Przedpremierowy pokaz fimu Mariusza Pilisa "Bunt stadionów"

avatar użytkownika Maryla
Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oraz Wiślaccy Patrioci mają zaszczyt zaprosić na przedpremierowy pokaz filmu Mariusza Pilisa "Bunt Stadionów" który odbędzie się 24 marca 2013r o godz.17.30 w Starej Hali Wisły Kraków przy ul.Reymonta 22. Mariusz Pilis reżyser, scenarzysta filmowy, dziennikarz i korespondent wojenny znany z takich dokumentów jak  "List z Polski", "Futbol i kraty" czy "Czeczenia brudna wojna"  przedstawia w filmie wydarzenia związane z konfliktem na lini kibice - rząd oraz media, analizuje jego przyczyny, oddając głos uczestnikom tych wydarzeń. Z uwagi na obecną sytuację polityczną w kraju będzie to jedyny pokaz filmu dla tak szerokiego grona odbiorców .Honorowy patronat
nad premierą objęła Gazeta Polska.

 

 

24 marca, godzina 17:30
Stara Hala Wisły Kraków
ul.Reymonta 22
Wstęp: 5 zł
Kolejne wydarzenie na które będziemy mieli zaszczyt zaprosić to spotkanie z Leszkiem Żebrowskim , historykiem i publicystą, wybitnym znawcą podziemia niepodległościowego w Polsce. Temat spotkania: "Narodowe Siły Zbrojne"
 
 


04 kwietnia, godzina 18:00 Sala Audiowizualna na Nowej Hali Wisły Kraków

ul.Reymonta 22 Wstęp : wolny

Uczestnicząc  w w/w wydarzeniach będzie można nabyć unikatową koszulkę poświęconą
gen.Augustowi Emilowi Fieldorfowi ps."Nil" wydaną  z okazji rocznicy jego śmierci.

 

Serdecznie zapraszamy!
SKWK & Wiślaccy Patrioci
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Pilis: Kibice stali się wychowawcami młodzieży

"Kiedy robiłem ten film, zadawałem podstawowe pytania o
fenomen środowiska, z którym mamy do czynienia. Działalność – nazwijmy
to – społeczna kibiców nie kończy się na protestach antyrządowych i
skandowaniu haseł" - mówi w rozmowie ze Stefczyk.info Mariusz Pilis,
dokumentalista, autor "Buntu stadionów".

Stefczyk.info: Za dziesięć dni na specjalnym pokazie w
Krakowie zostanie wyemitowany film pańskiego autorstwa pt. „Bunt
stadionów”. O czym będzie ta produkcja?

Mariusz Pilis: Zacytuję fragment notki promującej
film. To próba wejścia w głąb środowiska kibicowskiego i odpowiedzi na
pytanie, czego zwykli ludzie
nie wiedzą o kibicach piłkarskich. Chciałem zastanowić się nad tym, jak
to jest możliwe, że środowiska kibicowskie starły się ostatnio w ostrej
walce z rządem i mainstreamowymi mediami. Te pytania stają się
przyczynkiem do postawienia spraw szerzej i zapytania o kondycję
polskiej debaty publicznej oraz wolności słowa. To pewne streszczenie
tego, czym zająłem się w filmie.

Mówi Pan o walce, którą kibicom wytoczyły środowiska władzy i
mediów. Chodzi tylko o reakcję na protesty kibiców skierowane w
premiera i hasło „Donald, matole!”?

Sprawa jest szersza. Kiedy robiłem ten film, zadawałem podstawowe
pytania o fenomen środowiska, z którym mamy do czynienia. Działalność –
nazwijmy to – społeczna kibiców nie kończy się na protestach antyrządowych i skandowaniu haseł. To pamięć
o żołnierzach wyklętych, o rocznicach powstań, zaangażowanie w pomoc w
domach dziecka czy Kresowiakom. Tych działań jest cała masa. Wchodząc w
to coraz głębiej, zacząłem się zastanawiać, jak to jest możliwe, że o
tym nie słychać w mediach. Wypychanie pewnych tematów i zagadnień jest w
historii Polski na przestrzeni ostatnich 50 lat, ale może głównie III
Rzeczypospolitej, spowodowało, że debata stawała się niepełna i wymykała
się w miejsca, gdzie jest nieskrępowana. Przeszła m.in. właśnie na
stadiony i wybuchła z siłą, jaką ani mainstream, ani środowiska
sprzyjające władzy zwyczajnie się nie spodziewały. Okazało się, że
dziesiątki, a chyba i setki tysięcy osób zaczęły się upominać o rzeczy,
które były już – kolokwialnie mówiąc – pozamiatane.

To problem o tyle, że media
– chcąc, nie chcąc – pokazują mecze piłkarskie, a przy tej okazji nie
mogą pominąć kibicowskiej oprawy, okrzyków czy śpiewów. To wszystko
słychać, widać i to płynie w naród. Jest to o tyle
niebezpieczne, że jeśli pewne poglądy są pomijane, to później wracają ze
zwiększoną siłą. Nagle okazało się, że wyrasta bardzo poważny ruch.

Na czym polega fenomen środowiska kibiców?

Tego ruchu nie da się zaszufladkować w żaden sposób, bo przejawia się
w nim niemal cały przekrój społeczeństwa. To jest cała Polska: są w nim
i profesorowie, i prości robotnicy, i studenci, i blokersi… Tak
naprawdę nie jest tak, że można ich nazwać jako jedna grupa społeczna.
Stąd ten atak – najpierw przez media, które zaczęły formatować wizerunek
środowiska (zresztą nie bez udziału kibiców, którzy nie są
świętoszkami), a przecież trzeba widzieć to środowisko
szerzej. Doszło do sytuacji w której media rzuciły się na tych ludzi i
próbują do tej pory sformatować ten wizerunek do takiego, który będzie
tworzył wrażenie obciachowości i czegoś niebezpiecznego, z czym nie
warto się ani identyfikować, ani nawet patrzeć w tamtą stronę
przychylnym okiem. Wtedy łatwo będzie ich spacyfikować. Ale to proces,
który trwa bardzo długo i w moim przekonaniu nie będzie do wygrania
przez stronę mediów. Poza tym jest trochę tak, że kibice stali się
wychowawcami młodych ludzi i pokoleń. Młodzi otrzymują na stadionach nie
tylko dawkę emocji związanych z piłkarskim meczem, ale mają szansę
dowiedzieć się o wydarzeniach i sprawach, których nie da się znaleźć w
telewizjach i mainstreamowych mediach.

Proszę opowiedzieć coś o szczegółach filmu. Czego Pan szukał wśród kibiców?

Starałem się poszukać odpowiedzi na temat tego, jak to się dzieje, że
działania środowisk tak jednoznacznie opisywanych przez media,
wykraczają daleko poza to, co o nich wiemy z głównych przekazów. A tak
naprawdę mamy do czynienia z postawą obywatelską, która wyrasta o wiele
bardziej niż w każdym innym środowisku. Chciałem przyjrzeć się tym
zjawiskom, których nie ma w debacie publicznej, których nie ma w
dyskusjach o polskich kibicach, których nie ma przy okazji rozmowy na
temat tego, dlaczego ci ludzie buntują się przeciw temu, co dzieje się w
sferze publicznej. Bo problem nie leży w tym, że kibice walczą o pewne
rozwiązania dla swojej grupy, ale dlatego, że ich protesty sięgają skali
ogólnopolskiej i tematów, które dotykają chyba każdego obywatela. A to
już niebezpieczne, bo jak mówił jeden z moich rozmówców – to trzeba
pacyfikować, bo bardzo wielu ludzi w Polsce utrzymujących dzisiaj władzę, obawia się, że z tego małego buntu może urodzić się coś więcej.

W jaki sposób będzie można obejrzeć film? Tylko na takich zamkniętych pokazach jak ten w Krakowie? I najważniejsze - kiedy?

Chciałbym to doprecyzować: to nie jest pokaz zamknięty, będzie on
otwarty i zorganizowany w dużej hali w Krakowie. Kibice krakowskiej
Wisły postarali się o to jako pierwsi i zapraszamy wszystkich
zainteresowanych; myślę, że się pomieścimy. Sądzę, że od połowy kwietnia
takie pokazy będą organizowane także w innych miastach. Będziemy
jeździć z tym filmem po Polsce, chcemy dotrzeć do jak największej liczby
widzów. Drugą możliwością zobaczenia tego filmu będą sprzedawane filmy
DVD, a także zapewne Internet. Zachęcam wszystkich do szukania
informacji i obejrzenia filmu.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/pilis-kibice-stali-sie-wychowawcami-mlodziezy,6943944030

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl