Połowy tygodnia (21.)

Sporo osób jest podnieconych rzekomymi zmianami w rządzie i w partii obywatelskiej. A zupełnie niepotrzebnie, o czym potem, bo dzieją się też rzeczy realne...

Trzy rzeczy w tym tygodniu były istotne i trzeba je wypunktować, by zupełnie nie zaginęły w morzu bełkotu.

Pierwsza to pobyt Tuska w Brukseli. Co robił Tusk w Brukseli? My wiemy tylko, że stamtąd skrytykował ministra od środowiska za opieszałość ws. łupków. Pal sześć ministra i jego łupki - chociaż warto zauważyć że ministruje od niedawna, a PO rządzi już sześć lat i nic w tej sprawie nie zrobiła - ważniejsze jest co w tej Brukseli się działo.

...chociaż krytyka własnego ministra za granicą wydaje się być zupełnym kretyństwem. Tusk zwalając winę na swojego ministra pokazuje, że nie rządząc sam jest winny...

Ale wróćmy do wizyty Tuska w Brukseli. Tam stanowiono o nadzorze bankowym i konsekwencjach. Posłowie chcieli się czegoś dowiedzieć, ale do właściwej komisji pofatygował się tylko jeden wiceminister, bo inni posłów zlekceważyli. Przecież nie będą dyskutować. Władza tak lekceważy obywateli i to w tak ważnej sprawie.

Druga rzecz to lekceważenie posłów pokazujące fikcyjność cywilnego nadzoru nad służbami. PO nie była przygotowana do wyjaśnień jak wcześniej ws. remontu tupolewa tak teraz ws. współpracy FSB z SKW. "Nie była przygotowana" to wyłącznie wymówka.

I trzecie: władza odnosząc kolejne sukcesy w walce z bezrobociem odrzuciła projekt ustawy tylko dlatego, że był opozycyjny, co jest zgodne ze zdaniem Tuska, iż nie po to Polacy wybrali jego by musiał cokolwiek uzgadniać z opozycją. A sukcesy w walce z bezrobociem ogłosił mister od pracy twierdząc, że nigdy tylu Polaków nie pracowało co teraz. A po za tym, że upragnione odbicie nastąpi w drugiej połowie roku. Ja tam uważam, że odbiło im już dawno...

Na koniec uwaga o wspomnianych na początku wyborach. Należy pamiętać, że Tusk będzie premierem tak długo dopóki będzie realizował zadania układu. Ktoś spyta czyli czyje? Czegoś w rodzaju Al Kaidy: wielość komórek z kilkoma centrami zarządzania. Te komórki, to różne biznesy, służby, układy i sitwy, których zadania wykonuje lawirant Tusk. To, że teraz mamy do czynienia z donosami jednych na drugich to tylko wynik kurczenia się rynku i sporów między komórkami. Ktoś zapewne wygra, ale póki sytuacja międzynarodowa się nie zmieni, nie będzie to PIS...