1/3! Wizytujący koszalińskie więzienie przedstawiciel penitencjarnych służb z Niemiec, gdy dowiedział się, że na 400 tam osadzonych aż 150 to rowerzyści skazani za jazdę z zawartością powyżej 0,2 promila, złapał się za głowę : "Musicie mieć bardzo bogate państwo!" - wykrzyknął. A pewnie pomyślał, że w przysłowiu "Głupi jak Polak" musi jednak coś być.

Znany ze swych historycznych porównań (rządy PiSu do stalinowskich) sędzia Igor Igorowicz Tuleja równie surowo traktuje "pijanych" rowerzystów, skazując na kary więzienia zwłaszcza tych powtórnie złapanych. Nie mają oni takiego szczęścia jak szef Amber Gold Michał Plichta skazywany na wyroki w zawieszeniach chyba aż sześciokrotnie i nie mogący trafić do więzienia, dopóki nie zaczął zalegać synowi premiera z zaległym wynagrodzeniem.

Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, w którym za jazdę rowerem "na gazie” można trafić za kratki. A to za sprawą kontrowersyjnego artykułu 178 a, paragrafu 2. w Kodeksie karnym. Mówi on:
"Kto , znajdując się w stanie nietrzeźwości (...) prowadzi pojazd (...), podlega grzywny, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

W takich praworządnych państwach jak Wielka Brytania, Norwegia, Szwecja nie ma w ogóle normy alkoholu zabraniającej jechać na rowerze.

Rządy PO i Donald "liberała" Tuska zorganizowały kontynuują nam rowerową sądowniczą Arabię Saudyjską. Szkoda wielka, że tylko w tej dziedzinie oraz w milionowych premiach za jakiekolwiek zbudowanie stadionów (deficytowych zresztą - inny temat opisany tutaj) osiągnęły niezaprzeczalne sukces.

Druga Irlandia, masowy powrót Polaków z Zachodu, zlikwidowanie biurokracji i kolesiostwa okazały się li tylko "kiełbasą wyborczą" dla "ciemnego luda".

Źródła, m.in.:

4,5 tys. rowerzystów w więzieniach."Na tle Europy jesteśmy Arabią Saudyjską"

"Niemcy - ile mogą wypić rowerzyści?"

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. @witas

skupiłeś się tylko na tym jednym problemie, aby pokazać absurd rządzący Polską. Ale na tym to właśnie polega i dotyczy wszystkich dziedzin zycia.
Sąd i więzienie dla rowerzysty, postępowanie i więzienie dla emerytki której bardzo się chciało coś słodkiego i ukradła batonik w markecie, policja skarbowa i więzienie dla kwiaciarki, która zamiast faktury wypisała paragon.
Aparat państwa, które stoi już bez fundamentów, pokazuje swoją siłę wobec najsłabszych , często nie znających prawa. Media w tym chorym państwie są równie chore , w związku z tym wykonują swoją leninowską organizatorską rolę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl