Drony USA nad Afryką

avatar użytkownika Maryla

Craig Whitlock, piątek, 22 marca -The Washington Post

Drony USA nad Afryką

 



http://www.washingtonpost.com/world/national-security/drone-base-in-niger-gives-us-a-strategic-foothold-in-west-africa/2013/03/21/700ee8d0-9170-11e2-9c4d-798c073d7ec8_story.html
Tłumaczenie.

Niamey, Niger - najnowsza baza dronów USA uplasowana jest w Zachodniej Afryce w upalnym regionie wysokich temperatur i burz piaskowych wiejących z nad Sahary.
Mała grupa ludzi US Air Force rozpoczęła w zeszłym miesiącu loty nieuzbrojonych,
bezzałogowych Predatorów startujących z tej bazy..Szare, mające kształt  komara  samoloty pojawiają się sporadycznie przed wypożyczonym hangarem i szybują na północ w poszukiwaniu bojowników Al-Kaidy i partyzantów z innych grup ukrywających się w regionu nieokiełznanej pustyni i wzgórz.
Surowe tereny północnej i zachodniej Afryki szybko stają się kolejnym frontem
 w długotrwałej wojnie Stanów Zjednoczonych  przeciw sieci terrorystycznej, konfliktom
które napędzają rewolucję użycia dronów w walce..

Od czasu objęcia urzędu w 2009 roku, prezydent Obama postawił na drony tak w operacjach legalnych jak i tajnych w Afganistanie, Iraku, Pakistanie, Jemenie, Libii i Somalii.
Drony US operują również  z alianckich baz w Turcji, Włoch, Arabii Saudyjskiej, Kataru,
Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Filipin.

Teraz  drony stają się faktem  w Afryce. Amerykańska armia zbudowała znaczącą ich sieć wokół Dżibuti, w Horn of Africa, i  Etiopii.
Dotychczas prowadzono loty zwiadowcze nad Afryką wschodnią z Seszeli.

Predatory  w biednym Nigrze, dają strategiczny przyczółek w Afryce Zachodniej. Niger mający długą granicę z Mali, gdzie są zakorzenione Al-Kaida i inne partnerskie grupy islamistyczne.  Niger graniczy również z Libią i Nigerią, w których również operują zbrojne ruchy ekstremistyczne.

Podobnie jak w innych amerykańskie bazach samolotów bezzałogowych, operacje Predator w Nigrze owiane są tajemnicą. Biały Dom ogłosił, że Obama 22 lutego wysłał około 100 wojskowych do Nigru w sprawie "zbierania informacji wywiadowczych", ale nie wspomniał o dronach.

Departament Obrony publicznie potwierdził obecność dronów w Nigrze, ale nie ujawnił nic
więcej.
Dowództwo w Afryce, która nadzoruje amerykańskie misje wojskowe na kontynencie, odmówiło prośbie reportera Washington Post  rozmowy z amerykańskimi żołnierzami w Nigrze lub zwiedzenia lotniska wojskowego gdzie znajdują się drony  w pobliżu międzynarodowego lotniska w Niamey.

Przedstawiciele rządu w Nigrze, byłej kolonii francuskiej, byli nieco bardziej rozmowni.
Prezydent Issoufou Mahamadou powiedział, że jego rząd poprosił  Waszyngton, aby wysłał drony nadzoru, bo obawiał się, że państwo może nie być w stanie bronić swoich granic przed islamskimi bojownikami w Mali, Libii i Nigerii.

"Cieszymy się z dronów" powiedział Mahamadou w wywiadzie, w Pałacu Prezydenckim w Niamey, powołując się na "słabe zdolności" obronne wielu krajów w Afryce Zachodniej.
Niger - która jest trzy razy większy od Kalifornii - jak i  jego sąsiedzi, pilnie potrzebują pomocy zagranicznej, aby śledzić ruchy partyzantów w poprzek Sahary i Sahelu, suchego pasa terytorialnego  który obejmuje wiele regionów.

"Nasze kraje są jak ślepy prowadzący ślepego". Nie jesteśmy takimi krajami jak Francja
czy USA. Potrzebujemy współpracy dla zabezpieczenia naszego bezpieczeństwa.

Predatory w Nigrze są nieuzbrojone,  choć nie zostało wykluczone ich wyposażenie rakietami Hellfire w przyszłości. Na razie patrolują Mali i Nigr..

Dane wywiadowcze zebrane przez bezzałogowe samoloty przekazywane są wojskom francuskim i afrykańskim - w tym 670 żołnierzom z Nigru - walczącym z islamistami w powstaniu w Mali. Oficerowie łącznikowi z Nigru, Francji i Czadu pracują w bazie Niamey obok personelu Sił Powietrznych USA.
Większość misji  zaprojektowana jest do śledzenia przemieszczania się gup ludzkich,
a nie pojedynczych jednostek. Choć francuskie i afrykańskie wojska są zaangażowane
w walki w Mali, administracja Obamy nie dała na to zgody wojskom amerykańskim.

"Nie chcemy, aby drony były użyte w bezpośrednich walkach".

Dane zbierane przez Predatory mogą pośrednio pomóc w ustalaniu celów siłom francuskim i prowadzeniu działań wosjkom Nigru na ich terytorium.

Co więcej, uznano, że w pewnych okolicznościach mogą być tez użyte w akcjach bojowych.

W zeszłym miesiącu,  gen. Martin E. Dempsey, przewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów, powiedział Kongresowi, że amerykańskie wojsko wyznaczyło "grupe osób o wysokich kwalifikacjach" która w Afryce Północnej bedzie typowała podejrzanych o powiązania z Al-Kaidą, celem ich przechwycenia lub likwidacji.

Czas trwania misji jest niejasny

Pentagon odmówił informacji ile samolotów Predator wysłał do Nigru i jak długo zamierza je tam utrzymać. Ale są oznaki, że amerykańskie wojsko chce nawiązać długoterminową obecność w Afryce Zachodniej.

Po latach negocjacji, administracja Obamy podpisała z Nigrem w styczniu umowę, która zapewnia ochronę sądową i inne gwarancje dla wojsk amerykańskich w tym kraju.

Pentagon ostatecznie chce przenieść Predatory do saharyjskiego miasta Agadez w północnym Nigrze.

Agadez jest bliżej części południowej Algierii i południowej Libii, gdzie schronili się walczący sprzymierzeńcy  Al-Kaidy.. Lotnisko w Agadez,  wymaga jednka unowocześnienia, zanim będzie mogła przyjąć drony.

Amerykańska armia wykorzystała Agadez w ubiegłym roku jako baże tankowania paliwa
dla samolotów szpiegowskich U-28 - pilotowanych przez wynajętych w firmach prywatnych pilotów.
Amerykanie obawiali się, że załogi zestrzelone lub przechwycone w wyniku katastrofy,
 będą mogły  stać się zakładnikami.
Przedstawiciele rządu w Nigrze odmówili informacji jak długo drony będą pozostawać
w nowej bazie.
"Nie mogę powiedzieć, jak długo one będą tutaj", powiedział prezydent Mahamadou,
"Jak długo będę czekał na ustabilizowanie Mali to jeden czynnik, innym jest stabilizacja
 Libii"
Jednocześnie powiedział, że Niger nie może na zawsze opierać swojego bezpieczeństwa o francuskie czy amerykńskie siły militarne. Sami potrzebujemy zapewnić sobie bezpieczeństwo.
W tym celu rząd USA zgodził się nam przekazać dwa transportowe samoloty Cessna
do transportu wojska i akcji militarnych.

"Kluczową sprawą dla nas jest wywiad"- powiedział płk Mamane Souley, dyrektor relacji zewnętrznych nigerskich sił zbrojnych. "Mamy ogromny obszar do kontroli i posiadanie
tych samolotów jest dla nas fundamentalnie ważne".

Obecność wysokich technologii samolotów bezzałogowych Predator na niebie Nigru kontrastuje  z życiem na ziemi. W stolicy istnieje tylko kilka utwardzonych dróg. Wielu ludzi żyje w lepiankach z błotnej cegły. Kozy i wielbłądy to częsty widok w centrum miasta.

USA i nigerscy urzędnicy obawiają się, że drony mogą być przyczyną reakcji w kraju
gdzie 90% ludności to muzułmanie.  Wzmocniona została ochrona ambasad francuskiej i USA. Jak dotąd jednak, reakcja jest wyciszona, a wiele osób wydaje się liczyć na to, że amerykańskie i francuskie siły zbrojne mogą zrobić wiele dla zapobieżenia przemocy w Mali.

"Oczywiście, są pewne ograniczenia" powiedział Marou Amadou,  minister sprawiedliwości Nigru - rzeczniki rządu. "Ale ludzie rozumieją, że obecność tych dronów jest bardzo, bardzo pomocna. . . . Co dzieje się w Mali może się zdarzyć w Nigrze również. "

Amerykanie starają sie nie rzucać w oczy - przebywają głównie w swoich bazach.

Dokładna ilość żołnierzy USA w Nigrze nie jest znana - wg deklaracji Obamy około 100.

"Po prostu wiem, że są drony, nie wiemy,jednak co dokładnie robią," powiedział Djibril Abarchi, przewodniczący nigerskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Człowieka.
"Nic nie jest widoczne. Nie ma przejrzystości co spraw wojskowych".
 Nikt nie może powiedzieć, co się dzieje. "

Większość Nigeriens stanowczo sprzeciwia się Al-Kaidzie w Islamskim Maghrebie, i chce zniszczenia jej sieci co jest niemożliwe bez pomocy zgranicznej, powiedział Boureima Abdou Daouda, imam w Niamey, który przewodniczy regionalnej radzie przywódców religijnych z zaleceniem rządu przeciwdziałania ekstremizmowi.

W tym samym czasie, jak w wielu krajach afrykańskich, obecność obcych wojsk jest kwestią delikatną przypominającą historię kolonializmu w Nigrze. Daouda ostrzegł, że rząd mogą spotkać kłopoty jeśli nie wzmocni swego poparcia, i nie wyjaśni społeczeństwu lepiej dlaczego amerykańskie drony są konieczne.

"Ktoś o złych intencjach może powiedzieć:" Są tutaj, aby powodować spory między muzułmanami.  "Ludzie mogą demonstrować" Może dojść do zamieszek. Wielkie płomienie zaczynają się od   małych."

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. 'przyjaciele Libii i Syrii" rozpalają kolejny ogień wojenny

Konflikt w Mali: kto walczy z kim i o co

Francuska interwencja w Mali weszła wczoraj w nową fazę. »

Zagraniczne siły interwencyjne

Zagraniczne siły interwencyjne


Prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej uciekł z kraju

Przedstawiciel
Prezydenta Republiki Środkowoafrykańskiej Françoisa Bozizé oświadczył,
że uciekł on do sąsiedniej Demokratycznej Republiki Konga. Jak
poinformował, stolica państwa znajduje się pod kontrolą sił
opozycyjnych.
 →

Republika Środkowoafrykańska: powstańcy zajęli pałac prezydencki

Republika Środkowoafrykańska: powstańcy zajęli pałac prezydencki

Bojownicy
powstańczej koalicji „Seleka” oznajmili, że udało się im zająć pałac
prezydencki w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, mieście Bangi.
„Zajęliśmy pałac prezydencki.
 →


Francja wprowadza wojska do Republiki Środkowoafrykańskiej

Francja wysłała wojska do Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie powstańcy szturmują →

Powołując się na dobrze poinformowane źródła AFP pisze, że do Bangi przerzucono w ciągu weekendu

350 francuskich żołnierzy, którzy będą ochraniać obywateli Francji i

innych cudzoziemców przebywających w Republice Środkowoafrykańskiej.

200-osobowy kontyngent przybył ze stolicy Gabonu, Libreville, w sobotę, a w niedzielę dołączyło do niego kolejnych 150 francuskich wojskowych. Oznacza to, że w Republice Środkowoafrykańskiej przebywa obecnie 600 żołnierzy francuskich, gdyż wcześniej w tym kraju było już 250 wojskowych z Francji. Francja ma w Gabonie bazę wojskową dla sił, które mogą interweniować w przypadku kryzysów regionalnych.

Według źródła dyplomatycznego, cytowanego przez AFP, francuscy żołnierze zabezpieczają lotnisko w Bangi.

Walczący z siłami rządowymi Republiki Środkowoafrykańskiej rebelianci

przejęli w niedzielę kontrolę nad Bangi, zmuszając prezydenta Francois

Bozize do ucieczki do sąsiedniej Demokratycznej Republiki Konga.

W starciach z rebeliantami zginęło co najmniej sześciu żołnierzy

Republiki Południowej Afryki - powiedział agencji Reuters świadek

wydarzenia. Według źródła ONZ południowoafrykański kontyngent, który

przybył wraz setkami innych żołnierzy sił pokojowych do Republiki

Środkowoafrykańskiej w celu szkolenia jej wojska, przygotowuje się do

wyjazdu.




Powstaje Prokuratura UE, Mali, tymczasem opozycja znów zdziwiona, że rząd nie debatuje o tym w sejmie.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl