Poskomunistyczny demagog Michnik ciągle widzi odradzający się faszyzm

avatar użytkownika Andy-aandy

 Stalinowska dyrektywa: "Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej".


 

Postkomunistyczny demagog Michnik ciągle widzi odradzający się faszyzm

 

W rocznicę zamordowania przez komunistów rotmistrza Witolda Pileckiego, którego także nazywano "faszystą", Adam Michnik wypuścił z siebie kolejne obwieszczenie o "zagrożeniu faszyzmem". Nie wiadomo, czy tekst Michnika w "Gazecie Wyborczej" to zbieg okoliczności związany ze śmiercią "faszysty" Pileckiego, czy "konieczność dziejowa" spowodowana problemmi sondażowymi Platformy Obywatelskiej — pisze Sławomir Sieradzki na portalu wPolityce.pl, w wywiadzie z dr. hab. Sławomirem Cenckiewiczem.
 
W wywiadzie tym dr hab. Sławomir Cenckiewicz przypomniał, że "Na łamach ‘GW’ był publikowany kilka lat temu list dzieci bandytów z Brygad Międzynarodowych: gen. Komara, Świerczewskiego, Toruńczyka i innych, którzy włączyli w przeciwko faszystom frankistom w Brygadach, a później tworzyli aparat przemocy skierowany przeciwko ‘nowym faszystom’, czyli przeciwko Żołnierzom Wyklętym."
 
W znakomitym artykule "Nazywajcie ich faszystami..." opublikowanym przez "Nasz Dziennik", znakomity badacz dziejów polskiego podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej oraz po 1945 roku Leszek Żebrowski przypomiał tę bolszewicką dyrektywę tow. Stalina do wiernych politruków komunizmu… I pytał o to, skąd tak znakomicie znają tę stalinowską dyrektywę m.in. zbolszewizowani towarzysze z "GWna"…
 
Żebrowski przypomina w tym artykule m.in. także i o sowiecko-hitlerowskiej współpracy dwóch zbrodniczych organizacji jakimi były sowieckie NKWD i niemieckie Gestapo — w mordowaniu polskich patriotów oraz żołnierzy…
 
W 1943 r. ukazała się stalinowska dyrektywa, która zalecała: "Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej".
 
Pytanie - skąd tak dobrze znają tę stalinowską dyrektywę organizatorzy i uczestnicy zamieszek wywołanych podczas Marszu Niepodległości oraz ci postsowieccy usłużni publicyści i politycy, którzy murem stanęli za zadymiarzami usiłując wytworzyć — na szczęście tym razem niezbyt skutecznie — antypolski, czysto propagandowy fakt w świadomości opinii publicznej?
 
Mówienie przez zbolszewizowanych politruków o uczestnikach Marszu Niepodległości jako o "faszystach", a o lewackich bojówkarzach jako "antyfaszystach" to wulgarne nadużycie pojęć, które przecież mają konkretne znaczenie nie tylko semantyczne, lecz także i historyczne. Czy walka o niepodległość Polski, a także upamiętnianie jej obrońców — to faktycznie jest "faszyzm", a przeciwstawianie się biało-czerwonym flagom i wymachiwanie czerwonymi szmatami, symbolami nie tylko komunizmu, ale też... nazizmu (wszak III Rzesza Niemiecka wprowadzała ludobójstwo pod taką flagą i pod znakiem połamanego krzyża), to jest jakiś "antyfaszyzm"?
* * * * * *
 
Po przypomnieniu, że zarówno sowiecki komunizm jak i niemiecki nazizm są nieodłącznymi bliźniakami w socjaliźmie — red. Żebrowski wzywa postbolszewickich bandytów do pokazania ich własnego, prawdziwego oblicza…
* * * * * * *
 
Pokażcie prawdziwe oblicze!
Jeśli lewaccy zadymiarze (i ich polityczni mentorzy) uważają się za zwolenników demokracji, państwa prawa i prawdziwej tolerancji, niech organizują własne marsze i zgromadzenia, niech pokażą, jak i o co naprawdę walczą. Niech pozbędą się kamieni i butelek, nie stosują obraźliwych epitetów. Niech nie zasłaniają się szpalerem przebierańców w kacetowych pasiakach, bo to jest obraźliwe dla ofiar i ich rodzin. Jeśli zaś nie, jeśli uważają, że czerwone sztandary, sierpy i młoty to coś, co ma zachęcić Polaków do udzielenia im poparcia, niech jawnie wystąpią pod portretami kombryga Wasilija Błochina. Najlepiej w skórzanym rzeźniczym fartuchu, skórzanych rękawicach, skórzanej czapce-pilotce, w motocyklowych goglach, bo w takim rytualnym stroju (aby nie poplamić munduru krwią) własnoręcznie rozprawiał się z "faszystami".
 
I to nie posługując się kamieniami czy butelkami, ale konkretnie, pozbawiając ich życia przy pomocy niemieckiego pistoletu walther, eliminując ze społeczeństwa, które w ten sposób miało pozostać "wolne" od inaczej myślących, "szczęśliwe" i... "antyfaszystowskie".
* * * * * * *
 
W mojej notce "’No pasaran’ — teraz jako antypolskie hasło bolszewików z ‘GWna’", pisanej bezpośrednio po instruktarzu lewacko-anarchistycznych bandziorów przez tow. Blumsztajna jak atakować uczestników patriotycznej i pokojowej demonstracji m.in. pisałem:
 
"No pasaran" — czyli dokładnie to samo co wrzeszczeli bolszewiccy i lewaccy oraz anarchistyczni zbrodniarze, mordercy i bandyci bandyci w Hiszpanii w 1936 roku...
 
Bandy tych okrutnych komunistycznych zbrodniarzy wrzeszczały "No pasaran" — mordując i torturując tysiące zakonnic i księży oraz zabijając setki tysięcy obrońców Hiszpanii przed bolszewickimi bandami najeźdźców, a tym samym sowietyzacją! Bolszewiccy i lewaccy bandyci całkowicie zniszczyli także 2.000 kościołów w Hiszpanii.
 
Niedawno ten bolszewicko-stalinowski slogan komunistycznych zbrodniarzy z Hiszpanii — był rzucony w PRL-bis przez tow. Blumsztajna z "GWna" — jako podżegiwanie komunistyczno-bolszewickich janczarów "GWna" do brutalnych ataków na polskich patriotów...
 
Bolszewicki politruk Blumsztajn wrzeszczał "No pasaran"... I sterował organizacjami młodocianych janczarów "GWna" odmóżdżonych przez lata działalności bolszewicko-trockistowskiego "GWna" oraz organizował ataki tych bandytów na polskich patriotów...
 
W ten sposób stalinowski bolszewizm znów zaatakował Polskę. Polskę tradycji religijnych oraz Polskę wyznającą patriotyzm polski, a nie bolszewicki internacjonalizm...
 
Ten sam internacjonalizm, o którym w sierpniu 1948 roku mówił swoim towarzyszom z PPR — agent NKWD i sowiecki zbrodniarz mordujący polskich patriotów Moczar (Demko vel Diomko):
 
"Związek Radziecki jest nie tylko naszym sojusznikiem - to jest powiedzenie dla narodu. Dla nas, partyjniaków, ZSRR jest naszą Ojczyzną, a granice nasze nie jestem w stanie dziś określić, dziś są za Berlinem, a jutro będą na Gibraltarze."
 * * * * *
 
Natomiast, przyjaciele Michnika z UE, m.in. tacy jak maoista i pedofil Cohn-Bendit — chcieliby UE przekształcić na nowy postkomunistyczny związek na wzór bolszewickiego Związku Sowieckiego...

6 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Andy

odtrutka na michnikoidów

Myśląc Ojczyzna - ks. Prof. Bortkiewicz 24/05/2013 | Tv Trwam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

2. Komunistyczno-bolszewickie wzorce propagandowe michnikowszczyzny

Komunistyczno-bolszewickie wzorce propagandowe michnikowszczyzny, czyli współczesnych "antyfaszystów"
*
Stalinowska dyrektywa: "nazwijcie ich faszystami, nazistami.."

W 1943 r. ukazała się stalinowska dyrektywa, która zalecała komunistycznym zbrodniarzom: "Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący, nazwijcie ich faszystami, nazistami albo antysemitami. Skojarzenie to, wystarczająco często powtarzane, stanie się faktem w opinii publicznej".

Mała ANTOLOGIA [komunistyczno-bolszewickich wzorców propagandowych michnikowszczyzny, czyli współczesnych "antyfaszystów"... — przyp. Andy]

"Faszystowskie podziemie tworzy dziś ideologię PSL-u. PSL, nieosłonięte od strony faszystowskiego podziemia, przenikalne dla wszelkiej dywersji antydemokratycznej, stęsknione Londynu z jego centrum wojskowej emigracji sanacyjno-endeckiej stanowi groźny, choć może nieświadomy przewód dla faszyzmu w Polsce"
(styczeń 1947, Kazimierz Brandys; "Lawina i kamienie" s. 51).

"Nie pozwolimy, aby tę naszą czystą i szlachetną miłość [między budowniczymi socjalizmu] zbrukali i splugawili imperialistyczni zboczeńcy"
(1950, Wiktor Woroszylski, s. 148).

"[Żołnierz amerykański] wkłada w oblepione krwią ręce SS-manów amerykański karabin i uczy, jak strzelać do kobiet i dzieci"
(1951, Tadeusz Borowski, s. 145).

"Śpij, majorze, / świt niedaleko, / widzisz: / księżyc zaciąga wartę; / szósty już rok nie śpi Bezpieka, / strzegąc ziemi / panom wydartej"
(1951, Andrzej Mandalian, s. 168-169).

[Do Czesława Miłosza, na wieść o jego emigracji:]
"Słowo twoje, jeśli tu dociera, przyjaźnie brzmi w szynkach szmuglerskich, w knajpach aferzystów, sprzymierza się z chuligaństwem, usprawiedliwia nierobów i awanturników, czekających na trzecią wojnę światową, jako na jedyną szansę ich bankructwa życiowego, raduje byłych wyzyskiwaczy, ośmiela sabotażystów, rozgrzesza skrytobójców. […] Czego chcesz? Chcesz wojny. Na trupach nowych milionów dzieci, kobiet i mężczyzn opierasz swoje nadzieje. Sprzymierzeńcami twoimi są przywrócone do życia upiory hitlerowskie"
(1951, Antoni Słonimski, s. 194).

"[…] nasz wróg wewnętrzny, zasilany judaszowymi dolarami z trumanowskiego funduszu dla zdrajców i szpiegów, nie zrezygnuje z oporu"
(1952, Jerzy Andrzejewski, s. 142).

"Mała ANTOLOGIA" za: Jerzy Sosnowski, Więź, 16.02.2007, "Zagadka chwalców Stalina"

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

3. z sieci

Gazeta Wyborcza zwołała antyfaszystowską konferencję


Okropnie zagraża nam faszyzm i w związku z tym Gazeta Wyborcza zwołała
antyfaszystowską konferencję, która chyba ma w zamierzeniu zapobiec
owemu zagrożeniu. To mi przypomina scenę z pewnej książki, kiedy to na
łowisku znajdowały się statki rybackie różnych nacji i w pewnej chwili
zauważono, że sowiecki kuter porwał sieci. Natychmiast w eterze rozległo
się : - „Iwan, zgubiłeś sieć, zwołuj zebranie Komsomołu!”. Zatem i
Michnik zwołał konferencję, gdy zauważył, że gwizdki Blumsztajna ani
niemieccy bandyci do wynajęcia nie podołają wyimaginowanemu zagrożeniu.

A tak się składa, że dzisiaj mamy 65 rocznicę śmierci rotmistrza
Pileckiego, którego zakatowali komuniści, których jakoś czerscy dziwnie
łatwo pomijają w prognozowanych zagrożeniach. To Pilecki właśnie
powiedział, że pobyt w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz był
niczym w porównaniu do komunistycznego więzienia na Rakowieckiej: - „Ja
już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim to była igraszka”.


To jest cytat rujnujący kompletnie durną narrację o polskim faszyzmie.
A jest durna do tego stopnia, że nie sposób nie pomyśleć, iż debatę o
faszyzmie czerscy wyznaczyli właśnie w dzień rocznicy śmierci
Rotmistrza, żeby przykryć jego oskarżenie. Bo dzisiaj to on oskarża.
Rotmistrz Pilecki dzisiaj oskarża polskich komunistów o ludobójcze
metody godne katyńskich oprawców. To komuniści przez rok torturowali
Pileckiego w nieludzko okrutny sposób, żeby go w końcu uśmiercić
strzałem w tył głowy, jak to praktykowali sowieci.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

4. Leszek Żebrowski "Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy...

Leszek Żebrowski "Mity przeciwko Polsce. Żydzi, Polacy. Komunizm 1939–2012"

Książka zawiera wybór artykułów publicystycznych dotyczących najnowszej historii Polski oraz polityki. Artykuły te były opublikowane w tygodniku „Nasza Polska” w okresie ostatnich kilkunastu lat. Jednak, upływ czasu nie spowodował ich dezaktualizacji, wprost przeciwnie – dziś teksty te, nabierają dodatkowej mocy tak, jak dobre wino i są nadal bardzo świeże, dotykając m.in. także i najbardziej drażliwych dla rządzących postkomunistów spraw. Dotyczą one m.in. szeroko pojętych zagadnień polsko-żydowskich i dziejów komuny w Polsce w okresie II wojny światowej, a także w tzw. Polsce Ludowej. Ponadto, są w książce także artykuły odnoszące się do współczesnej sytuacji politycznej.

Książkę zamyka obszerne podsumowanie autora dotyczące zmian, jakie zaszły (i nie zaszły) w Polsce po 1989 r.

Ze wstępu Marka Jana Chodakiewicza:

„Oooo, nic się nie da zrobić, to koniec.” Takie biadolenie od Leszka Żebrowskiego słyszę stale. A jednak coś robi, nie tyle, ile ja bym chciał, ale robi wiele. Wystarczy zajrzeć do niniejszego zbioru publicystyki. Pisana z zacięciem, z humorem, ze swadą, bez kompleksów, wykrzyczana w twarz, gniewna, dumna, buntownicza, sardoniczna, zaangażowana. A jednocześnie staranna w badaniach, zupełnie niedziennikarska głębia szperania w źródłach. Leszek jest nieubłagalnym tropicielem fałszerstw historycznych i nie poddaje się politycznie poprawnym modom. Autor, z zawodu ekonomista, jest historykiem-amatorem, który jest chyba najwybitniejszym w Polsce znawcą dziejów Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ).

Niejeden profesjonalny historyk, postpeerelowski szczególnie, przejechał się na swojej ignorancji, gdy Leszek, w typowym swoim stylu „hurra!”, wyszydzał go i wytykał dziury faktograficzne i błędy logiczne. I zawsze, i wszędzie z zacięciem narodowo-demokratycznym, publicystyką swoją torował drogę łamiąc grubą skorupę lodowca, pozostałości komunizmu w mentalności Polaków takim neoendekom, jak Rafał Ziemkiewicz.
* * *

Leszek Żebrowski o książce i bolszewizacji Polski przez stalinowskich oprawców w PRL oraz komunistycznym zakłamaniu potomków tych oprawców i komunistycznych politruków w PRL-bis...

http://www.youtube.com/watch?v=m_EmHHzDc1U&feature=player_embedded

 Andy — serendipity

avatar użytkownika UPARTY

5. Jak brzmiał początek tej instrukcji?

"Gdy obstrukcjoniści staną się zbyt irytujący......". Ja wyciągam z tego wniosek taki, że jak długo GW nie nazywa moich poglądów faszystowskimi i antysemickimi a mojej formacji pogrobowcami Hitlera i Dzingis-hana to znaczy, że opowiadam bzdury a moja formacja ma nieskuteczny program. I tyle.
Oni chcą mnie i nas pozabijać a nie robią tego, bo nie mają dość siły. Nigdy naszych racji nie uznają za swoje ani tez nigdy nie pogodzą się z tym że ktoś inaczej myśli.
Gdy "chodziłem pod Krzyż" na Krakowskim Przedmieściu by jakoś tam chronić jego obrońców przed atakami lewaków zdarzało mi się wdawać z nimi w dyskusje. Otóż pewnego dnia jeden młody wykształcony bandzior z dużego miasta, lewak- tolerancjonista, po krótkiej w sumie dyskusji przyznał, ze on tez jest pewien tego iz tolerancjonizm wiedzie do represji wobec ludzi inaczej myślących i w tym sensie jego obecne działania są czynami uprzednimi właśnie do przyszłych represji, które niechybnie nastąpią jeśli ich formacja umocni się wystarczająco.
Jedynym zaś sposobem, na to, że by ich formacja nie umocniła się wystarczająco, to po prostu ich nie słuchać, nie czytać, po prostu ignorować.

uparty

avatar użytkownika Maryla

6. skandalista Meller też szukał antysemitów, śmierdzących w dodatk

faszystów. Chamski wywód w Newsweeku miał wywołać reakcję i wywołał. Teza o śmierdzących Mellerowi Polakach przyniosła oczekiwaną reakcję. I dzisiaj Meller może napisać o.... antysemitach !

" Powie ktoś: po co w ogóle zajmować się jakimiś przygłupami hejterami z internetu? Odpowiedź brzmi: skala zjawiska. Stale rosnąca. Agresywny antysemityzm, a raczej prymitywne żydożerstwo przestało być czymś wstydliwym. I nie mówię teraz o anonimowych forach, lecz o portalach, gdzie ludzie występują pod własnymi nazwiskami i twarzami. Słodkie zdjęcia z dzieciątkami i wpisy, że szkoda, że Adolf nie dokończył roboty. Albo i mocniej.

Kiedy słyszę na Zachodzie, że Polska jest antysemickim krajem, zawsze wdaję się w - czasem mocno nieprzyjemne - dyskusje. Ale kiedy słyszę polskich prawicowych szwoleżerów publicystki, że w Polsce nie ma antysemityzmu, albo jest marginesem, no to, w zależności od nastroju, ogarnia mnie spora radość albo podziw dla cynizmu autorów. Nie, Polak nie równa się antysemita, ale w zależności od badań i ich interpretacji, jakby nie patrzeć wychodzi na to, że gdzieś do jednej trzeciej obywateli kraju nad Wisłą łapie się do tej kategorii.

Lubię uważać, że szklanka jest do połowy pełna, więc jest to dla mnie mniejszość, ale nie jestem ślepy, by nie widzieć, że pokaźna."

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/burza-po-tekscie-mellera-smierdze-i-mam-s...

CWANIAKU MELLER, IDŹ I NAPISZ (JAK CI OPUBLIKUJĄ) tekst o śmierdzących Zydach w Izraelu czy śmierdzących Niemcach w Niemczech.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl