Włodek, czyli kupa na dywanie.
Ewaryst Fedorowicz, ndz., 30/12/2012 - 11:32
Każdy kto kiedykolwiek, nawet z daleka widział Salon wie, że to jest miejsce, gdzie och- ach-ą-ę i w ogóle, za przeproszeniem - Europa.
I każdy kto tam nawet przez szparę w drzwiach zajrzał wie, że w Salonie najważniejszy element wyposażenia, to dywan.
Służy on, ten dywan, celom rozmaitym, z których najważniejsze są trzy:
- pod dywanem gryzą się buldogi, co jest ulubioną salonową rozrywką,
- pod dywan zamiata się śmieci – wszelkie.
Chyba, że śmieć duży, to się go nie zamiata pod, a zawija w . Dywan.
- Trupa na przykład (bo po co go w szafie trzymać ?).
Czasem, rzadko, zdarza się , że w Salonie ktoś na dywan zrobi, przepraszam - kupę.
I to jest koszmar-koszmarów . Taka, za przeproszeniem, chamówa.
I wtedy się robi – no co się robi ? Smród się robi!
I to na cały Salon.
Tak też się stało przed paroma dosłownie godzinami. Smród w Salonie! Smród – i to jaki!
Zrobił go niejaki Włodek – i żeby śmieszniej było, zrobił go pośmiertnie. A nawet pośmierdnie .
Taki typ.
A tak się za życia porządnie zapowiadał!
Kapuś z niego był, jak się patrzy, a nawet jak się słyszy i nawet jak się pisze:
kumpla zakapował skutecznie tak, że go (kumpla, nie Włodka) posadzili, ale nie jak bratki w doniczce. Niestety.
Jak by sobie ten Włodek , pośmiertnie/pośmierdnie nawet, spokojnie donosił komu należy i na kogo trzeba, to by sobie na bank patronem jakiejś podstawówki, a może i gimnazjum nawet został.
Albo skwer by miał swojego imienia przed jakąś komendą milicji (nie poprawiać – policja, to była przed wojną).
Ale jego własna kobita się uparła i dawaj (akcent na -aj, bo to z rosyjska) go na patrona nagrody dla młodych Czymborskich.
I zaraz jakaś, przepraszam, menda zazdrosna doniosła (tym razem, do kogo nie trzeba) i cały projekt poszedł się ….
Nagrody – nie będzie, obchodów – nie będzie, zamiast nich, pardon - odchody na dywanie w Salonie zostały. Fuj!
Dlatego zamiast puenty, początek piosneczki zasłyszanej przeze mnie w dzieciństwie, w lumpenproletariackiej dzielnicy mojego rodzinnego miasta, a znanej jak Polska długa i szeroka, która to piosneczka niech za przestrogę wszelkiej maści kapusiom posłuży:
„Dzień dobry, panie Włodek, czy pan nie wiesz, czy pan nie wiesz, gdzie wychodek ?!...”
- Ewaryst Fedorowicz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
3 komentarze
1. Ewaryst Fedorowicz
pogrobowcy Stalina wypełzli na ulice Warszawy już 1 maja 2010 r. ze sztandarami KPP.
Najlepsze jest to, ze za życia noblistki pisanie o jej tfurczości wybitnej na cześć Stalina było przez ten sam Salon uważane za szczyt chamstwa, no bo jakże to tak....
A tu taki numer :) Przypięli noblistce pośmiertnie zamiast orderu, co go dostała od Adama i Bronka, takie coś śmierdzącego , fujjjjj!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. pogrobowcy Stalina z Czerskiej tęsknią za nim...
Sylwestry w PRL-u
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. już oficjalnie, odcięcie od smroda
Zawieszone stypendium im. Adama Włodka, konfidenta UB
Instytut
Książki wycofał się z uczestnictwa w przyznawaniu młodym literatom
Nagrody im. Adama Włodka - stypendium ze środków Fundacji Wisławy
Szymborskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl