Można inaczej

avatar użytkownika tu.rybak
Przypomniało mi się, że czytałem coś kiedyś o wyjaśnianiu katastrofy lotniczej. Odnalazłem źródło. Rzecz dotyczyła wybuchu promu lotniczego "Challenger" (1986 r.) i prac powołanej komisji prezydenckiej ds. wyjaśnienia katastrofy. Całość jest dość ciekawa, przedstawiona przez jednego z członków komisji R. Feynmana (noblisty z fizyki).

Oto ciekawy fragment z pierwszego, jeszcze nieformalnego, spotkania komisji. Komentarz zbyteczny.

Potem przewodniczący komisji [Rogers - przyp. mój] przeszedł do kolejnej sprawy:
- Pracuję w Waszyngtonie od dawna powiedział - I jest coś, o czym wszyscy państwo musicie wiedzieć: bez względu na to, co zrobimy, zawsze będą przecieki do prasy. Możemy tylko starać się je minimalizować. Właściwym sposobem na nie jest organizowanie otwartych spotkań komisji. Oczywiście, będziemy też mieli zebrania zamknięte, ale gdy tylko odkryjemy coś ważnego, zaraz zwołamy spotkanie otwarte, żeby opinia publiczna zawsze wiedziała, co się tutaj dzieje.[Richard P. Feynman "A co ciebie obchodzi, co myślą inni?"; wysłuchał R. Leighton, przeł. R. Śmietana; 1997 r.; podkr. moje]

PS. Warto zapoznać się z całością wspomnień R.F. z prac w komisji, jest również pouczająca. Szczególnie w tych miejscach, gdzie wyjaśnianie styka się z interesami i polityką...

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

"Oczywiście, będziemy też mieli zebrania zamknięte, ale gdy tylko odkryjemy coś ważnego, zaraz zwołamy spotkanie otwarte, żeby opinia publiczna zawsze wiedziała, co się tutaj dzieje."

ale po co Millerowi takie spotkania? Wszak oni przepisywali raport Anodiny i nic w nim ważnego nie odkryli. Było wszystko to, co SMS-em wysłał Sikorski już 10 kwietnia.

Teraz Lasek tez nie chce się spotykać "otwarcie", tylko wzywać na przesłuchania zamkniete dla mediów naukowców, ekspertów komisji sejmowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. w państwie tusków nie mozna inaczej, jak tak

Żaden z członków parlamentarnego zespołu Antoniego Macierewicza badającego katastrofę smoleńską czy wskazanych przez niego ekspertów nie dostanie materiałów, na których pracowała komisja Millera - zapowiada Maciej Lasek, jeden z jej byłych członków, a obecnie przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
- Po dyskusjach, które przeprowadziliśmy w zespole [ekspertów komisji Millera - red.] stwierdziliśmy jednak, że dostęp do całości materiału nie jest konieczny - stwierdza Lasek. A to dlatego, że zdaniem członków dawnej komisji Millera wszystkie najważniejsze informacje ze źródłowych materiałów są w opublikowanym kilkanaście miesięcy temu raporcie. - Nasza wiedza ekspercka z zakresu lotnictwa powinna tutaj wystarczyć - dodaje Maciej Lasek. - Jak by na to nie patrzeć, jesteśmy autorami materiału, który został opublikowany (raportu, protokołu i załączników), wiemy, w jaki sposób był tworzony, wystarczającą podstawą do tego, żeby dawać odpór tym alternatywnym teoriom, jest oficjalnie opublikowany materiał i nasza wiedza - wylicza ekspert.

Wniosek komisji Macierewicza

Na początku stycznia parlamentarny zespół smoleński Antoniego Macierewicza wystąpił z wnioskiem o udostępnienie i przekazanie materiałów komisji Millera. Dokumenty, jak twierdzą posłowie, są im potrzebne do sformułowania końcowych opinii na temat katastrofy Tu-154M.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13278809,Jest_odpowiedz_...

mamy wasze palta i co nam zrobicie???

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

3. Otwarte spotkania

są dla tych, którzy mają dobrą wolę konieczną do rzetelnego wyjaśnienia..
Również odwagę.
Gdy czytam tak panoszącego się od paru miesięcy (medialnie) pana Laska - nie powiem, co mnie trafia..
Ten pan śmie mówić o ich "eksperckiej" wiedzy?
Sam nawet nie latał samolotami pasażerskimi; do Smoleńska w najważniejszej chwili było mu nie po drodze (wybrał wykład w kraju)...
Kiedy tam dopiero doleciał? Moze powie? Co widział?
W skład Komisji powołano m.in. "ekspertkę" panią A. Kaczyńską (sekretarz), z zawodu .. spadochroniarkę (!). Nota bene sama się zaproponowała .. Skutecznie..

Eeech, szkoda słów... Ich buta, arogancja wprost powala..

Nawet w zeznaniach E.Klicha ( a przecież nikt przy zdrowych zmysłach; nie posądza go o sprzyjanie Komisji Antoniego Macierewicza, np.) z października 2010 można wysnuć wnioski, z jakich również (!) powodów materiały z prac Komisji nie będą udostepnione.
Tak dla Zespołu A. Macierewicza, jak i dla opinii publ.
Kto z szarych obywateli wgłębił się np. w to?

http://orka.sejm.gov.pl/Biuletyn.nsf/0/C66ADE03E2400CF6C12577E600509FCD?...

A to jest przeciez ogólnodostępne..
Szarzy przeżuwacze mediów mętnego nurtu nic nie wiedzą o ekspertyzach ... Kto oglądał filmy A. Gargas?
Nie wiedzą nic i slepo wierzą takim Laskom.

avatar użytkownika Maryla

4. w temacie

Staszic Stanisław (1755-1826), polski mieszczanin, ksiądz, uczony, filozof, geolog i geograf, działacz polityczny i oświatowy, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego oświecenia.
Staszic
Stanisław (1755-1826), polski mieszczanin, ksiądz, uczony, filozof,
geolog i geograf, działacz polityczny i oświatowy, jeden z
najwybitniejszych przedstawicieli polskiego oświecenia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

5. @Maryla

Gdyby tak słowa S. Staszica dotarły do niektórych głów...
Pozdrawiam nocnie.

avatar użytkownika Maryla

6. @nadzieja

trzeba mieć nadzieję :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika tu.rybak

7. U nas inaczej

Komisja Millera robiła spotkania otwarte jak coś zakryła.

Nowa komisja Laska będzie robiła spotkania otwarte bez żadnych nowych odkryć.

Rybak