Marsz czekoladowego ptaka (rewident)

avatar użytkownika Maryla

Na temat organizowanego 2 maja przez prezydenta Komorowskiego marszu „zadowolonych” powiedziano już bardzo wiele. Najczęściej są to ironiczne komentarze internautów i rechot z „czekoladowego orła”, który podobno ma stanąć przed Pałacem Prezydenckim. Od 2 do 4 maja radiowa Trójka oraz Gazeta Wyborcza wspierane przez grupę celebrytów mają namawiać Polaków do „optymizmu” i „uśmiechu”. Skojarzenia z tak zwanym okresem minionym są bardziej niż oczywiste, jednak nie to jest tutaj najważniejsze.

Poza prymitywnym przekazem propagandowym akcja rządzących elit i mediów pokazuje jak wielka przepaść powstała między establishmentem III RP a przeciętnymi Polakami. Ludzie syci świętują, podczas gdy ogół zastanawia się jak związać koniec z końcem. Co więcej patrząc z boku na całe zamieszanie można szybko dojść do wniosku, że Polska żadnych powodów do optymizmu mieć nie może, co więcej, powinna zastanowić się czy jest krajem europejskim czy raczej osuwa się w stronę jakiegoś afrykańskiego lub azjatyckiego Bantustanu.

Spójrzmy na sytuację ekonomiczną Polaków. Nasz kraj jest dziś rezerwuarem taniej siły roboczej dla Zachodu, względnie kilku lokalnych oligarchów. Dochody Polaków oraz opłacane za nich składki ubezpieczeniowe (przyszłe emerytury) stanowią jakieś 25% kwot, którymi dysponuje przeciętny Niemiec czy Francuz. Niskie dochody to niskie wpływy podatkowe i permanentne niedobory w kasie państwa. To z kolei powoduje, że przeciętny Polak nie ma dostępu do współczesnych zdobyczy cywilizacyjnych takich, jak sprawna administracja czy nowoczesna służba zdrowia.

Idźmy dalej. Rządowe przekaziory często karmią Polaków tezą o rosnącym „prestiżu” naszego kraju na arenie międzynarodowej. I tu znowu pudło. Litwa gra nam na nosie, Holendrzy szkalują na stronach internetowych partii współrządzącej krajem, prezydent Obama mówi o „polskich obozach śmierci”, Czechy i Słowacja rozpoczęły nagonkę na polską żywność, a Rosja – tutaj żaden komentarz nie jest potrzebny.

Od czasu do czasu pojawiają się szanse na przełom kiedy grupa polskich naukowców opracuje jakiś wartościowy wynalazek. Tak stało się w przypadku grafenu, materiału o niespotykanych właściwościach, który moze mieć bardzo szerokie zastosowanie w przemyśle. Niestety, instytuty państwowe odmówiły finansowania w oparciu o kilka anonimowych recenzji projektu (czytaj paszkwilów napisanych przez postkomunistycznych profesorków zasiedziałych na naszych pseudouniwersytetach). Dlatego też grafenem dziś zajmuje się grupka pasjonatów finansowanych przez firmę „Azoty”. Ktoś powie, że to daje nadzieje na sukces. Nie do końca, bo już mówi się o prywatyzacji tego przedsiębiorstwa.

Establishment zamiast radośnie podskakiwać wokół czekoladowej glapy powinien rozpocząć szybką i głęboką reformę państwa. W Polsce jest do naprawienia prawie wszystko, więc będzie co robić.  Na razie to możemy co najwyżej upić się, aby zapomnieć. Cała reszta to żałosna peowska hucpa wycelowana w najgłupszą i najbardziej naiwną część społeczeństwa.

http://rewident.salon24.pl/504434,marsz-czekoladowego-ptaka

 

 

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz