Tęsknota za rajem utraconym

avatar użytkownika elig
Już ponad 2700 lat temu Hezjod opowiadał o minionym "Złotym Wieku". Powtórzył to Owidiusz w "Metamorfozach". Wszyscy znamy opowieść o wygnaniu z raju. Wydaje się, że dla patriotów polskich takim "rajem utraconym" jest teraz II RP. Reagują oni alergicznie, gdy ktoś to kwestionuje. Sama się o tym przekonałam, gdy napisałam osiem dni temu notkę "Hańba Drugiej Rzeczpospolitej" / http://niepoprawni.pl/blog/6206/hanba-drugiej-rzeczpospolitej /. Ilość komentarzy odsądzających mnie od czci i wiary była imponująca. Przypominam, że omawiałam wtedy artykuł Michała Wołłejki "Obóz narodowców" z majowego numeru "Do rzeczy - Historia", traktujący o Berezie Kartuskiej i przypominający, że w pierwszej kolejności więziono tam polskich patriotów z ONR i Stronnictwa Narodowego. Nie ulega wątpliwości, że obóz w Berezie był nadużyciem władzy i bezprawiem. Mimo to moi komentatorzy stawali wręcz na głowie, by temu zaprzeczyć. Jedni twierdzili /słusznie/, że komuniści i hitlerowcy popełniali większe zbrodnie. Nie ma to jednak sensu - cięższe przestępstwa dokonywane przez innych nie usprawiedliwiają drobniejszych. Inni posądzali mnie o uleganie komunistycznej propagandzie. Komuniści nie ujmowali się jednak raczej za narodowcami. Nad wszystkim dominował ton oburzenia: jak śmiem twierdzić, że Druga Rzeczpospolita nie była idealna? Nie była "rajem utraconym"? Ano, nie była i już. II RP wypada dobrze w porównaniu z III RP /nie mówiąc o PRL/, ale bynajmniej nie przypominała państwa idealnego. Rządy sanacji /zwłaszcza po śmierci Piłsudskiego/ nie były demokratyczne, a Bereza była tylko jednym z dość licznych przejawów nadużyć władzy. Różnych afer też nie brakowało. Dziś jednak woli się o tym nie mówić. Do rzadkości należały takie komentarze, jak ten, który napisał Nikt_inny / http://naszeblogi.pl/morecomments/37929/1#comment-930985 /: "Czy Bereza była potrzebna? Moim zdaniem nie. To było wynaturzenie sanacji. Wystarczył donos, później opinia powiatowego komendanta policji, następnie decyzja w Warszawie... i biorą delikwenta minimum na 3 miesiące. Bez sądu, bez prawa apelacji, aż zmądrzeje, aż mu się złamie kręgosłup... do piekła biorą. Cóż, rząd Sikorskiego też miał swoją "Berezę" na Bute (Wyspa Węży), przedtem w Cerizay - jeszcze we Francji. Z tych czarnych kart II RP, to jeszcze proces brzeski i tamtejsze więzienie...". Jakie są skutki tej ucieczki od niewygodnej prawdy? To, że my nie chcemy pamiętać n.p. o Berezie, nie znaczy wcale, że nie zajmują się tym inni. Połowa artykułu Zygmunta J. Winnickiego "Bereza Kartuska - jak było naprawdę" / http://kresy24.pl/15563/bereza-kartuska-jak-bylo-naprawde/ / poświęcona jest polemice z fantastycznymi kłamstwami na temat Berezy, jakie wymyślają Białorusini i wykorzystują przeciw Polsce. My milczymy, a oni szerzą bez przeszkód antypolską propagandę. Nie tylko zwykli komentatorzy boją się poruszać tego rodzaju tematów. W dniu 30.04 byłam na wykładzie profesora Janusza Odziemkowskiego z UKSW. Mówił on o Władysławie Sikorskim. Po prelekcji zapytałam o obóz na wyspie Bute, o którym wspominał Nikt_inny. Uzyskałam jednak dość wymijającą odpowiedź. Prof Odziemkowski powiedział tylko, że temat ten właściwie nie jest przez historyków opracowywany, gdyż jest nieprzyjemny oraz niewygodny. Ocenił liczbę osób, które przeszły przez te obozy na ponad 2200 /patrz - / http://blogmedia24.pl/node/63224#comment-280364 //. Jak widać, zawodowi historycy też nie lubią zakłócać sielanki. Ja jednak uważam, iż nie należy bać się prawdy. Ona nas wyzwoli.

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @elig

w imie prawdy historycznej i wartości II RP polecam Pani dwa artykuły na portalu
Erec Israel, które są zamieszczone na BM24, ale ... co tam, dam linki do źródła.
Szczególnie polecam : Żałosny dorobek Bundu, iluzje i dogmat

W grudniu 1937 w miesięczniku akademickim FILARY, który był organem żydowskiej inteligencji, ukazał się artykuł A. Rozenmana, który pisał o żałosnym dorobku antysyjonistycznej partii Bund. Artykuł jest na wskroś aktualny również w 2013 roku. Przypominamy go w całości poniżej.

http://izrael.org.il/opinie/3428-zalosny-dorobek-antysyjonistycznego-bun...

' Odbywa się obecnie na całym świecie ciężkie zmaganie między faszyzmem, a demokracją. Wszystkie odpowiedzialne partie socjalistyczne zrozumiały, że walce tej na razie sam socjalizm nie podoła i że należy na pewnym odcinku pójść razem z odłamami niesocjalistycznymi, które przeciwko faszyzmowi występują. Gdy faszyzm bowiem zostanie ograniczony do swej szczupłej bazy społecznej, a po przeciwnej stronie barykady skupią się wszystkie siły łaknące wolności, zwycięstwo demokracji i klęska faszyzmu będzie nieunikniona. „Bund" tego nie chce zrozumieć, bo dogmaty jego tego nie przewidziały.

Wręcz przeciwnie, czyni wszystko, aby w Polsce nie doszło do wspólnego szerokiego frontu demokratycznego. Stara się na wszelkie sposoby wykazać, że Stronnictwo Ludowe, główna podpora demokracji na wsi, jest antysemickie.

W tej pracy szukania antysemityzmu w Polsce (jakbyśmy mieli go za mało) znajduje pomoc w pewnej części prasy żydowskiej i żydowsko-polskiej, gdzie szczególnie jeden poseł postawił sobie za cel sianie rezygnacji w społeczeństwie żydowskim.

Do dziwnego jednak komizmu dochodzi „Bund" gdy zabiera się do krytyki i pouczania klasy robotniczej, jak ma postępować przy różnych okazjach. Trzeba naprawdę być pozbawionym poczucia śmieszności, żeby partia, która w Polsce nie mogła nigdy zdobyć ani jednego przedstawiciela w izbach prawodawczych pouczała socjalistyczną partię belgijską, czy ma tworzyć rząd czy też nie, i oburzać się, że jej donkiszotowskie rady nie są brane pod uwagę. Musi tu bezwzględnie być wpływ pewnej gazety żydowsko-polskiej, która stale udziela bezpłatnych lekcji wszystkim partiom polskim, za co zawsze otrzymuje porządnie po łapach. "

tak, tak to napisano w grudniu 1937 roku, a brzmi dziwnie znajomo, nieprawdaż

i link

http://izrael.org.il/opinie/3419-bajeczki-pani-szczesnej-o-marku-edelman...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika elig

2. @Maryla

Taak.... No cóż, w demonstracji "Obudź się Polsko" PiS, Solidarność i Rodziny Radia Maryja szły razem. A teraz - Duda "robi pod siebie" i zapowiada wciąż nowe "strajki generalne" pisząc listy do Komorowskiego, ojciec Rydzyk zwalcza "Gazetę Polską" odgrzewając sprawę abp. Wielgusa, PiS oraz "GP" podgryzają narodowców, a blogerzy zajmują się krytykowaniem "niepokornych" dziennikarzy. Oni wszyscy dają się rozgrywać jak dzieci.

avatar użytkownika guantanamera

3. @elig

Wiele lat temu rozmawiałam z kobietą, która w II RP była komunistką. Potem też nią była, ale o wiele mniej entuzjastycznie - i to z wielu powodów. Rozmawiałyśmy dość długo o tamtych czasach, o różnych sprawch, które wtedy wyglądały dla niej inaczej niż po latach. No i doszłyśmy do momentu gdy ona trafiła do...no właśnie. Chyba była to Bereza. Nie jestem pewna na 100% a tylko na 98. Chodzi o to, że w momencie gdy wróciły te wspomnienia moja rozmówczyni ożywiła się i w bardzo wesołym nastroju opowiedziała mi o hapenningu jaki ona z innymi kobietami komunistkami urządziły strażnikom czy komuś tam ku swej wielkiej radości. Nie było zupełnie w tej opowieści więziennej grozy... Do dzisiaj pamiętam swoje zdumienie, że można to miejsce odosobnienia, piętnowane jako symbol strasznego reżimu (ta rozmowa miała miejsce w PRL-u) wspominać w nastroju, który nazwałabym wesołą satysfakcją ... To jest oczywiście drobiazg, ale to na mnie zrobiło wrażenie - wesołe wspomnienie z Berezy.

avatar użytkownika UPARTY

4. Nie wiem czy to tęsknota za "rajem utraconym"

powoduje takie zjawisko, ale to możliwe. Ja co prawda przyczyny idealizacji dawnych czasów lokowałem zawsze trochę inaczej, trochę bardziej współcześnie dla żałobników, ale rzeczywiście opisywane przez ciebie zjawisko widzę i też sądzę że jest ono szkodliwe a możliwe, że bardzo szkodliwe.
Zawsze myślałem, że taka postawa jest potrzebne do konstatacji, że ludzie w gruncie rzeczy są dobrzy, a zwłaszcza ja i ci, których lubię, a tylko ci, których nie lubię w danym momencie psują ludzi i społeczeństwo. Właśnie wspaniałe czasy historyczne mają być na to dowodem. Rzekomo kiedyś było świetnie ale pojawili się moi przeciwnicy i wszystko popsuli. Jak uda się unicestwić przeciwników to wtedy świat an powrót stanie się wspaniały. Jest oczywiście efekt nie możności wymyślenia tzw. "programu pozytywnego", więc jego brak, lub nikczemność własnych dążeń zasłania się chęcią zwalczania szkodnika.
Kiedyś, gdy bardzo mocno interesowałem się historią totalitaryzmów, bo nie zadawałem sobie sprawy, że takie zainteresowanie jest hołdem w gruncie rzeczy składanym złu zauważyłem jedną rzecz.
Otóż zarówno w Niemczech jak i w Rosji, gdy większość nie wiedziała skąd wziąć pieniądze na funkcjonowanie elit, to wyznaczała sobie wroga, którego pozbawiano majątku i zdobytymi w ten sposób pieniędzmi finansowano swoje potrzeby. W Rosji odejście od NEP, u było poprzedzone konstatacją, że nie da się sfinansować potrzeb politycznych bez wprowadzenia pracy niewolniczej. Późniejsze wszystkie czystki odbywały się w zasadzie po to by zwolnić mieszkania i etaty dla dla kolejnych roczników młodzieży, z która inaczej nie wiadomo było by co zrobić. W Niemczech też ważnym powodem prześladowań Żydów była potrzeba zagarnięcia ich mienia dla młodych i głodnych Niemców.
Uzasadnieniem była zawsze podobna argumentacja. Ci ludzie psują z natury wspaniałą grupę dominującą. Jest to tak podobne rozumowanie do tych co chcą wierzyć w raje utracone, że nie sposób nie widzieć analogi. Tak więc zawsze kiedy słyszę o raju utraconym, to zastanawiam się, ile pieniędzy im brakuje i spodziewam się, ze za chwilę oznaczą sobie jakiegoś wroga, którego będzie można złupić.

uparty

avatar użytkownika elig

5. @guantanamera

No cóż, w miejscach internowania podczas stanu wojennego też działy się czasem wesołe rzeczy, ale nie wychwalamy jakoś Jaruzelskiego, nieprawdaż?

avatar użytkownika elig

6. @UPARTY

Bardzo słuszne uwagi.

avatar użytkownika guantanamera

7. @elig

"No cóż, w miejscach internowania podczas stanu wojennego też działy się czasem wesołe rzeczy, ale nie wychwalamy jakoś Jaruzelskiego, nieprawdaż?"
Tak i opisujac to wspomnienie oczywiście pomyślałam o internowanych w stanie wojennym. Ale moja myśl poszła później takim torem, że ja nie miałabym nic zupełnie przeciw stanowi wojennemu który zostaby skierowany w swoim czasie p r z e c i w Jaruzelskiemu i wszystkiemu co on reprezentuje - myślę o bolszewicko-komunistycznej ideologii i narzucanej Polsce siłą obcej cywilizacji. To byłaby obrona konieczna Polski.
Tak to jest na tym naszym najlepszym ze światów, że się w różny sposób ścierają różne interesy i różne poglądy...
Dla mnie Bereza była ogniwem w łańcuchu prób zapobiegania temu co się potem wydarzyło. Dzisiaj też terrorystów aresztuje się zanim coś wysadzą w powietrze.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Elig

Szanowna Pani,

Odnoszę wrażenie / bez żadnych uprzedzeń w stosunku do Pani / że Pani wypowiedź jest adresowana do mnie, 'gloryfikatora II Rzeczypospolitej'.
Ja bronie Rzeczypospolitej w której się urodziłem, którą moi przodkowie tworzyli.Drugiej Rzeczypospolitej, państwa demokratycznego.
Dosłownie i w przenośni
Adam Michnik będzie bronił żydokomuny bo z niej się wywodzi i jest prawdą , że był pieszczochem żydokomuny. Wyjazdy świeżo opieczonego maturzysty do Paryskiej Kultury w Maisons-Laffitte lub dalej na lewym paszporcie do Berlina Zachodniego.

Ja w okresie PRL mogłem wyjechać za granice do Demoludów na paszporcie zbiorowym ze Sport-Turistem.
Mimo iż w s24 xsięrzna moim zdaniem bardziej Lola Montez vel hrabina von Landsfelt twierdzi, że byłem POP-erm. Słyszała Pani by POP, był w PRL dyskryminowany !

Ja urodziłem się w II Rzeczypospolitej, moi przodkowie byli jej współtwórcami w dosłownym tego znaczenia.
Ojciec był posłem, i wiceministrem na klika miesięcy prze napaścią Niemiec na Polskę. Bracia Babci byli posłami..

Proszę Szanownej Pani, po zakończeniu II Wojny Światowej, ja stałem się obywatelem III kategorii. Ja, moja rodzina została pozbawiona meldunki w Poznaniu i Wielkopolsce, bo tak chciał PKWN, stworzony i ogłoszony w Moskwie.
Kazano nam sie wynosić na Ziemie Odzyskane
Ojciec był zameldowany w więzieniu jako zdrajca, współpracownik obcego wrogiego wywiadu / Stanisław Mikołajczyk/
Po wojnie nie pozwolono mi chodzić do szkoły. Chodziłem od 5 klasy jako wolny słuchacz.

O tym Pani nie pisze, po co się narażać ! W klubie Ronina też o tym się nie mówi

Miedzy Warszawą a Poznaniem to odległość ponad 300 kilometrów z czego 230 kilometrów to Królestwo Kongresowe, 70 kilometrów to państwo pruskie. Ten obszar to dzikie pola, gdzie nie było dróg infrastruktury, przemysłu poza manufakturami.
Zaborcy w obawie o wojnę, nie pozwolili na tym obszarze inwestować, by w razie agresji, wróg miał przed sobą dzikie pola.

Po odzyskaniu niepodległości i ustaleniu granic w Wersalu, Polska powstała cudem. Tym cudotwórcą był warszawiak urodzony na Kamionku Pan Roman Dmowski.Polska Pana Marszałka mu nie pomagała, bo dawne waśnię z Panem Marszałkiem o piękną Marię z Koplewskich Juszkiewiczową. Choć nie pierwsza żona ? Pana Marszałka, wcześniej była Leosia !

Druga Rzeczpospolita powstała z trzech zaborów, gdzie był inny ustrój zwyczaje obyczaje, język, pieniądze, miary i wagi.
Słowiańska, Polańska społeczność potrafiła w ciągu kilku lat stworzyć jeden organizm, który pracował dla dobra Rzeczypospolitej. Wygrana wojna z bolszewikami !
Wrogów mieliśmy dostatek z ojcem i matką Jerzego, Stefana Adama 'Michników'.
Bolszewikami !
Ozjasz był na podstawie prawomocnego wyroku osadzony ale nie torturowany jak to robiła żydokomuna.

W drugiej Rzeczypospolitej nie torturowano więźniów tym bardziej politycznych. Nie wydawano wyroków śmierci jak za żydokomuny ,gdzie kilka lat później wyroki anulowano

Druga Rzeczypospolita potrafiła w ciągu roku pobudować linie kolejową z Kutna do Słupcy, 100 kilometrów przez teren dziewiczy. Magistrale węglową Herby - Gdynia. COP, Port w Gdyni, Fabryki samolotów, które eksportowaliśmy.
Parowozy, wagony. Hipolit Cegielski.
Pociąg z Poznania do Warszawy przejeżdzał w 1938 roku o 90 minut krócej
Z Warszawy do zakopanego o 200 minut
Nikt do pociągu nie wchodził przez okna

Na jednym z nich polski szlachcic, kapitan pilot Stanisław Skarżyński herbu Bończa na jednosilnikowym silniku przeleciał w 1933 roku Atlantyk.

Dziś kupujemy samoloty u Jankesów F16, które nie potrafią przelecieć przez Atlantyk, czy Dreamliner . "Liniowiec marzeń"

Ja jestem daleki by Panią i Pani koleżanki z Klubu Ronina posądzać, że stały i stoją tam gdzie stała ZOMO.
Inni mogą takie wrażenie odnieść

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz