Ministerstwo Pracy wydało instrukcje: Idziemy na Pacanów!
Piotr Francisze..., pt., 15/02/2013 - 12:22
Ministerstwo Pracy w kraju bez pracy znalazło rewelacyjnie
prosty sposób na marnotrawienie środków
budżetowych. Za dwa lata chce obligatoryjnie zatrzymać wypłatę zasiłków
z pomocy społecznej dla długotrwale bezrobotnych i w tą metodą wymusić
na nich obowiązek uczestnictwa w
programie powrotu na rynek pracy. Oczywiście będą sankcje dla opornych: nie
poddasz się ministerialnym wytycznym, wylatujesz z rejestru na dziewięć miesięcy.
I
żyj sobie trutniu bez zasiłku, bez świadczeń medycznych, albo zdychaj.
Wojna z bezrobotnymi ma być prowadzona na frontach
powiatowych pośredniaków, które w związku z tym poddane zostaną kolejnej
reformie. Wszystko ma być wdrażane już
od 1 stycznia 2014 roku, lecz dopięte na ostatni guzik rok później. Teraz
odbędą się konsultacje społeczne nad założeniami do ustawy, czyli króliki z
kapelusza ministerstwa troszczącego się o dostawę i redystrybucję pracy w
Polsce będą rozmawiać z królikami z ministerstwa finansów, gospodarki i piętnastu
innych departamentów, urzędów, komisji parlamentarnych i trójstronnych, rad i
zaprzyjaźnionych z królikami firm szkoleniowych oraz doradczych.
Bo wszystko trzeba zmierzyć i
zważyć, policzyć i przewidzieć.
Sądy rozmaitych instancji nad bezrobotnymi trutniami polskiego ula
rozpoczną obrady na dniach. Skoro jednak trutnie oddaliły się nieroztropnie od ula rynku pracy
i nie chcą powrócić na jego łono, państwo nie będzie dłużej tego tolerować. Na początek
wprowadzi się nakaz pracy nad powrotem trutnia na rynek pracy - 20 godzin w tygodniu.
10 godzin na aktywizację, czyli czyny społeczne
na rzecz gminy i 10 godzin na
integrację, czyli indoktrynację z
trenerem. Urzędnik zadba o front pracy,
a trener o motywację do pracy. Truteń – towarzysze – przestanie być trutniem. I
zechce mu się powrócić na rynek pracy, a nie pić piwo z Ferdynandem Kiepskim.
Gdy już urzędnik dozwoli na czyn społeczny w gminie, a
doradca zawodowy nauczy biedaka, jak
poruszać się po lokalnym a nawet europejskim rynku, bezrobocie – wicie towarzysze, rozumicie – zniknie z gminy i powiatu. Trutnie
powrócą na łono ula i nawet zaczną zbierać miód dla królowej i wielkiej rodziny
pszczół. W świątyniach pracy w warszawce zmierzono i zważono nawet czas takiego powrotu
– dwa miesiące.
Po dwóch miesiącach doradcy
zawodowi wyciągną wagę i położą na niej los bezrobotnego.
Po tym akcie sądów odbywających się we wszystkich gminach i
powiatach, bezrobocie w Polsce zacznie gwałtownie spadać. Gdy już zjedzie w dół grubo poniżej średniej
europejskiej, plan rządu koziołka zakończy się wielkim sukcesem. Koziołek
rozpocznie trzecią kadencję, a lud z wdzięczności postawi koziołkowi, który tak
dzielnie zwalczył bezrobocie w aglomeracjach i na prowincji, pomnik w każdej
gminie, ba w każdej wiosce i ulicy. By już nie szukać Pacanowa.
Doradcy zawodowi, oj szykują się kontrakty na wielką skalę,
będą w zamyśle projektu jak carowie na lokalnych podwórkach rynków bezrobocia. Bo gdy już los długotrwale bezrobotnego
zostanie złożony na szali wagi sprawiedliwości, to zadzieją się prawdziwe cuda. Jednych wyśle się
do prac interwencyjnych, gdyż mocno łopatę dzierżyli w dłoniach, innych na
szkolenia do zaprzyjaźnionych mędrców, którzy zdobyli fundusze unijne na pranie
mózgów, jeszcze innych z powrotem do agencji pracy, bo rokują po resocjalizacji, a
tych największych pariasów na przymusowe leczenie, gdyż zaistniało podejrzenie
o trwałym skażeniu alkoholem, narkotykami lub jakąś chorobą cywilizacyjną lub
umysłową. Wybrańcom mogą też zaproponować przedłużony do maksymalnie sześciu miesięcy
pobyt w kurorcie pod własną kuratelą.
Fajnie będzie w tym obłędzie,
lecz kto zapłaci.
Resort ma to policzone i oszacowane. 60 proc. da powiatowy
urząd pracy, a 40 proc. gmina. Z nor uzależnienia od narkotyku długotrwałego
bezrobocia w pierwszym roku pięciolatki - zdaniem koryfeuszy z ministerstwa – wylezie na
lokalną agorę czynów społecznie użytecznych 270 tysięcy długotrwałych obiboków
z ponad jednego miliona. To kropla w
morzu potrzeb doradców zawodowych – oni przecież będą chcieli więcej i lepiej.
Na pewno coś wymyślą, gdy już ruszą pierwsze taśmy
produkcyjne nowego pracownika III RP. Śpijmy spokojnie. Sukces zostanie
odtrąbiony już na początku 2016 roku, gdy armia ponad 700 tysięcy pasożytów Polski
zostanie usunięta z rejestrów urzędów pracy i tym samym utraci ubezpieczenie zdrowotne.
Program chwalą już ekspertki z
tytułami profesorów, jak donosi Rzeczpospolita.
My jednak pominiemy łaskawie nazwiska, by wstydu oszczędzić
Uniwersytetom, które najwyraźniej powracają do nauczania marksizmu – leninizmu.
W kraju, gdzie inne ekspertki o rozumie profesorskim w każdą środę powtarzają
mantrę o płodności związków homo dla społeczeństwa, nic nas już nie zdziwi.
Entuzjazm nasz byłby pełny – ku chwale ojczyzny, gdyby nie
pewne „ale”. Na prowincji różnie bywa.
Są gminy zapuszczone, zapomniane przez obywatela ministra pracy i jego
partyjnych towarzyszy, gdzie nawet wrony już nie zawracają, bo nie dolatują.
Czasami jeszcze jakiś zabłąkany bocian pozostawi tam swój podarunek, lecz i on
odleci i nie powróci. Bezrobocie potrafi tam przekroczyć nawet 40 proc. To z
czego biedny wójt ma dać na łopaty i doradców zawodowych? Polska wymiera i
emigruje za pracą.
Polacy emigrują za pracą, bo po prostu w Polsce nie ma pracy.
A ta, którą ironicznie proponują Polakom urzędasy z
wypasionej kolasy często nie pozwala
zapewnić rodzinom minimum socjalnego. Dlatego wielu – by nie walczyć z
absurdami i wiatrakami neonowego peerelu
galerii handlowych – poddało się, padło na zbity pysk. Spieprzyliście Polskę.
Polski biznes, polską gospodarkę, polską moralność – chciałoby się więc rzec:
łapy precz od naszego życia.
Podobnie chciałoby się rzec ekspertkom z Lewiatana i innych
stowarzyszeń pracodawców, które - przy okazji
uruchamiania bzdurnego projektu demiurgów z urzędów dowodzonych przez koziołka
– zaczynają z marszu lobbing na rzecz wsparcia państwa dla biznesu. Stare,
stare śpiewki bankrutów śpiewać mamy na pogrzebie? Pogięło was wszystkich, czy co, koryfeusze
postępu?
Lekarstwem na brak ofert pracy ma być wspieranie biznesu?
Czyjego biznesu? Tego wielkich cudzoziemskich korporacji i banków, które nie
płacą u nas podatków i wszystkie zyski
wyprowadzają zagranicę, do spółek matek? Przecież ma on już w Polsce największe
z możliwych wsparcie. Robi co chce i jak chce. Kupował za grosze
przedsiębiorstwa, tylko po to, by je zlikwidować – i w ten sposób pozbyć się konkurencji, a
Polakom zabrać pracę. I nadzieję.
Przecież dziś to już żadne odkrycie, że mały i średni przedsiębiorca polski ma zdychać
– zgodnie z konwencjami konsensusu waszyngtońskiego. Daremne są więc apele, wygłaszane przy każdej
okazji wdrażania pozorowanej kuracji, o zmniejszanie kosztów pracy i usuwanie barier administracyjnych.
Doświadczenie, to zapisane w pamięci historii III RP, uczy bowiem, że po każdym przedstawieniu
cyrkowym w komisjach trójstronnych, wzrastają
tylko sankcje i restrykcje. A może cały
model ustroju gospodarczego, budowany z zapałem neofity przez Leszka Balcerowicza i
jego przyjaciół z MFW, trzeba wyrzucić na śmietnisko projektów poronionych.
Zakopać ten neoliberalny burdel walki z problemami, które się wcześniej samemu stworzyło.
Bo czas na faktycznie nowe
rozwiązania – kompleksowe i rozważne.
Przykre jest tylko
to, że żaden koziołek nie odnajdzie w sobie pokładów zdrowego rozsądku, by
zaniechać podróży do Pacanowa. I taki już nasz los pod świetlanym przywództwem?
I nic, naprawdę, nie da się już zrobić?
Raczej będzie trudno, bo Polacy w letargu. Gdy armia koziołków maszeruje z Pacanowa do
warszawki i z warszawki do Brukseli, Polska
staje się najbiedniejszym kalifatem Unii
Europejskiej. Zapleczem tanich zasobów pracy dla nowych panów.
- Piotr Franciszek Świder - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. 40 mln zł na aktywizację seniorów-a co z młodymi wykształconymi?
Długotrwałych bezrobotnych czekają prace społeczne
który ma umożliwić powrót na rynek pracy osobom trwale bezrobotnym -
podał w piątek minister Władysław Kosiniak-Kamysz. W tym roku resort
przeznaczy też 40 mln zł na aktywizację seniorów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl