WOŚP. Jak długo jeszcze?
W niedzielę znów odbędą się huczne obchody dnia oczyszczenia dla wszystkich, którzy - dokonując aktu skruchy za cały rok - wrzucą pieniążki do puszek, zlicytują serduszka i dokonają innych aktów z reguły jednokrotnego corocznie aktu miłosierdzia dla innych. Jakże potem można z czystym spokojem i swoistym oczyszczeniem moralnym funkcjonować przez kolejny rok... często nie zwracając uwagi na krzywdę i cierpienie innych a nieraz do tej krzywdy i cierpienia innych samemu się przyczyniając...
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich. Wielka rzesza ludzi nieraz naprawdę z dobrego serca i zawsze wspiera (w miarę swoich możliwości) potrzebujących traktując WOŚP jako tylko jeden z wielu kierunków własnej dobroczynności. Dla nich nawet kontrowersyjność samej akcji jest na tyle mała wobec ewentualnych korzyści, że są skłonni i mimo wątpliwości stają się darczyńcami... z dumą nosząc na sobie czerwone serduszka. Dla nich chwała...
Dla jednorocznych hipokrytów, dla których to niemal zbiorowy akt niemej spowiedzi i rozgrzeszenia, pozostaje tylko... może współczucie?
Nie chcę zbyt mocno wypowiadać się o Jerzym Owsiaku i jego akcji. Od zawsze jestem wobec niej sceptyczny (no może za wyjątkiem kilku pierwszych Orkiestr). Pisałem o samej akcji i całym WSOP obszerniej m.in. w swoich notkach sprzed kilku lat lat: No... i jednak Owsiak to pusty indoktrynator!, Owsiak to pusty Indoktrynator czy Oszołom? czy Przystanek Woodstock i List Otwarty do Sekretarza Generalnego OPM!. Również pomijam fakt nadzwyczaj szczególnego traktowania WOŚP przez wszelkie media oraz władze państwowe i samorządowe. Jakoś inne fundacje, inni ludzie zaangażowani w całoroczną i bardziej skuteczną i efektywną pomoc charytatywną nie mogą liczyć na aż takie wsparcie (vide np. : CARITAS i jej cykliczne, trwające już od dziesiątek lat akcje oraz codzienna pomoc dla potrzebujących).
Szczerze zaś podziwiam zaangażowanie młodych ludzi w niesienie pomocy, w ich pracę jako wolontariuszy. Tylko nieraz szkoda, że nie znają tych, którym swoim zaangażowaniem chcieli lub nawet pomogli.
Dla mnie jest jednak coś żenującego w tym, że wykorzystuje się naturalną w człowieku chęć pomocy innym w taki sposób jak robi to WOŚP. Od lat stała sie to nie tylko impreza komercyjna wspierająca całą pewną propagandową treść przekazu medialnego mającego "skanalizować" młodych ludzi wokół kolorowego, bezpłciowego świata unijnych, uśrednionych wartości, ale też właśnie wspierająca tylko pośrednio ludzi potrzebujących poprzez wspomaganie instytucji z reguły państwowych a nie osoby fizyczne.
Tak naprawdę to WOŚP skłania Polaków do dodatkowego i dobrowolnego opodatkowania na rzecz publicznej ochrony zdrowia. Dodatkowo z owych pieniędzy wspiera się takie imprezy jak spędy "błotnej młodzieży" na przystankach woodstock'owych i prywatny biznes zrzeszony m.in. wokół firm samego guru, czyli J. Owsiaka i jego żony, t.j. "Złotego Melona" i "Mrówki Całej".
"Złoty Melon" Sp. z o.o. (swoją drogą symptomatyczna nazwa firmy), jest jednoosobową spółką z ograniczona odpowiedzialnością założoną i zarządzaną samodzielnie przez Jerzego Owsiaka. Fundacja WOŚP posiada 100% udziałów tej spółki. Zajmuje się ona m.in.: organizacją imprez - w tym jednego z większych plenerowych festiwali, jakie odbywają się w Europie - Przystanku Woodstock; wydawaniem płyt DVD z polską muzyką rockową w wersji "live" (przede wszystkim zarejestrowanymi podczas Festiwali Przystanek Woodstock); aktywnym udziałem w organizacji Finałów Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy; prowadzeniem szkoleń z zakresu resuscytacji krążeniowo oddechowej, pierwszej pomocy i defibrylacji (we współpracy z Fundacją WOŚP oraz instruktorami certyfikowanymi przez American Heart Association).
"Mrówka Cała" (firma żony J. Owsiaka) jest z reguły pdwykonawcą "Złotego Melona" i zaangażowana jest w obsługę WOŚP, Przystanku Woodstock i inne przedsięwzięcia "około-orkiestrowe". Nietudno domyślic się, że własnie ta firma czerpie chyba jedne z największych profitów finansowych całego przedsiębiorstwa państwa Owsiaków.
Jerzy Owsiak poprzez swoje inicjatywy biznesowe prowadzi i zarządza Uniwersytetem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy (Centrum Wolontariatu Szadowo-Młyn), malowniczo położonym na pojezierzu Iławskim. Centrum zapewnia doskonałe warunki nie tylko na szkolenia, ale również na sympozja, narady , konferencje, spotkania firmowe a także imprezy integracyjne. To, że Ośrodek posiada salę konferencyjną, salę kominkową o niepowtarzalnym klimacie, jadalnię oraz parking... to przecież oczywistość dla instytucji charytatywnej...
Od zawsze też zastanawiam się (i w sumie pragnę pozostać w błogiej nieświadomości) nad przebiegiem procesów przetargowych na zakup sprzętu przez "koncern WOŚP" oraz ile to pieniążków zyskuje ten biznes dzięki odsetkom powstałym wskutek "leżakownia" naszych darów na kontach fundacji.
Pozostaje jeszcze jedno pytanie: Co stanie się z owym sprzętem darowanym przez tyle lat placówkom publicznej ochrony zdrowia - a zakupionym tak naprawdę przez nas wszystkich wspomagających WOŚP - w przypadku wciąż planowanej komercjalizacji i prywatyzacji szpitali?...
Powtórzę dwuwers, który kiedyś już w kontekście tej prywatyzacji napisłaem...
------------
Może wtedy (po prywatyzacji) J. Owsiak stanie na piedestale i zawoła:
"Zbierałem dla chorych pieniądze od wszystkich Polaków,
Uleczyłem jednak finansowo zdrowych PO-wych przekrętasów"
Pozdrawiam
P.S.
Zastanawiam się jak długo jeszcze będziemy wspierać - wedle mnie mało transparentny - biznes rodziny Owsiaków? Polecam też artykuły: księdza Macieja Sroczyńskiego zatytułowany: "Nie taki Owsiak święty" (http://taba.nowyekran.pl/post/84215,nie-taki-owsiak-swiety) oraz - ubiegłoroczny - blogera Acontrario pt.: Wielka Kasa Świątecznej Okiestry" (http://acontrario.nowyekran.pl/post/47198,wielka-kasa-swiatecznej-orkiestry)
P.S.2.
Trzy lata temu tak oceniałem J. Owsiaka i do dzisiaj nic się nie zmnieniło w mojej na jego temat bardzo negatywnej opinii, tym bardziej, że - pomagając w tym roku seniorom - ośmielił się wspomnieć o potrzebie dyskusji nad ich... eutanazją (wprost odrażające):
"Tak, bez żadnego fanatyzmu i zacietrzewienia. Na chłodno, bez egzaltacji i emocji. Jerzy Owsiak... Mężczyzna, lat 56 (dziś niespełna 60-latek: dop: kj). Żółta koszula, czerwone (albo w innym jaskrawym kolorze) spodnie, czerwone okulary. Skacze, śmieje się, rży, wyje, wydziera się udając młokosa. Gaworzy coś: "Róbta co chceta". Przeżywa za każdym razem orgazmową egzaltację widząc kamerę przed oczyma. Całuje się z każdym i wdzięczy się do każdego... tym mocniej im ten Ktoś jest ważniejszy politycznie lub ma więcej pieniędzy. Jego słownictwo i zachowanie jest identyczne przez 20 lat - tak jakby się zatrzymał w dojrzewaniu emocjonalnym, intelektualnym i społecznym na poziomie owego 36 latka (który z kolei zatrzymał się na poziomie 16-latka)... i ciągle coś krzyczy... i zawsze do utraty głosu i wielkiej chrypy... no i jeszcze puszcza światełka nie ku górze w stronę nieba... ale do samego nieba!..."
(Źródło: http://krzysztofjaw.blogspot.com/2010/01/owsiak-to-pusty-indoktrynator-czy.html)
P.S.3
Jest jeszcze jeden - bardzo kontrowersyjny - aspekt działania WOŚP. Otóż - wedele informacji z sieci - prawie cały sprzęt zakupiony przez tę fundację pozostaje cały czas... jej własnością (sic!) i jest tylko użyczany placówkom ochrony zdrowia. Tak więc wspieramy tak naprawdę wzrost posiadanych aktywów przez samą fundację WOŚP a nie konkretnie określone instytucje ochrony zdrowia. Naprawdę J. Owsiak jest sprawnym biznesmenem, ale z etyką biznesową i etyką działalności charytatywnej nie ma to nic wspólnego!
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
kjahog@gmail.com
- Krzysztofjaw - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
10 komentarzy
1. Krzysztofie
Owsiak i jego Orkiestra to niewątpliwie największy sukces propagandowy "świeckiej tradycji" zafundowanej Polakom przez media i firmy związane z III RP. Wytworzono modę, moralny przymus przyłączenia się do tej inicjatywy. Nikt nie pyta - co się dzieje z tym sprzetem w prywatyzowanych na podstawie "komercjalizacji" szpitali.
Wprowadzono poprzez media taką presję, że najcięższym grzechem stawało się NIE uczestniczenie w tej hucpie.
Dopiero w tym roku pojawiły się takie głosy :
Bartołd
dla Fronda.pl: Raz wolontariusze WOŚP bez pytania weszli do kruchty
archikatedry. Kiedy zainterweniowałem, stwierdzili, że nie wiedzieli,
iż to kościół
- Raz wolontariusze WOŚP weszli do kruchty
Archikatedry św. Jana Chrzciciela i usiłowali zbierać pieniądze wprost
na terenie świątyni. Na moją ... czytaj »
Fronda.pl: Czy proboszczowie powinni zabronić wolontariuszom WOŚP kwestowania pod kościołami?
W
redakcji portalu Fronda.pl postanowiliśmy zapytać kilku proboszczów z
różnych miast Polski, jak radzą sobie z problemem kwestowania przez ... czytaj »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Marylu
"Wprowadzono poprzez media taką presję, że najcięższym grzechem stawało się NIE uczestniczenie w tej hucpie".
Niestety masz rację. Ale dobrze, że jest więcej głosów rozsądku. Ponadto moim zdaniem jest to inicjtywa świecka i antykatolicka a ostatnie wypowiedzi Owsiaka o eutanazji są dla mnie obrzydliwe i antyludzkie...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
3. Krzysztofjaw
Dziękując za ten wpis, pozwolę sobie polecić Zainteresowanym wypowiedź:
Ks. Piotr Chmielecki SCJ - Uwaga zbiża się WOŚP!
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
4. wszyscy
Bardzo dobry tekst na temat finansów WŚOP znalazłem w sieci. Oto jego pełna wersja - źródło:
http://7dni.wordpress.com/2013/01/11/czego-nie-wiesz-o-wosp/
--------
Pełny tytuł tego tekstu powinien brzmieć “CZEGO NIE WIESZ A POWINIENEŚ WIEDZIEĆ O WIELKIEJ ORKIESTRZE ŚWIĄTECZNEJ POMOCY”
Jeśli jesteś osobą, która wspiera fundację to ten tekst jest dla Ciebie.
Przedstawię w nim fakty ze sprawozdań finansowych WOŚP za lata 2008-2011 zamieszczonych na stronie fundacji. Skupię się na tym czego nie dowiesz się z mediów.
Na koniec podsumowanie.
Sprawozdanie finansowe za 2008
XVI finału przyniósł fundacji ponad 33,7 mln, a inne źródła 8,1 mln.
W tym roku fundacja na zaopatrzenie rzeczowe placówek służby zdrowia i grup ratownictwa wydała tylko 24,1 mln zł. Na koncert Przystanek Woodstock wyłożyła 1,9 mln (czyli aż 5,6% zebranych środków podczas finału).
W 2008 r fundacja poniosła stratę finansową w wysokości 1,6 mln zł na sprzedaży jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych. Chciało się zainwestować ale się nie udało.
strata 1,6 mln = 4,7% środków zebranych podczas 16 finału WOŚP.
Sprawozdanie finansowe za 2009
XVII finału przyniósł fundacji ponad 42 mln, a inne źródła 12,3 mln.
W tym roku fundacja na zaopatrzenie placówek służby zdrowia i grup ratownictwa, hospicja i pomoc indywidualną wydała tylko 26,1 mln zł. Na Przystanek Woodstock wyłożyła 2,6 mln (czyli aż 6,1% zebranych środków podczas finału).
W 2009 r fundacja poniosła stratę finansową w wysokości 3 mln zł wynikającą z ujemnych różnic kursów. Co to znaczy? Fundacja zamieniła złotówki na waluty najprawdopodobniej w celu zarobienia.
strata 3 mln = 7,1% środków zebranych podczas 17 finału WOŚP.
Na koniec roku 2009 na kontach fundacji pozostało 32 mln zł i była to o 11 mln zł więc niż w 2008 roku.
W jakim celu fundacja zatrzymuje tak duże kwoty pieniędzy?
Sprawozdanie finansowe za 2010
XVIII finału przyniósł fundacji prawie 43mln, a inne źródła 15,4 mln.
W 2010 r fundacja poniosła stratę finansową w wysokości 1,5 mln zł wynikającą z ujemnych różnic kursów. Czyli powtórka z rozrywki z 2009r.
strata 1,5 mln = 3,5% środków zebranych podczas 18 finału WOŚP.
A na “działalność propagatorską, informacyjną i pożytku publicznego” fundacja wydała aż 4,8 mln zł. W tym roku sprawozdanie finansowe fundacji zmieniło formę. Nie wyszczególnia się kwoty jaką fundacja wykłada na organizację Przystanku Woodstock. Zakładam jednak, że w tej kwocie znajduje się koszt organizacji tej imprezy.
Sprawozdanie finansowe za 2011
Na dziań 31.12.2010r. na kontach i w kasie fundacja miała 32 mln (i to przed wielkim finałem).
Po co fundacji taka ogromna kupa pieniędzy? Dlaczego nie zakupiła za nie urządzeń do szpitali? Rozumiem, ze każda instytucja musi mieć rezerwę finansową zapewniającą jej funkcjonowanie ale po co fundacji prowadzącej działalność charytatywną rezerwa takiej wielkości?
Na koniec 2011r. na kontach i w kasie fundacja miała 34,7 mln w tym na kontach 25,7 mln. Co oznacza, że w kasie WOŚP przechowywał 9 mln. Ciekawe nieprawdaż?
Jeśli na myśl przyszło Ci, że fundacja potrzebowała takich środków w kasie na zorganizowanie finału to nie trafiłeś. Organizacja finału kosztowała 1,8 mln zł. Więc w jakim celu fundacja potrzebowała kwoty 9 mln w kasie?
W bilansie możemy przeczytać, że fundacją zebrała ponad 59 mln zł, a na realizacje działać statutowych wydała tylko 49 mln zł.
Z tych 49 mln na “zaopatrzenie placówek medycznych i pomoc medyczną” fundacja wyłożyła tylko 38 mln zł.
A na “działalność propagatorską, informacyjną i pożytku publicznego” fundacja wydała aż 6 mln zł. W tej kwocie najprawdopodobniej jest również koszt organizacji Przystanku Woodstock.
Koszty administracyjne wyniosły aż 12,5 mln zł.
W 2011r fundacja zakupiła nieruchomości za kwotę ponad 8 mln zł.
PODSUMOWANIE:
- w latach 2008-2011 z powodu błędnych decyzji finansowych fundacja poniosła straty w wysokości 6,1 mln zł,
- od początku 2008 do końca 2011r aktywa fundacji zwiększyły się o 23,4 mln zł,
- na koniec 2011r. aktywa fundacji wynosiły 55,7 mln i były większe niż przychody z XIX finału WOŚP,
- na koniec roku 2011 na kontach i w kasie fundacji znajdowały się kwota 34,7 mln zł,
Wnioski:
W ciągu ostatnich lat fundacja zgromadziła ogromny majątek i posiada niczym nieuzasadnione ogromne rezerwy finansowe.
Złe zarządzanie doprowadziło do bardzo dużej straty finansowej (6,1 mln).
Fundacja jest droga i nieefektywna.
Zanim wrzucisz grosik do puszki Owsiaka zastanów się czy nie lepiej przekazać go innej fundacji, która nie organizuje wielkich imprez, nie spekuluje na walutach lub giełdzie, a skupia się na pomocy.
Jeśli podzielasz mój pogląd przęśli ten tekst swoim znajomym.
------
Nic dodać, nic ująć...
Pozdrawiam
krzysztofjaw
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
5. to wszystko z naszych kieszeni, plus reklama w TVP
Politycy dla WOŚP: Weekend w prezydenckim zameczku, obiad z ministrem, "śnieżne safari"...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Różne serca....
Wydaje mi się, że już tę opowieść tutaj kiedyś przywoływałam. Ale lubię ją, więc opowiem jeszcze raz...
Była to styczniowa niedziela, dobrych kilka lat temu ... Przed wejściem do naszego kościoła dwoje bardzo młodych ludzi z czerwonymi serduszkami na ubraniach i z puszkami zbierało na WOŚP. Zatrzymali się dość daleko od drzwi świątyni i rozmawiali z przybywającymi na niedzielną Mszę świętą. Weszłam do kościelnego przedsionka i tutaj zobaczyłam coś, na co wcześniej patrzyłam przecież tyle razy...
Był to plakat z czerwonym konturem serca, zakreślonym grubą czerwoną linią... Pod nim, jak zwykle w każdą drugą niedzielę miesiąca, przy stoliku siedziała Pani Jasia i do koszyczka zbierała datki na Parafialny Kielich Życia. Tak dawno temu nazwano prowadzoną od tamtej pory, to znaczy od wielu lat akcję charytatywną...
Serduszka rozdawane przez WOŚP porażały czerwienią i pachniały świeżą farbą drukarską. Serce na naszym parafialnym plakacie było sfatygowane, przybrudzone i przyblakłe. Nie nadawało się do szpanowania, demonstrowania hojności, urządzania aukcji w TV, ani puszczania fajerwerków....
Kwoty wkładane do koszyczka były różne - małe i większe, nigdy bardzo wielkie, ale wspólnie od lat ratowały tylu ludzi... Dzięki tej zbiórce najbardziej potrzebujący, na przykład wyrzuceni z pracy w stanie wojennym, dostawali doraźną pomoc. Potem dołączyły dzieci z najbiedniejszych rodzin – z Kielicha Życia opłacane były obiady dla nich w szkolnych stołówkach. A później z tych zbiórek utrzymywaliśmy działalność parafialnej kuchni charytatywnej, w której mogli się pożywić bezrobotni i bezdomni. (wtedy było ich ok. 50. Dzisiaj kuchnia parafialna współpracuje z "Caritasem i wydaje codziennie 200 obiadów i chleb) oraz ci parafianie, którzy nie mogli sobie sami ugotować obiadu... Im obiady woziliśmy do domów.
Patrzyłam na to sfatygowane serce i myślałam, że tutaj, w tym naszym przedsionku, nigdy nie było telewizji.. Miałam jeszcze czas do rozpoczęcia Mszy świętej, więc wróciłam do tych dwojga na ulicy i opowiedziałam im historię naszego parafialnego serca... Poprosiłam, żeby weszli i na nie spojrzeli...
To były dobre, wrażliwe dzieci... Uśmiechnęły się ze zrozumieniem i powiedziały tylko jedno słowo: - Rozumiemy... I poszły ze swoimi serduszkami i puszkami gdzieś indziej...
Zrozumieli, że ci, którzy przed wejściem do kościoła wrzucą pieniądze do ich puszek mogą nie mieć potem żadnych drobnych żeby je włożyć do koszyczka Pani Jasi.. I liczba tych dzieci, które miały opłacane obiady w tym miesiącu, albo liczba obiadów w charytatywnej kuchni może się zmniejszyć... Albo ktoś, kto został zupełnie bez pieniędzy nie otrzyma naprawdę koniecznej pomocy... Pewnie tak by się nie stało, ksiądz proboszcz na pewno dołożyłby z tacy, ale i tak tych dwoje zrozumiało, że prowadzona z hałasem raz w roku akcja WOŚP nie powinna w żaden sposób zaburzyć pomocy systematycznie prowadzonej od dawna ...
A my zostaliśmy z tym naszym, wywieszanym od lat, zszarzałym i pożółkłym plakatem, na którym widniał ciemnoczerwony kontur serca - znak cichej wymiany darów...
7. wybór serca
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Powodzenie WOŚP
Skąd się bierze... Z tego samego miejsca i powodu, dla którego Bul jest politykiem Roku, a PO wciąż wysoko w rankingach....
I tu trzeba byłoby siegnąć do wielu źródeł, ale tak najkrócej - przyczyna - patokracja / i jej olbrzymi zasięg rażenia [media], perfidne wykorzystywanie odruchów serca ludzi zabieganych, a nieswiadomych, zaprzęgnietych sytuacją do walki o byt.. a więc niemających czasu, by sprawdzić dane, które zamiesciliście..
Kółko zamknięte.. do mainstreamowych mendiów - te dane sie nie przedostają... na "ichnie" portale; też nie..( A jesli nawet - to są zagłuszane..
W. Łysiak ( nie tylko) też tę sytuacje opisał (rozmowa carycy z Nikołajem) - demoralizowanie, stopniowe; takie, po którym pewnych faktów już się nie zauważa..
A jeśli nawet cos zaczyna docierac, to w przyjęciu do świadomości przeszkadza "dysonans poznawczy" (opisany przez Guantanamerę; jakiś czas temu)...
Ludzie nie zdają sobie sprawy, w zdecydowanej wększości wrzucają datki z potrzeby serca..
Historia z życia wzięta..
Kilkanaście lat temu urodziło sie dziecko, wcześniak (bardzo 'wczesny").. prowincjonalny szpital... Ważą sie losy, gdzie trafi.. OIOM, czy patologia... Tu i tam grzeją sie po 2 inkubatory. Kolejne - w karetce (oddziały w innych budynkach), jeszcze inne - na sali operacyjnej i pod nią - do transportu...
Wszystkie - nowocześniejsze - z serduszkami WOŚP...
Później, na oddziale - monitory, pulsoksymetr, pompy - tylko z serduszkami...
Innych - nie ma..:(
Albo (jesli są) - to - przedpotopowe, niedziałające..:(
Dziecko, po kilku miesiącach pobytu - wychodzi do domu.... W formie gorszej, niż gdyby niezbędny sprzęt był nielimitowany, nowoczesny, dostępny wtedy, gdy potrzebny..
Ale nie ma... Matka nie zastanawia się w codziennej gonitwie, dlaczego "państwo" nie zapewniło, dlaczego służba zdrowia ( zobligowana) szwankuje tak bardzo...
W jej wdzięcznej pamięci pozostaje obraz sprzętu, który uratował życie Jej Dziecku... Sprzętu z serduszkami WOŚP....
I przyrzeczenie dane (komu?), że zawsze, do końca swych dni będzie w podzięce wspierać orkiestrę..
Co można zrobić?
Systemu służby zdrowia nie zreanimuje się z chwili na chwilę... (truizm, wiem)
Ale można robić to, co Wy...
Docierać tam, gdzie się da... Pokazywać, zestawiać dane. Czarno na białym.
Wymagać od rządu. Nie pozwolić na samozadowolenie.. Nie pozwolić na poczucie bezkarności.
Unaoczniać wszystkie podane fakty, aktywa WOŚP... Również i problemy z życia wzięte ( historia, którą opisała G..)...
Bardzo dziękuję za ten temat... Otworzą się szeroko zamknięte...
9. Owsiki donosza na policję - kontakt TVN24
http://kontakt24.tvn.pl/temat,krzyz-przed-palacem-prezydenckim,73170,htm...
W sobotę wieczorem przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu postawiono drewniany krzyż. Jak poinformowała nas stołeczna policja, kilka osób przychodzi tu codziennie późnym wieczorem, żeby się pomodlić. Pierwszy krucyfiks postawiono przed Pałacem 10 kwietnia w 2010 roku, kiedy w katastrofie w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią. Zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od @Artura.
Krzyż z Krakowskiego Przedmieścia, stał się nie tylko symbolem katastrofy lotniczej w Smoleńsku, ale także walki i podziału polskiego społeczeństwa. Powstała nawet Społeczna Inicjatywa Obrońców Krzyża, którzy już niejednokrotnie próbowali zamocować go przed Pałacem. Jak twierdzą, walczą o godne upamiętnienie nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Z naszych ustaleń wynika, że grupa kilku osób przychodzi pod Pałac Prezydencki codziennie około godziny 20-21, żeby się pomodlić. Przynoszą ze sobą krzyż, ale potem go zabierają ze sobą" - mówiła w rozmowie z Kontaktem 24 asp. Iwona Jurkiewicz ze stołecznej policji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Może nie tak długo?
Wolontariuszy w tym roku było moim zdaniem zdecydowanie mniej niż w latach poprzednich. Wychodząc z domu zabrałam ze sobą śliczne niebieskie serduszko, żeby je szybko przykleić gdy spotkam tych z puszką i powiedzieć: "Ja daję na niebieskie. Macie niebieskie?" Najpierw nosiłam je w kieszeni po swojej dzielnicy. Potem jechałam tramwajami, następnie chodziłam po mieście, potem znowu chodziłam, potem wracałam i tylko ze trzy razy zobaczyłam puszkowców - ale z daleka! Nawet przy kościele nie było ani jednego, a kiedyś atakowali z kilku stron. W tym roku nie dali mi szansy zaprezentować niebieskiego serduszka! Więc na tytułowe pytanie odpowiadam - chyba niedługo...