"Właściwa" historia Polski (5)
godziemba, śr., 09/01/2013 - 07:46
Ustanowienie w 1989 roku III RP było ziszczeniem marzeń milionów światłych Polaków.
Gdy wydawało się, iż Polskę czeka długoletni okres prosperity społecznej i gospodarczej, niedobitki faszystów zgrupowane w Porozumieniu Centrum, Związku Chrześcijańsko-Narodowym oraz innych niewielkich szowinistycznych i antydemokratycznych partyjkach podstępnie utworzyły rząd z Janem Olszewskim na czele.
Minister tego rządu, wieloletni działacz najbardziej skrajnych odłamów polskiego faszyzmu Antoni Macierewicz, podjął próbę przeprowadzenia dzikiej lustracji – będącej kolejną wersją polowania na czarownice, zainicjowaną w średniowieczu przez najbardziej krwiożerczą instytucję Kościoła – tzw. Świętą Inkwizycję, która zamordowała w ciągu swego istnienia dziesiątki milionów niewinnych ludzi, oskarżanych o rzekome kontakty z diabłem. Według Macierewicza współczesnym diabłem mieli być ofiarni funkcjonariusze SB, stojący na straży demokracji oraz postępu w Polsce Ludowej.
Tylko zdecydowana reakcja podjęta z inicjatywy prezydenta Wałęsy oraz najbardziej postępowych polityków z Tadeuszem Mazowieckim, Jackiem Kuroniem, Bronisławem Geremkiem, Mieczysławem Wachowskich, Donaldem Tuskiem, Stefanem Niesiołowskim oraz Waldemarem Pawlakiem na czele zapobiegła przygotowywanemu faszystowskiemu zamachowi stanu. Sojusz ludzi mądrych i odpowiedzialnych doprowadził do obalenia rządu Jana Olszewskiego i ukarania winnych zbrodni zdrady kraju.
Lata 1993-2004 to okres bezprzykładnego rozwoju w dziejach Polski, w trakcie którego uchwalono niezwykle postępową konstytucję, zapewniono szerokim masom społeczeństwa dostęp do darmowej oświaty, kultury oraz służby zdrowia. Przyjęto nową ustawę o planowaniu rodziny, będącą przykładem mądrego kompromisu między katolikami i niewierzącymi, zapewniono godne życie emerytom i rencistom. Przeprowadzono również szereg koniecznych reform gospodarczych, dzięki którym Polska została tygrysem gospodarczym Europy, krajem pielgrzymek licznych imigrantów z całego świata.
Wszystkie te sukcesy sprawiły, iż Polska stała się krajem niezwykle szanowanym i poważanym na arenie międzynarodowej, krajem z którym konsultowano wszystkie najważniejsze decyzje dotyczące światowej i europejskiej polityki.
Ukoronowaniem tego procesu było przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, poprzedzone w 2003 roku referendum, w którym olbrzymia większość Polaków opowiedziała się za wejściem Polski do Europy. Przeciwnicy akcesu, wspierani przez radio osławionego katofaszysty ojca Rydzyka ponieśli druzgoczącą klęskę, mimo, iż w trakcie brutalnej kampanii propagandowej starali się wykorzystać nawet smoka wawelskiego, grożąc entuzjastom uwięzieniem w smoczej jamie. Notabene Unia Europejska winna wszcząć śledztwo w sprawie podejrzanego zgonu smoka, faktycznie zamordowanego przez chorych z nienawiści zoofobów. Miejmy nadzieję, iż eurodeputowana Róża von Horn und Jungingen skłoni Brukselę do wyasygnowania środków finansowych dla przekształcenia smoczej jamy w izbę pamięci smoka – ofiary polskiego ludo-, tzn. smokobójstwa.
Niestety w 2005 roku doszło do podwójnej tragedii – wygrania wyborów parlamentarnych i prezydenckich przez szowinistyczną, antydemokratyczną, populistyczną partię braci Kaczyńskich. Rządy Prawa i Sprawiedliwości to jedno pasmo nieszczęść, którego przejawami było zamordowanie b. posłanki Barbary Blidy, zlikwidowanie Wojskowych Służb Informacyjnych Federacji Rosyjskiej, aresztowanie ofiarnego doktora G., partyjna korupcja ujawniona przez taśmy Beger, skrajne upartyjnienie mediów publicznych, obsadzanie wszystkich stanowisk w kraju mianowańcami partyjnymi, powszechne podsłuchiwanie przeciwników politycznych oraz opozycyjnych dziennikarzy, nie zapewnienie podpasek strajkującym pielęgniarkom, ręczne sterowanie prokuraturą oraz sądami i wiele innych zbrodni.
Na szczęście powszechna mobilizacja młodych, wykształconych z wielkich miast umożliwiła odniesienia zwycięstwa wyborczego w 2007 roku przez siły postępu i demokracji z Platformą Obywatelska na czele. Utworzenie rządu z najwybitniejszym w dziejach Polski premierem Donaldem Tuskiem doprowadziło do ponownego wstąpienia kraju na ścieżkę gigantycznego rozwoju cywilizacyjnego, czego uwieńczeniem było zorganizowanie turnieju EURO2012, które zyskało entuzjastyczne oceny wszystkich kibiców oraz uczestników.
To już wszyscy świetnie pamiętamy, a jak ktoś zapomniał, to polecam sięgnięcie do archiwum Gazety Wyborczej.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy powyższa wizja to wymysł paranoika? Zdrajcy – jak mnie niektórzy okrzyknęli?
Nie - to dzieje się na naszych oczach. Tu i teraz.
„Kto kontroluje przeszłość, kontroluje przyszłość.
Kto kontroluje teraźniejszość, kontroluje przeszłość” - powiedział wybitny angielski pisarz George Orwell. Jego słowa znakomicie pasują do systemu, w jaki sposób salon warszawsko-krakowski postrzega i narzuca Polakom jedyną właściwą wersję historię Polski.
W okresie PRL wielu historyków zajmowało się fałszowaniem polskich dziejów. Spośród z nich należy wymienić: Władysława Górę, Ryszarda Halabę, Żannę Kormanową, Włodzimierza Kowalskiego, Bogdana Hillebrandta, Antoniego Czubińskiego, Eugeniusza Duraczyńskiego, Czesława Kozłowskiego, Ryszarda Nazarewicza, Antoniego Przygońskiego, Jana Ptasińskiego, Henryka Rechowicza i innych.
Pomijając fakt, iż niektórzy z wymienionych nadal publikują swe wiekopomne dzieła, to „nowi” historycy robię to samo, aby wymienić przykładowo osławionego „lakiernika” - prof. Andrzeja Friszke, który potrafi napisać krytyczną recenzję książki, zanim ją przeczyta, a w swoich książkach skrupulatnie pomija wszystkie fakty, mogące zburzyć idealny obraz polskiej, konstruktywnej opozycji.
Zadaniem obecnej „odpowiedzialnej” historiografii jest kreacja nowej, „właściwej” wersji historii, nowych, „właściwych” bohaterów. Ze środowiska eliminuje się wszystkich „niepoprawnych” historyków, czego najlepszym dowodem są perypetie śp. Profesora Pawła Wieczorkiewicza, dr hab. Sławomira Cenckiewicza oraz Pawła Zyzaka. Współczesna historiografia jest więc całkowitą kontynuacją zakłamanej historiografii peerelowskiej.
Mistrzem fałszowania historii był tow. Józef W. Stalin. Gdy wdowa po Leninie, towarzyszka Nadzieżda Krupska przyszła do niego poskarżyć się na fałszowanie historii partii leninowskiej, Stalin odparł:
„- No, no, tylko spokojnie, towarzyszko Krupska. Jak będziecie tak krzyczeć, to znajdziemy nową wdowę po Leninie”.
W Polsce niemożliwe?
A kto podmienił Annę Walentynowicz na Henrykę Krzywonos, uznając ją za „prawdziwą” ikonę „Solidarności”?
III RP to ziszczenie idei Lenina, zgodnie z którą w państwie komunistycznym, nawet kucharka będzie mogła być ministrem.
Bo skoro:
półanalfabeta może być prezydentem,
piłkarzyk podwórkowy premierem,
nałogowa kłamczucha marszałkiem Sejmu,
agent zbrodniczej Informacji Wojskowej człowiekiem honoru,
przewlekle chory na wirusa filipińskiego arbitrem elegancji,
degenerat przywódcą partii swojego imienia,
podżegacz do mordu na ks. Jerzym pełnoprawnym członkiem elity salonu,
przypadkowa tramwajarka inicjatorką strajku i symbolem „Solidarności”,
szaleniec szefem komisji obrony narodowej,
polonista ministrem cyfryzacji,
szoferak szefem BOR,
polonistka specjalistą od dorszowej korupcji,
fanatyczna ateistka profesorem etyki,
kumpel satanisty polskim zakonnikiem,
syn banderowca inicjatorem antypolskiej uchwały polskiego Sejmu,
kapuś SB patronem nagrody literackiej,
alfons autorytetem dla największej gazety,
łapówkarz bohaterem salonu,
kaprofag celebrytą i wzorem dla młodzieży,
suka Ramonka nałogowym palaczem marihuany,
recydywista wybitnym biznesmenem i czołowym sponsorem filmu o człowieku o tysiącu życiorysów,
gość gadający z pustymi krzesłami marszałkiem ważnego województwa,
ciec rzecznikiem rządu,
zwykła szmata, przepraszam, flanelka specjalistą od wypadków lotniczych,
setki funkcjonariuszy Ministerstwa Prawdy dziennikarzami najważniejszych mediów,
itd., itd.
to czym jest ta wspaniała III RP, jeśli nie karykaturą Rzeczypospolitej, zbudowaną na kłamstwie?
Czym jest prawda historyczna lansowana przez dominujące ośrodki propagandowe?
Codziennie setki funkcjonariuszy Ministerstwa Prawdy – wzorem orwellowskiego Winstona Smitha – mozolnie wykuwa obowiązującą wersję historii Polski. Ten wzór jest następnie implementowany do podręczników szkolnych. W efekcie mury szkół opuszczają masy analfabetów historycznych – współczesnych proli, niezwykle łatwo podatnych na manipulację.
Winston Smith zbuntował się, ale jego współczesnym następcom daleko do takiego aktu odwagi.
Dlatego też, bez podjęcia bezpardonowej walki o prawdę historyczną, staniemy się ludźmi – posługując się musilowskim określeniem – bez właściwości, narodem skazanym na zagładę.
Kardynał Stefan Wyszyński napisał proroczo:
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
1 komentarz
1. @godziemba
Gdyby żył jeden z najbardziej zajadłych komuszych politruków - Edmund Osmańczyk, mógłby pod adresem @godziemby skierować swoje dedykowane innym słowa:
„Jeśli dziś to młode pokolenie szarpie się i błąka, to wina w tym pokolenia dojrzałych, które tak jak czasu wojny otacza młodych chaosem swych półmyśli, ćwierćprawd, legend, zakłamań. To, co kotłuje się dziś w większości dojrzałych głów, to burzyny historii. Z nich paruje na młode głowy nadal polski odoris sanctitatis (...)"