10 maja 2013 r. „Specjalny dzień na blogach”. 37. miesiąc żądamy prawdy.
Drodzy blogerzy
Jutro minie trzydziesty siódmy miesiąc od katastrofy w Smoleńsku, w której zginęli wszyscy pasażerowie i załoga samolotu Tu-154M nr 101.
Ogłaszając Specjalny Dzień na Blogach w 2010 roku, chcieliśmy przede wszystkim podjąć próbę wspólnego uczczenia pamięci ofiar i zamanifestowania naszej solidarności z ich rodzinami.
Co miesiąc, od trzech lat domagamy się natychmiastowej i oficjalnej decyzji organów naszego państwa w sprawie wzniesienia pomnika przed Pałacem Prezydenckim w miejscu krzyża.
Zwracamy się do tych, którzy mają wpływ na wyjaśnienie tragedii smoleńskiej - zarówno rządzących, członków komisji powołanych do wyjaśnienia okoliczności tego zdarzenia, jak i wszelkich śledczych - o wzmożenie wysiłków w celu dotarcia do prawdy.
Niech dziesiąty dzień każdego miesiąca w okresie żałoby i do momentu odsłonięcia pomnika, upamiętniającego wydarzenia z kwietnia 2010 r., w miejscu krzyża postawionego przez polską, patriotyczną młodzież, będzie dniem modlitwy, refleksji, pamięci, dobrych wspomnień o tragicznie zmarłych i powagi na naszych blogach.
10 maja tradycyjnie w warszawskiej archikatedrze św. Jana zostanie odprawiona msza św w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej., a następnie przed Pałac Prezydencki przejdzie Marsz Pamięci.
10 maja w warszawskiej archikatedrze św. Jana o godz. 19 odprawiona zostanie msza św. w intencji ofiar tragedii smoleńskiej.
Po mszy św. odbędzie się Marsz Pamięci pod Pałac Prezydencki, gdzie zostaną złożone kwiaty i zapalone znicze.
Poznaniacy w majową miesięcznicę tragedii smoleńskiej uczczą pamięć ofiar w wyjątkowy sposób. Przed pomnikiem Katyńskim przy ul. Fredry zostanie ułożony ogromny dywan z 10 tys. tulipanów. Majowe obchody 37. miesięcznicy w Poznaniu rozpoczną się o godz. 16 od mszy św. w kościele Bożego Ciała przy ul. Krakowskiej. Po nabożeństwie, o godz. 17, z ul. Półwiejskiej 1 wyruszy Marsz Pamięci w stronę pomnika Katyńskiego, gdzie o godz. 18 rozpoczną się uroczystości, m.in. układanie dywanu z tulipanów.
Zamiast prawdy, mamy ofensywę propagandową rządu.
Zespół Laska (oficjalna nazwa: "Zespół ds. wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r.") tworzy pięć osób:
Agata Kaczyńska, Wiesław Jedynak, Piotr Lipiec, Edward Łojek i Maciej Lasek. Wszyscy oni zasiadali w komisji Jerzego Millera i są członkami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Zespół Laska zaproponował ekspertom Macierewicza spotkanie, ale pod
warunkiem, że wcześniej dostaną na piśmie materiały źródłowe, a spotkanie będzie zamknięte, bez udziału mediów.
To ich odpowiedź na list zespołu Macierewicza do premiera Donalda Tuska z 8 kwietnia. Macierewicz prosił szefa rządu o spotkanie z trzema swoimi ekspertami: prof.
Berczyńskim, Biniendą i Nowaczykiem, "w sprawach technicznych, w celu przeprowadzenia dyskusji nad kwestiami wymagającymi wyjaśnienia".
Kaczyński nie zgadza się na warunki Laska
- Jawnie, przy mediach, przy jakiejś publiczności i bez warunków wstępnych - tak Jarosław Kaczyński odpowiada Maciejowi Laskowi.
Przeznaczmy jeden dzień w miesiącu na odświętne blogowanie.
- Redakcja BM24 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
19 komentarzy
1. Odsłonięcie tablicy w Mikluszowicach - msza i homilia ks dr płk
Odsłonięcie tablicy w Mikluszowicach - msza i homilia ks dr płk T. Bienka
Redakcja Blogmedia24.pl
2. LISTA PAMIĘCI
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Gazecie Wyborczej przeszkadza mundur admirała Karwety
Mundur admirała na "Błyskawicy"
Mundur Andrzeja Karwety wystawiono jako jeden z eksponatów na okręcie ORP "Błyskawica" w Gdyni. Wiceadmirał miał go ze sobą podczas podróży do Smoleńska. Mundur jest bardzo zniszczony, ma widoczne ślady nadpalenia. Znajduje się w specjalnej gablocie poświęconej admirałowi. Jest tam również zdjęcie oficera w ramce przepasanej kirem. - Mundur nie pojawił się teraz, był już prezentowany w ubiegłym roku. Wystawiliśmy go z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej. Dostaliśmy ten mundur od wdowy po admirale. Ubiór nadal jest jej własnością. Został nam tylko czasowo przekazany, żebyśmy mogli zaprezentować go na ORP "Błyskawica". Admirał nie miał go na sobie w chwili śmierci, miał się w niego przebrać - wyjaśnia komandor podporucznik Piotr Adamczak z marynarki wojennej.
Mundur Andrzeja Karwety wystawiono jako jeden z eksponatów na okręcie ORP Błyskawica w Gdyni
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Dywan z tulipanów dla śp. Pierwszej Damy
W dzisiejszą, majową miesięcznicę tragedii smoleńskiej
Poznaniacy uczcili pamięć ofiar katastrofy w wyjątkowy sposób. Pod
Pomnikiem Katyńskim przy ul. Fredry ułożyli ogromny dywan z 10 000
tulipanów - ulubionych kwiatów śp. Pierwszej Damy Marii Kaczyńskiej.
- Dywan z kwiatów to wyraz naszej szczególnej pamięci o śp. Pani
Prezydentowej Marii Kaczyńskiej, wielkiej miłośniczki właśnie tych
kwiatów oraz dla uczczenia pozostałych 95 osób, które wraz z Nią zginęły
na nieludzkiej ziemi - mówi Zenon Torz, przewodniczący Poznańskiego
Klubu Gazety Polskiej. Jak dodaje, kwiaty to gest hojności Gospodarstwa Ogrodniczego B. M. Szymanowscy.
Tulipany ułożono pod Pomnikiem Katyńskim w Poznaniu przy ul. Fredry. To tam 10 każdego miesiąca mieszkańcy spotykają się aby uczcić ofiary tragedii nad Smoleńskiem.
37 miesięcznicę rozpoczęła o godzinie 16:00 Msza Święta odprawiona w
kościele Bożego Ciała ul. Krakowska. Po nabożeństwie, o godzinie 17:00 z
ulicy Półwiejskiej 1 wyruszył Marsz Pamięci kierując się w stronę
Pomnika Katyńskiego gdzie o 18:00 złożono tysiące kwiatów.
(fot. Jakub Błoszyk)
(fot. Jakub Błoszyk)
Tulipany były ulubionymi kwiatami Marii Kaczyńskiej. Jedna z 4500 odmian
tego kwiatu nosi imię prezydentowej. Uroczystość odbyła się w obecności
Marii Kaczyńskiej we wrześniu 2008 r. w ogrodach Ambasady Królestwa
Niderlandów w Warszawie. Inicjatorem nadania nazwy był ambasador holenderski w Polsce – Marnix Krop.
Tulipany Maria Kaczyńska mają kremowo-żółty kolor i są jaśniejsze na
końcach. Są długie na 50 cm, a termin ich kwitnienia przypada na przełom
kwietnia i maja. Słynny holenderski hodowca - Jan Ligthart - zadbał o
to, by kwiaty po ścięciu były trwałe i odporne na choroby. Stworzenie tej odmiany zajęło mu 18 lat.
(fot. Jakub Błoszyk)
(fot. Jakub Błoszyk)
http://niezalezna.pl/41188-dywan-z-tulipanow-dla-sp-pierwszej-damy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Kaczyński: Bez prawdy nie odbudujemy polskiej godności
Dziś zaczęliśmy czwarty rok tych
marszów i to jest dobra okazja, żeby choć przez chwilę zastanowić się
jeszcze raz nad ich sensem. Czy coś dały? Cofnijmy się do okresu sprzed
dwóch lat. Ile wtedy wiedzieliśmy o katastrofie? Jak bardzo nas
atakowano i jak wielu obawiało się mówić prawdę, nawet wspomnieć o
katastrofie, jak wielu obawiało się głośno wspomnieć nazwisko śp.
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego - pytał brat śp. Prezydenta RP Jarosław
Kaczyński podczas obchodów 37. miesięcznicy Tragedii Smoleńskiej.
W warszawskiej archikatedrze przed mszą św. w intencji ofiar wystąpił
zespół wokalny złożony z polskich dzieci z Grodna, które na co dzień
ćwiczą i śpiewają w parafii ojców redemptorystów. Zgromadzeni usłyszeli
pieśni patriotyczne i religijne. Po mszy św., jak co miesiąc, uczestnicy
przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie złożono kwiaty.
Głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński, który przypomniał, dlaczego
co miesiąc gromadzimy się na Krakowskim Przedmieściu i jaki jest efekt
comiesięcznych marszów pamięci.
Stwierdził, że "dziś jest inaczej, dziś Polska jest inna". - Zmienił
się nastrój, wiemy nieporównanie więcej, dochodzimy do prawdy. Ta
prawda już jest blisko. Być może trudna, być może bardzo trudna, ale
potrzebna. Bez prawdy nie odbudujemy tego, co zostało tak dotkliwie
naruszone po 10 kwietnia 2010 r. Nie odbudujemy polskiej godności.
Polskiej, narodowej i państwowej godności. Bo musimy pamiętać, że
państwo jest organizacją, ale państwo jest także pewnym bytem moralnym,
moralną jakością. Tam, gdzie tego braknie, tam państwo działa źle i musi
działać źle. Jeśli - a jestem o tym głęboko przekonany - te marsze
przejdą do polskiej historii zapisane złotymi zgłoskami, to wszyscy,
którzy w nich uczestniczyli, będą mogli poczytywać to sobie za zasługę
dla Polski. To dlatego, że w czasie trudnym bronimy tego, co
najważniejsze, co jest fundamentem naszej wspólnoty. Bez godności tak
naprawdę nie możemy funkcjonować jako Polacy, jako duży, liczący się
europejski naród, którym chcemy być. Droga do tego nie prowadzi przez
kłanianie się silniejszym, zgadzanie się na wszystko i dostosowywanie
się do każdej, najgłupszej mody. Prowadzi przez budowę polskiej
godności, bo jest ona częścią naszej tożsamości, jest częścią polskości - mówił do zgromadzonych Jarosław Kaczyński.
Comiesięczny apel przeczytała również Anita Czerwińska, szefowa Klubu "Gazety Polskiej" w Warszawie. -
Rządzące elity rozpoczęły proces demontażu ekipy Tuska i szukają nowej
tratwy ratunkowej. Nasze stanowisko wobec nich jest niezmienne. Nie
można zaakceptować u władzy nikogo, kto choćby pośrednio jest
odpowiedzialny za śmierć polskiego
prezydenta i polskiej elity oraz nikogo, kto brał udział w tuszowaniu
śledztwa. Polska może się odnowić tylko wtedy, kiedy ta tragedia będzie
wyjaśniona, a winni zostaną ukarani – mówiła Czerwińska.
Na Placu Zamkowym wszyscy chętni mogli bezpośrednio kupić roczne karty do odbioru w internecie pasma telewizji Republika.
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
(fot.: Filip Błażejowski/Gazeta Polska)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. M.Borawski/Nasz Dziennik Św.
M.Borawski/Nasz Dziennik
Św. Andrzej Bobola, orędownik prawdy smoleńskiej
Homilia ks. Aleksandra Jacyniaka SJ wygłoszona podczas Mszy św. w archikatedrze warszawskiej 10 maja 2013 roku
Drodzy członkowie Rodzin i bliscy tych, którzy zginęli w Smoleńsku, z Panem Prezesem Jarosławem na czele,
Księże Prałacie, Proboszczu Parafii Archikatedralnej i Dziekanie Dekanatu Staromiejskiego,
Współbracia w kapłaństwie i życiu zakonnym,
Drodzy Bracia i Siostry, którym leży na sercu dobro naszej Ojczyzny!
Nasze dzisiejsze majowe modlitewne trwanie wokół eucharystycznego
ołtarza w matce świątyń stolicy ma miejsce dokładnie w tydzień po
uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, niejako nazajutrz
po uroczystości św. Stanisława Biskupa i Męczennika, Patrona Polski, i
na 6 dni przed liturgicznym wspomnieniem św. Andrzeja Boboli, też
jednego z patronów Polski.
I do tego ostatniego chciałbym dziś nawiązać nie tylko dlatego, że
przed 3 tygodniami przeżywaliśmy 75. rocznicę jego kanonizacji, na którą
przybyło do Rzymu około 9 tys. Polaków i była to najliczniejsza
pielgrzymka Polaków i Polonii do Wiecznego Miasta od początków
państwowości polskiej.
Była to pierwsza kanonizacja Polaka po ponad 170 latach. Chciałbym do
niego nawiązać nie tylko dlatego, że nieco za ponad miesiąc będziemy
przeżywać 75. rocznicę przybycia św. Andrzeja Boboli do tej świątyni w
znaku swych integralnych relikwii nierozłożonego ciała.
Chciałbym do niego nawiązać także z tego względu, że był on obecny w
znaku swych relikwii cząstkowych na pokładzie samolotu lecącego 10
kwietnia 2010 r. do Smoleńska na uroczystości katyńskie.
Miała je przy sobie śp. Teresa Walewska-Przyjałkowska, która leciała
na te uroczystości jako wiceprezes Fundacji Golgota Wschodu i prezes
Stowarzyszenia Krzewienia Kultu św. Andrzeja Boboli. Oto te relikwie.
W trakcie katastrofy nastąpił jakiś ucisk albo uderzenie w podstawę
relikwiarza, tak, że uległ on u samej podstawy wygięciu, a nieco powyżej
został złamany. Sama jednak metalowo-szklana szkatułka zawierająca
relikwie świętego pozostała nietknięta.
Świety Andrzej Bobola, obecny w znaku swych relikwii, był więc także
pośród tej największej w powojennej historii naszej Ojczyzny tragedii.
Był z tymi, którzy w tak dramatycznych okolicznościach przekraczali
granicę śmierci. Co więcej, pomagał im w przechodzeniu przez nią na
spotkanie z Bogiem bogatym w miłosierdzie. To przejście miało bowiem
miejsce w przeddzień święta Bożego Miłosierdzia.
Postawmy pytanie pierwsze: Kim on był? Jawi się on jako wielki duchowy syn św. Ignacego Loyoli, związany z Nim ważnymi wydarzeniami swego życia.
Przyszedł na świat sto lat (1591) po narodzinach św. Ignacego (1491).
Od 15. roku życia uczył się w pierwszej szkole prowadzonej przez
jezuitów na terenie Rzeczypospolitej.
W 55. rocznicę śmierci założyciela Towarzystwa Jezusowego wstąpił do
nowicjatu jezuitów w Wilnie (31.07.1611). W rocznicę jego śmierci złożył
swe pierwsze śluby zakonne (31.07.1613).
W setną rocznicę złożenia przez św. Ignacego ślubu dozgonnej
czystości, w setną rocznicę jego spowiedzi generalnej z całego życia, w
setną rocznicę jego pobytu w Manresie, gdzie zrodziły się Ćwiczenia duchowe, i jednocześnie w dniu kanonizacji Ignacego Loyoli i Franciszka Ksawerego, przyjął święcenia kapłańskie (12.03. 1622).
Poniósł śmierć męczeńską w ówczesne święto Wniebowstąpienia
Pańskiego, przyodziany w czerwony ornat swej męczeńskiej krwi – jak
napisał o nim Papież Pius XII w encyklice jemu poświęconej, wydanej na
300-lecie jego śmierci (jest to chyba jedyna encyklika papieska
poświęcona jednemu polskiemu świętemu) – okrutnie męczony i zamordowany w
czasie powstania Chmielnickiego, 16 maja 1657 roku.
Opis jego męczeństwa jest jednym z najbardziej okrutnych męczeństw,
jakie zna historia chrześcijaństwa. Był 49. jezuitą zamordowanym w
tamtych czasach na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Wkrótce po nim
zostało zamordowanych kilkunastu innych jezuitów.
W ramach obchodów pięćsetlecia urodzin św. Ignacego Loyoli i
czterechsetlecia urodzin św. Andrzeja, Prymas Polski ks. kard. Józef
Glemp konsekrował warszawską świątynię, która stała się jego narodowym
sanktuarium (24.11.1991). Wydaje mi się, że warto te okoliczności
dostrzec w roku, w którym duchowy syn św. Ignacego został wybrany na
Papieża.
Postawmy pytanie kolejne: dlaczego św. Andrzej był becny w znaku
swych relikwii cząstkowych w tym tragicznym locie? Odpowiedzi udziela
nam chyba on sam. Wystarczy przeanalizować jego obecność i działanie
choćby w najbardziej trudnych czy bolesnych momentach i okresach naszej
Ojczyzny. Wspomnę tylko o niektórych spośród nich.
Wydarzenie pierwsze: był rok 1819, czas zaborów. W
wileńskim klasztorze Dominikanów przebywał wówczas o. Alojzy
Korzeniewski, któremu władze carskie za jego wielką postawę patriotyczną
wydały całkowity zakaz prowadzenia jakiejkolwiek działalności
publicznej.
Nie mógł odprawiać publicznie Mszy św., nie mógł głosić kazań,
spowiadać ani prowadzić jakiejkolwiek innej działalności
duszpasterskiej. Podczas ciszy wieczoru modlił się on do Boga pośród
swej beznadziejnej sytuacji, pytając, jak długo będzie trwał stan, w
którym nie będzie na mapie świata naszej Ojczyzny.
Przyzywał także wstawiennictwa wówczas Sługi Bożego Andrzeja Boboli i
Andrzej Bobola nagle stanął przed nim i polecił otworzyć okno celi, w
której mieszkał.
Dominikanin ujrzał za nim rozległą równinę, na której żołnierze
różnych narodowości walczyli ze sobą z niespotykaną zawziętością.
Andrzej oznajmił mu wówczas, że gdy wojna ta dobiegnie końca, Polska
odzyska wolność, a On – Andrzej Bobola – zostanie jej patronem. Pierwsza
część jego proroctwa spełniła się po 99 latach, druga – po ponad 180
latach. Na znak autentyczności swego zjawienia św. Andrzej pozostawił
odcisk swej dłoni na stole znajdującym się w tamtej celi.
Wydarzenie drugie: był rok 1920. Pod bramy Warszawy
podchodziła licząca 5,5 mln żołnierzy armia bolszewicka, pragnąca nie
tylko zająć stolicę naszej Ojczyzny, która dopiero co odzyskała wolność
po 123 latach niewoli, ale także wzniecić rewolucję komunistyczną w
całej Europie Zachodniej.
W obliczu dramatycznego zagrożenia bytu państwa, które dysponowało
wówczas armią sześciokrotnie mniejszą i gorzej zaopatrzoną w sprzęt
bojowy, biskupi zebrani na Jasnej Górze na Konferencji Episkopatu Polski
zwrócili się z gorącym apelem do Papieża o rychłą kanonizację bł.
Andrzeja i uznanie go za szczególnego patrona odrodzonej i jednocześnie
niezwykle zagrożonej w swym bycie Polski.
Natomiast arcybiskup warszawski, ks. kard. Kakowski, po powrocie do
stolicy zarządził, by od 6 do 14 sierpnia we wszystkich świątyniach
stolicy trwała nowenna zanoszona do Boga za przyczyną Matki Bożej
Łaskawej – głównej Patronki stolicy, bł. Władysława z Gielniowa i bł.
Andrzeja Boboli.
W trzecim dniu nowenny przy akompaniamencie huku armat stron
walczących na przedpolach Warszawy ze świątyń stolicy ruszyły procesje
na pl. Zamkowy, gdzie odbyło się centralne nabożeństwo przebłagalne i
błagalne o ocalenie. Włączył się w nie także bł. Andrzej w znaku swych
cząstkowych relikwii, przywiezionych na ten cel specjalnie z Krakowa. Na
zakończenie nowenny zaistniał słynny Cud nad Wisłą – niewytłumaczalne
tylko w kategoriach ludzkiej logiki zwycięstwo polskich wojsk.
Wydarzenie trzecie: był 26 dzień września 1939 r. –
przeddzień kapitulacji stolicy. Pociski artyleryjskie trafiły w kaplicę
Jezuitów na warszawskim Mokotowie, w której spoczywały jego integralne
relikwie. Byli ranni, jedna osoba zabita. Ucierpiał także i on.
Trumna z jego relikwiami została uszkodzona w kilku miejscach.
Postanowiono przenieść ją na Stare Miasto, do sanktuarium Matki Bożej
Łaskawej, uważając, że tu będzie bardziej bezpieczna. I tak wyruszył on w
znaku swych relikwii znowu przy akompaniamencie spadających bomb,
rozrywających się granatów i pocisków artyleryjskich ulicami
dogorywającej stolicy, by pokazać, że jest wraz z nią, że nie opuści ani
jej ani Ojczyzny, która wkroczyła na kolejną swą dziejową krzyżową
drogę.
Wydarzenie czwarte: był 14 sierpnia 1944 r.,
wigilia Wniebowzięcia Matki Bożej. Ta warszawska katedra objęta jest
walką powstańczą. Nieustannie bombardowana zaczyna płonąć i zamieniać
się w gruzy.
Poważnie uszkodzona zostaje także sąsiadująca z nią świątynia Matki
Bożej Łaskawej. Święty Andrzej Bobola, w znaku swych relikwii,
przechodzi znowu wśród gradu kul i palących się domów, tym razem wraz z
powstańcami, do kościoła św. Jacka na ul. Freta. Solidarny z
przeżywającymi największe zagrożenie życia; towarzyszący stającym na
pograniczu życia i śmierci, dodający otuchy uczestnikom Powstania
Warszawskiego, błagający Boga o ocalenie ich życia.
Przyjście piąte: był 7 lutego 1945 r.
Prawie doszczętnie zniszczona stolica zaczyna z mozołem podnosić się z
ruin. Ci, którzy przeżyli w stolicy koszmar wojny, wychodzą z piwnic.
Wychodzi też z podziemi zrujnowanego kościoła św. Jacka w znaku swych
integralnych relikwii św. Andrzej, by powrócić na Mokotów, gdzie obrał
sobie stałą siedzibę.
Wracając, patrzy na stan, w jakim znajduje się Warszawa, a jest ona
zwierciadłem stanu, w jakim znajduje się wówczas cała Ojczyzna… Pociesza
jednocześnie tych, których spotyka po drodze… I tak jest zawsze. On –
choć przebywający w chwale niebios z zasiadającym po prawicy Boga Ojca
Zmartwychwstałym Jezusem, jest zawsze wierny ziemskiemu Narodowi,
którego jest synem i zupełnie wyjątkowym patronem.
Dzięki mocy, którą dał Mu wstępujący do nieba Jezus i zesłany przez
Niego Duch Święty, Pocieszyciel i Obrońca, św. Andrzej swym męczeństwem
ukazał, że męczennik, ten, którego na różne sposoby skazuje się na
okrutną śmierć, nie traci w tym akcie męczeńskiej śmierci swej twarzy,
ale osiąga ją ostatecznie (por. ks. Józef Tischner).
Cóż z tego, że zabijają ciało, skoro duszy zabić nie mogą. Ziemia
wprawdzie drży; ludzie trzęsą się ze strachu, ale daje się jednocześnie
słyszeć prawda łaski: „Któż nas odłączy od miłości? Ani życie, ani
śmierć, ani co wysokie, ani co głębokie”. Wokół męczennika nie wytwarza
się pustka.
Wręcz przeciwnie, gromadzą się wokół niego wyznawcy tego Chrystusa,
za którego oddał on swe życie. Śmierć męczennika – jak powiedziano przed
wiekami – jest wyjątkowym zasiewem, z którego rodzą się nowi
Chrystusowi wyznawcy. Świadomi tego, medytując nad wielką wiarą i
wiernością aż do przelania męczeńskiej krwi przez św. Andrzeja,
zechciejmy otworzyć się na słowa, które w dzisiejszym I czytaniu
skierował zmartwychwstały Pan do św. Pawła: „Przestań się lękać, a
przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z Tobą”.
I zechciejmy prosić św. Andrzeja Bobolę, obecnego pośród tragedii
smoleńskiej w znaku swych relikwii cząstkowych, które dziś są w tej
świątyni, by wypraszał Bożą moc dla tych wszystkich, którzy mogą i
powinni podjąć lub kontynuować trud wytrwałego dążenia do wyjaśnienia – z
zaangażowaniem największych specjalistów w danych dziedzinach –
przyczyn i przebiegu tragedii smoleńskiej, w tym także nawet
niewiarygodnych lub nieprawdopodobnych hipotez.
Przed miesiącem, podczas Mszy św. sprawowanej w Katyniu, gdzie też
był obecny św. Andrzej Bobola w znaku tych relikwii, powtórzyłem: „Tylko
rzetelne konkluzje tychże największych specjalistów mogą doprowadzić do
poznania ostatecznej prawdy, po wielu formach mijania się z prawdą,
które w tym zakresie pojawiały się od 10 kwietnia 2010 r. Może okazać
się, że polscy eksperci nie będą w stanie dojść do wspólnych konkluzji i
wtedy trzeba będzie poprosić o zaangażowanie ekspertów
międzynarodowych. Ale nawet to tragiczne miejsce (...) tu, w Katyniu –
mówiłem tam przed miesiącem – pokazuje, że to jest możliwe. Nawet pośród
okrucieństwa II wojny światowej mogła pracować tutaj komisja
międzynarodowa. To, prawda, owoce jej pracy były czasowo wykorzystywane
instrumentalnie, ale ostatecznie prace tego zespołu międzynarodowego
pomogły w ustaleniu historycznej prawdy o tragedii, która tutaj
zaistniała”.
I dodałem tam w Katyniu: „tragiczna powaga tego miejsca (...), w
którym spoczywają żołnierze, którzy pozostali wierni swej Ojczyźnie do
końca, zaprasza do poszukiwania nowych horyzontów jedności naszej
Ojczyzny (...). Niech to będzie jedność w różnorodności. Niech to będzie
jedność odwołująca się do uniwersalnych wartości zakorzenionych w
Biblii. Niech to będzie jedność poszukiwana z tą świadomością, że za
istnienie i jedność naszej Ojczyzny wielu oddało swoje życie, zbyt
wielu”.
Niech jako przesłanie wyjątkowej otuchy, przekazywanej nam, zabrzmią
słowa, które kieruje nam akurat dziś sam zmartwychwstały Jezus: „Wy
będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie
się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość (...). Znowu was
zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła
odebrać”.
To obiecuje nam Jezus, Droga, Prawda i Życie, w którym zwycięży
wszelka prawda. To obiecuje Jezus, przebywający w niebie w towarzystwie
świętych, pośród których jest wyjątkowy współuczestnik krzyżowych dróg
naszej Ojczyzny, św. Andrzej Bobola. Amen.
http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/32222,sw-andrzej-bobol...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Uroczystości smoleńskie w
Uroczystości smoleńskie w Bydgoszczy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Relacja Alicji z dnia 10 maja
Relacja Alicji z dnia 10 maja z godz. 9.00, z roku 2013
Około godz. 8.00 Kościół Seminaryjny wypełnił się członkami PIS oraz tymi, którzy mogli rano uczestniczyć w Eucharystii.
Kilku Kapłanów sprawowało Mszę, jeden z nich w intencji śp. Pary
Prezydenckiej oraz 94 Ofiar smoleńskiej katastrofy. Sporo osób trzymało w
dłoniach krzyże i biało czerwone flagi.
Już pond 30 miesięcy jak gromadzimy się 10 każdego miesiąca, by
modlić się za Ofiary smoleńskie i ich Rodziny oraz o poznanie Prawdy o
okolicznościach ich śmierci.
Po Mszy przeszliśmy jak zwykle w procesji pod Krzyż, gdzie Pan
Jarosław Kaczyński wraz z kolegami złożył piękną wiązankę i znicz od
Klubu Parlamentarnego PIS. Odmówiliśmy modlitwę za zmarłych: Wieczny
odpoczynek… oraz odśpiewaliśmy Hymn Polski.
Spora grupa osób pozostała przy Krzyżu. Pan Jarosław Kaczyński i
posłowie PIS udali się na Powązki, by tam, jak zwykle, złożyć kwiaty i
zapalić znicze na grobach oraz pod pomnikiem, zwanym przez nas:
” katastrofą budowlaną”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. GW raportuje z Poznania o Warszawie cisza
Marsz smoleński. "Polską rządzą bandyci i złodzieje"
marszu smoleńskiego, którzy w kolejną 37. miesięcznicę katastrofy
samolotu Tu-154M w Smoleńsku przeszli przez Poznań. - Polską rządzą
bandyci i złodzieje, ale już niedługo porządzą! - krzyczał do mikrofonu
jeden z organizatorów marszu.
Każdego 10. dnia miesiąca sympatycy prawicy spotykają się w Poznaniu
na marszu smoleńskim. Scenariusz wydarzeń zawsze jest taki sam:
najpierw msza św. w kościele pw. Bożego Ciała, a potem przejście od
Starego Browaru pod pomnik Katyński przy ul. Fredry. Nawet deszczowa pogoda
nie zniechęciła stałych uczestników miesięcznic i choć frekwencja była
mniejsza - szło ok. 80 osób, to marsz pokonał stałą trasę. O gorącą
atmosferę dbał jeden z organizatorów, wznosząc jednoznaczne hasła.
- Polską rządzą bandyci i złodzieje, ale już niedługo porządzą! W
najbliższych wyborach pokażemy, gdzie jest ich miejsce. Rozliczymy
Tuska i Rostowskiego, którzy chcą nas złupić bez opamiętania podatkami.
Nawet pieniądze z fotoradarów posłużą im do nabijania sobie kabzy. Ale
to się kończy - mówił. - Nie dajcie sobie wmówić, że pod Smoleńskiem był
wypadek.
Dość tych kłamstw, których słuchamy od 37 miesięcy - krzyczał do
mikrofonu. A na liście zdrajców oprócz premiera i wicepremiera umieścił
m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego i szefa MSZ Radosława
Sikorskiego.Marsz zakończył się modlitwą pod pomnikiem Katyńskim. - Będziemy szli
każdego "dziesiątego", dopóki prawda nie wyjdzie na jaw - mówił
organizator.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. 37. miesięcznica katastrofy pod Smoleńskiem
Szanowni Państwo!
Zaczynamy dzisiaj czwarty rok. Czwarty rok tych marszów. I to jest dobra okazja do tego, aby chociaż przez chwilę zastanowić się jeszcze raz nad ich sensem. Czy mają sens? Czy coś dały?
Cofnijmy się do okresu sprzed trzech czy dwóch lat. Ile wtedy wiedzieliśmy o katastrofie? Jak bardzo nas wtedy atakowano, jak wielu obawiało się mówić prawdę, jak wielu obawiało się nawet wspomnieć o katastrofie, jak wielu obawiało się wspomnieć nazwisko śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Dziś jest inaczej. Dziś Polska jest inna. Zmienił się nastrój. Wiemy nieporównanie więcej. Dochodzimy do prawdy. Sądzę, że nie będzie to nadużycie, jeśli powiem, że ta prawda jest już blisko. Ta prawda, być może trudna, bardzo trudna, ale bardzo potrzebna, bo bez tej prawdy nie odbudujemy tego, co zostało tak dotkliwie naruszone po 10 kwietnia 2010 roku. Nie odbudujemy godności - polskiej, państwowej i narodowej godności bez tej prawdy. Musimy pamiętać, że państwo jest organizacją, ale jest też pewnym bytem moralnym, pewną moralną jakością. Tam, gdzie tego braknie, tam państwo działa źle.
Jeśli (a jestem o tym głęboko przekonany) te marsze przejdą do polskiej historii zapisane złotymi zgłoskami, jeżeli ci wszyscy, którzy w nich uczestniczyli będą mogli poczytywać to sobie za zasługę dla Polski, to właśnie dlatego, że w czasie trudnym i łatwiejszym, choć ciągle niełatwym, bronimy tego co najważniejsze, tego, co jest fundamentem naszej wspólnoty, tego, bez czego tak naprawdę nie możemy funkcjonować, nie możemy istnieć jako Polacy, jako duży, liczący się, europejski naród. A nim chcemy być. Droga do tego nie prowadzi przez kłanianie się innym, silniejszym; nie prowadzi przez zgadzanie się na wszystko. Nie prowadzi ta droga przez dostosowywanie się do każdej , najgłupszej mody. Ona prowadzi przez budowę polskiej godności, bo ta godność jest częścią naszej tożsamości, jest częścią polskości. Dlatego powtarzam to, co mówiłem już wielokrotnie z tego miejsca: będziemy maszerować dalej. Będziemy maszerować za miesiąc, za sześć miesięcy , za rok, a być może nawet za parę lat. Dlatego, że warto! Że warto bronić polskiej godności. Że warto upominać się o prawdę i upamiętnienie tych, którzy zginęli . Upamiętnienie pierwszego Prezydenta Rzeczypospolitej, który tym prezydentem był naprawdę, który nie miał nic do ukrycia , który całe życie zabiegał o polskie sprawy. O Polskę jako całość, o los Polaków, o los ludzi pracy. I powinien być upamiętniony. Powinno się oddać hołd pamięci kogoś, kto jako pierwszy uczynił z tego urzędu , urząd prawdziwie polski, prawdziwie polską prezydenturę.
Powtarzam: maszerujemy, będziemy maszerować. Zwyciężymy!
http://solidarni2010.pl/13202-jaroslaw-kaczynskigodnosc-jest-czescia-nas...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Relacja Zofii z dnia 10 maja,
Relacja Zofii z dnia 10 maja, z uroczystości 37 miesięcznicy Tragedii Smoleńskiej, z godz. 22.00
Uroczystości
wieczorne rozpoczęły się Mszą św. w archikatedrze warszawskiej Św. Jana
Chrzciciela o godz. 19.00, koncelebrowanej przez 14 kapłanów. Głównym
koncelebransem był Ksiądz proboszcz Bogdan Bartołd. Kościół był
wypełniony po brzegi, ludzie trzymali w rękach krzyże, transparenty,
róże, flagi.
Jednym
z najważniejszych gości był Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław
Kaczyński. Wśród zaproszonych byli aktorzy: Katarzyna Łaniewska, Halina
Łabonarska, Jan Pietrzak oraz posłowie PiS, rodziny ofiar Tragedii
Smoleńskiej i grupa dziewcząt z Grodna, naczelny redaktor „Gazety
Polskiej” pan Tomasz Sakiewicz i wiele, wiele innych.
Po zakończonej Eucharystii udaliśmy się pod Pałac Namiestnikowski, po
drodze zatrzymując się przy kościele św. Anny z jedną dziesiątką
Różańca św.
Przed
Pałacem stał duży, drewniany Krzyż, a u podnóża był wielki krzyż,
ułożony ze zniczy białych i czerwonych. Był obraz Jezusa Miłosiernego,
były transparenty, kwiaty…
Po przemówieniach Prezesa PiS
i przewodniczącej Gazety Polskiej
w Warszawie Anity Czerwińskiej, grupa dziewcząt z Grodna pięknie zaśpiewała dwie pieśni…
Pobłogosławił nas Ojciec Jerzy Garda a modlił się z nami również Ks.
Stanisław Małkowski. Było nas setki, zbierało się na deszcz, można
powiedzieć, że z Bożą pomocą do końca uroczystości spadło zaledwie kilka
kropel…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Ekspertyza na finiszu W ciągu
Ekspertyza na finiszu
W ciągu najbliższych tygodni wojskowa prokuratura otrzyma opinię psychologiczną dotyczącą załogi samolotu Tu-154M
(..)
Rosyjscy eksperci uznali, że dowódca załogi miał osobowość
konformistyczną, a wpływ na jego stan psychiczny i podejmowanie decyzji
miały m.in. brak doświadczenia i umiejętności, strach przed
konsekwencjami w przypadku niewylądowania w Smoleńsku oraz obecność w
kabinie pilotów osoby trzeciej.
Znaczący wpływ na taką ocenę MAK miało przyjęcie jako faktu tezy o
naciskach na pilotów i obecności w kabinie gen. Andrzeja Błasika. Z
kolei komisja ministra Jerzego Millera wykryła u dowódcy zjawisko
„tunelowania poznawczego” oraz ukierunkowanie na wykonanie zadania przy
biernej postawie mało doświadczonej załogi, która podporządkowywała swe
działania decyzjom dowódcy.
Aktualna wiedza zawarta w aktach prokuratury wojskowej przeczy takim
ustaleniom. Jak poinformowała w styczniu br. NPW, „zgromadzony w
śledztwie materiał dowodowy, w szczególności opinia z fonoskopijnych
badań zapisu dźwiękowego rejestratora MARS-BM, nie wskazuje, aby gen.
Andrzej Błasik wywierał wpływ na czynności załogi w czasie lotu z dnia
10 kwietnia 2010 r.”. Zapisy wskazują też, że załoga podczas lotu
normalnie współpracowała. Także relacje pilotów poświadczały o
profesjonalizmie załogi.
Prokuratura zapewnia też, że nie ma sygnałów, by nie został
dotrzymany nakreślony półroczny termin niezbędny do przebadania próbek
zabezpieczonych m.in. na wraku Tu-154M. Śledczy w Smoleńsku
zabezpieczyli ponad 250 próbek, które w badaniu przesiewowym wskazywały
na obecność materiałów wybuchowych.
Zebrany materiał 5grudnia ub.r. został przekazany do analiz do
Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Po zakończeniu
badań laboratoryjnych wyniki zostaną dołączone do materiału, na bazie
którego wydana zostanie całościowa opinia pirotechniczna.
Ostatecznie wszystkie zlecone przez prokuraturę wojskową badania i
ekspertyzy (tylko tych w toku jest ponad 20) zostaną poddane ocenie
przez powołany w sierpniu 2011 r. zespół biegłych, który opracuje
kompleksową opinię na temat katastrofy Tu-154M.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Msza i marsz 10.05.2013
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Dzieci z Grodna- zespół "Liberamente". Warszawska archikatedra ś
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. 37 Miesięcznica Smoleńska w Krakowie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Akcji Katolickiej Diuecezji Świdnickiej
W najbliższą niedzielę – 2 czerwca 2013 r. – w Ząbkowicach Śląskich odsłonięty i poświęcony zostanie obelisk upamiętniający ofiary największej narodowej tragedii, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński i jego Małżonka Maria, ostatni Prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osoby, które udawały się jako oficjalna delegacja Polski na uroczystości 70 rocznicy zbrodni ludobójstwa w Katyniu.
Uroczystości odbędą się w Parafii pw. Św. Jadwigi. Pierwszym ich akcent to okolicznościowy program artystyczny w wykonaniu młodzieży o godz. 14:30. Następnie o godz. 15:00 Mszę św. odprawi Ksiądz Biskup Ignacy Dec – ordynariusz Diecezji Świdnickiej, który wygłosi homilię i poświęci obelisk usytuowany na placu kościelnym. Przez cały dzień będzie też można oglądać wystawę pt.: ”Zbrodnia katyńska”. Ekspozycja została przygotowana przez Biuro Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej.
http://diak.swidnica.pl/2013/05/pamietamy/#more-1353
Swarzędz: Mają rondo im. Ofiar Katastrofy Smoleńskiej!
W tym tygodniu radni ze Swarzędza przyjęli uchwałę, którą nadano jednemu z rond imię Ofiar Katastrofy Smoleńskiej.
Rondo im. Ofiar Katastrofy Smoleńskiej znajduje się u zbiegu ulic Kirkora i Granicznej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. 02.06.2013 Ząbkowice Śląskie
Dzisiejsze uroczystości zaczęły się po południu apelem pamięci, w czasie którego na Wzgórzu Świętej Jadwigi wymienione zostały imiona i nazwiska wszystkich ofiar Tragedii Smoleńskiej. Odśpiewane też zostały patriotyczne pieśni. Tłem tego programu były fotogramy wystawy „Zbrodnia katyńska” przygotowane przez Instytut Pamięci Narodowej. Najważniejszym akcentem była Msza święta koncelebrowana w kościele parafialnym pw. Św. Jadwigi pod przewodnictwem Biskupa Świdnickiego prof. Ignacego Deca. Wspólną modlitwę uświetniła swoją grą Miejska Orkiestra Dęta oraz poczty sztandarowe Liceum Ogólnokształcącego oraz Gimnazjum Publicznego nr 1 – szkół działających na terenie tej parafii. Były też obecne delegacje Ruchu Społecznego im. Lecha Kaczyńskiego z Kłodzka i Dzierżoniowa oraz członkowie Klubów Gazety Polskiej. W homilii Ksiądz Biskup mówił o wartości wiary, wartości prawdy i wartości ojczyzny, jako o filarach chrześcijańskiej odpowiedzialności za dobro wspólne. Wyraził też wdzięczność wszystkim osobom, które zaangażowały się w szlachetny gest upamiętnienia >> naszych bohaterów narodowych, którzy w swoich sercach i umysłach nieśli miłość do Polski. << Po liturgii Ksiądz Biskup oraz ksiądz proboszcz Bogdan Wolniewicz – dziekan Dekanatu Ząbkowice Śląskie Południe poświęcili odsłonięty obelisk. Posłanka Anna Zalewska odczytała list wystosowany przez Jarosława Kaczyńskiego – prezesa Prawa i Sprawiedliwości – do uczestników uroczystości w Ząbkowicach Śląskich. Mieszkańcy oraz przedstawiciele samorządu gminy i powiatu, złożyli kwiaty oraz zapalili znicze pod obeliskiem. Na zakończenie odbyło się spotkanie z Januszem Manieckim poświęcone przemilczanym wątkom mordu katyńskiego. Przy kawie i herbacie w Domu Wiejskim przy ul. Kamienieckiej toczyła się pasjonująca rozmowa o dramatach historii najnowszej i medialnych manipulacjach wokół niej.
http://www.kotowicz.pl/kalendarz/tresc.php?id=1811#prettyPhoto
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. 18 czerwca br., w 64 rocznicę urodzin
Odsłonięcie pomnika Lecha Kaczyńskiego w Radomiu
Galeria
Radomiu zostanie uroczyście odsłonięty pomnik Prezydenta
Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Budowy Pomnika, przedstawiciela Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP
Lecha Kaczyńskiego, dra Jarosława Kaczyńskiego
http://nowykierunek.org/pl/aktualnosci/a,36,odsloniecie-pomnika-lecha-ka...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Tablica smoleńska na
Tablica smoleńska na warszawskim Grochowie
W Kościele Najczystszego Serca Maryi na warszawskim Grochowie
odsłonięto i poświęcono tablicę ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej.
Mszę św. w intencji ofiar tragedii smoleńskiej sprawował ks. abp.
Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski. Po Eucharystii nastąpiło
odsłonięcie i poświęcenie tablicy. Na uroczystość przybyli członkowie
rodzin smoleńskich, przyjaciele ofiar i mieszkańcy Warszawy.
- Tablica jest poświęcona ofiarom smoleńskim, które mieszkały i miały do czynienia z praską częścią Warszawy – powiedział Andrzej Melak, brat zmarłego pod Smoleńskiem Stefana Melaka.
Tablica jest poświęcona szczególnie 7 osobom: gen. pil. Andrzejowi
Błasikowi, dowódcy Sił Powietrznych RP; Katarzynie Doraczyńskiej,
dyrektor w Kancelarii Prezydenta RP; dr. Januszowi Kochanowskiemu,
Rzecznikowi Praw Obywatelskich; gen. lek. Wojciechowi Lubińskiemu,
lekarzowi Prezydenta RP; Barbarze Maciejczyk, szefowej personelu
pokładowego Tu-154M; Stefanowi Melakowi, prezesowi Komitetu Katyńskiego;
Pawłowi Wypychowi, ministrowi w Kancelarii Prezydenta RP.
- Tablica powstała z inicjatywy ks. Krzysztofa Uklei i rodzin osób,
które zginęły. Jest to jeden z dowodów na to, że pamięć o osobach
zasłużonych jest utrwalana, że śledztwo jest prowadzone nieudolnie i ma
na celu zatarcie przyczyn katastrofy. Z tym my, jako rodziny, się nie
godzimy i nie godzi się na to społeczeństwo. Jest bardzo znamienne, że
do tej pory na terenie Warszawy nie ma pomnika ofiar tego ważnego i
tajemniczego wydarzenia – akcentuje Andrzej Melak.
https://www.facebook.com/Lukasz.Kudlicki/media_set?set=a.102016343339265...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl