Połowy tygodnia (18.)
tu.rybak, sob., 04/05/2013 - 17:06
Tydzień pod znakiem zwiększonej aktywności Komorowskiego. I bardzo dobrze, niech wszyscy zobaczą, że jeśli Tusk przegra z Komorowskim, to będziemy mieli - chociaż trudno to sobie wyobrazić - dużo gorzej.
Pierwszego maja Komorowski wziął udział w pikniku ludzi pracy w Łazienkach: Kiedyś było to święto obowiązkowe, ściśle związane z systemem totalitarnym, komunistycznym. Dzisiaj dla ogromnej większości Polaków jest to święto członkostwa Polski w Unii Europejskiej. No proszę, wcześniej o tym nie poinformował Millera i ortodoksyjny PZPR musiał maszerować dookoła pomnika Lenina...
Po oficjalnej części pikniku Komorowski przechadzał się po parku z żoną, swoimi ministrami i z Kleiberem. Według komunikatu ze stron prezydenta w pikniku wzięło udział wielu warszawiaków, którzy mogli urządzić sobie majówkę w specjalnie przygotowanych strefach leżakowania w pobliżu Nowej Oranżerii...
Drugiego maja Komorowski firmował dzień różu. Nie róż, a różu. Różowe okulary przeciwsłoneczne (w deszczową pogodę), różowe ulotki z hasłami od czapy i biały niby-orzeł z czekolady. Jedyne dwie biało-czerwone flagi zauważono u jednego opozycjonisty i u jednego psa za obróżką (zwracam uwagę, że w obróżce też występuje róż). A pan prezydent obejmując patronat nad zabawnym marszem powiedział niech każdy narodowe symbole przeżywa po swojemu – mówił prezydent. Zaznaczył, że symbole narodowe mogą być wspaniałe, piękne, a czasem smaczne. I co, myślicie państwo, że zjadł orła? Nic właśnie, nawet tego się nie odważył. Ale wraz z "Gazetą Wyborczą", radiową "Trójką" przeżywał ten dzień po swojemu. I jeszcze - jak tryumfalnie doniosła gazeta - kilka setek warszawiaków. Nie podano tylko, ilu z nich było służbowo. W każdym razie wyglądało jak smutne wesołe miasteczko...
Trzeciego maja Komorowski zdefiniował po raz kolejny patriotyzm: Dzisiaj, nowoczesny patriotyzm polski to głównie patriotyzm pracy na rzecz modernizacji Ojczyzny przy wykorzystaniu i doświadczeń własnych i doświadczeń integrującej się Europy. Nawiązując do historii porównał dzisiejsze czasy do okresu uchwalania konstytucji w dość ryzykowny sposób porównując przeciwników ówczesnej modernizacji - Targowiczan - do dzisiejszej ponurej opozycji. Ryzykowne to porównanie, ale wyłącznie dla wygłaszających tego typu opinie...
Pierwszego maja Komorowski wziął udział w pikniku ludzi pracy w Łazienkach: Kiedyś było to święto obowiązkowe, ściśle związane z systemem totalitarnym, komunistycznym. Dzisiaj dla ogromnej większości Polaków jest to święto członkostwa Polski w Unii Europejskiej. No proszę, wcześniej o tym nie poinformował Millera i ortodoksyjny PZPR musiał maszerować dookoła pomnika Lenina...
Po oficjalnej części pikniku Komorowski przechadzał się po parku z żoną, swoimi ministrami i z Kleiberem. Według komunikatu ze stron prezydenta w pikniku wzięło udział wielu warszawiaków, którzy mogli urządzić sobie majówkę w specjalnie przygotowanych strefach leżakowania w pobliżu Nowej Oranżerii...
Drugiego maja Komorowski firmował dzień różu. Nie róż, a różu. Różowe okulary przeciwsłoneczne (w deszczową pogodę), różowe ulotki z hasłami od czapy i biały niby-orzeł z czekolady. Jedyne dwie biało-czerwone flagi zauważono u jednego opozycjonisty i u jednego psa za obróżką (zwracam uwagę, że w obróżce też występuje róż). A pan prezydent obejmując patronat nad zabawnym marszem powiedział niech każdy narodowe symbole przeżywa po swojemu – mówił prezydent. Zaznaczył, że symbole narodowe mogą być wspaniałe, piękne, a czasem smaczne. I co, myślicie państwo, że zjadł orła? Nic właśnie, nawet tego się nie odważył. Ale wraz z "Gazetą Wyborczą", radiową "Trójką" przeżywał ten dzień po swojemu. I jeszcze - jak tryumfalnie doniosła gazeta - kilka setek warszawiaków. Nie podano tylko, ilu z nich było służbowo. W każdym razie wyglądało jak smutne wesołe miasteczko...
Trzeciego maja Komorowski zdefiniował po raz kolejny patriotyzm: Dzisiaj, nowoczesny patriotyzm polski to głównie patriotyzm pracy na rzecz modernizacji Ojczyzny przy wykorzystaniu i doświadczeń własnych i doświadczeń integrującej się Europy. Nawiązując do historii porównał dzisiejsze czasy do okresu uchwalania konstytucji w dość ryzykowny sposób porównując przeciwników ówczesnej modernizacji - Targowiczan - do dzisiejszej ponurej opozycji. Ryzykowne to porównanie, ale wyłącznie dla wygłaszających tego typu opinie...
- tu.rybak - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Rybaku
to wszystko przestało być śmieszne, zaczęło być straszne. Dopóki Komorowski bigosował na własną rękę (głowę) to kompromitował nas jako reprezentant Polski, ale te gafy były, że tak sie wyrażę, na poziomie siołectwa, nawet nie powiatu, choć robione w obecności Obamy czy Merkel. Wychodził brak kindersztuby.
Odkąd zaczął czytać z kartki i "patronować" o Polsce, o naszej przeszłości i przyszłości, zaczęło się robić strasznie.
Tego się nie da już skwitować "sołtys Kierdziołek, czy "gajowy".
Wojna cywilizacji i kultur weszła na wyższy, niebezpieczny poziom.
W Rzeczpospolitej ukazał się wywiad z prezydentem Bronisławem Komorowskim, w którym zapowiada, że przez 3 najbliższe lata, będzie budował w Polsce wspólnotę.
Fundamenty tej "wspólnoty" widzieliśmy 2 maja , kiedy oddawały cześć "złotemu cielcowi" z pół tony czekolady, w dzień Flagi .
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Stanisław Janecki - po raz kolejny odkrywanie odkrytego
"Z obchodów 2-3 maja płynie smutny, a nawet przerażający wniosek. Przedstawiciele obecnych elit władzy nie mają elementarnego poczucia godności urzędów, jakie sprawują. Nie mają pojęcia, do czego zobowiązuje polskie poczucie honoru. Nie wiedzą, co znaczy majestat Rzeczpospolitej i jakie z tego tytułu płyną powinności. Nie dają żadnego znaku, że rozumieją polskie interesy i że są gotowi ich bronić. A wreszcie, nie mają nawet na tyle obycia i poczucia smaku, by orientować się, co się nie godzi czynić i w jakim anturażu nie należy się pokazywać, bo uroczystości państwowe to nie wesele w remizie czy gejowsko-lesbijski happening."
wpolityce.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. "anty orla PiSowska niechęć"
nowe hasło ukute przez doradcę Komorowskiego ds historii (!!) lewackiego prof.Nałęcza.
W TVN24 - Fakty po Faktach u rybiookiej Werner.
Akcja wg niego bardzo udana i należy ją kontynuować. Orzeł w kolorach biało-czerwonych lepiej będzie się komponował. W dodatku miał żal, że czekoladowy orzeł Komorowskiego "nie został dyskretnie pokruszony i pożarty przez dzieci, które przecież po to przyszły".
Doradca prezydenta Komorowskiego występuje w różowych okularach. Bez komentarza. Zdjęcie dnia.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Marylu...
On naprawdę wystąpił w TV w tych okularach? To bardziej niż żenujące... Rzeczywiście zdjęcie dnia a nawet roku!
Pzdr
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
5. To od dawna nie jest śmieszne
Kluczowe (dla mnie przynajmniej) byłoby, gdybym poznał kulisy wystawienia Komorowskiego na kandydata na prezydenta zamiast wcześniej chcącego Tuska. Kto z kim i o czym rozmawiał...
6. Nie pomoże
nibyorzeł.
Nie to chciałam napisać, tylko powtórzyć:
Nie pomoże pic i róż
gdy ich czas się kończy już....
Niestety, nie jest w 100 procentach wesoło...
Ma rację Maryla, że: "to wszystko przestało być śmieszne, zaczęło być straszne." Ja tego dzisiaj doświadczyłam. Ja dzisiaj usłyszałam od kogoś pytanie: - Dlaczego ten Kaczyński nie przyszedł wczoraj do Kościoła św. Krzyża w Warsawie. Powinien był. - Dlaczego? Bo tam był Pą Prezydą... No i na koniec pytanie: - Dlaczego on dzieli?
Są tacy ludzie na świecie. Jak im ktoś z telewizora powie, że będzie budował wspólnotę, to znaczy, że tak ma...A Kaczyński nic, tylko krytykuje. I to dla mnie jest straszne, bo to jest ktoś z mojej rodziny.
Dlatego tak ważne są te nasze internetowe wspólnoty ludzi o podobnych poglądach - one p o p r o s t u istnieją. Istnieją. Ale to jest temat na odrębne rozważnie...
7. @guantanamera
zapewne ta osoba chętnie by zadzwoniła do Szkła Kontaktowego i gorąco podziękowała Dyrektorowi Miecugowowi, że tak rzetelnie i pięknie pokazuje rzeczywistość...
Rybaku - kto ze strony "polskiej" to ustalał, to m.więcej wiemy, ojców chrzestnych znamy. Pytanie - kto to zlecił? Rozrzut jest duży, bo zainteresowanych własnymi interesami w Polsce jest sporo. Nie tylko dwaj sąsiedzi ze wschodu i zachodu.
Pressmix.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. @Maryla
Raczej by nie zadzwoniła, co to, to nie. Ale może by oglądała z wypiekami na twarzy. Na szczęście nie ma TVN24 :)) Mam taką jedną znajomą znajomej, która dzwoni do mnie i opowiada jako rewelacje akurat nadają w TVN24... Ale ja takich znajomych unikam.W efekcie wydaje mi się, że tacy ludzie to wyjątki. A potem zdumiewa mnie odkrycie w rodzinie :))) Jednak w tym wypadku to nie jest nawet dysonans poznawczy. Raczej chodzi o danie do zrozumienia: "ja mam rację, mądrość jest po mojej stronie, a ty trzymasz z takimi co nie chcą się jednoczyć". I na takich ludzi trzeba znaleźć metodę postępowania. To jest nasz obowiązek.
Niestety ja jej jeszcze nie znalazłam. Ja od razu wrzeszczę.
9. @ tu.rybak
Re: Kto z kim i o czym rozmawiał...
Oraz: kiedy!
Marcin Gugulski
10. fakt, kiedy tez jest wazne
Bo noze duzo duzo wczesniej I kandydatura Tuska
byla od poczatku lipna